Forum "Kraina Smoków" Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Karczma "Pijany Feniks"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 38, 39, 40  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Draknor
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eroon
Przyjaciel



Dołączył: 30 Kwi 2007
Posty: 1843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konin

PostWysłany: Nie 15:15, 14 Cze 2009    Temat postu:

Zanurzony w mgle podążałeś za staruszkiem. Gdy wyszliście z karczmy trzasnął drzwiami. Przyłożył do nich rękę szepcząc jakieś słowa a te bujnie znowu puściły korzenia, gałęzie i liście, blokując je skutecznie. Odwrócił się w twoją stronę - Nie do końca, nie wykorzystujemy natury, tylko pomagamy się jej rozwijać. - Prędko oddaliliście się od karczmy, a po niedługim czasie wędrowaliście już spokojniej bocznymi uliczkami.

[Przejdź do nowej lokacji]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Eroon dnia Nie 15:15, 14 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących



Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tam, obok.

PostWysłany: Pią 11:09, 21 Sie 2009    Temat postu:

Serindrack z wolna zmierza w stronę karczmy. Otwiera drzwi i wchodzi do środka.
Zamierza zacząć zarabiać swoją grą. Wita się uprzejmie, z uśmiechem, karczmarce i pyta:
- Witam... Nie przydałyby się tu może moje usługi?
Odgarnia kosmyk włosów i czeka na odpowiedź.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eroon
Przyjaciel



Dołączył: 30 Kwi 2007
Posty: 1843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konin

PostWysłany: Pon 19:25, 31 Sie 2009    Temat postu:

[Pardon ale byłem niedoinformowany, nie zwlekam dłużej]

Zbliżał się ranek, słyszałeś piewy kogutów, ludzie powoli zbierali się do codziennych zajęć. Mijałeś uliczki, i dotarłeś do karczmy, gdzie... Nie mogłeś podejść do lady. Dwóch zbrojnych stało do ciebie plecami zasłaniając widok. Wychyliłeś się, a na środku ujrzałeś leżącego w krwi trupa. Karczmarka zdenerwowana opowiadała pozostałej trójce żołnierzy - No i, on nagle wbił mu ten miecz w brzuch! Ja, ja tylko prosiłam go aby ich wyprosił, a nie zabijał panie władzo!! - Jeden z żołnierzy, najprawdopodobniej przywódca grupy, drapał się po podbródku aż w końcu spytał - A ten staruszek który pomógł zbiec mordercy? Rozmawiał wcześniej z poszukiwanym? - Barmanka zastanowiła się, odparła pewnie - Nie... Nie, ten starzec był pod wpływem jakiś środków chyba, aale, ale nie znał go chyba - Żołnierze popatrzyli na siebie. Tępo, patrzyli na siebie przez kolejną chwilę. Oficer w końcu powiedział - No to sprawa wyjasniona, pisz - Wskazał na jednego, a ten wyciągnął pergamin i zaczął pisać - Mamy dwóch poszukiwanych, dwóch podróżnych... Rycerz, wysoki dobrze zbudowany o ciemnych długich włosach w ciemnej zbroi z dwoma mieczami, i starzec, ma wąsy siwe włosy siwiznę na środku, szaro zielone stare szaty i laskę. Na tego trzeba będzie uważać, to druid sądząc po tym jak nas powstrzymał... Rycerz o imieniu Sokaris oskarżony zostaje o morderstwo z premedytacją, zaś starzec o nieznanym nam imieniu ma zarzut pomocy w ucieczce winnemu, oraz podejrzenie handlu zakazanym towarem

Żołnierz zwinął pergamin, a oficer zaraz wskazał mu palcem - Ty i ty, idźcie to zgłosić do kwatery - Dwóch żołnierzy wybiegło mijając ciebie - A wasza dwójka, zawiadomcie grabarza, niech weźmie te zwłoki - Zasalutowali, po czym także wybiegli z karczmy. Oficer spojrzał na ciebie na krótko, po czym usiadł przy barze i zamówił piwo. Następnie ponownie odwrócił się w twoim kierunku - Czego tutaj szukasz? Może chcesz trochę zarobić pomagając w ściganiu mordercy? - Przyjrzał się tobie i zauważył gitarę - Chociaż, widzę że jesteś artystą, chyba nam nie pomożesz... Wy to macie dobrze, inni ścigają zbirów, a inni sobie grają... - Chwycił kufel, i wypił sporego łyka piwa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących



Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tam, obok.

PostWysłany: Wto 16:32, 01 Wrz 2009    Temat postu:

Serindrack był raczej rozdarty - chciał w końcu trochę spokoju, pracy, zarobku, kobiet... Ale także chciał pokazać, że nie jest takim słabeuszem.
- Ee... - powiedział. - No... Teoretycznie, to pieśniami można zdziałać cuda, nie? Zmotywować walczących, a z odrobiną mocy, wywołać nawet całkiem potężne efekty... Mógłbym sprawić, grając w karczmie, że pieśń moja będzie się podobała wszystkim, którzy ją usłyszą - choć nie zawsze to działa... Pieśni bardziej doświadczonych bardów mają moc. Jak pan sądzi, długo potrwa cała akcja? Aha... - Zwrócił się do barmanki. - Poproszę kufel piwa, o pani. - rzekł kłaniając się.
Oparł gitarę o stół, położył plecak pod stołem i siadł przy strażniku, celem dalszej konwersacji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eroon
Przyjaciel



Dołączył: 30 Kwi 2007
Posty: 1843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konin

PostWysłany: Śro 22:57, 02 Wrz 2009    Temat postu:

Oficer oparł się o blat, drapał się po podbródku - Cuda, powiadasz... ? - Barmanka położyła twoje piwo. Wypiłeś łyk i poczułeś orzeźwienie, oficer chwycił także swoje - Musiałbyś zatem grać całymi dniami na ulicach, aby pomóc ludziom pozbierać się do kupy, i pomóc wznieść się temu miastu - Wypił łyk, jednak szybko odjął kufel od ust - Ja nie wierzę w takie bzdury, to miasto jest siedliskiem szumowin i ludzi spod ciemnych gwiazd - Spojrzał na trupa z obrzydzeniem, ponownie zwrócił się do ciebie - Wybacz moją gruboskórność, przecież przychodzisz tutaj z dobrymi intencjami, jak sądzę... Ale grając nic tutaj nie zdziałasz.

Wstał dokańczając piwo, nieco pochmurny - Powodzenia, może w karczmie pocieszając ludzi swoją grą, znajdziesz pracę - Wyszedł nie czekając na odpowiedź. Barmanka chwyciła kufel i zaczęła go czyścić - Nie zrozum go źle, ale w mieście coraz więcej zlatuje się złodziei i morderców, a brakuje obrońców. To dobry człowiek, ale ostatnio stracił wiarę... Jak pójdziesz do kwatery oficerskiej albo do wieży magów to jednak z pewnością coś znajdziesz. A może rzeczywiście pograj na mieście? Jak by nie patrzeć teraz każdego tu brakuje, artystów także. Może cię doceni jakiś znawca, złapiesz się do trupy muzycznej? - Mrugnęła okiem, z sympatią


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Eroon dnia Śro 22:58, 02 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących



Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tam, obok.

PostWysłany: Czw 16:18, 03 Wrz 2009    Temat postu:

- Taa... - Powiedział Serindrack uśmiechając się. - A może... Mógłbym grać tutaj? - spytał z nadzieją - Wolałbym jedno, stałe miejsce, wolę czekać aż mnie znajdą, a nie ja kogoś...
Wyciągnął gitarę i zajął się jej dostrajaniem.
- Ach... Zapomniałbym... Ta gitara jest nieco specjalna... Wiesz, moja muzyka jest dość oryginalna... - szarpnął parę razy za struny i zagrał krótką, skoczną solówkę - Na początek przydałby mi się perkusista...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eroon
Przyjaciel



Dołączył: 30 Kwi 2007
Posty: 1843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konin

PostWysłany: Czw 22:46, 03 Wrz 2009    Temat postu:

Barmanka czyściła kufel niezbyt skupiając uwagę na to co mówisz. Gdy chwyciłeś gitarę, jednym okiem spojrzała w twoim kierunku. Gdy zacząłeś grać na początku zdawała się być strwożona, jednak już po paru sekundach zaczęła kręcić głową w rytmie. Pokiwała na boki - Pięknie grasz wędrowcu, jednakże tutaj dopiero wieczorem zbierają się ludzie... - Uśmiechnęła się - Chyba że chcesz to możesz mi samej pograć - Odstawiła kufel - Ale jeśli chodzi o bębniarza, cóż... - Spojrzała w górę opierając się o blat - Parę dni temu też przybył tutaj jakiś grajek, hałasował na jakiś bębnach, ale strasznie mi się to nie podobało, wypędziłam go... Klnął coś że się nie znamy, i poszedł w kierunku Caen. Dziwak, pewno jakiś dzikus z wysp... Na zamku jest też jakiś skrzypek, ale on jest na usługach dworu, wątpię aby miał czas grać z tobą... Hmm, chwila... Kiedyś w wieży magów też słyszałam jakieś instrumenty, może tam znajdziesz muzyków?

Wzięła twój pusty kufel i także zaczęła go czyścić - Jednakże jak nie znajdziesz nic dla siebie, zawsze możesz tutaj wrócić pod wieczór, zapłacę ci parę, powiedzmy... Dwa, czy trzy srebrniki za wieczór. Zależy jak twoja gra się spodoba bywalcom...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Eroon dnia Czw 22:47, 03 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących



Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tam, obok.

PostWysłany: Pią 14:05, 04 Wrz 2009    Temat postu:

- Dziękuję, pani... Przyjdę niemal na pewno. - Odpowiedział Serindrack - Do widzenia.
Wyruszył w kierunku wieży magów. Tam postanowił popytać magów wyglądających na wyżej postawionych o perkusistę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eroon
Przyjaciel



Dołączył: 30 Kwi 2007
Posty: 1843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konin

PostWysłany: Sob 11:43, 05 Wrz 2009    Temat postu:

Wyszedłeś z karczmy gdzie przywitał cię poranek. Na ulicach miasta zaczynał się już ruch, ludzie szli do pracy, rozkładane były stragany, odbudowywane budynki. Skierowałeś się w stronę wieży magów, która jako jeden z nielicznych budynków była w stanie niemal nienaruszonym.

Przejdź do nowej lokacji: Wieża Magów


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Valex
Nieznajomy



Dołączył: 15 Wrz 2009
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:06, 20 Wrz 2009    Temat postu:

Valex podchodzi do karczmarki. Zwykłym codziennym tonem wy powiada słowa "Witam. Poproszę 2. piwa i kurczaka na jeden rachunek, a na drugi żeberka z świni i dzbanek wina. Na wynos o ile można."

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zonos
Zaufany



Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:20, 20 Wrz 2009    Temat postu:

- Witam - rzekła karczmarka po czym zapisała coś na małej kartce, po czym wyszła za drzwi za nią. Po chwili wróciła bez kartki.
- Jedzenie zaraz będzie gotowe, życzy pan sobie jeszcze czegoś? - zapytała z uśmiechem. Najwyraźniej lubiła swoją pracę - Do zapłaty 1 srebrnik za pierwsze zamówienie, a za drugie 1 srebrnik 80 groszy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Valex
Nieznajomy



Dołączył: 15 Wrz 2009
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:11, 20 Wrz 2009    Temat postu:

"Nie. Serdecznie dziękuje." Valex wyciąga z sakiewki należność i wręcza ją karczmarce. Czekając na jedzenie podchodzi do "kartografa" ze zapytaniem czy może się dosiąść.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zonos
Zaufany



Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:20, 21 Wrz 2009    Temat postu:

Zapłaciłeś karczmarcę (Odjęto należność z karty postaci).
Kartograf obrócił się i spojrzał na ciebie.
- Tttak tttylkoo uwwwaażaj żebyyyy nic nie rozzzlać - zająkał się i powrócił bez słowa do pracy. Kreski były bardzo dokładne i precyzyjne. Pióro wędrowało dokładnie tam gdzie tego chciał. Po chwili zamyślił się i westchnął.
Schylił się do ziemi do torby przez co prawie nie spadł z krzesła ze względu na swój niski wzrost. Otworzył jedną z kieszeni gdzie wewnątrz leżało kilkanaście zwiniętych i związanych rzemykami pergaminów. Wyciągnął jeden po czym bez ceregieli wręczył ci go do ręki.
- Iddź tttam pppo "spppecjalnnną przeeesyłkę ddla Edratusaaaa". Nieee wygląddasz na ttakkieggo cco mma ppieniądze, a jak mi tto przyniessiesz to dam ci troche piennniędzyy i jakąśśś mappę rozzummiesz?
Oczy ledwie widoczne spod krzaczastych, siwych brwi spoglądały na ciebie bystrym wzrokiem. Mężczyzna był siwy mimo, że wyglądał dopiero na czterdzieści lat.
Włosy były jakby osobnym bytem. Nieład był na tyle duży, że można by przyrzec, że na głowie kartografa rozegrało się kilkanaście wojen. Miał jasnoniebieskie oczy i ubrany był w trochę za dużą koszulę i czarne spodnie. Nosił czarne buty z zawiniętymi ostrymi końcami ku górze.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zonos dnia Pon 15:21, 21 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Valex
Nieznajomy



Dołączył: 15 Wrz 2009
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:33, 22 Wrz 2009    Temat postu:

"Dobrze zrobię to" odpowiedział trochę zaskoczony całą sytuacją. "Tylko dwa pytania: ile mam czasu i gdzie jest to "tam"?". Zastanawiał się czy nie przeoczył jakiegoś gestu który mógł by mu rozjaśnić położenie tego miejsca. Miał złe przeczucia co do tej przesyłki. Rozejrzał się po karczemnie za jakimś zegarem. Chciał wiedzieć jak długo czekają na niego strażnicy. Był strasznie głodny.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zonos
Zaufany



Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:52, 23 Wrz 2009    Temat postu:

- Czasssu? Mmasz nieokkkreśśślonny czass. Ale czczym szybbbciej ttym więkkksza pppremia. Jakk tto ggdzie? Przrzecieżż dopppiero co dałemm ci mappe.
Zacząłeś szukać zegara, ale poszukiwania przerwała ci barmanka wręczająca zapakowane potrawy. Poczułeś leniwie unoszący się nad potrawą zapach co jeszcze bardziej pobudziło twoje łaknienie.
- Aaa, i niee ottwieraj tejj przrzesyłkki jakkby cco - dokończył kartograf i powrócił do rysowania mapy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Valex
Nieznajomy



Dołączył: 15 Wrz 2009
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 8:14, 25 Wrz 2009    Temat postu:

Valex skiwa głową w kierunku karła na znak pozdrowienia wychodzi z karczmy, udaje się pod bramę miejska z myśl, że w końcu coś zje i to nie sam. Był lekko podenerwowany. Dostał szansę na zarobek, cieszył się z tego, ale nie wiedział co go tam czaka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zonos
Zaufany



Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:47, 03 Paź 2009    Temat postu:

Udałeś się do bramy, gdzie czekali wygłodniali strażnicy.
- O, wrócił. I co masz jedzenie? Ile mamy ci oddać? - spytał wartownik.
Nastało późne popołudnie. Przez bramę przechodziło troszkę więcej ludzi niż wcześniej. Tylko jeden ze strażników sprawdzał czy ktoś nie wnosi do miasta broni, reszta odpoczywała.

Następny post -> Brama Miejska


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kevaks
Przybysz



Dołączył: 05 Paź 2009
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:19, 10 Paź 2009    Temat postu:

Kevaks wszedł do karczmy wczesnym porankiem, mając nadzieję, że nie będzie tłoczno. Rozejrzał się lekko, ale ruszył w stronę karczmarki Vlany de Milo. Początkowo nie wiedział jak zacząć, ale postanowił zamówić mały kufel. Następnie przeszedł do rzeczy.
-Widzę, że jest pani zorientowana w okolicy więc przyszedłem z tym do pani. Mam pytanie odnośnie miejsca klasztoru lub pobytu innych wyznawców Boga Kerekte. Czy zdoła mi pani pomóc to bardzo ważne dla mnie. -Jak przystało na dobrego Kapłana Kevaks mówił ciepło i wyraźnie oczekując dobrych wieści.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Massuri
Tolerowany



Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Nie 19:56, 11 Paź 2009    Temat postu:

W karczmie panował - jak zwykle o tej porze - niesamowity gwar. Jedni śpiewali, drudzy tańczyli. Wszystkim odwagi dodawał alkohol, który czuć było na każdym kroku. Wszystkie stoliki były pełne, nigdzie nie było spokojnie. Kevaks był świadkiem bójki dwóch facetów po prawej, miłosnych niepowodzeń pewnego mężczyzny, którego opuściła ze złością jakaś kobieta. Potem ozwały się przyśpiewki weselne, bowiem z tyłu siedziała para młodych.

Karczmarka wyrwała Śniącego z zamyśleń i obserwacji, nalała kapłanowi małe piwo mówiąc -Dla duchownych, małe piwko gratis. - uśmiechnęła się serdecznie po czym zamyśliła się jakby szukając odpowiednich słów gdzieś głęboko w swej głowie.

- Cóż, normalnie pewnie znalazłbyś swoją Świątynię tam gdzie być powinna - w Dzielnicy Świątynnej. Jednakże, kilka tygodni temu Świątynię tą nawiedziła plaga nieszczęść. Główny Kapłan umarł w tajemniczych okolicznościach. Mówi się, że zachorował, jednak nie wszyscy (którzy oczywiście o tym słyszeli) tak uważają. Mogło to być zabójstwo. Potem woda święta została otruta (nie wiadomo jak to się stało), kilku kapłanów padło ofiarą trucizny. Postanowiono wynieść się stąd. Nie wiadomo dokąd dokładnie poszli wyznawcy i kapłani boga Kerekte, nie chcieli tego nikomu zdradzać na wzgląd o bezpieczeństwie. Osobiście sądzę, że poszli na wschód, pewnie założą tam nową Świątynię. Na pewno będą chcieli się dowiedzieć czegoś o tych plagach, więc jak ich odnajdziesz i będziesz chciał im pomóc, to pewnie przyjmą ją. Ale, jeżeli nie jesteś pewny, że chcesz ich znaleźć, lepiej tego nie rób. Nie wiadomo bowiem czy bóg się czasem nie zgniewał na nich, i stąd te plagi, więc nigdzie przed nim nie uciekną. - dodała.

Po tych słowach, Vlana de Milo podeszła do kolejnego klienta, a Kevaksa pozostawiła samotnego przy barze. Przed nim leżał kufel z piwem jakby zapraszając go do wypicia zawartości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kevaks
Przybysz



Dołączył: 05 Paź 2009
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:32, 11 Paź 2009    Temat postu:

Kevaks myślał przez pewien czas nad tym co powiedziała barmanka.
-Hmmm... teraz kolejna tajemnica. Czy na pewno bóg się pogniewał na swoich wyznawców, a może to seria przypadków lub czegoś innego? Może na mnie również się pogniewał?-Mimo wszystko kapłan nie chciał do siebie dopuścić takiej myśli. Dopił kufel i chciał iść w stronę świątyni, ale nasunęła go myśl.
-Przecież ja nie wiem gdzie jest ta świątynia, a tym bardziej dzielnica świątynna.- Jeszcze raz zawołał Vlanę de Milo.
-Wybaczy mi pani. Czy mogła byś wskazać mi drogę do dzielnicy świątynnej?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Draknor Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 38, 39, 40  Następny
Strona 39 z 40

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1