Forum "Kraina Smoków" Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Brama Zewnętrznego Miasta

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Zamknięte Rozdziały / Nyglash
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Otchłań

PostWysłany: Nie 17:16, 02 Gru 2007    Temat postu:

Kreeth podszeł bliżej i rozejrzał się uważnie. Wciągnął powietrze jeszcze raz. Cudownie było być wolnym od choroby. Przyjaźń z Rożanką miała jednak swoje zalety...
Druid skierował swe kroki ku bramie. Była podejrzanie wielka, więc strażnicy musieli pewnie albo posiaać jakieś zdolności morficzne, albo coś dużego spadało na tych, którzy chcieli wejść bez pozwolenia do miasta...
Kreeth zaczął iść w kierunku tłumu. Chciał wtopić się w niego i wejść do miasta razem z falą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Nie 17:44, 02 Gru 2007    Temat postu:

Kreeth stopił się z tłumem i nikt nie zwrócił na niego uwagi. Najwyraźniej nie było to nic niezwykłego, by podróżnik dołączał się do ogółu. Przez jakiś czas szedł obok jakiegoś wozu i wysokiego osobnika, który miał za przodków świnie i niedźwiedzie.

Mury stawały się coraz większe, aż wreszcie czeluść bramy, pochłonęła jego część tłumu. Wtedy druid zrozumiał czemu było tylko dwóch strażników. W środku kamienna brama miała wcięcie w kształcie V pomiędzy wejściem a wyjściem. Przejście było dość rozległe i zawierało mnóstwo żołnierzy. Druid szybko oszacował. W razie kłopotów strażnicy mogli wezwać jakieś dwie kompanie wojska. Zbliżył się do wozu i środka tłumu.

Widział, że niektórych zatrzymywano, miał nadzieję, że uda mu się przejść niezauważonym. Zbliżyli się do strażników. Zatrzymywano podróżnych. Zrównali się ze strażnikami. Zatrzymano wóz przy którym szedł. Minęli strażników. Ufff...

Jakaś ręka chwyciła Kreeth'a za ramie. Spojrzał na strażnika, który wyglądał jak człowiek, ale z brody wyrastała mu kościana wypustka.
- Ty też. - Rzucił nieco chrapliwym wspólnym. Wyprowadził druida z tłumu.
- Imię, nazwisko, rasa, ród, pozycja, cel podróży. - Wyrecytował obojętnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Otchłań

PostWysłany: Nie 17:52, 02 Gru 2007    Temat postu:

Druid przeklął w duchu. Cholerne kontrole...
Kreeth myślał szybko i gorączkowo. Przełknął ślinę.
- Altin Hazet. - powiedział równie obojętnym głosem to, co pierwsze przyszło mu do głowy. - Inkub z mało znanego rodu Hazet. Moja pozycja nie jest ważna, a przynajmniej wolałbym jej nie zdradzać. Wewnętrzne sprawy rodu. A mój cel? Odwiedzić starych znajomych.
W tym momencie Kreeth urwał i zamarł na chwilę. Starał się nie okazywać zdenerwowania czekaniem na odpowiedź strażnika.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Nie 18:05, 02 Gru 2007    Temat postu:

Strażnik spojrzał na Kreeth'a, a ten dojrzał w jego wzroku cień podejrzenia.
- Hazet? A z jakiej części Nyglash pochodzi twój ród, co? Nie zdradzać? To znaczy, że jest aż tak wysoka? Czy aż tak niska? Jeśli jest aż tak niska, to nie możesz jej nie zdradzić, a jak tak wysoka to muszę powiadomić o tym Włodarzy. Nie wiesz o tym Altinie? Czyżby pierwszy raz w mieście? Jakich to starych znajomych odwiedzasz, co? - Demon spojrzał na niego twardo. Kreeth zauważył, że jedną ręką trzymał jakiś notes, ale druga przesunęła się w stronę miecza, by móc go dobyć w razie czego. - Wiec panie Hazet, słucham.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Otchłań

PostWysłany: Nie 18:12, 02 Gru 2007    Temat postu:

Kreeth zmrużył oczy dla lepszego efektu.
- Jestem "chłopcem na posyłki", dobrze? Nienawidzę się tym "chwalić". - powiedział nieco podirytowanym głosem. - Mój ród nie pochodzi z Nyglash. - zaryzykował. - Mam się tu tylko skontaktować z moim przełożonym. Mogę już przejść, czy będziesz mnie tu trzymać cały, przeklęty dzień?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Nie 20:09, 02 Gru 2007    Temat postu:

Zdawało się, że zirytowany głos podziałał. Strażnik rozluźnił się.
- A to w... - Nagle oczy mu się zwęziły i położył dłoń na rękojeści. - A od kiedy to wysyła się inkuby jako posłańców?
- A od kiedy to straż wypytuje niewinnych podróżnych? - Zapytał jakiś zachrypnięty głos.

Jakaś starowina oderwała się od tłumu i podeszła chwiejnie do druida i demona. Przygarbioną sylwetkę okrytą miała taką ilością starych płaszczy i szmat, że praktycznie nie było widać odsłoniętego ciała, oprócz głębokiego cienia w byle jakim kapturze, opadającym za nisko by dobrze widzieć.

Strażnik nachmurzył się i zrobił groźną minę:
- Imię, nazwisko, rasa, ród, pozycja, cel podróży. - Wyrecytował gniewnie.
- Sh'a z rodu Azirith. - Odparła ta chrapliwie.
- Nie ma takiego rodu... - Zaczął tamten, a kupka szmat potaknęła.
- Teraz już nie ma. - Na twarz strażnika wpełzło przerażenie.
- Ale... ale... nie możesz być... nie wierzę. - Zapewnił stanowczo, choć błędny wzrok mówił coś innego.
- Och, widzę, że o mnie słyszałeś. Możemy to załatwić łatwym sposobem, albo trudnym. Zaręczam, że trudny ci się nie spodoba.

Strażnik nadal się wahał. Kaptur uniósł się minimalnie. Coś błysnęło w mroku. Demon skamieniał w miejscu. Zdawało się, że bał się drgnąć.

- Witamy w Nyglash. - Pisnął.
- Mojego przyjaciela też?
- Oczywiście. - Pot spływał mu gęsto po twarzy.
- Świetnie, jak to miło spotkać tak dobrze wychowane demoniątko.

Ruszyła do przodu. Mijając Kreeth'a szepnęła:
- Choć druidzie, zanim będę musiała wybić te miernoty, nie mam na to czasu.
Przeszła przez zatłoczony skwer za bramą i zniknęła w pierwszej alejce po lewej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Otchłań

PostWysłany: Nie 21:34, 02 Gru 2007    Temat postu:

"Cudownie", pomyślał Kreeth.
Druid spojrzał na strażnika, a potem na tajemniczą postać.
- Dziękuję, strażniku. - powiedział uprzejmie i ruszył za postacię, która uratowała go od kolejnych pytań strażników.
Idąc przez skwer Kreeth zastanawiał się kim owa postać mogła być. O ile dobrze się domyślał, a teraz akurat wierzył swemu przeczuciu, był to ktoś na tyle potężny, aby wybić do nogi swój cały klan. Skoro nawet strażnik się przestraszył... Druid skręcił w pierwszą alejkę po lewej.
Rozejrzał się, wypatrując tajemniczej postaci. Gdy ją zauważył, zbliżył się ostrożnie.
- Witam, kimkolwiek jesteś. - powiedział uprzejmym tonem. - Czy mógłbym wiedzieć kim jesteś i czemu zrobiłaś to wszystko?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Nie 22:14, 02 Gru 2007    Temat postu:

Postać czekała na druida nieco w głębi.
- Krótką masz pamięć jak widzę. - Zakpiła sobie z niego. Wyprostowała się i odrzuciła szmatowaty kaptur z głowy. - A myślałam, że mnie się łatwo nie zapomina. - Westchnęła Hieroglifika. Dziewczyna rozciągnęła się, aż strzeliło jej w kręgosłupie. - Słowo daję zapomniałam jak to dobrze być w starym kraju. - Popatrzyła na niebo. - Czuję się jeszcze silniejsza niż zwykle, musi się zbliżać Zaćmienie. - Spojrzała z powrotem na Kreeth'a. - Dlatego będziesz mi potrzebny.
Odwróciła się, ale zaraz z powrotem na niego spojrzała, przez co zrobiła niezdarny piruet.
- A właściwie to dokąd zmierzasz, co druidzie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Otchłań

PostWysłany: Nie 23:16, 02 Gru 2007    Temat postu:

Kreeth zmrużył oczy. Widok Hieroglifiki w tym miejscu nie poprawił mu zbytnio nastroju.
- Oh, to ty. - powiedział. - Kto chce zapomnieć, zrobi to szybciej niż mogłabyś przypuszczać. - westchnął. - A do czego będę ci potrzebny? Albo nie, lepiej zapomnij, że zapytałem, bo nie mam zamiaru usłuigiwać demonom. Przynajmniej nie teraz. Mam ważniejsze sprawy na głowie. Poza tym jeśli myślisz, że ci pomogę, bo tego chcesz, a nawet nie prosisz, to grubo się mylisz. Potrzeba czegoś więcej, aby nakłonić mnie do współpracy. - druid odwrócił się i zrobił kilka kroków w kierunku skweru. Zatrzymał się i spojrzał na Hieroglifikę przez ramię. - Pytałaś dokąd zmierzam. Najchętniej odpowiedziałbym ci, że to nie twój interes. I miałbym rację... Szukam moich towarzyszek. Pamiętasz je, prawda? Najpierw popytam w jakiejś karczmie, chyba że masz inne sugestie, które nie wiążą się z twoją osobą i tym całym Zaćmieniem. - Kreeth przewrócił oczami. - Jakbyś mogła wskazać mi drogę do najbliższej karczmy, byłbym wdzięczny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Nie 23:38, 02 Gru 2007    Temat postu:

- Taaak? - Zdziwiła się Sh'a teatralnie. - A to, że właśnie ocaliłam twoje zapchlone życie też nic dla ciebie nie znaczy? A to, że zgodziłeś się opiekować Hieroglifiką cię nie wzrusza? - Westchnęła, ale najwyraźniej świetnie się bawiła. - Jesteś bardziej niewdzięczny niż myślałam. - Zakpiła, a potem była już przy nim, choć przecież nie mogła pokonać tej odległości tak szybko. - To ciało nie wytrzymałoby mnie podczas Zaćmienia i ktoś musi się nim zająć. Zrobisz to, chyba, że śpieszy ci się na spotkanie z Królem Kruków. - Wskazała go oskarżycielsko palcem. Już się nie uśmiechała. - Myślisz, że masz jakiś wybór w tej kwestii, śmiertelniku? Myślisz, że cokolwiek powstrzyma mnie przed zdarciem z ciebie skóry jeśli ośmielisz się odmówić? - Warknęła.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Otchłań

PostWysłany: Pon 0:22, 03 Gru 2007    Temat postu:

Kreeth zaśmiał się.
- Zabawna jesteś. - powiedział. - Wiesz, co cię powstrzyma przed zdarciem skóry ze mnie? Potrzebujesz mnie. I jeśli chcesz mieć ze mnie jakikolwiek pożytek, musisz utrzymać mnie przy życiu. Chyba, że masz kogoś na zastępstwo. Wtedy proszę bardzo, zabij mnie. Tylko kto by chciał się zaopiekować kimś takim jak ty? Jeśli będziesz tak wszystkich wskazywać palcem i grozić im śmiercią, nie zyskasz wielu sojuszników, którzy nie będą chcieli ci wbić nóż w plecy przy pierwszej lepszej okazji. I obiecywałem zaopiekować się Hieroglifiką, a nie demon z przerośniętym ego. Ale zawrzymy układ. Wezmę pod opiekę ciebie i twoje ego, ale w zamian pomożesz mi. Co ty na to?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Wto 20:35, 04 Gru 2007    Temat postu:

Młoda twarz dziewczyny naburmuszyła się, a tamta skrzyżowała ręce na piersiach.
- Zawsze radziłam sobie sama. - Burknęła. - To przez to ciało, jest... użyteczne. Przyzwyczaiłam się. - Wzruszyła ramionami. Otaksowała ponownie druida.
- A tak właściwie skąd to wziąłeś, co? - Skinęła głową w stronę Ostrza Żalu. - Nie wiem co to, ale śmierdzi magią jak sto demonów. To już dzieciom dają takie niebezpieczne zabawki, hmm? A może to ukradłeś? - Prychnęła. - Z resztą nieważne. Pomogę ci w czym tam chcesz, jeśli zaopiekujesz się tym ciałem, ale cokolwiek by to nie było lepiej się pośpiesz, bo masz czas do Zaćmienia i ani chwili więcej. Chyba, że chcesz skończyć w kawałeczkach. - Powiedziała dla odmiany śmiertelnie poważnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Otchłań

PostWysłany: Wto 21:06, 04 Gru 2007    Temat postu:

- O moją "zabawkę" lepiej się nie martw. - powiedział druid. - I nie martw się, ja zazwyczaj wywiązuję się z zawartych umów. Nie jestem taki jak demony. Zaopiekuję się twoim ciałem. - Kreeth akcent położył na słowo "twoim". - W zamian oczekuję, że będziesz mi pomagać, a nie tylko stać i komentować wszystko z wyższością. Skoro wszystko ustaliliśmy, chodźmy poszukać Kasandry i Leanny, dobrze? Poszukajmy w najbliższej karczmie. Zaprowadź mnie tam, a po drodze opowiedz o Nyglash.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Wto 21:22, 04 Gru 2007    Temat postu:

Sh'a wywróciła oczami Hieroglifiki.
- Nie wyobrażaj sobie za wiele, śmiertelniku. - Wskazała go znowu palcem. - Obiecałam ci pomóc, a nie służyć. Nie dam cię zabić i pomogę znaleźć te kobiety, ale na więcej nie licz. - Prychnęła. - Ale skoro chcesz się czegoś dowiedzieć o tym pięknym... - splunęła na ziemię. - Mieście to czemu nie. Zacznijmy naukę od zaraz. Nyglash to bardzo zajęte miasto, jedno z większych w Światach Demonów, jedno z centrów handlu, wymiany kulturowej i takich tam... - Machnęła ręką. - A to oznacza, że w mieście są setki karczm. O hotelach i zajazdach dla przyjezdnych nawet nie wspomnę. Przy tym placu przy którym stoimy musi być z osiem karczm jak nic. Możemy próbować i sprawdzać je po kolei, ale przypominam ci, że masz mało czasu. Opieram się tylko na wewnętrznym zmyśle, ale Zaćmienie będzie jutro, najpóźniej pojutrze. - Spojrzała na niego z zaciekawieniem. - Więc prowadzić cię do tych karczm, hmm? I nie myśl sobie, że nie zasługujesz na traktowanie z wyższością, ghak wiesz, a mówisz jakbyś wszystkie rozumy pozjadał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Otchłań

PostWysłany: Wto 22:28, 04 Gru 2007    Temat postu:

Kreeth także przewrócił oczami.
- Oczywiście, że mi pomagasz, a nie służysz. - powiedział. - Jednak mogę czegoś od ciebie wymagać, prawda? Ale skończy już z tym... Co proponujesz, skoro jest tutaj tyle karczm? Bo jakoś nie uśmiecha mi się sprawdzanie każdego osobnika po kolei, aby tylko znaleźć te dwie... I nie pozjadałem wszystkich rozumów. - dodał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Śro 15:38, 05 Gru 2007    Temat postu:

- Hmm... - Dziewczyna postukała się paznokciem w zęby. - Trzeba to przemyśleć. Gdy przechodziłam przez portal widziałam tą twoja wojowniczkę, jakieś demony zabierały ją nieprzytomną w stronę miasta. Po ich ubiorze powiedziałabym, że to Łowcy Niewolników. Niewolnicy mają tu cztery zastosowania. Albo jako służba w Zewnętrznym Mieście, albo służba w Wewnętrznym mieście, albo gladiatorzy na arenie, albo jedzenie. - Zamyśliła się. - Sądząc po wyglądzie nie nadawałaby się na służkę. I choć w mieście jest wielu smakoszy ludzkiego mięsa to jednak wydaje mi się, że taka wielka kobieta z toporami będzie prędzej wrzucona do rozszarpania na Arenie, a dopiero potem zjedzona. - Pokiwała głową jakby podobała jej się ta koncepcja. - Więc musimy teraz udać się na Arenę... - Zamknęła oczy i druidowi zdawało się, że powietrze wokół niej faluje, sugerując... kształty. Skrzywiła się. - Z której zostały zgliszcza. Proponuję je obejrzeć, może dowiemy się tam czegoś.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Otchłań

PostWysłany: Śro 15:50, 05 Gru 2007    Temat postu:

- Zgliszcza? - zadziwił się Kreeth. - Pewnie nie spodobał jej się wystrój celi. W takim razie chodźmy na arenę. Jeśli tam była, to na pewno musiała zostawić jakiś ślad. Prowadź, jeśli będziesz tak uprzejmna.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Czw 0:18, 06 Gru 2007    Temat postu:

- Chodźmy, tylko nie zostawaj w tyle. - Ostrzegła go. Wyszli na skwer i przeszli przez niego nie oglądając się za siebie. Sh'a nie dbała już o kaptur. Szła pewnie i szybko, jakby kierowana jakimś szóstym zmysłem. Chłopak czasem musiał podbiegać by dotrzymać jej kroku. Nie wiedział jak taka drobna dziewczyna może iść tak szybko, nie biegnąc.

Wreszcie dotarli na Arenę, a raczej na to co z niej zostało. Dookoła widać było trochę roztopionych kamieni, to co pozostało z kolosalnego budynku. Jednak w większości było to po prostu niemal idealne, wypalone koło na ziemi. Kręcili się po nim chwilę. Na obrzeżach spalenizny stało kilku nieludzi wyglądających na strażników, bądź żołnierzy, ale chwilowo nie zwracali na nich uwagi.

Nie znaleźli nic co wskazywałoby dokąd udali się ewentualni ocaleni. Sh'a znowu postukała palcem w zęby. Rozważała coś przez chwilę, a potem spojrzała groźnie na druida. - Postaram się ich znaleźć, bo obiecałam pomóc, ale jeden złośliwy komentarz, a pożałujesz, że się urodziłeś. - Ostrzegła i zmarszczyła brwi. Potem, nie czekając na potwierdzenie lub jego brak upadła w sadze na czworaka i zaczęła węszyć. Zamknęła oczy i odchyliła głowę wciągając głośno zadymione powietrze. Wreszcie podniosła się i otrzepała jako tako z czerni. Zresztą była to tylko machinalna czynność, gdyż jej ubranie i tak składało się ze starych, brudnych szmat.

- Poszli w tamtą stronę. - Wskazała na prawo. - Ślad jest co prawda dużo słabszy, ale jestem pewna, że to co zniszczyło to miejsce poszło właśnie tam. Nie wiem, czy to ona, ale nawet jeśli nie to może będzie wiedziało coś o niej. - Wzruszyła ramionami. - Jeśli się zgadzasz to mogę pójść tym tropem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Otchłań

PostWysłany: Czw 14:09, 06 Gru 2007    Temat postu:

Kreeth patrzył na to, co robiła Sh'a ze spokojem. A przynajmniej tak to wyglądało, bo tak naprawdę walczył ze sobą, aby czegoś nie powiedzieć. Rozejrzał się, aby go nie kusiło." Ciekawe co spaliło arenę... I czy Kasandra jest z tym czymś.", myślał.
- Pójdziemy tam. - powiedział po chwili. - I tak nie mamy innych tropów, a jeśli coś zniszczyło arenę, na której być może była Kasandra, to może ona jest z tym czymś. Prowadź.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Pią 16:15, 07 Gru 2007    Temat postu:

Demon skinął głową i ruszył przez gruzy. Przemierzali szybko ulice, nie niepokojeni przez nikogo. Najwyraźniej obcy nie wzbudzali tu sensacji. Nawet jeśli jedno z nich przystawało co jakiś czas by powąchać powietrze.

Po paru minutach kluczenia, biegania i stawania by węszyć wreszcie przystanęli przed jakąś karczmą. Być może Kreeth nie pomylił się co do miejsca pobytu przyjaciółki. Nad drzwiami wisiał prosty szyld:

[link widoczny dla zalogowanych]

Sh'a weszła pewnie do środka, prawie ciągnąc za sobą druida. W środku było dość tłoczno, ale bynajmniej nikt nie zwracał uwagi na przybyłych. W istocie nikt nie zwracł uwagi na nikogo. Demonica z obrzydzeniem wciągnęła do płuc mnóstwo powierza, po czym wypuściłą je:
- Są na zapleczu. - Wskazała drzwi po prawej od baru.

Jednak, gdy ruszyli w kierunku wskazanym przez Sh'a, ktoś wpadł na Kreeth'a. Niewielki grubasek starał się nie uronić piwa, które niósł sobie z baru. Spojrzał z oburzeniem na druida. Spojrzał na jego ubranie, a potem zauważył miecz z rubinem. Uśmiechnął się przyjaźnie.
- Ach, to ty Haziz, miło, że wpadłeś dawnośmy się nie widzieli, może się przysiądziesz... - Spojrzał na maskę druida i zamrugał widząc jego oczy i włosy. Znarszczył brwi. - Ty nie jesteś Haziz. - Rzucił niemal oskarżycielsko, ale po chwili się zreflektował. - Pomyliłem się, przepraszam. - Rzucił i ruszył pośpiesznie w kierunku swojego stolika bardzo zaabsorbowany swoim kuflem.

<następnego posta możesz napisać w Karczmie>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Zamknięte Rozdziały / Nyglash Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1