Etap 1 Sesji : Ruiny - Odbudowana Karczma "Pijany Fenik

Klonus · Wysłany: Pon 14:04, 12 Mar 2007 Temat postu:

Dół zostaje zasypany. Budowniczy rozgląda sie za deskami na podłogę, ale nigdzie ich nie widzi.

Ar-Pharazon Złoty · Wysłany: Pon 17:59, 12 Mar 2007 Temat postu:

"Ludzie, jak ktoś ma jakieś deski nie potrzebne, lub gdzieś w gruzach widzieliście, albo coś, to niech skoczy paru chłopa i przyniesie!!"

Kaleb · Wysłany: Pon 21:29, 12 Mar 2007 Temat postu:

Przychodzę tutaj. Widząc ruiny i ludzi odbudowywujących Karczmę, to z braku lepszego zajęcia, postanawiam im pomóc, więc idę do jakiegoś "robola" i pytam o osobę, która tym dowodzi.

Klonus · Wysłany: Wto 12:38, 13 Mar 2007 Temat postu:

Jakiś chłop woła:
- Były przyniesione z prawie całych uliczek. Ile ich mamy nosić. My się zacharowujemy, a ktoś na tym majątek zbije?

-----------------------------------------------------------------------------
"Robol" wskazuje na Ara:
- To ten z wielkim toporem.

Ar-Pharazon Złoty · Wysłany: Wto 14:54, 13 Mar 2007 Temat postu:

Człowieku, nikt Cie tu na siłę nie czyma. Może wszyscy rozejdźmy się do swoich domów i siedźmy tam dopóki nas starość nie dopadnie??!!! Miasto jest zniszczone, trzeba je odbudować, zaczniemy od karczmy, później możemy naprawić/wybudować inne budynki. Chcecie, żeby miasto wyglądało jak dawniej??? Żeby wasze dzieci, mogły bezpiecznie chodzić po ulicach i bawić się na zewnątrz???Kto niechce, aby miasto, wyglądało jak dawniej, niech lepiej odrazu zostawi narzędzia i odejdzie do swego domu i tam niech siedzi z obawy przed utratą swego życia. Jeśli chodzi o deski, potrzeba ich jeszcze bardzo dużo, jeśli ktoś wie, skąd je wziąść, niech powie, lub niech razem z kilkoma innymi osabami "skoczy" po nie....Od samego początku była do spontaniczna akcja, nigdy nikomu nie obiecywałem, jakiegokolwiek zarobku. Kto niechce dalej pracować niech idzie do domu, chociażbym miał tu sam pracować, dokończę tą budowę!! Jesteście ze mną???!!!"

Kaleb · Wysłany: Wto 19:33, 13 Mar 2007 Temat postu:

Patrzę ze zdziwieniem na Ar'a, nie wierząc że to on mógł to wszystko zorganizować. Podchodzę do niego ze słowami: "Co Ty tu wogóle robisz?"

Ar-Pharazon Złoty · Wysłany: Wto 22:47, 13 Mar 2007 Temat postu:

"OOo witaj braciszku Very Happy

.... Właśnie próbujemy postawić tą chałupę, pomożesz???"

Kaleb · Wysłany: Śro 10:28, 14 Mar 2007 Temat postu:

- Eeeee... No... Ale jak?

Ar-Pharazon Złoty · Wysłany: Śro 16:52, 14 Mar 2007 Temat postu:

Mam nadzieje, że zaraz kilka osób śmignie po deski. Potem, to już Ci powiem, co robić Wink

Kaleb · Wysłany: Śro 16:54, 14 Mar 2007 Temat postu:

- Niech więc tak będzie... Skoro masz chwilę czasu, to może pogadamy? - zapytałem.

Ar-Pharazon Złoty · Wysłany: Śro 17:45, 14 Mar 2007 Temat postu:

Dobrze. Gdzie byłeś tyle czasu??

Kaleb · Wysłany: Śro 17:46, 14 Mar 2007 Temat postu:

- Ja? W ruinach jakiejś wieży... Nieważne... A Ty? Widzę, że jesteś ranny...

Ar-Pharazon Złoty · Wysłany: Czw 16:14, 15 Mar 2007 Temat postu:

EE tam takie tam drobne skaleczenie Wink

Kaleb · Wysłany: Czw 16:24, 15 Mar 2007 Temat postu:

- Jak tam chcesz... A od czego to masz?

Ar-Pharazon Złoty · Wysłany: Czw 16:27, 15 Mar 2007 Temat postu:

"No cóż, spotkałem pare potworów w Uliczkach. Troche się z nimi zabawiłem i wogóle." - po tych słowach Ar odwrócił się trochę i spojrzał na reakcje ludzi po swojej nie dawno wygłoszonej przemowie.

Kaleb · Wysłany: Czw 16:30, 15 Mar 2007 Temat postu:

Westchnąłem... Spojrzałem za Ar'em.

Deithe · Wysłany: Czw 23:16, 15 Mar 2007 Temat postu:

Deithe idąc uliczkami natrafił na coś co z grubsza przypominało plac budowy. Jakoś nie tego spodziewał się po stolicy. No cóż. Nogi go rozbolały po długiej podróży, więc postanowił podejść do pierwszej lepszej napotkanej osoby. Ktoś tu musi znać jakąś gospodę. Zauważył dwóch rozmawiających, rosłych mężczyzn. Podszedł do nich.
- Wybaczcie mi, mości panie, nie wiecie przypadkiem, gdzie znalazłbym jakiś nocleg? - Spytał tego z kucykiem, zasłaniającego lewą połowę twarzy włosami. Jakoś wyglądał pewniej od tego z wielkim toporem.

Kaleb · Wysłany: Czw 23:18, 15 Mar 2007 Temat postu:

- Wybacz, ale sam nic nie wiem o mieście, więc nic Ci nie pomogę - spytaj kogoś na budowie - napewno będą coś wiedzieć - odpowiedziałem do postaci, która do mnie zagadała.

Deithe · Wysłany: Pią 14:56, 16 Mar 2007 Temat postu:

- Dzięki ci, szlachetny panie, za twą radę. - Odpowiada Deithe, dotykając czubkami palców ronda kapelusza. Odwraca się i zagłębia się w budowę, by zadać to samo pytanie pierwszej napotkanej osobie.

Kaleb · Wysłany: Pią 15:34, 16 Mar 2007 Temat postu:

Pierwszą napotkaną osobą, okazał się niski, czarnowłosy chłopak.
- Na Targowisku napewno znajdziesz kogoś, kto Cię przenocuje - odpowiedział i wrócił do pracy. Inni robotnicy, nie zwracali na Ciebie uwagi, pochłonięci robotą.