Forum "Kraina Smoków" Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Nieznana dróżka
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Caen
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zayl
Marzyciel



Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fotel obrotowy

PostWysłany: Nie 12:27, 09 Sie 2009    Temat postu:

Łowca siekał jak nienormalny, we wszystkie strony. Nie trafił jednak ani razu, choć bywał tego blisko. Po prostu nie dawał rady. Za każdym razem przeciwnik przestawał latać na oślep i unikał ataku, po czym wracał do szybkich ruchów. Massuri czuł, że czas działa wybitnie na jego niekorzyść.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Massuri
Tolerowany



Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Nie 20:41, 09 Sie 2009    Temat postu:

Massuri postanowił zadziałać trochę słowem, nie ostrzem. Przemówił do uciekającej postaci;
- Ej, czemu uciekasz? Boisz się mnie? Nie bądź tchórz, zawalczmy jak prawdziwi faceci. Uciekasz jakby Ci się coś chciało... chodź tu i walcz! Ostatnie słowo wymówił tak ostro, że aż ciarki przechodziły po ciele. Gdyby postać nie posłuchała, liczył, że przynajmniej się na chwilę zatrzyma aby wysłuchać jego słów, wtedy miałby okazję dziabnąć ją ostrzem sejmitaru. Liczył na jedno lub drugie. Cóż, nie miał wyjścia, musiał jakoś szybko coś wykombinować, bo inaczej krucho z nim będzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zayl
Marzyciel



Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fotel obrotowy

PostWysłany: Pon 21:39, 17 Sie 2009    Temat postu:

Postać nie zatrzymała się. Massuri usłyszał śmiech. Przeciwnika musiał bardzo rozbawić tekst łowcy. W pewnym momencie sylwetka popełniła błąd i Nizir trafił ją sejmitarem. To coś wydało potworny okrzyk złości. Postać zatrzymała się nagle i zrzuciła płaszcz. Oczom Massuriego ukazał się widok, na który łowca miał ochotę zwymiotować.

Zielona skóra potwora wcale nie ukrywała kości, które (patrząc tylko z daleka) można było policzyć. W kilku miejscach powoli sączyła się zielona posoka. Nieumarły nie miał skóry na brzuchu, a wszystkie wnętrzności, zaplecione w wielki węzeł, dyndały "wesoło" w jamie brzusznej. Potwór nie miał twarzy. Gładka głowa z dwoma pustymi oczodołami... Obrzydliwość. Dookoła twarzy wystawało sześć kości, a każda kość emitowała czarną wić energii. Wici połączone były z rosnącą czerwoną kulą energii, która zbierała się przed płaską facjatą przeciwnika. Nie wiadomo jak (nie miała przecież ust) postać przemówiła:
- Obawiaj się straszliwych mąk miernoto... Wyślę twą duszę do Goma!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Massuri
Tolerowany



Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pon 22:11, 17 Sie 2009    Temat postu:

Aha, mam Cię - pomyślał Mass. Trzeba go nieco zdekoncentrować, trochę obrazić, trochę rozbawić, a on wtedy popełni kolejny błąd, ja zaatakuję. - kontynuował swoją wizję myślową.
Nie zwlekał zbytnio, aby nie dać czasu na atak czy kumulowanie energii temu potworowi.
- Ty, ale masz ciałko. Wyglądasz jakbyś...e, wyglądasz sexi. A co do twoich... gróźb - nie miej obaw, nie dam się tobie, ani temu Gornowi, Gomemowi, Golumowi czy jak mu tam było na imię. - była nutka humoru, nuta obrazy, drwin i coś co mogło go, ją czy kto to jest do licha porządnie obrazić. Dla pewności Massuri dorzucił jeszcze;
-Hej, chodź tu do mnie Ty kupo gówna.
Mówiąc przygotowywał się mocno zaciskając rękę na sejmitarze. Był gotowy, miał nadzieję, że przeciwnik popełni błąd odkrywając się i dając sobie zadać cios. Tym razem celowo i z premedytacją go rozwścieczył, więc był nadzwyczaj przygotowany. Miał zamiar zadać dwa, szybkie ciosy. Potem kontynuować serię gdby się udało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zayl
Marzyciel



Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fotel obrotowy

PostWysłany: Śro 13:36, 19 Sie 2009    Temat postu:

Przeciwnik rzucił się na Massuri'ego z szarża. Łowca wbił mu miecz w bok, ale nieumarły nie przejmował się tym. Zablokował sejmitar w swoim ciele jedną ręką, drugą złapał za wolną dłoń Nizir'a i przyciągnął do siebie. Massuri nie zdążył nic zrobić, gdy umierający przeciwnik uderzył go głową w jego głowę. Czerwona kulka pękła na czole łowcy, a uderzony poczuł, ze odpływa... Świadomość rozpuściła się. Jednego był pewien: wygrał, przynajmniej częściowo. Pozostała część miała się rozwiązać, gdy się obudzi...

Następny post w interludium gdzieś-kiedyś: uwięziona sfera eteryczna


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Massuri
Tolerowany



Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Sob 12:15, 05 Wrz 2009    Temat postu:

Massuri otrząsnął się, początkowo nie wiedział co się z nim stało, gdzie jest. Dopiero po kilku sekundach, minutach... sam nie wiedział ile minęło czasu, doszedł do siebie. Opowiedział sołtysowi o wszystkim co go spotkało, o walce, o księciu i o innych dziwnych rzeczach takich jak tam gdzie się niedawno znajdował, Marco Polo... Na koniec przypomniał sobie o głowie księcia, którą zawinął w jego bluzkę i włożył do plecaka jeszcze w mauzoleum. Wyjął ją z plecaka i pokazał sołtysowi jako dowód na zabicie nekromanty. Po tym wszystkim poprosił o coś dojedzenia, bo zrobiło mu się słabo po tych wszystkich przeżyciach.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zayl
Marzyciel



Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fotel obrotowy

PostWysłany: Pią 15:03, 11 Wrz 2009    Temat postu:

Sołtys słuchał opowieści uważnie. Momentami już chyba chciał przerwać, ale rezygnował z tego. Wziął tylko głowę niechętny, ale z dziwną zaciętością na twarzy. Rzucił przez ramię:
- Wejdź do mojej chaty. Akurat zasiadałem do obiadu. Czuj się jak u siebie, ja zaraz przyjdę jedynie nabiję ten łeb na coś... By każdy zobaczył, że niebezpieczeństwa nie ma.
Łowca ruszył w kierunku chaty, bo gdy tylko Massuri pomyślał o jedzeniu zdał sobie sprawę jak głodny był. Na stole stała kasza ze skwarkami, bochen chleba, pokaźny dzban piwa. Po chwili wrócił gospodarz i powiedział:
- Jak odpoczniesz, to pokażemy Ci to miejsce. Co do Twojej nagrody: już poleciłem, żeby ją przygotowali. Tymczasem chciałem Ci bardzo podziękować. Naprawdę, jesteśmy Twoimi dłużnikami.
Te słowa w uszach Massuri'ego były prawdziwą przyjemnością.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Massuri
Tolerowany



Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pią 15:26, 11 Wrz 2009    Temat postu:

Massuri najadł i napoił się do syta. Potem powiedział sołtysowi, że jest gotów. Nie mógł się doczekać tej nagrody.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zayl
Marzyciel



Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fotel obrotowy

PostWysłany: Nie 13:12, 13 Wrz 2009    Temat postu:

Sołtys wyprowadził łowcę przed chatę. Czekało tam na niego sporo mieszkańców. Dziękowali mu, gratulowali, niektórzy kłaniali się, ale każdy jeden na swój sposób oddawał honory pogromcy ich ciemiężcy. Żona sołtysa wręczyła Massuriemu nie zbyt wielki mieszek, ale czego można było się spodziewać po ubogiej wsi? Pewnie każdy wrzucił kilka groszy do wspólnej kasy, ale te kilka miedziaków dla każdego z nich, było sporą sumą. Ludzie prości nie potrzebują dużo pieniędzy, więc żeby je zarobić musieli się natrudzić, a żeby je oddać musieli mieć dobry powód. Uczucie dumy w tym momencie, było czymś normalnym. Jeden z mężczyzn pomachał Massuri'emu i kiwnął głową porozumiewawczo. Chciał, żeby łowca szedł za nim. Potem, sprawdzając czy bohater idzie za nim, szedł w kierunku małej lokalnej świątyni, albo raczej kapliczki.

Niestety awansu nie pogratuluję:
+185PD
+24 srebrników i 12 groszy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Massuri
Tolerowany



Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Nie 17:28, 13 Wrz 2009    Temat postu:

Massuri podziękował wszystkim i poszedł za mężczyzną, tak jak tamten kazał. Był bardzo dumny z siebie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zayl
Marzyciel



Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fotel obrotowy

PostWysłany: Wto 21:33, 22 Wrz 2009    Temat postu:

Mężczyzna wszedł do środka, a gdy łowca także znalazł się wewnątrz, przewodnik zamknął całkiem spore drzwi kaplicy. Pomieszczenie było skromne, acz ładne. Kilka małych witraży, cztery świeczniki, stary stojak na księgi święte, kilkanaście ław z oparciami, krzesło dla kapłana oraz ładnie wykonana szafa, najprawdopodobniej na jakieś przedmioty potrzebne do ceremoniału. Massuri, gdy już oderwał oczy od pomieszczenia mógł się lepiej przyjrzeć swojemu towarzyszowi. Miał on krótkie brązowe włosy, kwadratową szczękę, a na niej spiczastą bródkę w tym samym kolorze. Ciemne szare oczy, długie barczyste ramiona. Bez słowa zaryglował drzwi, odwrócił się i przesunął kilka ławek. Potem zdjął kilka płytek i pod nimi ukazała się klapa.
- Im mniej osób z wioski wie tym lepiej.- mężczyzna miał suchy, chropowaty głos, przypominający tarcie drewna o drewno- Tam możesz wybrać sobie jedną nagrodę. Opiekun się Tobą zajmie. Ja tu poczekam. Idź.
Po czym bezceremonialnie usiadł na jednej z ław kładąc nogi na drugiej. Wyjął też butelkę, najprawdopodobniej samogonu, po czym ściągnął duży łyk, nie zwracając uwagi na łowcę, który stał nad klapą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Massuri
Tolerowany



Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Wto 21:45, 22 Wrz 2009    Temat postu:

Łowca wszedł do środka. Nie wiedział co dokładnie go czeka, ale był bardzo podekscytowany tą całą sytuacją. Rozejrzał się po całym pomieszczeniu, do którego wszedł. Musiał dobrze wybrać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zayl
Marzyciel



Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fotel obrotowy

PostWysłany: Pią 15:54, 25 Wrz 2009    Temat postu:

Łowca zszedł do niewielkiej krypty, gdzie stało kilka grobów. Nizir pomyślał, że to groby jakichś tutejszych kapłanów, panów, lub też spoczywa tu zasiadca wsi. Grobowców było siedem, trzy po lewej, trzy po prawej i jeden na wprost. Pośrodku tego prostokątnego pomieszczenia stał ktoś, kto wyglądał jak mnich. Spod jego kaptura biło światło tak jasne, że nie widać było rys twarzy. Jego habit był szary, ręce miał założone na piersi i zarazem schowane do przeciwległych rękawów. Złoty sznur, który biegł dookoła jego pasa, był zawiązany z lewej strony, a luźne zakończenia-frędzle wisiały swobodnie na wysokości kolan. Opiekun krypty spojrzał na Massuriego z powagą... A raczej zwrócił w jego stronę swój kaptur. Potem odwrócił się tyłem i powiedział bardzo miłym oraz spokojnym, acz mocnym głosem:
- Ach... Więc jest i kolejny, którego uznali godnym wstąpienia do krypty siedmiu grobowców. Pragnę Ci wyjaśnić, że każdy grobowiec odpowiada jednemu rodzajowi nagrody... Pierwszy to bogactwo. Tak. Tak proste, a tak pożądane. Drugim grobowcem jest wiedza. Tak ukrywana, a tak cenna. Trzeci grobowiec odpowiada mocy. Tak pożądana, a tak krucha! Czwarty to przyszłość, zasnuta mrokami niewiedzy, piąty- przyszłość okryta mgłą tajemnicy. Szósty grobowiec to zbrojownia, unikalna i ciekawa. I wreszcie siódmy grobowiec to otchłań dusz... Nieprzebyta, niezmierzona. Decyduj teraz, spośród których nagród chcesz wybierać...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Massuri
Tolerowany



Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Sob 11:19, 26 Wrz 2009    Temat postu:

- hmmm... ciężki wybór. Nie mogę się zdecydować, ale... niech będzie zbrojownia. Tak, wybieram szósty grobowiec, zbrojownię. - powiedział po długich rozmyśleniach Massuri.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zayl
Marzyciel



Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fotel obrotowy

PostWysłany: Sob 11:29, 26 Wrz 2009    Temat postu:

Opiekun roześmiał się ciepło.
- Jak każdy wojownik i barbarzyńca, jak prawie każdy łowca i łotrzyk... Ale cóż. Twoja wola i nie jest Ona gorsza od woli maga, który wybiera moc, czy wiedzę. Nie gorsza od chciwców biorących bogactwo. Wejdź... Zapraszam.
W miejscu szóstego grobowca otworzył się portal, który wciągnął łowcę do środka. Gdy już wylądował, zobaczył kilka drzwi:
"Broń"
"Zbroje i tarcze"
"Pozostały ekwipunek"
"Duchy rynsztunku"
W jakiś sposób Massuri wiedział, że nie będzie powrotu od decyzji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Massuri
Tolerowany



Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Sob 11:36, 26 Wrz 2009    Temat postu:

Łowca zastanowił się porządnie. - Broń mam, zbroja czy tarcza mi nie potrzebna... hmmm - myślał głośno Massuri. Wszedł do drzwi z napisem "Pozostały Ekwipunek".

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zayl
Marzyciel



Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fotel obrotowy

PostWysłany: Śro 17:33, 30 Wrz 2009    Temat postu:

Gdy tylko Massuri przekroczył futrynę zmaterializowały się żelazne drzwi blokujące drogę wstecz. Przed łowcą pojawił się ktoś, wyglądający jak opiekun krypty, ale był wyższy i chudszy. Ubranie w niczym się nie różniło. Spojrzał na Nizira i rzekł:
- Ach cóż za spotkanie! Strażnik, spotyka strażnika. A więc... Chcesz odzyskać swoją moc? Dobrze trafiłeś. Muszę pokazywać wszystkie przedmioty, czy od razu mam Ci dać Runę Powrócenia Mocy?
Jego głos brzmiał jak głos rozbawionego dziecka. Taki beztroski i szczęśliwy. W dodatku mówił jakby znał łowcę. Jakby się kiedyś spotkali, jakby kiedyś byli... Przyjaciółmi?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Massuri
Tolerowany



Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Śro 19:00, 30 Wrz 2009    Temat postu:

Nie rozumiem, jaki strażnik? jakie przywrócenie mocy? Kim TY jesteś? Nie wszedłem czasem do drzwi z "pozostałym ekwipunkiem"? - ozwał się Massuri. Nic nie rozumiał z całej tej zaistniałej sytuacji.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zayl
Marzyciel



Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fotel obrotowy

PostWysłany: Nie 10:47, 04 Paź 2009    Temat postu:

- Ach... Rozumiem. Minęło przecież tyle lat... Już wiem. Wybacz młodzieńcze, ale czas dla mnie płynie inaczej. Pewnie minęły już lata. Dziesiątki lat. A może setki? Dla mnie nie ma to różnicy. Wybrałem drogę opiekuna. Ale czemu ja Ci próbuję coś wytłumaczyć, skoro nawet nie mam pewności, co do Twojego przeznaczenia... Jak się nazywasz młodzieńcze? Chciałbym Ci opowiedzieć kilka rzeczy. O ile przyzwolisz mi na jeden test, bym nie mówił na darmo. Być może nawet ja się mylę.
Opiekun mówił powoli, acz nie dało mu się przerwać. Jakaś szczególna moc, kazała Massuri'emu słuchać krótkiego monologu, wypowiadanego raczej wesołym niż zasmuconym głosem. Choć oba te tony można było wyłapać z barwy głosu opiekuna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Massuri
Tolerowany



Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Nie 15:07, 04 Paź 2009    Temat postu:

Massuri niepewny tego co robi, zgodził się na test. - Dobrze, zgadzam się. Powiedz o co chodzi i co mam zrobić. - wymówił. Nie wiedząc co go czeka starał się przyspieszyć gestem opiekuna. Chciał się dowiedzieć co go czeka i jakie jest jego przeznaczenia. Aczkolwiek nie grało mu to z napisem "pozostały ekwipunek" Nie szkodzi. - pomyślał.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Caen Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 8 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1