Forum "Kraina Smoków" Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Etap 4 Sesji : Ghartana - Chata przy Placu
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Zamknięte Rozdziały
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Sob 19:39, 30 Cze 2007    Temat postu: Etap 4 Sesji : Ghartana - Chata przy Placu

Przeszli przez wrota i znaleźli się w Ghartanie. Pobocza wciąż pokrywały hałdy piasku, ale ulice zostały oczyszczone. W powietrzu unosił się trupi odór, który jednak dało się wytrzymać.
Całe miasto roiło się od szkieletów i zakonserwowanych gorącym klimatem zombich. Nieumarli spoglądali na nich obojętnie wałęsając się wszędzie. Grupka szła szybko główną ulicą, prowadzenie przez Lisza i w eskorcie ośmiu Kościeji.
Przed nimi wyrósł Główny Plac z starożytnym symbolem miasta, kamienną pięścią wyrastającą wprost z ziemi, trzymającą w garści coś co mogło być trumną, czy też sarkofagiem.
Zanim jednak doszli na Plac, skręcili w prawo i weszli do niewielkiego, ale dość schludnego budynku, który kiedyś najwyraźniej spełniał rolę mieszkania. Wszędzie walały się gliniane naczynia, w całości i częściach. Budynek nie miał drzwi.
Lisz zatrzymał się i odwrócił do zebranych. Kościeje trzymały straż na zewnątrz.
- Tak więc powinienem się najpierw przedstawić. Nazywam się Kamak, niegdyś arcymag Ghartany, teraz jak widzicie nieumarły... Postanowiłem, że odpowiem na wszelkie wasze pytania i zapewnię wszelką pomoc. Może nie zdajecie sobie sprawy z tego, ale ta młoda dama. - Wskazał na Hieroglifikę. - Zdaje się posiadać pewne zdolności, które wszyscy pragną. Jest pod waszą opieką, prawda? Tak więc... pozwólcie, że wpierw ja was o coś zapytam. Po co przybyliście do Klejnotu Pustyń Zachodu, teraz bardziej znanym jako Miasto Piasków?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Deithe dnia Wto 0:39, 18 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Otchłań

PostWysłany: Sob 19:50, 30 Cze 2007    Temat postu:

Kreeth z podziwem rozglądał się po mieście. Gdy doszli do domu, ukłonił się przed liszem.
- Jestem Kreeth, druid. - powiedział, zwalczając w sobie chęć zniszczenia wynaturzenia jakim byli nieumarli. - Lepiej, aby wszyskto wytłumaczyli ci moi towarzysze. - spojrzał znacząco na Jurgina. - Oni powinni wiedzieć więcej o prawdziwym celu naszej podróży.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Sob 21:30, 30 Cze 2007    Temat postu:

Kasandra szła jak zwykle niewzruszona. Już dawno przestały ją dziwić różne rzeczy, które teoretycznie były absolutnie niemożliwe. Zwróciła się do Lisza:
- Przybyliśmy tu, żeby złapać przeszłość. Tak się składa, że człowiek, który Ci odpowiednio pachnie posiada pewną błyskotkę. - zawachała się - A co tam... Podejrzewamy, że jest potomkiem Strażników Ghartany. Obecnie mamy zamiar nie pozwolić, żeby tamto wojsko tu dotarło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Sob 22:45, 30 Cze 2007    Temat postu:

- Ahhhh.. Ssstrażnicy, no tak powinienem sssię domyśśślić... No cóż, nie wróżę ci śśświetlanej przyssszłośśści jeśśśli zamierzasssz iśśść w śśślady ssswoich poprzedników, młody człowieku. - Powiedział z westchnieniem Lisz, dla którego pewnie każdy starzec byłby "młodym człowiekiem". - Banda fanatyków. Chcieli dobrze, to trzeba im przyznać, ale kompletnie im nie wyszło... - Machnął kościstą ręką. - No więc dobrze, czy chcecie sssię czegośśś dowiedzieć?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jurgin
Zbrojny



Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 8:59, 01 Lip 2007    Temat postu:

- Arcymagu, jestem Jurgin i jestem strażnikiem pieczęci - wypowiadając te słowa Jurgin pokazał pierścień. - Powiedz mi czym są pieczęcie i do czego służą?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Nie 9:47, 01 Lip 2007    Temat postu:

- Tak, widzę... - Zdawało się, że Lisz westchnął. - Pieczęcie sssą to ssspecjalne glify ssstrażnicze ssstworzone właśśśnie przez SSStrażników. Bardzo potężne mussszę przyznać. A sssłużą jak chyba łatwo się domyśśślić trzymaniu wssszystkich z daleka od rzeczy i osssób które znajdują sssię za pieczęciami.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jurgin
Zbrojny



Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 10:04, 01 Lip 2007    Temat postu:

- A czego one strzegą, dlaczego nikt nie może złamać pieczęci, co może być tak cennego, że sam bóg nie może mieć do tego dostępu?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Nie 10:06, 01 Lip 2007    Temat postu:

- Czy wiesz może kim są tamci ludzie? Noszą dziwne znaki i są niezwykle silni.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Nie 11:18, 01 Lip 2007    Temat postu:

Oczy Lisza rozbłysły czerwienią, gdy spojrzał na Jurgina.
- Życie... - Syknął z czcią. - Sssamo życie... byśśście zrozumieli, musssiałbym wasss zanudzić hissstoriami z przessszłości. Opowieśśściami rozgrywającymi sssię, gdy miasssto było jessszcze kupką piachu i później... kiedy wssszyssstko zaczęło iśśść źle? - Spytał jakby wszechświata. - Przecież my też chcieliśśśmy dobrze... zdaje sssię, że wyssszliśmy na więkssszych głupców niż Ssstrażnicy. - Zdawało się, że uśmiechnął się smutno, choć fizycznie nie było to możliwe. Podszedł do jedynego, dość niewielkiego okienka wychodzącego na miasto. Chmury burzowe Kreeth'a rzucały na ulice cień, niczym obietnicę nadchodzącej zagłady.
- Co do Żołnierzy... - Powiedział jakby sobie przypomniał o pytaniu Kasandry, wyrwany z zamyślenia. - To nie sssą ludzie. Nie w śśścisłym znaczeniu tego sssłowa. Cośśś jak my, nieumarli. Kiedyśśś byli ludźmi. Pochodzą z głębokich dżungli Półwyssspu Obfitośśści. Wiecie, że najpotężniejsssze miasssta Półwyssspu utrzymują własssną, wssspólną armię? Nazywają ją Zieloną Gwardią, ponieważ ich ssstroje massskują ich w tropikalnych pussszczach. Jessst to dobrze wyssszkolone wojsssko. Na Półwyssspie issstnieje tajna - Lisz prychnął pogardliwie. - organizacja wojssskowa, zwana Ogrodem. Wybierają oni najbardziej elitarnych członków Zielonej Gwardii i czynią z nich ssswoich prywatnych żołdaków. Bo musssicie wiedzieć, że to informacje śśściśle tajne, ale nie dla kogośśś kto miał wieki na zbieranie informacji... - Karmazynowe oczy znowu rozbłysły. - Ogród gdzieśśś głęboko w dżungli znalazł pewien ssspecjalny rodzaj kwiatów. Dzięki processsom alchemicznym można ich nasssiona wssszczepić w ludzkie ciało. Sssą to rośśśliny sssymbiotyczne, że tak powiem.
Nasssiona wssszczepia sssię w ssserce osssobnika. Jego korzenie zagłębiają sssię w niżsssze witalne organy, a kwiat pnie sssię w górę, oplątując płuca i zagłębiając sssię w mózgu obiektu. - Tłumaczył rzeczowo. - Nasssienie w sercu powoduje ssstałe przyśśśpieszenie jego bicia do ponad dwussstu uderzeń na minutę, a jest to prędkośśść niemożliwa do osssiągnięcia, nawet z użyciem narkotyków. Korzenie i łodyga sssprawiają, że płuca dossstarczają odpowiednio dużo tlenu, a ressszta organów produkuje dośśść enzymów, hormonów i tak dalej. Nadczynność ssserca, płuc i organów powoduje bardzo duże dotlenienie mózgu i wssszystkich mięśśśni, dzięki czemu możliwa jest błyssskawiczna analiza sssytuacji, sssiła z powodzeniem dorównująca naszej i refleksssy sssięgające poza ssskalę. Normalnie doprowadziłoby to do ssszybkiego zużycia ciała i ssskrócenia życia najwyżej do roku. Jednak obiekty jessszcze przed sssyntezą wykazują wysssoką sssprawność fizyczną, a kwiaty najwyraźniej ograniczają efekty uboczne, więc życie ssskraca sssię najwyżej o dziesssięć lat, co daje dwadzieśśścia, trzydzieśśści lat sssprawnego działania. Kwiat zagłębiający sssię w umyśle zwykle ubezwłasssnowolnia, nadaje niewielkie zdolnośśści telepatyczne, dzięki którym sssię porozumiewają i zobojętnia na emocje. Oczywiśśście tak działają zwykłe kwiaty, te wyżssszego rzędu zachowują trochę woli, emocji, no i kontroli nad pozossstałymi. Przynajmniej tak mi sssię wydaje, bo nigdy nie odkryłem jak sssą zhierarchizowane... - Kamak potrząsnął czaszką. - Dawno temu przybyli i wydali nam regularną wojnę chcąc przejąć Artefakt. Dzięki zamiessszaniu jakie wywołali Ssstrażnikom udało się ssstworzyć Pieczęcie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Nie 13:15, 01 Lip 2007    Temat postu:

Kasandra słychała z uwaga wypowiedzi Kamaka.
- Tak jak myślałam. - powiedziała kiedy skończył - Znowu trafiamy na przeciwników, których nie ma szans pokonać. Ale chwileczkę... Oni są tylko ekstremalnie silni i szybcy, czy tak? Nie są niezniszczalni? - zapytała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Otchłań

PostWysłany: Nie 14:56, 01 Lip 2007    Temat postu:

- A jeśli do ich płuc dostanie się coś, co spowoduje śmierć tej rośliny? - zapytał Kreeth. - Na przykład specjalny proszek. To będzie okrutne wobec natury, ale warto spróbować, prawda?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Pon 10:34, 02 Lip 2007    Temat postu:

- Ależ ssskąd, w żadnym wypadku nie sssą nieznissszczalni. Mogą sssobie być ssszybcy i sssilni, ale dawno temu nasssze miecze raniły ich jak wssszyssstkich innych. Grunt to ich trafić. Natomiassst nie znam sssię na czarach druidów, możliwe, że zadziałałoby. Choć podejrzewam, że ussszodzenie sssamych płuc jessst mało ssskuteczną metodą. Osssobiśśście zawsssze mierzyłem w ssserce... - Zastanawiał się Kamak. Do chaty wszedł jeden z Kościeji.
- Panie, zauważono Żołnierzy na horyzoncie. - Lisz skinął czaszką i odprawił go. - Mamy jessszcze trochę czasssu. Powssstrzymamy ich przed Wrotami ile zdołamy. Choć czuję, że zbliża sssię cośśś co może nasss przytłoczyć...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jurgin
Zbrojny



Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 12:37, 02 Lip 2007    Temat postu:

- Nie traćmy czasu, powiedz, gdzie są pieczęcie, musimy je odnaleźć przed żołnierzami!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Otchłań

PostWysłany: Pon 12:54, 02 Lip 2007    Temat postu:

- Ale proszek nie uszkodziłby samych płuc. - rzekł Kreeth. - Poza tym nawet jeśli ulegną tylko one, to serce potrzebuje tlenu. Bez niego przestanie bić. Myślisz, że byłbyś w stanie mi pomóc go "dostarczyć" Żołnierzom? Tak, aby proszek dostał się do ich płuc, a oni tego nie podejrzewali.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Pon 18:56, 02 Lip 2007    Temat postu:

- Masz głowę Kreeth... Ja w pierwszej kolejności pomyślałam o wycięciu nasienia razem z sercem... Ale cóż... specyfika profesji. - zastanowiła się chwilę - Skoro potrafiłeś stworzyć takie chmury to może uda Ci się zrobić wiatr?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Otchłań

PostWysłany: Pon 20:27, 02 Lip 2007    Temat postu:

- Wątpię, aby zostało mi wystarczająco mocy do stworzenia wiatru. - odparł Kreeth. - Tutaj poprosiłbym o pomoc Kamaka. Masz może jakieś naczynie, abym mógł spróbować stworzyć odpowiedni proszek? - zapytał lisza.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Pon 21:41, 02 Lip 2007    Temat postu:

- A czy to zabije ich od razu, czy będzie powoli dusssić? - Oczy Lisza zabłysły jasno, ale potem zbladły jak dogasające węgle. - Jeśśśli ich to zabije natychmiassstowo to można by ssspróbować, a jeśśśli nie to jessst to raczej bez sssensssu. Mussszę wam powiedzieć jeszcze o tylu sssprawach... ech, myśśślę, że jakiśśś czasss powssstrzymamy ich w rejonie sssamych Wrót. - Kamak spojrzał po nich. - Nie czujecie tego? Unossszącego sssię wssszędzie Życia? - W chwili gdy zwrócił im na to uwagę faktycznie to poczuli. Człowiek w obrębie miasta zaczynał czuć się jakby troszkę lepiej, nieznacznie, ale jednak. Jakby miał więcej energii. Do tej pory nie zwrócili na to uwagi tak jak nie zwraca się uwagi na tykanie zegara, póki go nie zabraknie. - To Artefakt. A raczej jego źródło. Utrzymuje nasss, nieumarłych przy tym niby życiu. Leczy rany. Więc póki nie opanujemy go, całe miasssto działa jak wielki regenerator. Jeśśśli nie zabijesssz kogośśś od razu, jego rany zasssklepią sssię w zassstraszającym tempie. W walce z Żołnierzami powssstaje więc pewien impasss... kiedyśśś myśśślałem, że moglibyśśśmy ich powoli wykończyć zadając niewielkie rany. Jednak z oczywissstych względów sssię to nie powiedzie. Potem myśśślałem, że wyssstarczy ich przeczekać, za trzydzieśśści, czterdzieśśści lat i sssami umrą. Ale to też nie rozwiązuje kwesssti, po prossstu przyśśślą nassstępnych. Więc jedynym wyjśśściem jessst opanowanie Artefaktu.
Widziałem, jak patrzyłeśśś na nasss, druidzie, gdy tu ssszliśśśmy. Ale nasss też nie można zabić. Wssstajemy. Rozerwani na ssstrzępy zrassstamy sssię. Ech... chcielibyśśśmy umrzeć, ale nie możemy. Gdybyśśśmy wyssszli za miasssto pewnie byśśśmy sssię w końcu rozpadli, ale ciągnie nasss do Artefaktu niczym ćmy do ognia. Ktośśś musssi przejąć kontrolę. - Spojrzał na Jurgina. - Sssą trzy pieczęcie, o ile mnie pamięć nie myli, a może po tylu ssstuleciach. Jedna na Placu. Jedna w Bibliotece i jedna w Pałacu. Lecz wpierw, może chcecie wysssłuchać hissstori o dawnych czasssach?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Otchłań

PostWysłany: Pon 22:39, 02 Lip 2007    Temat postu:

- Nie jestem pewien, jak proszek zadziała. Niemniej jednak warto by było spróbować, nieprawdaż? I przykro mi za moje spojrzenie. Zostałem wychowany w ten sposób, ale staram się okazywać szacunek wszystkiemu. - zwrócił się do towarzyszy. - To jak? Próbujemy walczyć, czy pędzimy do pieczęci?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leanna
Tajna Konsultantka Do Spraw Wszelakich



Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Trzebinia / Warszawa

PostWysłany: Pon 23:03, 02 Lip 2007    Temat postu:

Leanna odezwała się wreszcie, pierwszy raz od jakiegoś czasu, kątem oka obserwując Lisza z uwagą.
- Walka tak czy owak nie będzie miała pewnie większego sensu. - powiedziała w zamyśleniu - Oni nas mogą wykończyć z łatwością. My ich niekoniecznie. Nie posiadamy ich szybkości i siły. O ile dobrze usłyszałam, to te.. czymkolwiek one są.. rośliny?.. posiadają dar podobny do mojego. Wielce niebezpieczny dar, gdy włada nim cała grupa, porozumiewająca się w ten sposób. Mgnienie oka i będzie po nas. Więc może pieczęcie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jurgin
Zbrojny



Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 9:10, 03 Lip 2007    Temat postu:

- Niech będą przeklęci bogowie, którzy go stworzyli. Kamak, jeśli historia ma mi ułatwić walkę, to mów, jeśli nie to pomóż mi. Powiedz, czy są tu jeszcze jacyś strażnicy pieczęci? - Jurgin zdjął kołczan z pleców i sprawdził ile ma magicznych strzał, sprawdził też napięcie cięciwy łuku.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Zamknięte Rozdziały Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1