Forum "Kraina Smoków" Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Roronoa Zoro vs Galus

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Pobojowisko
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Pon 22:50, 05 Lis 2007    Temat postu: Roronoa Zoro vs Galus

A teraz odbędzie się walka wieczoru: bard Galus stanie naprzeciw najemnika Roronoa Zoro. Każdy z nich moze otrzymać 325 PD za zwycięstwo.

Przeciwnicy wybrali arenę 4. Targowisko

Sędzią pojedynku będę ja Kasandra Wredna


Przeciwnicy wybrali strony monet: bard - orła, najemnik - reszkę. Wypadł orzeł, więc pojedynek zacznie Galus.


Myśl miesiąca: "Każde słowo jest ważne"


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kasandra Wredna dnia Wto 22:42, 06 Lis 2007, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Galus
Tolerowany



Dołączył: 14 Paź 2007
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z doliny....

PostWysłany: Wto 16:00, 06 Lis 2007    Temat postu:

Na początku Witam Kasandrę mówiąc; "Witaj, sędziuj sprawiedliwie", po czym biorę ze straganu jabłko, i podrzucam do niej ( tak żeby złapała) i mówię: "Smacznego". Potem witam Zoro: Witaj, najemniku niech wygra lepszy" i daje mu czas na przywitanie sie ze mną i z Kasandrą.
Po czym wyciągam gitarę wskakuje na stragan i gram pieśni strachu
( nie wiem czy wiecie ale "Zorro" chyba po Hiszpańsku znaczy "lis"):

Był Kiedyś szermierz "Lisem" zwany,
W dalekim, obcym kraju był mi on poznany,
Był to człowiek Młody i mądry,
Silny i zwinny,
Lecz wade miał jedną,
i gdy to mówie to serca miękną,
Za dużo gadał,
a w dodatku dużo mięsa jadał,
I utył ów lis niesamowicie,
tak że każdego dnia o świcie,
zamiast jeść śniadanie,
chrapał,
A każdy młokos ,
Nawet ten co zwany był "Kokos",
Równy był "Mistrzowi",
stanął raz do walki z lisem,
Pewien młody, zwany "Polisem"
Liczył on wiosen dziewięć,
I skonał ów młody "Polis"
"Lisa", co równych sobie nie miał,
I od tamtej pory,
"lis" już nie wygląda z nory.


Zaśpiewałem dla Roronoa, by była to dla niego przestroga. Odkładam gitarę na bok. Po czym Wyciągam łuk i oddaje 2 strzały, próbują trafić Zoro w korpus. Po czym chowam się za straganami i przemieszczam sie w lewo, na cięciwę mam naciągniętą strzałę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roronoa Zoro
MG



Dołączył: 20 Paź 2007
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubin

PostWysłany: Wto 20:19, 06 Lis 2007    Temat postu:

Z początku Roronoa dokładnie obserwuje poczynania przeciwnika, aby w żadnym wypadku nie dać się zaskoczyć. Widząc jego spokojne zachowanie pozdrawia go skinieniem i po chwili, gdy ten zaczyna śpiewać Zoro spogląda na Kasandrę i kiedy ich wzroki spotkają się, kiwa głową w geście powitania. Na dobrą sprawę korsarz nie szczególnie wsłuchiwał się w muzyczny utwór i jak tylko bard uciął ostatnią nutę Zoro atakuje przeciwnika z nabiegu. Trzymając 2 miecze (3 miecz schowany) stara się najpierw uderzyć go z prawej strony na wysokości szyi, by po chwili ciąć drugą ręką na wysokości pasa z lewej. Po ataku odskakuje na jakies 2 metry do tyłu, aby uniemożliwić Galusowi sprawność w posługiwaniu się łukiem. Jeśli jednak w momencie dobiegania do przeciwnika bard do niego wystrzeli, Roronoa unika strzał zwinnymi ruchami lub paruje je mieczami. Jeśli mu się to powiedzie, a jego odległość od wroga będzie na tyle mała by zdążyć przed kolejnym naciągnięciem cięciwy podbiega i stara się podwójnym cięciem wbić miecze w jego tors. Jeśli jednak będzie zbyt daleko od Galusa, po serii uników chowa się za najbliższy stragan by dalej obmyślić strategię.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Wto 23:07, 06 Lis 2007    Temat postu:

Galus
HP: 15
mana: 6
strzał: 50

Roronoa Zoro
HP: 12
mana: 7

------------------------------------------------------------------------------------
Sędzia odkłoniła się obydwu walczącym i chwyciła jabłko myśląc: "Co za lizusy"

Galus podbiegł do straganu, ale wykonując drugi krok stwierdził, że to dziadostwo jednak wysokie jest i nie ma co się przemęczać. Wyhamował więc i zakończył bieg efektownie oparty o drewnianą konstrukcję. Zaczął śpiewać. Bard szybko zorientował się, że jego pieśń nie ma mocy. Ale przecież prawdziwy artysta nie przerwie w połowie... Zgromadzona publiczność przysłuchiwała się z uwagą i nawet zaczęła klaskać gdy skończył.

Korsarz uprzejmie wysłuchał do końca. Z nudów obejrzał z daleka zawartość wszystkich straganów, przygotować miecze, obmyślić strategię i przemyśleć co zje na kolację.

Zgodnie z tym co zaplanował Roronoa ruszył na przeciwnika dokładnie w chwili, kiedy ten wystrzelił pierwszą strzałę. Czy to z nerwów czy ze zmęczenia palców nie poleciała zbyt ładnie. Najemnik nawet nie zwolnił biegu. Druga strzała pomknęła prościutko w pierś przeciwnika. Roronoa zwolnił i odsunął się dwa kroki w prawo i przepuścił strzałę bokiem. Tymczasem bard już zniknął za straganem po lewej. Korsarz wskoczył za najbliższy sobie stragan.

W tej chwili przeciwnicy są ukryci za straganami jakieś 10 m od siebie i nie widzą się wzajemnie.
--------------------------------------------------------------------------------


Galus
HP: 15
mana: 6
strzał: 48/50

Roronoa Zoro
HP: 12
mana: 7


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Galus
Tolerowany



Dołączył: 14 Paź 2007
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z doliny....

PostWysłany: Wto 23:13, 06 Lis 2007    Temat postu:

Zwinny gość- pomyślałem. Po czym zacząłem sie skradać dalej na lewo do następnego straganu, strzała na cięciwie. Obchodzę stragany tak by zajść od tyłu najemnika. Jakby co mam przygotowane 2 sztylety w rękawach, i toporek u mego boku wisi. Krzycze do najemnika:
"Waszmość nie bądź tchórzem, bądź mężczyzna tak tchórzliwe za straganem sie chować"- mówi, próbując sprowokować Zoro. Jakby chciał podjeść i atakować wychylam sie zza straganu i wypuszczam doń 3 strzały celując w korpus i szyje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roronoa Zoro
MG



Dołączył: 20 Paź 2007
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubin

PostWysłany: Śro 17:47, 07 Lis 2007    Temat postu:

Korsarz nie daje się sprowokować przeciwnikowi. Czeka w milczeniu za straganem i wsłuchuje się w jego ruchy, aby zorientować się, z której strony nadchodzi. Dochodząc do wniosku, że ten pojedynek nie będzie dla niego prosty walcząc na duże odległości postanawia szybkim ruchem ściąć większy kawałek daszku straganu i przywiązać go do ręki dostępnymi na bazarze materiałami lub własną chustą, w celu utworzenia konstrukcji osłaniającej go przed strzałami. Miecz, który dzierżył w ręce, w której teraz jest tarcza schowany zostaje do pochwy. Gdy Zoro dojdzie do wniosku, że przeciwnik jest już blisko wyrzuca pierwszy lepszy przedmiot z obleganego straganu w górę, aby odwrócić na chwilę uwagę Galusa i momentalnie wyskakuje do przeciwnika. Roronoa czeka aż wróg odda do niego strzał, blokując się utworzoną przed chwilą tarczą i gdy tylko uda mu się ją zblokować wyłania się zza tarczy i rzuca w przeciwnika mieczem (prosto w tors). Jeśli miecz wbije się w ciało barda, Zoro dobywa schowanego miecza, podbiega do rywala i stara się z wyskoku ściąć jego głowe. Fakt, iż rzucony wcześniej miecz nie trafia wroga nie zmienia zamiarów korsarza i osłaniając się tarczą mimo wszystko atakuje przeciwnika.

Jeśli jednak przy pierwszej próbie obrony (zaraz po wyjściu zza straganu) najemnik zostanie trafiony, Roronoa wraca za stragan, aby opatrzyć rany.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Czw 0:05, 08 Lis 2007    Temat postu:

Galus
HP: 15
mana: 6
strzał: 48/50

Roronoa Zoro
HP: 12
mana: 7

--------------------------------------------------------------------------------------
Galus przesuwa się powoli za straganami nie niepokojony przez przeciwnika. Roronoa bardzo szybko odcina ze straganu kwadratową dachówkę o boku długości łokcia, robi w niej dwie dziury mieczem i przywiązuje chustą wokół lewego przedramienia. Dachówka ma pół cala grubości.

Korsarz niespecjalnie widzi swojego przeciwnika. Chwyta ze straganu coś miękkiego i kulistego i rzuca w górę. Galus natychmiast wypuszcza strzałę w tym kierunku, ale czy to pod wpływem zmęczenia czy szoku spowodowanego obserwacją toru lotu dziwnego przedmiotu, chybia. Przedmiot upadł na bruk i odbił się parę razy popiskując tak radośnie, jak to tylko potrafi różowa, kolczasta, piszcząca psia piłeczka.

Dzięki tej sztuczce korsarz dowiaduje się, gdzie jest jego przeciwnik (i vive versa). Dwie strzały mkną w kierunku najemnika. Poszybowały pięknie i wbiły się w krokwie podtrzymujące daszek straganu. Tarcza narazie się nie przydała.

Roronoa rzuca mieczem w kierunku przeciwnika. Galus zaszokowany tym, że "jakby co" nie nadeszło stoi jak skamieniały i obserwuje tor lotu przedmiotu, który stanowiłby idealną ilustrację słowa "ostry". Jednocześnie przez głowę przemykają mu różne myśli. Dominuje (nie wiedzieć czemu): "Każde słowo jest ważne"...

Miecz leci po idealnej trajektorii, dociera do celu, wbija się po samą rękojeść, przechodzi na wylot i sprawia że cała okolica staje się o wiele bardziej czerwona. Dzięki bogom, że wbił się w leżący na straganie arbuz, a nie w pierś Galusa... Eksplozja arbuza została przyjęta gromkim aplauzem wśród publiczności i wybuchem śmiechu. Bard z twarzą i klatką piersiową pokrytą miąższem i pestkami arbuza wyglądał rzeczywiście zabawnie.

Korzystając z czasowego oślepienia barda, Roronoa stara się zrobić co zamierzał. Kiedy rozpędził się wystarczająco stwierdził, że kawałki arbuza mogą mu nieco pokrzyżować plany. Nie zdążył jednak wyhamować. Poślizgnął się na kawałkach owocu. Wybił się co prawda trochę w powietrze, ale całą energię poświęcił na upadnięcie w rozsądny sposób. Upadł na kolana.

Roronoa traci 1HP.
-------------------------------------------------------------------------------------

Galus
HP: 15
mana: 6
strzał: 45/50
Chwilowe oślepienie spowodowane miąższem arbuza na twarzy

Roronoa Zoro
HP: 11/12
mana: 7
Tarcza z dachówki (łokieć długa i szeroka, pół cala gruba) przywiązana chustą do lewego ramienia
Niewielki ból kolan


Uwielbiam tą arenę. Ma MOŻLIWOŚCI Razz.
Czyż nie mówiłam że każde słowo jest ważne Galusie?
Kas


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Galus
Tolerowany



Dołączył: 14 Paź 2007
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z doliny....

PostWysłany: Czw 15:27, 08 Lis 2007    Temat postu:

"Każde słowo jest ważne"- pomyślałem. Po czym wycieram twarz, swoim płaszczem. Jeżeli już widzę, a Roronoa leży daleko ode mnie, wyciągam szeng i zaczynam grac pieśń Wiatru( chce przywołać okoliczny wiatr, buszujący w pobliżu, bardzo mocny), jeżeli takowy nadejdzie, chwytam sie mocno jednego ze straganów które są przymocowane do podłoża. Jeżeli Zoro jest blisko, naciągam strzałę na cięciwę i przechodzę obok do straganu z instrumentami. Jeżeli dojdę do straganu, a Zoro "rzuci się na mnie" Wypuszczam 2 strzały celując w stłuczone kolano, jeżeli jest bliżej wypuszczam jedną strzałę, celując w kolano. Po czym bronie sie toporkiem i instrumentami. Np. Jeżeli zaatakuje w głowę i w bok , biorę gitarę i chronię nią swój bok a toporkiem blokuje uderzenie w głowę. Jeżeli widzę że trafie Zoro atakuje toporkiem w ramię, a gitarą w głowę. Jeżeli Zoro atakuje staram się uchronić sie przed jego atakami. mogę używać do obrony Instrumentów ze straganu.

Jeżeli jednak nie widzę wyciągam Szeng nie zależnie jak daleko jest Zoro, i próbuje wywołać wiatr szalejący w pobliżu, jeśli nadejdzie chwytam się jednego ze straganów.

A pieśń do obydów obcji brzmi tak:( np. gram kawałek i śpiewam, gram, śpiewam i tak w kólko, jak nadejdzie wiatr to staram sie spiewać krzycząc
słowa piosenki by wiatr utrzymał się. Celem pieśni jest wywianie przeciwnika, czy ktoś się zastanawiam ile krzywdy mogą zrobić latające przedmioty?):

Przygrywam chwile po czym Śpiewam

Był Wiatr na świecie,
Co był Silny nawet w lecie,
I każdy go przeklinał,
że wielkie szkody wyczyniał,
Nawet Pszczoły w ulu
Ryczały z bólu,


gram na szengu kawałek i znów śpiewam:

Taki w wiatr na tym świecie jest,
Nie zabawy mu nie dość,

Gram

Więc wietrze jeśli słyszysz mnie,
Przybądź tu, a zapewniam cię,
Zabawy tu dostatek


Gram

Płynął kiedyś taki statek,
a nami Korsarzy dostatek,
myśleli że, znają wiatry,
I że dają sobie rade, bo przecież nie maja tratwy,


Gram


Lecz wtem wiatr się zerwał,
I maszt im wyrwał,
Statek obrócił kadłubem do góry
Nie przetrwali tej wichury,

Gram

Taki Wiatr ten mocny jest,

Gram
(jeżeli wiatr już przyszedł, łapie się straganu i krzyczę)

Wietrze, Pokaż swoją silę,
Wyrwij Drwala piłę,

Powtarzam ten wers kilka razy aż mnie satysfakcjonuje efekt, lub gdy widzę ze zaraz może mi się stać coś złego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roronoa Zoro
MG



Dołączył: 20 Paź 2007
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubin

PostWysłany: Czw 17:09, 08 Lis 2007    Temat postu:

Jak tylko potrafi najszybciej Roronoa zbiera się z ziemi. Staje pewnie na nogach i wyciągając miecz słychać głośne: "Kur*aaa!!!" Very Happy Dzierżąc w dłoniach dwa śmiercionośne ostrza, nie oglądając się na nic, stara się podbiec (lekko pochylony, zasłaniając się tarczą) i zaatakować przeciwnika mając nadzieje, że jego wzrok jest na tyle osłabiony, że zdąży go trafić. (W tym momencie na lewej ręce mam założoną tarczę, a w dłoniach trzymam miecze, trzeci leży gdzieś na straganie). W razie gdyby Galus strzelał z łuku, Zoro unika strzałów na boki, odbijając je mieczem, bądź zasłaniając się tarczą - wszystko w zależności od tego jak celnie polecą strzały. Kiedy korsarz znajdzie się przy wrogu zadaje cios prawą ręką od góry w głowę, cały czas mając w pogotowiu tarczę do obrony, a potem uderza prostym cięciem prosto w klatkę barda starając się przebić go na wylot. Jeśli oba ataki się nie powiodą Roronoa robi unik obchodząc przeciwnika i ścina go z nóg przecinając ścięgna kolan. Jeśli ten atak również się nie powiedzie Zoro odskakuje na 2 metry do tyłu i przykucając osłania jak największą część ciała tarczą, a drugą ręką asekuruje ataki swym mieczem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Pią 18:16, 09 Lis 2007    Temat postu:

Galus
HP: 15
mana: 6
strzał: 45/50
Chwilowe oślepienie spowodowane miąższem arbuza na twarzy

Roronoa Zoro
HP: 11/12
mana: 7
Tarcza z dachówki (łokieć długa i szeroka, pół cala gruba) przywiązana chustą do lewego ramienia
Niewielki ból kolan

--------------------------------------------------------------------------------------
Bard starł z twarzy arbuz i zaczął grać. Po pierwszych kilku taktach zorientował się, że wiatru nie przywoła. Zrezygnował więc dobywając łuku, bo korsarz szybko się pozbierał i już na niego biegł.

Strzały leciały po prostu pięknie. Pierwsza zaskoczyła najemnika do tego stopnia, że ledwo zdążył przekrzywić miecz w taki sposób, aby odbić ją tuż przy swoim kolanie. Na drugą był lepiej przygotowany. Uchylił się nim zdążyła wbić się w jego pierś.

Roronoa osiągną wreszcie to, co planował od początku. Dobiegł do wroga i ciął od góry. Toporek, którym Galus zasłonił głowę pękł na dwie części. Galus zdał sobie sprawę z dwóch rzeczy. Po pierwsze usłyszał, jak metalowa część toporka upadła na bruk z bardzo charakterystycznym dźwiękiem. Drugą było dziwne ciepło rozchodzące się po lewym barku, ramieniu i całej ręce. Ostrze korsarza wyhamowało nieco na toporku, dlatego Galus miał jeszcze lewą rękę. Za to przez lewy bark biegła dość głęboka rana długości około 20 cm. Krwawiła bardzo mocno. Chyba tętnica podobojczykowa poszła w drobny mak.

Galus traci 5 HP i krwawi mocno.

Roronora już miał zamiar wykonać planowany cios w klatkę. Uświadomił sobie jednak, że bard nie ma przy sobie żadnej klatki. Zrezygnował więc i odsunął się kilka kroków. W tym czasie Galus zdążył się schować za straganem.
------------------------------------------------------------------------------------

Galus
HP: 10/15
mana: 6
strzał: 43/50
Mocne krwawienie
Trudności w szybkim poruszaniu lewym barkiem

Roronoa Zoro
HP: 11/12
mana: 7
Tarcza z dachówki (łokieć długa i szeroka, pół cala gruba) przywiązana chustą do lewego ramienia
Niewielki ból kolan


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Galus
Tolerowany



Dołączył: 14 Paź 2007
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z doliny....

PostWysłany: Pią 18:37, 09 Lis 2007    Temat postu:

Jestem zdenerwowany, ledwo co ruszam lewa ręką więc strzelanie z łuku odpada. Urywam kawałem szaty i przewiązuje sobie lewy bark, robie to szybko, jeżeli mi się nie udaje to trudno.. Biorę w prawą rękę , talerz ze straganu i rzucam w tarcze Zoro po czym szybko podbiegam do niego i mocno kopie Zoro w tarcze tak aby sie przewrócił, jeżeli ma wystawiony miecz lewą nogą kopie w jego nadgarstek, aby mu go wytrącić. Kiedy już leży kopie go z całej siły w twarz, i wyciągając sztylety wybijam mu jeden w krtań, a sztyletem w lewej ręce w serce. Jeżeli zoro atakuje, staram się chronić, unikać ciosów i atakować sztyletami.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Galus dnia Pią 23:31, 09 Lis 2007, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roronoa Zoro
MG



Dołączył: 20 Paź 2007
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubin

PostWysłany: Pią 19:11, 09 Lis 2007    Temat postu:

Jak tylko Galus znika za straganem Roronoa kieruje się w miejsce gdzie znajduje się jego trzeci miecz. Wciąż mocno ściskając w rękach oba miecze na wypadek ataku ze strony przeciwnika Zoro powoli zbliża się do wroga. Jeśli uda mu się znaleźć trzeci miecz wkłada go w usta i dalej kieruje się w stronę barda. Z 3-cim mieczem czy bez po kilku wolniejszych krokach Zoro zaczyna biec w stronę straganu, za którym ukrywa się Galus. Obchodzi stragan dłuższą drogą i jak najszybciej podbiega do przeciwnika. Roronoa stara się zblokować ewentualny pierwszy cios rywala używając tarczy i odpowiedzieć szybkim atakiem w jego sprawną rękę. Jeśli atak będzie nie możliwy korsarz unika zadawanych ciosów parując je mieczem, bądź szybkimi ruchami na boki i gdy tylko natrafia się okazja kopie rywala od prawej strony w na wysokości łydki, aby wybić go z równowagi i gdy ten lekko sie przechyli Zoro atakuje mieczem od góry w jego KLATKĘ PIERSIOWĄ. Bez względu na to czy cios trafi czy nie, Zoro robi szybki obrót wokół przeciwnika i stara się trafić go mieczem przebijając go od tyłu na wylot.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Sob 19:57, 10 Lis 2007    Temat postu:

Galus
HP: 10/15
mana: 6
strzał: 43/50
Mocne krwawienie
Trudności w szybkim poruszaniu lewym barkiem

Roronoa Zoro
HP: 11/12
mana: 7
Tarcza z dachówki (łokieć długa i szeroka, pół cala gruba) przywiązana chustą do lewego ramienia
Niewielki ból kolan

---------------------------------------------------------------------------------------
Galus stara się skomponować opatrunek nie ma jednak wiele czasu, bo przeciwnik już na niego biegnie. Przyłożony do rany kawałek materiału hamuje krwawienie tylko na chwilę.

Galus traci 2 HP od krwawienia.

Rzucenie talerzem wcale nie było takie proste, jak się na początku wydawało. Wymagało więcej siły, zręczności i doświadczenia niż bard przypuszczał. Naczynie właściwie wyślizgnęło mu się z ręki i upadło trochę na lewo od straganu.

Roronoa stanął przed przeciwnikiem zasłaniając się tarczą. Najwyraźniej prawidłowo odczytał mowę ciała przeciwnika i był przygotowany na kopniak w tarczę. Kiedy Galus kopnął najemnik był troszeczkę zaskoczony. Nie przewrócił się, nie miał złamanej ręki, nie bolała go... właściwie to prawie nic nie poczuł.

Zaskoczenie nie przeszkodziło korsarzowi w zadaniu ciosu. Atak prawą ręką na prawe ramie przeciwnika to nielada sztuka. Udała się jednak. Miecz najemnika rozciął ciało i zatrzymał się na kości. Nie przeciął jej tylko z tego powodu, że Roronoa atakował z bardzo niewygodnej pozycji.

Galus traci 7HP i krwawi naprawdę potężnie

Z obydwoma uszkodzonymi rękami Galus nie ma większych szans się bronić. Ostatkiem świadomości pojął, jak korsarz ma zamiar dokończyć dzieła. Próbował się odsunąć, ale nie zdołał. Padł prosto na wyciągnięty miecz Roronory.

Galus umiera przebity mieczem. Przegrywa walkę otrzymując 109PD.

Roronora wygrywa walkę. Otrzymuje 325PD.
------------------------------------------------------------------------------------

Galus
HP: 0/15
mana: 6
strzał: 43/50
Mocne krwawienie
Poważne zatrucie żelazem - miecz w piersi.

Roronoa Zoro
HP: 11/12
mana: 7
Tarcza z dachówki (łokieć długa i szeroka, pół cala gruba) przywiązana chustą do lewego ramienia
Niewielki ból kolan


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Pobojowisko Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1