Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Salietti Mroczny
Zaufany
Dołączył: 25 Mar 2007
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:02, 05 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
- Eeeee... To to chodzi jeszcze... - Mówie trochę ogłubiały na widko rycerza walczącego bez głowy. Rzucam jakimś większym kamieniem żeby przestał "tańczyć". Jak się zatrzyma to staram sie go powalić na ziemię, oraz uciąć lewą ręke.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Salietti Mroczny dnia Sob 18:02, 05 Maj 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski
Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Górska Wioska
|
Wysłany: Sob 18:02, 05 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Rzekłem coś przydkiego, czego nie wypada cytować, z powodu bolącej głowy. Jeżeli się uda, znów wkładam kij do dziury w napierśniku wroga, lecz tym razem nie z zamiarem przerzucenia go, ale oderwania torsu od nóg.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Eroon
Przyjaciel
Dołączył: 30 Kwi 2007
Posty: 1843
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Konin
|
Wysłany: Sob 19:07, 05 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
przestając rozmyślać nad planem, zwracam uwagę na hełm "eem..." chwile oszołomiony, następnie odwracam sie za siebie, patrzę jak wygląda sytuacja. Chowam ołówek i notes, otwieram plecak i chowam tam głowę rycerza - mhm, teraz nic nie zobaczysz - wychylam sie zza murku, i okrężną drogą powoli zbliżam sie do grupy, w bezpiecznej odległosci od rycerza bez głowy - wwwitajcie... - spoglądając na tańczącego wojownika - mhm... jjestem, Erron... - odwracając sie i podając ręke leżącemu Kalebowi, próbuję go podnieść, jednocześnie bacznie obserwując rycerza z młotem - przy, przyszedłem, pomóc odbudować karczmę... cczy, to tu? - spoglądając na zgliszcza, a następnie na czarnego rycerza
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski
Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Górska Wioska
|
Wysłany: Sob 20:58, 05 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
- Tak tu, ale póki co, to jeżeli nie znasz się na walce, lepiej się odsuń, a tak poza tym, to dzięki - rzekłem do nowo poznanego w podzięce za pomoc w podniesieniu się - Jakby co, to jestem Kaleb.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Eroon
Przyjaciel
Dołączył: 30 Kwi 2007
Posty: 1843
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Konin
|
Wysłany: Sob 23:23, 05 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
hmm... - przez krótką chwile spoglądając na Kaleba z nieco zmrużonymi oczyma "ttak, a ten sie zna, chociaż drugi raz już leży..." - echm, zzatem... llepiej sie, odsunę... - spodziewając sie ze rycerz bez głowy będzie podążał za moim głosem, poszukuję dziury czy innego wykopu, staję tak by taki znajdował sie pomiędzy nami, odsuwam sie za niego. Stając odwracam sie do reszty - cczy wy, tu sami.... jjesteście na bb, budowie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 9:53, 06 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Zbliżenie się do wymachującego na oślep rycerza okazuje się znacznie trudniejsze niż mogłoby się wydawać. Młot lata na wszystkie strony odbijając kij Kaleba. Prędkość młota wcale się nie zmniejsza i rycerz zdaje się nie męczyć więc może tak wymachiwać bardzo długo.
Kamień rzucony przez Saliettiego odbija się od zbroi rycerza, który najwyraźniej ma to głęboko gdzieś i nie zaprzestaje prób trafienia kogokolwiek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski
Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Górska Wioska
|
Wysłany: Nie 11:12, 06 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Podchodzę do rycerza w czarnej zbroi - tego po mojej stronie - i rzekę doń cicho:
- Jakkolwiek masz na imię, teraz chyba musimy współpracować. Masz jakiś pomysł? Może rzucić jedną z tych beczek pod jego nogi?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Isildur Wielki
Główny Alchemik
Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lothlorien
|
Wysłany: Nie 11:12, 06 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Isildur stara się znaleść jakiś większy kamień i rzucić go pod nogi miotającego się rycerza, tak aby ten podknoł się na nim, gdy rycerz wykona ów nieostrożny ruch Isildur stara się uderzyć go kijem w dłoń i zabrać młot.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Salietti Mroczny
Zaufany
Dołączył: 25 Mar 2007
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:00, 06 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
- Pomysł? Hmmmm... Może to z beczką się uda. Choć równie dobrze mogę sprubować podciąć go mieczem gdyż jest dłuższy niż jego młot. Ale to z beczką mniej ryzykowne. Tylko najlepiej wyciągnąć z tej beczki jedzenie i powkładać kamienie bedzie cieższa, więc większe prawdopodobienśtwo że się przewróci... Jeszcze trzeba wymyśleć coś aby go zatrzymać na zawsze... Mam pomysł ale będzie potrzebna włucznia a najlepiej to kilka. Gruba też musi być.... A nazywam się Salietti. - Odpowiadam towarzyszowi i rozpoczynam poszukiwania jakiś grubych i ostrych pali/kijów. - A właśnie z tymi kijami to chodzi o to że go przybijemy do ziemi a potem nasz przyjaciel oplącze go czymśtam. Potem się zastanowimy co dalej. - Dodaje po chwili.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski
Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Górska Wioska
|
Wysłany: Nie 15:01, 06 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
- Ja jestem Kaleb. Gdyby udało się go pozbawić tego młota, byłoby po problemie. Potem jak powiedziałeś - poprzybijać go palami do ziemi i gotowe... Udałoby Ci się naostrzyć któryś z tych drągów mieczem? No i od czego zaczynamy? Przewracamy, odbieramy młot i przybijamy? - zapytałem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Eroon
Przyjaciel
Dołączył: 30 Kwi 2007
Posty: 1843
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Konin
|
Wysłany: Nie 15:56, 06 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
mhm... - siadam i obserwuję co robią bohaterowie, następnie szepczę do plecaka - ppsst... jjjestem, Eroon... mmmo, możesz już, przestać machać... tamci, pp, po, poszli, sobie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:16, 06 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
W czasie gdy wojownicy omawiali oszałamiający plan unieszkodliwienia Rycerza nagle przestał on wymachwać młotem i zwrócił się w stronę Eroona. Przez chwilę jakby zastanawiał się po czym uniósł młot i zaczął szarżować prosto na wynalazcę.
Ponieważ jednak głowę miał w nieco innym miejscu nie zauważył sporego wykopu za, którym Eroon się schronił.
Z łomotem Rycerz potknął się i spadł do prawie dwumetrowego dołu. Przewracając się wypuścił z ręki młot, który ze świstem przeleciał milimetr od głowy wynalazcy i wbił się w kawałek zrujnowanej ściany.
Przez chwilę panowała cisza po czym z dna dołu dało się słyszeć odgłosy powolnego wstawania Rycerza. Najwyraźniej upadek nie zrobił mu większej krzywdy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski
Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Górska Wioska
|
Wysłany: Nie 17:19, 06 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Kiedy tylko to się stało, bez chwili zwłoki rzucam się, aby wziąść młot rycerza. Jeżeli mi się uda, staram się sam z nim się oddalić. Jeżeli zaś zdam sobie sprawę, że nie zdążę, próbuję rzucić go do Saliettiego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:23, 06 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Kaleb podniósł młot bez większych problemów, mimo że był dość ciężki. Rycerz miał najwyraźniej spore kłopoty z wygrzebaniem się na ślepo z dwumetrowego dołu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski
Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Górska Wioska
|
Wysłany: Nie 17:37, 06 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Staram się wziąść młot i iść z nim do Salietti'ego.
- Teraz trzeba tylko pozbyć się jego drugiej ręki i będzie zupełnie bezbronny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Salietti Mroczny
Zaufany
Dołączył: 25 Mar 2007
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:12, 06 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
- Daj ten młotek, może uda mi się nim wyrządzić mu więcej krzywdy niż mym mieczem. Chyba że ty chcesz się pobawić. To jak? - Mówie i czekam aż Kaleb da mi młot rycerza, lub odmówi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski
Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Górska Wioska
|
Wysłany: Nie 18:26, 06 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
- Ja tego obsługiwać nie umiem, więc trzymaj - rzekłem, podając ciężarny młot Salietti'emu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Isildur Wielki
Główny Alchemik
Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 1023
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lothlorien
|
Wysłany: Nie 20:03, 06 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Isildur przypatrywał się poczynanim swoich towarzyszy, po czym starał się znleść jakiś duży kamień, podeszedł z nim do wykopu i spojrzał tam szukając Rycerza, następnie starał się rzucić w niego kamieniem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Salietti Mroczny
Zaufany
Dołączył: 25 Mar 2007
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:06, 06 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Podchodzę do rycerza, masakruję jego zboje i to co on ma w środku jego własnym młotem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Eroon
Przyjaciel
Dołączył: 30 Kwi 2007
Posty: 1843
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Konin
|
Wysłany: Nie 22:40, 06 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
chwile siedzę nieruchomo, oszołomiony tym że właśnie nad mą głową przeleciał wielki młot, następnie z łokcia walę plecak, jak by w odwecie za ryzyko nabycia niezłego guza - iii, chciałeś mmnie, zabić?! - sam sie jednak łapiąc za łokieć z bólu, następnie wstaję i spoglądam w dół - mhm... nnaj, lepiej było by, zzakopać, go... - spoglądając nastepnie na towarzyszy - ppo, ponowię, pytanie... jjjesteście tu sami? - nastepnie podchodzę do rękawicy i spogądam na nią, łapiąc sie za podbródek "mhm... można by ją przerobić..."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|