Forum "Kraina Smoków" Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Dzielnica Świątynna
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Draknor
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ar-Pharazon Złoty
Członek Społeczności



Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ja Cię znam??

PostWysłany: Czw 22:25, 28 Lut 2008    Temat postu:

Zdenerwowany Ar chwyta kapłana za szyję i rzucą nim o najbliższą ścianę.
- Czy w takim razie, wolisz, żebym przeszukał całą tą nędzną świątynię i zniszczył wszystko co tu się znajduję? Twój Bóg napewno niebyłby z tego zadowolony. Spójrz prawdzie w oczy i tak odnajdę to czego szukam, jednak jeśli oddasz mi to teraz, obejdzie się bez torturowania twojego ciała i bez niszczenia świątyni. To jak będzie? - pyta Ar chwytając znów chwytając starca pod gardło i podnosząc do góry.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roronoa Zoro
MG



Dołączył: 20 Paź 2007
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubin

PostWysłany: Pią 18:39, 29 Lut 2008    Temat postu:

"Nic Ci nie oddam! A z tą świątynią rób sobie co chcesz, to Ciebie spotka straszliwy los..." - ledwo wycedził starzec. "Nigdy nie pomogę takiemu diabelskiemu pomiotowi jak Ty. Możesz od razu mnie zabić..." - dodał po chwili.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ar-Pharazon Złoty
Członek Społeczności



Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ja Cię znam??

PostWysłany: Pią 20:17, 29 Lut 2008    Temat postu:

-Hahahahaha... Chciałbyś, żebym Cię odrazu zabił co? Nic z tego będziesz cierpiał i już ja dopilnuję, żebyś nie umarł zbyt szybko stary klecho - powiedział Ar chwytając kapłana i ciskając nim o ziemię. Następnie szybkim cięciem miecza odcina mu do połowy trzy palce u lewej ręki.
- To jeszcze nie koniec - powiedział odcinając po kolei kawałki lewej ręki kapłana, aż gdzieś do połowy oległości między nadgarstkiem, a łokciem. Wtedy upewnia się, czy aby napewno kapłan niechce niczego powiedzieć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roronoa Zoro
MG



Dołączył: 20 Paź 2007
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubin

PostWysłany: Sob 19:31, 01 Mar 2008    Temat postu:

Krew pociekła obfitym strumieniem, a świątynie przeszył jęk cierpienia. Starzec począł krzyczeć wniebogłosy i zwijać się z bólu. Nie powiedział jednak słowa, bo chwilę później patrzył z ziemi na Ara uśmiechając się tylko sarkastycznie...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ar-Pharazon Złoty
Członek Społeczności



Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ja Cię znam??

PostWysłany: Sob 23:31, 01 Mar 2008    Temat postu:

Ar kontynuuje odcinanie kawałek po kawałku poszczególnych kończyn. Następnie jeśli dziadek nadal będzie się uśmiechał, zostawia go na posadzce i zaczyna przeszukiwanie świątyni w poszukiwaniu kozika.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roronoa Zoro
MG



Dołączył: 20 Paź 2007
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubin

PostWysłany: Pon 17:04, 03 Mar 2008    Temat postu:

Starzec nie ulegał torturom barbarzyńcy. Leżał na podłodze taplając się we własnej krwi pozbawiony obu kończyn. Ar powoli demolował już pomieszczenie. Przewrócił szafki, komodę i ściągnął wszystkie książki z półek. Zaczął już wertować szuflady, gdy poczuł ciepły oddech na karku. Kiedy się odwrócił na jego szczękę padł potężny cios z otwartej dłoni komponując Ara w otwarte przed chwilą szuflady. Kiedy już się otrząsnął na wprost niego stał starzec, z obiema sprawnymi rękoma i w lepszej formie niż mogło się to wydawać. W ręku dzierżył magiczny kozik...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ar-Pharazon Złoty
Członek Społeczności



Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ja Cię znam??

PostWysłany: Pon 22:25, 03 Mar 2008    Temat postu:

- Stary głupcze!!! Zdychaj!! - krzyczy Ar tnąc starca mieczem gdzie popadnie, gdy Starzec upadnie, Ar odcina mu ręce i wyrywa z nich kozik. Następnie odcina mu głowę i ćwiartuje ciało.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roronoa Zoro
MG



Dołączył: 20 Paź 2007
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubin

PostWysłany: Pon 22:39, 03 Mar 2008    Temat postu:

Faktycznie Ar z furią począł ciąć starca na części, ale kiedy tylko na jego ciele pojawiała się głęboka rana, w mgnieniu oka zarastała bez żadnych blizn odpychając go tylko o kolejne kroki do tyłu. Zwykły śmiertelnik dawno wyzionąłby ducha, ale duchowny najwyraźniej nim nie był, bo gdy barbarzyńca zamachnął się mieczem chcąc skrócić go o głowę, ten gołą ręką chwycił ostrze i podnosząc za nie Ara do góry wbił mu kozik na wysokości lewego ramienia tak mocno i głęboko, że barbarzyńca zawisł przybity do ściany. "Teraz nie jesteś już taki wygadany..." - mruknął pod nosem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ar-Pharazon Złoty
Członek Społeczności



Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ja Cię znam??

PostWysłany: Pon 23:05, 03 Mar 2008    Temat postu:

Ar stara się szybko wyciągnąc kozik i uwolnić się. Następnie stara się nim uderzyć kapłana. Stara się dalej tnąc dziadka. Szuka w jego ubraniu i opancerzeniu jakiegoś medialionu lub czegoś co daje mu siłę.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ar-Pharazon Złoty dnia Pon 23:06, 03 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roronoa Zoro
MG



Dołączył: 20 Paź 2007
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubin

PostWysłany: Pon 23:20, 03 Mar 2008    Temat postu:

Ar bez większych problemów wyjął kozik z ciała (-2hp) i spadł na podłogę od razu ruszając w stronę starca. O dziwo ten był niezwykle żwawy i jego uniki były zbyt szybkie nawet dla takiego wytrawnego wojownika jak barbarzyńca. Kilka ciosów przeszyło powietrze, a po chwili głośny trzask zwiastował kolejne silne uderzenie ręką na twarz Ar'a, który wypuścił z ręki kozik. Wojownik ponownie wkomponował się w szuflady przerabiając je tym razem na wióry. W tym też momencie starzec przekrzywił głowę z charakterystycznym trzaskiem, a następnie podnosząc kozik cisnął nim centymetry od głowy Ar'a. Kiedy barbarzyńca zastygł ze zdziwienia duchowny naciągnął na głowę kaptur, a jego ciało spowiła czarna mgła. Kiedy ustała przed oczami wojownika stał świeżo poznany znajomy: Lu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ar-Pharazon Złoty
Członek Społeczności



Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ja Cię znam??

PostWysłany: Wto 0:13, 04 Mar 2008    Temat postu:

- O.o Co u licha? - mówi Ar spogladając na Lucyfera ze zdziwieniem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roronoa Zoro
MG



Dołączył: 20 Paź 2007
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubin

PostWysłany: Wto 20:53, 04 Mar 2008    Temat postu:

"Skąd ta mina Złotko? Czyżbyś nie cieszył się na mój widok?" - powiedział diabeł zbliżając się do barbarzyńcy z uśmiechem. Wyjął sztylet ze ściany i przystawił do rany Ara. Ta w jednej chwili zarosła się, a sam poszkodowany przestał odczuwać ból. "Przydatna rzecz co? Chyba nie masz mi za złe, że musiałem Cię najpierw sprawdzić. Niech to będzie nagroda za Twoją wiarygodność..." - dodał po chwili wręczając Arowi zaklęty kozik. "Spotkajmy się w Pijanym Feniksie, będę siedział przy barze. Zresztą rozpoznasz mnie bez problemu. Tam omówimy Twoją dalszą przyszłość..." - kończąc te słowa demon machnął na odchodne i z niczego zajął się ogniem, by po chwili rozsypać się popiołem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ar-Pharazon Złoty
Członek Społeczności



Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ja Cię znam??

PostWysłany: Wto 23:36, 04 Mar 2008    Temat postu:

Ar chwilę stał jeszcze w miejscu próbując troche ochłonąć. Po kilkunastu sekundach ruszył jednak ku karczmie. Starał się nie rzucać zbytnio w oczy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Selainwila
Łowczyni Czarnej Magii



Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 639
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sob 10:51, 15 Mar 2008    Temat postu:

"Zobaczył mnie, zobaczył mnie..." zaczęła ze zdenerwowania kręcić palcami, żałowała że tak łatwo odpuściła oko. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, trzeba wziąć się w garść i zobaczyć obraz albo replikę ów kamyczka i porównać z tą co mieli, w środku był ogień, poza tym nie wyglądali na takich co wiedzą co się z tym robi, a może tajemniczy rytułał? Trzeba porównać fakty i znaleźć więźnia, straż świątynna, jeśli im powie, że wie gdzie jest zguba, to oni już mają metody, trzeba najpierw kogoś spotkać. Chodziła sobie, ale pewnie o tej porze nikt jej nie pomoże. Oczywiście jeśliby się już zdarzyło to spytałaby o świątynię Poodżereny. Chciała za wszelką cenę znaleźć to miejsce, musi z kimś porozmawiać, inaczej niczego się nie dowie, było trzeba się spytać karczmarki gdzie to leży, ale ona zawsze musi działać sama, to teraz sobie radź... Czekała aż w tym koszmarnym mroku znajdzie tą cholerną kaplicę "Gorzej być nie może..." mruknęła sobie w myślach i podchodziła do każdych drzwi, zapukała, poczekała trochę i spytała się o tą świątynie, o to, gdzie przetrzymują więźniów, poszła we wskazanym kierunku, obeszła sobie budynek, poszukała czegoś co by przypominało więzienie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:47, 16 Mar 2008    Temat postu:

Sela

Dzielnica Świątynna mimo zmroku była dobrze oświetlona i dość zatłoczona. Właściwie można się było tego spodziewać. Różne religie odprawiały nabożeństwa w różnych godzinach, ale zachód słońca był dość popularną porą na obrzędy religijne.
Właśnie teraz ludność "wymieniała się". To znaczy część wiernych opuszczała swoje świątynie, a inna część szła do innych świątyń.
Nikt jakoś nie wpadł na pomysł żeby zaczepić na ulicy zupełnie obcą dziewczynę i zaproponować jej pomoc. Drzwi zaś... cóż...te drzwi do świątyń które były zamknięte nie wyglądały zbyt zachęcająco.

Nagle coś zwróciło uwagę czarodziejki. Kątem oka zauważyła jakąś postać w tłumie... może była znajoma, a może miała dziwny kapelusz... w tej chwili trudno było rozsądzić bo odwróciła się w tamtym kierunku dość odruchowo.
Ujrzała świątynię... było ich tu pełno, ale ta była dość charakterystyczna. Kształt miała raczej prosty. Brak było wyszukanych fryzów czy portyków, ale nie była brzydka. Wyglądała jakby zbudowali ją po prostu ludzie praktycznie podchodzący do architektury.
Jedyny element ozdobny stanowił posąg. Przedstawiał piękną kobietę z obciętymi na krótko włosami. Okrywał ją z przodu fartuch, a w dłoniach dzierżyła młot.
Cały posąg wykuty był z metalu i chyba był pusty w środku ponieważ w oczach rzeźby tliły się płomienie.
Ciekawe czyja to mogła być świątynia?

W każdym razie nie wyglądała na więzienie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Selainwila
Łowczyni Czarnej Magii



Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 639
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pon 15:36, 17 Mar 2008    Temat postu:

Przechyliła głowę patrząc na posąg, aby lepiej mu się przyjrzeć, nie zamierzała szukać osoby, po jakiego grzybka jej to, żeby się nie wpakowała w jakieś kłopoty, ogień to już coś. Młotek? Młotek i ogień? Może to ma i coś wspólnego, trzeba się przekonać. Wstąpiła do świątyni i rozejrzała się w poszukiwaniu duchownego, kapłana, kto był w podeszłym wieku i mógł udzielić jej odpowiedzi, albo najlepiej kapłanki, może owe tu są? Zawsze lepiej ją zrozumie... Tak, najpierw się rozejrzy, może ktoś będzie sie modlił i wyglądał na najbardziej roztargnionego, jeśli już się taki znajdzie, podejdzie do ów człowieka i klęknie lub siądzie, a może stanie obok niego, zależy co będzie stosowne do sytuacji, po chwili zapyta po cichu, może to i zwróci uwagę, może i lepiej - Podobno zaginął artefakt z świątyni Poodżereny, wiadomo coś więcej? Słyszałam, że jest tez jakiś więzień, kto może tutaj więcej o tym powiedzieć? - westchnęła tylko

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Selainwila dnia Pon 16:11, 17 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:31, 17 Mar 2008    Temat postu:

Sela
Świątynia wewnątrz zbudowana była w podobnym stylu jak na zewnątrz. Choć w gruncie rzeczy wyglądała jak typowa świątynia. Kilka rzędów ławek ustawionych w kierunku ołtarza. Po prawej stronie ołtarza stało coś co wyglądało jak niewielki, kulisty piecyk wykuty z żeliwa. W centrum ołtarza stał zaś posąg podobny do tego przed wejściem choć nieco mniejszy.
Niedaleko drzwi wejściowych, w bocznej ścianie znajdowały się kolejne drzwi. Zwracały uwagę ponieważ ludzie co chwila przechodzili przez nie w jedną i w drugą stronę. Wchodzący witali się ze strażnikiem unosząc lewą dłoń na wysokość oczu.
Sam strażnik był stosunkowo młodym człowiekiem odzianym w czerwoną tunikę. U pasa zaś zwisał mu prosty młot jednoręczny. Obuch pomalowano na czerwono, ale tu i ówdzie farba zdążyła odpaść. Spoglądał ze swojego miejsca na Selainwilę, ale nie opuszczał swojego posterunku.

W samej świątyni nie było specjalnie tłoczno. Wyglądało na to, że nabożeństwo zakończyło się niedawno przed tym jak czarodziejka weszła do środka. Tu i ówdzie klęczało w ławkach jeszcze kilka osób (głównie starszych), ale i oni stopniowo wychodzili.
Najodpowiedniejszą osobą wydała się Seli chuda, starsza pani, która siedziała w ostatniej ławce. Wyglądała na skłonną do plotek.
Pytanie Seli wytrąciła ją na chwilę z modlitwy (a może drzemki).
-"Artefakt? Jaki artefakt?" - Zrobiła minę jakby do niej dotarło. - "Ach rozumiem... nie jesteś jedną z wiernych. My nazywamy go Reliktem Świętego Płomienia. Słyszałam, że złapali jednego ze złodziei, ale niestety nie tego co trzeba. Mam nadzieję, że siedzi teraz w najgłębszym lochu..." - Spojrzała na Selę podejrzliwie. -"Ale czemu ciebie tak to interesuje, co? Jeśli masz jakieś informacje to powinnaś jak najszybciej porozmawiać z którymś kapłanem, albo strażnikiem. To mogłoby ci bardzo pomóc jeśli chcesz dołączyć do naszej wspólnoty." - Babcia chyba święcie wierzyła że każdy powinien należeć do tej religii, którą ona uważa za słuszną.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Selainwila
Łowczyni Czarnej Magii



Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 639
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Wto 16:12, 18 Mar 2008    Temat postu:

- Relikt, pewnie ma dla was wielką wartość, ale po co ktoś ukradłby bezużyteczną kulkę z kilkoma płomyczkami w środku? Po co komu wasz relikt, dla Nas ma on przecież znaczenie religijne, ale dla nich? - specjalnie zmieniła podmiot, może staruszka poczuje, że jest jedną z nich i bardzo przejmuje się losami artefaktu, poza tym tak łatwiej się dowie o tym, czy ma jakieś magiczne właściwości - A może pani wie coś więcej o Poodżaren, no i dlaczego tamci podnoszą rękę do tych strażników, witacie się tak? Za strażnikiem? - rzekła z nutką zdziwienia, rozejrzała się raz jeszcze czy aby nikt jej nie śledzi, potem znowu zadała kolejne pytanie - Wie Pani może gdzie strażnicy przetrzymują więźniów, no i z kim trzeba porozmawiać, mam pewne podejrzenia, ale potrzebuję widzieć się z tym złodziejem, koniecznie, bo być może wiem kto może go mieć, a przynajmniej kto się nim interesuje - trzeba kłamać, nie obmyśliła strategi to teraz jedna wpadka i ją odkryją, trzeba się pilnować...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:47, 19 Mar 2008    Temat postu:

Staruszka uśmiechnęła się i rozsiadła wygodnie na ławeczce. Weszła widać w swój ulubiony temat, czyli ewangelizacja pogan.
-"Zadajesz dużo pytań. Od razu słychać dziecko, że nie należysz do kultu Bogini, ale to dobrze że pytasz. Relikt Świętego Płomienia to nie jakiś tam klejnot. Przekazy mówią, że to płomień z kuźni samej Poodżareny. Teraz służy tylko jako przedmiot wiary, ale Święta Księga mówi, że za jego pośrednictwem Prorokini Lisim przywołała święty żar, który spalił na popiół armię niewiernych pozostawiając wyznawców Bogini nietkniętych.
Nie wieżę żeby poganom udało się dokonać tego samego, ale jeśli ktoś sprofanuje Klejnot może pozbawić Świątynię broni przeciw niewiernym. Modlimy się więc o jego szybkie odnalezienie.

A teraz pokażę ci dlaczego witamy strażnika." - Uniosła lewą dłoń podobnie jak robili to wchodzący. Po wewnętrznej stronie widniała wyraźna choć stara blizna po oparzeniu. Miała charakterystyczny kształt płomienia. Wyglądało to tak jakby ktoś przyłożył w to miejsce rozgrzany, metalowy pręt.
-"To jest najtrudniejsze dla większości ludzi. Gdy dziecko osiągnie dorosłość przychodzi do świątyni i prosi o oficjalne przyjęcie do społeczności. Trzeba wtedy samemu położyć dłoń na symbolu Bogini by uzyskać z nią wieczne połączenie. Nie zmuszamy do tego nikogo bo Poodżarena woli autentyczne oddanie niż wymuszone, ale bez takiego symbolu wolno ci przebywać tylko w tej części świątyni. Musisz pokazać znak żeby strażnik wpuścił cię do wewnętrznej kuźni.
Strażnik cię nie przepuści ale jeśli naprawdę wiesz coś ważnego to powinnaś z nim porozmawiać. Może nawet sam Patriarcha przyjmie cię na audiencję... lepiej żeby nie wtrącili cię do lochu jeśli to głupi żart. Pod świątynią są podobno lochy, ale ja nigdy ich nie widziałam."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Selainwila
Łowczyni Czarnej Magii



Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 639
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 17:07, 19 Mar 2008    Temat postu:

- To, że nie ma jak się bronić przed niewiernymi to najmniejszy kłopot, gorzej jeśli ktoś spopieli cały świat, a raczej siebie, jeśli przepowiednia... - teraz dziwnie zamarła, spojrzała na staruszkę, poprzednio mówiła dość cicho, jakby coś rozważając, teraz rzekła głośno - A proroctwo? Jest związane z Nim jakieś proroctwo? Może ten kapelusz coś pani przypomina? Dawna wierna? - wyciągnęła kapelusz, który kupiła na straganie z używanymi rzeczami - Coś mi się wydaje, że nie wygląda to najlepiej... - po chwili schowała kapelusz i po wysłuchaniu wszystkich odpowiedzi powiedziała - No cóż, sprawa wygląda poważnie i dotyczy nie byle czego, szkoda, że ten znak... - "Dla dobra sprawy" pomyślała - Jest możliwość przyjęcia "chrztu" w tempie błyskawicznym? - Chwilę tylko postała koło ławki i szybkim krokiem skierowała się do strażnika, przystanęła i wyciągnęła lewą rękę, jak teraz żałuje, że nie ma jakiegoś przyboru do pisania, ale strażnicy, pewnie zmęczeni nawet może na to nie spojrzą, ruszyła pewnym krokiem w dalsze pomieszczenia w poszukiwaniu duchownego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Draknor Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 10, 11, 12  Następny
Strona 5 z 12

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1