Forum "Kraina Smoków" Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Uliczki
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 29, 30, 31  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Draknor
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:50, 17 Sie 2007    Temat postu:

- "Dobra. Ty idziesz koło mnie. Reszta drużyny zna drogę."
Bez zbędnych ceregieli bandyci zebrali ekwipunek i wyszli na zewnątrz bazy. Następnie drużyna rozdzieliła się na pary i każda para udała się w innym kierunku.
Topór, Javin i Kaleb zostali we trzech. Topór nadal idąc tłumaczył Kalebowi:
- "Widzisz każda para podejdzie do ich bazy z innej strony. Cała grupa zwróciłaby uwagę ich czujek, a tak przy odrobinie szczęścia zdołamy ich zaskoczyć."
Niezauważeni przemierzali Uliczki w kierunku samotnego, nieco zrujnowanego budynku. Na schodach przed wejściem siedział dryblas uzbrojony w pałkę nabijaną gwoździami i palił skręta.
Topór wstrzymał Kaleba za rogiem jednego z sąsiednich budynków. Wojownik zauważył jak z innej uliczki wychodzi Ama i zalotnie zaczepia ochroniarza. Kaleb nie słyszał o czym rozmawiali jednak po kilku chwilach alchemiczka podniosła dłoń i dmuchnęła czymś dryblasowi w twarz. Ten złapał się za gardło i bezgłośnie padł na ziemię.
Ama spojrzała w kierunku grupki Kaleba i skinęła ręką. Topór i Javin ruszyli w jej kierunku ciągnąc za sobą Kaleba.
Gdy się zbliżyli Topór ustawił się na wprost drzwi z bronią gotową do ataku i to samo nakazał Kalebowi. Łucznik ustawił się za nimi również gotów do ataku. Alchemiczka natomiast kucnęła pod jednym z okien i wyciągnęła z torby szklaną buteleczkę z jakąś cieczą.
- "Zaraz po wybuchu wchodzimy. Ja pierwszy, ty za mną, Javin na końcu. Postaraj się zapewnić mu ochronę. Lepiej się przysłuży strzelając niż walcząc... I pomódl się żeby inni byli już bezpiecznie na pozycjach."
Gdy tylko skończył mówić włożył do ust dwa palce i zagwizdał w charakterystyczny sposób. W odpowiedzi z tyłu bydynku dał się słyszeć dźwięk tłuczonej szyby, a Ama wrzuciła przez okno przygotowaną wcześniej buteleczkę. Rozległ dwie przytłumione eksplozje. Topór mocno kopnął drzwi wysadzając je z zawiasów i wbiegł do pomieszczenia. Kaleb ujrzał duże pomieszczenie w rodzaju karczmy jednak w tej chwili tak przepełnione dymem, że trudno było zobaczyć szczegóły.
Na ile mógł się zorientować było tam około dwadzieścia osób. Z tyłów budynku dochodziły odgłosy walki.
Gdy tylko Kaleb wpadł do pomieszczenia koło jego lewego ucha przeleciał sztylet i wbił się w ścianę. Wojownik zdążył jeszcze zauważyć jak topór ścina głowę zaskoczonego przeciwnika gdy musiał się zająć własnymi problemami.
Z okrzykiem na ustach biegł w jego kierunku wielkolud uzbrojony w pałkę nabijaną gwoździami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski



Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Górska Wioska

PostWysłany: Pią 23:59, 17 Sie 2007    Temat postu:

- Widzę, że to doświadczeni "rzeźnicy"... - myślał Kaleb, wysłuchując planów, oglądając, jak Alchemiczka robi swoje i jak Topór ściana łeb przeciwnikowi.
- Tylko wszedłem, a już prawie zginąłem... To jednak nie był dobry pomysł... - stwierdził w myślach, gdy przy jego skroni ścisnął sztylet. Widząc szarżującego nań przeciwnika, przygotował kij pod skosem, by gdy tylko ten rzuci się na niego z atakiem, korzystając z umiejętności Balansu Ciała, przesunąć się przy boku przeciwnika i pchnąć go bokiem kija w plecy, następni odwracając się i atakując w kark. Gdyby się nie udało, stara się bronić i unikać ciosów, następnie kontratakując.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 10:12, 19 Sie 2007    Temat postu:

Kaleb zaskoczył przeciwnika, gdy śmignął koło niego. Popełnił jednak przy manewrze drobny błąd i jeden z gwoździ sterczących z pałki zachaczył go o ramię pozostawiając niezbyt głębokie, lecz dokuczliwe rozcięcie.
Gdy Kaleb uderzył przeciwnika w plecy usłyszał chrupnięcie łamanego kręgosłupa. Chwile potem usłyszał koło głowy świst i odgłos padającego ciała. Kątem oka zobaczył jednego z bandytów, który właśnie padł od strzały Javina.
Nagle poczuł pyknięcie i dziwne, dokuczliwe buczenie w uszach. Unoszący się dokoła dym rozwiał się gwałtownie. Na środku sali stał siwobrody człowiek z finezyjnie zdobionym kosturem i mamrotał magiczną formułę.
Sala była gospodą podobną do zachodnich saloonów. Wokół wrzała walka, a na podłodze leżały ciała. Węże najwyraźniej wygrywali, ale włączenie się do walki maga nie wróżyło niczego dobrego.
Siwobrody zablokował kijem atak Kulusa i skierował w jedo stronę otwartą dłoń. Bandyta poleciał do tyłu niby uderzony taranem.
Kaleb miał jednak własny problem... właściwie dwa problemy. Kobietę z krótkim mieczem po prawej i nożownika na wprost.
Nożownik zaatakował Kaleba chcąc pchnąć go ostrzem w brzuch, podczas gdy kobieta wzięła zamach znad głowy jakby chciała rozciąć wojownika na pół.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski



Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Górska Wioska

PostWysłany: Nie 13:16, 19 Sie 2007    Temat postu:

- Kolejny czarodziej... Szału już można dostać... - myślał, widząc siwobrodego maga.
Jednak nie przejmował się nim długo, widząc nadchodzących przeciwników. Postanowił, że wykorzysta technikę której się nauczył. Stanął tak, by przeciwnicy boli po jego bokach i gdy się zbliża, zaczyna obracać kijem - pierwszym ciosem jednocześnie podcina nogi pierwszego i atakuje głowę drugiego, obraca szybko i drugim atakuje głowę pierwszego, a gdyby ten upadł po podcięciu nóg, oba ciosy z obrotu kieruje ku przeciwniczce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:00, 20 Sie 2007    Temat postu:

Nożownik był w wychylony do przodu w próbie pchnięcia i nie zdołał odzyskać równowagi na tyle, by przeskoczyć kij. Kostur podciął mu nogi i bandyta przewrócił się na lewy bok. Nie udało mu się jednak jednocześnie uderzyć w głowę przeciwniczki. Koniec kija zachaczył tylko jej rękę. Miało to dobrą i złą stronę. Bandytka nie rozcięła głowy Kaleba na pół, ale gdy jej ręka leciała w bok wojowniczka wykorzystała siłę uderzenia i czubkiem miecza głęboko rozcięła Kalebowi prawe udo.
Pierwszy cios nie dosięgnął celu, ponieważ Wojownik odruchowo próbował przenieść ciężar ciała na prawą nogę co przy takiej ranie nie mogło się udać. Drugi cios jednak ominął ześlizgnął się po blokadzie z krótkiego miecza i uderzył kobietę w bok głowy pozbawiając ją przytomności.
Tymczasem do Kaleba dobiegł Topór i dobił leżącego nożownika, po czym ruszył ku następnemu przeciwnikowi. Koło wojownika świsnęła następna strzała lecąc w kierunku maga. Ten jednak wykonał gest i strzała zmieniła tor lotu trafiając stojącego na półpiętrze łucznika nazywanego Lesterem. Łucznik spadł po schodach i zamarł bez ruchu.
W pomieszczeniu wyraźnie się przerzedziło. Mag był nie tylko zdolny w swojej sztuce, ale też całkiem nieźle radził sobie z parowaniem ciosów kijem.
Kaleb zauważył jak któryś ze Szczurów wskoczył na stół i cisnął w jego kierunku sztyletem. Wojownik zdołał się uchylić (choć trzeba przyznać, że miotacz nie był mistrzem) jednak chwilę potem usłyszał dźwięk padającego ciała. Sztylet trafił w pierś Javina. Miotacz szykował się do kolejnego rzutu.

Kaleb traci 5 HP i Krwawi


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski



Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Górska Wioska

PostWysłany: Pon 18:27, 20 Sie 2007    Temat postu:

- Argh... - warknął boleśnie, z powodu uda swego rannego. Jednak wiedział, że teraz każda chwila przerwy, czy ulżenie sobie w bólu, może skończyć się jedynie większym bólem, jak nie smiercią, więc ruszył w stronę stołu na którym był miotający sztyletami i próbował go zepchnąć z tego stołu kijem, do skutku. Gdy w końcu mu się uda, dobija go, lub cokolwiek innego, byleby tylko się go pozbyć. Jednak pozostaje czujny, wiedząc, że zawsze znajdzie się inny łucznik, miotacz sztyletów czy magicznych pocisków... gdy tylko skończy z tym co miał zrobić, próbuje - przemykając przy ścianach - dostać się za plecy maga Szczurów.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:57, 21 Sie 2007    Temat postu:

Z raną na uda Kaleb nie mógł się poruszać zbyt sprawnie. Gdy przemieszczał się w stronę miotacza sztyletów w jego kierunku śmignęło kolejne ostrze. Spróbował zrobić unik, jednak broń odbiła się od jego ramienia zostawiając piekące rozcięcie. Gdy miotacz szykował się do następnego rzutu nagle stołem, na którym stał wstrząsnął wybuch zmiatając bandytę. To Fuego użył któregoś ze swoich zaklęć, a następnie został powalony na ziemię uderzeniem pałki w pierś.
Kaleb zauważył, że Topór rzucił się na maga lecz jego broń odbiła się od jakiejś niewidzialnej tarczy.
Do Kaleba podbiegła nagle Ama z wyciągniętym sztyletem i podała wojownikowi w drugiej dłoni dwie małe fiolki i powiedziała:
- "Zielone wypij, różowe wylej na kij. Przez chwilę będziesz mógł przebić się przez zaklęcia."
Następnie ruszyła z pomocą koledze z grupy.

Kaleb traci 1HP od cięcia sztyletu i 3 HP z powodu krwawienia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski



Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Górska Wioska

PostWysłany: Wto 20:39, 21 Sie 2007    Temat postu:

Kaleb znów próbuje podejść do Maga od tyłu, poruszając się przy ścianach by od tyłu zaskoczonym nie zostać. Po drodze wypija zielony płyn, a gdy już dotrze za plecy Maga wylewa na kij różowe. Jeżeli mu się nie uda za plecy Maga dostać się, też wylewa różowy na kij i atakuje frontalnie, pozorując atak w bark, obracjąc kij i atakując w nogi z drugiej strony i potem kontynuując już serią ataków dowolnych.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:56, 22 Sie 2007    Temat postu:

Sala przerzedziła się na tyle, że Kalebowi nikt chwilowo nie przeszkadzał. Zielony eliksir był niezbyt smaczny i nie zasklepił ran. Krew jednak przestała niebezpiecznie wyciekać z rozcięć i ból przestał być tak dokuczliwy.
Gdy wojownik polał kij drugim eliksirem zauważył drobne wyładowanie, a runy na kosturze zadymiły lekko. Płynu starczyło jednak tylko na połowę broni.
Mag jest zbyt zajęty blokowaniem Topora by zauważyć Kaleba. Czym miał się zresztą przejmować skoro chroniła go magiczna tarcza.
Uderzając wojownik poczuł jakby kij przedzierał się przez gęsty budyń. Nim mag zdołał się zorientować, co się dzieje, już leżał na ziemi po podcięciu nóg. Topór wziął szeroki zamach i uderzył, lecz jego broń po raz kolejny odbiła się od ochronnego zaklęcia.

Krwawienie ustało


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski



Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Górska Wioska

PostWysłany: Śro 20:04, 22 Sie 2007    Temat postu:

- Trzeba przyznać, nawet z tym eleksirem ledwo się przebiłem... - pomyślał Wojownik, myśląc o obronie Maga. Jednocześnie próbuje dobić go. Gdy tylko skończy, wzrokiem poszukuje wroga, który będzie najbliżej niego i gdy tylko go znajdzie, atakuje w szyję z wyskoku, mając zamiar zgruchotać kolejny kark, sam do siebie przyznając, że całkiem mu się to spodobało.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:26, 25 Sie 2007    Temat postu:

Mag próbował zasłonić się ręką, jednak kij minął ją uderzając w środek czaszki. Rozległ się dźwięk pękającej kości. Dodatkowo czubek kostura zadymił nie powodując jednak przeskoku błyskawicy. Widać eliksir neutralizował nie tylko wrogą magię.
Kaleb rozejrzał się po sali i zauważył że to chyba koniec walki. Brzytwa chodził po pomieszczeniu i dorzynał zdobycznym mieczem niedobitki Ama i Fuego pomagali pozostałym przy życiu członkom ekipy.
Topór ze swoją skrwawioną bronią wyglądał niby demon śmierci.
- "Dobra. Zabieramy rannych i wynosimy się zanim przybędą ich posiłki."
Z całej grupy każdy odniósł jakieś obrażenia. Z łuczników tylko Javin przeżył, ale miał ciężką ranę od strzały. Ama i Fuego wyglądali na najmniej uszkodzonych. Żywy był też Topór i Brzytwa, który podtrzymywał teraz kulejącego Oriona.
Topór dał znak do wyjścia przed budynek. Ama wrzuciła jeszcze do środka mały ładunek zapalający, a mag resztkami energii podsycił ogień.
Zanim jednak zaczęli się wycofywać zza rogu wybiegło czterech bandytów.
Trzech miało krótkie miecze, a czwarty szykował się do strzału z łuku.
Topór spytał szybko:
- "Brzytwa, Kaleb, dacie radę jeszcze walczyć? Sam nie dam im rady."
Brzytwa w ramach odpowiedzi wyciągnął tylko zdobyczny długi miecz, a w drugą rękę chwycił swój krótki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski



Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Górska Wioska

PostWysłany: Nie 11:18, 26 Sie 2007    Temat postu:

- Zostawcie to nam, a wy zajmijcie się nimi - odrzekł Wojownik. Sam nie wiedział dlaczego się zgadza... Chyba dlatego, że nie chciał sam sobie przyznać, że spodobało mu się mordowanie...
- Zajmę się łucznikiem, potem pomogę Ci przy pozostałych - rzucił do Brzytwy. Jak powiedział, tak też zrobił. Ruszył w stronę łucznika, starając się przebiec obok jednego z bandytów i unikając ciosów jego miecza. Jednocześnie uważa, na pociski miotane przez strzelca. Gdy tylko uda mu się do niego dotrzeć, atakuje serią następujących po sobie ciosów w ręce, nogi, żebra i szyję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:49, 26 Sie 2007    Temat postu:

- "Powodzenia. Osłaniam rannych." - Topór stanął w gotowości, gdyby bandyci zdołali minąć Kaleba i nacierającego koło niego Brzytwę.
Kaleb cudem uniknął chlaśnięcia krótkim ostrzem gdy przebiegał koło jednego z bandytów. Zaraz potem usłyszał za plecami dźwięk tłuczonego szkła, ciche skwierczenie i okrzyk przeraźliwego bólu. Wyraźnie Ama miała w zanadrzu jeszcze kilka niespodzianek. Niewielka kropla padła na plecy wojownika i poczuł, jak wypala dziurkę w skórze. Szczęśliwie zielony eliksir nadal działał i Kaleb odczuwał tylko dyskomfort, a nie ból. Zresztą gdyby eliksir przestał działać poczułby to natychmiast ponieważ jego noga nadal była poważnie raniona choć nie krwawiła.
Koło niego brzytwa zablokował cios przeciwnika i pchnął go w pierś krótkim mieczem.
Łucznik przez ten czas zdołał wypuścić dwie strzały. Jedna minęła Kaleba dość daleko druga jednak wbiłą mu się w nogę niedaleko poprzedniej rany.
Wojownik zdołał dopaść łucznika gdy ten naciągał cięciwę po raz trzeci i zasypał go śmiercionośnym gradem ciosów. Cios w krtań najwyraźniej unieszkodliwił strzelca na amen.
Gdy Kaleb wrócił wzrokiem do Brzytwy zauważył, że rzeźnik próbuje odpierać ataki dwu przeciwników w tym jednego z twarzą paskudnie poparzoną kwasem.

Kaleb traci 3HP


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski



Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Górska Wioska

PostWysłany: Nie 17:56, 26 Sie 2007    Temat postu:

Gdy tylko załatwił łucznika, zacisnął zęby i wyrwał strzałę z rany. Nie zwlekał i znów ruszył w stronę nabastników, tym razem wyskakując i atakując nogą kręgosłup jednego z nich. Jeżeli się nie uda, znów wyprowadza serię ciosów. Jeżeli Brzytwa nie poradzi sobie z drugim, pomaga gu, podcinając nogi agresora.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:13, 28 Sie 2007    Temat postu:

Kaleb był tak pewny siebie, że zupełnie zapomniał o nadal rannej i nie całkiem sprawnej nodze. Podczas wybicia nieco stracił równowagę i zamiast w przeciwnika trafił w bruk tuż za nim omal nie łamiąc kości. Kaleb leżał teraz jakiś metr od poparzonego bandyty, który zauważywszy go odwrócił się w jego stronę z zamiarem przyszpilenia do ziemi swoim krótkim mieczem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski



Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Górska Wioska

PostWysłany: Wto 20:10, 28 Sie 2007    Temat postu:

- Że nawet posadzka wrogo nastawiona... - warknął w myślach, gdy uderzył o ziemię. Gdy zobaczył biegnącego napastnika, próbuje silnym uderzeniam zwalić go z nóg i dobić pięścią w poparzoną twarz. Okłada pięściami, dopóki nie pokona wroga, a potem ogląda co dzieje się z towarzyszem. Jeżeli ten ma kłopoty, Wojownik stara się wstać i pomóc, atakując kijem wroga, jeżeli zaś ten sobie dobrze radzi, Kaleb opiera się rękami z tyłu, ku chwili odpoczynku.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:40, 01 Wrz 2007    Temat postu:

Kalebowi udaje się podciąć przeciwnika kosturem i podnieść z ziemi zanim bandyta to zrobił. Twarz bandyty okazała się twardsza niż by mógł przypuszczać. Ciosy oczywiście powaliły przeciwnika na ziemię jednak Kaleb nie miał dość wprawy w walce na pięści by zadać nimi śmiertelny cios. Do poparzonej twarzy Kaleb dołożył bandycie pare rozcięć i wybitych zębów sam jednak przypłacił to nieprzyjemnym bólem obu dłoni spowodowanym niefachowymi uderzeniami. Przeciwnik stracił przytomność choć nadal żył.
Gdy wojownik skończył zdążył zobaczyć jak Brzytwa odcina przeciwnikowi rękę, a następnie dobija go drugim ostrzem.
Topór który dotąd obserwował całą sytuację z bezpiecznej odległości zbliżył się i szybkim ruchem pozbawił głowy pobitego przez Kaleba bandytę.
- "Dobra robota. Teraz wynośmy się nim pojawią się następni. "
Nie czekając dłużej nędzne resztki oddziału szturmowego wybrały się w drogę powrotną do bazy. Wszyscy byli spięci i gotowi do bitwy póki nie minęli pierwszego patrolu pilnującego granic terytorium Węży. Dalsza trasa do bazy minęła bez zakłóceń. Z jedenastoosobowego oddziału siedem osób było nadal żywe co można było uznać za sukces biorąc pod uwagę liczbę przeciwników.
Strażnicy przy wejściu do bazy nie robili przeszkód, a gdy Kaleb ich mijał nawet odsunęli się poza zasięg jego kostura. Wewnątrz powitała ich znajoma sylwetka Dualosa - jednego z liderów gangu, którego Kaleb zdążył już poznać. Oddział rozszedł się w swoje strony pozostawiając Topora składającego raport Dualosowi. Po chwili wąsal podszedł do wojownika i serdecznie poklepał go po ramieniu.
- "Topór mówi, że zgłosiłeś się na ochotnika do akcji. Brawo! Z takim podejściem możesz wysoko zajść. Zwykle ludzie próbują się wymigać od niebezpiecznych obowiązków. Będę miał na ciebie oko. Tymczasem trzymaj..." - Mężczyzna wcisnął Kalebowi w dłoń pobrzękującą i dość pękatą sakiewkę. - "To zapłata jaka była przewidziana dla każdego idącego na tą akcję plus mała zachęta ode mnie. Chcę, żebyś wiedział, że lojalność wobec gangu jest opłacalna."
Po tych słowach oddalił się. Nim jednak Kaleb zdążył cokolwiek zrobić podszedł do niego około dziesięcioletni dzieciak:
- "Ty jesteś Kaleb?" - Zapytał bez cienia strachu - "Mam ci przekazać, że ten szarlatan Braxton cię szuka i chce cię jak najszybciej widzieć."

Kaleb otrzymuje 250 PD
Kaleb zyskuje 300 sztuk złota


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski



Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Górska Wioska

PostWysłany: Sob 18:11, 01 Wrz 2007    Temat postu:

- Dziękuję. Postaram się, by tak pozostało - odpowiedział Dualosowi, gdy doleciał do niego chłopak.
- Dzięki za informację - rzekł.
- Ciekawe czego chce... Może lepiej dla bezpieczeństwa... - powiedział w myslach do siebie i założył Pierścień Ochrony. Ruszył w stronę gabinetu Braxtona, po drodze zdejmując pierścień.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:01, 04 Wrz 2007    Temat postu:

Kaleb podążał przez korytarze bazy gangu mijając morderców, złodziei i oszustów... cóż... niewiele się to różniło od normalnych ulic miasta.
Po niemal pół godziny dotarł do gabinetu maga. Gdy tylko wszedł poczuł w umyśle wyraźną mackę cudzej myśli, która jednak wycofała się szybko napotkawszy blokadę. Braxton wyraźnie niezadowolony siedział przy biurku i dłubał sztyletem pod paznokciami.
- "Słyszałem, że poszedłeś na misję. Teraz jednak widzę to na własne oczy. Może i chciałem cię widzieć jak najszybciej, ale mógłbyś się jednak doprowadzić nieco do porządku." - Kaleb uświadomił sobie, że nadal pokrywają go świeże rany po niedawnej bitwie. Mimo że eliksir znieczulający ciągle działał nie dało się nie zauważyć paskudnego rozcięcia nogi i śladu po strzale.
- "Skoro już jednak jesteś to przejdę do rzeczy. Wiem że byłeś w siedzibie Straży i wiem, że zabawiłeś tam dość długo... zwłaszcza rozmawiając z oficerem werbunkowym. Nie wiem o czym, bo mój informator nie zdołał podejść dość blisko. Nie mam też dowodu, bo nadal w jakiś sposób blokujesz swoje myśli. Wiedz jednak, że to tylko kwestia czasu nim ktoś lepszy ode mnie zajrzy w twój umysł, albo po prostu dowiedzą się tego tradycyjnymi metodami tak jak ja. Mówiłem ci już, że nienawidzę tej zgrai morderców i złodziei, choć kochanie swoich dowódców nie jest tu wymagane w kwalifikacjach. Powiesz mi co chcę usłyszeć, czy dalej masz zamiar grać w swoją gierkę?"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski



Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Górska Wioska

PostWysłany: Śro 15:29, 05 Wrz 2007    Temat postu:

- Te rany? Nawet ich nie czuję, a dzieciak powiedział że mam być tu natychmiast - odrzekł. Rzeczywiście, eliksir działać musiał doskonale - Kaleb zupełnie zapomniał o ranach.
- Hmm... Chyba tego informatora zbyt bystrego nie masz... Bo widzisz, w straży byłem by trochę zarobić. Zapewne wiesz, że praktycznie każdy może wziąść stamtąd zlecenie. Jacyś bandyci, demony i tak dalej... A byłem tam długo, z powodu jakiegoś zamieszania, nikt nie mógł dojść gdzie są te wszystkie zlecenia... I to chyba wszystko. Coś jeszcze? - odpowiedział. Nie czuł się zbyt pewnie w tej sytuacji, ale chciał by pewnie to brzmiało i wyglądało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Draknor Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 29, 30, 31  Następny
Strona 5 z 31

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1