Etap 1 Sesji : Ruiny - Odbudowana Karczma "Pijany Fenik

Drago

Dwójka korsarzy poszła frontem. Trzeci zaszedł od tyłu i stał teraz na schodach z uniesioną kuszą. Choć niezbyt poręczna, zwłaszcza w zamkniętych pomieszczeniach, to siła bełta z takiej odległości rekompensuje wszystko. Bohaterowie odwrócili uwagę. Jeden strzał...
Klonus.
Czysty strzał. Straszliwa siła przeszła przez biodro. Bezwładnie uderzyła w ziemię przy lądowaniu.
Klonus traci 5HP i nie może się poruszać!
Klonus umiera...

Rzuca kuszę wyjmuje kordelas i doskakując do Demogorgona tnie go po plecach tuż przed wykonaniem zaklęcia!
Demogorgon traci 3HP!

Galdir "wjeżdża" zardzewiałym mieczem w twarz jednego z korsarzy. Po chwili nie można nazwać już tego twarzą. Zatacza się i upada na podłogę.
Galdir zyskuje 40PD!

Aura opuszcza Galdira...

Demogorgon Biały

Tłumiąc ból i korzystając z tego, że korsarz jest blisko odwraca się i wpakowuje w korsarza zaklęcie paraliżujące które miał przygotowane jeszcze od poprzedniej rozmowy z Finą i dokłada do tego płonący pocisk z różdżki prosto w brzuch. -"Fino chwaliłaś się jak to potrafisz się bronić to może byś trochę pomogła?!"

Drago

- Żaden problem - nóż zawirował i przeciął powietrze. Ostrze utkwiło w skroni korsarza, a zaklęcia spaliły jego ciało. Cóż za smród...

Demogorgon otrzymuje 20PD za wspólne "położenie" korsarza!
Trzeci, widząc śmierć współbraci ucieka z pola bitwy... już go nie ma.

Demogorgon Biały

"No i mi, cholera pracodawcę zabili!"- Zwłok Klonusa już nie było, więc najwyraźniej przeniosły się do źródła reinkarnacji. I bardzo dobrze. Zwłoki korsarzy leżały na swoich miejscach, jeszcze lepiej. Obyło się bez większych zniszczeń nie licząc rozciętego płaszcza. Co ciekawe wielkolud który im pomógł zamienił się spowrotem w ponurego właściciela dziwnego kota.-"Nie wiem panie kim jesteś, ale dziękuję ci za pomoc."- Po tych słowach rzucił na siebie Pomniejsze Leczenie i pozwolił zaklęciu znaleźć ranę na plecech. Potem nie tracąc wiele czasu przeszukałkorsarzy w poszukiwaniu pieniędzy i może jakichś dokumentów. Przy okazji wyrwał z czoła trupa nóż i przesunął po podłodze w stronę Finy.-"Muszę przyznać, że nieźle sobię z tym radzisz, a teraz skończę przeszukiwać tych tutaj i poczekamy aż Klonus otrząśnie się po śmierci. Potem zaś dokończymy rozmowę którą tak brutalnie nam przerwano."

Galdir

- Nie ma problemu... To wszystko przez kota tej a może tego Maulenene... Chyba mnie w Terminatora przemienił... Ale jazda była - Szczery słowiański uśmiech rozjaśnił twarz Galdira. Galdir podchodzi do ciała korsarza i zbiera broń.

Fist

Fist wchodzi do karczmy. Przez chwile stoi przy drzwiach. następnie kieruje się do ostarniego stolika. Zasiada przy nim spokojnie i zaczyna się wsłuchiwać w rozmowy. Stara sie wychwycić wszystkie informacje o pani z imieniem Fina, oraz o Płonących Wężach.

Klonus

Obecnie w karczmie mówi sie raczej o bójce i śmierci tego, jak mu tam, Klonusa Razz

Fist

Fist postanawia posłuchać co mają do powiedzenia bardziej pijani, może coś powiedzą przez przypadek.

Demogorgon Biały

Demogorgon sprawdza dokładnie sakwy martwych korsarzy w poszukiwaniu dokumentów które mogły by go naprowadzić na to dla kogo pracowali. Przy okazji szuka pieniędzy.

Drago

Demogorgon rzuca Pomniejsze Leczenie i regeneruje 2HP!
Demogorgon znajduje w rzeczach martwego korsarza 100 szt. zł oraz list z pękniętą pieczęcią!

Demogorgon Biały

"No proszę... Więc przynajmniej tu mówili prawdę, że mieli tą platynkę."-Mag odczuwa, że zaklęcie skończyło już działanie, a mimo to rana jeszcze nie całkiem się zasklepiła. Wodec tego rzuca jeszcze raz Pomniejsze Leczenie. Potem przygląda się dokładnie pieczęci na znalezionym liście aby przypomnieć sobię czy powinien skądś ją znać. Następnie zabiera się za czytanie listu.

Drago

Demogorgonowi nie udało się niestety rzucić zaklęcia.

Na pieczęci wydać znajomą czaszkę i węże. List napisany jest rozciągłym, ozdobionym zakrętasami i haczykami pismem. Treść jest dość intrygująca:

"Do wszystkich współpracowników.
Macie miesiąc na odnalezienie Fini de Lon.
Kierunek jej ucieczki nie jest znany,
ale sądzimy że ukrywa się w stolicy.
Wszystko co znajdziecie przy niej
ma pozostać nienaruszone,
z wyjątkiem ewentualnej broni.

Wasz Władca Locard de Lon."

Demogorgon Biały

Mag zaintrygowany odwrócił się do kobiety-"A więc Fino de Lon widzę że pomagając ci wpakowałem się w niezłe bagno. Czy zechciałabyś mi teraz powiedzieć cóż takiego podprowadziłaś swojemu mężowi, czy też ojcu - Locardowi, że rozkazał cię ścigać wszystkim swoim ludziom? Skoro jeden z korsarzy uciekł to już wiedzą, że ci pomagam, więc równie dobrze mogę doprowadziić sprawę do końca."- Po czym coś sobie przypomniał-"A tak... Karczmarzu, ile ci jestem winien za zupę?"-Zaklęcie leczące widać nie zadziałało bo ciągle czuł dyskomfort na plecach. Postanowił odpocząć chwilę i spróbować później jeszcze raz.

Drago

- O czym ty mówisz człowieku? Jaki Locard, nikogo takiego nie znam... - wyraz twarzy Fini wyrażał całkowitą szczerość.

Karczmarz trzymając resztki swej zastawy rzekł.
- Cztery sztuki złota...

Demogorgon Biały

Demogorgon kładzie przed karczmarzem 4 sztuki złota, a potem zwraca się do Fini.-"Doprawdy go nie znasz? On najwyraźniej ciebie zna doskonale."-Po tych słowach podaje kobiecie list-"Przy okazji przyjrzyj się pieczęci. Niezwykle wręcz znajoma, nieprawdaż?"

Fist

Fist wstaje od stolika bo znowu nie usłyszał nic (ciekawe czemu) i kieruje się do Demo.
- Witam ponownie - uśmiecha się - Niechciał bym przeszkadzać, ale jestem nieco znudzony, więc masz może dla mnie jakąś robote. Oj przepraszam za nieuprzejmość - kłania się nisko - Panią też witam - uśmiecha się.

Demogorgon Biały

-"Robotę, a czemu by nie? Może poradzisz sobię lepiej ode mnie. Porozmawiaj z tą upartą kobietą i dowiedz się czemuż to ścigali ją ci korsarze, których widziałeś z nami pod Wieżą."-Przy okazji mówi fistowi co było w znalezionym liście.-"Zaatakowali nas, a przy okazji zabili Klonusa. Jeden zdołał uciec i wygląda na to, że będzie ich więcej. Chcę Fini pomóc, bo teraz nie mam już wielkiego wyboru, ale ona uparcie nie chce mi powiedzieć za jakie jej grzechy zginął Klonus i tych dwu. Może twoje zdolności coś pomogą bo ja już nie mam siły."- Po tych słowach spojrzał na kobietę co powie na temat listu.

Fist

- Moge się ym zająć - uśmiecha się - Pani...może usiądziemy? - Fist czeka na jej reakcje.

Deithe

Finia wzruszyła ramionami. - Jeśli chcesz, to proszę bardzo, ale powiedziałam już temu magowi wszystko co było do powiedzenia...

Demogorgon Biały

Mag podszedł do baru i poprosił o kufel wrzątku. Miał zamiar zrobić sobie uspokajający napar z thazis które miał w sakiewce. Cieszył się, że Fina nie zna prawdziwych możliwości Fista. Może on dowie się czegoś ciekawego przy pomocy magii.