Forum "Kraina Smoków" Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Cmentarz
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Draknor
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:58, 06 Lip 2007    Temat postu:

Merinid swoim atakiem odciąga na chwilę uwagę bestii. Wystarczająco długą chwilę aby Zukar z podskoku uderzył młotem prosto w czaszkę golema. Ta pękła na dwie części, a golem powoli rozsypał się na kupę starych kości. Śpiew Gradtha ucichł i Merinid poczuł, że opuszcza go dziwna siła.
-"To miała być próba siły?" - Zukar splunął soczyście na górę kości -"Dawajcie tu następnego!"
-"Och zamknij się! Dobrze wiesz, że bez Pieśni Siły mógłbyś go sobie bić do jutra i tylko trochę by popękał. Kości były skamieniałe gdybyś nie zauważył... To co gotowi do kolejnej próby?"

Merinid zyskuje 70 PD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Merinid Aleanrahel
Faun



Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 21:02, 06 Lip 2007    Temat postu:

- Czy to wzmocnia też bronią, bo jeśli nie... to opłacało się wydać tyle pieniędzy - uśmiechnął się mrocznie - Racja... nie było to takie trudne...
Podszedł w stronę sojuszników...
- Idziemy dalej? - zapytał spokojnie... odwrócił się do trubadura - znasz więcej takich melodyjek? Do każdej próby?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:41, 07 Lip 2007    Temat postu:

Skald zwrócił się do Merinida kierując się w stronę runicznych drzwi.
-"To co słyszałeś, to była pieśń siły. Mam pewien repertuar pieśni mocy, ale nie obiecuję, że pomogą za każdym razem. Wystarczy jednak, że ktoś mi przerwie albo pomylę jedną nutę i cały efekt znika.." - Dokończywszy wypowiedź pchnął drzwi do próby Kaar.

Za drzwiami znajdowała się kolejna sala wielkością równa poprzedniej. Pierwszą rzeczą jaka rzucała się w oczy było widmo starca z długą brodą i niezwykle długimi paznokciami. Siedział po turecku jakiś metr nad posadzką w pobliżu przeciwległej ściany i sprawiał wrażenie jakby drzemał.
Przez jego postać prześwitywały drzwi oznakowane poskręcaną runą Klus.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Merinid Aleanrahel
Faun



Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 13:24, 08 Lip 2007    Temat postu:

- Wydaje mi się, że tak po prostu nas nie przepuści - powiedział chrapliwie - i jeszcze jaki zaniedbany... pazury jak u harpii... - przetarł oczy - i jeszcze lewituje... eh... mogłem się spodziewać... następne monstrum...
Zatrzymał się w miejscu i czekał na reakcję kompanów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:25, 08 Lip 2007    Temat postu:

Zukar stał obok szykując młot. Gradth jednak położył mu rękę na ramieniu:
-"To nie potwór. To po prostu widmo. Ani on nie może skrzywdzić nas ani my jego... no chyba, że któryś z nas jest nekromantą."
Oczy ducha otworzyły się. Za życia należały pewnie do ślepca jednak teraz musiał doskonale widzieć przybyszów. Uśmiechnął się półgębkiem i rzekł charczącym głosem:
-"Ach.. Więc pokonaliście golema? Szkoda... Miałem nadzieję na chwilę ciszy i spokoju. Czy macie jakieś pytania zanim rozpocznie się próba?"

Zukar tylko uniósł młot i stanął w gotowości bojowej. Gradth tymczasem postanowił nastroić lutnię. Być może będzie potrzebna kolejna pieśń.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Merinid Aleanrahel
Faun



Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 13:23, 09 Lip 2007    Temat postu:

- Nie możesz nas tak po prostu przepuścić - chłopak uśmiechnął się niewinnie - Mamy nadzieję, że ta próba będzie nieco prostsza...
Merinid pokręcił nadgarstkami i wyprostował się szybko...
Pomasował obolałe mięśnie...
Wogóle nie zważał uwagi na widmo i kompanów
- Mam pomysł - zrobił malutki krok - ty odpuścisz nam próbę, a my nie będziemy Ci przeszkadzać - powiedział odważnie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:52, 09 Lip 2007    Temat postu:

Widmo uśmiechnęło się drwiąco.
-"Doprawdy kusząca propozycja, ale niewykonalna. Gdyby nie wiążąca mnie tu klątwa w ogóle nie pozostawałbym w tym miejscu. Jest wiele spokojniejszych miejsc na świecie. Muszę strzec tego przejścia. Nadal możecie zawrócić i dać mi spokój... Jakieś pytania czy możemy zaczynać?"
Zukar nadal stał w pozycji bojowej. Gradth dostroił ostatnią strunę- "Ja jestem gotowy."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Merinid Aleanrahel
Faun



Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 20:43, 09 Lip 2007    Temat postu:

- Chyba wszyscy gotowi - powiedział spokojnie - a możesz nieco przybliżyć szczegóły... nie lubię niespodzianek... jak np. z tym golemem - zrobił pauzę - można było jednak się tego domyślić... chyba, że ta klątwa nie pozwala Ci zdradzić treści próby... wtdy możemy zaczynać...
Chłopak rozluźnił mięśnie i przyjął pozycję obronną.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:13, 09 Lip 2007    Temat postu:

-"Wyjawię wam treść próby. Po to tu między innymi jestem. Jest to próba wytrzymałości... ale nie fizycznej. To właściwie jedyne co dobrego zostawił mi mój oprawca." - Widmo wypowiedziało jakieś słowo w obcym języku i ściany rozjarzyły się znakami. Po pierwszym zaskoczeniu Merinid zauważył, że trzy ściany w sali pokrywało w sumie sześć tekstów wypisanych jarzącymi się literami.
-"Teksty zawierają klucze otwierające kolejne drzwi. Gdy się z nimi zapoznacie zadam wam pytania, na które musicie dać mi prawidłową odpowiedź. Szczęśliwie dla was możecie się podzielić mnie to obojętne... Pamiętam że jakieś pięćset lat temu pewien barbarzyńca przyszedł tu sam... Biedaczek oszalał na sam widok takiej ilości słów...
Niezależnie jakim władacie językiem czy też w ogóle umiecie czytać teksty będą dla was zrozumiałe. Teraz róbcie co uważacie..."
Widmo znów zamknęło oczy i pogrążyło się w drzemce. Zukar opuścił młot i rozdziawił szczękę... wyglądał jakby właśnie się dowiedział, że jego ojcem był on sam. Albo jakby otworzył skradzioną sakiewkę i zobaczył wewnątrz atakującą go armię demonów...po prostu nie tego spodziewał się po próbie wytrzymałości...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Merinid Aleanrahel
Faun



Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 11:58, 10 Lip 2007    Temat postu:

- Ehm... - Merinid wydał z siebie dziwny odgłos - Hmm... no to chyba, musimy zacząć... mi to też się nie uśmiecha, liczyłem na to, że wy będziecie przyjmować na klatkę piersiową strzały, czy coś takiego... - popatrzył z litością na Zukara - mam nadzieję, że nie pójdziesz w ślady tego barbarzyńcy... Gradth może ty zaczniesz... wydajesz mi się inteligentniejszy od tamtego wojownika, poza tym on jest wstrząśnięty... A ja mogę Ci jedynie towarzyszyć... i wspierać...
Chłopak zachichotał cicho zwracając ponownie wzrok ku Zukarowi...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:22, 10 Lip 2007    Temat postu:

Gradth zachował zimną krew i zapytał ducha:
-"A co jeżeli nie odpowiemy na pytania?"
Widmo wzruszyło ramionami:
-"Wtedy po prostu nie przejdziecie dalej. Nie będę was powstrzymywał przed opuszczeniem tego miejsca, a bez kluczy nie otworzycie drzwi."
Bard uśmiechnął się i zwrócił do Merinida:
-"Niczego nie ryzykujemy. Jeżeli będę musiał sam przeczytać te teksty to możemy tu siedzieć i kilka dni. Jeśli przeczytam wszystkie sześć tekstów sam to informacje mogą mi się poplątać i nici z odpowiedzi... Musimy się podzielić. Ty weźmiesz ścianę po prawej, ja przy drzwiach, a Zukar..." - wojownik popatrzył na niego tępym spojrzeniem - "Tak ty też... ty weźmiesz ścianę po lewej. Na bogów nie zachowujcie się jak dzieci! Czy naprawdę obaj myśleliście, że inni załatwią za was wszystkie próby?" - Wojownik burknął coś pod nosem jednak powlókł się w kierunku swojej ściany.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Merinid Aleanrahel
Faun



Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 10:56, 11 Lip 2007    Temat postu:

Chłopak popatrzył spod oka na Gradtha...
- Niech będzie - burknął nieprzyjaźnie pod nosem udając się do swojej ściany...
"Niedobrze... sporo tego... eh" - mówił w myślach do siebie... następnie zajrzał do torby poszukując Irish... Gdy w końcu dotarł do ściany... przetarł oczy i zaczął czytać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:42, 11 Lip 2007    Temat postu:

Oczy Merinida padły na pierwszy tekst. Świetliste litery uformowały się w zrozumiały dla niego alfabet:

***
Noc była ciemna. Gęste chmury skutecznie zasłaniały gwiazdy i tylko księżyc co rusz niemrawo wychylał swój niepełny krąg i spoglądał na ziemię. Dla odmiany ziemia iskrzyła się od licznych ognisk. To królewskie wojska rozbiły obóz, by w ten sposób przenocować. Wśród wielu ognisk rozbrzmiewały krzyki i śmiechy – jak widać nastrój trwającej wojny nie udzielał się dziś żołnierzom. Jutro przyjdzie im stanąć do boju i być może zginąć – ale to będzie jurto. Dziś wszyscy siedzą przy ogniskach i wesoło rozprawiają o najróżniejszych sprawach.
- A ja – mówi właśnie jeden z wojaków – Gdy wrócę, to się żenić będę. Miałem już ślubować teraz, ale wojna przyszła. Jednak moja dziewczyna czeka i gdy tylko wrócę, będziem się żenić.
- Ja za to – podchwycił temat drugi – jak wrócę, to ojcu na roli pomagać będę. Zapisze mi na pewno ziemię w spadku, a wtedy to ja pan będę.
- Wieśniak nie pan – krzyknął trzeci, po czym nastała salwa śmiechu – Ja to konie sprzedawać będę. Bo w całym królestwie nie ma takich koni jak u nas.
I tak gawędzili wszyscy. Nawet nie zauważyli dwóch osób przemierzających obóz. Dziwnie wyglądała ta dwójka. Jedno stąpało lekko po trawie, jakby unosiło się nad ziemią. Lekki płaszcza okrywał postać nie tuszując przy tym drobnej postury istoty. Druga osoba zachowywała się zgoła odmiennie. Pewnie stawiała kroki pozostawiając na trawie ślady, które wskazywać mogły, że przenosi on ciężar ich obojga. Jego zbroja odbijała blask co rusz pojawiającego się księżyca. I tak szli przez obóz i tylko co chwila podchodził któryś z pomniejszych dowódców z meldunkiem: „Setka z Dearw gotowa na wszystko”, „Dwustu z Kretet pójdzie za tobą w piekło”, „Stu pięćdziesięciu z Baader...”. Mężczyzna w zbroi kiwał tylko głową na znak, że zrozumiał. Nawet się przy tym nie zatrzymywał. Towarzysząca mu kobieta chyba nawet nie zwracała uwagi na wypowiadane przez dowódców słowa. Chyba żadnego druida, do których się zaliczała, nie interesowały takie informacje. Gdy dwójka ta przeszła obok jednego z ognisk, kobieta usłyszała rozmowę o planach, które ludzie snują na przyszłość. Rozmarzyła się na chwilę, aż kolejny meldunek nie przywrócił jej do rzeczywistości. Poczekała, aż podwładny odejdzie, i powiedziała:
- Żołnierze snują plany na przyszłość.
Na twarzy jej towarzysza nie pojawił się żaden grymas.
- To dobrze – powiedział w końcu – Niech wierzą, że przeżyją. Wówczas może im się uda.
- A ty, generale, co będziesz robił po wojnie? – spytała łagodnie.
Spojrzał na nią. Jego twarz się nie zmieniła. Chyba nie potrafiła wyrażać emocji.
- Gdy skończy się wojna, rozgorzeje nowa i pójdę w niej wziąć udział.
Kobieta wyglądała na zdziwioną.
- A jeśli nie będzie wojny. Jeśli ta potyczka zakończy wszystkie wojny.
- To niemożliwe – jego głos był spokojny, jakby mówił o rzeczach banalnych, rosnącej trawie na łące, czy chmurach przemierzających niebo, a nie o krwawych jatkach w imię króla i kraju – Zawsze znajdzie się ktoś, kto uzna, ze może panować na tej ziemi zamiast króla.
- Ty też tak myślałeś? – dopiero po chwili zrozumiała, że za takie pytanie można zginąć bez sądu czy choćby słowa.
- Tak – powiedział po chwili. Zrozumiałą, że rozmowa jest bardziej prywatna, niż początkowo sądziła. Takie wyznanie było wyrazem niezwykłej odwagi i zaufania.
- I co? – ciągnęła dalej, póki był z nią szczery.
- I jestem tutaj, na czele wojsk króla – nie do końca zrozumiała jego odpowiedź. Nie było w niej żadnych emocji, ani dumy z wyboru, ani żalu za władzą, czy cienia wątpliwości o słuszność wyboru. W końcu nie wytrzymała:
- Kiedy człowiek zmienia się w golema? Taki bez serca, bez dycha...
Odwrócił się do niej. Był to nieliczny dowód na to, że w ogóle uważa na to, co jest mówione.
- Kiedy? – jego głos nadal był spokojny – Może podczas masakry w Dretwar. Albo podczas rzezi z Sweeetad. A może podczas zawieruchy Sgateer. Albo w czasie wyprawy do gór Trather. A może jednak w momencie ataku na Freewal.
Aż jej ciarki przeszły, gdy generał wymieniał najkrwawsze dni, o jakich kiedykolwiek słyszała. Czy on w nich uczestniczył? Możliwe.
- Czy zabiłaś kiedyś człowieka? – spytał nagle.
- Nie – w głosie druidzi pojawił się wyraźny wyrzut.
- A zmarł ci ktoś na rękach?
Dziewczyna stanęła. Wspomnienie było już dość odległe, ale nadal silne. Paraliżowało jej mięśnie i paliło wszystkie zmysły.
- Widzę, że tak – mężczyzna odwrócił się do niej – Widzę, że pamiętasz to uczucie. Pojawia się zawsze. Za pierwszym razem, za kolejnym. Z czasem się przyzwyczajasz do jego obecności. Aż pewnego dnia przychodzi kolejna śmierć, a ty nie czujesz nic. Wtedy stajesz się golemem. A golem ma tylko jeden cel – służyć swemu panu.
Generał odwrócił się i ruszył w dalszą część obchodu. Kobieta stała. Nie powiedziała nic, nie ruszała się.
Tylko księżyc, który co chwila wyłaniał się zza chmur spoglądał na nią ciekawie.

Klonus

***

Drugi tekst traktował już wyraźnie o czymś zupełnie innym:

Gekon lamparci (łac. Eublepharis macularius) - nazywany jest także Gekonem tygrysim lub Gekonem indyjskim domowym, więc najlepiej posługiwać się łacińską nazwą. Zamieszkuje tereny Wschodniego Iranu, południowo-wschodni Afganistan, Pakistan, północno-zachodnie Indie.
Jaszczurka ta jest, jak na gekona, duża, dorasta do 28 cm. Głowę ma wyraźnie wyodrębnioną i dużą. Oczy wyposażone są w ruchome powieki, które gekon zamyka podczas snu. Łapy pozbawione są narządów czepnych, a palce zakończone są małymi pazurkami, dzięki którym gad potrafi się wspinać. Kończyny są małe w stosunku do ciała. Ogon zazwyczaj połowy długości ciała, w przekroju okrągły, z wyraźnym podziałem na segmenty. Gdy gekon utraci część ogona odrośnięty kawałek pozbawiony jest segmentowania i ma ciemniejszą barwę oraz jest krótszy. Ogon ma gruby, a u dobrze odżywionych osobników bardzo szeroki i lekko spłaszczony. Ubarwiony jest żółto-czarno z licznymi ciemnymi plamkami na ciele. U niektórych osobników wzdłuż grzbietu ciągnie się jasny pas bez cętkowania. Deseń zmienia się wraz z wiekiem gekonów. Młode mają duże, czarne plamy ułożone na żółtym tle, które z czasem "rozpadają się" na małe, czarne punkty równomiernie rozłożone na całym ciele. Brzuch jest jasno kremowy.
Jaszczurka jest niegroźna, nie musisz się więc obawiać aktów agresji z jej strony w stosunku do Ciebie. Bardzo łatwo się oswaja i jako jednego z nielicznych gekonów 'lamparta' można wziąć na rękę. Oswojony, zjada pokarm z dłoni. Aktywny jest o zmierzchu i w nocy. Dzień spędza śpiąc w ukryciu. Wieczorem opuszcza swoją kryjówkę w celu poszukiwania pokarmu, którego nie atakuje gwałtownie, ale śledzi, ostrożnie przybliżając się do ofiary. Atakuje niespodziewanie. Zależnie od rejonu, w którym występuje, może przechodzić krótki okres spoczynku zimowego. Dlatego też w terrarium można go nie zimować. Wystarczy przetrzymać przez 3-4 tygodnie w temperaturze 16-18°C, co korzystnie wpływa na uzyskanie potomstwa.
Gekon lamparci jest szczególnie polecany początkującym terrarystom. Stał się w Polsce ostatnio bardzo popularny, więc nie powinno być problemów z jego kupnem.
Decydując się na kupno Gekona lamparciego, lepiej kupić młodą jaszczurkę, ponieważ szybciej się oswaja, niż dorosła. Oszczędzi nam to czasami wielu wstępnych kłopotów z zaaklimatyzowaniem geka jak niechęć do jedzenia, osowiałość itp. Poza tym młody gekon będzie dłużej żył w terrarium, a co za tym idzie lepiej poznamy jego zachowanie. Kupując młode gekony nie ma się jednak pewności, jakiej są one płci. Można się o tym przekonać dopiero, gdy dorosną. Dlatego też nastawiając się na hodowlę gekonów, warto kupić kilka młodych sztuk, z których, gdy dorosną, wybiera się parę, a resztę wymienia z innymi hodowcami. Jeżeli kupuje się gekony od hodowcy, można liczyć na to, iż będzie on znał ich wiek i że nie będą to osobniki bardzo stare (kupując w sklepie na ogół nie ma się takiej pewności, ponieważ często osobniki tej samej wielkości są w różnym wieku, związane jest to z warunkami, w jakich dorastały). Gady rosną całe życie, toteż przyjmuje się, że im są większe, tym są starsze, co wiedząc, do jakiej dorastają maksymalnej wielkości, pozwala oszacować ich wiek. Niezależnie czy kupuje się gekona młodego czy dorosłego, najważniejsze jest, aby był to osobnik zdrowy i w dobrej kondycji. Osobie, która po raz pierwszy ma do czynienia z gekonami, trudno jest na ogół ocenić, w jakim są one stanie. Dlatego przed kupnem warto obejrzeć różne osobniki (najlepiej u hodowcy), co ułatwi ocenę. Gekon w dobrej kondycji jest kontrastowo i żywo ubarwiony, ma pełny brzuch i gruby ogon, a po otwarciu terrarium przyjmuje postawę straszącą lub szybko chowa się do swojej kryjówki.
Nie powinno się kupować gekona, który jest osowiały, nie reaguje na to co dzieje się w jego otoczeniu, jest bardzo chudy (nie może mieć wystających, prześwitujących przez skórę kości), ma na sobie resztki nie zrzuconej wylinki lub ma świeże ślady okaleczeń. Kupując gekona w sklepie zoologicznym, warto zwrócić uwagę, w jakich warunkach był przetrzymywany, czy terrarium było dostatecznie ogrzane i urządzone. Dobrze wyglądający gekon, który przez kilka dni był w złych warunkach, może stwarzać problemy po przeniesieniu go do odpowiedniego terrarium. Na przykład może być przeziębiony, czego nie da się ocenić na pierwszy rzut oka. Dobrze jest również zwrócić uwagę na odchody gekona, znajdujące się w terrarium. Powinny być one zwięzłe i bezwonne. Wodniste i cuchnące świadczą o zaburzeniach czynności przewodu pokarmowego i złym stanie fizjologicznym gekona, a ich brak oznacza, że gekon nie chce przyjmować pokarmów. W niektórych sklepach zoologicznych gekony są trzymane w terrariach z trocinami, jak chomiki. Należy unikać kupowania w takich sklepach, gdyż świadczy to, że sprzedawca nie zna potrzeb tych zwierząt i nie potrafi im zapewnić odpowiednich warunków, co może skończyć się ich śmiercią, gdy nie trafią pod troskliwą opiekę.Gekony lamparcie transportuje się w płóciennych workach. Są przewiewne, nie przepuszczają światła, dzięki czemu zmniejszamy gekowi stres, na jaki jest narażony, nie powodują ocierania się zwierząt.
Pierwsze dni zmiany zarówno zamieszkania jak i opiekuna dla każdego zwierzęcia są bardzo trudne. Powinniśmy starać się jak najbardziej ograniczyć stres jaszczurki. Po zakupieniu terrarium należy przenieść gada do urządzonego już terrarium. Jaszczurka taka nie wie, co się wokół niej dzieje, więc przez pierwsze dni powinniśmy rzadko przebywać w pobliżu terrarium, stopniowo zwiększając odwiedziny. Następnie możemy zacząć karmienie gekona z ręki. Gdy się tego nauczy, czas na pierwsze bliższe spotkanie. Gekona lamparciego należy wyjmować z terrarium na spacery po mieszkaniu tylko wtedy, gdy jest dostatecznie oswojony i nie będzie stanowić to dla niego męczarni. Pamiętamy, że jest to zwierzę aktywne o zmierzchu i w nocy, więc wyjmujemy gada wieczorem. Wtedy cały czas obserwujemy jaszczurkę. Potrafi szybko biegać i lubi chować się w zakamarki. Terrarium powinno być zawsze czyste, tzn. codziennie sprzątamy odchody jaszczurki.
Częstą chorobą wśród jaszczurek, jest choroba, fachowo zwana niedrożnością jelit, potocznie zapchaniem. Jaszczurka się zapycha zjedzoną ściółką, np. duża ilością piasku, lub kilkoma elementami ściółki, np. paroma małymi kamyczkami. Połknięta ściółka zatyka jelita uniemożliwiając dalszy pasaż treści jelitowej. W małych ilościach zjadana ściółka (wraz ze zdobytym pokarmem) wspomaga procesy trawienne w organizmie. Jednak gdy Twoja jaszczurka sama zacznie lizać podłoże i połykać elementy podłoża jest to podstawowy objaw tej choroby. Zjedzony pokarm, który trafia do zapchanego żołądka, często nie jest trawiony, a zwierzę nie może wydalić go na zewnątrz. Pokarm, który długo przebywa w środku chorego gada zaczyna się rozkładać a toksyny przenikają przez ściany jelita i zatruwają cały organizm. W przypadku tej choroby interwencja opiekuna musi być natychmiastowa.
Objawy tej choroby na szczęście łatwo zauważyć. Jeśli jesteś doświadczonym terrarystą nie będziesz miał problemu z jej identyfikacją.

1. Pierwsze oznaki tej choroby to odchody. Jeżeli hodujesz jaszczurkę na piasku, lub na innej drobnej ściółce, a w odchodach znajdziesz spore ilości elementów ściółki, powinieneś zdwoić czujność. Jeżeli ich ilość jest bardzo mała, nie trzeba się przejmować. Gdy kupa jest nafaszerowana piaskiem lub inną drobną ściółką jest to pierwszy syndrom zapchania. Jeżeli w tym wypadku udasz się szybko do weterynarza, gad na pewno szybko wyzdrowieje bo jest to dopiero ostrzeżenie przed chorobą.

2. Jaszczurka przestaje regularnie robić kupy, odchody wydala coraz rzadziej, lub w ogóle przestaje je wydalać. W tym czasie gad jest mniej ruchliwy, coraz rzadziej spaceruje po terrarium. Leży głównie w swoim ulubionym miejscu. Staje się osowiały. Większość czasu przeznacza na sen.

3. Niechęć do jedzenia. Jaszczurka albo zaczyna polować lub przyjmować pokarm z mniejszym zapałem i apetytem, albo w ogóle rezygnuje z jedzenia. Wtedy można uznać, że choroba jest na zaawansowanym poziomie. Należy wtedy zaprzestać podawania zwierzęciu pokarmu, bo nie strawiony zacznie wydzielać toksyny, które przenikną przez ściany jelita i zatrują organizm. Jeżeli wcześniej nie poszedłeś do lekarza, to czas najwyższy. Jeśli nie zainterweniujesz w żaden sposób, żywot gada może skończyc się tragicznie.

4. W miarę przebiegu choroby brzuszek jaszczurki przy odbycie jest charakterystycznie spłaszczony i szeroki. Im choroba jest bardziej zaawansowana, tym brzuch jaszczurki jest szerszy.

Podstawową przyczyną tej choroby jest oczywiście zjadanie ściółki. Tak więc zanim zdecydujemy się na stałe podłoże, obserwujemy który typ ściółki jest zjadany przez jaszczurkę, a który nie. Należy także uwzględnić, czy dana ściółka nadaje się do naszego terrarium, np. torf nie może być w terrariach stepowych i pustynnych bo pyli. Teraz najważniejsze pytanie - dlaczego jaszczurki zjadają piasek skoro może to zaszkodzić ich zdrowiu? Warto dodać, że im bardziej zaawansowana choroba tym gad bardziej notorycznie zjada ściółkę. Najczęstszym elementem który powoduje zapchanie jest piasek. Powstaje kolejne pytanie. Skoro w niewoli jaszczurka zjada piasek, który może spowodować niedrożność, to dlaczego w naturze gdzie też występuje piasek go nie je? Otóż jaszczurka zjada piasek, bo ma niedobór wapnia, niedobór makroelementów lub mikroelementów. Ściółkę zjada instynktownie. Wapno w naturalnym środowisku potrafi zdobyć, np. promienie słoneczne powodują produkcje w organizmie witaminy D3, dzięki której jaszczurka jest zdolna do pobierania wapnia z pokarmu. W niewoli często jaszczurki nie mają dostępu do wapnia, wskutek czego jaszczurka może dostać krzywicy i zjada ściółkę. Ściółkę zjadają przeważnie młode jaszczurki, więc to one najczęściej zapadają na tą chorobę.

[link widoczny dla zalogowanych]


Widmo spojrzało na czytających.
-"Czy jesteście już gotowi do odpowiedzi na pytania?"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Merinid Aleanrahel
Faun



Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 11:48, 12 Lip 2007    Temat postu:

Choć Merinid spodziewał się dziwacznego tekstu... osłupiał. Pierwsza część normalna... druga dziwniejsza...
"Przyda się" - pomyślał chwilę potem... zaglądając do torby...
W głowie chłopaka pojawiły się rożne plany... Nagle zapragnął założyć rodzinę i zapewnić spokój zarówno Irish... jak i wybrance swojego serca - "O czym ja myślę... te widmo ma na mnie zły wpływ... i co to jest ta Polska... Wschodni Iran, południowo-wschodni Afganistan, Pakistan, północno-zachodnie Indie... Wymiary? Plany egzystencji? Półplany? Czy chore wymysły?
- Tak ja jestem gotowy - powiedział niepewnie Merinid słysząc widmo...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:09, 12 Lip 2007    Temat postu:

Zukar i Gradth także wyrazili swoją gotowość. Widmo zaczęło zadawanie pytań:
-"Teksty które czytaliście zostały zebrane w całym multiwersum. Więc ewentualna wiedza z historii czy geografii niewiele wam się przyda...Więc po kolei zaczynając od lewej.
Jak generał Truas pokierował Drugi Dywizjon Lekkiej Konnicy Księstwa Dremor podczas Piętnastej Bitwy Karhaldzkiej?"
Zukar, do którego skierowane było pytanie nawet nie mrugnął:
-"Jak kompletny idiota. Powinien puścić konnicę klinem między dwie dywizje piechoty wroga, a nie flankować od lewej łuczników." - Kiedy tylko wypowiedział to zdanie tekst do którego się odnosiło rozjarzył się mocniejszym światłem. Litery powoli skupiły się razem w jeden świetlisty punkt po czym popłynęły po ścianie w kierunku zamkniętych drzwi. Tam splotły się z runem Klus.
-"Odpowiedź prawidłowa." - Powiedział beznamiętnie duch po czym uśmiechnął się perfidnie. -"Jakie jest osiem pierwszych kroków tratar - narodowego tańca ludu Maratajów?"
Zukar skrzywił się. Najwyraźniej obawiał się czegoś w tym stylu. Przymknął oczy i zaczął mruczeć pod nosem jakby próbował sobie przypomnieć co wyczytał. Odliczał coś na palcach, od czasu do czasu ruszył lekko nogą jakby wizualizował taniec o którym czytał. Wreszcie otworzył oczy i odetchnąwszy głęboko wyrecytował:
-" Podskok na prawej nodze, podskok na lewej nodze, klaśnięcie, znów podskok na prawej nodze, podskok na lewej nodze, klaśnięcie... i z bani partnera... ósmego kroku nie ma."
Znów litery zajarzyły się i przepłynęły po ścianie do drzwi. Zukar z ulgą wypuścił powietrze.
-"Odpowiedź prawidłowa. Teraz centralna ściana...
Od czego wziął się przydomek Justusa Kamiennej Gęgy?"
Gradth uśmiechnął się... Najwyraźniej owy tekst przypadł mu do gustu.
-"Nazywano go tak odkąd chciał się popisać zdolnościami jeździeckimi przed pewną damą. Koń zrzucił go z grzbietu prosto w mur. Ponoć uderzenie było tak mocne, że na murze pozostał odcisk jego twarzy. Stąd przydomek... Swoją drogą muszę to wykorzystać w jakiejś pieśni." - Litery przepłynęły do drzwi po pustej już ścianie. Duch był wyraźnie niepocieszony.
-"Prawidłowa odpowiedź.
Który z dziesięciu Braci Trator był najsilniejszy?"
Gradth zastanawiał się przez chwilę. Najwyraźniej w pytaniu kryła się pewna trudna kwestia. Wreszcie bard odpowiedział:
-"Żaden. Ponieważ Bracia Trator byli dziesięcioma umysłami zamkniętymi w jednym ciele. Różnili się inteligencją, ale ich siła była identyczna."
Kolejne litery odpłynęły w kierunku drzwi.
-"Odpowiedź prawidłowa." -powiedział duch, a Gradth ukłonił się żartobliwie niewidzialnej publiczności.
-"Przechodzimy do ostatniej ściany.
Z czego zrobiony był generał?"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Merinid Aleanrahel
Faun



Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 11:20, 13 Lip 2007    Temat postu:

Merinid nabrał powietrze...
- Generał uważał się za golema - powiedział powoli - czyli istotę, która wykonuje tylko polecenia... Był on jednak człowiekiem, którego liczne wojny zahartowały i zmieniły w taki "konstrukt"... zmieniły, jednak tylko mentalnie... Generał to postać z ciała, kości, mięśni... ot zwyczajny przedstawiciel swojej rasy...
Potrząsnął głową...
- Ja miałem przejść próbę Zręczności, a nie jakiejś... paplaniny - wykrzyczał - trunek lichwiarza wypłukuje mózg, wiec to chwilowa niedyspozycja w najgorszym momencie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:15, 13 Lip 2007    Temat postu:

Tekst odnośnie Golema rozjarzył się i popłynął w stronę drzwi.
-"Odpowiedź prawidłowa. Teraz ostatnie pytanie i będziecie mi mogli wreszcie dać spokój.
Jaki jest podstawowy objaw zapychania u gekonów?"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Merinid Aleanrahel
Faun



Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 12:00, 14 Lip 2007    Temat postu:

Merinid uśmiechnął się do towarzyszy...
- Starałem się to zapamiętać - powiedział wyciągając Irish z torby - Nie za bardzo wiem, co to jest ta Polska i Pakistan... - powiedział cicho - ale żeby nie przedłużać... Fachowa nazwa Zapychania jest niedrożnością jelit i istnieją cztery podstawowe objawy, dzięki, którym można zauważyć ów chorobę:
1. Pierwsze oznaki tej choroby to odchody. Jeżeli hodujesz jaszczurkę na piasku, lub na innej drobnej ściółce, a w odchodach znajdziesz spore ilości elementów ściółki, powinieneś zdwoić czujność. Jeżeli ich ilość jest bardzo mała, nie trzeba się przejmować. Gdy kupa jest nafaszerowana piaskiem lub inną drobną ściółką jest to pierwszy syndrom zapchania. Jeżeli w tym wypadku udasz się szybko do weterynarza, gad na pewno szybko wyzdrowieje bo jest to dopiero ostrzeżenie przed chorobą. - przełknął głośno ślinę - 2. Jaszczurka przestaje regularnie robić kupy, odchody wydala coraz rzadziej, lub w ogóle przestaje je wydalać. W tym czasie gad jest mniej ruchliwy, coraz rzadziej spaceruje po terrarium. Leży głównie w swoim ulubionym miejscu. Staje się osowiały. Większość czasu przeznacza na sen - zamknął oczy - 3. Niechęć do jedzenia. Jaszczurka albo zaczyna polować lub przyjmować pokarm z mniejszym zapałem i apetytem, albo w ogóle rezygnuje z jedzenia. Wtedy można uznać, że choroba jest na zaawansowanym poziomie. Należy wtedy zaprzestać podawania zwierzęciu pokarmu, bo nie strawiony zacznie wydzielać toksyny, które przenikną przez ściany jelita i zatrują organizm. Jeżeli wcześniej nie poszedłeś do lekarza, to czas najwyższy. Jeśli nie zainterweniujesz w żaden sposób, żywot gada może skończyć się tragicznie - zrobił niezręczną pauzę - 4. W miarę przebiegu choroby brzuszek jaszczurki przy odbycie jest charakterystycznie spłaszczony i szeroki. Im choroba jest bardziej zaawansowana, tym brzuch jaszczurki jest szerszy. - kichnął kończąc wywód - Chyba to wszystko - uśmiechnął się szeroko -A! Podstawowy objaw to oczywiście, gdy jaszczurka sama zacznie lizać podłoże i połykać elementy podłoża...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:39, 14 Lip 2007    Temat postu:

Wraz z ostatnim zdaniem tekst zwinął się i przepłynął w stronę drzwi. Tam połączył się z runem i rozjarzył jaskrawym światłem. Dało się słyszeć dźwięk odsuwanych rygli... przynajmniej z dziesięciu..
-"Odpowiedź prawidłowa. Możecie przejść dalej i zostawić mnie wreszcie w spokoju." - Duch już miał znowu pogrążyć się w drzemce gdy nagle otworzył oczy. - "A tak byłbym zapomniał. W tej próbie same pytania nie były tak ważne. Najważniejsze było to że zdołaliście przeczytać całe teksty nie omijając niczego co byłoby istotne. Wasze umysły wytrzymały próbę... a teraz idźcie dalej."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Merinid Aleanrahel
Faun



Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 17:44, 14 Lip 2007    Temat postu:

Merinid schował Irish do torby. Jaszczurka była wyraźnie zadowolona.
Ruszył w stronę następnych drzwi...
Gdy miał już przekroczyć próg krzyknął perfidnie...
- Dobrych Snów...
Zachichotał oglądając się za siebie...
Pokręcił nadgarstkami i poprawił kaptur...
"Albo nie..." - powiedział do siebie i zdjął go z głowy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Draknor Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 9, 10, 11  Następny
Strona 2 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1