Forum "Kraina Smoków" Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Wieża Magów
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Draknor
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tern
Zbłąkany



Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:15, 28 Lis 2009    Temat postu:

zaczełem myśleć czy dam rade.
Dotarłem do otwartego okna uwieśiłem się paraperu, ostrożnie podciągając się spojżałem czy nikogo nie ma w sirodku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eroon
Przyjaciel



Dołączył: 30 Kwi 2007
Posty: 1843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konin

PostWysłany: Pon 0:02, 30 Lis 2009    Temat postu:

Myślenie w tej chwili na nic się nie zdaje. Pozostaje desperacja, jako że jeśli za chwile nic nie zrobisz możesz zaraz spaść, zatem pospiesznie wspiąłeś się do najbliższego parapetu.

Uwiesiłeś się, wyciągnąłeś łeb, i ujrzałeś pomieszczenie. Pusto, w pomieszczeniu w kształcie kropli na środku stał stolik z kryształową kulą, stojący na kolorowym dywaniku, wokół regały. W miejscu gdzie było zwieńczenie pokoju znajdował się kominek, a przed nim stojący do ciebie tyłem bujany fotel. To z ognia w ognisku wydobywało się to bogate, i ciepłe światło. Ostrożnie wkroczyłeś do pomieszczenia.

Ominąłeś kwiatka, zamknąłeś za sobą okiennice, i stanąłeś na podłodze, począłeś się rozglądać, gdy nagle... Poczułeś ugryzienie, w ramię, czerwonego, czegoś. - Jał!!! - Wydobyłeś mimowolnie, zerknąłeś na bark i ujrzałeś łeb, miniaturowego smoka? Nie, czerwonej rośliny, którą przed chwilą minąłeś w oknie. A zaraz gdy chwyciłeś, i odciągnąłeś od siebie roślinę, usłyszałeś, chrapnięcie - Chhhr, chrr... Chry? - Budzącej się osoby, kogoś starszego, starszej kobiety - Kochanie, tto, ty? Znowu, się szlajasz, po mieście, zz, młodymi paniami? - Zapytał głos, jak się zorientowałeś, zza fotelu. Wraz z pytaniem, na oparciu, pojawiła się stara, zmarszczona dłoń - Zig... Mówiłam tobie... Jak jeszcze, raz, znikniesz... Zamknę cie w klatce, i nie wypuszczę do naszej śmierci, zgadza się? - Zdaje się, że starsza kobieta nie zna cię, ale pomyliła cię z kim innym. Może na twoje szczęście, albo i nieszczęście...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tern
Zbłąkany



Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:14, 02 Gru 2009    Temat postu:

odpowiedzialem kobiecie starając się maśladować starego męszczyznie.
-tak tak masz racje przepraszam, zejde tylko na dół zobaczyć co się tam wyprawia dobrze?
Ze zdenerwowania zaczołem się pocić


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eroon
Przyjaciel



Dołączył: 30 Kwi 2007
Posty: 1843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konin

PostWysłany: Czw 23:42, 10 Gru 2009    Temat postu:

Jja, już, cię znam, Zig. Ty zejdziesz, zobaczyć co tam jest grane na dole, i wrócisz, znowu o piątej nad ranem?? - Ujrzałeś, jak stara dłoń pewnie chwyciła fotel, i podniosłą się. Zza oparcia, ujrzałeś wyłaniające się siwe włosy, oraz beżowy szlafrok na ramionach. Gdy staruszka stanęła, chwyciła laskę którą miała z drugiej strony, i odwróciła się w twoją stronę, i zaczęła wymachiwać laską. Najpierw rzuciły ci się w oczy wielkie gogle, zasłaniające część starej zmarszczonej twarzy. Otworzyła usta ukazując parę zębów - Jja, ja cię nauczę!! Ja, ci pokażę!! Jjuż, mi się nie będziesz, nnigdzie, szwędał!! Jjuż, ppozostaniesz, mi tutaj, nna zawsze!! Ha, ha ha!! - Zaśmiała się wręcz demonicznie, zaczynając kręcić swoją laską. Minęła chwila, a ty nawet nie zdążyłeś dobiec do drzwi. Chwila, po której zakreciło ci się w głowie, cały horyzont zniknął zlewając się w jedną barwę, jakiś zgniły odcień zieleni. Było ci źle na żołądku, poczułeś nudności, i nagle poczułeś że nie stoisz na gruncie. Nie wiedziałeś, czy lewitujesz, czy stoisz, siedzisz. Właściwie nawet nie wiesz czy można by powiedzieć że cokolwiek czujesz. Nie wiesz gdzie masz rękę, czy się rusza, nie widzisz nic prócz zieleni, wszystko zniknęło, nawet twoje ciało.

Aż nagle zieleń eksplodowała na czerwono, a ty padłeś na ziemię dotykając ziemi. Przed oczyma świtały ci jeszcze kolorowe światła, nie masz pojęcia co się wydarzyło, ale na pewno chciałbyś chwilę odpocząć.

[Przejdź do nowej lokacji Zagajnik]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Eroon dnia Czw 23:43, 10 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Selainwila
Łowczyni Czarnej Magii



Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 639
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pon 15:42, 24 Maj 2010    Temat postu:

Po wyjściu w wirującej próżni postarałam się stanąć mniej więcej gdzieś pod ścianą, oprzeć się o nią i położyć lewą dłoń do czoła. Po kilku oddechach wyprostowałam się i spojrzałam na pomieszczenie. Całkowicie spontanicznie przywołałam to dziwne uczucie widzenia wszystkiego za pomocą magicznej struktury. Potem, gdyby pani Profesor była w pokoju powiedziałam - No to najwidoczniej odkryliśmy coś, co się Pani bardzo, ale to bardzo spodoba. Można by nawet organizować wycieczki turystyczne. Za portalem, w pewniej komnacie znajduje się... całkowicie przyjazny ludziom i chętny do podzielania się swoją wiedzą Smok. - spojrzałam z szaleńczym uśmiechem i wyższością na Panią Profesor a następnie po chwili przerwy wzięłam głęboki oddech i mówiłam dalej - Jednak radzę wysyłać tam właściwie wybranych uczonych, czy ludzi, którzy potrafią pohamować swój język. Nony... znaczy Ta Prehistoryczna Magiczna Istota zastrzegła sobie prawo do wpuszczania nie więcej, niż czterech osób na raz. Do tego, gdy Go zdenerwują... zamknie portal. No tak, bo obiecał, że ten tutaj - wskazałam na "drzwi" - będzie otwarty bez żadnych zagadek i łamigłówek. A, i należy ostrzec podróżnych, iż jedynie Smok potrafi otworzyć portal powrotny. Znaczy... chyba nikt nie próbował się do tej pory wydostać się stamtąd na własną rękę. To chyba wszystko - stanęłam uśmiechnięta i podparłam się jedną ręką pod bok, czekając na reakcję kobiety.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:48, 28 Maj 2010    Temat postu:

Za czarodziejką powoli wyłaniali się z portalu pozostali członkowie drużyny. Czytanie magicznej aury jeszcze nie do końca wychodziło czarodziejce jednak w wieży magów było tego aż za dużo do ćwiczeń. W pierwszej kolejności wyczuła sieć zaklęć otaczających portal (nie potrafiła ich oczywiście zidentyfikować, ale można było założyć że to zaklęcia ochronne, które wcześniej rzucili studenci.
Profesor Risdia podniosła wzrok znad notatek i szybko podbiegła do Seli. Jej aura magiczna miała zielonkawy odcień, ale w sumie nie było w niej nic niezwykłego.
-"Smok!? Ale mówisz poważnie? Prawdziwy Smok i do tego chce z nami nawiązać współpracę? To naprawdę dobra nowina. Rada będzie bardzo zadowolona z takiej możliwości i na pewno zechce wybrać delegację." - Nagle ekscytacja czarodziejki opadła. -"A właśnie... Przybył tu pewien młody człowiek chcąc się z tobą spotkać. Uparł się, że poczeka i teraz..."
-"Teraz bardzo dziękuję, że udostępniła mi pani swoją sypialnię."
Z pomieszczenia, które przylegało do gabinetu, wyszedł Raynar i oparł się o framugę. Wprawdzie pół twarzy nadal zasłaniała mu czarna maska, jednak czerwone oczy i tak blada cera trafiały się wystarczająco rzadko by nie było mowy o pomyłce. Najwyraźniej jednak nie miał wrogich zamiarów. Przy okazji Sela zobaczyła jego magiczną aurę. Nie emanował zbyt mocno, ale aurę można było opisać jako chłodną w kolorze bardzo ciemnego fioletu, jednak było w niej coś znajomego... i to było to samo odczucie jakie towarzyszyło jej przy badaniu "boskiej" mocy do jakiej się podłączyła.
-"Długo kazałaś na siebie czekać czarodziejko. Że też zachciało ci się podróży przez nieznany portal w trakcie kryzysowej sytuacji. Widać świątynia nie płaci ci zbyt dobrze.
Przynoszę wieści od arcykapłana Pyaska. Zgodził się, że szybciej odnajdziemy Łzy Pyaska jeśli nie będziemy wchodzić sobie w drogę. Do wojny możemy wrócić kiedy artefakt zostanie już zabezpieczony w znanym miejscu."
Trudno było powiedzieć na pewno, ale młodzieńca najwyraźniej bawiła cała sytuacja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Selainwila
Łowczyni Czarnej Magii



Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 639
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Nie 18:46, 30 Maj 2010    Temat postu:

Zastanowiłam się przez chwilę nad obecną pozycją młodzieńca. Był sam, w obcym miejscu... do tego odważył się komentować moje poczynania. Spojrzałam za siebie, na Brira, golema... i kapłankę. "Czy Tkacze za nim też wyślą jakiegoś swojego człowieka? Oby nie... Mimo, że nie wolno mi wydawać kapłance poleceń, może spełnić moje drobne prośby wedle jej woli. Jeśli będą oddziaływać bezpośrednio na jej Zakon nie zgodzi się. Byle nie dostał jakiegoś narwanego kapłana, jeśli już ma kogokolwiek dostać..." pomyślałam błyskawicznie i uśmiechnęłam się ironicznie. - "Możemy wrócić", rozumiem, że będziesz wspierał Pyaska, dopóki te Łzy nie znajdą się po jego stronie? Widać świątynia ma Cię za bezmózgiego osiłka, który wykonuje jej polecenia. Ja cenię sobie swobodę działania, motywacja to o wiele lepsza siła napędowa od strachu czy pieniędzy. Zapamiętaj to sobie, może Ci się kiedyś przydać. Mimo to dziwi mnie, że kapłani Pyaska przysłali swojego opłaconego człowieka, rzekomo najlepszego... kto to był? Mniejsza, najlepszego człowieka w Draknor, aby powiadomić swojego wroga, który wspiera ich największego wroga o zawieszeniu broni? Nie doceniają twoich możliwości czy jednak tak się mnie boją, że wolą nie ryzykować straty swoich ludzi? - powiedziałam ironicznie wybitnie wymawiając każde słowo, podnosząc na koniec do góry jedną z brwi i patrząc mu się w oczy. - Nie mniej jednak, dziękuję za informację. Chyba w obecnych okolicznościach wydaje się bezcenna. To miłe, że jednak kapłani Pyaska przejrzeli na oczy. Szkoda, że aby to osiągnąć musieli stracić oddział paladynów. - westchnęłam wywracając oczami i spojrzałam na profesor Risdię - Wracając do Rady, czy zgodzi się ona teraz przyjąć mnie na studia do ostatniej grupy?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:27, 12 Cze 2010    Temat postu:

-"A ty zapewne będziesz wspierać kościół Poodżareny. Tylko czy sama wiesz czemu? Moje motywy są jasne. Potrzebuję pieniędzy i nie zdradzę pracodawcy dopóki mi płaci ustaloną niemałą kwotę. Chcesz żebym pamiętał, że motywacja jest silniejsza niż pieniądze. Piękna idea... ale martwi mnie co jest twoją motywacją? Chęć bezinteresownej pomocy? Religijność? Ha! Akurat w to uwierzę. Na miejscu ognistych wysłałbym kogoś kto pilnował żebyś nie narobiła zbyt wiele szkód. Jesteś nieprzewidywalna i niebezpieczna, ale nie pochlebiaj sobie. Kapłani Pyaska nie będą wysyłać całej armii żeby łaskawie poinformować cię o rozejmie. Ja w zupełności wystarczę by poradzić sobie z wybuchami złości rozwydrzonej dziewczynki. Pozdrówcie ode mnie kapitana de Jaroo. Chętnie dokończę naszą walkę kiedy wreszcie dojdzie do siebie." - Po tych słowach skłonił się uprzejmie Risdji i wyszedł z pomieszczenia. Przez dobrą chwilę atmosfera w pokoju była tak gęsta, że można by ją kroić nożem. Niezręczną ciszę przerwała wreszcie czarodziejka lekkim odchrząknięciem:
- "Ekhem...Podejrzewam że Rada dałaby się przekonać do tego pomysłu, jednakże właśnie zakończyliśmy semestr. Kiedy przechodziłaś przez portal zdawali u mnie egzamin ostatni studenci. Teraz nastąpi dwa miesiące przerwy w nauczaniu, a część wykładowców wyruszy w poszukiwaniu nowych adeptów na całym świecie. Przez ten czas jest tylko szansa na prywatne korepetycje."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Selainwila
Łowczyni Czarnej Magii



Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 639
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pon 13:21, 14 Cze 2010    Temat postu:

Spojrzałam smętnym wzrokiem na profesor. Potem odwróciłam się w stronę portalu, zmrużyłam oczy.
- Jak wiele czasu minęło od naszego wejścia w przejście? - odchrząknęłam i przeniosłam wzrok na pobliską ścianę - I czy wie Pani dokąd przewieźli tego człowieka zaatakowanego przez osobę, które wyniosła Relikt z Wieży? No i czy udało się uzyskać od niego jakiekolwiek informacje? - po wysłuchaniu odpowiedzi na pytania zapytała Rsidię, czy mogę jeszcze jakoś pomóc i wyszłam z gabinetu. Następnie ostrożnie, przyglądając sie dokładnie otoczeniu zeszłam na dół Wieży i wyszłam przed nią. Skupiłam się na wyczuciu magii dookoła mnie. Spojrzałam na dołki obok budowli i miejsce, gdzie jeszcze nie dawno leżeli zdziesiątkowane oddziały Pyaska. Następnie znalazłam niedaleko Wieży zacienione miejsce, gdzie trudno byłoby mnie zauważyć i usiadłam nam obserwując wejście do tego magicznego budynku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:42, 30 Cze 2010    Temat postu:

Risdia wzruszyła ramionami. -"Prawdopodobnie przeniesiono go do jakiegoś profesjonalnego medyka. Niestety nie słyszałam żeby odzyskał przytomność. Nie było was ledwie kilka godzin. Właściwie to nadchodzi wieczór." - To było wszystko co wiedziała pani profesor.
Przed Wieżą wyczuwanie magii też nie działało zbyt dobrze. Wszędzie pełno było zawirowań i pozostałości po starych zaklęciach. Przestrzeń dookoła Seli była pełna barw, jeśli można to tak ująć. Każde rzucone tu zaklęcie mogło trafić w wir dzikiej magii i zmienić się w coś zupełnie nieprzewidywalnego.
Niezbyt dobrze poszło też poszukiwanie zacienionego miejsca, z którego trudno by ją było zauważyć. Właściwie to było tam spore drzewo, które by się nadało zwłaszcza w wieczornym półmroku (słońce powoli zniżało się ku horyzontowi), ale ukrycie pod nim czarodziejki, paladyna, kapłanki i golema (zwłaszcza golema) nie wydawało się możliwe.

Nagle czarodziejka zauważyła... a raczej poczuła coś na co pewnie nie zwróciła by uwagi w zwykłych okolicznościach. To był ślad magii, która została tu użyta... ciemnogranatowa i gorąca. Dokładnie taka sama jak "boska" moc, którą Sela w tej chwili władała. Ślad był słaby, ale wyczuwalny...

-"Co teraz planujesz? Niedługo nadejdzie noc, a ja powinienem złożyć raport w świątyni po naszym nagłym zniknięciu. Dobrze by było też dowiedzieć się czy coś się nie wydarzyło." - Brir był chyba już nieco zmęczony pilnowaniem czarodziejki. Trudno się zresztą dziwić. Nie miał okazji się przespać, a wrażeń było sporo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Selainwila
Łowczyni Czarnej Magii



Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 639
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 21:09, 30 Cze 2010    Temat postu:

Westhcnęłam i wstałam patrząc przenikliwie na Brira. Po chwili otworzyłam usta - Dobrze, pójdziemy do świątyni, ale wcześniej muszę coś jeszcze sprawdzić - uśmiechnęłam się krzepiąco w stronę swoich towarzyszy. Skupiłam sie na poczuciu magii wokół mnie i prowadzona tym instynktem starałam się podejść do miejsca, gdzie ciepło ciemnogranatowej magii było najsilniejsze. Kiedy już odnalazłam to miejsce, spojrzałam na otoczenie wokół niego ludzkim wzrokiem. Jeśli wyzwolona magia była dostatecznie duża, mógł pozostać jakiś fizyczny ślad. Albo chociaż odcisk buta. Następnie powąchałam powietrze skupiając się na zapachu. Następnie biorąc kilka głębokich oddechów skupiłam się na dotyku. Przesunęłam ręką blisko ziemi, trawy czy przedmiotu znajdującego się pod wrażeniem ciemnego granatu, jednak nie dotykając powierzchni. Następnie wzięłam w końce palców źdźbło trawy, grudkę ziemi z tamtego miejsca i położyłam ją na koniuszku języka smakując. Skupiłam się dokładnie na wyczuwanym smaku. Powoli podniosłam się z ziemi i spojrzałam w niebo. potem znowu zwróciłam wzrok w kierunku granatu. Przyjrzałam się uważnie i starałam wyczuć nić połączenia z jakąś inną osobą, podobnie jak mogłam podążyć zmysłami dalej w kierunku źródła mojej boskiej "mocy".

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:20, 11 Lip 2010    Temat postu:

Ślad magii zaprowadził czarodziejkę kilkanaście metrów od wejścia do Wieży. Tutaj właśnie wrażenie było najsilniejsze. Fizyczne testy jednak nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Zdecydowanie wyglądały interesująco i profesjonalnie, jednak powietrze pachniało jak powietrze, a ziemia miała smak ziemi (co potwierdziłby każdy kto choć raz wylądował twarzą w glebie).
Badanie mentalne... a to już całkiem inna sprawa. Była to na pewno ta sama magia co "boska" moc Seli. Jednak w przeciwieństwie do niej nie była "żywa". Była pozostałością po rzuceniu zaklęcia, czymś w rodzaju zapachu prochu po wystrzeleniu fajerwerku. Pozostał jednak delikatny ślad którym można by było podążyć. Delikatna nić podążała gdzieś w stronę Uliczek Draknor.

Nagle powietrze zaiskrzyło. W miejscu pozostałym po zaklęciu coś zaczęło się materializować. Początkowo wyglądało jak groteskowa twarz potwora. Szybko jednak okazało się raczej czymś na kształt maski wyciętej w ciemnej materii. Nie wyrażała żadnych konkretnych emocji. Była po prostu.. maską lewitującą w powietrzu. Znacznie straszniejsze było to że otworzyła nagle rozbiegane oczy. Każde kręciło się jak szalone spoglądając dookoła i badając wzrokiem otoczenie. Nagle zatrzymały się wpatrując się w czarodziejkę.
-"Tak mi się właśnie zdawało, że ktoś próbuje mnie namierzać." - Odezwała się głębokim, męskim głosem. -"Jestem zaskoczony... To niezbyt powszechna zdolność wśród magów, a tu widzę przed sobą dziecko, które to potrafi. Kim jesteś?"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Selainwila
Łowczyni Czarnej Magii



Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 639
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Wto 17:01, 20 Lip 2010    Temat postu:

Zmierzyłam maskę wzrokiem od góry do dołu. Przyjrzałam się dokładniej jej oczom i uśmiechnęłam się niepewnie. Napięłam mięśnie prawej nogi wbijając ją w ziemię, na której stałam. Jeszcze raz przypatrzyłam się dokładnie istocie przede mną, zerknęłam na golema i Brira, a następnie nabrałam ostrożnie powietrza do płuc.
- To nie jest naturalne, że magowie powinni wyczuwać moc, którą się posługują? A może pochodzisz ze źródła innej mocy? - powiedziałam na głos i dodałam w myślach "Może nie widziałam wcześniej magii tak dokładnie jak teraz, ale potrafiłam wyczuć jej obecność. Każdy posługujący się mocą mag powinien wyczuwać to, czym się posługuje." Rozprostowałam palce i opuściłam rękę wzdłuż ciała.
- Nazywam się Selainwila, jeśli cokolwiek Ci to powie. A Ty jesteś chyba ostatnią istotą, która może mi powiedzieć, co się tutaj działo - wskazałam ręką obszar przed Wieżą, gdzie jeszcze parę godzin temu leżeli wojownicy Pyaska - Kim więc jesteś i skąd znalazła się tutaj moc, pochodząca zapewne od Ciebie? Czy wiesz co to Relikt Świętego Płomienia lub Łzy Pyaska i wiesz gdzie się znajduje?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:36, 02 Sie 2010    Temat postu:

-"Czym innym jest wyczuwać magię, a czym innym określić do kogo należy i skąd pochodzi." - Maska przesunęła się nieco bliżej. - "Teraz kiedy na ciebie patrzę dokładniej widzę, że podkradasz moją moc... Powiedziałbym, że jesteś bezczelna gdyby nie nurtowała mnie ciekawość... Czy to możliwe, że jesteś trzecią? Ale to i tak nie wyjaśnia w jaki sposób kradniesz moja moc... choć jest to tak mizerna ilość, że nawet nie zauważyłem wcześniej. No i wiesz o Relikcie... Tak... zdecydowanie muszę się bardziej zainteresować twoja osobą." - Jedno oko przekręciło się spoglądając na paladyna, który powoli wyciągał miecz.
-"Nie kłopocz się chłopcze. To co widzisz przed sobą jest tylko niematerialną projekcją astralną. Twoja broń nie zrobi mi krzywdy, ale ja też wam nie zagrażam... w tej chwili przynajmniej. Mnie tu tak naprawdę nie ma. Moje ciało siedzi sobie bezpiecznie w laboratorium w... innej części miasta.
Oczywiście wiem o Relikcie. W końcu to ja go stąd zabrałem. Paladyni byli przeszkodą, więc zostali usunięci. To właściwie wszystko co powinniście wiedzieć. Nie wchodźcie mi w drogę, a być może przeżyjecie. Co do ciebie jednak..." - Spojrzenie obu oczu znów skupiło się na Seli. -"... jeśli jesteś trzecią decyzja zapadnie kiedy nadejdzie pora."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Selainwila
Łowczyni Czarnej Magii



Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 639
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Wto 11:20, 03 Sie 2010    Temat postu:

Spojrzałam na maskę z lekkim, udawanym znudzeniem – Och, przepraszam, że używałam mocy pochodzącej nie ode mnie. Ale za to chyba nie karze się śmiercią? Więc proszę zostawić moja życie w moich rękach i pozwolić mi umrzeć kiedy mi się podoba… - teraz na mojej twarzy pojawił się ciekawski uśmieszek – Czy to Ty jesteś Neko i już raz stałeś się posiadaczem reliktu? Ja rozumiem, że nie ustalono właściciela tego artefaktu, ale wpadanie do zabezpieczonej po zęby Wieży, zawstydzenie całej gromadki magów, uprowadzenie mojego… przyjaciela nie należy do właściwego zachowania. Przy tym wszystkim moje nieświadome podkradanie mocy chyba nie znaczy wiele… - zrobiłam krok do przodu w stronę maski i przyjrzałam się jej dokładnie – Ciekawi mnie jednak, skąd pochodzi ten rodzaj moc… przecież jedynie bogowie powinni go posiadać – spróbowałam za pomocą Widzenia ponownie zobaczyć nić magii, która łączyłaby projekcję maski z realną istotą. Starałam się podejść do niej delikatnie, niezauważenie. „Trzeba odwrócić jego uwagę, tylko jak by to zrobić…” pomyślałam i zmartwiłam się w głębi siebie. Rzucanie czarów na nie wiadomo jaką odległość nie wydawało się dobrym pomysłem. – Pozwól, że jednak coś Ci pokażę.. – wyjęłam lustro widzenia, ustawiłam się tak, aby i maska mogła widzieć jakie obrazy ukazuje i skupiłam się najpierw na Avisie, potem czarnoksiężniku, który zniknął pod Wieżą i jego magicznym śladzie, upchnęłam wspomnienia w jedno i skierowałam do kawałka lustra. Jednocześnie, lekko rozdzielając umysł w chwili ukazania się pierwszych obrazów, skupiłam magię i wysłałam ją do nici łączącej maskę z realną istotą. Tym samym naciągnęłam wolę i nadałam tej mocy kształt portalu, aby mogła odsłonić pustkę, popłynąć razem z prądem widzianych obrazów niezauważoną i utworzyć portal w odpowiednim miejscu, tam gdzie znajdował się ów człowiek. Następnie nie tracąc kontaktu z tamtym portalem równocześnie utworzyłam portal nieopodal mnie i scaliłam całość, rozszerzając go na dogodną szerokość i wysokość, a następnie nie wiele zastanawiając się wskoczyłam do niego, zanim maska zorientuje się co zaszło.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:30, 24 Paź 2010    Temat postu:

Plan był ryzykowny, ale trudno odmówić mu pomysłowości. Wprawdzie powinna wcześniej pozostawić magiczny znacznik w miejscu portalu, jednak wykorzystanie już istniejącego łącza magicznego miało pewien przewrotny sens.
- "To prawda, że wykorzystanie mojej magii w sposób jaki ty to robisz jest nie całkiem naturalny. Ale jeśli mam rację i faktycznie jesteś Trzecią to tylko ty jesteś zdolna do czegoś takiego. Jednak wolałbym się upewnić zanim podejmę działania... a cóż takiego chciałabyś mi pokazać?" - Maska zwróciła się w kierunku magicznego lusterka i zobaczyła... No właśnie. Sela nie wiedziała co. W końcu powierzchnia była od niej odwrócona.
Manipulacja portalami nie była łatwa, ale chyba znów miała szczęście (a może to naturalny talent). Poczuła, że coś zostało otwarte na drugim końcu, a ułamek sekundy później otworzyło się wejście dokładnie tam gdzie chciała. Wskoczyła w niego tak jak zaplanowała. (-18 many) I zdążyła tylko zauważyć zaskoczoną minę Brira nim portal zamknął się za nią.
Była więc teraz.... ----------->


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Draknor Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21
Strona 21 z 21

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1