Forum "Kraina Smoków" Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Zagajnik
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22 ... 32, 33, 34  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Draknor
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Merinid Aleanrahel
Faun



Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 13:25, 11 Lis 2007    Temat postu:

- A zapomniałem... - powiedział niepewnie łotrzyk - Nigdy nie uczyłem się jeździectwa, czy czegoś w tym rodzaju...
Spuścił głowę dokładnie przykrywając ją kapturem...
Następnie wyjął ze swojej torby chustę i zawiązał ją, tak jak za pierwszym razem... kiedy ją kupił.
"Przynajmniej nie będę zdradzał swoich emocji..." - pomyślał...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Galus
Tolerowany



Dołączył: 14 Paź 2007
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z doliny....

PostWysłany: Nie 13:33, 11 Lis 2007    Temat postu:

"Orły!!??"- zapytałem zdziwiony. - Przecież te bestie mogą nas zjeść!! Ale lepsze to niż statek." - powiedziałem - "Czy jest tu ktoś kto ma lęk wysokości?" - zapytałem towarzyszy. Potem, narzuciłem kaptur na głowę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isildur Wielki
Główny Alchemik



Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lothlorien

PostWysłany: Nie 13:47, 11 Lis 2007    Temat postu:

- Jak się będziecie tak wszyscy bać, to was uśpię i przywiążę do tych orłów, będę miał spokój przez całą drogę.- uśmiechnął się druid w oczekiwaniu na orły.

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salietti Mroczny
Zaufany



Dołączył: 25 Mar 2007
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:08, 11 Lis 2007    Temat postu:

- Orły... Duże będą musiały być żeby nas wszystkich wziąść. Mam nadzieję że wiesz co robisz. Jeśli byśmy jakoś zostali uniesieni przez te orły to... Możemy przypuszczać że będziemy tam lecieć... Może 1 dzień bez odpoczynku. - Mówię i spoglądam w niebo szukając jakichś orłów które by leciały w naszą stronę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski



Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Górska Wioska

PostWysłany: Nie 18:13, 11 Lis 2007    Temat postu:

- Ej, ej, ej! Zaczekaj chwilę! Czy Ty sobie ze mnie żartujesz? Mam lecieć? Nie umiem prowadzić konia, a co dopiero Orła! Szybciej dam się zjeść niedźwiedziowi, niż polecę! - rzucił zaskoczony Wojwonik, niepewnie odsuwając się kilka kroków do tyłu i machając przecząco rekoma.

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 0:41, 12 Lis 2007    Temat postu:

Gdy Isildur wypowiada magiczną formułę przez chwilę nic się nie dzieje. Nie trwa to jednak długo. Mimo że brak widzialnych efektów, druid czuje jak spora ilość mocy opuszcza jego ciało i odlatuje w przestworza w poszukiwaniu celu. Wygląda na to, że każdy z trzech orłów został potraktowany jako oddzielny "leśny pomocnik". Jedynym efektem widocznym dla innych jest delikatne zmatowienie Bursztynowego Medalionu, który wyczerpał zgromadzoną w sobie moc.

Isildur traci 40 własnej many.


Przez dobrych kilka minut nic się nie działo. Druid już miał się załamać, gdy przez polanę przebiegł cień... potem następny. Wszyscy odruchowo spojrzeli w górę.
Widok był zaiste przerażający, ale i majestatyczny. Nad nimi bowiem zataczały koła trzy olbrzymie ptaszyska. Pod słońce trudno było powiedzieć więcej jak to że były z całą pewnością drapieżnikami. Szum jaki czyniły ich skrzydła przywodził na myśl morskie fale w czasie sztormu.
Nagle kolejno zaczęły zniżać lot i lądować na polanie wzbudzając przy tym małą wichurę.
Dopiero teraz cała piątka mogła dokładnie przyjrzeć się Orłom. Dwa większe i jeden nieco mniejszy. Oczywiście nadal oznaczało to że ten mniejszy miał około trzech metrów od czubka czarnego, zakrzywionego dzioba do końca równie czarnego ogona. Wzrostem sięgał koło dwu metrów. Pozostałe dwa ptaszyska było około pół metra dłuższe i zapewne mogłyby unieść dwoje ludzi razem z bagażem. Pióra całej trójki miały ciemnobrązowe zabarwienie nie licząc lotek i ogonów, które były czarne.
Ptaki siedziały pośrodku polany kilka metrów od Zakonu i spoglądały na ludzi z zaciekawieniem przechylając głowy na boki ptasim sposobem.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mirodram
Nieznajomy



Dołączył: 18 Paź 2007
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 2:54, 12 Lis 2007    Temat postu:

Gdy Mirodram wszedł do zagajnika jego wilk zobaczył coś w zaroślach, Mirodram rozglądajac sie nie zauważył ze wilk sie zakrada do zarosli, gdy pan zwierzaka zobaczył że wilk przyspieszając wbiegł do krzaków, gdy Mirodram wywoływał swojego towarzysza,wilk nie posłuchał i pobiegł za swoja ofiarą.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Galus
Tolerowany



Dołączył: 14 Paź 2007
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z doliny....

PostWysłany: Pon 16:22, 12 Lis 2007    Temat postu:

Stałem i wpatrywałem się w orły. Patrzyłem najmniejszemu z 3 orłów prosto w oczy, po czym wyciągnąłem Szeng i zagrałem( celem moim jest ujarzmienie bestii tak by mnie polubiła i bym mógł ją dosiąść).

Na początek przygrywam by za chwile zaśpiewać:

Był kiedyś człek, co dobrze znał zwierzęta,
i traktował ich jak siebie nie jako przynęta,

Gram

Przyjaciela miał wśród zwierząt,
Taki to był człek,

Gram

Powiedzie wiec kompani,
co to było za zwierzę??

Gram

otóż smok co ogniem ział,
i czterdzieści metrów miał!!!

Gram


Jeżeli widzę że orzeł do mnie podchodzi z "miłymi" zamiarami, to głaskam go po głowie, nie przerywając nucić. jeżeli pieśń nie ma mocy to stoję wryty w ziemie, lekko zdenerwowanym głosem mówię - " Dobra , Isildur.. co teraz?"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Merinid Aleanrahel
Faun



Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 16:24, 12 Lis 2007    Temat postu:

- Ładne - Łotrzyk uderzył się dłonią w twarz - Tylko ja... yhm... Jak już mówiłem... Nie potrafię "ujeżdżać" orłów...
Poprawił strój...
- Ty na pewno... potrafisz... Więc ja lecę z Tobą - podszedł bliżej starca - Mam rację, że potrafisz?
Merinid spoglądał zdenerwowany na druida.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salietti Mroczny
Zaufany



Dołączył: 25 Mar 2007
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:30, 12 Lis 2007    Temat postu:

- No przynajmniej to wykonałeś wręcz doskonale. Mam nadzieję że mnie nie zje. - Mówię i przyglądam się orłom. Szczególną uwagę zwracam na tego mniejszego. Po chwili patrzenia stawiam powolne kroki w jego kierunku. Co kilka kroków się zatrzymuję i patrzę na orła. Gdy już podejdę to stoję nie wykonując żadnych gwałtownych ruchów. Czekam na reakcje zwierzęcia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isildur Wielki
Główny Alchemik



Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lothlorien

PostWysłany: Pon 19:21, 12 Lis 2007    Temat postu:

- Spokojnie Panowie, nic nam nie zrobią- uśmiechnął się Isildur i podszedł kilka kroków do przodu.
- Witajcie szlachetne ptaki, dzięki wam za przybycie, wasza pomoc jest dla nas nieoceniona, dlatego proszę was, abyście zaniosły nas na północny skraj morza, do pewnej wioski między Lodowymi Kopalniami a Puszczą.- powiedział druid do ptaków kłaniając się.
- Salietti, ty polecisz sam, na najmniejszym z orłów, gdyż ważysz więcej od każdego z nas z osobna. Kaleb lecisz z Galusem, ja z Merinidem będę leciał na pierwszym z orłów.- powiedział Isildur do swych towarzyszy i czeka na reakcje orłów na jego słowa.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:32, 12 Lis 2007    Temat postu:

Z.W.O.
Bard już kilkakrotnie w swoim życiu próbował korzystać z mocy muzyki. Jednak dopiero teraz poczuł jak to naprawdę jest... Już pierwsze nuty były nieco inne niż zazwyczaj. Właściwie nie było tego słychać, ale Galus czuł jak z każdym dźwiękiem uwalnia się z jego duszy tajemnicza energia o której wcześniej nie miał pojęcia i unosi się wraz z melodią w powietrzu Zagajnika. Widział jednak, że Pieśń osiągnęła niezupełnie taki skutek jakiego oczekiwał. Wprawdzie Orły przysłuchiwały mu się z pewnym zainteresowaniem i (bard był tego niemal pewien) przyjaznym błyskiem w oczach. Nie wyglądało jednak na to by miały zamiar ruszyć w jego kierunku i dać się dosiąść.
Przy okazji jednak ku swojemu zdziwieniu Salietti poczuł niemal nieodpartą ochotę by podejść do barda i pozwolić mu wskoczyć na swoje plecy... Było to jednak tak głupie, że szybko wyrzucił tę myśl ze swojej głowy.
Galus traci 7 many na inicjację pieśni

Zbliżanie się Upadłego (którego zbroja niezbyt nadawała się do cichego podchodzenia) odwróciło uwagę mniejszego orła od pieśniarza. Nie zamierzał najwyraźniej atakować Saliettiego, patrzył tylko na niego z wyższością nadal zerkając od czasu do czasu na barda. Gdy jednak Upadły był niecałe dwa metry od ptaka ten zrobił lekki krok w tył. Zupełnie jakby chciał powiedzieć "Toleruję cię, ale nawet nie próbuj mnie dotykać."

Druid przemówił do Orłów gdy przebrzmiało ostatnie echo muzyki. Wyglądało na to, że ptaki słuchały przemowy i rozumiały każde słowo. Cisza która zapadła po prośbie Isildura trwała dobrą chwilę. Przerwał ją nagły i dość niespodziewany, męski głos. Nie rozbrzmiewał jednak w powietrzu, a bezpośrednio w głowach wszystkich zebranych:
-"Zabawny jesteś Bezskrzydły Synu Turona... Z pomocą magii odrywasz mnie i dwie moje samice od polowania, a teraz żądasz abyśmy ponieśli pięciu bezskrzydłych na swoich grzbietach aż nad mroźne morze... Czemu niby miałbym na tak długo pozostawić swoje dzieci i tereny łowne niestrzeżone? Twojego śpiewającego przyjaciela może bym nawet poniósł na grzbiecie, ale i tak nie dalej niż do granicy z Irraei."- Ostatnie słowo nie było nikomu znane. Zapewne była to jakaś nazwa lub imię w języku orłów.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Galus
Tolerowany



Dołączył: 14 Paź 2007
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z doliny....

PostWysłany: Pon 22:43, 12 Lis 2007    Temat postu:

Kiedy skończyłem grać, pokłoniłem sie orłom, najniżej jak umiałem. Miał być to gest podziękowania, dla tego ów głosu, który chciał mnie "ponieś". nie mówię nic. Pozostawiam rozmowę z orłami Isildurowi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Merinid Aleanrahel
Faun



Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 16:55, 13 Lis 2007    Temat postu:

Merinid spoglądał na wszystko nieco zdziwiony...
- Ciekawe... Nie wiedziałem, że orły potrafią mówić... a raczej przekazywać telepatycznie swoje myśli... - wyszeptał zatrwożony - Jak ja nienawidzę magii... Jest diabelnie użyteczna, ale strasznie zadziwiająca... zaskakująca...
Wygładził płaszcz...
Uśmiechnął się do większej z samic... ale już w następnej chwili przypomniał sobie o chustce zakrywającej jego usta... Nici z przyjaznego gestu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isildur Wielki
Główny Alchemik



Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lothlorien

PostWysłany: Wto 18:25, 13 Lis 2007    Temat postu:

- Zacny Orle, ja niczego nie żądam, ja jedynie proszę o pomoc w dostaniu się nad morze. Wasza pomoc byłaby nieoceniona, gdybyście raczyli nas tam zanieść, bardzo zależy nam aby znaleźć się tam jak najszybciej. Zapewniam Cię, że jeśli znalazł bym inne rozwiązanie, nie kłopotał bym was. Jak najbardziej rozumiem Twą obawę o swe dzieci i tereny, co jest jak najbardziej uzasadnione dla tak szlachetnych ptaków jak wy, lecz chwilowy odstęp od obowiązków nie uczyniłby zbyt wielkich szkód w Twym domu. Jeśli ty nie możesz nas ponieść, to może któryś z Twych skrzydlatych braci. Tamte okolice wspaniale nadają się do zasiedlenia, o czym wspaniale wiesz, więc może któryś z nich osiedliłby się w tamtych okolicach, nas przy okazji zabierając ze sobą.- powiedział druid do Orłów.


Salietti tymczasem widząc, że jego próby nawiązania kontaktu z ptakiem spełzły na niczym cofnął się o kilka kroków i mierzył wzrokiem wszystkie ptaki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski



Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Górska Wioska

PostWysłany: Wto 18:44, 13 Lis 2007    Temat postu:

- Ej, ej! Przepraszam, ale ja nigdzie nie lecę! Nie potrafię dosiąść konia, a mam ryzykować spadnięcie z takiej wysokości? Nie, nie, nie! Albo znajdziecie inny sposób, albo ja zostaję! - mówił Wojownik, ze stanwczością na twarzy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Galus
Tolerowany



Dołączył: 14 Paź 2007
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z doliny....

PostWysłany: Wto 18:58, 13 Lis 2007    Temat postu:

"to co Kaleb zostaje??" - mówię do towarzyszy. Potem ponownie kłaniam się orłom i mówię - " Bardzo prosimy, może przynajmniej do... jak to powiedziałeś Irraei?? rozważ nasze prośby."

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:01, 14 Lis 2007    Temat postu:

Orzeł nagle podniósł dziób i wydał z siebie skrzeczący odgłos, który najpewniej był jego śmiechem.
-"Chyba myślimy o dwu różnych miejscach Bezskrzydły. Pomiędzy Puszczą i Górami znajduje się lodowa pustynia i nie jest zbyt dobrym miejscem dla twojej rasy. Mam tam wprawdzie jakiegoś kuzyna, ale jeśli opuszczę moje przestworza choć na jeden dzień to nie brakuje młodych, którzy chętnie dobiorą się do mych samic.
Nawet jeśli dojdziemy do porozumienia to i tak mogę was odstawić najdalej do granicy i przedstawić wam mojego sąsiada Irraei. Ma słabość do bezskrzydłych i pewnie chętniej wam pomoże... Co jednak ja zyskam na tym, że przez dzień będę was dźwigał na grzbiecie?"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Merinid Aleanrahel
Faun



Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 21:10, 14 Lis 2007    Temat postu:

- Wdzięczność do kresu mojego żywotu... - powiedział niepewnie Merinid - Wiesz... Zawsze lubiłem ptaki...
Łotrzyk ukłonił się...
- Mogę też pozbywać się niewygodnych "Bezskrzydłych"... Jeśli nie chcecie brudzić sobie pazurów krwią takich jak my...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Galus
Tolerowany



Dołączył: 14 Paź 2007
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z doliny....

PostWysłany: Śro 21:21, 14 Lis 2007    Temat postu:

Kłaniam się najniżej jak umie i mówię:
- Widzisz, nie mogę ci wiele dać, ale mogę wam zaśpiewać ładnie.
Po czym wyciągam gitarę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Draknor Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22 ... 32, 33, 34  Następny
Strona 21 z 34

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1