Sklep "Artefakty Na Każdą Okazję"

Isildur Wielki

-To ma być umagicznienie stałe, błyskawica ma być uruchamiana myślami, moim rzecz jasna. Moc błyskawicy? Hm interesuje mnie... To znaczy chodzi mi o moc silną, ale nie aż tak, żeby od razu spopielać, powiedzmy 3/4 mocy największej. - Powiedział druid, lecz wtem przypomniał sobie o jeszcze jednej rzeczy.
- Czy w waszych usługach mieści się rekonstrukcja zniszczonych broni magicznych, lub łączenie pozostałości broni magicznej ze zwykłym kosturem? - Zapytał Isildur i sięgnął po woreczek z pozostałościami ze Podstępnej Pałki Zakrzywionego Maga( czy coś takiego).

Tirodrack

-Tak to wszystko dziękuję bardzo. Uśmiecham się do Merkanta i wręczam mu 20 sztuk złota.
-5 sztuk złota to napiwek dla pana .
Wychodzę z namiotu i kieruję się do zagajnika.

Ar-Pharazon Złoty

- Hmmm..... mam inny pomysł. Dostaniesz butelkę, jeśli zrobisz coś dla mnie. Już mówię o co chodzi. Otóż chciałbym, abyś umagicznił moją zbroję. No i jeśli niesprawiłoby to jeszcze problemu zidentyfikował dla mnie ten pierścień - powiedział Ar ściagając z palca pierścień i pokazując go Merkantowi.
- Jeśli chodzi o umagicznienie, chciałbym, aby moja zbroja była bardziej wytrzymała, a do tego, by przy zetknięciu z osobą która jest moim wrogiem podczas walki, parzyła go dotkliwie, lub przy dłuższym zetknięciu nawet go spopielała. Czy taka zamiana interesuje Cię? Chodzi mi o całą zbroję, jednak główny nacisk chciałbym nałożyć na rękawice, aby one najmocniej parzyły i spopielały wroga. To jak będzie? -zapytał Ar patrząc na Merkanta.

Kaleb

Merkant przyjął złoto, a Tirodrack bez większych problemów dotarł do Zagajnika.

Demogorgon Biały

Isildur
Palce merkanta znów zaczęły śmigać po runicznej płytce wydając przy każdym uderzeniu dźwięk, jakby kropla deszczu uderzała o szybę.
-"Taak... Samo umagicznienie kija bez dodawania inego artefaktu będzie kosztować około 700 sztuk złota. Jeśli chodzi o aktywator mentalny to osobiście polecam wybrać jakieś konkretne słowo wysyłające piorun. Z doświadczenia wiem, że myśli ludzi czasem błądzą bez ich udziału, a wtedy łatwo strzelić w kogoś przez przypadek. To opcja darmowa więc nic pan szanowny nie straci.
Teraz spójrzmy na odłamki..." - Merkant wyciągnął lupę podobną do takiej z jakich korzystają jubilerzy i zaczął dokładnie badać fragmenty artefaktu.
-"Widzę tu pozostałości dosyć mocnego i złożonego zaklęcia... Ktoś stworzył ten przedmiot by zadawał niesamowite rany istotom zaliczanym do demonów, a jednocześnie nie robił krzywdy żadnym innym. Zaklęcie jest jednoznacznie związane z formą przedmiotu i w tej chwili jest uśpione. Hmm...." - Palce znów zaczęły śmigać po runicznej płytce, a handlarz wpatrywał się w migoczącą płytę przed sobą.
-"Taak...Złożenie tej pałki jest wykonalne, ale potrwałoby kilka godzin. Koszt wyniósłby w przybliżeniu 300 sztuk złota.
Co do połączenia kostura i pałki...cóż... da się to zrobić, chociaż nie będzie to proste. Trzeba by sprawić by oba zaklęcia współgrały ze sobą, do tego należy pamiętać, że kij wtedy nie czyniłby krzywdy niczemu poza demonami i mogłoby się to tyczyć także błyskawicy. Licząc zaklęcie, które ominie to ograniczenie nie pozbawiając przy tym pałki właściwości... Koszt takiej fuzji artefaktów wyniósłby 500 sztuk złota."

Ar
-"Jeśli pan pozwoli zacznę od tego pierścienia. Identyfikacja zwykle kosztuje 30 sztuk złota, ale dziś mamy zniżkę do połowy ceny."
Merkant wyciągnął z kieszeni przyrząd podobny do jubilerskiej lupy i zaczął badać pierścień. Trwało jednak tylko chwilę nim handlarz uśmiechnął się i schował lupę.
-"To bardzo proste i użyteczne zaklęcie. Mamy tutaj wiele przedmiotów o podobnych właściwościach. To jest proszę pana Pierścień Światła. Po prostu gdy znajdzie się pan w ciemnym miejscu pierścień zacznie świecić korzystając z odrobiny pańskiej wrodzonej mocy magicznej. Każdy taką ma. W razie czego wystarczy proste polecenie myślowe żeby zgasł. To właściwie wszystko."
Sprzedawca westchnął.
-"Sprawa zbroi to niestety już nieco trudniejsza sprawa.
Widzi pan... Wyceniając umagicznienie jakiegoś przedmiotu rozpatrujemy wszystkie czynności jakie trzeba wykonać oddzielnie. Jeśli pan pozwoli będę wyliczał na głos." - Merkant wyciągnął tym razem notes i przy pomocy dziwnego ołówka zaczął zapisywać:
-"Więc tak:
- Zwiększenie wytrzymałości stali na dość dużej powierzchni - 400 sztuk złota
- Sprzężenie z umysłem właściciela tak by zbroja rozpoznawała kto jest wrogiem, a kto nie - 200 sztuk złota
- Zaklęcie, które szybko rozgrzewa zbroję do bardzo wysokiej temperatury ze szczególnym naciskiem na rękawice - 600 sztuk złota (wbrew pozorom nie tak łatwo sprawić by ktoś spopielił się od rozgrzanej stali)
- i w końcu najważniejsze: Zaklęcie ochronne wewnątrz zbroi aby noszący sam się nie spopielił gdy stal zacznie się rozgrzewać - 300 sztuk złota
- A jeżeli chcielibyśmy najwyższej jakości to jeszcze zaklęcie niwelujące rozszerzalność temperaturową stali. - 200 sztuk złota
To ostatnie jest dość istotne. Gdy ktoś wyleje zimną wodę na bardzo rozgrzany metal ten ma zwyczaj pękać, choć nie jest to opcja niezbędna w zaklęciu.
W sumie koszt wychodzi nam 1700.
Pomijam już fakt że cały proces potrwałby kilka godzin."

Ar-Pharazon Złoty

Na twarzy barbarzyńcy pojawiło się dziwne napięcie. Jednak po chwili jego twarz rozpogodziła się.
- No cóż może jeszcze kiedyś tutaj zawitam - powiedział Ar i chwytając (lub wyrywając Merkantowi z rąk) butelkę z mlekiem brahima schował ją do ekwipunku i zaczął powoli zmierzać ku wyjściu. Jeśli Merkant nie zareaguje wychodzi z budynku.

Isildur Wielki

- Ekchem- krząknął zakłopotany druid, - To trochę wygórowane koszty jak dla mnie, więc proszę o wybaczeni mi, lecz nieco zmienię zamówienie, kostur chcę umagicznić tak jak pan mówi, na zaklęcie słowne "dar", piorun o sile 1/2 mocy potrzebnej do spopielenia, co do "Magicznej Pałki" to czy można by z połowy jej części stworzyć, hm powiedźmy sztylet, którego ostrze wynosiłoby około 15 cm? - Zapytał druid, po czym pomyślał " skąd ja niby wezmę tyle monet?" Lecz po chwili uświadomił sobie, że może również coś sprzedać.

- Ile może pan dać, za świeże mleko, wydojonego jeszcze dziś brahima i tą egzotyczną chitynową butelkę?- Zapytał sprzedawcę pokazując mu butelkę z mlekiem Gertrudy.

Demogorgon Biały

Ar
Merkant wzruszył ramionami (co przy jego posturze wyglądało doprawdy imponująco) i podążył do kolejnego klienta. Salietti który do tej pory oglądał towary ruszył za Ar'em.

Isildur
Merkant odkorkował butelkę i powąchał zawartość. Następnie znowu zaczął wklepywać coś na swojej runicznej płytce.
-"Taak... To faktycznie dość dobry towar i mogę za całą butelkę dać szanownemu panu 1000 sztuk złota.
Co do zrobienia z pałki sztyletu to bardzo mi przykro, ale w tym przypadku jest to niemożliwe. Zaklęcie jest bardzo...hmm... przywiązane do formy zakrzywionej pałki. Gdyby próbować przypisać je do innej formy trzeba by właściwie rozpleść zaklęcie i spleść je zupełnie od nowa, a to szczerze panu powiem kosztowałoby ze dwa razy więcej niż zwyczajne złożenie kawałków do kupy.
Wracając do kostura to obniżenie mocy do połowy maksymalnej obniżyłoby koszt zaklinania o jakieś 100 do 150 sztuk złota."

Isildur Wielki

- No to ostateczne moje zamówienie:
- Kostur umagicznić na 3/4 mocy potrzebnej do spopielenia, aktywator głosowy słowem "dar" iiii.... Przydałby się jeszcze jakiś pierścień regenerujący manę, ile taki kosztuje? - Zapytał druid i po chwili dodał:
- A ile pan by chciał za te kawałeczki pałki? - zapytał Isildur.

Ar-Pharazon Złoty

Ar rusza na targowisko.

Demogorgon Biały

-"Czyli kij tak jak w pierwotnym zamówieniu..."- Merkant po raz kolejny ze stukotem przeleciał palcami po klawiszach pokrytych runami.
-"Mamy dość sporo różnych pierścieni regenerujących. Niestety mają one pewne ograniczenia. Pierścienie regenerujące niewiele mocy np. 1-5 można użyć raz lub dwa razy na jakiś czas. Z kolei pierścienie przywracające dużo mocy zwykle pobierają w zamian część żywotności właściciela. Mamy także modele pośrednie przywracające część mocy jednak nie mają stuprocentowej szansy na zadziałanie. W trakcie walki to wada, ale jeżeli nie ma pośpiechu to chyba ten model jest najlepszy.
Jeśli mógłbym coś zaproponować to mamy też kilka artefaktów zwiększających moc. To takie jakby magazyny posiadające własną manę, z których można zaczerpnąć w razie potrzeby. Najtańsze są oczywiście modele jednorazowe, które po wykorzystaniu ich mocy stają się bezużyteczne, ale mamy też modele, które pozwalają na ponowne naładowanie. Ceny zaś zwykle nie przekraczają 300 sztuk złota."

Salietti Mroczny

Wchodzę do bbudynku i staram się przepchać, ewentualnie porozżucać ludzi tak aby mieć dostęp do wolnego Merkanta. Trochę zmieszany podnoszę głowę aby spojrzeć mu w oczy. - Khem... Chciał bym sprzedać parę rzeczy oraz ulepszyć magicznie moje uzbrojenie... Chodzi mi o to aby moja zbroja była trochę lżejsza. Nie za dużo bo będe miał wielkie problemy z walką. Do tego można by zrobić by mój miecz wysyłał kule ciemności na moje życzenie? A w tym cacuszku - pokazuję na kamień w rękojeście - można umieścić energię magiczną tak aby miecz pobierał moc do czaru stąd a nie z mojego ciała? Tak z 30 many. Oraz aby ten kieł piekielnego ogara dodawał mi szybkości oraz wytrzymałości? Nie musi dodawać dużo. I czy mogli byście odrazu zrobić z niego naszyjnik? - Po tych pytaniach na ladę wyciągam bukłak z mlekiem brahima i monety z dziwnej krainy. - Ile byście dali za te monety oraz połowę tego mleka brahima? -

Isildur Wielki

Isildur po krótkim namyśle mówi.
- Dobra, nie będę panu już głowy za wracał, sprzedaję tą butelkę z mlekiem brahima za 1000 sztuk złota, proszę umagicznić mi kostur według pierwotnych zamierzeń, piorun ma być wysyłany słowem "dar", Pałkę Maga zostawiamy póki, co w spokoju, i poproszę jakiś ładny naszyjnik z tym artefaktem z "zapasową" maną za 300 sztuk złota i to będzie na tyle.- Powiedział druid, po czym schował woreczek z drzazgami Zakrzywionej Pałki Podstępnego Maga i przygląda się dalszemu poczynaniu Merkanta.

Demogorgon Biały

Salietti
Merkant przyjrzał się monetom. Następnie otworzył bukłak i powąchał delikatnie jego zawartość krzywiąc się przy tym.
-"Za kryształy możemy zapłacić 10 sztuk złota za każdy. Co prawda to dość przydatna rzecz jednak są zbyt małe by były więcej warte.
Jeśli chodzi o mleko to obawiam się, iż ktoś pana oszukał. Wprawdzie wyczuwam aromat mleka brahmina jednak sfermentowanego. Dodatkowo najwyraźniej ktoś zmieszał je z winem co czyni je niemal absolutnie bezwartościowe dla alchemika. Może jako ciekawostka, ale nie jako składnik. Choć osobiście polecałbym panu spróbować szczęścia w jakiejś karczmie. Ta mieszanka może mieć niezwykłą wartość dla ....hmm... smakoszy napojów wyskokowych."

Isildur
-"Jak pan sobie życzy."
Merkant nacisnął kilka run na swojej klawiaturze i po chwili z zaplecza przybiegł młody Merkant mniej więcej wzrostu druida. Dorosły sprzedawca wręczył młodszemu jakąś kartkę choć isildur nie widział żeby coś pisał kiedy rozmawiali. Następnie młodzieniec zabrał od druida kij oraz butelkę z mlekiem i oddalił się na zaplecze.
Merkant tymczasem znów zaczął stukać w runiczną płytkę. Po kilku chwilach wpatrywania się w rezultat swojej pracy na migoczącej płycie wyciągnął urządzenie przypominające różdżkę i skierował na półkę w drugim końcu sklepu. Natychmiast w jego stronę poszybowały trzy przedmioty i zawisły przed druidem.
Były to naszyjniki.
-"Wszystkie trzy kosztują około 300 sztuk złota, ale mają nieco inne właściwości. Ten na przykład... " - Wskazał coś co przypominało kieł jakiejś bestii. -"...zawiera w sobie około 30 standardowych jednostek magicznych jednak jest jednorazowy. Gdy zużyje swoją moc rozpadnie się w proch. Drugi z kolei..." - Kryształowa kulka w srebrnej oprawie połyskująca wewnętrznym, błękitnym blaskiem -"...magazynuje do 25 jednostek jednak jest z nim mały problem. Amulet przetwarza energię kinetyczną na magiczną więc żeby go naładować trzeba w niego czymś mocno uderzyć. Problem w tym, że nie ma całkowitej pewności czy amulet się przy tym nie rozpadnie. Istnieje 50% szans że kryształ rozpadnie się na drobne kawałeczki. I został jeszcze trzeci..." - Bryłka bursztynu na łańcuszku z zatopionym wewnątrz kwiatem. - "... chyba najpewniejszy. Po prawdzie przechowuje tylko niecałe 20 jednostek energii, ale żeby go naładować wystarczy przez chwilę zapewnić mu kontakt z bierzącą wodą. Włożyć do strumyka, wylać na niego wiadro wody, czy choćby zanurzyć w misce i zamieszać nim wodę. Choć górskie strumyki najszybciej działają. Który pana interesuje?"

Isildur Wielki

-Hmm, lubię bursztyny- uśmiechnął się druid- poza tym słyszałem, że bursztyny właśnie, mają jakieś właściwości lecznicze, nie wiem do końca czy to prawda, ale wezmę ten- powiedział druid wskazując na naszyjnik z bursztynem.
-Aha, tak na marginesie, ile mógłby pan dać, za te fragmenty owej nieszczęsnej Zakrzywionej Pałki i za ten kwiat, mający właściwości lecznicze? - Zapytał druid merkanta wyciągając kwiat uzdrawiający zerwany w Dziwacznej Krainie.

Salietti Mroczny

- hmmmmm... - Chwilę się zastanawiam nad tym ile sprzedać monet. Wyciągam wszystkie monety na ladę i odliczam 60 z nich a resztę chowam. - To powinno być 600 sztuk złota. A co z tym umagicznieniem? Ile będzie to kosztować? A co do mleka, to później zobacze czy uda mi się to wcisnąć jakiemuś karczmarzowi. - Mówię i czekam aż Merkant powie mi ile muszę zapłacić za umagicznienie mojego uzbrojenia.

Demogorgon Biały

Isildur
-"Służę uprzejmie."- Pozostałe dwa medaliony odlewitowały spowrotem na półkę. Bursztyn zaś wylądował na ladzie przed merkantem, który już z zapałem stukał w swoją runiczną płytkę. -"Ten medalion kosztuje akurat 295 sztuk złota. Odłamki pałki możemy od pana zakupić ale w obecnym stanie są niestety warte nie więcej jak 100 sztuk złota... powiedziałbym nawet, że 80. Co się zaś tyczy kwiatu... Nie wiem czy już panu mówiłem, ale zasadniczo nie handlujemy towarem biologicznym. Mleko brahmina to wyjątkowy przypadek bo to dość poszukiwany towar i możemy go sprzedać właściwie od ręki. Niestety takie rzeczy jak zioła, owoce czy nawet wnętrzności magicznych stworzeń wymagają odpowiedniego przechowywania by nie uległy zepsuciu, a nie posiadamy w tej chwili takich możliwości. Osobiście radziłbym udać się z tym do jakiegoś alchemika.
Dobrze więc... kostur 700 sztuk złota, medalion 295 sztuk złota, a mleko 1000 sztuk złota...hmmm wygląda że jeszcze będziemy panu musieli zapłacić. Zależy tylko czy chce pan sprzedać resztki pałki czy nie?"

Salietti
Merkant zebrał 60 kryształów i wręczył Saliettiemu dość pękatą sakiewkę ze złotem.
-"A tak.. Przepraszam uprzejmie. Samo zelżenie zbroi nie powinno być specjalnie trudne. Jednak to dość spora masa metalu więc zmniejszenie wagi o połowę będzie kosztować tak na oko 300 sztuk złota.
W przypadku kła najsłabsze umagicznienie tego rodzaju kosztuje 150 sztuk złota, a o ile nie zależy panu na szczególnym pięknie to możemy za darmo po prostu przewlec przez niego łańcuszek.
Pozostaje jeszcze sprawa miecza... Tu chyba musimy ustalić najwięcej.
Tak jak pan proponuje mocy w mieczu starczy na trzy... góra cztery pociski. Muszę jednak ustalić kilka rzeczy:
Po pierwsze, co ma się dziać gdy energia klejnotu się skończy? Miecz może pobierać energię dalej z ciała właściciela.
Po drugie, czy klejnot ma być jednorazowy, czy też z możliwością ponownego naładowania? Druga opcja jest oczywiście droższa.
Kolejna rzecz, w jaki sposób chce pan aktywować zaklęcie? Konkretnym poleceniem słownym, myślą, czy jakimś konkretnym ruchem?
Osobiście polecam jako zaklęcie ustne czy też myślowe jakieś słowo którego nie wypowie pan przez przypadek. "

Viruviel

Viruviel idąc przez targowisko do stał się do sklepu. Wchodził tam pierwszy raz był bardzo podniecony widząc wszystkie artykuły.
-Witam pan. Czy mógłbym dowiedzieć sie nie co wiecej na temat Waszej oferty?

Isildur Wielki

- Nie, nie chce sprzedawać póki, co resztek tej pałki- powiedział druid i sięgnął po łańcuszek z bursztynem, po czym zawiązał go sobie na szyi i lekko pociągnął, aby sprawdzić czy jest dobrze zawiązany, po czym schował po ubranie.
- 5 monet dla pana za obsługę, nie musi mi pan nic wydawać oprócz mojego kostura- uśmiechnął się Isildur umieszczając woreczek z kawałkami pałki w ekwipunku.

Po otrzymaniu kostura druid kłania się Merkantowi i podchodzi do Salietiego.
- Poczekaj tutaj na mnie, ja musze jeszcze skoczyć na targowisko coś załatwić- mówi Isildur i przyglądając się swojej umagicznionej broni wychodzi ze sklepu i kieruje się na targowisko.

Kaleb

Viruviel:

Viruviel napotkał wewnątrz duży tłok. Kolejni osobnicy wchodzili i wychodzili. Wszędzie słychać było szmer, brzdęk monet i odgłosy zachwytu. W końcu dotarł do sprzedawców i jakież było jego zdziwienie, gdy okazali się potężnego wzrostu, niebieskoskórymi istotami, w ciekawy sposób poruszającymi się. Na pytanie Druida natychmiast padła odpowiedź:
- Nasza oferta? Wszystko, co związane z artefaktami, zaklinaniem i umagicznianiem. Identyfikacja, sprzedaż, skup oraz ulepszanie przedmiotów. Intreresuje Pana coś konkretnego?