Etap 1 Sesji : Ruiny - Targowisko

Cellach

Cóż pani tu robi?-Pyta-Po co te straże jeśli moge wiedzieć?
Cellach łagodnie prubuje zobaczyć co znajduje się w środku wozu.

Demogorgon Biały

"Ślepy, czy analfabeta? Przeczyta se napis na wozie to będzie wiedział co tu robię. A jak nie umie czytać to niech poprosi o pomoc jakiego maga. Straże są po to żeby odpędzały takie łazęgi i chroniły uczciwych klientów."
Brodaty mężczyzna w końcu nie wytrzymał i przyłączył się do dyskusji- "Zamknij się wreszcie kobieto bo wystraszysz wszystkich z targowiska."-po czym odwrócił się do Callacha-" Przepraszam panie za moją żonę. Jestem Ebezer i handluję eliksirami z najdalszych stron kontynentu. Powiedz mi czego potrzebujesz a znajdę sposób na każdą chorobę czy zachciankę. Może potrzebny ci eliksir miłosny, albo wybuchający płyn z dalekiego wschodu?"

Cellach

Hmm, eliskir miłosny-wypowiedział-Nie dziękuję, ale może chcesz kupić te oto składniki do elisirów??Jest też tu trochę jakiś proszków i troche ziół.Nie znam się na tym więc nie wiem co z tym zrobić.Moge ci to odsprzedać za całkiem niską cene.
Cellach zaczął pokazywaćco ma w worku.

Demogorgon Biały

Handlarz wyraźnie posmutniał-"Więc sprzedajesz tak? Ech... Niczego ci nie obiecuję, ale pokaż co tam masz. I nawet nie chcę wiedzieć skąd."

Cellach

Prosze-powiedział Cellach.
Otworzył swój wur ukazując zioła,proszki i składniki do eliksirów

Demogorgon Biały

Handlarz zaczął dokładnie przeglądać zawartość wora i mruczał do siebie. Po chwili wystawił wszystko i powiedział- "Za zioła i inne składniki mogę ci dać najwyżej 5... no może 6 talentów bo to dość pospolity towar, ale nigdy nie zaszkodzi uzupełnić zapasów. Te eliksiry to też właściwie nic nadzwyczajnego ale mogę ci w sumie dać za nie 5 talentów... A co to jest?..."- handlarz z zainteresowaniem przyglądał się jednej z butelek z prawie czarnym, gęstym wywarem-"...ale to przecierz niemożliwe!"-chyba sam nie zdaje sobie sprawy, że mówi sam do siebie. Wyglądał na niezwykle zafascynowanego.- "Stara... przyjrzyj się temu i powiedz co o tym myślisz"- Kobieta wzięła butelkę i zaczęła się jej dokładnie przyglądać. Po chwili odkorkowała ją i delikatnie nawiała ręką zapach w swoją stronę. Wyglądała na naprawde zaskoczoną-"ALE TO PRZECIEŻ NIEMOŻLIWE DO CHOLERY! TO CZYSTA TEORIA!"

Cellach

Przepraszam-wypowiedział Cellach-A co to jest??Nieznam się na tym więc nie wiem co to morze być.
Cellach ścisnął butelke tak by nikt mu jej nie wyrwał.

Demogorgon Biały

"Ebezum... daj mu 1platynę za ten eliksir i niech spada. Jeżeli mu powiesz co to jest to osobiście wypruję ci flaki i podam je na kolacje."
"Ale przecież nie mogę go oszukać. Wiesz ile coś takiego może być warte?...Nie poczekaj... Nikt nie wie..."

Cellach

Zaraz,zaraz-powiedział Cellach-tak łatwo tego nie oddam.Sprzedam tylko wtedy jeżeli będe wiedzieć co to jest!!!

Demogorgon Biały

"hmm... A co byś Panie powiedział na obustronną umowę? Powiedzmy, że dostanę od ciebie połowę zawartości butelki, a w zamian dostaniesz ode mnie 1 platynę plus 11 talentów za całą resztę tego co przyniosłeś i powiem ci co takiego posiadasz. Jeżeli zdecydujesz się sprzedać resztę eliksiru komuś innemu to na pewno cena cię nie zawiedzie, ale kiedy nie będziesz wiedział co sprzedajesz, to na pewno ktoś spróbuje cię oszukać. To jak? Umowa stoi?"

Cellach

Hmm-myślał Cellach-Sam niewiem.Dobrze sprzedam ci połowę butelki plus reszte, ale za łączną cene 1 platyna i 20 talentów.Dobrze??

Demogorgon Biały

"Mogę dać najwyżej 14 talentów. Więcej po prostu nie mam. Wierz mi Panie że jeśli tylko znajdziesz majętnego nabywcę to będziesz mógł zarobić znacznie więcej... no chyba, że postanowisz zatrzymać eliksir dla siebie."

Cellach

Słuchaj wiem że masz jeszcze troche,ale dobrze-mówił Cellach.Masz tu połowę elisiru.Cellach podaje mu elisir.

Demogorgon Biały

Ebezer łapczywie przelewa połowę butelki do naszykowanego naczynia po czym wręcza Callachowi resztę razem z obiecanymi pieniędzmi.
Callach zyskuje 34 talenty i 10 PD za negocjacje z handlarzem.
Handlarz niezwykle zadowolony odpowiada wreszcie:
-"Zacznę od początku. Mikstura, którą mi przyniosłeś to najprawdopodobniej Eliksir Regiosa zwany także Eliksirem Tymczasowej Niezniszczalności. Mówię "najprawdopodobniej" ponieważ od lat traktuje się go jako czystą teorię, jednak każdy szanujący się znawca wie jak powinien wyglądać i pachnieć. Przepis na niego jest ogólnie znany. Problem w tym, że oprócz wielu ciężko dostępnych składników jak jemioła zrywana w czasie pełni wymaga.. eee... smoczego moczu."- handlarz trochę się zmieszał-" ... i to jak najświeższego, a ten składnik zdobyć prawie niepodobna. Próbowano co prawda używać substytutów, ale tylko ten jeden składnik działa... ale do rzeczy. Zawartość tej butelki potrafi uczynić pijącego na pewien czas ABSOLUTNIE NIEZNISZCZALNYM."-Ebezer był coraz bardziej podekscytowany-"Nawet najpotężniejsze zaklęcie nie jest w stanie zrobić krzywdy komuś pod wpływem tej mikstury. Niestety trudno powiedzieć na jak długo. To co posiadasz powinno wystarczyć na jakieś pół godziny. Wszystko zależy jednak od masy pijącego, szybkości jego metabolizmu i przede wszystkim od świeżości eee... głównego składnika. Jeżeli uda ci się znaleźć kupca to prawdopodobnie będziesz żył bogato do końca swoich dni."

Cellach

A wiec ide w swoja strone=mowi Cellach, udajac sie do karczmy.

Alice

Raźnym krokiem weszła na targ. Za nią człapał wilk, trochę mniej zadowolony z wędrówki. Ten przysiadł koło pierwszego straganu i ruszyć się nie chciał. Alice zostawiłą go więc i zaczęła chodzić pomiędzy straganami. Szukała scimitara, lubiła tę broń. Szukała też błyskotek.

Ar-Pharazon Złoty

Ar razem z Chalim wchodzą na targ. Ar doznał chyba jakiegoś wstrząsu, ponieważ nie jest wcale przerażony tym co się przed chwilą stało.

Kasandra Wredna

Wojowniczka wkroczyła na targowisko. W oddali widać było ruiny karczmy i uroczą strugę dymu.
Kasandra rozgląda się za stoiskiem handlarza z magicznym uzbrojeniem.

Chali

- Cała karczma... Ładnie to przynajmniej wyglądało. Nie uważasz? - zapytał Chali, rozglądając się po całym, co wydało mu się dziwne, targu - Znasz jakiś dobry sklep z mieczami? Tylko nie z takim szajsem, co Ty masz... Wybacz, ale twój sztylet do niczego się nie nadaje. No, chyba tylko do łamania go. - rozejrzał się jeszcze raz, tym razem uważniej.

Demogorgon Biały

Demogorgon wszedł szybkim krokiem na targowisko i zaczął się rozglądać za jakimś kowalem.