Forum "Kraina Smoków" Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Brama Miejska
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 12, 13, 14  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Draknor
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zonos
Zaufany



Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:54, 15 Cze 2008    Temat postu:

Ruszam dalej- Strażnik nie odpowiedział mi gdzie może znajdować się jakaś karczma. Trudno, pozostaje mi znaleźć ją samemu lub zapytać o to kogoś o większym ilorazie inteligencji.-Pomyślałem. Wzrokiem przeszukuję szyldów z nazwami gospód lub karczm, do których mógłbym wstąpić. Gdy takowe znajdę udaje się w pobliże drzwi do wejścia i energicznie otwieram je akceptując powietrze wewnątrz wchodząc tam i rozglądając się po ludziach i wszystkich w środku.

Gdybym jednak nie znalazł szyldu pytam pierwszego lepszego napotkanego przechodnia- Gdzie mogę znaleźć jakąś karczmę?- Po przekazaniu wskazówek ruszam w stronę miejsca podanego przez osobę otwierając drzwi i wchodząc do wnętrza.

Gdybym jakimś sposobem nie dostał odpowiedzi i nie wiedział gdzie jest karczma ruszam główną ulicą przed siebie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zonos dnia Nie 17:55, 15 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Nie 18:09, 15 Cze 2008    Temat postu:

Zonos nie zdążył jednak ujść daleko, gdyż gdy mijał kapitana straży ten zatrzymał go ręką. Upił z bukłaka.
- Lepiej, żebyś na siebie uważał. Z taką facjatą można zarobić nóż pod żebra. - I dalej nie patrząc na maga wcisnął mu jakiś zwój w rękę, a potem ręką wskazał, by szedł dalej. Dwóch przybocznych kapitana spojrzało groźnie na maga.

Za bramą znajdował się niewielki placyk, gdzie kilku kupców rozłożyło swoje towary, w większości jedzenie i napoje dla przybywających podróżnych. Domy w koło były przeważnie piętrowe i żaden nie wyglądał na gospodę, czy karczmę. W lewo biegły dwie większe ulice, natomiast w prawo trzy i wyglądało na to, że Zonos będzie musiał iść jedną z nich.

Po placu kręciło się sporo ludzi, a hałas też był spory, jednak większość obecnych wydawała się poddenerwowana, lub przeciwnie, przygaszona i stroniła od obcych, więc nie było łatwo znaleźć kogoś, kogo można było spytać o drogę. Zadziwiające jednak, mag nie musiał szukać, podszedł do niego młody, ruchliwy człowieczek, o rozczochranej czuprynie.
- Panie, panie! Szukasz przewodnika, panie? Tani jestem, a wszystkie zakamarki Draknor znam! Co cię interesuje, jadło? Nocleg? Kobiety? Jedyne pięć sztuk złota za informacje! Zainteresowany, panie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zonos
Zaufany



Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:42, 15 Cze 2008    Temat postu:

Spojrzałem na człowieka- Interesuje mnie najbliższa karczma- Powiedziałem zaciskając sakwę tak aby nikt nie był w stanie mi nic z niej zabrać. Wyciągnąłem z niej pięć sztuk złota i rzuciłem w górę tak aby postać złapała ją. Zawiązałem sakwę w jednej ręcę dzierżąc przeznaczony mi zwój.-Co to może być? Przeczytam to dokładniej przy dobrym winie.- Pomyślałem- Natomiast teraz zaprowadź mnie do karczmy, w której podają najlepsze wino.- Powiedziałem do człowieka chcąc już przeczytać powierzony mi kawałek pergaminu. Może to okazja, a może czas pożegnania z tym światem? Ciekawiło mnie to, ale bardziej byłem pochłonięty wskazującym drogę człekiem. Ruszam za nim.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Pon 0:28, 16 Cze 2008    Temat postu:

Zonos traci 5 szt. złota.

Chłopak zręcznie chwycił rzucone mu monety, a one zaraz zniknęły nie wiadomo gdzie.
- Wino, wino... - Zamruczał do siebie. Uśmiechnął się. - Wiem! To będzie "Dno Kufla", trochę śmieszna nazwa, bo piwo mają paskudne, ale za to karczmarz ma upchanych kilka butelek wybornego wina z przemytu. Oczywiście pieruńsko drogie, ale podobno prosto z piwnic najlepszych winnic Imperium. Za mną, proszę pana.

Młody człowiek ruszył szybkim krokiem w prawą odnogę rozgałęzienia, tuż przy murze. Tu nie było tak wielu ludzi, a ci wyglądali na mało przyjacielskich. Schludne domki ustąpiły miejsca parterówkom, coraz bardziej zaniedbanym.
Wreszcie dotarli do większego budynku, który na szyldzie miał odwrócony kufel. Chłopak zatrzymał się i uśmiechnął.
- To tutaj "Dno Kufla". Jak pan powie, że przysyła pana Zi, to karczmarz da panu to wino. Zi to ja. Chce pan wiedzieć coś jeszcze, proszę pana?
Choć tawerna wyglądała na równie podłą, co wiele innych w jakich dotychczas bywał Zonos, perspektywa wybornego wina była dość kusząca po tych sikaczach, którymi go do tej pory raczono.

(tak BTW Zonos - spacja nie gryzie Wink )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zonos
Zaufany



Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:00, 16 Cze 2008    Temat postu:

Odchodzę od człowieka, który wskazał mi drogę.
-Dobra. Dzięki za informacje.- Powiedziałem i zacząłem popychać drzwi wchodząc do środka. Rozglądam się po
"Dnie Kufla" w poszukiwaniu karczmarza. Podchodzę do niego wolnym, swobodnym krokiem już przypominając sobie smaki tych dobrych win.
-Ile dobre, wytrawne wino kosztuje dobry człowieku?- Mówię do karczmarza jeśli takiego znajdę. Jeśli nie to dalej rozglądam się po wnętrzu i ludziach w niej siedzących.

(A jakoś tak nigdy przesadnie spacji nie używałem.)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zonos dnia Pon 14:01, 16 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chali
Przyjęty



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Braniewo

PostWysłany: Wto 21:07, 17 Cze 2008    Temat postu:

Massuri:

Massuri, powoli zbliżył się do bramy miasta. Zamyślony, nie zauważył tego, że już prawie do niej doszedł. Oraz (prawie) tego, że strażnik, dyskutując o czymś z innym zawzięcie, zatrzymał go brutalnie i gwałtownie.
- Markus, daj spokój, a jeśli to nie on? - rzucił jakby z powątpiewaniem i ledwo zauważalnym spokojem ten dalej, dyskutujący tylko.
- A jeśli, Fynth?! Ty! Ja cię znam, to ty! Jak się nazywasz?! - ten pierwszy, brutalniejszy, najwyraźniej chciał poznać imię blondwłosego łowcy. Zamachnął się, by go uderzyć, niewiadomo, dlaczego.
Fynth nie wytrzymał i pociągnął agresywnego strażnika do siebie. Za rękę, blokując właściwie cios. Westchnął, widać było, że był znudzony, jakby widział to nie pierwszy raz. Nie drugi, nie piąty i nie dziesiąty również.
- Proszę wybaczyć koledze. Widzi kochanka swojej żony w każdym facecie, a zna tylko jego imię... - strażnik zerknął na strój Massuriego. Płaszcz wiele mówił... - Czego szukasz w Draknor, podróżniku?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Chali dnia Wto 21:08, 17 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Massuri
Tolerowany



Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Wto 21:29, 17 Cze 2008    Temat postu:

Massuri odpowiedział strażnikowi
-Chciałem obejrzeć to wspaniałe miejsce, o którym tak wiele słyszałem...i być może...się tu osiedlić...- odpowiedział Massuri trochę kłamiąc

-Szukam na razie miejsca gdzie mogę się przespać, a potem poszukam pracy.-dodał Massuri nie spuszczając oczu z agresywnego strażnika będąc ciągle w gotowości, jednak nie dając po sobie tego poznać!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chali
Przyjęty



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Braniewo

PostWysłany: Wto 21:59, 17 Cze 2008    Temat postu:

- Osiedlić... Gdzie Twój dobytek, więc? Tacy ludzie jak Ty nie zajmują za długo jednego miejsca. - Fynth nie był przekonany, ale nagle wpadła mu do głowy jakaś inna myśl, bo uśmiechnął się. - Musisz być więc bogaty i masz zamiar kupić wszystko tutaj, na miejscu! To wszystko wyjaśnia... Ale po co byś szukał pracy? - zasępił sie znów. Myśliciel. Zawsze na straży stawiają faceta od brudnej roboty i myśliciela, który kieruje drugim, tą kupą mięcha. Typowa para na straży bramy.
- Mów szczerze, w końcu zależy ci chyba na wejsciu do miasta? Nawet wskażę ci drogę do karczmy. Po co przybyłeś do Draknor? Skąd? Kim jesteś, wreszcie, podróżniku?

Markus jakby się uspokoił, nie wyrywał się, nawet. Obserwował łowcę, doskonale czując na sobie jego wzrok.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Massuri
Tolerowany



Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Wto 22:10, 17 Cze 2008    Temat postu:

-Niestety nie możesz o mnie za dużo wiedzieć...Uwierz mi potrzebuje pracy-odpowiedział spokojnie Massuri.

Był w gotowości, domyślał się o czym myśli teraz Markus i Fynth.

Czekał na odpowiedź dodając:
-Więc mogę liczyć na wejście do tego wspaniałego miasta?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chali
Przyjęty



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Braniewo

PostWysłany: Wto 22:21, 17 Cze 2008    Temat postu:

- Wierz mi, bardzo chętnie bym cię wpuścił. Zawsze chciałem podróżować, jak ty. Ale mam rozkazy. Sprawdzać każdego, czy nie jest szpiegiem, czy nie chce nam zaszkodzić. A Ty mówisz jak szpieg. Albo jak zabójca, a to prawie na to samo wychodzi. Odejdź. Ja cię nie wpuszczę. Chyba, że jednak zdecydujesz się odpowiedzieć.
Fynth sięgnął po miecz, Markus podbiegł prawie natychmiast pod ścianę, sięgając po halabardę. Obaj byli w brygantynach. Myśliciel, oprócz tego, że pewnie cholernie dobrze wyszkolony, to wyglądał na zwinnego, szybkiego. Kupa mięcha, Markus, była kupą mięcha, wyglądającą na siłacza, który kamień rozłupałby uderzeniem pięści. Albo głowy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Chali dnia Wto 22:24, 17 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Massuri
Tolerowany



Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Wto 22:28, 17 Cze 2008    Temat postu:

-Odłóżcie tę broń...
-Massuri robi sporo kroków w tył wyciągając łuk.
-Nie chcę z wami walczyć, ale nie zmuszajcie mnie do tego, chce poprostu wejść do miasta.- mówi Massuri

Napiął strzałe czekając na jakiś ruch, lecz nie zamierzał zrobić czegoś pierwszy (naprawde chciał tylko wejść do Draknor Very Happy )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chali
Przyjęty



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Braniewo

PostWysłany: Wto 22:41, 17 Cze 2008    Temat postu:

Naciągając strzałę na cięciwę łowca powinien zdać sobie sprawę, że to, co zrobił, mogło nie być najlepszym pomysłem. Te pancerze wyglądały na dosyć wytrzymałe, a sam nie był pewien tego, czy trafi. Nawet odległość pięciu metrów wydawała się niewystarczająca, jeśli chodzi o napięcie drugiej strzały, na drugiego przeciwnika. A strażnicy wyglądali na tak pewnych siebie... Byli zdeterminowani. Fynth wierzył w słuszność rozkazów. A Markus w to, że Massuri był kochankiem jego żony.
-A więc jeszcze napaść na strażnika na służbie? Niedobrze. Nie mamy zamiaru walczyć, panie podróżniku. Ale na pewno pana nie wpuścimy. Odejdź, pan. Byle daleko. - Myśliciel, nadal spokojny. I nadal, jakby znudzony.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Chali dnia Wto 22:42, 17 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Massuri
Tolerowany



Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Czw 20:24, 19 Cze 2008    Temat postu:

Massuri idzie powoli do tyłu nie odwracając się i ciągle mając napiętą strzałę (nie miał zamiaru walczyć- wiedział, że i tak nie wejdzie zabijając strażników).
Wycofał się, a gdy już był w bezpiecznej odległości odwrócił się i powędrował w nieznane...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zayl
Marzyciel



Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fotel obrotowy

PostWysłany: Czw 11:36, 26 Cze 2008    Temat postu:

Do bramy zbliża się trzyosobowa grupa ludzi. Dwóch pieszo i jeden konno. Jeździec, przyspieszywszy nieco, jako pierwszy podjeżdża pod bramę i rzuciwszy strażnikowi dyżurnemu krótkie "Witaj" Zayl chce już przekroczyć bramę miasta. (Potem szuka dobrej stajni)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ragnarock
Przybysz



Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pilica

PostWysłany: Czw 12:28, 26 Cze 2008    Temat postu:

- No, nareszcie jesteśmy - stwierdził Ragnarock - razem z nim jechał jego brat i jakiś koleś którego prawie nie znał, wiedział tylko że też mieszkał w Tranquillen i ma na imię Finiz,.. Fibiz,... Fibritz...czy jakoś tak

- Po tych wszystkich zabitych dechami wioskach w których musieliśmy się zatrzymywać, nareszcie coś co można określić mianem miasta. - Pomyślał sobie Rag -
- O Draknor słyszałem od wielu różnych osób, niektórzy mówili żeby tam jechać bo można tam w krótkim czasie zbić majątek, tanio się zaopatrzyć, itp. Inni przestrzegali przed tym co tu może się wydarzyć. Tajemna magia, potwory, skrytobójcy... Mnie to nie przeraża, a wręcz intryguje, może tu spotkam jakieś osoby z wiedzą i inteligencją równą mojej, a nawet ją przewyższającą? Może tu uda mi się zrealizować wszystkie moje cele?

Patrzę na Zayla, ten to nie musi się namyślać zbyt wiele, po prostu podjeżdża do bramy, wita się ze strażą i wchodzi, heh. Ten drugi, kim on jest? Patrze na jego ręce - palce bardzo zwinne - łowca lub złodziej, ramiona chude a zarazem muskularne - pasują do kogoś kto często musiał bawić się łukiem. Patrzę na jego postawę - wydaje się przyczajony i cały czas obserwuję okolicę - przywykły do niebezpieczeństw i walki - Dobrze, Wygląda na kogoś bardzo zwinnego, wejście na drzewo lub na dach nie sprawia dla niego problemów. Przyda się ktoś taki.

Dobra koniec rozmyślania trzeba zacząć działać. -

Ragnarock podchodzi do bramy, pozdrawia strażnika i idzie podążając za Zaylem, przed wejściem do miasta woła jeszcze Fibritza: - Hej ty, idziesz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fibritz
Zbłąkany



Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:51, 26 Cze 2008    Temat postu:

Hę? co? a tak, tak idę! ale... nie wiem czemu ale nie podoba mi sie to miejsce...
Popatrzcie tylko na straż. Patrzą na nas jakby za nas była wyznaczona spora nagroda... No nic chodzmy dalej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących



Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tam, obok.

PostWysłany: Czw 13:08, 26 Cze 2008    Temat postu:

Zaylowi nie udało się wyjechać przed resztę, byli już zbyt blisko
Strażnik nie zwrócił uwagi na powitania, był zajęty podpisywaniem jakiegoś papieru. Podniósł jedynie głowę, gdy ujrzał jeźdźca. Zaraz potem spojrzał zmęczonym wzrokiem na resztę.
Niestety, Zayl nie widział w okolicy żadnej stajni. Może na targowisku...
Grupka stanęła na małym placyku tuż przy bramie. Omietli wzrokiem okoliczną architekturę. Czuli się lekko przytłoczeni tym miejscem. Przed sobą grupka zauważyła fontannę, trochę zniszczoną, jednak woda jakimś cudem wypływała.
Gdy tak szli, oglądając się dookoła, jedno było pewne: dużo ludzi tu się aktualnie nie znajdowało. Fibritz zauważył przy fontannie małą dziewczynkę, bawiącą się wodą. Popatrzyła ona na niego przez chwilę, po czym nagle odwróciła wzrok. Usłyszeli skrzypienie drzwi. To jakiś muskularny wojownik wchodził do karczmy. Wcześniej jednak zmierzył wzrokiem gromadę. Dostrzegli też kogoś, kogo nie dało się nie zauważyć, a to z powodu jaskraworóżowej szaty. Jakaś wysoka postać, w takim właśnie stroju, oraz jakimiś trudnymi do zidentyfikowania "odstawaczami", odstającymi po bokach głowy. Możliwe, że to brwi. Ale jakieś dziwne...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ragnarock
Przybysz



Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pilica

PostWysłany: Czw 14:24, 26 Cze 2008    Temat postu:

Zayl, Fibritz chodźcie tu do mnie, zanim zaczniemy cokolwiek robić trzeba najpierw ustalić plan działania. - Powiedział Rag

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących



Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tam, obok.

PostWysłany: Czw 15:02, 26 Cze 2008    Temat postu:

Dziwny mag skręcił w jakąś uliczkę, zwracając na siebie uwagę wszystkich dookoła. Z karczmy dało się słyszeć basowy okrzyk.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zayl
Marzyciel



Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fotel obrotowy

PostWysłany: Czw 15:16, 26 Cze 2008    Temat postu:

Słuchaj braciszku plan jest taki: - powiedział Zayl - szukamy stajni. Przecież nie zostawię Piołuna na ulicy! idziecie ze mna czy zobaczymy się w karczmie tam: - pokazuje najbliższą karczmę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Draknor Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 12, 13, 14  Następny
Strona 8 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1