Etap 1 Sesji : Ruiny - Obrzeża Miasta

Kaleb · Wysłany: Sob 11:10, 31 Mar 2007 Temat postu:

Punkt najwyżej położony, nie jest dużo wyżej niż podłożę, więc nie widzisz nic nowego.

Yundai · Wysłany: Sob 11:12, 31 Mar 2007 Temat postu:

Idę na północ. (Określam kierunek wg. słońca ^^, kijek etc.)

Kaleb · Wysłany: Sob 11:13, 31 Mar 2007 Temat postu:

Idąc na północ, kierujesz się znów w stronę miasta. Znów widzisz tych samych strażników których wcześniej, którzy badają chyba jak zginęła ta kobieta.

Yundai · Wysłany: Sob 11:16, 31 Mar 2007 Temat postu:

Caluję w jednego ze strażników, poczym strzelam.

Kaleb · Wysłany: Sob 11:17, 31 Mar 2007 Temat postu:

Udało Ci się trafić w nieosłoniętą część nogi jednego ze strażników, przez co nie może biec. Drugi jednak natychmiast wyrusza w Twoją stronę.

Yundai · Wysłany: Sob 11:18, 31 Mar 2007 Temat postu:

Atakuje gradem strzał drugiego strzażnika.

Kaleb · Wysłany: Sob 11:20, 31 Mar 2007 Temat postu:

Strażnik z ranną nogą, także się do Ciebie zbliża, le cz bardzo powoli. Ten którego teraz zaatakowałeś, dostał dwa razy w prawą rękę, a jego tarcza upadła z hukiem na Ziemię. Jednak pozostałe 3 strały odbiły się od zbroji. RAzem tracisz już 6 strzał.

Yundai · Wysłany: Sob 11:21, 31 Mar 2007 Temat postu:

Kontynuuje atak gradem strzał, poczym oddalam się od strażników.

Kaleb · Wysłany: Sob 11:23, 31 Mar 2007 Temat postu:

Kolejne trzy strzały powstrzymały srażnika przed dalszym biegem, raniąc w kolano. Udaje Ci się uciec.

Yundai · Wysłany: Sob 11:24, 31 Mar 2007 Temat postu:

Szukam jakiegoś schornienia. Rozpalam ognisko.

<Jadę na działke - do poniedziałku mnie nie będzię. Narq>

Kaleb · Wysłany: Sob 11:26, 31 Mar 2007 Temat postu:

Schronienie znajdujesz w tych ruinach co wcześniej. Udało Ci się rozpalić ognisko.

Salietti Mroczny

Salietti wchodzi na obrzeża miasta.

Yundai

Budzi się po długim śnie. Napina łuk na jakby co, wstaje i rozgląda się.

Kaleb

Widzisz malutki dymek, jakby z przygasającego ogniska przy jednych z ruin.

***

Patrząc przez resztki ścian ruin, widzisz mężczyzne w czarnej zbroi.

Salietti Mroczny

Idę w stronę przygasającego ogniska. Staram się zachować jak największą czujność.

Yundai

Napinam mocniej łuk, niezważając na ból. Celuję w mężczyzne.

Kaleb

Sal:
Po jakimś czasie, zanim dochodzisz, zauważasz łowcę z napiętym łukiem, celującym w Ciebie.

***
Yun:
Czujesz, że palce znów pokrywa Ci pot i powoli cięciwa zaczyna także robić się wilgotna, jak wcześniej. Postać zbliża się do Ciebie.

Yundai

Powoli i wyraźnie mówię "Niechcę kłopotów.. Nic nikomu niezrobiłem"

Salietti Mroczny

- Spokojnie. Ja też nie szukam zaczepki. I nie wyrządziłem nikomu żadnej krzywdy. Co tutaj robisz? To chyba nie jest zbyt przyjazne miejsce... - Mówiąc to rycerz przypomniał sobie Elene... Zakręciło mu się w głowie.

Yundai

"Ej, ej, ej! Tylko mi tu niemdlej" Zaśmiał się i opuścił łuk. "Jestem Yundai, łotrzyk. Nie, niezabiłem tamtej kobiety.."