Forum "Kraina Smoków" Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Zniszczony Drewniany Mostek
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Caen
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zonos
Zaufany



Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:07, 24 Maj 2009    Temat postu:

Źywiołak już walczył jednak nie wiesz jak mu idzie.
Popatrzyłeś na bełty, najłatwiej byłoby wyjąć ten w ramieniu, który wbił się w drugiej salwie. Jednak wyjęcie go na pewno spowoduje krwawienie. Bełt obok był wbity mocniej i też byłbyś go w stanie wyjąć, ale ból byłby o wiele gorszy, a i krwawienie bardziej obfite. Najgorzej z bełtem, który przebił prawą dłoń na wylot, krew zaczęła wyciekać z ręki na razie małymi strumieniami, ale wiedziałeś, że niedługo krwawienie zwiększy się.
Wychyliłeś się i zobaczyłeś wypalone twarze wszystkich strażników, poza ostatnim. Żywiołak akurat wypalał mu gałki oczne i "roztapiał" skórę głowy. Dość nieprzyjemny widok.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kherbi
Tolerowany



Dołączył: 28 Maj 2008
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czarnobyl

PostWysłany: Nie 11:15, 24 Maj 2009    Temat postu:

- Urocze
Zostawiam w spokoju bełty, i czekam aż martwica i żywiołak dobiją wrogą.
Następnie, po całej tej zabawie, rozglądam się, by dokładnie wiedzieć, jak wygląda teren, oraz, czy widzę wioskę.
Staram się również wypatrzyć jakiś niedobitków


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zonos
Zaufany



Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:30, 24 Maj 2009    Temat postu:

Przeciwnik nie żył długo. Umarł po następnych kilku sekundach. Wóz jechał i był już na samym końcu mostu, zaraz za nim stała wioska. Różne sklepy, młyn, urząd miasta, trochę domów, zajazd, jakaś gospoda, w oddali kilka pól - ot zwykła wioska. Słońce pojawiało się za horyzontem. Niedługo zrobi się jasno, i na ulicach zrobi się bardziej tłoczno.
Gdy wyglądałeś, przez okno, usłyszałeś trzask tłuczonego szkła. Przez drugie okno do środka wpadła strzała, która wbiła się tuż obok twojej głowy w drzwi wozu. Zauważyłeś, że do strzały był przymocowany zapieczętowany list. Nie znałeś tego znaku, który widniał na pieczęci. Wyglądał jak odcięta głowa, a czerwony wosk jak ociekająca krew.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kherbi
Tolerowany



Dołączył: 28 Maj 2008
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czarnobyl

PostWysłany: Nie 11:33, 24 Maj 2009    Temat postu:

Zatrzymuję żywiołaka i konia, po czym sięgam po list, i czytam go

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zonos
Zaufany



Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:43, 24 Maj 2009    Temat postu:

Otworzyłeś list, który głosił:
"Więc młody nekromanto, ty też bierzesz udział w walce o niestracenie duszy, a jedynie serca.
Jakoby powinienem już Cię zabić ale moja ciekawość do jakiego stopnia się posuniesz aby żyć jest zbyt wielka.
Moje rada - wyrżnięcie wioski w pień, nic ci nie da, a stracisz jedynie czas. Cała reszta już od dawna ma plan na wykonanie najgorszego uczynku w historii.
Radzę ci poszukać weny do zła na północy, w górach. Tam ludzie zrobią wszystko by przetrwać w tak surowych warunkach
Aha i jeszcze jedno, lepiej zostaw Caen w spokoju. Kłopoty z prawem tutaj mogą ci przeszkodzić w niestraceniu duszy.
I jeśli w jakiś sposób spróbujesz mnie powstrzymać, przed wygraniem tego pojedynku to czeka cie coś gorszego niż utrata duszy rozumiesz?
Miłego szerzenia zła.
Arsemidas, Łowca
"
List był bardzo bogato zdobiony, duże litery były malowane krwią, a cały podpis emanował jakąś złą energią magiczną.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zonos dnia Nie 11:45, 24 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kherbi
Tolerowany



Dołączył: 28 Maj 2008
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czarnobyl

PostWysłany: Nie 12:06, 24 Maj 2009    Temat postu:

- Idiota, przybyłęm tu jedynie, by zaspokoić moją uciechę zabijania
Nekromanta zawrócił powóz, i zaczoł wracać do lasu, aż nagle...
- Przypomniałem sobie o żywiołaku!
Kherbi wychodzi z wozu, przeszukuje zwłoki w poszukiwaniu czegoś wartosciowego.
Po tej czynnośc, wchodzi do wozu, rozkazuje koniowi jechać w las, a zywiołakowi ,,wbieć" do wioski, i zapal c kązdy drewniany budynek


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zonos
Zaufany



Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:17, 24 Maj 2009    Temat postu:

W zwłokach nie było niczego ciekawego ani kosztownego, po prostu zwykłe wyposażenie strażników. Znalazłeś przy nich tylko 30 groszy.
Pojechałeś do lasu, widząc jedynie, że żywiołak rusza w stronę Caen.
Jechałeś przez las aż w końcu wjechałeś na jakąś polanę otoczonej wielką skalną górą. Góra posiadała wiele wejść, ale wszystkie były od kilkunastu do kilkudziesięciu metrów ponad ziemią. Tylko jedno wejście było na poziomie ziemi. Trawa na całym polu była dość wysoka.
Następny post tutaj


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zonos dnia Nie 12:19, 24 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ritimo
Zbłąkany



Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pon 21:08, 17 Sie 2009    Temat postu:

Stoję na przeciwko drewnianej konstrukcji pod którą przepływa strumień czystej wody. Jest to drewniany mostek który wydaje się być solidny chociaż jest tylko porośnięty mchem to rozum podpowiada, że jest on spróchniały i w każdej chwili się może zawalić. Jednak spoglądając na polanę za mostkiem nabrałem chęci dojść do niej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kerende
Ateista z Wyboru



Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Pon 21:32, 17 Sie 2009    Temat postu:

Ritimo ruszył przez mostek. Słońca spokojnie rozpoczynało swoją wędrówkę po niebie. Był świt. Promienie światła topiły się w spokojnej wodzie rzeki. Widok był przepiękny. Na mostku stała jakaś para nocnych kochanków. Pocałowali się czule i odchodząc pożegnali się obdarowując swoje osoby tęsknym wzrokiem. Zniknęli po chwili gdzieś między drzewami. Przejście przez konstrukcję łączącą brzegi, potocznie zwaną mostem, nie było tak ekstremalnym przeżyciem na jakie mogło wyglądać. Lekko leniwie, ze względu na wczesną porę zaskrzypiała jedna deseczka, ale trzymała się pewnie. Można stwierdzić, że ziewnęła. Kiedy Mag stanął na żwirowej ścieżce stało się coś... Nader niespodziewanego. Był błysk, huk i wszechobecne zaskoczenie. Kiedy Ritimo się obrócił w wodzie stała postać, a konkretniej stał mężczyzna.
-Ojej...- spojrzał na rozsypane kawałki drewna płynące powoli razem z prądem.- To nie miało być tak. Miałem wylądować niedaleko Draknor, a jestem na jakimś zadupiu...- był ewidentnie zdenerwowany. Promienie słońca odbijały się od jego pięknej łysinki. Jego szata była cała mokra, a ostre rysy twarzy ułożyły się w groźne oblicze. Przynajmniej miało być groźne. Wyszedł z wody. Pstryknął palcami i po chwili miał na sobie suchy ubiór. Westchnął zirytowany. Spojrzał na Maga.- O. Przepraszam. To pana mostek?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ritimo
Zbłąkany



Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pon 21:56, 17 Sie 2009    Temat postu:

Ritimo spojrzał z uśmiechem na mężczyznę i odpowiedział:
- Ten mostek nie należy do mnie, ponieważ ja nie jestem stąd... a ty podróżowałeś pewnie do Draknor, a teraz co poczynisz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kerende
Ateista z Wyboru



Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Pon 22:55, 17 Sie 2009    Temat postu:

-Co poczynię...- Spojrzał z zaciekawieniem na Maga.- Wiesz. Powinienem jak najszybciej znaleźć się w Draknor, aby dostarczyć Źródło do mojego Mistrza. Tak nieposkromiona moc nie może być trzymana tyle czasu w przenośnym pudełku. W końcu może to zniszczyć całe Draknor, a do tego nie mogę dopuścić. Również ponowna teleportacja nie ma sensu gdyż mogę zniszczyć coś w mieście...- Zmarszczył brwi i poprawił swoje okrągłe okulary. Przejechał ręką po łysince.- Zresztą. Nie powinienem z tobą rozmawiać.- Nerwowo poprawił szatę.- Mógłbyś udzielić mi takiej informacji dotyczącej mojego aktualnego położenia? Na pewno będzie to pomocne w mojej dalszej podróży.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ritimo
Zbłąkany



Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Wto 9:11, 18 Sie 2009    Temat postu:

Ritimo z przerażeniem spojrzał na łysego mężczyznę, ale po chwili lęk ustał i odpowiedział:
-Nie jestem pewien co do naszego położenia, ale wiem że jesteśmy niedaleko Caen.
Może potrzebujesz pomocy?...- wkładając lewą rękę do kieszeni pozostawiając prawą wyciągniętą ku owemu mężczyźnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kerende
Ateista z Wyboru



Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Wto 12:29, 18 Sie 2009    Temat postu:

Mag spojrzał z zaciekawieniem na Maga. Ewidentnie zapatrzył się na dłoń Ritimo.
-Ma Pan długą linię życia.- zainteresowanie narastało z chwili na chwilę.- Tak, tak...- zmarszczka zamyślenia pojawiła się na jego czole.- Tutaj linia miłości... Jakaś taka przerywana.- uśmiechnął się szeroko.- Hulajdusza z pana, nie?- spojrzał na Ritimo kłując go niemiłosiernie łokciem w bok. Zaśmiał się cicho.- Linia finansów... Jakaś taka niewyraźna...- Przyjrzał się dokładniej dłoni.- Ach tak... Wszystko się łączy w jedną rozsądną całość. Pieniędzy nie ma ze względu na hulaszczy styl życia, a długie życie będzie miał Pan, bo to... Ten... No...- zarumienił się.- Te czynności zdrowe są...- powrócił do żywych.- Przepraszam. Takie zboczenie zawodowe. Wie pan może w którym kierunku do Caen? Z chęcią umilę Panu podróż.- uśmiechnął się szeroko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ritimo
Zbłąkany



Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Wto 14:09, 18 Sie 2009    Temat postu:

Z zamyśleniem odpowiedział Ritimo
- Do Caen... ja również tam zmierzam, ale nie jestem pewny do końca gdzie ono jest. Wydaje mi się że jak pójdziemy przed siebie to dotrzemy do Caen-... Wskazując palcem na nieduży lasek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kerende
Ateista z Wyboru



Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Wto 22:39, 18 Sie 2009    Temat postu:

-Przed siebie?- mag ponownie pogrążył się w zadumie. Spojrzał w dal.- Tak... Tak...- był wytrwały w patrzeniu.- Tak... Tak...- chyba nie miał sobie równych.- Tak... Znaczy się... Tak...- nawet narrator jest pod wrażeniem.- To idziemy. Znaczy się... Powinniśmy się śpieszyć. Zdaje mi się, że kogoś obudziłem, a nie chciałbym sprowadzić na siebie nadmiernej uwagi.- ruszył szybko przed siebie.- No chodź. Nie ma co czekać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ritimo
Zbłąkany



Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Śro 8:47, 19 Sie 2009    Temat postu:

Podekscytowany czarodziej ruszył za nieznajomym.
- Po co się mamy śpieszyć? Mamy piękne słoneczne południe, a do Caen na pewno zdążymy-... Ritimo odpowiedział z uśmiechem na ustach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kerende
Ateista z Wyboru



Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Śro 12:12, 19 Sie 2009    Temat postu:

-Czyli rozumiem, że lubisz być rozrywanym na najmniejsze cząsteczki swego ciała, być ściskanym do niewyobrażalnie małych rozmiarów, być posyłanym do nieznanych wymiarów, przywróconym do normalności, ale nie... To nie jest koniec!- rozpoczęła się coraz większa gestykulacja.- Nie... Nie... Tam. Zostajesz rzucony na pożarcie wściekłym istotom, których żaden umysł nie jest w stanie pojąć. Po czym lądujesz w ich żołądku. Zżerają Cię kwasy, ale to jest nic! Nic! Rozumiesz?! Nic!- można stwierdzić, że panowie z lotniska dla wiedźm to nic.- Kiedy tylko przejdziesz przez ich jelito, jeśli w ogóle takie mają, to od razu wpadasz na stół do tortur. Tam jesteś pożerany przez niby uśmiercony lud kanibali! A kiedy Ciebie zjedzą będziesz czuł jak każda część twojego ciała jest pożerana przez kwas! Potem stawiają Ciebie do kupy i tam rozpoczynasz dopiero swoją wędrówkę przez całą wieczność tortur! Rozumiesz?!- spojrzał na maga z góry. Pulsująca żyłka chciała wyskoczyć na zewnątrz. Ta presja była nie do wytrzymania. Czarodziej uspokoił się i nerwowo poprawił szatę.- Dlatego... Proszę... Pośpieszmy się...- ruszył przed siebie, a żyłka wołała o pomoc.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kerende dnia Czw 12:24, 20 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ritimo
Zbłąkany



Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Śro 14:51, 19 Sie 2009    Temat postu:

Ritimo z wytrzeszczonymi oczyma oraz przerażeniem odpowiedział tylko
-Zrozumiałem...- po czym westchnął i dobiegł do zbulwersowanego czarodzieja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kerende
Ateista z Wyboru



Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Czw 9:27, 20 Sie 2009    Temat postu:

Szli tak przez pewien czas. Krajobraz za bardzo się nie zmienił. Las... Las... Las... Succubus... Las... Las... Las.... Zaraz... Wróć... Las... Las... Las... Succubus... Succubus... Succubus.
-Co się tak gapicie?- rzuciła od niechcenia w kierunku dwójki wędrowców.- Oddaj źródło.
-Chyba sobie żartujesz.- Mag uśmiechnął się. W jego rękach pojawiło się długi kij. Stał tuż przed Ritimo, ale długo to nie potrwało. Nie ruszając się z miejsca po chwili był już w towarzystwie Succubuss i walczył z nią na śmierć i życie. Cóż to był za widok. Kij w tym wszystkim był jakimś innym stworzeniem. Raz był tutaj, raz tutaj. Jakby sam decydował gdzie chciał się znaleźć. Wściekła Succubus wiła się ze swoim biczem starając się trafić w Maga. Nie miała szans był za szybki, ale nie poddawała się tak łatwo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ritimo
Zbłąkany



Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Czw 13:29, 20 Sie 2009    Temat postu:

Ritimo przez chwilę gapił się na walczącą parę, ale po chwili wrócił do rzeczywistości, chwycił swój kostur i włączył się do nakładanki. Stojąc ok. 2 metry od Succubusa krzyknął do maga:
-Przesuń się bo dostaniesz głazem!...- Ritimo używa Rzut Głazem wykonując przy tym kilka gestów celując w succubusa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Caen Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 4 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1