Forum "Kraina Smoków" Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Pałac Nyglash
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Zamknięte Rozdziały / Nyglash
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Czw 17:58, 04 Paź 2007    Temat postu: Pałac Nyglash

Świat przed Leanną rozmył się w ślepej bieli. Trwało to chwilę, bądź nieskończoność zamkniętą w bezczasowości. Gdy czarodziejka otworzyła oczy znajdowała się w wieży. Owiał ją ciepły, suchy wiatr wpadający tu przez ogromne okna.
Zauważyła, że stoi w specjalnym kole teleportacyjnym opatrzonym wieloma magicznymi symbolami i znakami wyrytymi w marmurze.
Wieża dookoła niej była kwadratem o boku jakiś piętnastu metrów. Każda ściana ukazywała przez ogromne, nieprzeszklone okna panoramę miasta. Widziała słońce chylące się powoli ku zachodowi, jeśli słońce zachodziło tu tak jak w Krainie. Było czerwieńsze niż jej rodzime.
Przed sobą widziała schody wiodące w dół wieży, a przed schodami stał Nyx Anni, ciągle w rozluźnionej pozycji.
- Witaj w Nyglash, kobieto. Przez pewien czas pozostaniesz naszym gościem. Znajdujesz się w Pałacu, a nie w Zagrodach Niewolników, gdzie twoje miejsce. Masz prawo poruszać się po Pałacu. Nie chcę więc by stworzenie twojego pokroju panoszyło się tu bezczelnie i obrażało wszystkich swoją obecnością. Dlatego też masz prawo korzystać z dowolnie wybranego demona, jako twojego sługi, tłumacza i przewodnika. Znasz jakiegoś, czy wszystko ci jedno, kobieto?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leanna
Tajna Konsultantka Do Spraw Wszelakich



Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Trzebinia / Warszawa

PostWysłany: Czw 18:20, 04 Paź 2007    Temat postu:

- Nyglash? - oczy dziewczyny rozszerzyły się gwałtownie. Słyszała już tą złowróżbną nazwę.
Cofnęła się jak najdalej od demona, dopóki nie zorientowała się, na jakiej wysokości się znajduje. Jedno spojrzenie przez ramię utwierdziło ją w przekonaniu, iż nie wie, co bardziej wywołuje u niej strach i panikę - Nyx Anni, czy też ilość metrów w dół wieży.
- Znam... - jej głos był ledwo słyszalny. Odchrząknęła, starając się nadać mu więcej mocy. Niebardzo wyszło. - Znam chaosa imieniem Rizzit. Sprowadź mi go.. proszę.
Spojrzała w stronę schodów, aby chociaż na chwilę zająć swą uwagę czymkolwiek innym, a nie delikatnym drżeniem całego ciała. Znów uniosła głowę, patrząc w oblicze Nyx Anni'ego.
- Powiedz mi, dlaczego mnie tu sprowadziłeś? Nie mam z wami nic wspólnego!
"I mieć stanowczo nie chcę."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Czw 18:43, 04 Paź 2007    Temat postu:

- Ach... on. - Demon-Gwardzista wyglądał na zawiedzionego w jakiś sposób. Odwrócił głowę w lewo, a tam natychmiast zmaterializowała się jakaś niewyraźna zjawa, czy duch. Rzucił coś w dziwnym, gardłowym języku i zjawa zniknęła. Spojrzał obojętnie na wybuch Leanny. Choć twarz nic nie wyrażała, cały jego głos zdawał się mówić "GROŹBA".
- Umiesz pisać, kobieto? Pewnie, że umiesz. Taka arystokratka... - Zdawało sie, że wypluł to słowo. - Na pewno umie. Więc jeszcze jedno słowo takim tonem i każę ci wyrwać język, bo i tak ci nie potrzebny. Wracam do swoich obowiązków. Mam nadzieję, że nie będę już musiał cię oglądać... kobieto. - Nyx Anni zszedł po schodach, zostawiając Leannę samą. Słyszała jego kroki oddalające się jakimś korytarzem.
Skóra pod bransoletą na szyi zaczęła ją swędzieć. Obręcze na nadgarstkach zdawały się luźniejsze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leanna
Tajna Konsultantka Do Spraw Wszelakich



Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Trzebinia / Warszawa

PostWysłany: Czw 19:20, 04 Paź 2007    Temat postu:

Leanna jak tylko usłyszała - a raczej już nie słyszała - kroków Nyx Anni, gwałtownie zadarła głowę do góry i wydała z siebie wściekły, przeszywający krzyk przywodzący na myśl wycie zranionego zwierzęcia. Po nagłej, niepohamowanej potrzebie odreagowania stresu dopadło ją równie szybkie otępienie i niemoc. Jak stała tak usiadła na podłogę, podciągając kolana pod brodę. Pochyliła głowę, drżące palce wpiła we włosy z tyłu głowy i znieruchomiała w tej pozycji.
Przez jej myśli przemknęło, niczym stado galopujących koni, kilka nadziei na ucieczkę, jakieś zwątpienie we własne możliwości, zabłąkana tęsknota za przyjaciółmi i poczuciem bezpieczeństwa, jakie dawali, spora złość i dziecięca wręcz obraza na cały świat. A przede wszystkim jedna, wielka nienawiść do wszystkiego, co miało jakikolwiek związek z demonami i ich światem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Sob 0:29, 06 Paź 2007    Temat postu:

Kolejny powiew wiatru przyniósł ze sobą nowy dźwięk. Łopot wielkich skrzydeł. Coś wielkiego z szumem przeleciało nad wieżą. Najwyraźniej wypuściło przy tym ładunek, gdyż w chwilę potem przez jedno z wielkich okien coś wleciało. Kula czegoś bliżej nieokreślonego przeleciała przez pomieszczenie i uderzyła z jękiem w podłogę. Przeturlała się wiele, wiele razy nim uderzyła w ścianę z głuchym hukiem.
Rizzit podniósł się chwiejnie na łapki i upadł znowu. Pomasował się po za dużej główce.
- Co za życie... Demon ani się obejrzy, a zamiast wcinać jagnięcinę ląduje w tym... - Spojrzał na Bransoletę Niewolników na swojej szyi. - W mieście pełnym pobratymców, którzy by go najchętniej porąbali... o, hej. - Chaos jakby dopiero teraz zauważył Leannę. Zmarszczył wielkie rubinowe oczy. - Mam dziwne, nieodparte wrażenie, że moja obecna sytuacja jest nieprzypadkowo powiązana z tobą, co czarodziejko?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leanna
Tajna Konsultantka Do Spraw Wszelakich



Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Trzebinia / Warszawa

PostWysłany: Sob 0:42, 06 Paź 2007    Temat postu:

Przeminęła długa, nawet bardzo długa chwila, nim Leanna zechciała wreszcie unieść głowę i spojrzeć na chaosa.
- Nie narzekaj. Nawet nie wiesz, jak miło czasami ujrzeć twój.. - próbowała znaleźć odpowiednie słowo - ..pyszczek? Od teraz będziesz moim przewodnikiem. I służbą. - starała się uśmiechnąć, lecz wcale jej to nie wyszło - Miałam nadzieję.. głupią nadzieję, że nie wylądujesz w tych jakże pięknych ozdobacz.. - potrząsnęła ręką, na której błyszczała bransoleta - ..jak ja.
Znów ukryła głowę za kolanami. Po chwili jednak zacisnęła pięści, rozluźniła je i znów wykonała ten sam ruch. Wreszcie uniosła dumnie głowę (choć z niewielkim przekonaniem) i wstała.
- Chodź, nie mam zamiaru siedzieć na tej wieży ani chwili dłużej. - rzuciła jeszcze spojrzenie na perspektywę miasta, rozciągającą się z tej wysokości. - Niecierpię takich miejsc.
Ruszyła w stronę schodów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Nie 0:23, 07 Paź 2007    Temat postu:

Chaos najwyraźniej miał zamiar cierpko skomentować swoją sytuację, ale widząc odchodzącą Leannę, krzyknął tylko:
- Ej! Poczekaj na mnie!
Po czym podbiegł do czarodziejki na nóżkach, które nie zostały stworzone do biegania. Wdrapał się małymi pazurkami po jej szacie i przycupnął na jej ramieniu. Zziajany głos oświadczył:
- Nie mogę... latać... bez mojej... magii... - Przełknął. - Będziesz musiała mnie nosić. Przynajmniej tyle możesz dla mnie zrobić. - Dodał.
Zeszli po schodach wieży. Niżej znajdował się korytarz prowadzący w głąb pałacu. Wnętrze było zadziwiająco mało... demoniczne. Marmurowe ściany, podłogi wyłożone gęstym dywanem z niewiadomego stworzenia. Na ścianach obrazy, które wyglądały jakby bardzo wkurzony człowiek dorwał się do kilku puszek farby i zamierzał nimi zabić tyle kawałków płótna ile ty tylko możliwe.
Co jakiś czas widać było drzwi przy których stali żołnierze w czerowono-żółtych zbrojach, dzierżąc halabardy o dziwnie wykrzywionych ostrzach. Stali prosto i patrzyli przed siebie, jakby nie widząc więźniów.
- To synowie lordów, czy inni wyżsi arystokraci, pełniący honorową służbę w Pałacu. Będą udawać, że nas nie widzą, póki nie spróbujemy otworzyć niewłaściwych drzwi. Pamiętaj, że mimo wyglądu to demony. - Szepnął jej do ucha Rizzit.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leanna
Tajna Konsultantka Do Spraw Wszelakich



Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Trzebinia / Warszawa

PostWysłany: Nie 0:42, 07 Paź 2007    Temat postu:

- Domyślam się, że owymi niewłaściwymi drzwiami są głównie te prowadzące do wyjścia. - odpowiedziała ściszonym, beznamiętnym tonem.
"A ja musze się stąd jakoś wydostać. Za wszelką cenę."
- Chaosie - zatrzymała się nagle - Byłeś jeszcze w Pałacu? Widziałeś moich towarzyszy? - przez kilka sekund w jej oczach zalśniła nadzieja, lecz zaraz później została brutalnie ugaszona przez samą Leannę. - Nie dotrą tutaj. A jeżeli dotrą... - urwała nagle, potrząsając głową. - Oby nie dotarli.
- Nie wiesz przypadkiem, po co mnie tu sprowadzono? Ten demon.. ten cały Nyx Anni nie chciał mi powiedzieć...
Ruszyła wzdłuż korytarza, szukając jakiś otwartych drzwi, nasłuchiwała głosów, z nadzieją, że uda jej się coś podsłuchać, czegoś dowiedzieć.
- Rozumiem, że wszyscy przebywający tutaj to głównie demony człekokształtne, tak? Nie natrafię na.. - przemknęła spojrzeniem jasnych oczu po twarzy najbliższego halabardzisty - ..nic innego?
To, że żołnierze udawali, iż jej nie dostrzegają sprawiło, że ona sama nie obawiała się aż tak obserwować ich kątem oka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Nie 20:06, 07 Paź 2007    Temat postu:

- Z tego co zrozumiałem, to możesz się poruszać tu dość swobodnie. - Rizzit ułożył się wygodniej na ramieniu czarodziejki. - Co z twoimi przyjaciółmi, nie wiem. Właśnie teleportowałem się z kuchni, gdy mnie... pochwycono. - Niemal wypluł to słowo. Zastanawiał się wraz z Leną nad celem jej tu sprowadzenia, gdy mijali kolejne sale, ale wreszcie pokręcił głową.
- Nie mam pojęcia. Nyx Anni służy pod samym Mir Włodarzem, a to nie wróży nic dobrego. Do czego by cię nie potrzebowali najlepiej ulotnić się nim się dowiemy co to jest.
Doszli prawie do wylotu korytarza, gdy spostrzegli otwarte drzwi do pokoju, których nikt nie pilnował. Gwardziści nic nie mówili, a odległe głosy jakie udało się podsłuchać czarodziejce mówiły w niskim, gardłowym języku, całkowicie niezrozumiałym dla magini.
Na drzwiach widniało kilka wydrapanych znaków.
- Tu pisze... "człowiek". - Podpowiedział chaos z wyraźnym wahaniem i zaraz zmienił temat. - Tak w Wewnętrznej stronie miasta żyje sama arystokracja, bądź demony o wysokim statusie. A jedną z oznak takiego statusu jest możliwość przybierania postaci człekokształtnej, choć trudno wytłumaczyć dlaczego tak jest nie-demonowi. Zapewniam, że nie spotkasz tu pospolitych demonów. - Pocieszył.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leanna
Tajna Konsultantka Do Spraw Wszelakich



Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Trzebinia / Warszawa

PostWysłany: Wto 15:06, 09 Paź 2007    Temat postu:

- A czy tobie przypadkiem nie za dobrze? - poruszyła ręką, chcąc zakołysać lekko Rizzitem siedzącym na jej ramieniu. - Zachowujesz się zypełnie jak Baron.
Weszła szybko do pokoju i zamknęła drzwi, opierając się o nie plecami. Po chwili zsunęła się po nich do pozycji siedzącej. Odetchnęła ze złudnym uczuciem ulgi.
- Mir Włodarz? Nie słyszałam nigdy tego miana, a skoro jest ważny jak mówisz, to dziwne, że ojciec nie pisywał rozpraw o nim... Albo ja takowych nie widziałam.
Dopiero teraz rozejrzała się po pokoju, w którym się znajdowali.
- Muszę szybko znaleźć jakieś wyjście z tego siedliszcza demonów. Muszę się wydostać. Lecz obawiam się, że za murami Pałacu może być stokroć gorzej i niebezpieczniej dla mnie. Jakieś pomysły?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Wto 22:04, 09 Paź 2007    Temat postu:

- Nie obrażaj mnie dobrze? - Żachnął się Rizzit wpijając małe pazurki w ramię czarodziejki, by utrzymać równowagę. - Złośliwi powiadają, że Chaosy są demonicznymi odpowiednikami kotów. Dla mnie to tak samo jakbym powiedział, że całkiem mi przypominasz te małpy w dżungli skaczące sobie po drzewach i czyszczące nawzajem tyłki. - Dodał zgryźliwie.
- Ale wracając do istotniejszych kwestii. Najwyraźniej muszę cię uświadomić w kilku kwestiach, bo jeszcze nas przez ciebie zabiją. Znaczy wcześniej niż zamierzają. - Odetchnął.
- Pierwsza sprawa, Mir Włodarz. To tytuł. Tytuł Włodarza otrzymuje zwykle demon rządzący jakimś rodem, bądź klanem w danym świecie. Może go też otrzymać jakiś samotny demon, odznaczający się wyjątkową siłą, bądź innym talentem. Myślę, że można powiedzieć, że demoniczni Włodarze odpowiadają waszym Lordom, jeśli to ci pomoże, choć to niedokładnie to samo. Natomiast tytuł Mir Włodarza otrzymuje najpotężniejszy demon w danym świecie, bądź władca największego rodu. Dowodzi on wszystkimi pozostałymi Włodarzami w danym świecie. Nie wiem czy dla twojego ojca była to ważna sprawa, gdyż nawet demony nie wiedzą ile właściwie jest Światów Demonów, a każdy ma swojego Mir Włodarza. - Zastanowił się chwilę.
- Sprawa druga. Hierarchia. Musisz wiedzieć, że nasze społeczeństwo jest silnie hierarchiczne, choć z drugiej strony nieustannie toczy się walka o władzę, zawiązywane są spiski, planowane zabójstwa i tak dalej. Mówiąc prosto silny rządzi tu słabym i drży przed silniejszym od siebie. Sprawa jest dość skomplikowana, ale podam ci uproszczoną wersję, żebyś miała jakiekolwiek pojęcie. Na samym szczycie stoi Mir Włodarz. Pod nim służą tak zwani Demony-Gwardziści, osobista straż Mir Włodarza i jego najbardziej zaufani ludzie. Demonem-Gwardzistą jest choćby Nyx Anni. Potem są Włodarze, jak mówiłem najsilniejsze demony, bądź władcy rodów. Następnie Wysoka Arystokracja, czyli członkowie rodów, bądź silne demony, nie dość silne jednak by zostać Włodarzami. Dalej jest Niska Arystokracja, czyli już prawie nie arystokracja. Są zwani "niepełnymi", gdyż zwykle posiadają cechę która zdradza ich demoniczną naturę. Są to wyrzutkowie z klanów, bądź samotne demony. Nie mają prawie wpływów i są liczniejsi niż można przypuszczać. To jest populacja Pałacu i Wewnętrznego Miasta. Za wewnętrznymi murami znajduje się Zewnętrzne Miasto, a tam są niższe demony, ludzcy najemnicy, podróżnicy i wszelka hałastra. - Rizzit prychnął jakby nie było dużo do gadania.
- Co do ucieczki to mam dla ciebie dwie wiadomości. Po pierwsze, nie jesteś demonem. To ta lżejsza wiadomość. A oznacza mniej więcej tyle, że nie obowiązuje cię hierarchia, więc teoretycznie masz przeciw sobie całe miasto. Po drugie, obejrzyj sobie naszą nową biżuterię. To Bransolety Niewolników. Mieliśmy tysiąclecia by je doskonalić. To prawie myślące rzeczy, piekielnie trudno je złamać. Bez pomocy wątpię by udało nam się uzyskać coś ponad duuużo bólu. - Chaos westchnął ciężko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leanna
Tajna Konsultantka Do Spraw Wszelakich



Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Trzebinia / Warszawa

PostWysłany: Czw 21:20, 11 Paź 2007    Temat postu:

- Mogłeś chociaż w jakiś bardziej delikatny sposób powiedzieć, że praktycznie jestem już martwa. - żachnęła się czarodziejka. - Jakbym sama nie wiedziała tego doskonale i nie zdawała sobie sprawy z faktu, że jedynie minuty dzielą mnie od końca życia. I całe przestrzenie od innych...
Przymknęła oczy, odetchnęła. Przejechała dłonią po skroniach.
- Więc co, mości chaosie, według ciebie nie pozostaje mi nic, jak tylko grzecznie i w ciszy czekać na to, co w swej 'łaskawości' zechcą ze mną uczynić? - zrobiła lekko teatralną pauzę - O nie!
Umilkła, a po chwili znów odezwała się do Rizzita:
- Jak myślisz, czy jestem jedynym człowiekiem w tym przeklętym pałacu? Znikąd pomocy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Pią 23:11, 12 Paź 2007    Temat postu:

Rizzit zgramolił się z ramienia czarodziejki i usiadł przed nią na podłodze. Skoncentrował się na czyszczeniu przestrzeni między pazurkami, małym, wąskim języczkiem. W przerwach między tym arcyważnym zajęciem mówił:
- Nigdy nie powiedziałem, że nie ma wyjścia, czy że jesteś już martwa. Najprawdopodobniej to, że jesteś żywa znaczy, że twoje życie ma jakieś konkretne znaczenie. - Chaos zamyślił się zmieniając czyszczone pazurki. - Zakładam, ale to tylko przypuszczenia, że potrzebna jesteś do jakiegoś rytuału, bądź ceremonii. Nic nam to co prawda nie daje, ale... nie, nie wolałbym się nie posuwać za daleko w spekulacjach, bo nie da nam to nic dobrego. - Ocenił krytycznie wyczyszczone miejsca i zajął się drugą łapką. - Myślę, że póki co naszym priorytetem powinno być zebranie więcej informacji. Bywałem tu, to prawda i niezbyt mnie tu lubią, ale wiele mogło się zmienić. Nie szukałbym jednak informacji, czy pomocy u ludzi. Po pierwsze ludzi zwykle nie wpuszcza się do Wewnętrznego Miasta, a co dopiero do Pałacu. Ludzcy najemnicy praktycznie zawsze obozują w Zewnętrznym Mieście, bądź na Obrzeżach. Ponadto, jakbyś spotkała jednak człowieka w Pałacu... no cóż nie radzę. Taki ktoś zwykle oznacza długą i bolesną śmierć w Gildii Katów.
Ziewnął rozdzierająco.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leanna
Tajna Konsultantka Do Spraw Wszelakich



Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Trzebinia / Warszawa

PostWysłany: Sob 21:54, 13 Paź 2007    Temat postu:

- Rytuału? Myślisz, że mogą wiedzieć o moim pochodzeniu, o boskiej krwi? - pytania wychodziły z jej ust jedno po drugim, choć najwidoczniej wcale nie oczekiwała na nie odpowiedzi - Mam wrażenie, że było to wszystko z góry ukartowane, zaplanowane. Ten cały Nyx Anni nie zawahał się, dobrze wiedział, że ma zabrać mnie... Właśnie mnie...
Wstała nagle gwałtownie.
- Masz rację, potrzeba nam informacji... Tylko gdzie się udać? Żaden z demonów nie zechce przecież nawet na mnie spojrzeć, a co dopiero odezwać się, o czymkolwiek co chociażby byłoby 'dalekim krewnym' interesujących mnie faktów, to już nawet wspominać nie warto.
Ostrożnie, choć i bezceremonialnie, podniosła Rizzita z ziemi i trzymając go objętego wpół - niczym mała dziewczynka trzymająca kurczowo swą ulubioną maskotkę - otworzyła drzwi i wyszła znów na korytarz. Posadziła go na swym ramieniu, by słyszeć, jeżeli będzie coś mówił.
- Wiesz, gdzie znajduje się tu jakaś sala jadalna? Służba ma tendencje do rozmawiania o wielu rzeczach, o których ich panowie są pewni, iż nikt nie wie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Śro 23:05, 17 Paź 2007    Temat postu:

Rizzit był najwyraźniej zdziwiony nagłym postanowieniem i wyjściem z komnaty.
- Poczekaj chwilę...! - Syknął, wczepiając się pazurkami w ubranie Leanny. - Nie możesz kierować się ludzkimi kryteriami! Pamiętaj, że jesteś w mieście demonów! A demony to nie wegetarianie, jesteś pewna, że chcesz zobaczyć kuchnię? Czy choćby jadalnię? Widziałaś kiedyś jak żywią się demony? - Chaos prychnął z politowaniem. - Służba to tez nie taka prosta sprawa. Tutaj nie ma służby jako takiej. Słabszy demon służy silniejszemu. Taka zasada. Niższe demony też odpadają, zwykle nic nie wiedzą, bądź są za głupie by mówić. Pozostaje nam Niska Arystokracja. - Rizzit zamyślił się. - Nie możemy iść do jadalni, chyba, że masz naprawdę odporny żołądek, ale samo podsłuchiwanie rozmów nie wydaje się być złym pomysłem. Idź przed siebie, na razie musimy liczyć na przypadek, chyba, że coś wymyślimy. - Zaproponowął demonik.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leanna
Tajna Konsultantka Do Spraw Wszelakich



Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Trzebinia / Warszawa

PostWysłany: Czw 12:28, 18 Paź 2007    Temat postu:

- Ach, no oczywiście, racja, racja... - wyszeptała bardziej do siebie, niż do swojego małego towarzysza - Chyba zaczynam powoli odchodzić od zmysłów, zapominam z czym mam do czynienia... Uspokój się. - szeptem zrugała samą siebie - Wiedza teoretyczna to jedno, lecz w praktyce, gdy trzeba odnaleźć w odmętach pamięci jakąś informację teraz, tutaj... to nie to samo.
Posłusznie ruszyła przed siebie, jak radził Rizzit. Złapała się nawet na myśli, że tak jest wygodniej.. że zawsze tak było jej wygodniej - aby ktoś powiedział, co ma robić, dokąd się kierować, co czynić w danej chwili. Nie mieć własnej drogi w życiu, podążać czyjąś, jako towarzysz, którego równie dobrze mogło by nie być. Podążać o tyle, o ile oczywiście nie wykraczało to poza jej własne chęci.
- To się musi zmienić... - szepnęła z lekkim rozgoryczeniem, wyrwana ze swych rozmyślań. - Popraw mnie, jeżeli się mylę: nawet gdyby była tu jakaś biblioteka, to albo by mnie do niej nie wpuszczono, bo zawierać może informacje, które nikt z obcych-ludzi nie powinien poznać. Albo nie będzie ci się chciało czytać tych ksiąg. Ja tu nic nie poradzę, nie znam tego ich.. - już miała powiedzieć 'barbarzyńskiego', lecz w porę się powstrzymała - ..języka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Pią 17:55, 19 Paź 2007    Temat postu:

- No cóż... - Rizzit przez chwilę rozważał ten pomysł. - Sądzę, że z wpuszczeniem do biblioteki publicznej nie będzie problemu, w końcu możesz chodzić gdzie zechcesz. Z drugiej strony, nie sądzę by było tam coś naprawdę interesującego, założę się, że wszelkie naprawdę przydatne informacje są ukryte w jakiś prywatnych księgach, których nawet byśmy nie znaleźli. Co do czytania, mógłbym ci tłumaczyć, w końcu moje życie zależy niejako od twojego. Jednak co chcesz tam znaleźć? Kroniki wojenne? Genealogie rodowe? A może... - Chaos zerknął, gdzie idą i syknął wpijając pazurki w ramie Leanny: Stój!!

Prawie wpadliby na kogoś, kto stał nieruchomo na ich ścieżce. Był to podstarzały mężczyzna, opierający się oburącz na grubej, sękatej lasce. Patrzył dobrodusznie. Gdy się zatrzymali powiedział w demonim, z dziwnym miękkim akcentem:
- Gru habash, Adji.
Rizzit wspiął się pośpiesznie wyżej i zaczął szeptać czarodziejce na ucho.
- To Aziz Matha, Włodarz drugiego w kolejności najpotężniejszego klanu w Nyglash. Właśnie pozdrowił cię jak normalnie pozdrawia się arystokracja, dodając na końcu "Szlachetnie Urodzona". Wcale mi się to nie podoba. Powiedz co chcesz powiedzieć, a ja przetłumaczę. - Po chwili namysłu powiedział. - Najlepiej zwracaj się do niego "Ujin", co znaczy "Potężny".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leanna
Tajna Konsultantka Do Spraw Wszelakich



Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Trzebinia / Warszawa

PostWysłany: Sob 23:30, 20 Paź 2007    Temat postu:

- Gru habash, Ujin. - odezwała się po krótkiej i dość niezręcznej chwili milczenia, mając nadzieję, że nic nie pokręciła w tym jakże niemiłym dla niej języku. Skłoniła lekko głowę w ukłonie, lecz jej jasne oczy nadal utkwione były w demonie. - Wybacz, nie chciałam niepokoić twej osoby. Jestem... - zawahała się - ...jestem Maruviel. - dokończyła, używając swego drugiego imienia. Coś odstręczało ją przed używaniem swego właściwego imienia w obecności demonów.
Próbowała przez cały czas nadać swemu głosowi naturalny, miły dźwięk, lecz za nic w świecie nie mogła zapobiec jego delikatnemu drżeniu, co jeszcze bardziej przyprawiało ją o frustrację.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Sob 23:59, 20 Paź 2007    Temat postu:

Rizzit szybko przetłumaczył, a Aziz Matha skinął głową. Uśmiechnął się szerzej i zaczął mówić w mowie demonów. Leanna rozpoznała swoje drugie imię. Chaos pochylił się do niej.
- Mówi, że wcale go nie niepokoisz i że sam chciał poznać czarodziejkę, którą interesuje się sam Mir Włodarz. Pyta jak ci się podoba w Pałacu... Maruviel. - Dodał chaos po namyśle. Włodarz przyglądał się im chwilę po czym dodał łagodnie jeszcze kilka zdań tym miękkim akcentem. Magini poczuła jak Rizzit wbija pazurki w jej ramię. - Mówi, że ostatnio panuje spore zamieszanie. Powracają... duchy przeszłości... Powiedział, że ostatnio przez Południową Bramę Obrzeży przybyło pięć istot. Jedna skrzydlata, której nigdy tu nie widziano; demon, który szybko uciekł i trójka ludzi. Mężczyzna i dwie kobiety. Mężczyzna najwyraźniej zmarł na jakąś zarazę i pozbyto się jego ciała... - Tłumaczył kolejne zdania. - Jedną z kobiet schwytano, lecz druga odeszła masakrując przy tym kilka... niższych demonów. - Aziz Matha dodał coś jeszcze, a chaos się zająknął. - Pyta czy chcesz coś do jedzenia...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leanna
Tajna Konsultantka Do Spraw Wszelakich



Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Trzebinia / Warszawa

PostWysłany: Nie 1:13, 21 Paź 2007    Temat postu:

- Ci ludzie... Poproś go, żeby opowiedział o nich coś więcej. - z rosnącym niepokojem zwróciła się do Rizzita. Nogi się pod nią lekko ugieły, już na samą myśl, że mogli to być jej towarzysze.
"Nie, to nie możliwe. Kreeth nie umarłby na jakąś zarazę. Kto jak kto, ale druid powinien się znać na takich przypadłościach i poradzić sobie z nimi. A Kasandra, nie, jej się nie da schwytać ot tak sobie. A odejść też by nie odeszła. Gdyby już tu dotarła, to nie zostawiła by mnie samej w tym demonicznym siedlisku. Chociaż ta masakra była by podobna... nie. Nie wolno tak myśleć nawet."
Wyczekując na jakąś bardziej szczegółową informację starała się chociażby na ułamek sekundy odwrócić swe myśli od tego, co stać się mogło.
- Nie, dziękuję, nie jestem głodna, Ujin. - przypomniała sobie, co Rizzit jeszcze tak niedawno mówił o posiłkach demonów - Ale dziękuję za propozycję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Zamknięte Rozdziały / Nyglash Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 1 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1