Forum "Kraina Smoków" Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Kwatera Główna Królewskich Rycerzy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 14, 15, 16  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Draknor
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marius
Przemytnik nielegalnych miętusów



Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 732
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opoczno

PostWysłany: Nie 22:46, 06 Kwi 2008    Temat postu:

Kapitan też usiadł. Wysunął jedną z szuflad swojego biurka. Wyciągnął z niej piuro, kałamarz, po czym wziął jeden z papirusów leżących na blacie biurka, po czym 'cośtam' nabazgrawszy zapytał Marayu'a:
- Więc jak to wszystko się wydarzyło?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marayu
Zagubiony



Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:56, 06 Kwi 2008    Temat postu:

Szybko zaczął, mówiąc pewnym głosem. W końcu jakoś tak jest, że gdy się prawdę mówi, to nie myli się człek za bardzo, podczas gdy przy kłamaniu zwykle zmyśla się na bieżąco... - Długa historia, można rzec. Zaczęło się, jak do miasta przybyłem. Wczoraj, chyba. W karczmie spotkałem farmera, co mi "pracę" zaproponował. Bo coś się na polach uprawnych działo. Pan chyba wie, co się dzieje. Pan Orkon, bo tak się ten farmer zwał, mówił mi, że straże pomagały. W związku z tymi spaleniami warzyw. Tej nocy, także i ja pomagałem. Coś tam się zapaliło, ale zanim przybiegliśmy, już nic nie zostało. Potem zauważyłem jakiegoś spalonego... Nie... Raczej spopielonego farmera. To był ich jakiś znajomy, czy coś. Ale mniejsza o to. Na swojej motyce miał dziwne, jakby spalenie. Coś mocno ją przygrzało. Niedługo okazało się, co to jest. W pewnej odległości od nas pojawił się teleport, a z niego wybiegły jakieś niby humanoidalne, ogniste.. jaszczury. Nie wiem dokładnie, co to było, bo się na tym nie znam aż tak dobrze. Jaszczurki te zaraz wbiegły w drugi portal, co się niedaleko pierwszego pojawił. Niby nic, ale wszystko w pobliżu jaszczurów, gdzie przebiegły, spopielało się. I to widocznie był powód. Dlatego Pan Orkon posłał mnie po Zoba, co niby pomóc miał. To znalazłem go. On zaczął uciekać, pewno się bał, że przyszedłem w jakiejś innej sprawie, niż na prawdę. Goniłem go, przez targ, potem gdzieś po ulicach się za nim błąkałem. Wreszcie wpadł na tą bandę, sześciu gości. Ja, jako że chciałem farmerom pomóc, to wolałem spróbować uratować tego Zoba. Ale dużo nie pomogłem, wywrócił mnie jeden z bandziorów łańcuchem. Z rozmowy z nimi zrozumiałem, że Zob miał dług dla nich. O długu także wspominał Pan Orkon, ale mniejsza o to. Niedługo zaraz jakiegoś gościa prowadzili strażnicy. Jeden z bandziorów miał kuszę, to strzelił w jednego ze strażnika. Tego gościa reszta strażników puściła i uciekła, najpewniej po Pana i resztę. To ja szybko wstałem i poszedłem po Zoba, chcąc mu sprawę wytłumaczyć. Wtedy to Pan z resztą przybył, i dalej Pan wie, co się działo... - Odetchnął nieco, bo przez to gadanie sporo płuca się napracowały. - Coś jeszcze? - Zakończył. Wszystko mówił powoli, wyraźnie i spokojnie, by kapitan nadążał zapisywać to, nie ważne czy dosłownie, czy "po swojemu"...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marayu dnia Pon 22:45, 07 Kwi 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hedrik
Alchemik



Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 925
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: idziesz wędrowcze?

PostWysłany: Czw 18:13, 10 Kwi 2008    Temat postu:

Do krat celi podszedł gruby, wąsaty strażnik o wstrętnym zapachu. Wyciągną kłębek kluczy z kieszeni i otworzył kratę. - Eeee... Który to Dahrond? Potrzebny nam jesteś do wyjaśnienia sprawy. - Strażnik wszedł do celi i zaczął się rozglądać po więźniach.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hedrik dnia Czw 18:17, 10 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących



Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tam, obok.

PostWysłany: Czw 18:33, 10 Kwi 2008    Temat postu:

Dahrond schował się nieco i udawał że nie słyszał wypowiedzianych słów. Starał się przybrać minę, która mówiłaby "Przepraszam, co pan powiedział, tylko że boję się zapytać?". Wierzył że jego talent twórczy sprawdzi się też nieco w aktorstwie. Po długiej chwili jednak rzekł:
- To ja...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hedrik
Alchemik



Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 925
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: idziesz wędrowcze?

PostWysłany: Czw 19:13, 10 Kwi 2008    Temat postu:

- Taka kruszyna z ciebie. Chodź nie mam czasu na rozmowę z tobą. - Strażnik chwycił Dahrond-a za szyję i wyrzucił z celi. Po czym podniósł, otrzepał i popchną do przodu. Bard szedł prosto przez długi, ciemny, korytarz z celami. Na samym końcu byłe metolowe solidne drzwi. Strażnik bez gadania pchną Dahrond- na ścianę i otworzył metalowe drzwi. - Tylko mi nie rozrabiaj. - Powiedział śmiejący się strażnik. Bard wszedł do kwadratowego pokoju bez okien i ujrzał stary stół z świecą, dwa krzesła i mężczyznę. Świeca tak mało światła dawała wiec bard nie zobaczył twarzy kolegi. - Proszę sobie usiąść. - Usłyszał Bard. - Nagle z ciemności wyłoniła się strasznie oszpecona morda mężczyzny. - Niech się pan nie boi. Hmmm... Nie wiemy konkretnie za co pana wsadzili. mężczyzna który pana tutaj wsadził nie powiedział żadnego wyjaśnienia. Może od pana więcej się dowiem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących



Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tam, obok.

PostWysłany: Czw 19:25, 10 Kwi 2008    Temat postu:

- Po pierwsze, nie wiem dlaczego macie mi ufać. Ale dobrze, opowiem. - Zaczął Serindrack.
- Poszukiwałem pieniędzy, chciałem więc dostać jakieś zadanie. Spotkałem jednego z was, chyba jakiegoś oficera, który to kazał mi wyśledzić i przyprowadzić byłego członka Białych Rękawic. Podobno przesiadywał w karczmie. Nazywał się... Jakoś tak dziwnie... Lomur chyba. Gdy jednak dotarłem do drzwi karczmy, nie udało mi się wejść. Odrzuciła mnie jakaś dziwna siła. Jeden z was który kręcił się w okolicy powiedział że karczma nie istnieje. A ja ją widziałem, tylko nie mogłem wejść. - Serindrack wziął głęboki oddech i kontynuował.
- Karczma NAPRAWDĘ istnieje... Chronią ją jakieś dziwne zaklęcia. Stwierdziłem iż zadanie me jest niemożliwe do wykonania i chciałem powiedzieć temu, kto zlecił mi zadanie że nie interesuje mnie dalsze wykonywanie jego, a zanim zdążyłem powiedzieć kilka faktów o karczmie, wtrącił mnie do celi. - Serindrack złapał się za głowę i popatrzył przez chwilę w posadzkę. Po chwili podniósł głowę i spojrzał strażnikowi prosto w oczy.
- To wszystko.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Serindrack dnia Czw 19:40, 10 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hedrik
Alchemik



Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 925
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: idziesz wędrowcze?

PostWysłany: Pią 15:06, 11 Kwi 2008    Temat postu:

- Hmmm... Nie mamy większych podstaw żeby pana tu trzymać. Ale też nie mogę ciebie tak puścić na wolność. Co by tu zrobić? - Mężczyzna spojrzał na Dahronda. - Wiem. Wypuszczę cię jak będziesz dla mnie pracował i nie będziesz mógł opuścić Draknor. Twym pierwszym zadaniem będzie się dowiedzieć dokładnego imienia i nazwiska osoby która dała ci zadanie o karczmie. No to tyle. - Mężczyzna wstał i otworzył drzwi. - Możesz już iść Draknorze. -

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hedrik dnia Pią 15:07, 11 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących



Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tam, obok.

PostWysłany: Pią 15:57, 11 Kwi 2008    Temat postu:

- Na imię mam Dahrond, prze Pana. Czyli że mam być agentem Białych Rękawic na czarno, tak? Dożywotnie? - Odczekał chwilę, a gdy dostał odpowiedź rzekł - Do widzenia.

Bard wyszedł i przeciągnął się. Dobrze było znów wyjść na... wolność. Zaraz po wyjściu przeszedł się po siedzibie szukał oficera, który to zleciła mu zadanie. Wiedział że nie będzie trudno, wszak był to ogromny łysy mięśniak, który zwraca na siebie uwagę. Nie sposób było go przeoczyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hedrik
Alchemik



Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 925
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: idziesz wędrowcze?

PostWysłany: Pią 23:21, 11 Kwi 2008    Temat postu:

- Me imię to Staront i jak chodzi o pytanie to nie na stałe. Masz ino okazać swą niewinność. - Powiedział mężczyzna i zaczął poprawiać sobie buta.

Na dworze panowała piękne pogoda. Do nosa Dahronda przybłąkał sie wspaniały zapach świeżego powietrza, nie jakiś tam odór towarzyszów z celi.

Bard nie musiał dużo szukać, od razu zobaczył swój cel, ale teraz był inaczej ubrany. Nie miał stroju białych rękawic. Mężczyzna był ubrany w strój pierwszego lepszego kowala. A na plecach miał wielki wór z niewiadomą zawartością.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących



Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tam, obok.

PostWysłany: Sob 12:22, 12 Kwi 2008    Temat postu:

Dahrond odetchnął. Podszedł do pierwszego lepszego, uczciwie wyglądającego powiernika Białych Rękawic i zadał pytanie:
- Przepraszam bardzo Pana... Muszę wiedzieć KIM on jest... Muszę poznać jego nazwisko... Staront kazał... - Rzekł powoli. Podrapał się w głowę i przypomniał sobie. Zapomniał poprosić Staronta o to, aby oddał mu broń! Będzie zaraz musiał to naprawić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hedrik
Alchemik



Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 925
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: idziesz wędrowcze?

PostWysłany: Sob 13:33, 12 Kwi 2008    Temat postu:

Dahrond widział całe ławy białych rękawic. Ale podszedł to jednego z najmłodszych.
- Hmmm, to jest Inov Strack. Jeden z silniejszych magów w naszym oddziale, lecz dlaczego ma strój kowala?
Młody wojownik podszedł do Inova i zaczął z nim rozmawiać. Dahrond spoglądał na zdarzenie z daleka. Nagle bard zauważył że mag tworzy inwokację jedną ręką. Młodzieniec z białych rękawic padł na ziemię a z jamy ustnej ciekła bardzo ciemna krew.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących



Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tam, obok.

PostWysłany: Sob 14:37, 12 Kwi 2008    Temat postu:

Dahrond nie musiał zastanawiać się długo. Cofnął się w tłum i popędził czym prędzej do Staronta. Gdy tylko otworzył drzwi powiedział zdyszany:
- Panie Staront... To... Inov... Strack... Mag... Przed chwilą zabił jednego z młodych rycerzy Białych Rękawic... Z dziwnym efektem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hedrik
Alchemik



Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 925
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: idziesz wędrowcze?

PostWysłany: Sob 22:01, 12 Kwi 2008    Temat postu:

Statont wstał bez gadania i podszedł do wielkiego kufra za nim. Wyciągną miecz i rzucił go Dahrondowi. - Tu już biegnij, ja zaraz tam będę. - Mężczyzna zaczął ubierać pancerz. Gdy już miał tą górną połowę spojrzał na Barda i rykną. - Na co się patrzysz! Biegnij. -

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących



Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tam, obok.

PostWysłany: Sob 23:49, 12 Kwi 2008    Temat postu:

- A drugi? To znaczy, tak jest! - Dahrond wybiegł i szybko postarał się odnaleźć Inova. Gdy dotarł, schował się w miejsce, które wydawało mu się najlepszym schronem przed magią. Wyjął lutnię i zaczął grać Pieśń Nieprzytomnego umysłu.

Uhkalahari, Err Gash Kegh Lee!
Uhkalahari, Err Shaar Gakh Geer!

O Inovie, Magu Rękawic Białych,
Wyobraź sobie kilka biedronek małych.

Łąkę szeroką z różowymi kwiatami,
I motyle latające parami...

Opróżnij umysł z niechcianych myśli
Oraz nie tylko, jeśli chcemy być ściśli...

Nic się nie liczy! Nic, zupełne zero!
Zapomnij o tym, że jesteś taki hero...


Pieśń ta miała na celu ogłupienie maga i sprawienie by zapomniał zaklęć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marius
Przemytnik nielegalnych miętusów



Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 732
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opoczno

PostWysłany: Nie 1:54, 13 Kwi 2008    Temat postu:

Lord Krapat skończył pisac ostatnie zdanie i odłożył pióro na blat biurka. Zrobił to z wyraźną ulgą, co zasygnalizował ciężkim westchnięciem.
- A więc to tak. - powiedział. Odchylił się mocno do tyłu tak, że oparł sie o oparcie swojego krzesła. W międzyczasie rozmasowywał sobie lewą dłonią nadgarstek prawej ręki.
- No więc, Drogi Panie, my tez ostatnio szukamy Zoba. Nie z powodu jakichśtam długów, których ponoć ma na pęczki. Podobnierz, że zapożyczył się praktycznie u każdego z mieszkańców Draknor.
Zoba poszukujemy w dwóch sprawach. Jedną jest, zapewne dobrze Ci znana sprawa pól uprawnych, zaś drugą jest seria ostatnich zaginień. Nasi magowie śledczy i magowie królewscy sa jednego zdania, że osoby porwane zostały za pomocą czaru teleportu, którego to miałeś okazje być świadkiem.

Kapitan przestał masować nadgarstek. Przychylił się w stronę Marayu'a tak, że opierał się łokciami o biurko.
- Wyglądasz na zdrowego młodzieńcze. A że wiesz całkiem sporo na temat obu tych spraw z radościa przyjąłbym Cię na tymczasowego Strażnika Miejskiego na stanowisku Osobistego Asystenta Do Spraw Poszukiwań. Co Ty na to? Otrzymasz poważne wsparcie straży miejskiej, a jak sie sprawdzisz, to może i przydzielę Ci podkomendnych. - dodał zachęcająco Lord Krapat.

Marayu otrzymuje +50PD za wyczerpujące wyjaśnienie {M}


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marius dnia Nie 2:00, 13 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marayu
Zagubiony



Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 9:13, 13 Kwi 2008    Temat postu:

Otworzył trochę usta. Ale słów nie znalazł. Szybko je zamknął i się uśmiechnął dość szeroko. Przez kilka sekund się na kapitana wpatrywał, z nieukrywaną radością, chociażby w oczach. Miła to sprawa, móc pomóc, a jeszcze milsza, gdy ma się pomoc... - Spróbować mogę... Nie ma sprawy... - Wydusił z siebie. Dalej też słów znaleźć nie mógł. Och, jakby tylko wcześniej o tym wiedział! Mógłby.. No, właśnie, co mógłby? Złapać Zob'a i do straży zaciągnąć? Uciekłby... Tylko.. zabić by go mógł.. Ale licho wie, co by mogli mu zrobić... Cóż, nie zrobił ani jednego, ani drugiego, choć szansę na te obie nawet możliwości dostał. Zaraz po słowach także głową nieznacznie pokiwał, ostatecznie potwierdzając decyzję pomocy. Wszak miło, zaprawdę miło, wiedzieć, że się będzie miało, można rzec, wielką pomoc i pewną, swoistą "władzę", nawet jeśli to będzie kilku wojów... Ale nie o to jemu chodzi. Ot, pomóc ludziom chce...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hedrik
Alchemik



Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 925
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: idziesz wędrowcze?

PostWysłany: Nie 12:32, 13 Kwi 2008    Temat postu:

Dahrond zobaczył pełno zwłok dokoła siebie. A maga na środku żywego, troche poranionego i całego z niewłasnej krwi. Wtem bard zauważył że jego oczy są dziwne, bez duszy, takie puste w środku.

Dahrond zaczął śpiewać swą pieśń i od razu było widać efekty(Bard traci 12 weny). Mag chwycił się za głowę, krzyczał z bólu, aż nagle zemdlał i padł na ziemie. - Co tu się stało. powiedział Staront, który nagle się pojawił zza placami barda.

(Farciarz... Wypadło ci 99 z kostki k100)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hedrik dnia Nie 22:53, 13 Kwi 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marius
Przemytnik nielegalnych miętusów



Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 732
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opoczno

PostWysłany: Nie 22:26, 13 Kwi 2008    Temat postu:

- A więc ustalone..
Lord Krapat wstał szybko, z wojskowym drygiem.
- Miło mi powitać Cię w Straży Miejskiej - dodał wyciągając prawą rękę w stronę Marayu'a.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marayu
Zagubiony



Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:33, 13 Kwi 2008    Temat postu:

I ten wstał, prostując postawę. Potem swoją prawą dłoń wyciągnął, uciskając prawą dłoń kapitana. Nabrał nieco pewności siebie.. A raczej powrócił do siebie po tejże wiadomości, więc mówił nieco normalniej. - A mi miło służyć Panu, Kapitanie. - Zaczął. - Chciałbym jednak wiedzieć nieco więcej o Zob'ie. Na przykład, czy znacie jego inne możliwości, o ile takowe posiada? Może ma sposób, oprócz ucieczki teleportem, dzięki któremu może się bronić? A może jeszcze jakieś inne, dodatkowe informacje z nim związane? - Zmarszczył czoło, myśląc dalej. Szybko też kontynuował. - I jeszcze ważne pytanie. Co miałbym z nim zrobić, gdyby został złapany? Jeśli go będziemy prowadzić, to może uciec... A jak najszybsze zabójstwo nie wchodzi w grę, prawda?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Marayu dnia Nie 22:34, 13 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marius
Przemytnik nielegalnych miętusów



Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 732
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opoczno

PostWysłany: Nie 23:02, 13 Kwi 2008    Temat postu:

- Nie wiemy o nim za dużo, ale wiemy, że magiem jest słabym. Jednak jego specjalnością są teleportacje. Wiemy też, że do wykonania teleportacji potrzebuje swobodnych rąk i ust, aby móc wypowiadać zaklęcie i tworzyć odpowiednie znaki. Wystarczy go zakneblować i zwiącać, a będzie tylko bezbronnym staruszkiem. -powiedział Lord Krapat udając się po malutku w stronę drzwi od swojego gabinetu.
- Zauważyłem, że masz juz skompletowany oręż, jednak jeśli byś chciał otrzymac przydział, to przyjdż do mnie, a ja wtedy dam znać w magazynie. Ale tak, czy siak jestes od teraz Strażnikiem Miejskim Draknor, więc musisz mieć coś, co będzie Cię jako takiego stawiało w tłumie przechodniów.
Zatem chodźmy do magazynu.
- dodał, po czym otworzył drzwi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Draknor Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 14, 15, 16  Następny
Strona 7 z 16

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1