Wieża Magów

Serindrack

Serindrack szybko pije miksturę many, po wyciągnięciu jej z plecaka. Następnie kontynuuje swoje zamiary dotyczące "wybuchu ciemności". Następnie próbuje, zobaczywszy, że uprzednio towarzysze przeciągali dźwignię na końcu pomieszczenia, rzucić linę z kotwiczką w stronę dźwigni, i przeciągnąć ją.

Kaleb

Dzięki miksturze many, zdołał zregenerować całą swoją energię magiczną. Jednak zdał sobie sprawę z tego, że nie jest w stanie rzucić Wybuchu Ciemności (zajrzyj do Systemu Magii i zobacz jaki jest poziom zaklęcia Wybuch Ciemności). Lina z kotficzką była głupim pomysłem - żywiołak złapał ją, jednym ze swych wodnych ramion i zgniótł kotficzkę. Teraz Serindrack wiedział, że ten żywiołak nie tylko wygląda potężnie. Nurz nie miał pomysłu, podobnie jak pozostali towarzysze... Teraz większość zależała od Serindracka.

Serindrack

Serindrack miota kulę ciemności w stronę potwora. Następnie woła do towarzyszy-Ja go zajmę, wy załatwcie dźwignię!-obraca się, aby towarszysze mogli przebiec do dźwigni, za jego plecami, miotając następne 2 kule ciemności, jedna i druga po 5 sekundach.

Kaleb

Pierwsza kula ciemności trafiła stwora, który zawył gniewnie. Machnął ramieniem, a struga woda odrzuciła Serindracka na nabliższą ścianę. Ranne żebro znów dało się we znaki... Teraz Serindrack zdał sobie sprawę, że w ten sposób na pewno nie dotrą za plecy żywiołaka i marnowanie many na kolejnego kule ciemności było bezsensowne.

Serindrack traci 7 many i 3 HP.

Serindrack

Serindrack miota małą kulę ognia w stronę dżwigni, z zamiarem przesunięcia jej. Jeśli mu się uda to wychodzi, jeśli nie, to rzuca"strach".

Kaleb

Nim mała kula ognia dotarła celu, wyparowała na "dłoni" potwora. Serindrack rzucił strach na żywiołaka, jednak zaklęcie nie zadziałało! Widać, bestia jest zbyt wielkim wyzwaniem dla takiego zaklęcia.
- Masz zamiar zrobić coś sensownego, czy wolisz utonąć?! - krzyknął zestresowany Nurz.

Serindrack traci 6 many.

Serindrack

-Uciekamy, trza obmyślić plan!-Serindrack wychodzi z pomieszczenia, i czeka na towarzyszy. Gdy przyjdą, pyta:- No to co robimy? to zbyt ciężki przeciwnik.

Kaleb

Gdy tylko wybiegli z pomieszczenia, drzwi zatrzasnęły się i słychać było łomot wody uderzającej o nie.
- Mnie się pytasz? Ja wymyśliłem jak załatwić "Ziemię", Ty musisz poradzić sobie z tym... Więc pospiesz się z tym myśleniem!

Serindrack

-Ogień. Trzeba go załatwić ogniem. Macie coś co bedzie się dobrze palić, i jest tego dużo?

Kaleb

- Ty chcesz załatwić tą wodną bestię ogniem? Pff... Idealny pomysł! Jeżeli masz przy sobie magazyn pełen mistrzów magii ognia... Co my mu możemy zrobić? Dźgnąć pochodnią w oko? Jeżeli w ogóle takie ma... Nie będę już podkreślał, że gdyby nie ja nie przeżylibyśmy ani chwili, ale proszę jeszcze raz - wymyśl coś z sensem!

Serindrack

-Sprubujcie go w jakikolwiek sposób zająć, chociaż na chwilę. Ja przesunę dźwignię, nie dotykając jej.-Serindrack wchodzi, starając się trzymać ściany, a nastepnie telekinetycznie przesunąć dźwignię.

Kaleb

Towarzysze wbiegli tuż za Serindrackiem, biegając po pomiejszczeniu i rzucając w stwora kamieniami by go zdezorientować. Tym czasem Nekromanta powoli, acz skutecznie przesuwał dźwignię. W końcu się udało, czuł jednak, że nie ma już energii na kolejny taki zabieg. Wybiegli z pomieszczenia, a drzwi zatrzasnęły się. "Ogień" stał teraz otworem.
- Nim tam wejdziesz i zaczniesz atakować, radzę obmyślić jakiś porządny plan.

Serindrack

-Mmm... Woda może go osłabić... Ale skąd wziąć wodę... Chyba że by wypuścić żywiołaka wody na ogień, ale to niemożliwe... a gdyby zrobić dziurę w ścianie, dzielącą pokuj z ogniem i wodą? Co wy na to?

Kaleb

- No, nareszcie zaczynasz myśleć! Wodny zostanie osłabiony, a ognisty pokonany! Wtedy pozostanie nam tylko powietrzny! A już myslałem, że było złym pomysłem iść z Tobą... No to nie ma na co czekać. Gdybyś zapewnił mi osłonę, skorzystam z wybuchających bełtów i zrobię w ścianie wyrwę. No to jak? Zaczynamy?

Serindrack

-Dobra. No to wchodzimy, tylko z której stronyrobimy dziurę? Hmm... wygodniej będzie mi osłaniać cię po stronie ognistej. Wchodzimy.- Serindrack wchodzi do pokoju "ognia", strzela małą kulę ciemności w stronę żywiołaka. Jak Nurz znajdzie się za mną, to drugą.

Kaleb

Serindrack traci 5 many, a obie kule ciemności dotarły celu. W tym czasie Nurz zdążył już prawie stworzyć w ścianie porządną wyrwę. Brakowało już jakichś dwu strzałów, gdy Żywiołak Ognia przesunął się, zagradzając drogę bełtom kusznika! Serindrack musiał coś szybko wymyślić, gdyż przeciwnik nieubłaganie szybkował się do ataku.

Serindrack

Serindrack prubuje przesunąć się tak, aby żywiołak chciał go zaatakować, a następnie zrobić unik aby żywiołak sam stworzył dziurę w ścianie.

Kaleb

Serindrack nie przewidział zachowania Żywiołaka! Choć próbował uniknąć ciosu, ogień silnie poparzył jego prawą rękę, czyniąc ją niezdolną do użytku. Jednak miało to też swoje plusy - wyrwa w ścianie powstała i nie trwało długo, jak wleciała przez nią potężna wiązka wody! Całe pomieszczenie zaparowało, a Żywiołaki atakowały się na przemian! Nekromanta zdał sobie sprawę, że leży tuż obok dźwigni...

Serindrack traci 5 HP! Nie może używać prawej ręki!

Serindrack

Serindrack lewą reką przeciąga dźwignię, dźwiga się na nogi, i (starając trzymać się blisko ściany) wyjść z pomieszczenia.

Kaleb

Wszystko poszło zgrabnie, a drzwi zatrzasnęły się za wybiegającym z pokoju Nekromantą. Teraz pozostało "Powietrze"...