Forum "Kraina Smoków" Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Gospoda "Cień Góry"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Caen
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kherbi
Tolerowany



Dołączył: 28 Maj 2008
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czarnobyl

PostWysłany: Wto 15:26, 24 Lut 2009    Temat postu:

Mówie cicho

- Witam... czy nie wie pan, gdzie moge znalesc jakąs prace?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Massuri
Tolerowany



Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Wto 16:38, 24 Lut 2009    Temat postu:

Massuri zaklnął cicho po czym zerwał się na równe nogi i pobiegł za ugodzoną łanią. Ciągle trzyma w rękach łuk oraz lekko napiętą strzałę.
Gdy tylko zobaczy łanię strzela w okolice tłowia (sorka, że nie napisałem wcześniej o tym). Ma nadzieję, że nie ucieknie zbyt daleko będąc ranną oraz, że tym razem strzał będzie śmiertelny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kostyr
Tolerowany



Dołączył: 10 Cze 2007
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się tu wziołem?

PostWysłany: Wto 22:33, 24 Lut 2009    Temat postu:

Sesja Massuri'ego

W gęstwinie lasu trudno było wypatrzeć uciekającą łanię, jednak krwawy ślady znaczyły kierunek w którym uciekła.
Łowca biegł za tymi śladami, w końcu ujrzał ją.
Zataczając się powoli brnęła przed siebie.
Kolejna strzała zakończyła pościg, martwe zwierze leżało teraz u stóp łowcy.



Mroźny Poranek
Dnia 2 luty 761r



Sesja Kherbi'ego

-A czym przyjacielu chciałbyś się zajmować?-Karczmarz przysiada się obok Kherbi'ego
-Bo widzisz możesz sprzątać w gospodzie, możesz pomagać oporządzać konie, potrzebuję kogoś do zajmowania się bydłem. Hmm Co tam jeszcze bym mógł Ci zlecić. Gotować umiesz? Kucharz by się mi przydał. No najlepiej jakbyś coś opowiedział osobie może wtedy znajdę zajęcie dla Cibie lub komuś cię polecę.-


Mroźny Poranek
Dnia 2 luty 761r


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kostyr dnia Wto 22:33, 24 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Massuri
Tolerowany



Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Wto 22:57, 24 Lut 2009    Temat postu:

Massuri ucieszył się, że jego polowanie nie zakończyło się fiaskiem. Zabrał ciało łani i poszukał dobrego miejsca na jakiś obóz(np. mała polanka pod drzewkiem), aby mógł spokojnie wypatroszyć łanię. Targa ją po ziemi, jednak nie ma zamiaru jej ciągnąć zbyt długo. Gdy już gdzieś wygodnie usiądzie „obcenia" czy skóra łani może się na coś przydać, jeżeli tak to weźmie ją ze sobą, jeżeli nie to nie. Potem(gdy już zdejmie skórę) ciacha łanię na dosyć duże(acz bez przesady- nie za małe, ale żeby nie było problemu z przyniesieniem ich z powrotem do karczmy) płaty mięsa.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kherbi
Tolerowany



Dołączył: 28 Maj 2008
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czarnobyl

PostWysłany: Wto 23:12, 24 Lut 2009    Temat postu:

- Wiec przyjacielu, słuchaj. Lubie konie, wiec moge przy nich popracowac. Co do gotowania, znam sie na patroszeniu ryb. A bydło, to moge jedynie krowy karmic

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kherbi dnia Czw 21:56, 26 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sokaris
Tolerowany



Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:41, 26 Lut 2009    Temat postu:

Wchodzę do gospody i rozglądam się do około szukając wolnego mjejsca

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kostyr
Tolerowany



Dołączył: 10 Cze 2007
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się tu wziołem?

PostWysłany: Pią 19:05, 27 Lut 2009    Temat postu:

Sesja Massuri'ego

Łowcy udaje się znaleźć odpowiednie miejsce na wypatroszenie łani, również same patroszenie przebiega bez problemu.
Skóra była bardzo dobrym i chodliwym towarem jednak podczas jej ściągania łowca kilkanaście razy ją przeciął jak również bardzo pobrudził krwią(trudno jest wykonywać tą czynność na ziemi).
Natomiast wycięcie najsmakowitszych kawałków mięsa zostało już formalnością.
Obładowany myśli na wpół zgięty pod ciężarem mięsa wraca do karczmy.




Wieczór
Dnia 2 luty 761r




Sesja Kherbi'ego



- No dobrze możesz iść na zaplecze będzie tam Ksyrian pokaże ci co masz robić. Co do wynagrodzenia jeśli będę zadowolny do nie pożałuje grosza. Ale jeśli będziesz się lenił to mogą być problemy i z obiadami.
Rozumiemy się
-

Głos karczmarza zmienił się z przyjacielskiego w bardziej ostry władczy.


Mroźny Poranek
Dnia 2 luty 761r


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kherbi
Tolerowany



Dołączył: 28 Maj 2008
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czarnobyl

PostWysłany: Pią 19:10, 27 Lut 2009    Temat postu:

Pytam sie, gdzie je znajde, po czym ide tam.

Gdy spotkam Ksyrian'a, pytam sie go o moje zadania


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kostyr
Tolerowany



Dołączył: 10 Cze 2007
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się tu wziołem?

PostWysłany: Pią 19:43, 27 Lut 2009    Temat postu:

Nekromanta wchodzi w wskazane przez karczmarza drzwi za nimi znajdowała się kuchnia z wielkim stołem ogromnym paleniskiem i imponujących rozmiarów gar.
Przy stole siedział młody chłopak zjadał właśnie swoje śniadanie.
Przerywając je na chwilę odpowiada Kherbi'emu
- Mówisz że przysyła cię szef do pomocy w stajni?? No dobrze znajdzie się coś dla ciebie. Poczekaj aż zjem.-
Po skończonym posiłku obaj udają się przez tylne drzwi karczmy na podwórze.
Do budynku karczmy przylegała stajnia przed nią znajdowała się wykonana z drzewna koryto z wodą i poręcz do której goście przywiązywali konie.
-Tutaj zaczyna się nasza robota gdy przyjeżdżają goście zostawiają tu swoje wierzchowce. Jeśli zamawiają w karczmie nocleg i opłacą stajnię wtedy możemy się nimi zająć. Musisz za każdym razem gdy przyjedzie ktoś nowy iść do karczmy i zapytać szefa czy jest zapłacone. Jeśli tak to zabierasz konia do stajni są tam boxy wprowadzasz go do nich rozsiodłasz wyczyścisz nakarmisz i napoisz.
Jasne??
-Ksyrian spogląda na Kherbiego.
- I byś się przynajmniej przedstawił chyba że jakaś niemowa z ciebie jest



Mroźny Poranek
Dnia 2 luty 761r


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kherbi
Tolerowany



Dołączył: 28 Maj 2008
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czarnobyl

PostWysłany: Pią 19:57, 27 Lut 2009    Temat postu:

Jestem niemowa od urodzenia, nie mowie - mowię.

A tak na powanie, jestem Kherbi. Dobrze, to moze napoje konie w tym czasie?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kherbi dnia Nie 15:57, 01 Mar 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kostyr
Tolerowany



Dołączył: 10 Cze 2007
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się tu wziołem?

PostWysłany: Pią 23:09, 27 Lut 2009    Temat postu:

No bratku to teraz tak:
Jeśli twoja postać mówi staraj się to zaznaczyć -
np
-Jestem niemowa, nie mówię-
lub
-Jestem niemowa, nie mówię-

Staraj się dokładnie opisywać czynności które wykonujesz

Dalej
I staraj się aby Twój post zawierał więcej niż tylko 2 zdania bo tak to daleko nie zajedziemy.
Bo moje odpowiedzi mogą wyglądać tak.




-Dobrze idź, ja w tym czasie przygotuje obrok może goście wkrótce się zjawią-Ksyrian odchodzi.


Mroźny Poranek
Dnia 2 luty 761r


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Massuri
Tolerowany



Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Sob 0:14, 28 Lut 2009    Temat postu:

Massuri był bardzo zadowolony z wyniku polowań i patroszenia. Wraca do karczmy i ma nadzieję, że karczmarz go sowicie wynagrodzi.
Stara się iść szybkim krokiem, jednak bez przesady. Tylko na tyle, na ile pozwala mu ciężar mięcha.
Stara się, także iść jak najbardziej uważnie, żeby nie potknąć się o nic, ani nie zaskoczyć się przez grasujących zbójów, którzy mogliby go chcieć obrabować. Oczywiście uważa, też na dzikie zwierzęta.
Ogólnie upewnia się co jakiś czas czy jest sam, idzie najciszej jak potrafi i nasłuchuje czy czasem nic mu nie grozi.
Ma nadzieję, że szybko wróci do karczmy, a później kto wie- może następne polowanie, to zależy od sytuacji. Gdyby się powoli ściemniało (chociaż w sumie na razie mroźny poranek) rozbija obóz, oczywiście zapalając ognisko itd. W jego głowie, jednak raczej nie jest przewidziana taka ewentualność, ponieważ nie jest bardzo daleko oddalony od gospody. Przynajmniej tak sądzi po tym jak dostał się do miejsca gdzie aktualnie przebywa, a zmysł orientacji jako tropiciel powinien mieć dobry. Ma zatem nadzieję, że się nie myli. I tak łowca przebywał drogę... w wygodnych butach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Sob 13:52, 28 Lut 2009    Temat postu:

Gdy Sokaris wszedł do gospody, było to jak chłodny powiew z otwartego grobu. Wszyscy odwrócili się i obrzucili przybysza niechętnymi, a czasem i wrogimi spojrzeniami. Nawet miejscowy pijaczek, okupujący wejście wyjątkowo zamknął kłapaczkę, gdy jakaś pierwotna część mózgu go zapewniła, że ten mężczyzna z pewnością nie ma drobnych. Upadły znalazł aż dość wolnego miejsca, wydawało się wręcz, że ludzie dryfują poprzez salę, niczym jakieś statki widmo, byle tylko nie siedzieć blisko nieznajomego. Sokaris wybrał stolik na prawo, był z daleka od kominka i w miłym cieniu schodów, skąd miał i kryte plecy i widok na całą salę. Gdy jednak usiadł za stołem, zauważył coś dziwnego. Na stole stała laleczka, choć upadły, mógłby przysiąc, że gdy zbliżał się do stolika niczego na nim nie było. Laleczka była mała, wysokości dłoni Sokarisa, ubrana w dziwaczne bufiaste spodenki do kolan i jeszcze bardziej bufiastą bluzkę, wszystko obszyte hojnie koronką. Na rekach miała długie rękawiczki, a na nogach biało fioletowe rajstopy. Na nogach miała nawet miniaturowe lakierki. Blond loczki spięte w dwa kucyki po bokach głowy, białej niczym upudrowanej. Na policzkach miała dwa znaczki, kier i trefl. Twarzyczka była niczym u aniołka, jednak uśmiech jaki na niej wykwitł, gdy spojrzała na Sokarisa mógł z powodzeniem należeć do czegoś co spędza dnie przeszukując bagna w poszukiwaniu nieostrożnych ofiar.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sokaris
Tolerowany



Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:05, 28 Lut 2009    Temat postu:

Widząc tę lalkę rozglądam sie do okoła szukając kogoś kto mógł mi ją podłożyć. W między czasie wołam właściciela gospody, aby się go spytać czy nie ma dla mnie jakiejś roboty która polega na zabiciu kogoś lub czegoś.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kostyr
Tolerowany



Dołączył: 10 Cze 2007
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się tu wziołem?

PostWysłany: Sob 21:35, 28 Lut 2009    Temat postu:

Sesja Massuri'ego

Droga do karczmy mija bez większych przygód i trudności. Karczmarz widząc obładowanego łowcę od razu prowadzi go na zaplecze rozkłada powoli płaty misa ogląda je.
- No powiedzmy że się to do czegoś nada a z skórą co zrobiłeś? No i gdzie są rogi bo mam nadzieję że zabiłeś jelenia a nie łanie one teraz mają młode, ale powinieneś o tym wiedzieć. Głowa z pięknym porożem byłaby duuużo warta. No ni za to mogę ci dać tak z 4 srebrniki, trochę to mięso pociachałeś niezbyt pięknie.-Karczmarz sięga ręką do sakiewki.
-Proszę oto one. Na razie nie mam czasu się tym zajmować. A ty możesz odejść
Ksyriaaaannn chodź tu i zajmij się mięsem ja muszę iść do gości

W drzwiach ukazał się młody chłopak rzucił okiem na stół i mięso.
-Tak jest szefie- odparł pomocnik, po czym przyniósł małą drewniana beczkę zaczął w nią wkładać po kolei mięsa obsypując je sola i polewając jakimś płynem z dzbana.
-Łowy się udały??-Grzecznie zapytał myśliwego

Wieczór
Dnia 2 luty 761r





Sesja Hesttler'a





Hesttler stoi opart o ladę popijając piwo. w około tłum ludzi gwarnie rozprawia o mijającym dniu. co jakiś czas od któregoś z stolików dobiega głośny śmiech lub gromkie okrzyki.
-Vivat... Zdrowie...-


Wieczór
Dnia 2 luty 761r


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Massuri
Tolerowany



Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Sob 21:53, 28 Lut 2009    Temat postu:

- Oczywiście, nawet bardzo... chyba widać.- Odparł przyjaznym głosem Massuri.
Zaraz potem odszedł od młodzieńca i usiadł przy jednym ze stołów. Miał zamiar zamówić coś porządnego do jedzenia i kufel zimnego piwka do popicia.
Zanim karczmarz podejdzie (a ma nadzieję, że on podejdzie, bo chciał jeszcze rozprawić o następnym polowaniu) do niego rozgląda się po karczmie w celu poszukania jakiejś ciekawej, godnej uwagi postaci. Rozgląda się też komu tak wesoło, kto krzyczy "vivat".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kostyr
Tolerowany



Dołączył: 10 Cze 2007
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się tu wziołem?

PostWysłany: Sob 22:25, 28 Lut 2009    Temat postu:

Sesja Massuri'ego


W karczmie o tej porze dnia było wiele ciekawych postaci.
Gromadka chłopów która opowiadała o perypetiach związanych z wywożeniem gnoju na pola.
Następna grupka, to myśliwi, którzy dziarsko wspominali swe łowy, obok byli kupcy, opijali właśnie udany biznes i wykrzykiwali na cały głos owe "zdrowie i vivat" oprócz tego znajdowało się kilka osób które siedziały lub stały samotnie.
Przy barze znajdował się barbarzyńca sączący piwo, obok stał wojownik pałaszujący dziczyznę, w koncie przy wolnym stoliku siedział upadły paladyn.


Wieczór
Dnia 2 luty 761r


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Massuri
Tolerowany



Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Sob 22:37, 28 Lut 2009    Temat postu:

Massuri przyglądał się owym trzem postacią (barbarzyńca, upadły paladyn, wojownik). Nie ukrywał swojego wzroku przed ich oczami (gdyby któryś na niego spojrzał). Nie wiedział czy będą mu przyjaźni, ale miał taką nadzieję, chciał nawiązać z którymś kontakt. Po spoglądaniu w upadłego paladyna stwierdził jednak, że woli z nim się nie zadawać i odwrócił od niego wzrok. Zostali dwaj, „dobrze by było z kimś podróżować”- pomyślał Massuri.
Na razie jednak czekał na karczmarza, który do niego podejdzie (o ile podejdzie). Chce zamówić coś do jedzenie i kufel piwa.
Massuri był dosyć głodny, marzył zatem o pysznym posiłku. Gdy przyjdzie karczmarz Massuri zagaduje do niego, ponieważ chciał się dogadać odnośnie następnego polowania lub jakiejś innej pracy… chciał też o coś spytać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kherbi
Tolerowany



Dołączył: 28 Maj 2008
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czarnobyl

PostWysłany: Nie 15:56, 01 Mar 2009    Temat postu:

Idę do obory, i rozgladam sie za obrokiem, po czym liczę konię.

Przy okazji szukam jakiegos dogodnego miejsca na sen w czasie pracy.
Po znalezieniu obroku, biore go, i szukam koryta, w ktorym powinien sie znalesc. Poje konie przy okazji


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Nie 21:23, 01 Mar 2009    Temat postu:

Niestety, w pobliżu nie ma raczej nikogo. Można wręcz powiedzieć, że wokół Sokaris'a rozciąga się pole niebycia, spowodowane niechęcią do nowo przybyłego. Możliwe też, że ludzie żywią naturalną niechęć/strach przed wielkimi i uzbrojonymi ludźmi opancerzonymi od stóp do głów w ciemne zbroje.
Młody karczmarz podszedł niechętnie. Usłyszawszy pytanie zrobił zdziwioną minę, a potem zbladł lekko. Zdołał jakoś wziąć się w garść i zasugerował godnym, acz lekko drżącym tonem, że to porządny lokal i że pytający najlepiej by zrobił jakby wypił co ma wypić, zjadł co miał zjeść i się wyniósł. A najlepiej to w ogóle się wyniósł, bo tu przychodzą porządni ludzie.
Laleczka obserwowała przez chwilę tę rozmowę z wyraźnym politowaniem na twarzy. Następnie jednym susem wskoczyła na ramię upadłego i przywaliła mu kopniakiem w głowę. Zabolało jak sto demonów. (-1HP) Przy uchu Sokaris'a rozległ się jadowity głos:
- Śmiesz mnie ignorować, ty Tępaku?
Karczmarz stał przy upadłym, jakby niepewny, czy ma odejść, czy też może dziwny gość nie rzuci się na niego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Caen Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 6 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1