Forum "Kraina Smoków" Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Zagajnik
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 32, 33, 34  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Draknor
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski



Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Górska Wioska

PostWysłany: Czw 16:16, 25 Paź 2007    Temat postu:

- Dzięki... - odpowiedział Wojownik, orzeźwiony wodą i oddał pusty już bukłak, sam biorąc buteleczki od Druida.
- A tak w ogóle, to co tutaj robicie? - zapytał Kaleb, zdziwiony obecnością tutaj dawnych towarzyszy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AVquiraniel Vareneil
Zasłużony



Dołączył: 01 Lip 2007
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:02, 26 Paź 2007    Temat postu:

- Chodźmy więc - odpowiedział AVq Hedrikowi i poszli razem do wieży.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:38, 26 Paź 2007    Temat postu:

I.K.S.
Salietti narzekając nieco przyniósł wreszcie wodę w kociołku i postawił go nad ogniem. Woda po jakimś czasie powoli zaczęła się rozgrzewać. Jeszcze kilka chwil i zacznie się gotować.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isildur Wielki
Główny Alchemik



Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lothlorien

PostWysłany: Pią 19:41, 26 Paź 2007    Temat postu:

- Cóż, przygotowujemy się na wyprawę, w którą mam nadzieję wyruszysz z nami, skoro już los Cię tutaj przywiódł. Miejmy nadzieję, że jeszcze kogoś LOS przywiedzie tutaj i z nami wyruszy, sam zaprosiłem jedną osobę, ale nie jestem pewien jej obecności. Mam nadzieję, że po chwili objaśnień wyruszysz z nami i... - Powiedział druid, lecz w połowie słowa przerwał mu Salietti:
- Iii uważaj, bo się woda wygotuje-
- A, tak, tak, Sali, szczegóły opowiem, gdy przybędzie ktoś jeszcze, jeśli przybędzie. - Powiedział Isildur, włożył do moździerza dwa kwiaty, wycierpka, roztarł je trochę, następnie dolał odrobinę wody z kociołka chochelką, roztarł ponownie i wlał do kociołka, po czym zamieszał w nim.

Sal tymczasem usiadł pod wielkim dębem obok szałasu.
- Co się z Tobą działo, od czasu naszego ostatniego spotkania w karczmie? - Zapytał upadły Kaleba przyglądając mu się uważnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski



Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Górska Wioska

PostWysłany: Pią 20:05, 26 Paź 2007    Temat postu:

- Wyprawę? Hmm... I tak nie mam co ze sobą zrobić... - mówił, rozmyślając z lekka nad tą sprawę.
- Ostatnio pracowałem jako tajny agent, zabijałem ludzi, łamałem kręgosłupy, próbowałem strzelać z łuku i wkurzałem się na irytującego telepatę. To chyba wszystko - odpowiedział Wojownik szybko, jak gdyby nic nie było w tym ciekawego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:27, 26 Paź 2007    Temat postu:

K.I.S.
Roztarty wycierpek wygląda jak fioletowo-niebieska breja. Na taki też kolor zabarwiła się woda po dodaniu do niej ziela. Poza kolorem nic jednak nie uległo gwałtownej przemianie (przynajmniej na pierwszy rzut oka).

Salietti tymczasem siedząc pod drzewem doznał tego niejasnego uczucia, że ktoś go obserwuje z ukrycia... Nikogo jednak nie zauważył.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isildur Wielki
Główny Alchemik



Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lothlorien

PostWysłany: Sob 9:07, 27 Paź 2007    Temat postu:

- Hm, chciałem wziąć na wyprawę jakiegoś łucznika, ale nikogo odpowiednie po drodze tutaj nie znalazłem, więc może Tobie się przydadzą- powiedział Isildur i podał Kalebowi kołczan ze strzałami. Następnie zamieszał wywar i używając swojej umiejętności, stara się odnaleźć drzewko bonsai, bądź inną roślinkę o właściwościach odnawiających manę. Jeśli znajdzie bonsai, to rozciera jeden listek w swym moździerzu i dodaje do kociołka. Jak znajdzie coś innego, to wraca do kociołka i stara się rozpoznać, co to za roślinka.

Salietti tym czasem, zaniepokojony swoim odczuciem, począł rozglądać się wokół siebie.
- Ciekawe- uśmiechnął się upadły do Kaleba- mogę Cię zapewnić, że jeszcze nie raz złamiesz komuś kręgosłup.- Po czym nadal niespokojnie się rozgląda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski



Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Górska Wioska

PostWysłany: Sob 9:31, 27 Paź 2007    Temat postu:

- Dzięki... Póki co, muszę nauczyć się ze tego strzelać, ale z pewnością się przydadzą. A ten smieć - tu wcyiągnął ten słaby łuk i dorzucił do ognia - już się nie przyda. Jeszcze raz, dzięki - odpowiedział i zarzucił kołczan przez ramię.

- Więcej kręgosłupów do łamania? To powoli robi się monotonne... Ale zawsze coś - odpowiedział Wojownik Salietti'emu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:53, 27 Paź 2007    Temat postu:

Isildurowi nie udaje się znaleźć bonsai. Natrafia jednak na kilka ciemnozielonych grzybów rosnących wśród korzeni starego dębu. Nie potrafił rozpoznać tego gatunku, ale wyraźnie wyczuwał w grzybach moc przywracania magii.

Salietti nikogo nie zauważył, mimo że nadal dręczyło go to dziwne wrażenie. Obserwator jednak nie atakował jak dotąd co mogło stanowić dobrą wróżbę... a może po prostu czekał na okazję.

Łuk fajczył się znakomicie. Rozjaśniając nieco noc która powoli zapadła nad Zagajnikiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isildur Wielki
Główny Alchemik



Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lothlorien

PostWysłany: Nie 13:21, 28 Paź 2007    Temat postu:

Isildur wkłada jednego grzyba do moździerza i rozgniata go, po czym dodaje do kociołka i miesza cały wywar. Po kilku minutach nabiera chochelką odrobinę i wylewa na jakąś roślinkę, rosnącą w pobliżu, aby sprawdzić, czy to, co zrobił nie jest przypadkiem trujące. Jeśli nie zauważy żadnych oznak wskazujących na szkodliwość wywaru, odstawia kociołek z ognia i rozlewa jego zawartość do butelek.

- Coś mi się zdaje- powiedział Salietti- że ktoś nas tutaj obserwuje, ale nie mogę zauważyć, kto, lub co to jest.
- Hm, zaraz, zaraz- zamyślił się druid - Driado! Czy to ty na nas tu zerkasz swym łaskawym okiem? To ja, Isildur druid, którego spotkałaś jakiś czas temu.- Krzyknął Isildur podchodząc do drzewa - nie obawiaj się, to są moi przyjaciele, nic Ci z ich strony nie grozi, zapewniam Cię.- Dodał po chwili. Jeśli nie będzie żadnej reakcji ze strony drzewa, bądź istoty na niej przebywającej, druid mówi.
- Sali, idź poszukaj jeszcze trochę drewna, robi się ciemno, a w nocy, kto wie, co może się szwendać po lesie. -
Sali pokiwał głową i poszedł na poszukiwanie jeszcze więcej drewna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski



Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Górska Wioska

PostWysłany: Nie 15:33, 28 Paź 2007    Temat postu:

- Hmm... Skoro mamy chwilę - mógłbyś powiedzieć mi coś więcej o tej podróży? - zapytał Wojownik, zdejmując z pleców kij, potem łuk, potem kołczan, potem jedzenie. Odłożył to na ziemię i siadł przy ognisku. Sięgnął rękę, by wyciągnąć jakiś świeższy owoc z tobołka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:31, 28 Paź 2007    Temat postu:

Eliksir w kociołku zmienił nieco barwę gdy esencja grzyba rozpuściła się wewnątrz. Teraz miał kolor brudno fioletowy, a zapach grzyba stanowczo zdominował aromat.
Wylany na pobliską kępkę trawy parował co prawda jak to wrzątek, ale nie spowodował spopielenia roślin, ani gwałtownego wzrostu... choć trudno porównywać fizjologię człowieka i trawy. Z pewnością nie powstał żrący kwas. Druid postanowił jednak poczekać jeszcze chwilę z rozlewaniem do butelek. W końcu eliksir nie musiał działać natychmiast.
Gdy mikstura pykała cicho nad ogniem, a Salietti udał się po drewno między gałęziami dębu mignęła para zielonych, jakby kocich oczu. Zaraz po nich druid spostrzegł resztę zielonoskórej driady spoglądającej z niepokojem, w stronę w którą odszedł Upadły.
-"Ten człowiek budzi we mnie lęk... czemu go tu przyprowadziłeś?"

Kaleb sięgnąwszy po najświeższy owoc natrafił na garść suszonych śliwek... Długo nie zaglądał do swojej torby.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isildur Wielki
Główny Alchemik



Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lothlorien

PostWysłany: Pon 8:34, 29 Paź 2007    Temat postu:

- Nie obawiaj się go- odpowiedział spokojnie druid - chcemy jutro, wczesnym rankiem wyruszyć na długą wyprawę, a wprawiony wojownik jest nieoceniony w boju. Jest on moim dobrym przyjacielem i mimo strasznego wyglądu, nie jest wcale aż taki zły. - Uśmiechnął się Isildur - A co się tutaj działo pod moją nieobecność?- Zapytał druid driady i podszedł do kociołka zamieszać eliksir, w między czasie spogląda na kępkę trawy, czy się z nią coś nie stało, co mogłoby wywołać niepożądane skutki.

- Drogi Kalebie,- rzekł Isildur wysłuchawszy opowieści driady - tylko Salietti wróci, zaraz przedstawię Ci plan, opiszę wszystko na mapie i opowiem, co i jak, dobrze?-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:34, 29 Paź 2007    Temat postu:

-"Wygląd ma tu niewiele do rzeczy. Może sobie być nawet miły, ale jakieś bóstwo go przeklęło i wolałabym żebyście się stąd jak najszybciej oddali, albo przynajmniej on. Do rana możecie zostać." - Driada zwróciła swe oczy spowrotem na druida -"Pytasz co się działo? W zasadzie nic specjalnego. Przebiegła tędy maciora z młodymi i trochę stratowały twój szałasik. Niewielka strata gdybyś mnie pytał... a co tam znowu pichcisz?"
Spojrzała z zainteresowaniem na bulgoczący cicho kociołek. Nadal jednak między gałęziami widać było tylko jej głowę.
Kępa trawy nie wykazywała żadnych niepokojących oznak (chyba że za niepokojące uznamy, że nadal trwała niezmienna w tym samym miejscu).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isildur Wielki
Główny Alchemik



Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lothlorien

PostWysłany: Pon 19:55, 29 Paź 2007    Temat postu:

- Usiłuję przygotować eliksir many- uśmiechnął się druid, -może chcesz spróbować? Nie martw się, nic Ci nie grozi ze strony żadnego z mych przyjaciół, których widziałaś, bo za tych, których nie widziałaś, ręczyć nie mogę - roześmiał się i powrócił do swego wywaru, zdjął kociołek z paleniska i rozlał znajdujący się w nim eliksir do pozostałych butelek, odczarowuje chochelkę i jeśli coś zostanie w kociołku to wypija trochę, aby zregenerować swą manę. Po czym idzie wypłukać kociołek i wraca do obozu. Wrzuca trochę gałęzi do paleniska i oczekuje Saliettiego, który zapewne nazbierał już całe naręcze drewna i wolno zmierza w stronę obozu.

Druid wyciąga płaszcze, kładzie je na ziemi z dala od ogniska, następnie kładzie na nich swój srebrny sztylet i stara się odszukać pokrzywy, jeśli znajdzie to cudo, zrywa kilka i kładzie obok płaszczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Merinid Aleanrahel
Faun



Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 20:26, 29 Paź 2007    Temat postu:

- Jaki ładny zagajnik, a jak pięknie śpiewają ptaki - Łotrzyk mówił sam do siebie - i trawa... i drzewa... Ale nie spędziłbym tu reszty życia... Miasto - am masz wiele możliwości...
Chłopak przechadza się po lesie trzymając cały czas jedną rękę na przewieszonej przez ramię kuszy... W razie jakichś podejrzanych dźwięków, natychmiast przygotowuje się do strzału.
Z niewiadomo jakiego powodu jego wzrok ciągle ląduje na chmurach i wiosennym niebie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:38, 31 Paź 2007    Temat postu:

Merinid
Chmury i wiosenne niebo byłyby piękne gdyby nie drzewa, które je zasłaniają... nie wspominając już o panującej wokół nocy.
W zagajniku panowała ciemność i wątpliwe by łotrzyk trafił do czegokolwiek z kuszy.
Nagle jego uwagę przykuł blask ognia niedaleko, między drzewami. Dochodziły też stamtąd głosy rozmawiających ludzi. Zbliżywszy się tam Merinid zobaczył staruszka przelewającego coś z kociołka do butelek i wojownika jedzącego posiłek. Po chwili dołączył do nich jeszcze człowiek odziany w czarną zbroję. Nie wiedzieć czemu przyprawiał Merinida o dreszcze.


I.K.S.
-"Ani mi się śni schodzić. Nawet gdybyś robił eliksir nieśmiertelności nie zejdę na dół dopóki ten Upadły jest w pobliżu." - Po tych słowach Lacuna zniknęła spowrotem między gałęziami.
Eliksir miał teraz brudnofioletowy kolor, był gęsty i intensywnie pachniał grzybami. Druid jednak rozlał go do pozostałych mu buteleczek. Na dnie pozostało akurat tyle wywaru by wziąć solidnego łyka... oczywiście gdyby druid miał jeszcze jakąś chochlę (której właśnie się pozbył) , kubek lub inne naczynie, bo przechylanie nad twarzą rozgrzanego kotła nie wydawało się najlepszym pomysłem.
Powodowany nagłym przypływem geniuszu nachylił się nad kotłem i wysiorbał resztę eliksiru lekko sparzywszy sobie wargi.
Wywar był gorzki i pozostawiał w ustach posmak jakby druid próbował jeść surowe pieczarki. Poczuł jednak powracającą moc magiczną, ale jednocześnie nieprzyjemne uczucie skręciło mu wnętrzności... eliksir miał widać skutki uboczne.

Mimo mdłości udało mu się jakoś wykonać inne zaplanowane czynności i po kilku chwilach wszystko (łącznie z pokrzywami) leżało na swoim miejscu. Salietti dorzucił do ognia i czekał już w obozie.

Isildur odzyskuje pełnię many i traci 1hp z powodu zatrucia eliksirem.
Isildur zyskuje 100 PD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski



Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Górska Wioska

PostWysłany: Śro 17:24, 31 Paź 2007    Temat postu:

- Brr... Śliwki... Coś czuję, że to nie skończy się najlepiej... Ale, zawsze coś do jedzenia - myślał Wojownik, powoli zajadając się śliwkami. Był dosyć zmęczony, więc nie chciało mu się mówić.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Isildur Wielki
Główny Alchemik



Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lothlorien

PostWysłany: Śro 18:51, 31 Paź 2007    Temat postu:

Isildur, choć czół się źle, jednak był z siebie zadowolony.
- Zbliżcie się przyjaciele- powiedział druid rozkładając mapę w pewnej odległości od ogniska, ale na tyle blisko, aby można było widzieć znajdujące się na niej elementy, następnie dotknął mapy chcąc ujrzeć zbliżenie "z lotu ptaka" okolicy, między Lodowymi Kopalniami, a Puszczą, nieopodal morza.
- Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem w to miejsce wyruszymy- powiedział.
Salietti słysząc prośbę druida podszedł do mapy przyglądając się jej z zaciekawieniem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski



Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Górska Wioska

PostWysłany: Śro 18:54, 31 Paź 2007    Temat postu:

- Hmmm... Może nie jestem mistrzem w czytaniu map, ale to chyba długa droga... Albo mamy jakiś niesamowicie szybki środkiek transportu, albo musimy zrobić duże zapasy... I przy okazji - czy ktoś jeszcze idzie?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Draknor Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 32, 33, 34  Następny
Strona 17 z 34

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1