Etap 1 Sesji : Ruiny - Pozostałości Wieży Magów

Kaleb

Przyszedł, by wykonać powierzone zadanie, wlekąc za sobą Xard'a.

Xard

- Dobra, trzeba by opracować jakąś taktykę. Jest nas dwóch. Ty walczysz kijem, ja strzelam z kuszy. Trzeba ustalić czy odrazu rzucamy się na największego, czy najpierw na te małe. Co o tym myślisz?

Kaleb

- Przy Tobie myślenie jest niemożliwe... - szepnął pod nosem.

- To Ty jesteś wynalazcą! No ale zbyt wiele to od Ciebie oczekiwać nie można... Strzelaj w te małe, bo i tak bełtem pewnie nie zranisz nawet tego demona... Ja spróbuje go atakować, a Ty mnie poprostu osłaniaj... - powiedział bo "głębokich przemyśleniach" i wyruszył w poszukiwaniu przeciwnika, nie czekając na Xard'a.

Xard

- Aleś ty ograniczony, a może jednak z tą wodą co...? -krzyczy za Kalebem - nie...? No dobra! Czekaj! - biegnie za towarzyszem.

Kaleb

- Rusz się! - zawołał, nawet się nie odwracając i nadal idąc przed siebie.

Xard

Xard dogania Kaleba i wchodzi razem z nim do Wieży Magów....

Kaleb

Wyciąga kij z pochwy i czujnie, bezsłownie -szelestnie, idzie wgłąb.

Deithe

Dwójka dostrzega wroga pod niedaleką kolumną. Wielka czerwona bestia śpi, owinięta w skrzydła. W pazurzastej łapie trzyma wielki bicz. Nagle do bohaterów podbiegają trzy małe demoniki, o niegroźnym wyglądzie. Gdy są przy wynalazcy i wojowniku, zaczynają rosnąć i nadymać się śmiesznie.

Xard

Strzelam do stojącego najbliżej z ręcznej kuszy.

Kaleb

Starając się unikać nadymanych potworków, biegnę jak najciszej i jak najzręczniej się da, w stronę śpiącego wroga, by zwinnie i niezauważenie zabrać mu bicz, a następnie oddalić się, uniemożliwiając mu odzyskanie go.

Xard

Strzelam potworom prosto w głowę, próbując rozwalić im czaszki. Jeśli zabijam jednego odrazu ładuję moją reczną kuszę i strzelam w następnego.

Klonus · Wysłany: Czw 18:30, 01 Mar 2007 Temat postu:

Pierwszy ipms wybuchł, gdy tylko dotknął go celnie wystrzelony bełt. Tuż po nim wybuchły kolejne. Kaleb został odcięty od wsparcia wspólnika przez ścianę eksplozji. Jego szybka akcja nie powodzi się, gdyż wybuchy obudziły demona. Ten mocniej chwycił bat, który teraz rozjarzył sie ogniem.
- Chcesz czegoś człowieczku? - spytał.
Siła eksplozji pierwszego impsa mocno poraniła Xarda, lecz, szczęście w nieszczęściu, odrzuciła go wystarczająco daleko, by pozostałe impsy nie spowodowały kolejnych ran w jego i tak już przypieczonym ciele.
Xard traci 6 HP.

Kaleb · Wysłany: Czw 18:35, 01 Mar 2007 Temat postu:

- Ja i... eee... mój przyjaciel zabłądziliśmy... Pozwolisz, że mu pomogę, a potem porozmawiamy... Tylko gdybyś mógł się pozbyć tego ognia, byłbym wdzięczny... - rzekłem, nadal pozostając bardzo czujny na ataki demona, ale jednak ukrywając to odpowiednio.

Klonus · Wysłany: Czw 18:42, 01 Mar 2007 Temat postu:

Demon spojrzał na swój bat.
- A. Przepraszam - powiedizał uśmiechając sie i drapiąc za głową.
Szybko gasi bat i spogląda wokoło.
- Widzę, że odpędziliście te badziewne impsy. Jakaż radość. Nie mogłem sie od nich opędzić. Co sie dzieje z tym światem. A gdzie twój przyjaciel?

Kaleb · Wysłany: Czw 18:51, 01 Mar 2007 Temat postu:

- Mój przyjaciel jest za tymi płomieniami. Chyba jest ranny...

Klonus · Wysłany: Czw 18:53, 01 Mar 2007 Temat postu:

- Przeklęte impsy. Idź, pomóż przyjacielowi.

Kaleb · Wysłany: Czw 19:03, 01 Mar 2007 Temat postu:

- Tylko... eee... Jak mam przejść przez te płomienie?

Klonus · Wysłany: Czw 19:09, 01 Mar 2007 Temat postu:

- A, to? To banał. - on trzasnął z bata i w ścianie płonieni zrobiła się przerwa wystarczająca, by Kaleb przeszedł.

Kaleb · Wysłany: Czw 19:58, 01 Mar 2007 Temat postu:

- Dzięki... - odpowiedział i pobiegł natychmiast do Xard'a, starając się mu pomóc

Xard · Wysłany: Czw 20:40, 01 Mar 2007 Temat postu:

Próbuję wstać i otrząsnąć się.