Forum "Kraina Smoków" Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Zajazd "Uśmiechnięta Podkówka"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Caen
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Chali
Przyjęty



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Braniewo

PostWysłany: Pią 22:30, 30 Lis 2007    Temat postu:

- Nie nie wyglądasz. Rzeczywiście... - łowca uśmiechnął się lekko. Pochylił głowę, jakby w geście pokory, nadal się uśmiechając. - Ale czy ja wyglądamna maga?

Chali pozostawił to pytanie bez własnej odpowiedzi, nawet nie chciało mu się popisywać. Domyślał się, że tylko by na tym stracił w oczach Białogrzywego. A na to sobie nie mógł pozwolić.

- W jakiej sprawie mógłbym przejść... Zjeść, napić się, odpocząć... Nie, oczywiście, że nie. Muszę coś wytłumaczyć. Krótko. Pochodzę z Puszczy. Kocham lasy. Czuję się w nich, jakby to był mój jedyny dom. Tak było przez długi czas. A teraz, wyobraź sobie, dowiedziałem się, że ktoś podpalił las. Podobno jest gdzieś tutaj. Sam bym go zabił, ale... Ale coś mnie tu trzyma. - łowca przerwał, jakby szukając słów.
- Podobno jest za niego wysoka nagroda. Mówili, Geracie, że gdyby Ci zaproponowano schwytanie lub... zabicie tego podpalacza, to pewnie się zgodzisz. Ja sam nie śmierdzę złotem. Musze przyznać, że ja sam nie mam czego zaproponować. Może pomoc. Jeśli nie będę musiał się za bardzo oddalać. - Chali znowu przerwał, tym razem, by Białogrzywy mógł sobie przemyśleć, co powiedział łowca. Nie można za szybko...
- Powiedz więc... Zgodzisz się? Wyznaczyli za niego nagrodę. Zabijesz go? - chciał mieć to już z głowy. Prosto z mostu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drago
Administrator



Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 1941
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Wrzosowisk Północy...

PostWysłany: Sob 21:44, 01 Gru 2007    Temat postu:

- Napijmy się - tym razem powiedział to Białogrzywy - tylko nie tych szczyn które Ziarnopłon nazywa "piwem" - kąciki jego ust wykrzywiły się nieco. Wyciągnął z torby leżącej obok, na ziemi butelczynkę cielmnego jak smoła specyfiku.
Torba zainteresowała łowcę. Masa naszytych łat, z symbolami, znakami. Zawartość była jeszcze ciekawsza. Czujne oko łowcy dojrzało pudełko opatrzone runami z którego wyciągnął butelczynę, pęk jakichś roślin, niewielkie kamyki. Ba, nawet księgę. A był to pewnie tylko początek...

Białogrzywy rozlał specyfik do dwóch kufli, wcześniej wylewając wcześniejszą zawartość na podłogę. Z grzeczności nie wylewał piwa Chaliego. Zalał je wodą z niewielkiego bukłaka. Woda i specyfik.
Uniósł kufel i wlał zawartość w gardło. Zamrugał. Jego oczy zalśniły dziwnym blaskiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chali
Przyjęty



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Braniewo

PostWysłany: Wto 18:33, 04 Gru 2007    Temat postu:

Łowca chwycił kufel w obie dłonie, pokręcił nim trochę, jakby czymś się zastanawiając... Nie, chyba nie. Poza tym, ginie się tylko raz. A ten jedyny raz już go spotkał. Trzeba chwytać życie w garść. A ten... łowca maszkar może nie wyglądał sympatycznie, ale... Nie umiał tego określić. Poza tym jeszcze żyje, prawda? Ale to oczy... Łowca był zbyt ciekawy świata.

Chali, nadal niepewny, zbliżył powoli kufel do ust i już szybciej wypił. Czekał. Niech się dzieje co chce. A jeśli...

- Co to jest? - zapyta.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drago
Administrator



Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 1941
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Wrzosowisk Północy...

PostWysłany: Pią 23:35, 07 Gru 2007    Temat postu:

- Czarny Skowronek. Dobry trunek na ładne sny - Białogrzywy uśmiechnął się. Drwiąco? Chyba nie. Bardziej ludzko, przyjaźnie - dopij do końca, nic ci nie będzie. Kiedyś Ziarnopłon wlał w siebie dwie flaszki, bez rozmieszania. I żyje. Fakt faktem, że przez miesiąc nie wyglądał jak człowiek, ale nawet od wody kiszki ci skręci jak przesadzisz...

Skowronek kopnął Chaliego jak stary muł. Czuł ciepło rozchodzące się po ciele. Świat na chwilę przesłoniła mu mgiełka... to od tego tak mu się świeciły oczy. Łowca rozejrzał się. Zamrugał. Szlag, coś nie grało. Był jakiś problem z kolorami. Jakiś nadmiar szarości...
- Przydatne przy podróżach nocą. Dopóki się nie urżniesz, rzecz jasna. Ale i potem jest ciekawie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chali
Przyjęty



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Braniewo

PostWysłany: Sob 16:15, 08 Gru 2007    Temat postu:

Chali, zdecydowany, wypił resztę, już duszkiem.

- Ładna nazwa. Halucynogen? Było mówić od razu. Nawet bym się nie zastanawiał. Nie raz się z takimi spotkałem. Ale nie tak działającymi... Dlaczego szarość...? - pytanie nie było skierowane do nikogo. Tak, w przestrzeń, jakby pytał cały świat. I siebie. - Zwykle dodają kolorów, nie szarości. Dlaczego nocą?

Łowca siedział spokojnie, jeszcze trzeźwo myśląc. Jeszcze, obawiał sie, że później może być gorzej.

Dwie flaszki? Szale... - łowca przypomniał sobie, że Ziarnopłon siedzi tuż obok, wyglądając na ostro nachlanego i nie do końca zdolnego do odpowiadania za własne czyny. Przerwał więc i po chwili podjął. - Jeśli taka ilość tak działa, to dwie flaszki... Nie, nie chcę wiedzieć. Często to pijesz? Pewnie masz tam, w tej torbie, jeszcze więcej takich dziwnych rzeczy. Ciekawe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drago
Administrator



Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 1941
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Wrzosowisk Północy...

PostWysłany: Sob 18:25, 08 Gru 2007    Temat postu:

- Kiedy już świat wydaje mi się tak okropny że nie chce mi się go oglądać... Zabijam jego część, kolor, przynajmniej na chwilę. Poza tym jest przydatny w walce. Nie rozpraszają cię cienie, wszystko jest w podobnym kolorze. Nawet na juchę jakoś przyjemniej patrzeć... - resztę zdania zagłuszyła głośna obelga Ziarnopłona, skierowana do jednego z bywalców karczmy. Był już chyba tak nawalony że nie bardzo wiedział co mówi... Obcy wyciągnął krótki miecz. Nie wyglądał na silnego, jednak dbał najwyraźniej o swój honor. Śpiewak popatrzył wyczekująco w kierunku ich stolika. Białogrzywy udał że tego nie widzi. A może rzeczywiście nie widział?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chali
Przyjęty



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Braniewo

PostWysłany: Sob 18:48, 08 Gru 2007    Temat postu:

- Poradzi sobie, czy nie? Zresztą, nieważne... - rzucam jakby od niechcenia. Podziwiałem kolorki, a tu takie coś? Nie będzie się mu tutaj przeszkadzało!

Łowca więc, trochę zdenerwowany i stanowczo pod wpływem, użyje na tym obcym zaklęcia "Kula pnączy". Oczywiście, w razie niepowodzenia, powtórzy czar, do skutku. Nie chciał tego człowieka zabić, chciał go unieruchomić, by nie mógł tym swoim honorem krzywdy komukolwiek zrobić.
Ktoś by się zapytał, jaki ma w tym interes... Nie ma. Po prostu nie lubi widoku niepotrzebnej przemocy. Nawet jeśli będzie on w kolorze czarno-białym.
Dlaczego tak skomplikowany czar? Proste... Nie chciał niszczyć podłogi wyrastającymi pnączami, musiałby płacić za szkody.

- Człowieku... Odłóż ten miecz, jeszcze sobie krzywdę zrobisz. - łowca, po unieruchomieniu obcego podniósł trochę głos i nie bardzo wiedząc co robić, zamilkł natychmiast.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drago
Administrator



Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 1941
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Wrzosowisk Północy...

PostWysłany: Wto 20:45, 11 Gru 2007    Temat postu:

Łowcy udało się rzucić czar. Bez straty many. Za pierwszym razem. Coś było nie tak...

Tak jakby Białogrzywy chciał sprowokować Chaliego do rzucenia czaru. Eliksir działał naprawdę niezwykle. Łowca poczuł mrowienie w rękach, dziwne ciepło, ukazały mu się także mroczki przed oczyma. Co to do cholery jest...

Pnącza poszły ostro.
Za ostro.
Facet po chwili bardzo zsiniał, najwyraźniej roślinki zacisnęły swe więzy do granic możliwości. Zaraz zemdleje...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eroon
Przyjaciel



Dołączył: 30 Kwi 2007
Posty: 1843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konin

PostWysłany: Wto 23:27, 11 Gru 2007    Temat postu:

Nie zwracając uwagę na towarzyszy wchodzę do karczmy, a właściwie, to tylko otworzyłem do niej drzwi, gdyż zauważywszy tuż za sobą małą, zamknąłem je, cofnąłem sie i przykucnąłem przed nią - Nnie iidziemy, do wulkanu, ttylko w jego, okolice... Do, kopalni, ggdzie mieszka mój, przyjaciel... Hoduje kwiaty, rrobi mikstury, iii takie, tam... Pomoże mi, ww, w... Odkryciu stu... W pewnym, oodkryciu - Na chwilę zatrzymuję zdanie pogrążając sie w zadumie "Pomoże? No chyba będzie miał odpowiedni materiał wybuchowy... Pamiętam że był z niego niezły alchemik, przynajmniej, na pewno lepszy ode mnie..." Wstaję - Nnie nie, potworów tam, nie ma... Nna pewno nie ttakie, jak są ww tej, karczmie... Ttto, nie jest miejsce, ddla, dla takich małych, dziewczynek, jjak ty - Spoglądam na łowców - Zostań tu, zz Achs.... Albo nie nie, z nim, nie... poczekaj z Ke, Kerende przy, pojezdzie... Ja zaraz, wwrócę - Po czym wchodzę do karczmy, rzucając stanowcze spojrzenie na dziewczynkę. Wreszcie będąc w środku "Matko, po co ja ich wszystkich biorę... Rzeczywiście chyba narażam ich na niebezpieczeństwo, ale... Hmm, ale nauka wymaga poświęceń..." Rozglądam sie po karczmie "Może od razu spytam sie o tego Szaraka, skoro szedł na północ to musiał przechodzić przez Caen... I jeszcze bym sie czegoś n... uh, no tak, okradziono mnie"

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chali
Przyjęty



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Braniewo

PostWysłany: Wto 23:35, 11 Gru 2007    Temat postu:

Łowca przez krótką chwilę spojrzał na Białogrzywego dziwnym, gorącym od... czegoś. Złości? Nie, ciekawości. No, ale gorącym od czegoś wzrokiem. Krótką chwilę. Myśląc jeszcze dosyć rozsądnie, nie robił przez chwilę dosłowne nic. No, może oddychał i wpatrywał się w twarz Gerata.

Była to chwila potrzebna biedakowi do stracenia przytomności. W końcu musiało to nadejść, a raczej nie zrobi mu to krzywdy.

Wtedy, nie bardzo ufając swojemu głosowi i magii Chali rzuci Kontrzaklęcie, by sprawić, że pnącza uschną. Przyjrzy się ze swojego miejsca "ofiarze", starając ustalić, czy zrobił coś naprawdę poważnego. Zastanowił się też, czy nie wziąć miecza na pamiątkę.. Cholera, głupie myśli ma. Czarny Skowronek...

- A więc to nie tylko halucynogen? Mikstura magiczna? Naturalna? - te słowa kierował już do... osoby, która siedziała obok niego. Nie wiedział już kim ona jest, ale zastanawiał się nad czymś. - Wiele bym zrobił by dostać choć trochę na własność. Albo przepis... Pewnie wiele razy to słyszałeś. - łowca zaśmiał się cicho, ale pewnie, jakby usłyszał doskonały dowcip, lecz znany tylko jemu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Achsharr, Mroczny Łowca
Zagubiony



Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:49, 16 Gru 2007    Temat postu:

Achsharr wchodzi za Eroonem do zajazdu. Rozgląda się, po czym idzie za wynalazcą z naburmuszoną miną.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kerende
Ateista z Wyboru



Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Pon 17:38, 17 Gru 2007    Temat postu:

-Geniusze...- powiedział do siebie kiedy otwierał drzwi karczmy. Ominął dziewczynkę, ale kątem oka spojrzał na nią i na Eroona. Coś knuli, ale nie mógł zgadnąc co.Usiadł przy wolnym stoliku i nie prosząc o nic czekał, aż inni dołączą.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drago
Administrator



Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 1941
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Wrzosowisk Północy...

PostWysłany: Wto 0:55, 18 Gru 2007    Temat postu:

Dziewczynka naturalnie nie posłuchała nikogo. Poszła swoją drogą. Znaczy pobawić się.
Gdzieś.

Kontra podziałała. Za dobrze.
Człowiek, tracąc przytomność przewrócił się. Pech chciał że trafił na róg stolika. Sama skroń. Przynajmniej nie cierpiał zbyt długo. Trzeba było widzieć jak mu jucha puściła. Chlupnął w czerwoną kałużę.
Dziwne. Tyle krwi. Tak wcześnie?
Zawrót głowy.
Pieprzony Skowronek.
Białogrzywy śmiał się. Tak strasznie się śmiał...

Gdy trójka podróżnych weszła do środka akurat ktoś rozpoczął burdę. Ktoś kto przedstawił się jako śpiewak rozpoczął właśnie burdę. Rzucił kuflem w inego kogoś, acz nie trafił i dostał ktoś inny. A za tym innym stało dużo ktosiów.
Eroon ledwo zdołał uchylić się przed lecącym krzesełkiem.

Na łowcę rzucił się jakiś opity grubas. Grubas z prawdziwego zdarzenia... tłuszcz wręcz wylewał się z szerokich portek. Uniósł pięść by zadać cios.
Achsharr poczuł jak ktoś bezczelnie czyści jego kieszenie. Kątem oka dostrzegł złodzieja. Młoda prostytutka wykorzystywała tłum do własnych celów...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kerende
Ateista z Wyboru



Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Wto 20:15, 18 Gru 2007    Temat postu:

-Burda burdą panie!- wrzasnąłem starając się uchylic przed ciosem.- A krew krwią...- wyjąłem sztylet i przyłożyłem do gardła.- Bądź pan grzeczny, bo może się to źle dla pana skończyc.- kopnąłem go i sam wyciągnąłem łuk.- Uwaga! Uwaga!- krzyknąłem starając się przekrzyczec tłum.- Ashcharr?- spojrzałem kątem oka na niego.- My tu pokojowo choc sądzę, że te słowa nie na miejscu! Każdy kto się postawi...- zrobiłem chwilę pauzy.- Zginie...- spojrzałem ponownie na Ashcharra i dałem znak, aby pilnował się i Eroona.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eroon
Przyjaciel



Dołączył: 30 Kwi 2007
Posty: 1843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konin

PostWysłany: Wto 20:20, 18 Gru 2007    Temat postu:

Staję w pozycji gotowej do rzucenia sie, gdziekolwiek by uniknąć ewentualne lecące we mnie przedmioty. Zwracam sie do towarzyszy - Ii, patrzcie! Ggdzie sie tttylko zjawicie, ssprowadzacie kłopoty!! - Jednocześnie wytrzeszczam oczy dziwiąc sie że Kerende pozostawił dziewczynkę samą, jednak narazie bardziej przejmując sie problemami wokół i przelatującymi nad głową, staram sie ich uniknąć padając na kolanach i na czworaka przesuwając sie do najbliższego stołu, wpełzam pod niego. Z bezpiecznej pozycji obserwuję wszystko wokół "Trzeba było sie nie zatrzymywać, nie dość że straciłem pieniądze, to jeszcze zaraz stracę życie!"

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chali
Przyjęty



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Braniewo

PostWysłany: Wto 21:42, 18 Gru 2007    Temat postu:

Chali, nie chcąc już nic robić, nie bardzo wiedząc co robić, rozsiadł się wygodniej na krzesełku... Czuł się potężny. Niebywale potężny... Nie, nie podobało mu się to.

Podobał mu się za to widok wylewającej się z obcego krwi... Niebywale mu się podobał. Mimo, iż krew miała tylko sugestię rdzawej czerwieni. Mimo tego, że wydawało mu się, że tej krwi jest za mało... Powinno być więcej! Musi być więcej...

W widoku krwi po tym Skowronku było coś hipnotyzującego. Coś, co nie pozwalało oderwać od niej wzroku. Jednak na chwilę Chali oprzytomniał. Zawróciło mu się jeszcze raz w głowie... Spojrzał mętnym wzrokiem, niepewny już co widzi i czy to, co widzi, jest prawdą. Spojrzał na Białogrzywego. Z dziwnym uśmiechem na ustach...

- Co, do cholery...? - łowca w tym momencie poczuł, jak bardzo jest śpiący. Skowronek go pobudził, ale jakby nie patrząc, czuł się, że mógłby spać już całą wieczność...

I, co więcej. Nie bał się. Po raz pierwszy w swoim życiu. Nie pozostała w nim żadna iskierka strachu.

Ta burda to jest też w "moim czasie"? Razz Bo już nie rozumiem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Chali dnia Wto 21:44, 18 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AVquiraniel Vareneil
Zasłużony



Dołączył: 01 Lip 2007
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:14, 16 Sty 2008    Temat postu:

Przelatujące krzesełko nieomal nie rozbiło Ascharrowi głowy. Uderzyło w ścianę i rozwaliło się efektownie. Potem zapadła cisza. Wszyscy, z wyjątkiem Gerata, cofnęli się, byle dalej od Chaliego, a grubas zamarł z ręką podniesioną do góry. Sam Chali, po chwilowym odrętwieniu ponownie poczuł moc. Czuł się wielki, niepokonany, chciał wysłać tych ludzi do wszystkich diabłów, bo wydawali mu się... obcy. Obcy i wrodzy. Twarze demonów patrzyły na niego ze wszystkich stron. Uśmiechały się drwiąco... A Białowłosy śmiał się swym opętańczym śmiechem...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eroon
Przyjaciel



Dołączył: 30 Kwi 2007
Posty: 1843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konin

PostWysłany: Śro 22:15, 16 Sty 2008    Temat postu:

Siedzę pod stołem bacznie oglądając cały spektakl "Hmm... Chyba sie robi niebezpiecznie... A do tego wygląda groźnie... Zdaje sie że to przez niego panuje tu harmider, może lepiej go ogłuszyć zanim wyrządzi komuś krzywdę?" Badam swoje zaopatrzenie, jednak także i inne środki pod ręką wokół które mógłbym ewentualnie, rzucić w jego kierunku

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kerende
Ateista z Wyboru



Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Czw 17:05, 17 Sty 2008    Temat postu:

Spoglądam po wszystkich. Stukam lekko w policzek grubasa.
-No...- uśmiecham się lekko.- Po co tak się denerwować?
Odwracam się i idę do wolnego stolika gdzie stoją jeszcze jakieś krzesła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AVquiraniel Vareneil
Zasłużony



Dołączył: 01 Lip 2007
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:26, 17 Sty 2008    Temat postu:

Grubas nie zareagował, patrzył tylko przerażonym wzrokiem na sprawcę zamieszania. Powód do denerwowania się był, biorąc pod uwagę fakt, że człowiek właśnie zabił kogoś jednym skinieniem dłoni bez żadnego wysiłku. Strach powodował też białowłosy mężczyzna stojący tuż obok niego, który śmiał się opętańczym śmiechem...
Eroon był w dość komfortowej sytuacji. Pod ręką miał zestaw śróbokrętów, słoik śledzi, przeróżne mikstury, trzy widelce, dwa stare kufle, trzy krzesła, nóż, pięć łyżek i nieprzytomnego klienta gospody. Ten ostatni raczej nie nadawał się na pocisk, ale z powodzeniem dałoby się go użyć jako tarczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Caen Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 11, 12, 13  Następny
Strona 7 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1