Zamek w Remoncie

Demogorgon Biały

Idąc ciemnym korytarzem Ar i Salietti dotarli wreszcie do nieco przerdzewiałej jednak solidnie wyglądającej drabiny. Pięła się wysoko w górę. Pochodnia w tym miejscu nie oświetlała stropu.

Salietti Mroczny

- Dobra to wchodzimy. Ja idę pierwszy. - Mówię do Ara i wchodzę po drabinie. Uważam aby się nie poparzyć ani nie upuścić pochodni.

Ar-Pharazon Złoty

Próbuje wytrzymałość drabiny. Jeśli jest słaba, to czekam, aż Salietti wyjdzie, a jesli solidna to włażę zaraz za nim.

Demogorgon Biały

Drabinę pokrywa lekka warstwa rdzy jednak poza tym to solidna stal.
Wspinanie się po drabinie w pełnej zbroi, zwłaszcza kiedy w jednej ręce trzyma się pochodnię nie jest najprostsze. Po jakimś jednak czasie Salietti zauważa nad swoją głową zamkniętą klapę.
Salietti w jednej ręce trzyma pochodnię drugą zaś trzyma się drabiny... natomiast perspektywa lotu na niewidoczną już podłogę nie wydaje się zbyt zachęcająca.

Salietti Mroczny

- Huh? No to klapa... I to dosłownie... Jakieś pomysły jak to otworzyć, Ar? Zawsze możemy wyrzucić pochodnie, wtedy może bym zdołał otworzyć tą klape. Jak myślisz? - Krzycze do Ara.

Ar-Pharazon Złoty

- Podaj mi pochodnię i spróbuj otworzyć - krzyknął Ar

Salietti Mroczny

Podaje Arowi pochodnie i staram się otwozyć klape.

Demogorgon Biały

Kalpa była nieco przerdzewiała jednak po jednym mocniejszym pchnięciu odskoczyła do góry. Szyb zalała fala światła słonecznego oślepiając na chwilę obydwu wojowników.

Salietti Mroczny

Przez chwilę nasłuchuje czy niema na górze jakichś niepokojących odgłosów. Jeśli nie to wystawiam głowe i rozglądam się po otoczeniu. Jak będzie raczej bezpiecznie to wychodze. Po wyjściu wyciągam miecz i mówie do Ara - Wchodź póki jest czysto. -

Ar-Pharazon Złoty

Robie to co wynika z tego co zrobi Salietti.

Demogorgon Biały

Salietti nie słyszy żadnych niepokojących dźwięków. Gdy po chwili jego wzrok przyzwyczaił się do światła mógł zobaczyć pomieszczenie do którego doszli.
Salietti stałna drabinie u wejścia do jakiegoś prywatnego gabinetu. Słońce zalewało zniszczone pomieszczenie przez duże okno bez szyby.
Więcej nie mógł dojrzeć po klapa znajdowała się pod jakimś biurkiem.

Salietti Mroczny

Staram się przesunąć biurko w obojętnie którą stronę. Robie to jedną ręką a drugą trzymam się drabiny aby nie spaść.

Ar-Pharazon Złoty

Ar czeka na to co zrobi Salietti.

Demogorgon Biały

Saliettiemu udaje się przewrócić biórko. Jego oczom ukazuje się nieco zrujnowany gabinet. Pod ścianą lezą zwłoki jakiegoś mężczyzny w szatach maga. Nie wygląda jednak jakby ktoś go zabił. Raczej umarł z głodu. Zwłoki mają góra kilka dni. Tylko dzięki powietrzu z szybu drabiny rycerze ni czuli dotąd smrodu śmierci... teraz to się zmieniło. Fetor wciskał się w nozdrza powodując mimowolne łzawienie oczu.

Było tam też łóżko, szafka z książkami i pulpit do czytania ksiąg.

Salietti Mroczny

Wchodzę do pokoju i mówię do Ara - Dobra właź, jest czysto... Chyba -. Gdy Ar wejdzie podchodzę do zwłok i trącam je mieczem.

Ar-Pharazon Złoty

Ar szybko wypycha Saliettiego do góry. Następnie jak najszybciej podbiega do łóżka, niezauważając ciała i rzuca się na łóżko, chcąc odpocząć sobie wygodnie. Z łóżka rozgląda się po pomieszczeniu i mówi do Saliettiego: -przeszukaj to ciało, bo może ma coś ciekawego, potem trzeba będzie przeszukać całe pomieszczenie - powiedział barbarzyńca i zaczał rozglądać sie po pomieszczeniu w poszukiwaniu czegoś fajnego. Very Happy

Demogorgon Biały

Zwłoki nadal pozostają zwłokami. Nie wygląda na to żeby miały wstać i zacząć zjadać mózgi.

Gdy tylko Ar rzucił się na łóżko coś pękło. Łoże opadło z głośnym hukiem. Ar zauważył, że drzwi do pomieszczenia pokrywały tajemnicze znaki wyrysowane czerwoną kredą. Podobnych znaków pełno można było znaleźć wyrysowanych na ścianach i podłodze.
Na pulpicie ponadto leżała, duża zamknięta księga.

Salietti Mroczny

Podchodzę do zwłok i je przeszukuje. - Ar Ty uważaj bo jak tak na wszystko będziesz skakał to wkońcu zamek się zawali. - Mówie ze śmiechem do barbarzyńcy. Jak przeszukam zwłoki to zaczynam oglądać znaki.

Ar-Pharazon Złoty

Zły barbarzyńca odrzucił pościel i przewrócił do góry nogami łóżko następnie rozglądnął się jeszcze raz po pomieszczeniu i wkońcu podszedł do zamkniętej księgi. Najpierw przypatrzył się jej dokładnie, a następnie powoli zaczął ją otwierać, jeśli coś niedobrego zacznie się dziać, natychmiast zamyka księgę.

Demogorgon Biały

Salietti znajduje przy zwłokach mały kawałek czerwonej kredy, oraz medalion z wykutą na nim sporą literą "Z" otoczoną małymi, nie zrozumiałymi dla paladyna runami. Znaków na ścianie też nie jest zdolny rozpoznać, ale zwraca uwagę, że te na medalionie mają podobny styl.

Ar jest zaskoczony kiedy po szarpnięciu okładki księga nadal pozostaje zamknięta. Po bliższych oględzinach barbarzyńca zauważa srebrną pieczęć trzymającą obie cząści okładki razem. Na pieczęci widnieje wypukła litera "Z" otoczona małymi runami. Okładka księgi zrobiona jest z drewna. Nie ma jednak wytłoczonego tytułu.