Etap 1 Sesji : Ruiny - Pozostałości Wieży Magów

Leanna

Leanna popatrzyła w ślad za Fistem. Odezwała się cicho:
- Wieczność to tylko ułuda i samotność. Pustka...
Kocur wylazł z torby swej pani i począł zwiedzać bibliotekę. Zatrzymał się przy szczątkach lusterka i miauknął, chcąc trącić je łapą.
- No właśnie... czy teraz znajdziecie potrzebne wam informacje?

NPC

Książki otaczające Fista cicho szeptały... cichutko biadoliły i skomlały. Wieczność nie jest tym czego szukasz wędrowcze. Nie tędy droga. na wieczność złożone jest wszystko. Czas i przestrzeń.

Czas przyspieszył. Przestrzeń zatrzymała się.

- Ślepcze... - usłyszał - to twa ostatnia szansa. Ostatnia szansa bo nie wiesz gdzie, kiedy, oraz czy trafisz gdziekolwiek materialnie, lub choćby duchowo. Wykonaj krok na przód, albo cofnij się i zostań.

Demogorgon Biały

Demogorgon odzyskał wreszcie przytomność. Pierwsze co mu przyszło do głowy to pytanie "Gdzie ja jestem i gdzie jest ten ogr, który mnie walnął?". Po chwili jednak przypomniał sobie co się wydarzyło. Tak wiele wiedzy przepchnięte w jednej chwili przez mózg nie było wcale przyjemne. Niemniej wyczuwał, że coś z tej wiedzy zostało. Gdy jednak próbował skupić się na którymś z obcych wspomnień pałętających mu się po głowie ono natychmiast znikało. Rozejrzał się i zauważył, że ze ślepcem dzieje się coś dziwnego. Wyraźnie coś go ciągnęło do wieczności, a to nie był dobry znak.

Fist

Fist przez chwile dłużej sie zastanawia. Po czym mocniej ściska Kijek i rusza do przodu.

Demogorgon Biały

Dziwne... Fist ruszył, a mimo to nic się nie stało. Może to były zwykłe przeczucia. A może przeznaczenie zaspało Wink

Fist

Fist szedł wciąż przed siebie ciągle rozważając każdą ewentualność, mimo to nie rezygnował a nawet przyspieszył, czekająć ąż coś sie stanie przysłuchiwał się szeptom.

NPC

Fist dał kolejnego pośpiesznego kroka... i wpadł w Wieczność. Spadał w czymś co przypominało studnię wyłożoną równymi kafelkami. Każdy kafelek reprezentował sobą plastyczny i całkowicie wymiarowy wycinek rzeczywistości z najróżniejszych gdzieś i kiedyś. Fist spadał w ciemność o wokół niego kłębiła się rzeczywistość we wszelkich możliwych i niemożliwych odmianach. Poczuł się popchnięty wielkim, grubym palcem Przeznaczenia. Mógł teraz tylko spróbować chwycić cię jakiegoś wycinka rzeczywistości. Lub spaść. W dole jego czułe uszy wychwyciły jakiś niski, głodny warkot, który nie brzmiał jak z tego świata...

Fist

Fist spadał dalej jakby szukał odpowiedniego miejsca by się złapać. Leciał do momętu gdy usłyszał znajomy głos, jaki pamiętał z wizji z Nienazwanymi. "A teraz zginiesz głupi śmiertelniku - wszechogarniający śmiech zabrzmiał zewsząd". Leciał i złapał się zaraz pod tym kafelkiem.

Deithe

Deithe patrzył jak Fist z determinacją brnie w Wieczność, opierając się na Kijku i nagle... znika. Pufff... i nie ma. Mag wzruszył ramionami. Zwrócił się od Leanny i Demo.
- Dobra, to co teraz robimy? Magu, co się stało z tym lusterkiem i czemu zemdałeś? - Pyta ciekawie.

NPC

Fist złapał się rozmytej rzeczywistości i przez chwilę wydawało się, że nic się nie stanie, ale potem studnia Wieczności znikła i Fist usłyszał donośne pyknięcie. Poczuł się jakby dostał w twarz a potem nagle ni z tego ni z owego wylądował w celi. Śmierdziało.
Obok niego siedział po turecku jakiś człowiek i najwyraźniej starał się skoncentrować. Marszczył usilnie czoło. Po chwili odwrócił się do Fista i wytrzeszczył oczy. Rozdziawił przy tym jadaczkę.

Fist

Fist poczuł jak otwiera usta (ah te nieświerze oddechy Razz

).
- Witam - usmiechnął się - możesz mi powiedzieć gdzie jestem...tzn. kiedy?

Demogorgon Biały

"hmm.... Wydaje mi się, że to szkiełko to był właśnie bibliotekarz. Przez chwilę wiedziałem WSZYSTKO. Niestety lusterko pękło, a wiedza zniknęła... Tak mi się przynajmniej wydaje. Jeśli zaś chodzi o to czemu zemdlałem... gdyby ktoś w ciągu jednej chwili przepompował ci wszechwiedzę przez umysł to też byś stracił przytomność."
Troche żal mu było Fista. Wydawał się najsęsowniejszą osobą w tej kompanii. Fakt że był szalonym ślepcem to już zupełnie inna sprawa, ale przynajmniej miał gadane.

NPC

Fist nie mógł tego wiedzieć, ale człowiek zacisnął dłonie w pięści i zatrząsł się z wściekłości. Wycedził przez zęby:
- Jesteś w cholernie złym miejscu i czasie, muszę ci oświadczyć. Po prostu niewiarygodne... dałem się zamknąć w tym cholernym więzieniu, ponieważ nie ma tu ludzi... człowiek chce oddać światu przysługę i pozbyć się Nienazwanych... a tu wyskakuje mu jakiś obdartus... jak diabeł z pudełka... - Uderzył pięściął w gliniane klepisko. Trudno było uwierzyć, że ten mikrus o łamliwym głosie ma cokolwiek wspólnego z Nienazwanymi.

Deithe

Deithe ze zniecierpliwieniem zakręcił ręką. Spojrzał na Demo z czymś przypominającym trochę nadzieję.
- Masz jeszcze tą wiedzę? Wiesz czy jest tu coś o Sha'atragoth, Sferze Cieni? Musze się czegoś o tym dowiedzieć, wiecej... - Spojrzał na Leannę. - A ty Konusie, czego tu właściwie szukasz? Jakiegoś konkretnego tomu?

Fist

- Niedenerwuj się tak przyjacielu, ja własnie w tej sprawie do ciebie przychodze. Szukam wiedzy na ich temat. Możemy sie podzieli między sobą wiedząi umiejętnościami. Jesli potrafisz się skoncentrować możemy połączyć umysły i... - Fist zrobił unik - Spokojnie - uśmiechnął się - Nawzajem sobie pomozemy...Połączymy umysły...ja bede miał całą wiedze jąką zgromadziłeś przez lata a ty bedziesz miał moją. Jak niechcesz to jest inne rozwiązanie...poprostu porozmawiamy...a przed rozpoczęciem waszej walki mogli byśmy jeszcze poćwiczyć wymienione umiejętności - mówił Fist wielce uradowany że spotkał człowieka którego szukał.

Demogorgon Biały

Demogorgon spróbował się skupić na sprawach o których mówił Deithe. Wydawało mu się, że odczuwa jakiś przypływ wiedzy ale to mogło być tylko złudzenie. W końcu postanowił się zdać na podświadomość. "Wydaje mi się, że powinieneś poszukać na drugiej półce, na lewo za twoimi plecami."

Leanna

- Nie, nie szukam niczego konkretnego. Sprawia mi czystą satysfakcję uprzykrzanie ci życia, magu - fuknęła i odwróciwszy się na pięcie ruszyła między regałami. Czuła się niepotrzebna. Nie szukała także nic konkretnego, ale poczęła przeglądać niektóre księgi.

NPC

- Przyjacielu? Dzielenie się? Trafiłeś pod zły adres "przyjacielu". Ja się nie lubię dzielić. - Mężczyzna spojrzał na Fista pogardliwie. - Szczególnie z takimi ślepymi, obdartusami... chociaż... - Mężczyzna zmrużył oczy i uśmiechnął się chytrze. - Z drugiej strony, skoro się tu teleportowałeś to musisz być magiem. A nawet mag w takich łachmanach to mag, czyż nie? - Wskazał ubranie Fista. - Więc czego moze ode mnie chcieć mag? Wiedzy o Nienazwanych? Ale to można znaleźć w każdym podręczniku magii i nikt nie wie więcej poza kilka strzępów. Więc czego mógłby chcieć taki mag? - Kontynuował wywód mężczyzna. - Chyba tylko jednej rzeczy. Mojego odkrycia. Prawda? Chcesz wiedzieć jak ich uwięzić, prawda? - Spytał natarczywie.

Fist

- Prawda - uśmiechnął się - I nie jestem magiem, tak samo jak nie jestem ślepy. Chcę znać twoje odkrycie, che wiedzieć czemu to robisz, chce wiedzieć jaką moc posiadasz, chce sie jej nauczyć, chce wiedzieć tyle co ty i ja razem wzieci - uśmiechnął sie ponownie - To jak?
"Pobawimy się" - przesłał mu myśl

Deithe

- Dzięki... - Rzucił Deithe i zaczął przeglądać woluminy we wskazanym przez Demo miejscu. Spojrzał jeszcze na Leannę i pomyślał "Dziwna dziewczyna" zaczął przekopywać tomiszcza w poszukiwaniu jakichś informacji na temat Sfery Cieni.