Forum "Kraina Smoków" Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Zniszczony Drewniany Mostek
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Caen
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kerende
Ateista z Wyboru



Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Nie 21:26, 22 Lis 2009    Temat postu:

Zdjął linię i rzucił jeden koniec do Eroona.
-Łap! Jak puścisz to módl się, abyśmy się już nie widzieli.- spojrzał na małego.- Młody! Pomóż mu.- złapał mocno linię i wszedł powoli do wody. Pierwszy krok postawił delikatnie, aby się nie zapaść. Starał się widzieć dno. Cały czas sprawdzał podłoże pod nogami i nie puszczał liny. Wiedział, że w tej wodzie jest coś innego, obcego i bacznie obserwował taflę wody.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eroon
Przyjaciel



Dołączył: 30 Kwi 2007
Posty: 1843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konin

PostWysłany: Pon 10:26, 23 Lis 2009    Temat postu:

Wstępnie podziwiam odwagę Kerende głaszcząc się po wąsie, jednak po chwili wpadam na inny pomysł - O, wyśmienicie! Masz, llinę! Ale, ppo pierwsze, lepiej było by ją przywiązać. Po drugie, nawet jak dopłyniesz, nna drugi brzeg przy takim nurcie, tto nie wszyscy z nas potrafią, chodzić, po linie. Nnasz pojazd, tym bardziej. A po trzecie, mam lepszy pomysł.

[Próbuję opracować prowizoryczną windę poziomą.]

Puszczam linę, wyjmuję ołówek i notes. Szacuję długość liny, rzeki, największą masę którą trzeba będzie przeprawić na drugi brzeg. Chwytam młotek, wyjmuję trybiki uszczelki i rurki i szukam dwa przedmioty które były by najodpowiedniejsze jako wałek na linę. Wyjmuję także klamkę, staram się ją zamontować do jednego z wałków jako korbkę. Do wałka z korbką staram się załączyć parę trybików, aby zredukować ruch klamką by zawinąć linę.

Wyszukuję najwyższych drzew, dwa w jednej linii na oby dwóch brzegach pod kątem prostym względem rzeki. Chwytam w jednej ręce linę, a w drugiej prowizoryczne mechanizmy wałków - Patrzcie, pprzywiążemy jeden koniec liny, na najwyższy punkt drzewa. Mój towarzysz Kerende, trzymając jjej drugi koniec, pprzeleci na drugi brzeg, rzeki. Tam zamontuje, tten oto mechanizm, i owinie wokół niego linę. My zrobimy podobnie zz tej strony. Zwiążemy, koniec liny, w jej połowie, ii tym sposobem, będzie można kręcąc kkorbką, przesuwać środek na którym będziemy uwieszeni, mmy, w tę, i we wtę! Na jeden, i drugi, bbrzeg, rzeki!! - Pełen entuzjazmu i rozradowany - Łłłapiecie!? - Pytam się, będąc pewien że to przejrzyste i proste, bądź nieświadomy że takim to nie jest.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kerende
Ateista z Wyboru



Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Pon 16:21, 23 Lis 2009    Temat postu:

Kerende szybko się cofnął i stanął na brzegu.
-Czy nie uważasz, że najpierw musi się coś w rodzaju: "stop", "wracaj", "poczekaj"?- jeszcze trochę i nie wytrzyma.- Łapiecie?- powtórzył za Eroonem.- Będziesz pierwszym wynalazcą, który z czterech metrów liny zrobi linię co najmniej dziesięciometrową!- popukał się w głowę.- Najpierw spójrz na to co mamy. Bezpłatną siłę roboczą, cztery metry liny i jakieś duże, niepotrzebne coś! Mam Ci wypomnieć, ze w Draknor omal przez to nie zginęliśmy?!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eroon
Przyjaciel



Dołączył: 30 Kwi 2007
Posty: 1843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konin

PostWysłany: Wto 0:21, 24 Lis 2009    Temat postu:

Mrużę oczy - Zz draknor, wywodżą się, sami idioci... Mmój geniusz, ich przerastał - Po czym popadam na chwilę w zadumę, i wedle uwagi Kerende sprawdzam długość liny.

Jeśli rzeczywiście jest za krótka "to komplikuje sprawę..." dodaję - Pff, ccztery, metry... Też mi, lina - Jednak długość liny mnie nie zniechęca. Jeśli jest gruba, potrójnie bądź podwójnie zaplatana, rozdzielam ją śmiało i stwarzam dłuższą, mniej wytrzymałą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kerende
Ateista z Wyboru



Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Wto 16:39, 24 Lis 2009    Temat postu:

-Geniusz przerastał, a skromność omal Ciebie do więzienia nie wsadziła.- skomentował krótko. Zabrał linę póki nie zdążył Eroon zacząć jej rozwijać.- Jakbys chciał wiedzieć, cztery metry liny można wykorzystać bardzo łatwo...- zaczął się zastanawiać jakby tu coś wymyślić. Kucnął i wziął pierwszy lepszy kamyk, i rzucił nim w wodę. Zawsze można się upewnić czy na pewno tam nic nie siedzi. Spoglądał w taflę wody.- Posłuchaj... Może... Po co Ci ten wózek?!- z braków pomysłów zadał te retoryczne pytanie.- Cholera... Cholera... Cholera... Cztery metry liny... Mam pomysł. W tej graciarni może znajdziesz choć raz coś przydatnego. Puścić linę przez rzekę. Powinno starczyć. Jest nas czwórka, a w tym mag. Jeśli nie jesteśmy za używaniem magii użyjemy takiej delikatnej. Mianowicie. Zrobimy dwa otwory w samym wozie., przez nie puścimy linę. W otworach tych umieścimy po dwa... Musimy wymyślić coś, aby lina nam się nie przetarła. Jakieś kołowrotki czy coś, aby ona sunęła po linie. Dwójka stoi na końcach liny i je trzyma, a druga dwójka pcha wózek po linie i pilnuje, aby się nie przekręcił. Kolega mag podniesie nam wózek. Co wy na to? Jest to przynajmniej bardziej wykonalne.- spojrzał po zgromadzonych.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących



Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tam, obok.

PostWysłany: Wto 20:15, 24 Lis 2009    Temat postu:

Serindrack, do którego docierała może połowa tego, o czym rozmawiali magowie i spotkani wędrowcy, usłyszał drobną frustrację dotyczącą liny. Wstał, odkładając pieszczotliwie to, co zostało z gitary i ruszył w stronę ptaka, zaczął grzebać przy nim, mamrocząc jednocześnie słowa bez większego powiązania między sobą. Było coś o gitarze, coś o tym, że było coś o gitarze... Zdawał się być poza sobą i jednocześnie w sobie, gadając różne rzeczy eee... Od rzeczy.
- Jalinęmam, chybatak... - wymamrotał. - Panowieładnebuty, linajetu... - to mówiąc podszedł do wynalazcy chwiejnym krokiem, wręczył mu dość nieporadnie linę, siadł ponownie na swoim starym miejscu i oddał się ponownie rozpaczy.
- Giiii...GITARAAAA! - Wrzasnął, ignorując otoczenie. Zaczął powtarzać to słowo, zmieniając akcent, głośność, wysokość, niekiedy znów wrzasnąć. Po jakimś czasie zaczął szlochać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eroon
Przyjaciel



Dołączył: 30 Kwi 2007
Posty: 1843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konin

PostWysłany: Śro 15:36, 25 Lis 2009    Temat postu:

Chwytam linę od barda jeszcze go ani liny nie zauważając, za to irytując się pomysłem towarzysza Kerende - Ooo nie!! Wwara, z magią, od mego wózka!! Ii, nie będziemy w nim, wwiercić żadnych dziur!! I po co mi, oon!? Ty mmasz swój, prymitywny łłuk, to się nie czepiaj, mmoich, wynalazków. Pff...

Nieco naburmuszony zakładam ręce, aż w końcu zauważam linę. Rozkładam ją powoli - O... O! To jest llina!! - Spoglądam na towarzysza magów wdzięcznie, ale i z żalem z powodu zepsutej gitary, drapię się po głowie - Hmm... Ja... Jja mogę ci ją naprawić, ggdy już, dotrzemy do, Caen. Ale teraz postaw ją na zziemi, i pomóż nam robić windę. Pprzyda się, każda pomoc. Hmm, no, pprawie każda - Uśmiecham się do magów pełen dumy, wręcz złośliwie, i pewniej chwytając linę kręcę się z nią wzdłuż rzeki. Wznawiam obliczenia i badam otoczenie które by odpowiadało wykonaniu pomysłu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kerende
Ateista z Wyboru



Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Pią 22:58, 27 Lis 2009    Temat postu:

Kerende zaczął się śmiać.
-Mateczko naturo... Bogowie... Mamuniu i inne osobniki wymawiane przy okrzykach litości. Jesteś idiotą!- stwierdził krótko łowca.- Nie mam zamiaru tu stac do wieczora, bo szanowny pan Eroon ma swoje widzimisię. Po pierwsze: czas. Po drugie: gitary nie naprawisz. Po trzecie: jak przegniesz to sobie inaczej pogadamy.- spojrzał na wynalazcę. Był wściekły, a dobrze wiedział, że Eroon sam sobie nie da rady.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących



Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tam, obok.

PostWysłany: Pią 23:02, 27 Lis 2009    Temat postu:

Serindrack tylko spuścił głowę i oddał się rozpaczy ponownie, po tym, jak usłyszał "gitary nie naprawisz". Nie wydawał się człekiem zdatnym do użytku.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Serindrack dnia Sob 10:42, 28 Lis 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eroon
Przyjaciel



Dołączył: 30 Kwi 2007
Posty: 1843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konin

PostWysłany: Sob 1:07, 28 Lis 2009    Temat postu:

Stanowczo, mrużąc oczy - Naprawię gitarę, i pprzedostanę nas, przez tą, rzekę. Zaufaj mi - Spoglądam na łowcę nieco zirytowany tym, że nie wierzy w moje siły. Nawet, jeśli ma rację.

Kontynuuję podjęte wcześniej działania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Otchłań

PostWysłany: Wto 12:16, 15 Gru 2009    Temat postu:

Koei prychnęła kilka razy, słysząc rozmowę Eroona i Kerende, a potem odeszła kawałek i oparła się o drzewo, przyglądając się wszystkiemu z daleka.
- Z magią wara, to wara. - mruknęła. - Nie chcą pomocy, to nie, ja sama się wpraszać nie będę.
Kozber niechętnie podszedł do niej, ale nic nie mówił. Chłopak o nieznanym imieniu przyglądał się zaś wszystkiemu, jednak co jakiś czas zaczynał dłubać coś w ziemi jakimś patykiem... coś co mogłoby wyglądać jak jakieś wzory matematyczne, gdyby były jakkolwiek czytelne.
Pomysł Eroona zdawał się być doskonały. Trybiki, przekładnie, liny... wszystko miało współgrać z największą gracją. Eroon bez problemy przerobił swój wózek tak, by współgrał z tym przedsięwzięciem. Był tylko jeden problem. Nie miał kto przywiązać liny.
Chłopak ocknął się z zamyślenia i popatrzył na to co zrobił wynalazca. Bez słowa wziął jeden koniec liny i wspiął się na to drzewo, pod którym stali Koei i Kozber. Trwało kilka chwil, nim przywiązał ją dość wysoko, jednak chyba było warto. Lina wydawała się być dostatecznie wytrzymała, by unieść ciężar wózka...
- To kto leci na drugi brzeg? - zapytał chłopiec, gdy stał już przy wynalazcy. Po czym dodał: - Na mnie nie licz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących



Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tam, obok.

PostWysłany: Wto 16:09, 15 Gru 2009    Temat postu:

Serindrack zaczął myśleć... Powiedzmy, trzeźwo, po obietnicy naprawy instrumentu.
- A czemuż by nie? Małyś, lekkiś... - bard przyjął minę zamyślonego szaleńca - Mamy coś dużego i miękkiego, ale co moglibyśmy rzucić przez rzekę? - spytał nagle. - Rzucimy tam to, a potem na to chłopca...
Po czym szybko odszedł kilka kroków, na wypadek, gdyby chłopiec chciał wybić mu pomysł z głowy przy użyciu lżejszej formy przemocy fizycznej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eroon
Przyjaciel



Dołączył: 30 Kwi 2007
Posty: 1843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konin

PostWysłany: Śro 0:25, 23 Gru 2009    Temat postu:

Głaszcząc się po brodzie spoglądam na barda nieco karcącym wzrokiem - Chłopca? Pprzecież, jest mały, jjeszcze coś mu się, stanie - Szukam wzrokiem liny - Kkerende, na pewno sobie poradzi, przywiążemy go do lliny, w razie gdyby nurt był za duży, tylko, jeszcze... - Stojąc chwilę nad rzeką w końcu podchodze do wózka - Ppomóż mi Kerende, nnajpierw musimy się pozbyć tego trupa, a przy okazji, rrozwiejemy wątpliwości czy ta rzeka ma mmieszkańców, którzy chcieli bby nas, zjeść - Czekam na pomoc Kerende i chwytam bezgłowe ciało poprzedniego towarzysza.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kerende
Ateista z Wyboru



Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Czw 10:10, 07 Sty 2010    Temat postu:

Kerende stał spokojnie i spoglądał na zgromadzonych. Ewidentnie się nad czymś zastanawiał. Podszedł do jednego z nich oparł się plecami. Był ewidentnie znudzony chyba się pogubił.
-Dobra.- stwierdził po chwili.- Ja się już pogubiłem. Jeden mówi, abym szedł na drugą stronę, ale żebyśmy tam rzucili trupa do wody, a jeszcze inny co by z drzewa skakać na drugą stronę. Ludzie! Krótko i na temat, bo ja już nie wiem co mam robić.- spojrzał na zgromadzonych.- Nie mam zamiaru się bawić w jakieś durne eksperymenty i wynalazki, bo wiem, że nie starczy nam materiałów.- spojrzał na damę.- Chciałbym panią przeprosić. Kolega ma troszeczkę za wysokie mniemanie o sobie.- ostatnie słowa dodał ciszej.- Chciałbym prosić o pomoc mimo wszystko jednak jeszcze chwilkę, bo musimy sprawdzić co kryje woda. Nie będzie to problem?- nie czekając na odpowiedź ruszył ku wózkowi i pomógł jednak wyjąć tego trupa z wózka. To załapał.- Na trzy?

Szczerze mówiąc to się pogubiłem co robić. Za dużo informacji xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eroon
Przyjaciel



Dołączył: 30 Kwi 2007
Posty: 1843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konin

PostWysłany: Czw 21:01, 07 Sty 2010    Temat postu:

Po wypowiedzi Kerende spoglądam na niego zirytowany, jednak nic nie mówiąc wrzucam wraz z nim trupa do rzeki - No - Zacieram ręce - Ddla, jasności. Jjeśli nic tam się nie czai, pprzepłyniesz rzekę, a następnie drugi koniec liny, porządnie zawiesisz na najwyższym drzewie, na drugim, bbrzegu - Obserwuję bieg rzeki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Otchłań

PostWysłany: Sob 13:07, 09 Sty 2010    Temat postu:

- No tak, to teraz się bawią we wrzucanie trupów do rzeki. Czy to może stać się jeszcze bardziej żałosne? - zapytała Koei, patrząc na to, co robią Eroon i Kerende. - Chociaż nie, żałosne byłoby, jakby nagle pojawił się ten idiota, który uważa się za najwspanialszego złodzieja na świecie. Czy wszyscy wokół są takimi niekompetentnymi idiotami?
- To chyba zależy. Wiesz... od tego jak na nich patrzeć... - zaproponował nieśmiało Kozber.
- Cokolwiek masz na myśli, nie kończ - Koei posłała mu zabójcze spojrzenie.
Tymczasem Eroon i Kerende wzięli zwłoki i zaczęli przygotowywać się do wrzucenia ich do rzeki. Wymagało to lekkiego rozhuśtania ciała, by lepiej leciało. Na przysłowiowe trzy, puścili, a ciało wpadło do rzeki. Efekt był dość niespodziewany. Zwłoki nie zostały porwane przez nurt. Po prostu upadły tam i leżały zanurzone w wodzie. Widocznie poziom rzeki nie był zbyt imponujący. Przeciętnemu człowiekowi woda sięgałaby co najwyżej nieco powyżej kostek, przynajmniej biorąc pod uwagę to jak komponowało się wrzucone do rzeki ciało. Sam nurt także wydawał się dość powolny... wręcz nienaturalne powolny.
- Wygląda na to, że jest bardzo płytko - powiedział chłopak. - Czy to nie dziwne? Planujemy wielką przeprawę przez rwącą rzekę, a tu takie coś...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kreeth dnia Sob 13:28, 09 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących



Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tam, obok.

PostWysłany: Sob 13:30, 09 Sty 2010    Temat postu:

- Nienienie... Ta rzeka kłamie, jestem przekonany. Mówi nam, że jest płytka i spokojna, a jak będziemy sobie przez nią przechodzić... Trach! I po nas! Ta rzeka myśli, mówię wam... - paplał Serindrack. - Albo to wielka ośmiornica na dnie mieszka... No i trzyma tego trupa tak, żebyśmy myśleli, że jest płytko - nie interesowało go to, że ośmiornice są słonowodne.
Rozejrzał się za kilkoma kamieniami, po czym obrzucił nimi trupa. Obserwował reakcję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kerende
Ateista z Wyboru



Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Sob 15:24, 09 Sty 2010    Temat postu:

-Nie profanuj zwłok.- stwierdził krótko.- Coś mi się zdaję, że nie zostaliśmy sobie przedstawieni. Kerende.- podał dłoń bardowi. Po krótkim wstępie zwrócił się do Koei.- Ależ nie o to chodzi. Chodziło mi o sam wózek.- wskazał na dużą, ciężką i kompletnie zbyteczną kupę metalu.- To będzie największym problem, a sami przejdziemy przez rzekę piechotką. Widać, że jest płytko.- każde kłamstwo jest dobre. Najważniejsze to pozbyć się tego żelastwa.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eroon
Przyjaciel



Dołączył: 30 Kwi 2007
Posty: 1843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konin

PostWysłany: Nie 1:11, 10 Sty 2010    Temat postu:

Zakładam ręce na barki - Ttyle, że mmamy tam zbyt cenne rzeczy, aby je ttak po prostu, zostawić - Głaszczę się po wąsie i za nic mając okoliczności oraz uwagi innych ciągnę swoje dalej - Hmm, przywiąż się nna wszelki wypadek, zanim, pprzekroczysz brzeg i przywiąż w końcu, ttą linę, na, czubek. Dobrze było by, do zzmierzchu, wynająć pokój.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kerende
Ateista z Wyboru



Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Nie 10:22, 10 Sty 2010    Temat postu:

Kerende rozejrzał sie po okolicy.
-A co? Stonka Ci to wszystko ukradnie?- spojrzał pytająco na Eroona.- Jak coś to rzucę się przez to rzeczkę, nawet podczas burzy, aby ratować ten twój cenny ekwipunek.- uśmiechnął się.- Wystarczy Ci moje zapewnienie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Caen Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 6 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1