Forum "Kraina Smoków" Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Tawerna "Dno Kufla"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Draknor
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Klonus
Obserwator



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 1569
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Czw 17:59, 17 Mar 2011    Temat postu:

Czułem, że coraz bardziej się kulę. Nie chodziło o wczorajszy oddech osobnika, który pojawił się przy moim stoliku. Wiem, że nie powinienem okazywać strachu, ale siedziałem jeden jedyny w karczmie, a jakiś podpity gość do mnie zagadał. Co prawda nie wyglądał na wielce niebezpiecznego, ale alkohol nie z takich robił awanturników.

- Mamy... - zacząłem niepewnie słysząc we własnym głosie drżenie. Jaki mamy rok? Dopiero teraz zorientowałem się, że sam nie wiem. Dni spędzone w Draknor zlały się w całość, a miesiące stały się jednym długim pasmem. Co gorsza, ostatnio pasmem samych niepowodzeń. Jakby na zwieńczenie trafił mi się gość, który jest tak pijany, że nawet pewnie nie zauważy, że spuścił mi łomot. - Jesteśmy w Draknor. A to kapelusz... - zatrzymałem się w pół słowa. Powiedzieć mu, że to pozostałość po spotkaniu z Tkaczem? Uwierzy? Po co mu w ogóle ta wiadomość? - To kapelusz barda. Jestem bardem.

Palce odruchowo powędrowały po futerale. Tak - wyjąć flet, zagrać. Wówczas na pewno mnie zostawi. Gra zawsze rozwiązywała problemy. W grze zawsze to ja byłem panem. Gra to był mój świat...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących



Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tam, obok.

PostWysłany: Czw 19:15, 17 Mar 2011    Temat postu:

Karczmarz porzucił wycieranie kufla i podszedł do dwójki. Wyglądał na złego. Albo raczej wkurzonego.
Pytanie, czy coś mu się nie podobało, czy tak już miał w zwyczaju. Cholera go wie.
- Ty - burknął w stronę wynalazcy - wisisz mi trzy srebrniki za alkohol, konieczność sprzątania rzygowin i krzesło, które połamałeś - Eroon oczywiście nie pamiętał nic takiego. Zastanawiał się, czy trzy srebrniki to dużo.
Nie miał pojęcia nawet, jak wygląda pieprzony srebrnik.
- A ty lepiej zostaw tego kija - odezwał się jeszcze do Klonusa, gdy ten sięgnął po futerał. - Bo...
Nie zdążył sformułować groźby, gdyż drzwi rozwarły się z hukiem i do lokalu wszedł zakuty w niezbyt zadbaną zbroję facet.
Zbroja niegdyś była pewnie piękna. Stanowiła o chwale. Teraz jedyne, o czym stanowiła, to fakt że jej nosiciel ma na sobie cholernie twardą zbroję.
Sam właściciel nie wyglądał przyjemnie. Twarz miał pokrytą wielką ilością blizn, zwłaszcza po jej prawej stronie. Nosił dość krótkie, czarne włosy i kozią bródkę która zdawała się wołać "jestem największym draniem, jakiego zdołałeś poznać".
- Wynalazca Eroon? - wycharczał do Eroona. - Pójdziesz z nami.
W tym momencie tuż za nim do karczmy weszło dwóch ludzi w podobnych zbrojach, jednak ich głowy skryte były pod hełmami.
- A ty... - mężczyzna zwrócił się do Klonusa - nosisz broń, jak widzę... Ty także pójdziesz ze mną.
Chyba przegapili kilka zmian, jakie zaszły w mieście.
- Ej, ale on... ! - spróbował zacząć karczmarz, wskazując na wynalazcę, jednak po chwili dotarło do niego, że to chyba nie jest dobry pomysł.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Klonus
Obserwator



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 1569
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Pią 20:58, 18 Mar 2011    Temat postu:

- Ja... - nieśmiały jęk utknął na suchym z nerwów języku.
"Jaka broń?" kołatało mu się w głowie. Jak to mogło się stać, że tak szybko wpadłem w tarapaty? Jak to możliwe, że Nurt tak niepostrzeżenie wyrwał mnie z lekkiego prądu.
Przecież tak uważałem. "Obserwacja i adaptacja" powtarzał mój mentor. Nie byłby pewnie zadowolony z mojego obecnego położenia. Ale przecież sam skończył podobnie. Czułem, że Nurt pcha mnie na Brzeg tak, jak pchnął tam i mego opiekuna.
Ręka aż sama ciągnęła ku zamknięciu futerału. Flet załatwiłby sprawę. Flet nie raz już załatwiał sprawy. Wystarczyło zagrać. Teraz nie zdążę zagrać.
Chwyciłem futerał w pół i ruszyłem za zbrojnymi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eroon
Przyjaciel



Dołączył: 30 Kwi 2007
Posty: 1843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konin

PostWysłany: Pon 15:26, 21 Mar 2011    Temat postu:

"Trzy, srebrniki?" Rozglądając się wokół siebie i na siebie, niezbyt zwracam uwagę na zakutych w zbroję rycerzy. Zastanawiam się za to jak długo tutaj zasiedziałem, po czym sprawdzam do kieszeni czy mam ze sobą cokolwiek.

W końcu trochę się ogarniając spoglądam zerkam to na barda, to na rycerzy. W końcu niepewnie zaczynam - E, e... Eroon? Ppierwsze, słyszę... - Drapię się po głowie, po czym zerkam pod stół "Nie wyglądają na bystrych..." Po czym znowu wstaję - Oprócz nas nikogo tu, nie widzieliśmy. Mogą ppanowie, powiedzieć jak on wygląda? Tto może, z panem kolegą bbędziemy w stanie stwierdzić, czy go widzieliśmy. *hyk* - Głaskam się po wąsie zadumany - Chodzi ppewnie, o rozdanie jakiś nagród, zgadza, się? Coś mi się, oodbiło o uszy, iż to człowiek zaiście bystry jest, geniusz jakich mało... Czy też może jednak mowa o nagrodzie, zza schwytanie go?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących



Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tam, obok.

PostWysłany: Wto 18:14, 22 Mar 2011    Temat postu:

- Odnaleźliśmy jakiś zaginiony sprzęt wraz z planami jego autorstwa - odparł bez żadnych uczuć w głosie. - Wiemy, że to pan. Niewielu znam takich jąkałów, a słyszeliśmy co nieco o panu. Proszę z nami.
Reszta blaszaków zbliżyła się do rozmawiających. Klonus wstał i czekał na to, aż go zaprowadzą. W sumie słusznie, nie było sensu z nimi walczyć.
Eroon czuł, że pod wzrokiem tego miłego pana, który go zapraszał, robi się tak dziwnie... mały.

(krótko. Ale to wina Eroona. Trza było nie przeciągać! ^^)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Klonus
Obserwator



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 1569
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Wto 19:29, 22 Mar 2011    Temat postu:

W jakże wylewnym jak na strażnika wyjaśnieniu Klonus dostrzegł możliwość wyślizgnięcia się z całej sytuacji. W końcu to jego szukali. Skulił się jeszcze bardziej w sobie. Cichym głosikiem, go strach nadal ściskał mu krtań, powiedział
- Skoro go panowie znaleźliście, to ja już pójdę.
I tak skulony ruszył ku drzwiom tak, by nie rzucać się w oczy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Klonus dnia Wto 19:29, 22 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eroon
Przyjaciel



Dołączył: 30 Kwi 2007
Posty: 1843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konin

PostWysłany: Śro 0:06, 23 Mar 2011    Temat postu:

- Em, em, e... Ten... No... - Drapię się po głowie siedząc cały czas przy stoliku i bez pośpiechu obmyślając plan ucieczki. Nie zwracam właściwie uwagi na rycerzy udając jak by nie mówili tego do mnie.

"Idiotyczny plan... Myśl myśl myśl"

Kątem oka gdy zauważam skradającego się barda gwałtownie zrywam się z miejsca - Patrzcie! Ttten, bard ucieka! - Po czym samemu robię obrót o 180 stopni i pędzę ile sił w nogach szukając tylnego wyjścia, ewentualnie kierując się na górę, i myśląc sobie jaki to jestem genialny.

[Oj tam oj tam, próbować trzeba! XD]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących



Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tam, obok.

PostWysłany: Nie 17:03, 27 Mar 2011    Temat postu:

Klonus nie uszedł daleko. Jeden z rycerzy po prostu złapał go za kołnierz i zatrzymał przy sobie, dlatego Eroon nie miał zbyt łatwej ucieczki. Drogę natychmiast zastawił mu kolejny.
- Proszę udać się z nami - powtórzył znudzony przywódca, po czym skierował się w stronę drzwi. Wynalazca wraz z bardem nie mieli wyjścia, bowiem trzymający ich rycerze popychali ich do przodu. Inny wziął jeszcze futerał Klonusa.
Wyszli na ulicę i szli jakiś czas w milczeniu. Strażnicy przestali już na nich tak naciskać, widząc że nie są tak skorzy do ucieczki.
Aż doszli do jakiegoś starego, opuszczonego magazynu. Obojgu pechowcom żołądek podszedł do gardła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Draknor Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1