Etap 1 Sesji : Ruiny - Pozostałości Wieży Magów

Fist

Gdy Fist dochaodzi do siebie zawiedzony nieudamyni probiwami postanawia ćwiczyć dalej. na początek stwarza kilka szybkich ścian. Potem przykłada rękę do ziemi i puszcza w nią fale energii polaczone z magią ziemi. powinno to sporodować przesuwające się fale na ziemi (takie jak sie robą jak rzuci sie kamien w wode). potem wyrywa z ziemi kawł bryły magią ziemi podtrzymuje to w formie bryły, a magią umysły wykorzystujac telekineze stara się ustabilizować rochy bryly i zaczyna wprawiać ja w spokojny ruch by wyćwiczyć się w tym polaczeniu. Następnie tworzy kilka kul energii, nasyca je delikatnie magią destrukcji. wysyła je kawałek do przopdu i wbija w ziemie, gdy kule wchlaniają się w ziemie powodują wybuch i rozchodzenie się kilku pomniejszych fal, powoduje to trzesienie ziemi które magią ziemi stara się podtrzymać. następnie porusza drobny piasek tworzac małą zamieć, potem skuopią energie na zanmieci i pirokinezą stara się rozgrzać piasek ( bardzo oklacze przeciwnikow, rozgrzany piasek dostaje się pod zrboje przez wszystkie szczeliny a nawet do oczu

NPC

Fistowi udało się stworzyć ściany, ale nie były zbyt wytrzymałe i rozsypały się po chwili. Również fale energii nie były zbyt silne i zakończyły swoje działanie na hałdach usypanych przez ściany. Ziemia w tym miejscu jest piaszczysta i Fistowi nie udaje się utworzyć bryły. Kule energii dokonują widowiskowych wybuchów, ale nie wywołują przewidywanych fal, ani tym bardziej trzęsiemia. Fistowi udaje się podnieść zaledwie kilka ziaren piasku. Połączenie z pirokinezą wymyka sie spod kontroli i rani Fista.
Fist otrzymuje 20 PD za ćwiczenia i traci 2 HP.

Do Klonusa wychodzi niewiadomo skąd sędziwy mag.
- Czego się tak drzesz, młodzieńcze?

Klonus

- Chcę wam zostawić ucznia. Narazie nie ma pojęcia o magii, ale sądzę, że będzie sie przykładał do nauki, żeby tylko nie zostać wyrzuconym z tego miejsca. Przyjmiecie go?
Klonus wskazał na szlachcica.

Fist

Fist siada na piaszczystej ziemi kolo swoich rzeczy. zaczyna medytacje zeby wezwac Uname. "Uname jestes tam? Wiem ze minelo sporo czasu, ale moze jeszcze tam jestes, odezwij sie jesli mozesz" - puścil przekaz do Uname

NPC

- No cóż, mógłbym go wziąć na ucznia... - mówi z namysłem mag wyłuskując skądś fajkę, nabijając ja tytoniem i zapalając - Ale przecież nie za darmo, to miejsce trzeba odbudować... - Mówi puszczając kłębu dymu.

"A czegóż chce, Ten-Co-O-Mnie-Zapomniał, co?" Do Fista dochodzi pytanie i Uname materializuje się przed nim, w cieniach. Stoi w pozie zdradzającej, niezwykłe u niej rozdrażnienie i patrzy na Fista przenikliwie.

Fist

- Witaj moja miła - uśmiecha się - Potrzebuje kilku informacji, ale do tego dojdziemy, powiedz co tam u iebie słychać? - wyciąga paczke z sucharami - niemasz nic przeciwko że sobie zjem? A może sama masz ochote? - ponownie się uśmiecha.

NPC

"Nie jadam" prychnęła "Zresztą są suche jak i ty. Po co mnie wezwałeś? Znowu weźmiesz co chcesz i odejdziesz?" rozmyła się w cienie i zaczęła zirytowana krążyć wokół Fista.

Fist

- Moja droga, niedeneroj się tak - uśmiechnął sie - Czekaj chwilke.
Fist zamnkął oczy, skupił się. Powoli bez pośpiechu zaczyna formą astralną wychodzić z ciała. Po dłuższej chwili stoi koło Uname.
- Lecimy gdzieś? posiedzimy pogadamy. W końcu jesteś moją przyjaciółką, prawda?

NPC

"Przyjaciółką" skrzywiła się "Kłopotliwych mam przyjaciół..." westchnęła "Powiedz mi, Fi-stan-dan-ti-lu-sie, Ślepcze, czego ty właściwie chcesz od świata?" zapytała niespodziewanie.

Demogorgon Biały

Demogorgon idąc po ciemtu za blaskiem pochodni trzech mężczyzn dotarł do Wieży Magów. Miał na pewno jedną przewagę nad korsarzami. Choćby byli piekielnie dobrymi żeglarzami to on wychował się w podziemiach. Może i nie miał kocieko wzroku, ale na pewno widział w ciemności lepiej niż tamci. Postanowił przystąpić do realizacji swojego planu. Przygotował zaklęcie oślepiające, a pod płaszczem ukrywał różdżkę gotową do ataku. Odetchnął głęboko naciągnął dokładniej kaptur i podszedł do trzech korsarzy na odległość około dwu metrów.-"Witam was szlachetni panowie. Przypadkiem podsłuchałem w karczmie, że poszukujecie pewnej kobiety. Być może będę miał interesujące was informacje, ale chciałbym wiedzieć co takiego zrobiła, że ścigacie ją z aż tak daleka?"

Drago

- Nie rozmawiamy o swoich planach z każdą napotkaną osobą. Zdejmij kaptur, usiądź. Porozmawiajmy.

Fist

- Właśnie w tym żecz ze nic, to on chce czegoś odemnie, z tego co narazie udalo mi sie wywnioskować, jakaś siła postanowiła dołaczyć mnie do paru innych osob. Oni podążają szlakiem, nazywają go przeznaczeniem, a ja staram się iść koło tego szlaku. i gdy oni bedą już u celu, jak chce pójść o krok dalej, ja chce wiedzieć...wiedzieć wszystko. Ale to w swoim czasie oczywiście, niemożna wszystkiego naraz wiedzieć, za dużo wiedzy powoduje śmierć, w najlepszym przywadku omdlenie i chwilowe pomieszanie w głowie. A świat jest mi potrzebny tylko po to by kożstać z wiedzy jaką on posiada, z umiejętności jakich się moge wnim nauczyć. To jak lecimy gdzieć, przenieś nas w ładne miejsce.

Demogorgon Biały

"Czemu nie. Zawsze chętnie rozmawiam z potencjalnymi pracodawcami."- Mag zsunął kaptur i usiadł na pobliskim kamieniu. W końcu nie miał czego ukrywać. Jak do tej pory powiedział im prawdę i bardzo możliwe, że widzieli go w karczmie. Sięgnął przy okazji do torby -"Może suchara? Możemy porozmawiać przy jedzeniu."- Nie czekając na odpowiedź sam zaczął zagryzać nie tracąc przy tym mężczyzn z oczu.

NPC

Świat zamigotał i znaleźli się na spokojnej wyciszonej polance, tam gdzie pierwszy raz się spotkali. Wszystko lśniło dziwnym światłem i wydawało się w jakiś sposób nierealne. Po chwili Fist zrozumiał, że są we wspomnieniach Uname, ponieważ to miejsce zostało najprawdopodobniej strawione przez pożogę wojenną. "Istnieją na świecie pewne stworzenia, które są bardzo potężne." Zaczęła Uname zamyślonym głosem. "Są one czystą jaźnią, a kształtem przypominają nieco obłok mgły. Stworzenia takie mają jak powiedziałam wielką moc, jakiej ani ja ani ty nie potrafimy sobie wyobrazić... a mimo to celem ich życia jest opętywanie żywych istot o odpowiednim umyśle i stawanie się nimi. Chowanie się w ich wnętrzu. Krycie. Gromadzenie mocy i sprzymierzeńców, by się chronić. Stworzenia, których nie można zabić, gdyż nie są ani żywe, ani umarłe. A mimo to żyją w wiecznym strachu i bólu... czy wiesz czemu?" Spytała.

Nie podałem nazwy, ale jak ktoś wie to dobrze dla niego, a teraz ciii Wink

D.
PS. oczywiście nie chodzi o to co to jest, ale o fakty Wink

Fist

- Czy aby nie przypadkiem dlatego, że są i inne podobne stworzenia, ktore są podobna forą istnienia, jednak różnią się charakterem i chcą zniszczyć te drógie które się chowaja?

NPC

"Ależ nie..." Uname pokręciła głową, wskazała na pobliskie drzewo, nie różniące się niczym szczególnym od innym "Kiedy patrzysz na to drzewo - co widzisz?" Spytała.

Fist

- Tak patrze - uśmiecha się - I widze zarysy materii, i iskre życia a w okół niej mocną aure świadczącą że drzewo było kiedyś silne. Ale to jest już tylko wspomnienie.

NPC

"Nieźle" Uname uśmiechnęła się lekko "Ta istota natomiast widzi wszystko. Widzi każdy listek, każde załamanie kory, widzi jak płynął w nim soki i rosną liście, widzi każdego ptaka, który kiedykolwiek usiadł na jego gałęziach i wiewiórkę, która między nimi śmigała. Widzi drzewo takim jakie było, gdy było nasionem i każdy moment jego istnienia, aż gdy uschnie i zgnije... i dalej... " Uname obeszła Fista dookoła "A teraz wyobraż sobie, że ta istota widzi tak każdą istotę, każde źdźbło trawy, każdy pyłek... wszystko we Wszechświecie. To boli... tak bardzo je to boli. Dlatego się kryją." Obeszła Fista dookoła i położyła mu cienistą dłoń na astralnym karku w czułym geście. "Uważaj byś i ty tak nie skończył..." powiedziała cicho...

Klonus

- Nie jestem budowniczym, a mam tylko kilka monet i trochę jedzenia. Ale mogę poszukać kogoś o takich zdolnościach. Tylko przechowajciemi tego młodzieńca na czas poszukiwań - narobił sobie chłopak problemów w mieście i nie za bardzo może tak wrócić.
Klonus kątem oka dostrzega trójkę korsarzy gadających z Demo. Odwraca sie do szlachcica i mówi:
- To ta trójka przyniosła ci list?

Fist

- Niemartw się, ja tak nie skończe, jak by nie było jestem nadal człowiekiem, niemoge zawsze czuć tego co te istoty, ale moge sie z nimi połączyć, chronic je, a w zamian widzieć to co one. Moge przyjąć czeć ich bólu, ale nie cały, bo to by mnie zabiło i niegółbym ich chronić. A powiedz mi czy można jakoś porozumiewać się z tymi istotami, czy można je w jakiś sposób ostrzec?