Forum "Kraina Smoków" Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Mroczna knieja
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Caen
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Pią 21:47, 11 Kwi 2008    Temat postu:

Jeden z Dremarów idących obok pary spojrzał na Kerende tymi niewidzącymi oczami. Pokazał na siebie, a potem na łowcę i pokręcił dłonią. Przyłożył palec w miejsce, gdzie powinny być usta. Wskazał na drogę przed nimi i zakreślił niewielki łuk. Pokazał Kerende zamykającą i otwierającą się dłoń, w sposób w jaki ludzie pokazują mówiące usta, zupełnie jakby chciał powiedzieć "pogadamy na miejscu". Potem odwrócił sie i ruszył za resztą Dremarów.

W tym czasie cała grupa minęła miejsce w którym ścieżka wyraźnie odbijała na wschód, czyli zapowiadane rozwidlenie w połowie drogi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eroon
Przyjaciel



Dołączył: 30 Kwi 2007
Posty: 1843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konin

PostWysłany: Pią 23:06, 11 Kwi 2008    Temat postu:

Zerkam na Kerende - Tto, jak? Wwpadniemy do nich, nna, herbatkę, nnaprawimy, drzwi, oodpoczniemy, i może nawet, zznajdziemy, małą? A jjjak tak bardzo, chcesz, to sie ppakuj tam, ww ten ich, nnieznany, interes... Jednak wiedz, żże by mi ciebie, bbrakowało - Mrugając okiem "Szczególnie gdy myślę że straciłbym obecne 50% szans na to że nie zginę od pierwszej strzały podczas ewentualnego napadu zbójów..." Szerząc uśmiech

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kerende
Ateista z Wyboru



Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Sob 22:24, 12 Kwi 2008    Temat postu:

-Uwierz, że mała jest priorytetem.- rzekłem spokojnie.- Na drugim miejscu, ale także ważną sprawą jest doprowadzenie cię na miejsce. Jednak nie wiem czy znasz pewną historię Goldena. Słyszałeś? Prawdziwa historia.- zacząłem iść na równi z Eroonem.- Ów wynalazca wpadł na pomysł, aby zrobić pewien eliksir. Był on dokładniej alchemikiem. Stworzył on właśnie eliksir, który po wybuchu rozprowadzał dym, który powodował bardzo różne efekty. Zaczynając na senności, a kończąc na natychmiastowej śmierci. Sprzedawał ją w swoim sklepie. Interes szedł sprawnie. Sprzedawał je skrzynkami. Wylądował w lochu. Ilość zgonów wzrosła trzykrotnie. Połowa chłopów sama się pozabijała, a dom był rabowany razem z tym eliksirem. Drugi powód był taki, że on nie patrzył dla kogo on sprzedawał owe flakoniki z cieczą. Połowa produkcji trafiła do rabusiów. Teraz na szczęście wyszło to z mody.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Sob 22:58, 12 Kwi 2008    Temat postu:

Historię Kerende podkreśliło tąpnięcie. To Dremery opuściły ich wóz na ziemię, a to dlatego, że przed nimi rozpościerała się spora polanka. Na polance stał domek pokryty słomową strzechą. Z niewielkiego komina, ustawionego po boku budynku leciał dym. Od przecinki do drzwi domku biegła dobrze udeptana droga, przedzielająca morze traw. Towarzysze stwierdzili, że wiele z drzew wyznaczających granice polanki także było Dremerami. Większość tych istot zdawała się wpatrywać nieobecnie w przestrzeń.

Na ganku owego domku stał dość niski, pulchny mężczyzna, z mocną łysinką na czubku siwawej głowy. Trzymał w ręku coś co popijał sporadycznie. Zamachał do nich ochoczo, najwyraźniej po to by podeszli bliżej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kerende
Ateista z Wyboru



Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Nie 10:56, 13 Kwi 2008    Temat postu:

Spojrzałem na Eroona.
-Idziemy...- ruszyłem w kierunku mężczyzny. Nie rozpocząłem jakiegoś dialogu. Czekałem, aby pierwszy zaczął pulchny staruszek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eroon
Przyjaciel



Dołączył: 30 Kwi 2007
Posty: 1843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konin

PostWysłany: Nie 16:08, 13 Kwi 2008    Temat postu:

Oszołomiony, spoglądam na oddalającego się Kerende. Zerkam na drzewo ludzi, i ponownie na Kerende nie wiedząc co powiedzieć, lecz coraz bardziej sie irytując. W końcu odwracam się do drzewo-ludzi - Zzaczekajcie, cchwilę - Po czym pewnie stąpając podbiegam do Kerende, i go zatrzymuję w połowie drogi, i zaczynam dość spokojnie - Kkerende, nnie wiem co mi sugerowałeś, oopowiadając historię oo, Goldenie... Mmoje wynalazki, nnigdy nie posłużą, pprzestępcą, wwiedz że jjest mi obojętne ile, aale nie od kogo, dostanę, zza swoje wynalazki... Zza, za kogo ty mnie, mmasz!? Zza, płatnego, morderce? - Odwracam się w stronę lasu, i ponownie do Kerende, stanowczo - Nie wwyjdę z tego lasu, bbez małej. Idę im pomóc, może i ooni sie odwdzięczą pomocą, a jak nnie, to będę jej szukał choćby, mmnie wilki dopaść miały, aaby udowodnić ci, żże będę naprawiał krzywdy, kktóre wyrządzili ludziom ttacy, jak Serindrack, i zzapobiegać sswoimi pomysłami, ttakim nieszczęściom - Wręcz teraz z wyrzutem - Jjak chcesz, nnie musisz się wracać, zze mną. Możesz poczekać na mnie, tutaj, ale ja do wulkanu, ddalej, nie pójdę, dopóki chociaż nnie spróbuję, jej odnaleść - Zakładam ręce

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kerende
Ateista z Wyboru



Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Nie 17:41, 13 Kwi 2008    Temat postu:

-Tępak...- szepnąłem pod nosem.- A czy ja powiedziałem, że dziewczynkę mam gdzieś? Powiedziałem, że ona jest priorytetem. Więc najważniejsza. Mówiąc historię o Goldenie chciałbym ci uświadomić do czego może doprowadzić posiadanie tej broni wśród nie odpowiednich osób.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Nie 18:28, 13 Kwi 2008    Temat postu:

- Hej, wy dwaj! - Zawołał staruszek z werandy. - O czym tak szepczecie? Chodźcie, bo się wam picie zagrzeje! - Zachęcił.

Okazało się, że Dremery popchnęły wózek za Eroonem i zatrzymały go za dwójką.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kerende
Ateista z Wyboru



Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Nie 18:50, 13 Kwi 2008    Temat postu:

-Chodź, bo gospodarz się nie cierpliwi, a to nie kulturalnie.- ruszyłem szybko w kierunku staruszka.- A.- odwróciłem się jeszcze na chwilę do Eroona.- Zanim coś powiesz pomyśl parę razy.- uśmiechnąłem się lekko. Podszedłem do mężczyzny.- Czyżbym słyszał o jakimś trunku.- na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.- Jesteśmy zaszczyceni tym, że nas zaprosiliście.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eroon
Przyjaciel



Dołączył: 30 Kwi 2007
Posty: 1843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konin

PostWysłany: Nie 19:36, 13 Kwi 2008    Temat postu:

Zakładam ręce, trochę zgniewany. Oglądam jak Kerende idzie do chatki, po czym odmachując ręką krzyczę - Wwłaśnie, widzę jak ci, zzależy! Aaa idź, sobie pić! Jjak chcesz, tto nie musisz, nnawet na mnie, czekać! - Po czym odwracam się do Dremer, niewiele spokojniej - Nna co, cczekacie? Powiedzcie, cco trzeba zrobić?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Nie 21:51, 13 Kwi 2008    Temat postu:

- My? - Zdziwił się staruszek. - W każdym razie, siadajcie, rozgośćcie się proszę, dawno nie miałem już gości. Poczęstujcie się proszę. - Wskazał na podłużny stół na którym stała taca. Na niej zaś dwie szklanice przezroczystego płynu i talerzyk z ciastem wyglądającym jak jabłecznik. Dookoła stało kilka wiklinowych krzeseł. - Nie wiedziałem co lubicie, więc wyciągnąłem mój najlepszy trunek. Tylko nie wypijcie za dużo, jest niesamowicie czysty.

Dremery wpatrywały się niemo w Eroona, zaczęły się z wolna rozchodzić po polanie.
- Hej, ty tam, dołączysz do nas, czy zamierzasz tak tam stać? Zapraszam! - Zawołał staruszek do wynalazcy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eroon
Przyjaciel



Dołączył: 30 Kwi 2007
Posty: 1843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konin

PostWysłany: Nie 22:24, 13 Kwi 2008    Temat postu:

Zdziwiony drapię się po głowie "Hmm, chyba czegoś nie rozumiem... Jak mam pomóc tym drzewo-ludziom, skoro nie ma ich gadającego dowódcy?" Po czym odwracam się, i ciągnę swój wózek obok chaty, zostawiam go, po czym zasiadam na wiklinowym krześle. Zakładając ręce, trochę zniesmaczony spoglądam na gospodarza - Liczyłem nna pomoc, ttych istot, jjednak zdaje sie że mnie, nie rrozumieją bądź, iignorują... Zzatem, mmoże ty, kkimkolwiek jesteś, chcesz nnam pomóc, oodnaleść małą dziewczynkę? Czy ttylko, sspić się, zzadowolić i ppogadać, z dawno nie uuczęszczanymi, gośćmi? - Ostentacyjnie nie dbając o maniery odwracam się na bok ukazując swoje obrażenie łowcy, jednak zaraz wstaję od stołu - A, ppijcie sobie! - Wracam się do wozu i sprzątam w nim, segregując książki, trupa, metalowe narzędzia, puszki i inne rzeczy. Jeżeli wcześniej na stole starca zauważyłem jakieś puste naczynie, bez słowa wracam się po nie, a następnie wraz z nim idę z powrotem do wozu, wkładam do niego rozsypane śledzie. Podczas sprzątania, wkurzony zerkam na głowę czarnego rycerza - A ty, cco sie gapisz?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kerende
Ateista z Wyboru



Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Nie 23:27, 13 Kwi 2008    Temat postu:

-Proszę wybaczyć...- powiedziałem spokojnie do staruszka. Uśmiech, ani przez chwilę nie schodził z mojej twarzy. Ruszyłem do Eroona.- Zgłupiałeś?!- szepnąłem do Eroona.- Musimy być mili. Może uda nam się uzyskać jakiekolwiek informację na temat dziewczynki. Opanuj się choć momentami i usiądź przy stole. Nie będę pił niczego mocnego. Mam praw być spragnionym po podróży. Nie piłem niczego od... Nawet nie wiem jak dawno.- spojrzałem na bukłak z wodą kątem oka.- Nawet nie mam czasu go otworzyć. Nie zaszkodzi chyba chwilę posiedzieć i pogadać. Może będę im potrzebny w sprawie, które pomoże nas doprowadzić do dziewczynki. Zastanów się czasem. Niby taki wynalazca, a nie umie rozmawiać.- ostatnie słowa wypowiedziałem ostro. Nie miałem nic przeciwko wynalazcy, ale momentami dawał w kość... Wróciłem do stołu.- Można tego trunku. Nie wiele. Mam nadzieję, że to nie jakiś z tych mocniejszych.- znowu byłem uśmiechnięty.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eroon
Przyjaciel



Dołączył: 30 Kwi 2007
Posty: 1843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konin

PostWysłany: Nie 23:39, 13 Kwi 2008    Temat postu:

Nie odrywam się od swojego zajęcia, jednak uważnie słucham Kerende, aż w końcu upuszczam przedmioty opierając się o wóz, i sapiąc. Spoglądam na łowce już znacznie spokojniejszy - Mmasz rację, wybacz aale nie rozumiem tych istot, ppowinniśmy spróbować znaleść ją, jjak najprędzej, ppotem może być za późno - Zerkam na wóz - O ile już nie jest... Dobra, może i masz racje, powinniśmy chwilę odpocząć, zaraz dojdę i napiję się z wami - Gdy Kerende wróci krótko spoglądam na to co leży w wozie, wywracam głowę rycerza i wracam do stołu, zasiadając - A dla mnie, ccoś mocnego, mmuszę się, trochę, odprężyć - Ręką niby to opieram się, a jednak drapię po głowie - Wwybacz wcześniejszy, tton, ale przez cały dzień ciągle ccoś nas, sspotyka... Spadające, bbierki z nieba, nnekromanci, mmiotający kkulami ognia w drzewa, ttrupy, bez głów... - Nagle urywając wskazuję na szklankę - Llej mi, do pełna

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Wto 18:11, 15 Kwi 2008    Temat postu:

Gospodarza najwyraźniej zaskoczyło zachowanie wynalazcy, ale starał się nie dać tego po sobie poznać. Eroon chwycił coś szklanego, z grubym dnem, dość niskiego, mogącego być w istocie popielniczką. Wyłuskiwanie śledzi ze stosu żelastwa szło mu przy tym dość mozolnie. W międzyczasie mógłby przysiąc, że głowa czarnego rycerza mu się przypatruje, choć uparcie milczała. Wredota.
Staruszek skinął głową Kerende.
- Przykro mi, ale to jeden z mocniejszych trunków jakie znam. Z tego co mierzyłem ma siedemdziesiąt sześć procent czystego alkoholu. Jeśli woli pan coś słabszego to każę podać. - Zapewnił nieco niepewnie. Uniósł dłoń i łowca zaobserwował ze zdziwieniem, że otaczała ją dziwna, złota konstrukcja, składająca się ze złotych bransolet i sztywnych kawałków przytwierdzająca sporawy rubin do wnętrza dłoni staruszka. Klejnot zajaśniał na chwilę, gdzieś w karmazynowych odmętach. Zza węgła domu wyszła jedna z Dremer, niosąc drewnianą tacę z żółtawą cieczą. Postawiła ją na stole i odeszła chwiejnie. - Świeży sok jabłkowy. - Zwrócił się do Kerende.
Gdy Eroon wreszcie opadł na krzesło. Gospodarz wziął głęboki oddech i powiedział:
- No więc skoro już tu jesteście, pozwólcie mi się przedstawić. Jestem Altenius Treban, do usług. Wynalazca, alchemik i transmutator-amator. A wy...? No i jakiej to dziewczynki szukacie? Ciężko powiedzieć bez opisu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kerende
Ateista z Wyboru



Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Wto 19:40, 15 Kwi 2008    Temat postu:

-Dziękuję.- powiedziałem do Dremerki.- Ja nazywam się Kerende. Jestem łowcą. Szukamy małej dziewczynki, której wzrost... Nie był mi do pasa. Z zachowania przypominała... Małą... Wredną... Dziewczynkę? Nie. Bachora. Jednak czasami potrafiła kopnąc odpowiednią osobę.- uśmiechnął się szeroko na myśl o Serindracku leżącym na ziemi. - Jesteśmy w drodze od... Gdzieś na oko. Dzień nie minął. Eroon? Ile już jesteśmy w drodze? Sam już się pogubiłem.- łyknąłem trochę soku.- Dużo się działo w tak krótkim czasie. Straciliśmy dwóch przyjaciół.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eroon
Przyjaciel



Dołączył: 30 Kwi 2007
Posty: 1843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konin

PostWysłany: Wto 21:29, 15 Kwi 2008    Temat postu:

Obojętnie rozglądam się po okolicy drapiąc się po brodzie, jednak wraz z przedstawieniem się gospodarza gwałtownie zatrzymuję wzrok gdziekolwiek i wytrzeszczam oczy, ze zdziwienia łapiąc oddech "Cco? Uuczony, a ja się przy nim jak plebs, zachowuję?" Niepewnie odwracam wzrok w stronę stołu, a odwróciwszy się w pełni do Altenius'a szybko poważnieję. Zakładam nogę na nogę i dalej drapię się po brodzie - Hmm... Nno, cóż, jjeżeli licząc droge, zz samego Draknor... będą to ddwa dni, podróży... - Chwile milcząc zerkam na Kerende i na wynalazcę, jednak szybko gwałtownie wstając przerywam ciszę - Aa jestem, Eroon, także, wynalazca - Szerząc uśmiech podaję dłoń Altenius'owi, a zerkając na bok - Nno i mój towarzysz, łowca, Kerende... - Z mniejszym zapałem wypowiadając ostatnie słowa. Po tym zasiadam na krześle żywo poszukując wzrokiem szklanki, ignorując narazie alkohol chwytam żółty napoj którego nalewam do naczynia, a robiąc to ciągnę dalej - Zzmierzamy do, wulkanu, cchcemy tam znaleść mojego starego, pprzyjaciela, aalchemika, jednak... Plany nnam się zaczęły kkrzyżować, gdy dołączył do nas ppewien... - Ze wstrętem - Nekromanta - Zerkam na łowce - Jjak go ookreślił Kerende, - I chrzakając - Przy-jaciel - Biorę szklankę z sokiem do ust wypijając łyka, a po tym kontynuuję dalej - Ppodpalił las, w kktórym zginął ojciec pewnej dziewczynki, której teraz właśnie szukamy... Cóż, ssam winowajca, zzginął jjeszcze przed, Caen - Biorę kolejny łyk - Zaś zzaraz po wejściu ddo tej wioski, mała i Ascharr, gdzieś sie... Zgubili... Hmm, chociaż nnaszego towarzysza, już znaleźliśmy - Wyglądam i zerkam na wózek - Mmiał zaopiekować sie, mmałą, ale chyba, nnie podołał... Tteraz nnieludzkim, bbyło by zostawić ją w, ttym niebezpiecznym lesie - Zerkam na Kerende, i niepewnie na dremery

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Wto 21:42, 15 Kwi 2008    Temat postu:

- Hmm... liczyłem raczej na więcej cech wyglądu, trudno kogoś poznać po charakterze, no, ale chyba macie szczęście. Zdaje się, że widziałem taką dziewczynkę, całkiem niedawno. Myślę, że chwilowo nie musicie się nią kłopotać, jeśli poradziła sobie ze swoim towarzysze, a na to wyglądało, to nic jej nie będzie. - Odparł nieco tajemniczo Altenius.
Uścisnął mocno dłoń Eroona, uśmiechnąwszy się na wspomnienie o wynalazcy. Skrzywił się natomiast na wieść o Serindracku.
- Ba...! - Machnął ręką. - Nekromanci to taka ponura odmiana magów. Wydaje im się, że grzebanie w trupach jest zabawne. A ja mówię, że to w życiu jest prawdziwa wartość! To życie rośnie i się rozwija, to w nim jest ewolucja! Zgodzicie się chyba ze mną, prawda panowie? - Popił trochę mocnego trunku, uśmiechając się pod nosem. Kilka popękanych żyłek na nosie świadczyło, że nie stronił od alkoholu. - Wasza historia jest doprawdy zajmująca, dawno nie miałem wieści od nikogo. Jednak jedno mnie zastanawia. Czemu podróżujecie razem? To nie moja sprawa, ale chyba nie dogadujecie się tak jak przystało na towarzyszy podróży... no i ci "przyjaciele" ginący jeden po drugim... straszna sprawa. - Pokręcił ze smutkiem głową.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eroon
Przyjaciel



Dołączył: 30 Kwi 2007
Posty: 1843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konin

PostWysłany: Wto 22:19, 15 Kwi 2008    Temat postu:

Przymrużam jedno oko gdy wynalazca wspomina o towarzyszach dziewczynki, jednak ufając mu nie wyrażam żadnych obaw. Będąc spokojniejszy o małą, teraz śmiało polewam trunk, chcąc sobie przy okazji pomóc bardziej zbratać z Altenius'em. Po dwóch łykach i wysłuchaniu gospodarza, drapię się po głowie nieco z usmiechem - Ccóż, nnie powiem, aby mi ich było szkoda... Nnekromanta, ii zzłodziej, kkogo tu żałować? - Krótko zerkam na Kerende, piję kolejne łyki, i mówię dalej nie zwracając na niego uwagi - Łowca, tto kto inny, pprosty, ale uczciwy, a o takich ddzisiaj, trudno... - Wdając się w rozmowę, piję dalej, i wznoszę palec - Żżycie rrozkwita, owszem drogi przyjacielu, i jjest to dobrze, jjednak... Jednak tto, nie życie, aa nasze wynalazki, ssą przyszłością - Zasiadam na miejscu kontynuując mowę - Żżycie, jjest ulotne, i takie proste ddla wielu! Sspójrz, nna tych wszystkich, prostaków w miastach! No ppowiedz, cczy nie dlatego pprzeprowadziłeś się tutaj, aaby, mmieszkać sam z ddala od tych, iidiotów? - Wznosząc ręce - Najgorsze jjest jednak, że nnasze wynalazki iii odkrycia, jedyne, świadectwo, iinteligentnej warstwy, jjest tak bezmyślnie wwykorzystywana, przez tą większą, głupszą... - Dalej pijąc, i polewając gospodarzowi - Nnie, uważasz? I ppowiedz mi, dlaczego to, rrobimy? - Spoglądam z zaciekawieniem na wynalazcę, zapominając o swoim towarzyszu

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Eroon dnia Wto 22:24, 15 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Śro 9:47, 16 Kwi 2008    Temat postu:

Eroon upił łyk trunku i o mało go nie wypluł. Łzy podeszły mu do oczu, a żołądek się skurczył. Wynalazca przypomniał sobie jak kiedyś, pracując jeszcze w kopalni, próbował destylat alchemiczny. To było jeszcze mocniejsze, choć przyjemniejsze w smaku. Po chwili jednak palenie przeszło, a rozleniwiający żar zaczął rozpływać się po ciele wynalazcy.
- Tak, tak, tak! Doskonale to ująłeś mój przyjacielu! - Odparł energicznie transmutator-amator, jakby od razu nawiązał nić przyjaźni z kolegą po fachu. - Masz rację, przeprowadziłem się do tej głuszy, przez tych kretynów, a w szczególności przez tych obrzydliwych magów. Rozumiesz, kiedy tłuszcza cię nie rozumie jest to smutne, ale do zrozumienia i można im to wybaczyć, w końcu chowali się ze świniami to i są na ich poziomie. Ale kiedy rzekomo inteligentni ludzie nie wykazują nawet iskierki zrozumienia, tkwiąc uparcie w swoim poskładanym światku...! Tego nie da się wybaczyć. - Altenius poczerwieniał ze wzburzenia, ale machnął ręką.
- Nie psujmy sobie nastroju tak przykrą rozmową. Szczególnie, że chciałem cię poprawić. - Alchemik uśmiechnął się z tym szczególnym błyskiem w oku jaki mają ludzie inteligentni, przekonani, że coś rozumieją lepiej niż ktoś na ich poziomie. - Masz rację, nasze wynalazki są najważniejsze, ale czy taki trwałe? Długo się nad tym zastanawiałem. Jeśli wykonasz coś z drewna, w końcu się rozpadnie. Kamień wytrzyma może z tysiąclecie i to będzie jego koniec. Wszelkie tryby, sprężyny, śruby rozpadną się i przestaną być precyzyjne. Wszelkie mieszanki alchemiczne stracą swoje właściwości. I tu doszedłem do prostego wniosku! Mylisz się bowiem, gdyż życie pojedynczej jednostki w istocie jest ulotne, ale życie samo w sobie trwa! Czy rozumiesz już do czego zmierzam...? - Zapytał, popijając rozgrzewając trunek, z drapieżnym wyrazem twarzy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Caen Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 4 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1