Forum "Kraina Smoków" Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Karczma "Pod Złamanym Pazurem"
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Zamknięte Rozdziały / Nyglash
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Nie 19:49, 25 Lis 2007    Temat postu:

Wojowniczka szybko umocowała Ciszę na plecach. Spokój trzymała w prawej ręce, żeby bronić się przed osobnikami, dla których ognista aluzja nie była wystarczająco przekonująca. Przerzuciła nieprzytomnego Aakina przez ramię tak, żeby ostrze Ciszy osłaniało jego głowę. Tak przygotowana ruszyła bardzo szybkim marszem, bo bieganie w takim układzie za rozsądne nie jest. Kierowała się we wskazanym kierunku gotowa zdekapitować każdego, kto wszedłby jej w drogę.

Gdy dotarli na miejsce jednym ruchem otworzyła drzwi karczmy.
- Potrzebuję pomocy dla mojego przyjaciela. - powiedziała tonem, który sugerował, że jeśli tej pomocy ni uzyska będzie bardzo niemiła. - Mówił, że będziemy tu bezpieczni. Kto go zna? - zapytała odsłaniając twarz Aakina.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 0:26, 26 Lis 2007    Temat postu:

Demogorgon kończył właśnie kolejnego drinka w "Złamanym Pazurze" gdy ktoś wparował z hukiem do środka. Nie raczył zareagować. Demony to w dużej części banda nieokrzesańców i jeśli człowiek miał z nimi pracować to musiał się do tego przyzwyczaić.
Demony... Ha!... Obiecali złote góry, a jak dotąd ledwo starczyło na podstawowe wydatki... no... choć drinki robili faktycznie świetne.
Mag zainteresował się dopiero gdy przybysz... o pardon... przybyszka odezwała się. Spojrzał na nią nieco już mętnym od alkoholu wzrokiem z głębi kaptura. Widział ją nie całkiem wyraźnie, ale od razu odrzucił ją jako sukkubusa. Co by o nich nie mówić sukkuby są bardziej... no cóż... bardziej. Może i była jakimś rodzajem demona, ale wyglądała na to stanowczo zbyt ludzko. Odnosił dziwne wrażenie, że powinien ją rozpoznawać, ale jakoś w tej chwili nie przypominał sobie konkretnych okoliczności.
Dopiero w drugiej kolejności zauważył niesionego przez nią osobnika...
-"O szlag! Aakin!" - Wyrwało mu się mimowolnie. To go nieco otrzeźwiło... trzeba było to jak najszybciej naprawić. Zawołał więc do barmana -"Szefie, mógłbyś mi nalać jeszcze jedną Ognistą Salamandrę na krechę? Oddam jak mi wreszcie raczą zapłacić." - Niezależnie od odpowiedzi barmana, z drinkiem lub bez podchodzi do nowo przybyłej, bo i tak pewnie go już zauważyła (nadal to niejasne wrażenie że ją znał).
-"Znam go. Był tu kilka razy z bratem. Sympatyczny, uzdolniony chłopak. Jakiś czas temu zniknęli bez śladu. To w zasadzie wszystko co mogę ci powiedzieć nie wiedząc nawet kim jesteś." - Spojrzał kobiecie w twarz unosząc przy tym brew... i wtedy właśnie zaczęło do niego docierać gdzie ją ostatnio widział... miał tylko głęboką nadzieję, że ona miała jeszcze gorszą pamięć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Pon 1:24, 26 Lis 2007    Temat postu:

Wojowniczka przyglądała się postaci nadchodzącej w jej kierunku. Oceniła ją jako raczej-nie-demona, ale z nimi nigdy nie można być pewnym. Całkowicie pewna była tylko tego, że jest zalany do tego momentu, w którym człowiek zaczyna obcym osobom opowiadać o swoim nieszczęśliwym życiu. I że go skądś zna...

-"Tak... Karczma... To chyba było w karczmie... " - myślała

- Że zniknął to się nie dziwię. - odezwała się kładąc swój "bagaż" na najbliższym wolnym stole - Złapali go i kazali walczyć na arenie. Mówił mi, że mają jego braciszka i dlatego musi ich słuchać. A kiedy kazali mu wyjść na arenę ze mną, poprosił, żebym go osłaniała, a potem wszystko wybuchło...

- "Wybuchło?..." - powtórzyła w myśli własne ostatnie słowa. Spojrzała w twarz mężczyzny, który stał przed nią i w jednej sekundzie przypomniała sobie skąd go zna. Momentalnie zmarszczyła brwi przybierając jedną ze swoich groźniejszych min. Mimowolnie mocniej zacisnęła dłoń na rękojeści topora.

- TY?! - syknęła przez zaciśnięte zęby - TY! I. Wy. Wpuszczacie. TEGO. Gościa. Do. Karczmy?! - wycedziła każde słowo z osobna elegancko akcentując interpunkcję i uspokajając się nieco; topora jednak nie opuściła - Kiedy GO ostatnio widziałam przyczyniał się do wysadzenia w powietrze karczmy w Draknor. Razem z drugim idiotą niszczyli jakiś potężny artefakt w karczmie pełnej ludzi. Eksplozja rozwaliła budynek i załatwiła wszystkich, którzy byli w środku. A powrót do świata żywych do najprzyjemniejszych nie należał. Możecie mi wierzyć.

Odetchnęła trochę. Fajnie tak czasem sobie pokrzyczeć i ciskać gromy. Świetnie redukuje napięcie.
- I co panie mag? - dodała zaczepnie - Etykietka Piekielnego Piromana tak przylgnęła do wizerunku, że ludzie już nie chcą zatrudniać, tak? Trzeba szukać szczęścia u demonów. Czy też, jak widzę, w drinkach demonów... - ochłonęła już całkowicie - Pomożesz mu, magu?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 1:16, 27 Lis 2007    Temat postu:

Widok topora (zwłaszcza runicznego) miał całkiem szybkie działanie otrzeźwiające.
-"Dobra! Przyznaję się, że ten tamten wybuch nie był zbyt miłym przeżyciem, ani dla ciebie, ani dla mnie. Zwłaszcza że to z jego powodu ktoś tutaj zwrócił uwagę w moją stronę. Gdyby nie ten cholerny pierścionek, pewnie byłbym zatrudniony u jakiegoś króla jako doradca i wogóle bym nie wiedział o tym przeklętym miejscu!" - Mag oddychał głęboko... Chyba faktycznie powinien wreszcie dać sobie spokój z piciem. Rzadko tracił nad sobą panowanie na trzeźwo. Wziął kilka wdechów i rozejrzał się ukradkiem po Karczmie żeby sprawdzić jak miejscowi zareagowali na tę niemiłą scenkę.
-"No... już mi chyba przeszło... Jeśli cię to interesuje to nazywają mnie Demogorgonem Białym. Dość się już nasłuchałem o Piekielnym Piromanie. Postaram się pomóc chłopakowi, ale to nie jest moja specjalność." - Starając się nie patrzeć w twarz wojowniczki koncentruje się na Aakinie i rzuca zaklęcie Uzdrawiające Światło jeśli z jakiejś przyczyny się nie uda próbuje zrobić to samo jeszcze raz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Sob 20:41, 01 Gru 2007    Temat postu:

Demogorgon odszedł od baru z pustymi rękami. Barman nie dawał nic na krechę. Nigdy. Nikomu. Warto było spróbować.

Ani ludzie, ani demony nie zwracały uwagi na przybyłych. Bardzo się starały, żeby nie zwracać na nich uwagi. Można powiedzieć, że zdobyli pewne doświadczenie w niedostrzeganiu różnych rzeczy. W końcu ktoś potem mógłby grzecznie ich pytać o różne rzeczy, rozpalonym żelazem. Wtedy lepiej nie wiedzieć za dużo.

Oprócz jednej postaci. Wstała z kąta i szybko podeszła do maga i wojowniczki. Chłopak zatrzepotał powiekami i spojrzał na postać ukrytą pod kapturem peleryny. Uśmiechnął się.
- Ach, to ty... - Szepnął, a potem znowu zemdlał.
Kobieta odrzuciła kaptur. Spojrzała podejrzliwie na Demogorgona, a potem zwróciła się do Kasandry.
- Nie śpieszyło ci się. - Rzekła Sotra. - Chodźcie na zaplecze. - Rzuciła i nie czekając na ich decyzję ruszyła do drzwi po prawej, za barem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Nie 13:48, 02 Gru 2007    Temat postu:

Wojowniczka spojrzała na odchodzącą dziewczynę ze wściekłym błyskiem w oku.
- Trzeba było samej to załatwić, jak Ci zależało na czasie. - wymamrotała. Co mogła więcej zrobić... Najwyraźniej to właśnie Sotra była tą tajemniczą osobą, która dała im klucze do kajdan. Niemniej jednak nie musiała być taka niemiła.

Po chwili przypomniała sobie, że mag się przedstawił, więc wypadałoby skomentować.
- Ciekawe imię Demogorgonie. Ja jestem Kasandra. - wzięła na ręce Aakina i ruszyła za Sotrą. W drzwiach odwróciła się mówiąc - Idziesz z nami?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:10, 02 Gru 2007    Temat postu:

Mag zastanawiał się chwilę nad obrotem spraw. Wyglądało to na grubszą aferę... a w każdym razie na jakąś miłą odmianę. Aakin zasługiwał na to żeby mu pomóc, a jeśli przy okazji nadarzyłaby się sposobność podsmażyć paru bufonów z Górnego Miasta... Uśmiechnął się półgębkiem do własnych marzeń i ruszył we wskazanym kierunku.
-"Oczywiście że idę. Za nic nie przegapiłbym czegoś takiego."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Nie 22:05, 02 Gru 2007    Temat postu:

Weszli do nieco zadymionego pomieszczenia. Było dość ciasne, ale w środku znalazło się miejsce dla sporego stołu z nieheblowanych desek i kilku krzeseł.
- Połóżcie chłopaka na stole. - Rzuciła Sotra i zaczęła się nerwowo przechadzać po komnacie. - No dobra wydostałam was, ale wcale mi się to nie podoba. - Zaczęła przygryzać paznokcie. - Co teraz? I kim TY jesteś? - zwróciła uwagę na Demogorgona. - Nie chce przez ciebie wpaść w ręce straży... - Wzdrygnęła się. - Po co ja to robię w ogóle... - westchnęła sama do siebie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Nie 22:43, 02 Gru 2007    Temat postu:

Kasandra położyła Aakina delikatnie na stole i uznała, ze czas nakrzyczeć na Sotrę:
- Właśnie. Po co to w ogóle robisz? - zapytała tonem, który przywodził na myśl coś niezbyt przyjemnego - W Draknor mało się nie posikałaś ze strachu, a potem przychodzisz tu, łaskawie nas ratujesz i robisz mi wymówki, kwestionując moje umiejętności. Wyluzuj mała, co? - dodała siadając na jednym ze stołków.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Nie 23:45, 02 Gru 2007    Temat postu:

- Sama nie wiem! - Krzyknęła, najwyraźniej jeszcze bardziej spięta po słowach Kasandry. - Wcale nie chciałam za wami iść, wszyscy oznaczacie same kłopoty! - Wskazała każde po kolei palcem. Oskarżycielsko. - Zrobiłam to dla druida, bo uwolnił mnie z więzienia, ale jego tu nie było. Znalazłam ciebie i tego chłopaka. Pomogłam wam się uwolnić, ale... ale... - Miotała się jak uwięzione zwierzę. - Ja już nie chcę. Wszystkich nas złapie straż. Widziałam co zrobiliście z Areną. Nabiją nas na pale jak nic. - Histeryzowała bez sensu demonica. - Tu nie jest bezpiecznie, nigdzie nie jest... - Załamała ręce i oklapła nagle na jednym z krzeseł.

W tym czasie, być może obudzony tumultem czynionym przez Sotrę obudził się ponownie Aakin. Przyłożył dłoń do czoła i jęknął. Otworzył oczy, ale nie próbował siadać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Pon 21:27, 03 Gru 2007    Temat postu:

Kasandra podniosła się, chwyciła demonicę za ramiona i przytrzymała. Patrząc jej prosto w oczy powiedziała najspokojniej jak umiała:
- Uwolniłaś nas. Dziękuję. Nie chcesz z nami przebywać? Odejdź. Nikt Cię nie zatrzyma. Ci w barze absolutnie niczego nie zauważyli. Nie będą pamiętać kto tu był i co mówił. Wierz mi... Znam się na tym. Chcesz zostać? To się uspokój dziewczyno...

Puściła Sotrę i zainteresowała się Aakinem.
- W porządku? - zagadnęła najgłupszym pytaniem świata


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 0:06, 04 Gru 2007    Temat postu:

Mag zignorował pytania demonicy o swoją osobę. Histeryzowała. Pewnie i tak nie usłyszałaby nawet odpowiedzi. Słuchał co prawda jej narzekań, ale w międzyczasie starał się sprawdzić stan Aakina. Nie był fachowcem, ale znał się na uzdrawianiu chyba w wystarczającym stopniu by dojrzeć groźniejsze obrażenia. Gdy kobieta doszła do momentu o "NigdzieNieJestBezpiecznie" Demogorgon omal nie prychnął śmiechem. Spróbował to zamaskować atakiem kaszlu, ale chyba niespecjalnie to wyszło. Nie przerywając oględzin mruknął na tyle głośno by go usłyszała -"I tu trafiłaś w sedno. Nie ma naprawdę bezpiecznego miejsca ani tu, ani nigdzie indziej. Jeden z moich mistrzów zwykł mawiać, że nawet w Niebie ryzykujesz, że udławisz się pierzem..." - Mag zastanowił się nad tą sentencją -"...Fakt. Dziwak był z niego, ale grunt, że trzeba przyjmować życie jakim jest. Histeria do niczego nie prowadzi." - Widząc, że Aakin się obudził czeka na jego reakcję. Gdyby nadal leżał i jęczał mag próbuje rzucić na niego Uzdrawiające Światło

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Wto 21:03, 04 Gru 2007    Temat postu:

Sotra jakby obwisła i zapadła się w sobie złapana w pułapkę między zostaniem, a ucieczką. Do oczu napłynęły jej łzy i zaczęła bezgłośnie płakać ze wzrokiem wbitym w stół.

Aakin podniósł się i posłał wszystkim po kolei blady uśmiech. O ile Demogorgon mógł to stwierdzić nic mu się nie stało, nie miał nawet jednego draśnięcia. Zmarszczył brwi patrząc na demonicę, ale przygryzł tylko wargę i zwrócił się do pozostałej dwójki. Najwyraźniej nie umiał sobie radzić w takich sytuacjach.
- Nie, nic mi nie jest, dziękuję wam. Po prostu czasem tak miewam, gdy muszę szczególnie dużo sił poświęcić na ograniczenie mocy. Och, widzę, że udało nam się uciec, to dobrze. - Uśmiechnął się nieco cieplej do Kasandry. - Twoja przyjaciółka bardzo nam pomogła. - Wskazał głową płaczącą. - Nie wiem jakbyśmy sobie poradzili bez tych kluczy. - Zrobił co mógł, posyłając Sotrze olśniewający uśmiech. Nagrodziło go ciche siorbnięcie nosem. Zmieszał się. - Demogorgonie, miło cię widzieć, tak... to jest moja przyjaciółka, Kasandra. - Wskazał wojowniczkę, najwyraźniej czując się w obowiązku ich sobie przedstawić, nieświadom wcześniejszej prezentacji. - Znakomita wojowniczka jeśli mogę to ocenić, nie poradziłbym sobie bez niej. - Nachylił się do maga i zakrył dłonią usta i powiedział szeptem, który byłby zabawny (i o wiele za głośny), gdyby nie był taki poważny:
- Myślę, że ona jest w połowie demonem, ale nie chcę ranić jej uczuć. - Odkaszlnął. - To jest Demogorgon Biały, czarodziej, członek... - Zawahał się, próbując sobie coś przypomnieć. - Czerwonych Magów, tak mi się zdaje. W każdym razie najemnik i poszukiwacz przygód, kompan jakich mało. - Chłopak najwyraźniej wyczuł, że coś wisi w powietrzu, więc mówił samymi superlatywami. - Skoro to już wiemy, to pozwólcie, że ja się przedstawię, bo chyba nigdy się jeszcze oficjalnie nie prezentowałem. - Usiadł jakoś na stole i wyprostował się ile mógł. - Aakin Szandizar, członek Magów Rzeczywistości, nowicjusz trzeciego stopnia. - Powiedział oficjalnie. - Choć szerzej jesteśmy znani jako Mistrzowie Woli, to znaczy byliśmy, bo nie wiem ilu nas zostało... - Głos mu się załamał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Śro 17:40, 05 Gru 2007    Temat postu:

Kasandra udała, że nie nie usłyszała komentarza na temat demoniczności. Skłoniła się lekko w stronę Demogorgona, żeby nie robić przykrości Aakinowi.

- Masz rację. Nie poradzilibyśmy sobie bez tych kluczy. - powiedziała uśmiechając się przyjaźnie do szlochającej demonicy. - To co dalej? Weszłam w ten portal, żeby ratować Leannę. Pamiętasz ją magu? - zapytała Dema - Przy okazji wypadałoby się dowiedzieć gdzie się podział Kreeth.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Czw 0:30, 06 Gru 2007    Temat postu:

- Leanna jest w Pałacu, a Kreeth'a ostatnio wieźli do Trupiarni... - Chlipnęła Sotra i całkiem ukryła twarz w ramionach, jakby to oświadczenie wszystko przesądzało. Szandizar posłał jej bardzo niepewny uśmiech. Odkaszlnął.

- Eee... możecie nie wiedzieć o co chodzi, więc wyjaśnię pokrótce. - Powiedział, chyba po to, żeby rozładować sytuację Aakin. - Pałac to ta budowla, której szczyt widać ponad miastem. Znajduje się ona w Wewnętrznym Mieście i mieszkają tam wszyscy ważniacy, w tym wielu Włodarzy i Mir Włodarz. Prawdziwa forteca jak przypuszczam, ale nigdy tam nie byłem. Natomiast Trupiarnia... - Zawahał się minimalnie, ale postanowił tego nie kryć. - To miejsce, gdzie wrzuca się martwe demony, zwykle poślednie, które nie potrafią się odradzać, a nawet arystokrację jeśli ich życie kończy się ostatecznie. Mieszkają tam wszelakie padlinożerne demony, które żywią się... - Jego zdanie zakończyło się ostrym wybuchem kaszlu, gdy przypomniał sobie czyje ciało zostało tam zawiezione.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:36, 06 Gru 2007    Temat postu:

-"Czy pamiętam Leannę? Znałem ją krótko, ale to było interesujące przeżycie." - Uśmiechnął się do wspomnień. Miał nadzieję że zdanie zabrzmiało tak dwuznacznie jak miało zabrzmieć. -"Dość utalentowana czarodziejka z tego co pamiętam, ale żeby zaszła aż do Pałacu? No no.... Mam nadzieję, że nie jako przekąska dla Mirusia Włodarza? Tym zajmiemy się później... Kreeth... jestem pewien, że to imię też już słyszałem." - Mag zastanawiał się przez chwilę. - "Trupiarnia to faktycznie paskudne miejsce, ale jeśli was to pocieszy to demony niespecjalnie sprawdzają czy przywiezione tam osoby są na pewno martwe. Szansa jedna na milion, ale możliwe że wasz druid nadal żyje."
hmm... pocieszanie nigdy specjalnie mu nie wychodziło. Nagle do głowy wpadł mu ciekawy pomysł.
-"Aakinie? Czy przy pomocy Błękitnego Płomienia możesz wywołać wizję? Chodzi mi o jedno z tych sprytnych zaklęć, które pozwalają obserwować ludzi na odległość."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Pią 16:23, 07 Gru 2007    Temat postu:

Aakin spojrzał karcąco na maga.
- Nie powinieneś tak o nim mówić, słyszałem, że ma wielu szpiegów w mieście, a nie chciałbyś go spotkać wierz mi. - Rozejrzał się sugestywnie wokoło. - Ściany mają uszy. - Potrząsnął głową. - Masz jednak rację, czasem wrzucają tam żywych, jeśli sądzą, że ktoś jest śmiertelnie chory i może roznosić zarazę, bo to duże miasto i jest wiele chorób, które... - Ponownie rozległ się zawstydzony kaszel. - Co do tych wizji... - Podjął szybko chłopak. - Nie wiem, czy jestem w stanie, nigdy czegoś takiego nie próbowałem, ale może się udać. - Szandizar zamyślił się. - A kogo konkretnie chcesz zobaczyć?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Otchłań

PostWysłany: Pią 17:01, 07 Gru 2007    Temat postu:

Kreeth rozejrzał się po karczmie, a potem spojrzał na osobnika, który go zaczepił. "Pewnie już mi coś ukradł", pomyślał.
Lecz zignorował mężczyznę. Bardziej interesowało go zaplecze. Mimowolnie usmiechnłą się na myśl, że tam może być jedna z jego towarzyszek.
- Mogłabyś tu poczekać? - zapytał Sh'a uprzejmym tonem. - Ja sprawdzę zaplecze.
Druid ruszył do drzwi po prawej od baru i... zapukał. A potem wszedł do środka i rozejrzał się po zapleczu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Pią 18:03, 07 Gru 2007    Temat postu:

Demonica wzruszyła ramionami.
- Tylko nie uciekaj, jesteś mi coś winien. - Podeszła do baru, zostawiając go samego sobie.

Drzwi nie były zamknięte. Uchyliły się ukazując ludzi w środku. Najwyraźniej byli w środku rozmowy. Po lewej stał mężczyzna, którego druid skądś mgliście kojarzył. Trzymał rękę na różdżce przymocowanej do pasa. Na stole siedział jakiś chłopak.

Za to po prawej stałą Kasandra w całej, groźnej klasie. Za stołem siedziała, co dziwne, Sotra. Spojrzała na wchodzącego Kreeth'a i uśmiechnęła się przez łzy. Potem ukryła twarz w przedramionach i zapłakała jeszcze głośniej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Otchłań

PostWysłany: Pią 18:45, 07 Gru 2007    Temat postu:

Kreeth uśmiechnął się na widok znajomej twarzy Kasandry i, nawet nie myśląc o tym, iż to mogłaby być jakaś pułapka, wszedł do środka.
- Naprawdę aż tak źle wyglądam? - zapytał, widząc płącz Sotry.
Druid psojrzał na Kasandrę, a potem na maga. Skądś go znał, lecz nie mógł sobie przypomnieć...
Kreeth stał i czekał na reakcję obecnych w pomieszczeniu. Nawet nie śmiał się odzywać. To mogłoby zepsuć jego wielkie wejście...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Zamknięte Rozdziały / Nyglash Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1