Forum "Kraina Smoków" Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Zagajnik
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21 ... 32, 33, 34  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Draknor
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Merinid Aleanrahel
Faun



Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 15:10, 09 Lis 2007    Temat postu:

Merinid wstał otrzepując z siebie liście i brud...
- Warta mnie ominęła... Jak miło - uśmiechnął się szeroko Łotrzyk - Jednak zostałeś bardzie. Witam, więc...
Poprawił fryzurę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Galus
Tolerowany



Dołączył: 14 Paź 2007
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z doliny....

PostWysłany: Pią 15:15, 09 Lis 2007    Temat postu:

"Witam" - odpowiedziałem. Po czym wziąłem gitarę i ja nastroiłem, wszystko zajęło mi jakieś 2 minuty. Po czym wstaje i podchodzę Merinid'a mówiąc:
-"Myślę że dobrze posługujesz się sztyletami, teraz kiedy jesteśmy w jednym zakonie mógł byś mnie czegoś nauczyć??"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Merinid Aleanrahel
Faun



Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 15:47, 09 Lis 2007    Temat postu:

- Hmm... - Łotrzyk uśmiechnął się - Wiesz... Jakbyś zajmował się tym, co ja wiedziałbyś, że najważniejsza jest wszechstronność, a nie specjalizacja...
Podniósł swój stary płaszcz i rzucił w miejsce, gdzie jeszcze wieczorem paliło się ognisko. Oczywiście wcześniej wyjął z niego wszystkie rzeczy i umieścił analogicznie w nowym ubraniu.
- Równie dobrze ty możesz mnie czegoś nauczyć... - dodał cicho i podszedł bliżej Isildura.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Galus
Tolerowany



Dołączył: 14 Paź 2007
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z doliny....

PostWysłany: Pią 15:51, 09 Lis 2007    Temat postu:

Rzeczywiście mogę, ale chyba nie interesuje cię gra na szengu?- uśmiechnąłem się lekko. Usiadłem na pieńku koło miejsca gdzie wieczorem było ognisko. Czekając na odpowiedz, wyciągam pająka i kładę go na ramieniu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Merinid Aleanrahel
Faun



Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 17:13, 09 Lis 2007    Temat postu:

- Raczej nie - odpowiedział nie odwracając się nawet Merinid - ale jako bard... na pewno masz ogromną gamę umiejętności...
Poprawił kuszę.

Irish w mgnieniu oka wybiegła z torby Łotrzyka i wspięła się po ręce na jego ramię. Spoglądała na pająka Galusa oblizując się drapieżnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Galus
Tolerowany



Dołączył: 14 Paź 2007
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z doliny....

PostWysłany: Pią 17:21, 09 Lis 2007    Temat postu:

"no, trochę tego jest, waszmość - odpowiadam. Podchodzę bliżej Isildura, pająk sam schodzi po ręce i chowa się do kieszeni.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski



Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Górska Wioska

PostWysłany: Pią 20:07, 09 Lis 2007    Temat postu:

- Hmm... Właśnie, nauczyć się... Trzeba potrenować strzelanie z tego łuku... - mówił, niby do towarzyszy, ale niczym wielce odkrywczym to nie było, raczej wypowiedziane na głos mysli.
- No to jak, idziemy? Chyba nie ma na co czekać... Nie ma ktoś z was czegoś do jedzenia? Zgłodniełem, a suszonymi śliwkami to raczej się nie najjem... - mówił, tym samym opróżniając swój tobołek pod jednym z drzew - przynajmniej ślimaki i wiewiórki się tym najedzą...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isildur Wielki
Główny Alchemik



Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lothlorien

PostWysłany: Pią 20:35, 09 Lis 2007    Temat postu:

-Przykro mi Panowie, ale wyruszymy dziś chyba o pustych brzuchach, tymczasem teraz chodźcie za mną, mam nadzieję, że znajdę drogę do polany.- powiedział druid i stara się zlokalizować polanę, jeśli mu się uda to próbuje tam zaprowadzić przyjaciół.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Galus
Tolerowany



Dołączył: 14 Paź 2007
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z doliny....

PostWysłany: Pią 20:50, 09 Lis 2007    Temat postu:

Idę za Isildurem, przygrywam sobie na szengu i nagle spostrzegam soczyste jabłko , które wisi na drzewie. Po czym podbiegam do druida i się go pytam:
- "Czy mogę to spożyć czy to jest jakiś, trujący owoc?"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salietti Mroczny
Zaufany



Dołączył: 25 Mar 2007
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:27, 10 Lis 2007    Temat postu:

- Hmmm... - Wyciągam swoją porcję żywnościową i widząc że zostały mi jeszcze 2 bochenki chleba chwilę się zastanawiam i liczę członków wyprawy. - Hmmmm... Dużo tego nie będzie... Isildurze mogłeś pamiętać o jedzeniu! Na głodnego nigdzie nie idę... - Mówię i łamię jeden bochenek chleba na w miarę 5 równych części. Wszystkim zgromadzonym daję po kawałku a piątą część sam zjadam. - No dobra to teraz możemy ruszać. - Powiedziałem i ruszyłem za Isildurem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Galus
Tolerowany



Dołączył: 14 Paź 2007
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z doliny....

PostWysłany: Sob 12:53, 10 Lis 2007    Temat postu:

Dziękuje - odpowiadam. I zjadam chleb. po czym wyrzucam jabłko i gram na Szengu

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Merinid Aleanrahel
Faun



Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 14:12, 10 Lis 2007    Temat postu:

Łotrzyk wziął niepewnie chleb od Saliettiego...
- Dziękuję - odpowiedział niepewnie - Ale i tak wolę mięso...
Dużymi kęsami zaczął zjadać swój kawałek bochenka... Dopiero teraz zauważył, że jest naprawdę głodny.
Szybkim krokiem zrównał się z kompanami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isildur Wielki
Główny Alchemik



Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lothlorien

PostWysłany: Sob 15:01, 10 Lis 2007    Temat postu:

- No tak, ale jak to mawiają "starość nie radość"- odpowiedział druid i wziął od Saliego chleb, po zjedzeniu go próbuje tak jak przedtem odnaleźć drogę do owej polany i zaprowadzić tam swoich przyjaciół.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:27, 10 Lis 2007    Temat postu:

Z.W.O. - czyli Zakon Wielkiego Orła
Po angielsku ten skrót ciekawie brzmi : )


Chleb był pożywny, mimo że niezbyt świeży. Bardziej zapychał żołądek niż zaspokajał głód, ale z braku czegoś lepszego...
"Jabłko" które zauważył Galus okazało się z bliska wypłowiałą ozdobą wyrzeźbioną przez kogoś z drewna, pomalowaną i powieszoną na drzewie. Albo ktoś tu miał zwichrowane poczucie humoru, albo to jakiś rytuał. W końcu istniało w świecie tyle religii, że trudno było za nimi nadążyć.

Przedzierając się poprzez chaszcze drużynie udało się wreszcie dotrzeć do dużej polany z pniem pozostałym po jakimś wiekowym, ściętym drzewie. Było tu dość miejsca by urządzić zlot rodzinny ze wspólnym pieczeniem kiełbasek dla około stu osób.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Galus
Tolerowany



Dołączył: 14 Paź 2007
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z doliny....

PostWysłany: Sob 16:34, 10 Lis 2007    Temat postu:

"No i proszę jest polana"- powiedziałem, schowałem Szeng i wbiegłem na polane. Patrząc sie w chmury. Lecz za chwilę staje, jakbym dopiero teraz sobie coś uświadomił- Gdzie są nasze wierzchowce? - zapytałem Isildura.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Galus dnia Sob 17:17, 10 Lis 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Merinid Aleanrahel
Faun



Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 16:49, 10 Lis 2007    Temat postu:

- Odkrywcze... - powiedział znudzony łotrzyk - Polana... Wspaniale... Polana...
Poprawił kaptur i zdjął z ramienia Irish, aby włożyć ją do torby...
- Isildurze... Dobrze trafiliśmy?
"Wygodny ten płaszczyk" - skomentował wreszcie swój strój - "I nawet nie taki brzydki..."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salietti Mroczny
Zaufany



Dołączył: 25 Mar 2007
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:36, 10 Lis 2007    Temat postu:

- Taaaa... Polana... Polana jak polana, co tu jest niezwykłego? Tam drzewko, tam trawka i trochę miejsca. Mam nadzieję że nie przychodziliśmy tutaj żeby popatrzeć sobie na niebo. - Mówię trochę znudzony czekaniem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski



Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Górska Wioska

PostWysłany: Sob 19:52, 10 Lis 2007    Temat postu:

- Mhm, jedzenie - zareagował na widok chleba, już po chwili zajadając się otrzymaną częścią.
- Dzięki - odpowiedział Salietti'emu.
- Tak, jesteśmy na polanie i stoimy. Czy plan naszej podróży sprowadza się do czegoś więcej?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Galus
Tolerowany



Dołączył: 14 Paź 2007
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z doliny....

PostWysłany: Sob 20:28, 10 Lis 2007    Temat postu:

Siadam na trawie w oczekiwaniu na odpowiedz i gram na Szengu..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isildur Wielki
Główny Alchemik



Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lothlorien

PostWysłany: Nie 13:10, 11 Lis 2007    Temat postu:

- Nie, panowie oto koniec naszej wyprawy, dziękuje że braliście w niej udział.- zaśmiał się Isildur rozweselony nieco reakcją towarzyszy na widok polany.
- Spokojnie, zaraz będzie nasz transport.- powiedział druid, zdjął z głowy kaptur i starając się jak najbardziej skupić próbuje się użyć zaklęcia "Przyzwanie leśnego pomocnika - 3 Orły Królewskie "korzystając z zasobów many naszyjnika, a jeśli braknie to swoich. Następnie czeka na dalszy bieg wydarzeń. Jeśli nie uda mu się przyzwać Orłów próbuje użyć zaklęcia jeszcze raz po czym czeka na przybycie ptaków.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Draknor Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21 ... 32, 33, 34  Następny
Strona 20 z 34

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1