Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:37, 16 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Merinid już po dwu krokach przekonuje się, że skradanie pomiędzy ciągle wyskakującymi ostrzami nie jest najlepszym pomysłem. Co prawda jeżeli się nie poruszał ostrza chowały się spowrotem, jednak jedno z nich omal nie ucięło mu... elementów witalnych. Ostrza miały niemal metr długości, a to wbrew pozorom nie mało... zwłaszcza z punktu widzenia zdrowego mężczyzny.
Ponadto wyglądało na to, że dalej zagęszczenie otworów wzrastało. To by wyjaśniało dlaczego trup nie leżał zaraz na początku pułapki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Merinid Aleanrahel
Faun
Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 19:54, 16 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
- Raz kozie śmierć - Merinid niezbyt często używał przysłów, ale to przypadło mu do gusty - kozie... Nie... Nie... kozie... Głupio brzmi... Może panterze... albo Rysiowi... Liszowi?! Nie... ten i tak nie żyje... Dobra... pozostawmy to jak jest... Ale co ja miałem... a... te ostrza "Koszmar Mężczyzny"... Powinni nazwać to Kastrator... Jak przeżyję to to opatentuje... będę się pławił w pieniądzach... Byki będę kastrował... ale jazda... Ekham... wracając do rzeczywistości...
Merinid wyprostował się... a od wymyślania planów, aż strużka potu popłynęła mu po skroni...
- Wolność i Krew - wykrzyknął chłopak i ruszył z kopyta (czyt. zaczął biec)...
"Mam przyspieszenie... powinno się udać!" - pomyślał ruszając...
Zakładając, że nie umarł na pierwszym kolcu...
Chłopak z każdym krokiem zbliża się do ściany, aby ostatecznie biec po niej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:23, 16 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Merinid biegnąc do ściany słyszy jak tuż za nim wysuwają się ostrza z charakterystycznym zgrzytem.
Ściana była szorstka i dawała dość dobrą przyczepność. Merinid sam z siebie był dość szybki, a trwająca nadal pieśń nadawała mu szybkość wystarczającą do karkołomnego wyczynu.
Sam bieg po ścianie nie był tak trudny jakby się mogło wydawać... znacznie gorsza okazała się perspektywa rychłego lądowania.
Merinidowi udało się biec jakieś cztery metry... potem wygrała grawitacja.
Szczęśliwie skrytobójca przywalił w posadzkę już poza obszarem kolców... przy okazji omal nie spadł w następną przepaść o jakieś trzy metry dłuższą od poprzedniej.
Tego dołu jednak nie trzeba było przeskakiwać gdyż biegł nad nim most... o ile oczywiście można nazwać mostem kamienną kładkę o szerokości pięciu centymetrów.
Dobra wiadomość była taka, że za przepaścią były już drzwi. Zła zaś... bard najwyraźniej zmęczył się i pomylił nutę. Efekty przyspieszenia ustały.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Merinid Aleanrahel
Faun
Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 20:27, 16 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
- Eh... - wypuścił głośno powietrze... - Musi mi teraz wystarczyć własna szybkość i zwinność...
"Dlaczego mam wrażenie, że ten most jest jakąś pułapką" - pomyślał.
Merinid podszedł bliżej
"Oby się nie zawaliło" - dodał... - "Wolę jednak poczekać..."
Chłopak oparł się o ścianę czekając na muzykę barda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:33, 16 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Merinid widział ze swojego miejsca jak Gradth poprawił lutnię i znów zaczął grać. Już po kilku pierwszych nutach jednak dał się słyszeć brzdęk i muzyka znów ustała:
-"SZLAG!" - Dał się słyszeć głos barda - "DALEJ MUSISZ RADZIĆ SOBIE SAM! STRUNĘ C MI SZLAG TRAFIŁ!"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Merinid Aleanrahel
Faun
Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 10:53, 17 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
- Eh... - dodał jakieś nie najelegantsze przekleństwo...
Przyjrzał się dokładnie kamiennej kładce... Probując ocenić jej stan...
"Może jest jakieś pękniecie" - filtrował każdy centymetr...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:22, 17 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Wbrew przewidywaniom kładka wygląda niezwykle solidnie. Jedynym jej mankamentem wydaje się to iż jest bardzo wąska.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
AVquiraniel Vareneil
Zasłużony
Dołączył: 01 Lip 2007
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 0:03, 26 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
A'Vq wchodzi na cmentarz, rozglądając się za człowiekiem w hełmie czaszkowym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski
Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Górska Wioska
|
Wysłany: Śro 19:10, 01 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
AVq nie musiał szukać długo. Postać w takim właśnie hełmie pochylała się nad jednym z licznych grobów. Nekromanta dojrzał zniszczony i nieczytelny już napis:
"?g?ną? w h???row?j wa?c?"
Postać podniosła głowę. Hełm był czarny, podobnie jak i górna część potężnej płytowej zbroi rycerza. Z naramienników odstawały kolce. Nagolennice wojaka były skórzane, zniszczone już. Przy pasie miał potężny, brązowy młot. AVq nie mógł przyjrzeć się twarzy postaci, gdyż była ona odwrócona tyłem. Wojownik stał nad nagrobkiem, w swego rodzaju żałobnym transie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
AVquiraniel Vareneil
Zasłużony
Dołączył: 01 Lip 2007
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:23, 02 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
AVq, stojąc w miejscu, czeka, aż postać otrząśnie się z tego żałobnego transu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski
Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Górska Wioska
|
Wysłany: Czw 18:27, 02 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Oczekiwanie AVq nie przyniosło efektu... Usłyszał jedynie cichy szept "Bracie", niesiony przez wiatr, który właśnie "potrząsnął" jego odzieniem i uderzył z głuchym brzdękiem o płytki zbroi wojownika.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
AVquiraniel Vareneil
Zasłużony
Dołączył: 01 Lip 2007
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:36, 02 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
AVq, kryjąc twarz w kapturze, ostrożnie podchodzi z lewej strony do wojownika, stając z pochyloną głową obok (1- 1,5 metra) niego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski
Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Górska Wioska
|
Wysłany: Czw 18:47, 02 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- Kim jesteś? - warknął cicho, tak jakby wiedział o obecności AVq już od momentu gdy Nekromanta się tu zjawił.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
AVquiraniel Vareneil
Zasłużony
Dołączył: 01 Lip 2007
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:02, 02 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
"Ja... nazywam się A'Vquiraniel. Nie mam złych zamiarów" - odpowiedział cicho. Jednocześnie odsunął się o krok, ukłonił się i zdjął kaptur.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski
Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Górska Wioska
|
Wysłany: Czw 19:21, 02 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- Więc czego chcesz? - odrzekł Rycerz, wciąż pozostając bez ruchu. Jego głos był chłodny, metaliczny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
AVquiraniel Vareneil
Zasłużony
Dołączył: 01 Lip 2007
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:46, 02 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
"Twojego hełmu." - odpowiedział swobodnie A'Vq - "Co za niego chcesz?" - zapytał, lekko sie wahając.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski
Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Górska Wioska
|
Wysłany: Pią 9:17, 03 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- Śmierci - odpowiedział cicho Wojownik, odwrócił się w stronę AVq i dobył młota. Twarz Rycerza była skryta w hełmie, połyskiwały jedynie jego szare oczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
AVquiraniel Vareneil
Zasłużony
Dołączył: 01 Lip 2007
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:50, 03 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
"A więc niech się stanie" - odpowiedział równie cicho AVq, odskakując, po czym wyczarowuje sopel lodu, starając się, by trafił wojownika w oko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski
Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Górska Wioska
|
Wysłany: Pią 18:04, 03 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Zaklęcie zadziwiająco dobrze udało się AVq - sopel był duży i całkiem ostry.
Nekromanta traci 3 many.
Szybko leciał w stronę twarzy Rycerza, który odchronił się przed utratą twarzy lekko odchylając w bok, przez co sopel uderzył w hełm, a następnie upadł bezdźwięcznie na posadzkę cmentarza. W sumie efektem czaru AVq, było to, że hełm wgnieciony został lekko i miał malutką dziurę. Wojownik splunął lekko krwią.
- To nie wystarczy! - warknął, łapiąc młot obiema rękoma i szarżując, trzymając oręż nad prawym ramieniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
AVquiraniel Vareneil
Zasłużony
Dołączył: 01 Lip 2007
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 0:02, 05 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
A'Vquiraniel stara się odskoczyć w lewą stronę(prawą przeciwnika), gdy ten będzie już blisko, by uniknąć trafienia młotem. Następnie wyczarowuje kolejny sopel lodu, celując w rękę wojownika.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|