Forum "Kraina Smoków" Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Serindrack vs Kherbi
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Pobojowisko
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Wto 22:18, 11 Maj 2010    Temat postu: Serindrack vs Kherbi

Na arenie wodnej chyba zepsuł się automat pogodowy... leje tu jak z cebra, widoczność raczej średnia, palmy targane niesamowicie ostrym wiatrem przychylają się niemal do samej ziemi. Tu słowa komentatora zakłócił grzmot, który nastąpił dokładnie w momencie, gdy niebo rozświetliła błyskawica.

W tych oto warunkach zmierzą się dziś znany bard Serindrack Ciężka Blacha (330PD) oraz nie mniej znany nekromanta Kherbi (210 PD) zwany tu także Miłośnikiem SBNB. Przeciwnicy otrzymują także po goblinie, który będzie w sposób dokładny wykonywał polecenia właściciela, wydane drogą ustną i mentalną.

Pojedynek komentuje, jednocześnie sędziując i siedząc w ekskluzywnej, klimatyzowanej kabinie chroniącej przed ulewą, Kasandra Wredna.

Walkę rozpocznie stojący z prawej strony areny Serindrack


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących



Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tam, obok.

PostWysłany: Śro 19:38, 12 Maj 2010    Temat postu:

Serindrack otworzył usta, mając zapewne zamiar udzielenia, klasycznych dla walk na Draknorskiej Arenie, życzeń: powodzenia, niech wygra najlepszy, bla bla...
Jednak szybko zamknął je, domyśliwszy się, że i tak nie zostanie usłyszany, z powodu szumu wody, wiatru, oraz grzmotów. Spojrzał w niebo - zaprzestał tego jednak po chwili, z powodu niezbyt przyjemnego bicia deszczu po twarzy.
Aby ułatwić sobie życie w tych warunkach, założył kaptur. Nie zwiększy mu to zasięgu widzenia, ale przynajmniej ograniczy ilość kropel wpadających do oczu - przez co będzie mógł w ogóle widzieć.
Spojrzał smętnie na miecz przypięty przy prawym boku, a następnie na gryf gitary w skórzanym pokrowcu, wystający po lewej stronie pleców. Będzie musiał zaczekać.
Zlecił mentalnie goblinowi ukrycie się za jakimś kamieniem po prawej stronie mostu, schylenie się nisko, by nie został zauważony.
Sam bard schował się za palmą rosnącą (według obrazka) nieco po prawej od mostu, wyciągnął gitarę i poprawił pochwę z mieczem tak, by dał się łatwo wyciągnąć. Rzuca na siebie zaklęcie dzikość, do skutku - mając nadzieję, że ułatwi mu to orientowanie się w nieprzyjaznych warunkach.
Czeka, ciągle obserwując - nie tylko most, ale wszystko dookoła.
Gdy tylko zauważy choćby mglisty ślad Kherbiego, rzuca nań czar Spowolnienie, maksymalnie 2 próby, z nadzieją, że zmieniony grunt spowolni także wrogiego sługusa. Po krótkim czasie nakazuje goblinowi ciche podejście nekromanty od tyłu, by zaatakować go z maksymalną możliwą dlań skutecznością (tym, czym on tam walczy - nie wiem, lagę ma, czy sztylet?).
Następnie, nie tracąc czasu, rzuca na siebie zaklęcie Wzmocnienia Głosu, starając się instynktownie wyważyć poziom mocy zaklęcia do poziomu łatwego (wzmocnienie dość mocne, acz nie aż tak wielkie, ot by umożliwić łatwe przedostanie się dźwięku przez panujący hałas na odległość ok. 4m). Rzuca je do skutku.

Po tym zabiegu śpiewa pieśń kradzieży energii - w domyśle ma ona odebrać manę przeciwnikowi, by następnie uzupełnić zapasy many barda.
Dźwięki utworu mają brzmieć agresywnie, ale i subtelnie, mają pochłaniać i infiltrować umysł nekromanty.
Przez pewien czas partia wokalna utworu, pokrywająca odgrywane nuty tak, jak miód oblepia orzeszki, składała się z prostego "ooo-oooooo-ooooo...", jednak po chwili, grając krótkie przejście kilkoma agresywnymi akordami, zaczyna śpiewać:
Nie chcę twojej duszy teraz,
Nie chcę twego życia
Lecz energię masz dać mi
Dla dłuższego bycia

Sam nie jestem silnym magiem
Mocy nie mam wielkiej
Ty energię daj mi zatem
Dla korzyści wszelkiej

Choćbyś nie chciał, masz ją dać mi
Bo jest mi potrzebna
Niech pieśń ma twe myśli zaćmi
Mózg będzie jak z drewna

(wiem, nie postarałem się przy tekście, ale nie miałem pomysłu)
Po krótkim czasie grania wstaje, by być gotowym na unikanie ciosów i tego typu sprawy (jednak cały czas, w miarę możliwości kryje się za palmą).
Gra tak długo, aż nie poczuje, że jego siły magiczne zostały uzupełnione, albo nikt mu nie przerwie.
Przez cały czas obserwuje maga zmagającego się z goblinem - gdyby zauważył wrogiego sługusa, nakazuje goblinowi porzucenie atakowania nekromanty, a zajęcie się drugim goblinem.
Gdyby został w niego wymierzony atak, stara się go uniknąć, następnie odkłada szybkim ruchem gitarę i wyszarpuje miecz. Pierwszą akcją typowo ofensywną stosuje dopiero, gdy sam stanie się celem ofensywy.
Jest to rzucenie zaklęcia oko ślepca, a następnie bezpośredni atak mieczem na nekromantę - starając się unikać wszelkich pocisków i tego typu przeciwdziałań.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kherbi
Tolerowany



Dołączył: 28 Maj 2008
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czarnobyl

PostWysłany: Śro 21:25, 12 Maj 2010    Temat postu:

Nekromanta spojrzał na kabinę Kas, poczym rzekł
- Ta to ma dobrze....
Spojrzał następnie na goblina, poczym przyłozył swoją dłoń do twarzy i zamruczał pod nosem
- Z kim ja pracuje. Dają mi do pomocy matkę przeciwnia....
Mag szybko wydał polecenie zielonoskóremu, by ten schował sie za palma, która jest najbliżej mostu. Sam zaś, schował się nieco dalej, za następnym drzewem. Westchnął cieżko, i nagle uderzył się pięscią w głowę.
- No tak! Napewno ktoś umarł na tej arenie. Czemu więc niespróbować?
Najszybciej jak się dało, Kherbi użył mrocznych sztuch nekromancji ( Odzew „Pozbawionych Dusz” ), by przyzwać duchy zmarłych tego miejsca. (max. 3 próby).
Gdy już jakis nieumarły pojawi się, szybko zostaje wysłany na most. Tymczasem sam mag wychyla sie lekko, starając się pozostać niezauważonym, zza drzewa, w celu znalezienia przeciwnika. Jeżeli znajdzie barda, wykonuje w jego stronę Klątwa choroby (max. 2 próby)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kherbi dnia Śro 21:27, 12 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Czw 22:42, 13 Maj 2010    Temat postu:

Serindrack
HP: 31
wena: 62
mana: 35
KP: 4
- goblin HP:25


Kherbi
HP: 44
mana: 55
KP: 3
- goblin HP: 25

------------------------------------------------------------------------------------
Brr... Zimno, mokro... tam na dole oczywiście... przynieście no tu herbatę... tak... z cytryną... dziękuję...
Gobliny szybko i sprawnie ukryły się, gdzie trzeba. Po co im w ogóle były te gobliny... Co to jest? Moduł ochrony zakładnika czy jak? Już na pierwszy rzut nawet niewprawnego oka dało się dostrzec brak jakichkolwiek narzędzi mordu w ich rękach. Ale jak wiadomo i tak lepsze są w broni improwizowanej. Narazie jednak ukryte.
Bard zaczął nietypowo od zaklęcia. Po dość marnych dwóch próbach, nadeszła trzecia. Ta udała się znakomicie (-7 many). Po chwili bard rozrósł się nieco na boki i trochę w górę, szczęka mu się powiększyła, lekko wydłużyły kły i paznokcie. Nekromanta mógł widzieć tylko jego zarysy, co chyba było jeszcze bardziej przerażające niż całość. Za to Serindrack widział wszystko znakomicie. Głównie co prawda widział krople deszczu i słyszał padający deszcz, ale mógł przeniknąć przez tą zasłonę i dojrzeć szczegóły drugiego brzegu. Przeciwnik był jednak ukryty zbyt dobrze, żeby go odnaleźć. Toteż nie nakazywał goblinowi się ruszać. Po tym bard całkiem przyzwoicie rzucił zaklęcie Wzmocnienia Głosu (-6 many).

Nekromanta nie tracił czasu żeby gapić się na przeciwnika, tylko rzucił zaklęcie odpowiednie do własnej profesji. Po jego słowach piasek gdzieś po środku wyspy poruszył się (-8 many) i powoli wygrzebał się z niego szkielet. Zwłoki po całkowitym odgrzebaniu się powlokły się w stronę mostu.

Dotarł mniej więcej do początku, gdy bard zaczął śpiewać. Bard od razu wiedział, że to silna pieśń. Bardzo, bardzo silna (-8 weny). Dosłownie po sekundzie poczuł, że wraca jego moc magiczna. Moc trafiła w niego jedną dawką i sprawiła, że zakręciło mu się w głowie i musiał przestać grać (+13 many).
Kherbiego natomiast niesamowicie zaskoczyło to, że zupełnie nagle poczuł, że moc z niego wycieka. Już zlokalizował maga (na słuch), gdy nagle, jednym szarpnięciem została mu wyrwana część mocy. Wrażenie było tak silne, że musiał się przytrzymać palmy, żeby nie upaść (-13 many). Miał szczęście, że Serindrack czuł się podobnie i nie obserwował go uważnie, kiedy wychylał się zza drzewa.
Zaklęcie, którego chciał użyć, było dla niego trochę za trudne i za pierwszym razem nie udało się wcale. Za to za drugim... No cóż... nie było widać przez ten deszcz. Nekromanta stwierdził, że chyba się udało, bo poczuł jak odpłynęła duża część jego mocy (-18 many - podwójny koszt!).

Po drugiej stronie mostu bard nagle poczuł nieodpartą potrzebę podrapania się.. w zasadzie wszędzie. Czuł się tak, jakby jakieś małe stworzonka biegały po jego ciele i gryzły co się da.

Następną turę rozpocznie Kherbi
------------------------------------------------------------------------------------

Serindrack
HP: 31
wena: 54/62
mana: 35
KP: 4
- rozrośnięty
- wyostrzony wzrok i słuch - widzi i słyszy doskonale
- stoi za drzewem
- wzmocniony głos - jego głos będzie słyszalny w promieniu 4 metrów.
- pod działaniem zaklęcia Klątwa Choroby - swędzi go wszystko - (możliwy rozwój sytuacji)
- goblin HP:25 - ukryty za kamieniem


Kherbi
HP: 44
mana: 16/55
KP: 3
- stoi za drzewem
- przyzwany szkielet idzie w stronę mostu
- goblin HP: 25 - ukryty za palmą


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kherbi
Tolerowany



Dołączył: 28 Maj 2008
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czarnobyl

PostWysłany: Sob 10:45, 15 Maj 2010    Temat postu:

- Co to było.... - Powiedział mag, rozcierając głowę w ukryciu.
Mag postanowił użyć Odzew „Pozbawionych Dusz” (tym razem duch, o poziomie ,,łatwym" (do skutku)) Gdy juz duch się pojawi, nekromanta szybko wysyła go na drugą stronę mostu, by spotkał się z bardem. Nekromanta jest przekonany, ze duch spowoduje przy okazji strach w ukrytym gdzieś goblinie
Zaraz za duchem, do boju rusza szkielet, którego celem jest przeszkadzanie bardowi, w czarowaniu
Tymczasem ukryty mag obserwujący sytuację, wyciągnął swoją różdżkę, którą wymierzył w miejsce, w którym mógł pojawić sie Ser.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kherbi dnia Sob 16:47, 15 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących



Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tam, obok.

PostWysłany: Sob 17:20, 15 Maj 2010    Temat postu:

Serindrack (wnioskuję, że widzi on szkielet idący mostem) rzuca zaklęcie Broń z Niczego (krótki miecz) na jakiś średniej wielkości kamień znajdujący się w niedalekiej odległości od swojego małego pomocnika, w miarę konieczności do skutku, starając się zrobić to jak najszybciej, po czym nakazuje goblinowi podniesienie owej broni, by zaatakował następnie szkielet.
Następnie gra on pieśń dezorientacji, która ma na celu wprowadzenie chaosu do głów jego przeciwników (a zatem, stara się, by efekt ominął goblina). Odgrywane nuty skrajnie różnią się wysokością, a grę samą bard spontanicznie przyspiesza, by następnie zwolnić, po czym znowu zaatakować szybkim riffem.
Porzuć zadanie
Porzuć nadzieję
I porzuć myśli wszelakie
Odrzuć ubranie
Pobiegnij w knieje
I zacznij walczyć z wiatrakiem

Weź patyk w dłoń
I przemów doń
Jakby był twym towarzyszem

Zjedz kanapkę
Masz na nią chrapkę
Posmaruj se na nią dżem

Wiem, chory i mało ambitny tekst

Gdyby Serindrackowi przyszło walczyć, rzuca na siebie zaklęcie Oko Ślepca, po czym odkłada gitarę, wyciąga sztylet (o ile przeciwnik jest w odległości min 3 metrów) i, mimo braku umiejętności, rzuca nim we wroga. Następnie wyciąga miecz, by móc wyprowadzać cięcia w zależności od tego, jak będzie to możliwe - nie paruje, stara się tylko unikać.

W wolnej chwili rzuca zaklęcie niebezpieczna replika niewielkiego kamienia, jaki ma pod ręką, a następnie rzuca nim na drugą stronę mostu, w nekromantę, powodując jego wybuch jak najbliżej czasu spotkania ich ze sobą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Sob 22:23, 15 Maj 2010    Temat postu:

Serindrack
HP: 31
wena: 54/62
mana: 35
KP: 4
- rozrośnięty
- wyostrzony wzrok i słuch - widzi i słyszy doskonale
- stoi za drzewem
- wzmocniony głos - jego głos będzie słyszalny w promieniu 4 metrów.
- pod działaniem zaklęcia Klątwa Choroby - swędzi go wszystko - (możliwy rozwój sytuacji)
- goblin HP:25 - ukryty za kamieniem


Kherbi
HP: 44
mana: 16/55
KP: 3
- stoi za drzewem
- przyzwany Szkielet z mieczem (O=4-18 ) idzie w stronę mostu
- goblin HP: 25 - ukryty za palmą

-----------------------------------------------------------------------------------
Uzbroiłam szkieleta w miecz i oblinkowałam bo zapomniałam wcześniej.

Serindrack dzięki swoim zdolnościom błyskawicznie zlokalizował kamień i zamienił go w krótki miecz (choć to już nie tak błyskawicznie -3 many), po czym podrapał się po nosie. Goblin wylazł zza kamienia, podniósł broń i ruszył na wskazanego przeciwnika).

Kherbi spróbował jeszcze raz rzucić zaklęcie przyzywające duchy. I tym razem się udało (-7 many). Tym razem piasek się nie poruszył, ale mimo to z piasku coś powstało. Uniósł się z niego całkiem przezroczysty duch, pozbawiony barw. Można było natomiast rozróżnić szczegóły szaty (długa i ozdobna, jakby bogatego mieszczanina) i olbrzymi zakrzywiony miecz przytroczony do pleców. Włosy widma sterczały we wszystkie strony, jakby poraził oberwał piorunem. Upiór powoli przeleciał nad rozpadliną, nie przejmując się deszczem i wiatrem, ani goblinem walczącym na moście ze szkieletem.

Na moście nie działo się właściwie nic ciekawego. Następowała wymiana ciosów. Szkielet nawet kilka razy dostał po żebrach, ale absolutnie nic mu to nie zaszkodziło. Goblin był za mały i zbyt zręczny by dał trafić. Przynajmniej narazie. Pewien cel został jednak osiągnięty - obydwa stwory trzymały drugiego z dala od swoich właścicieli.

Tymczasem nie niepokojony Serindrack po zorientowaniu się w sytuacji na polu bitwy, przygotowywał gitarę, jednocześnie drapiąc plecami o palmę. Strasznie swędziało to paskudztwo. Zanim zaczął, podrapał się jeszcze brzegiem gitary w policzek.
Już miał uderzyć w struny, kiedy poczuł nagłe zimno przenikające całe ciało, a potem zobaczył tuż przed sobą ogromny widmowy miecz, na plecach. Widmo odwróciło się twarzą do niego. Miało niesamowicie groźną minę, a miecz potęgował grozę. Bard stał z otwartymi ustami i nawet by nie śmiał poruszyć dłonią po strunach. Co taki duch mógłby zrobić?
Widmo tymczasem zmieniło minę. Najpierw groźna maska przekształciła się w zamyślenie, a potem w szeroki uśmiech. Duch odezwał się w miarę dźwięcznym głosem (choć zniekształconym przez wiatr):
- Ser? To naprawdę Ty? Tyle lat się nie widzieliśmy - tu poklepał barda po ramieniu (a właściwie przeniknął dłonią przez jego ramię, co nie było przyjemne) - To ja! Remio! Pamiętasz występny w Lumaris? No to potem piraci mnie upili, załadowali na statek, żebym ich zabawiał, ale nie spodobałem się kapitanowi i zostawili mnie tutaj. - ciągnął - A co u ciebie? Wyglądasz jakbyś ducha zobaczył. I co to za bąble masz na twarzy? A w ogóle to wiesz co?... - duch nawijał dalej nie pozwalając się skoncentrować. Jego spotkanie z Serindrackiem przebiegało wyjątkowo pomyślnie, zwłaszcza dla niego. (No sorki, ale nie mogłam się powstrzymać... Ja tu żyję dla przejęzyczeń Smile)

Bard podniósł drżącą rękę do twarzy. Rzeczywiście były na niej miękkie bąble, jakby po poparzeniu wyjątkowo dużymi pokrzywami. Na dłoniach też były. I nadal swędziały.
Serindrack wypatrzył kilka kroków obok siebie kamień, ale gdy tylko odwrócił się, żeby go podnieść, duch przeniósł się przed jego twarz i nawijał dalej wymagając uwagi. Bardzo był zajmujący.

Kherbi stał nadal za palmą z różdżką wymierzoną w wylot mostu. W razie jakby bard miał się zbliżać.

Następną turę rozpocznie Serindrack
-----------------------------------------------------------------------------------

Serindrack
HP: 31
wena: 54/62
mana: 32/35
KP: 4
- rozrośnięty
- wyostrzony wzrok i słuch - widzi i słyszy doskonale
- stoi za drzewem
- wzmocniony głos - jego głos będzie słyszalny w promieniu 4 metrów.
- pod działaniem zaklęcia Klątwa Choroby - swędzi go wszystko, bąble na twarzy i dłoniach - (możliwy rozwój sytuacji)
- przestraszony i zagadywany przez ducha
- goblin HP:25 - uzbrojony w krótki miecz (O=4-18 ) walczy ze szkieletem na moście


Kherbi
HP: 44
mana: 9/55
KP: 3
- stoi za drzewem
- przyzwany Szkielet z mieczem (O=4-18 ) - walczy z goblinem na moście
- przyzwany duch barda - zagaduje Sera
- goblin HP: 25 - ukryty za palmą


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących



Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tam, obok.

PostWysłany: Nie 11:18, 16 Maj 2010    Temat postu:

Serindrack, wykorzystując nabyte zdolności retoryki, postanowił przeboleć niezbyt komfortową sytuację i taktownie przerwać wywód ducha.
- Stary... Może sobie zagramy, jak za dawnych czasów? - nie pamiętał dobrze owego barda, ale co tam. Ważne, by się zamknął i dał grać.
Starając się ignorować swędzenie zaczął grać Pieśń Ukojenia. Ma ona na celu przyspieszenie regeneracji tkanek istot w jej zasięgu (w tym barda), co - miał nadzieję - pomoże uporać się z klątwą choroby. Nuty mają następować po sobie płynnie, sam utwór gra w dość wolnym rytmie, przy harmonijnych dźwiękach.
Słodki miód
Dobry dżem
Mleko zimne
Wypij je

Dobrze jest
Czemu wszak
Ciągle drżysz
Zupełnie jak
Byłbyś zatruty
Chory
Smutny
Albo co...

Porzuć swój ból
Wyrzuć to z siebie
Będzie dobrze, uwierz mi!

To nie jest ul
Jest tu jak w niebie
Będzie dobrze, będzie dobrze, trlalalala...

Ta walka stanowczo nie idzie mi dobrze pod względem pomysłów na teksty
- Słuchaj... Chyba nie będziesz miał nic przeciwko, jeśli pogadamy później? Pechowo, przyzwał Cię wrogi mi nekromanta, a to jego muszę zabić. Nie obrazisz się? - rzekł bard do ducha, by ponownie spróbować rzucić zaklęcie niebezpiecznej repliki (ogień) na kamień, do skutku, a następnie rzucić go w nekromantę powodując wybuch dokładnie w momencie, gdy doleci bardzo blisko do Kherbiego.
JEŚLI z powodzeniem zaatakuje Kherbiego owym kamieniem, gra (wspomnianą w poprzednim poście) pieśń dezorientacji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kherbi
Tolerowany



Dołączył: 28 Maj 2008
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czarnobyl

PostWysłany: Nie 17:30, 16 Maj 2010    Temat postu:

- Wspaniale, przeszkadzaj mu dalej - rzekł nekromanta, wysyłając tym samym polecenie duchowi, by ten zaśpiewał do ucha Serindrackowi Pieść Paraliżu, która spowoduje paraliż ciałą, albo chociaż rąk.
Spojrzał szybko na most, by zobaczyć co się dzieje. Widok walczącego goblina ze szkieletem znudził go niezwykle szybko, więc dla większego widowiska wysłał na most goblina. Zielonoskóry otrzymał proste zadanie. Nawet ktoś o jego poziomie inteligencji jest w stanie je wykonać. Goblin otrzymał rozkaz złapania i unieruchomienia przeciwnego goblina, pomagając tym samym szkieletowi w trafieniach.
Następnie raz jeszcze postanowił coś ożywić, a mianowicie kolejny szkielet (max. 2 próby). Gdy szkielet się już pojawi, dostaje rozkaz ,,doczłapania" się do barda, ignorując po drodze goblina, któremu sprzedaje jeden cios w trakcie marszu.
- Mam dziwnę wrażenie, że gdy wyjdę z Areny jako zwycięzca, szalony tłum mieszczan rzuci się na mnie, za bycie nekromantą. Cóż za szczęscie! Kolejne ciała do badan! - rzucił sam do siebie uradowany mag!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Wto 21:10, 18 Maj 2010    Temat postu:

Serindrack
HP: 31
wena: 54/62
mana: 32/35
KP: 4
- rozrośnięty
- wyostrzony wzrok i słuch - widzi i słyszy doskonale
- stoi za drzewem
- wzmocniony głos - jego głos będzie słyszalny w promieniu 4 metrów.
- pod działaniem zaklęcia Klątwa Choroby - swędzi go wszystko, bąble na twarzy i dłoniach - (możliwy rozwój sytuacji)
- przestraszony i zagadywany przez ducha
- goblin HP:25 - uzbrojony w krótki miecz (O=4-18 ) walczy ze szkieletem na moście


Kherbi
HP: 44
mana: 9/55
KP: 3
- stoi za drzewem
- przyzwany Szkielet z mieczem (O=4-18 ) - walczy z goblinem na moście
- przyzwany duch barda - zagaduje Sera
- goblin HP: 25 - ukryty za palmą

-----------------------------------------------------------------------------------
Duch ucieszył się z propozycji wspólnego śpiewu i po chwili obydwaj bardowie nucili sobie do dźwięków gitary. Serindrack stwierdził, że swędzenie jakby ustaje. Pieśń się udała (-2 weny), chociaż nie była przesadnie dobra. Bąble nie zniknęły, ale przynajmniej nie swędziały.
Pieśń ducha barda przyniosła tylko jeden efekt - Serindrackowi przeszły ciarki po plecach. To mogła być zapowiedź paraliżu, ale widać bard odwykł od pieśni mocy.
Na prośbę barda duch odpowiedział jednym tylko zdaniem: "Oj weź.. tak miło było.. Pośpiewajmy jeszcze." - i wrócił do śpiewy, który zasadniczo nie przeszkadzał choć był trochę irytujący.

Goblin Kherbiego wbiegł na most i próbował chwycić przeciwnika. Jednak 2 razy musiał się odsunąć z powodu biegnącego w jego kierunku ostrza. Goblin stanął za szkieletem, żeby mu nie przeszkadzać i czekał na okazję do uderzenia.
Kherbi po raz kolejny wezwał umarłego. Następny szkielet wysunął się z piasku i podążył w stronę mostu (-8 many). To była już dużo trudniejsza sytuacja dla wrogiego goblina. Walka z trzema wrogami nie jest łatwa. Przemieszczający się szkielet uderzył swoim mieczem. Goblin zdołał odbić cios. W tym momencie goblin Kherbiego pochwycił za nadgarstek przeciwnika, a szkielet opuścił miecz na jego ramię, odcinając mu je. Drugi szkielet uderzył z tyłu przebijając klatkę piersiową przeciwnika na wylot, a pierwszy poprawił cios obcinając goblinowi głowę. Pozostało tylko zrzucić z mostu resztki...

Serindrack doskonale widział co się działo na moście i nie podobało mu się to. Mimo wkurzającej pieśni ducha za plecami postarał się o replikę kamienia (-9 many). Wydawała się być doskonała i pewnie taka właśnie była. Za to rzut... no niespecjalny. Kamień wylądował po drugiej stronie mostu, jednak daleko mu było jeszcze do Kherbiego. Wiatr i deszcz trochę zmieniły trajektorię pocisku.

No ale nie czas na zajmowanie się kamieniem. Ten szkielet przemieszczający się w kierunku barda nie wyglądał najlepiej. A był już całkiem blisko... Jeszcze z 10 kroków i zacznie ciąć...

Następną turę rozpocznie Kherbi
-----------------------------------------------------------------------------------

Serindrack
HP: 31
wena: 52/62
mana: 23/35
KP: 4
- rozrośnięty
- wyostrzony wzrok i słuch - widzi i słyszy doskonale
- stoi za drzewem
- wzmocniony głos - jego głos będzie słyszalny w promieniu 4 metrów.
- bąble na twarzy i dłoniach
- zirytowany duchem jęczącym mu za plecami
- replika kamienia (wybuchająca) leży po drugiej stronie mostu (tuż przy nim)




Kherbi
HP: 44
mana: 1/55
KP: 3
- stoi za drzewem
- przyzwany Szkielet z mieczem (O=4-18 ) - stoi na moście
- przyzwany Szkielet z mieczem (O=4-18 ) po drugiej stronie mostu zmierza w stronę barda
- przyzwany duch barda - śpiewa Serowi nad uchem
- goblin HP: 25 stoi na moście


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kherbi
Tolerowany



Dołączył: 28 Maj 2008
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czarnobyl

PostWysłany: Wto 22:08, 18 Maj 2010    Temat postu:

- Ty durny duchu, masz mu przeszkadzać! Spiewaj jakąs pieśń, która zadziała, powkurzaj go, zajrzyj mu do spodni! Rób cokolwiek, zeby go zdezorientowac! - Wykrzyczał rozkaz w myślach nekromanta (Oczywicie, niech śpiewa paralizu, reszta jest takim dodatkiem fabularnym do wypowiedzi)
Tymczasem kompania na moscie i w okolicach ruszyła w stronę Camembera, z zadaniem przyblizenia go do śmierci.O tak, miecze to odpowiednie narzędzia do tej roboty.. Widok kroczących szkieletów, na których czele idze goblin, który wczesniej zabrał swojemu pobratymcowi broń, jest niezwykle ciekawy.
Sam nekromanta, będąc w ukryciu, wytarł w szatę pot na twarzy. A moze wodę? Kto wie, deszcz pada, jednak cos z twarzy wytarł
- Ozywianie tych nieumarłych jest takie męczące. Po wygranej walce chce wygodny pokój, i gibką dziewkę, albo dwie! I kozę! - wymruczał mag pod nosem


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kherbi dnia Śro 21:46, 19 Maj 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących



Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tam, obok.

PostWysłany: Śro 17:33, 19 Maj 2010    Temat postu:

Serindrack odrzuca gitarę. Widząc zajście rzuca zaklęcie Spowolnienie na grunt na drodze szkieletu i goblina (do skutku), wyciąga miecz i ucieka trochę w głąb wyspy, naokoło postaci tych, które są już na wyspie, przebiega na most (ogólnie, celem jest zrobienie jak najciaśniejszego koła, pozwalającego mu dostać się na most, nie będąc zaczepionym przez spowolnione sługi. Przebiegając przez most stara się ustawić tak, by nie zostać dosięgniętym atakiem szkieletu, a samemu móc go, z pomocą miecza używanego do trzymania wroga na dystans, staranować i zepchnąć z mostu. Następnie biegnie dalej, by podnieść replikę kamienia i jeszcze raz rzucić nim w Kherbiego, powodując wybuch dokładnie, gdy kamień będzie tuż przy nim. Sam stara się być w tym momencie z dala od nekromanty, kontynuując ruch dopiero, gdy będzie jako tako "bezpieczny". Podbiega do nekromanty, tnąc na wysokości szyi, a następnie wykonując następne cięcia, do skutku, jakim ma myć śmierć władcy trupów.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Sob 17:28, 22 Maj 2010    Temat postu:

Serindrack
HP: 31
wena: 52/62
mana: 23/35
KP: 4
- rozrośnięty
- wyostrzony wzrok i słuch - widzi i słyszy doskonale
- stoi za drzewem
- wzmocniony głos - jego głos będzie słyszalny w promieniu 4 metrów.
- bąble na twarzy i dłoniach
- zirytowany duchem jęczącym mu za plecami
- replika kamienia (wybuchająca) leży po drugiej stronie mostu (tuż przy nim)

Kherbi
HP: 44
mana: 1/55
KP: 3
- stoi za drzewem
- przyzwany Szkielet z mieczem (O=4-18 ) - stoi na moście
- przyzwany Szkielet z mieczem (O=4-18 ) po drugiej stronie mostu zmierza w stronę barda
- przyzwany duch barda - śpiewa Serowi nad uchem
- goblin HP: 25 stoi na moście

------------------------------------------------------------------------------------
Duch dalej wył monotonną pieśń. Chyba naprawdę życie duchowe mu nie służyło, bo tym razem Serindrack nie poczuł zupełnie nic. No... Oprócz tego, że wycie zaczynało mu działać na nerwy.
Tymczasem Szkielet i goblin na moście ruszyli w stronę barda. Goblin dość szybko zrównał się z drugim szkieletem. Drugi przeciwnik człapał powoli po moście. Wrogów czekała jednak spora niespodzianka. Nagle grunt pod ich nogami stał się jakby gęsty i ciągnący się. Próbowali się ruszyć naprzód, ale szło im to tak opornie, że nawet kulawy ślimak zdążyłby im zwiać. Zaklęcie barda zadziałało bardzo dobrze (-9 many). Nie miał już żadnego problemu z dotarciem do mostu jak zaplanował.

Przeciwnik na moście stanowił wyzwanie, biorąc pod uwagę niewielkie zdolności Serindraka w dziedzinie walki ostrą bronią. Już po chwili ich miecze się zwarły. Szkielet zaatakował, ale jego cios został odparty i lekko odbity. Umarlak jednak nie rezygnował. Zaatakował po raz drugi. I tym razem jego miecz trafił na broń barda. Tym razem Serindrack nie odbił go, ale chwilę przytrzymał, jednocześnie wpadając na szkieletora bokiem. Kości nie były wcale ciężkie, aż dziw że trzymały się pionowo przy tym wietrze... Szkielet przeleciał przez plecy barda i wylądował za nim w pozycji leżącej. Bard nie zawracał sobie nim głowy, tylko przebiegł przez most i chwycił doskonale widoczny, stworzony przez siebie kamień.

Z tego miejsca Kherbi nie był dobrze widoczny (znaczy w całości), ale bard widział gdzie jest. Rzucił podniesionym kamieniem... Za słabo jednak. Przedmiot wylądował w połowie dystansu między nimi. Sytuacja wymagała ponownego przemyślenia...

Następną turę rozpocznie Serindrack
Przerwałam w tym momencie, bo nie wiem co teraz, skoro kamień nie trafił.
-------------------------------------------------------------------------------------
Serindrack
HP: 31
wena: 52/62
mana: 14/35
KP: 4
- rozrośnięty
- wyostrzony wzrok i słuch - widzi i słyszy doskonale
- wzmocniony głos - jego głos będzie słyszalny w promieniu 4 metrów.
- bąble na twarzy i dłoniach
- replika kamienia (wybuchająca) leży po drugiej stronie mostu (tuż przy nim)
- pozbawiony gitary (gitara została pod palmą po drugiej stronie mostu)
- stoi w pobliżu mostu
- widzi, gdzie jest Kherbi


Kherbi
HP: 44
mana: 1/55
KP: 3
- stoi za drzewem
- przyzwany Szkielet z mieczem (O=4-18 ) - leży na moście
- przyzwany Szkielet z mieczem (O=4-18 ) - za mostem, znacząco spowolniony
- przyzwany duch barda - śpiewa sobie pod palmą po drugiej stronie mostu
- goblin HP: 25 - za mostem, znacząco spowolniony


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących



Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tam, obok.

PostWysłany: Sob 18:30, 22 Maj 2010    Temat postu:

Serindrack, nie widząc lepszych rozwiązań, podnosi kamień i podbiega nieco w stronę Kherbiego, obiegając drzewo tak, by mógł widzieć nekromantę bezpośrednio. Następnie ponownie próbuje rzucić kamieniem w przeciwnika, powodując wybuch, gdy znajdzie się on tuż przy nim.
Niezależnie od tego, czy kamień wybuchnie, czy nie, Serindrack wyciąga miecz i szarżuje na nekromantę. Stara się robić uniki przed wszelkimi pociskami, efektami zaklęć, pomidorami, lub ramionami ożywionych stworów.
Gdy doszarżuje... Cóż, robi to, co zwykle robi się po szarży. Tnie, sieka, miażdży... W sposób wydający się najbardziej efektywnym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kherbi
Tolerowany



Dołączył: 28 Maj 2008
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czarnobyl

PostWysłany: Pon 10:01, 24 Maj 2010    Temat postu:

Wszystkie sługi dostały rozkaz przejscia na druga stronę areny, gdzie aktualnie znajdował się bard. Gdy znajdą się odpowiedno blisko przeciwnika, rozpoczynają serię ataków. Duch szybciutko podleciał do barda, i zaczął znów mu spiewać pieśn paralizu. (No, musi sie udac!)
Sam nekromanta skierował swe oblicze ku Ser'owi, wystrzeliwując jednoczesnie dwa magiczne pociski z rózdzki, celując w korpus. Jezeli wróg znajdzie sie blisko maga, ten wystawia wolną ręke naprzeciwko, i stara się uzyc Strumień Wody. Następnie wystrzeliwuje kolejny magiczny pocisk w Camembera


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Czw 21:24, 27 Maj 2010    Temat postu:

Serindrack
HP: 31
wena: 52/62
mana: 14/35
KP: 4
- rozrośnięty
- wyostrzony wzrok i słuch - widzi i słyszy doskonale
- wzmocniony głos - jego głos będzie słyszalny w promieniu 4 metrów.
- bąble na twarzy i dłoniach
- replika kamienia (wybuchająca) leży po drugiej stronie mostu (tuż przy nim)
- pozbawiony gitary (gitara została pod palmą po drugiej stronie mostu)
- stoi w pobliżu mostu
- widzi, gdzie jest Kherbi


Kherbi
HP: 44
mana: 1/55
KP: 3
- stoi za drzewem
- przyzwany Szkielet z mieczem (O=4-18 ) - leży na moście
- przyzwany Szkielet z mieczem (O=4-18 ) - za mostem, znacząco spowolniony
- przyzwany duch barda - śpiewa sobie pod palmą po drugiej stronie mostu
- goblin HP: 25 - za mostem, znacząco spowolniony

------------------------------------------------------------------------------------
Dwie rzeczy stały się jednocześnie: Serindrack rzucił kamień i Kherbi wystrzelił po raz pierwszy. Obydwa trafiły...
Serindrack oberwał centralnie w klatkę piersiową. Zbroja wytłumiła część uderzenia, ale nieco energii przedostało się przez nią (-4 HP). Bard nawet się nie zachwiał i z właściwą sobie gracją wyciągnął miecz i ruszył, by mordować.
Kamień upadł przy nogach nekromanty. Wybuch nie był wielki, ale swoje zrobił. Wysokie buty trochę ochroniły przed tym uderzeniem, ale nie całkowicie (-6 HP). Wybuch poskutkował poparzeniami kolan. Szybka ucieczka nie będzie raczej możliwa... Wybuch nieco zachwiał nekromantą i spowodował, że drugi strzał z różdżki był wybitnie niecelny.

Szkielet z mostu nie poruszał się specjalnie szybko. Zanim się podniósł i ruszył minęła dłuższa chwila, także przy tym całym zamieszaniu ruszył ledwie kilka kroków. Spowolniony szkielet i goblin poradzili sobie jeszcze gorzej. Duch przemieścił się szybciej. Podleciał nadal śpiewając.

Kherbi próbował rzucić zaklęcie, ale tym razem nic z tego nie wyszło. Serindrack właśnie przygotował się do zadania decydującego ciosu, ale coś powstrzymało jego rękę. Kolejny cios też się nie powiódł. Ręce barda jakoś nie chciały się podnieść i uderzać. A Duch nadal śpiewał.

Kherbi uśmiechnął się przebiegle i wystrzelił w przeciwnika jeszcze jeden pocisk z różdżki. I tym razem zbroja wytrzymała (-3 HP), ale niewiele jej już brakowało.

Następną turę rozpocznie Kherbi
------------------------------------------------------------------------------------

Serindrack
HP: 24/31
wena: 52/62
mana: 14/35
KP: 4
- rozrośnięty
- wyostrzony wzrok i słuch - widzi i słyszy doskonale
- wzmocniony głos - jego głos będzie słyszalny w promieniu 4 metrów.
- bąble na twarzy i dłoniach
- pozbawiony gitary (gitara została pod palmą po drugiej stronie mostu)
- stoi w pobliżu mostu
- widzi, gdzie jest Kherbi
- paraliż rąk - pod działaniem pieśni ducha
- zbroja wytrzyma jeszcze maks 2 uderzenia mocy

Kherbi
HP: 38/44
mana: 1/55
KP: 3
- ładunki różdżki - 7/10
- poparzone kolana
- stoi za drzewem
- przyzwany Szkielet z mieczem (O=4-18 ) - stoi przy początku mostu
- przyzwany Szkielet z mieczem (O=4-18 ) - za mostem, znacząco spowolniony
- przyzwany duch barda - śpiewa działającą słabą pieśń paraliżu tuż koło Sera
- goblin HP: 25 - za mostem, znacząco spowolniony


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kherbi
Tolerowany



Dołączył: 28 Maj 2008
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czarnobyl

PostWysłany: Pią 10:19, 28 Maj 2010    Temat postu:

- Doskonale. Spiewaj duchu, spiewaj!
Nekromanta wycelował w przeciwnika. Jednak teraz nie starał się wycelować w zbroję. O nie, zbroja może uratować mu życie!. Kawałek magicznego drewna, mag wymierzył w głowę barda, wysyłając dwa magiczne pociski, jeden za drugim. Następnie wymierzył w zbroję, i tam równiez posłał dwa pociski, dla upewnienia się, ze jezeli bard zdołałby uciec, będzie pozbaniony ochrony
Szkielety i goblin nadal wykonują wczesniejszy rozkaz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących



Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tam, obok.

PostWysłany: Pią 18:05, 28 Maj 2010    Temat postu:

Serindrack postanowił wykonać coś, co robił niezwykle rzadko: śpiewać a'capella. Wszak muzyka, to muzyka, a dźwięki gitary tylko stanowiły tło dla magicznego utworu. Jeśli wystarczająco dobrze wyobrazi sobie efekty dźwiękowe, efekt powinien być zadowalający.
Śpiewa pieśń rozwiania magii - ma ona zniwelować skutki działania całej magii w zasięgu słuchu. Nie obchodzi go, czy usunie także zaklęcia rzucone na siebie - powinna zniszczyć lecące weń pociski i powstrzymać pieśń ducha, aby mógł ruszyć rękoma.
Magio precz
Duchu leć
Pocisku stój
(lub trafiaj w gnój)

Oooo, ooo, ooo
Więc magio przystań
W sposobów trzysta
(wiem że je masz w zanadrzu)
Zniszczyć możesz mnie i jego
Lecz nie korzystaj z żadnego
(Bo wolę sam Cię nie mieć
Lecz móc trzymać w ręku miecz)


W razie wszelkich ataków, próbuje robić uniki.
W razie niepowodzenia pieśni, szarżuje odważnie na Kherbiego, usiłując wykorzystać impet w celu zrzucenia go z brzegu wysepki (a więc szarżuje od strony wyspy w stronę wody)

Jeśli jednak jego ręce się uwolnią, wykonuje to, co planował zrobić wcześniej - zaszarżować i doprowadzić Kherbiego do stanu śmierci przy użyciu miecza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Pią 22:07, 28 Maj 2010    Temat postu:

Serindrack
HP: 24/31
wena: 52/62
mana: 14/35
KP: 4
- rozrośnięty
- wyostrzony wzrok i słuch - widzi i słyszy doskonale
- wzmocniony głos - jego głos będzie słyszalny w promieniu 4 metrów.
- bąble na twarzy i dłoniach
- pozbawiony gitary (gitara została pod palmą po drugiej stronie mostu)
- stoi w pobliżu mostu
- widzi, gdzie jest Kherbi
- paraliż rąk - pod działaniem pieśni ducha
- zbroja wytrzyma jeszcze maks 2 uderzenia mocy

Kherbi
HP: 38/44
mana: 1/55
KP: 3
- ładunki różdżki - 7/10
- poparzone kolana
- stoi za drzewem
- przyzwany Szkielet z mieczem (O=4-18 ) - stoi przy początku mostu
- przyzwany Szkielet z mieczem (O=4-18 ) - za mostem, znacząco spowolniony
- przyzwany duch barda - śpiewa działającą słabą pieśń paraliżu tuż koło Sera
- goblin HP: 25 - za mostem, znacząco spowolniony

-------------------------------------------------------------------------------------
Serindrack zaczął śpiewać i... no fajnie... śpiewał. Jego głos odcinał się od monotonnego zawodzenia ducha, ale najwyraźniej nie działała. Łatwo można było to poznać, bo paraliż nie ustąpił.
Jednoczesne śpiewanie i uważanie na otoczenie nie należało do najłatwiejszych, ale dla barda nie stanowiło dużego problemu. Niemal machinalnie uchylił się przed nadlatującym pociskiem mocy, zwłaszcza przy wyostrzonym wzroku i słuchu. Miało to również pewną wadę. Pierwszy pocisk świecił czystą magią i na chwilę oślepił barda. Właśnie w momencie, kiedy jego ciało wracało na swoją pozycję nadleciał drugi pocisk.. prosto między oczy. Serindrack poczuł, że po jego twarzy rozchodzi się gorąca fala magii parząc skórę, zwęglając rzęsy, brwi i grzywkę. Na szczęście padający deszcz złagodził nieco ból poranionej twarzy.

Serindrack traci 9 HP i jest trwale oślepiony

Mimo odniesionych ran bard nie zrezygnował. Ruszył z impetem na Kherbiego i wpadł na nekromantę całą powierzchnią swojego rozrośniętego ciała. Kherbi nie zdążył nawet zmienić celowania różdżki, a już leżał na ziemi i to dobry kawałek dalej od miejsca w którym stali. Serindrack też nie zatrzymał się w miejscu, a przebiegł kawałek do przodu. Teraz stał ledwie dwa kroki od leżącego nekromanty, twarzą zwróconą w jego stronę. Bard domyślał się że tak właśnie jest.

Szkielet z mostu w tym właśnie momencie dotarł do miejsca, w którym walczący byli przed chwilą. Stwory po drugiej stronie dowlokły się do wejścia na most.

Następną turę rozpocznie Serindrack
-------------------------------------------------------------------------------------

Serindrack
HP: 15/31
wena: 52/62
mana: 14/35
KP: 4
- rozrośnięty
- wyostrzony słuch - słyszy doskonale
- wzmocniony głos - jego głos będzie słyszalny w promieniu 4 metrów.
- magiczne oparzenia twarzy
- trwałe oślepienie
- bąble na dłoniach
- pozbawiony gitary (gitara została pod palmą po drugiej stronie mostu)
- paraliż rąk - pod działaniem pieśni ducha
- zbroja wytrzyma jeszcze maks 2 uderzenia mocy
- domyśla się, gdzie jest Kherbi

Kherbi
HP: 38/44
mana: 1/55
KP: 3
- ładunki różdżki - 5/10
- poparzone kolana
- leży na plecach na ziemi
- przyzwany Szkielet z mieczem (O=4-18 ) - stoi przy palmie blisko mostu
- przyzwany Szkielet z mieczem (O=4-18 ) - przy wejściu na most, znacząco spowolniony
- przyzwany duch barda - śpiewa działającą słabą pieśń paraliżu tuż koło Sera
- goblin HP: 25 - przy wejściu na most, znacząco spowolniony


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących



Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tam, obok.

PostWysłany: Sob 10:44, 29 Maj 2010    Temat postu:

Serindrack zaryczał donośnie, wykorzystując swoją nabytą, dziką naturę. Ma nadzieję, że wystraszy tym swoich wrogów.
Wpada na genialny pomysł - czym prędzej rzuca na siebie zaklęcie "Oko ślepca", w razie potrzeby - do skutku.
Gdy zacznie widzieć choć w ten ograniczony sposób, jakie zapewnia mu trzecie oko, rzuca się na Kherbiego (który, jeśli znajduje się poza zasięgiem oka, powinien zostać wyczuty węchem lub słuchem).
Następnie wykorzystuje wszystko, co mogłoby doprowadzić go do stanu nieżywego: kopie, depcze, a jeśli a nuż odzyska władzę w rękach, sieka mieczem. Stara się maksymalnie ograniczyć możliwości rąk nekromanty. Zaprzestaje tego po kilku ciosach, gdy odczuje zadowolenie (tj. Kherbi nie będzie w stanie korzystać z rąk w stopniu umożliwiającym mu ofensywę).
Gdyby zauważył różdżkę, próbuje ją podnieść i wycelować w Kherbiego - po czym, oczywiście, odpalić ją.
Jeśli nie odzyskał władzy w rękach, próbuje kopnąć różdżkę gdzieś daleko i przekopać nekromantę na brzeg wody (nie szczędząc kopniaków w twarz, które wykonuje z nadzwyczajnym sadyzmem). Następnie zrzuca go z owego brzegu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Pobojowisko Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1