Forum "Kraina Smoków" Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Kedar vs Andrie'l

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Pobojowisko
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Czw 21:27, 30 Wrz 2010    Temat postu: Kedar vs Andrie'l

Witamy wszystkich, którym chciało się wstać tak nieludzko wcześnie rano, żeby podziwiać kolejną walkę na naszym wspaniałym Targowisku. Słońce jeszcze nie wzeszło, ale mam nadzieję, że widownia będzie zadowolona z widowiska.

Dziś bruk pokryją krwią i innymi kawałkami organicznymi: łotrzyk Kedar, Czarna Dłoń oraz paladyn Andrie'l zwany także Rzeźnikiem.

Jest to towarzyska potyczka na punkty.. A jak wiadomo, najwięcej punktów jest za zabicie przeciwnika.. Taki żart.. Wiem że nie śmieszny. Niemniej jednak, za zwycięstwo Kedar otrzyma 345 PD, a Andrie'l 380 PD.

Walkę poprowadzi Kasandra Wredna, która jak zawsze będzie wredna.


Walkę rozpocznie Andrie'l


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andriel
Zbłąkany



Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 22:47, 30 Wrz 2010    Temat postu:

Rozgląda się wokół areny, następnie zwraca się do sędziny:
- Witam szanowną sędzinę - powiedziawszy ukłonił się w jej stronę, po czym szybko obrócił się w stronę łotrzyka.
- I witam także ciebie, łotrzyku, naprawdę podziwiam twoją odwagę. Jeśli nie chcesz zginąć od razu się poddaj, później nie będzie odwrotu. To jak łotrzyku, dasz mi tą przyjemność z zabicia Ciebie? - po tych słowach wyciągnął swój miecz oraz wziął do drugiej ręki tarczę. Teraz twarz Andriel'a, którą zasłaniał hełm, spoważniała, wyraźnie się skupił i starał rzucić na siebie Pomniejszą tarczę Piorunów w razie nie powodzenia powtórzył tą czynność góra 3 razy. Przyglądnął się łotrzykowi obserwując go uważnie i ponownie się skupił aby stworzyć aurę szybkości, powtarzał to aż do udanego razu. Następnie stanął w pozycji bojowej czekając na łotrzyka i uważnie go obserwując. W razie ataków, stara się parować je tarczą, po czym kontratakować mieczem w okolice szyi, brzucha i nerek, ewentualnie jeśli ma okazję uderza tarczą. Gdyby łotrzyk znikł mu z oczów zaczyna dokładanie rozglądać wokół areny szukając go, co jakiś czas gwałtownie obraca się w innym kierunku. Jeśli w jego stronę pomknęła by jakaś magiczna kula lub inny z czarów stara się to uniknąć w ostateczności przyjąć na tarczę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kedar
Zagubiony



Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pią 18:50, 01 Paź 2010    Temat postu:

Szkoda, że tak wcześnie trzeba było wstać. Zabijanie zdecydowanie powinno być o późniejszej porze. - Przestałem rozmyślać. Dokładnie zbadałem arenę przed walką pod kątem przyszłych wydarzeń. Chwilę poczekałem na przeciwnika. Po jego słowach czas na moją kontrę:
"Dzień dobry, sędzino. Cześć, kto tu zginie to się jeszcze okaże. Ta przyjemność będzie po mojej stronie."
Natychmiast biegnę do straganu z glinianymi naczyniami. Podczas biegu staram się rzucić czar Trucizna na Andriae'la - 3 próby. Niezależnie czy wyjdzie czar, czy nie po dobiegnięciu do straganu rzucam w oponenta glinianymi naczyniami. Celuję w głowę i tułów. Robię to żeby zdekoncentrować paladyna, a może nawet go ogłuszyć. Jeśli przeciwnik zaatakuje obojętnie, w której fazie mego ruchu to wyjmuję krótki miecz na plecach do prawej ręki, i sztylet biorę w lewą rękę. Po czym uciekam za najbliższy stragan. Podczas ewentualnej ucieczki nie kontruje ciosów tylko ich unikam, bądź paruję. Jeśli paladyn stoi w miejscu, gdzie stał na początku walki to kontynuuję "ostrzał".


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kedar dnia Pią 18:56, 01 Paź 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Sob 0:06, 02 Paź 2010    Temat postu:

Andrie'l
HP: 15
mana: 6
wiara: 8
KP: 22, tarcza: 13

Kedar
HP: 17
mana: 21
KP: 6

-------------------------------------------------------------------------------------
Przeciwnicy po wymianie uprzejmości próbowali zrobić to, co zamierzali na początku. Magia jednak nie chciała słuchać żadnego z nich. Takie nieudane zaklęcie na początek może poważnie zdemotywować, ale obydwaj szybko się pozbierali i ruszyli dalej.

Kedar postanowił porozbijać trochę zastawy. Od razu dało się zauważyć, że rzucanie nie jest jego mocną stroną. Pierwszy dzbanek trafił gdzieś w stragan jakieś 2 metry od przeciwnika i wyrządził krzywdę tylko znajdującym się tam materiałom. Tymczasem paladyn próbował stworzyć Aurę, ale niespecjalnie mu szło. Nie był też do końca skoncentrowany na obronie. Dwa garnki pod rząd walnęły o hełm paladyna, aż zagrzechotało. Ośmielony sukcesem Kedar rzucił salwę ceramiki. Wszystko trafiało. To jest... wszystko gdzieś trafiało - głównie w bruk, cześć w tarczę paladyna, inna część w stragany. Nie było siły... paladyn nie dał rady skupić się na aurze.

W pewnym momencie zaczęło się robić nudnawo. Nieliczna publiczność przysypiała na swoich krzesełkach mimo hałasu. Przeciwnicy muszą zacząć się ruszać. Może wtedy będzie ciekawiej...


Następną turę rozpocznie Kedar

Jeśli o jakimś elemencie nie napiszę, to znaczy, że rzucałam, ale nie udało mi się wpasować jego nieudania w odpowiedź.
Na aurę rzucałam naprawdę dużo razy. Nie wyszła.

-------------------------------------------------------------------------------------
Wszędzie pełno tłuczonej ceramiki.

Andrie'l
HP: 15
mana: 6
wiara: 8
KP: 22, tarcza: 13

Kedar
HP: 17
mana: 21
KP: 6
- częściowo ukryty za straganem z ceramiką
- ręce go z deka bolą od rzucania


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kedar
Zagubiony



Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Sob 15:03, 02 Paź 2010    Temat postu:

Długo się nie zastanawiając kucam, żeby całkiem schować się za straganem. Z torby podróżnej (czyt. z ekwipunku) wyjmuję dwa kije i odcinam pół metra liny sztyletem. Jeden koniec odciętego kawałka liny wiąże mocnym węzłem z kijkiem, drugim końcem wiąże węzłem z drugim kijkiem tworząca karykaturę "nunchaka". "Nunchak" zakładam za pas. Następnie butelkę z ropą, która była za moim pasem chowam do lewej kieszeni. (też z ekwipunku). Później biegnę sprintem jednocześnie uważając na odłamki ceramiki, do straganu - bądź jego resztek z owocami. Biorę garść owoców do prawej ręki. Jeśli przeciwnik zaatakuje mnie magią, kiedy jestem przy jakimś straganie, to umykam przed magią chowając się za tą konstrukcje, jeśli zaatakuje mnie magią podczas biegu to staram się uchylić przed czarem/czarami. Jeżeli paladyn będzie nacierał na mnie bezpośrednio podczas pierwszej fazy mego ruchu (jestem jeszcze przy straganie z ceramiką) to rzucam pod nogi Andriael'a części składowe "nunchaka", a butelkę z ropą rozbijam za sobą z nadzieją, ze się poślizgnie i wywróci. W wypadku gdy będzie atakował mnie podczas sprintu to rozbijam butelkę z tak samą nadzieją jak wyżej i jeżeli jeszcze stoi to pomagam mu się wywalić nunchakiem (rzucenie "nunchakiem" w nogi paladyna, tak żeby się mu w nogi wplątał). Jeśli zaś atak nastąpi kiedy już mam owoce w ręku to najpierw pod nogi rzucam oponentowi owoce, później rozbijam butelkę (jak wyżej) i przeprowadzam rzut nunchakiem. Niezależnie kiedy wystąpi ewentualny atak to po czynnościach (rzuty owocami, improwizowaną bronią, rozbiciem butelki) do lewej ręki biorę sztylet, a do prawej krótki miecz. Ciosów paladyna nie kontruje tylko unikam ewentualnie paruje. W wypadku gdy Andriael stoi nadal na miejscu, gdzie stał, to po wszystkich czynnościach (już zbudowałem "nunchak", jestem przy straganie z owocami) kucam i używam umiejętności maskowanie się w cieniu.

PS przepraszam, że tak głupio napisałem o używaniu rzeczy z ekwipunku. Po prostu nie wiedziałem jak to dobrze napisać ^^.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kedar dnia Sob 15:06, 02 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andriel
Zbłąkany



Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob 16:10, 02 Paź 2010    Temat postu:

"Co do cho... Czy on zwariował, może mnie jeszcze zacznie rzucać jabłkami, to zniewaga, za to zginie!" - myśl ta przemknęła mu po głowię w ciągu kilku milisekund. Po czym ponownie się skupił, cały czas patrząc się na ten stragan i ponownie spróbował rzucić na siebie czar Pomniejsza Tarcza Piorunów tylko raz. Nie zważając na wynik nadal stoi w miejscu i nadal bardzo skupiony próbuje tworzyć aurę Zwinności, w razie niepowodzeń powtarza to góra 4 razy. Gdy już to skończy biegnie w stronę przeciwnika dość szybko, nie sprintem, lecz takim mocniejszym truchtem. Tarczę trzyma przed sobą w taki sposób aby mieć odsłoniętą głowę, aby obserwować cały czas stragan czy nie ucieka stamtąd. Gdy będzie już blisko straganu na około 2-3 metrów, zwalnia do spokojnego truchtu. Gdy będzie po jednej stronie straganu a przeciwnik po drugiej to tarczą spycha wszystkie rzeczy na łotrzyka, jeśli jednak będzie blisko wtedy ustawia się tak aby móc bez problemowo atakować łotrzyka. Cały czas dokładnie obserwuję stragan gdzie powinien być łotrzyk, jeśli już go będzie widzieć to obserwuję go i jego czynności. Metalowe buty powinny całkowicie złagodzić poślizg, jednak jeśli Anrie'l poczuję, że grunt pod jego stopami jest śliski, stara się zejść w miejsce gdzie nie ma owej mazi. Tnie przeciwnika po przekątnej od prawego barku do lewego biodra, po brzuchu, a jeśli będzie miał okazję to po prostu spróbuję podciąć mu gardło. Gdyby łotrzyk się zachwiał, przez chwilę się zatrzymał Andrie'l stara się go uderzyć tarczą. Wszelkie ciosy przyjmuję na tarczę, w ostateczności paruje lub unika.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Andriel dnia Sob 16:12, 02 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Nie 16:17, 03 Paź 2010    Temat postu:

Wszędzie pełno tłuczonej ceramiki.

Andrie'l
HP: 15
mana: 6
wiara: 8
KP: 22, tarcza: 13

Kedar
HP: 17
mana: 21
KP: 6
- częściowo ukryty za straganem z ceramiką
- ręce go z deka bolą od rzucania

------------------------------------------------------------------------------------
Ani bóg, ani magia nie były dziś łaskawe dla Andriela. Paladyn postanowił więc zaufać brutalnej sile zamiast magii. Ruszył w stronę przeciwnika.

Kedar rozpoczął majstrowanie przy swoim ekwipunku. Po niedługiej chwili powstało mocno improwizowane nunchako, które zostało wetknięte za pas. Butelka z łatwopalnym czymś powędrowała do kieszeni, po czym łotrzyk wychylił się zza straganu... żeby zobaczyć biegnącego na niego Andriela.
Rzucił dopiero co skonstruowaną bronią, ale żeby to zrobić poprawnie potrzeba wielu ćwiczeń. Kijek uderzył paladyna w nogę, odbił się i poleciał w niepamięć (znaczy gdzieś na bruk). Butelka, która poleciała tuż za kijkami była łatwiejszą bronią. Rozbiła się jakieś 4 kroki od przeciwnika. Andrie'l miał niesamowite szczęście, że nie biegł zbyt szybko. Dzięki temu w porę dostrzegł niebezpieczeństwo błyskawicznej nauki jazdy figurowej i ominął śliską plamę.

Kedar wyciągnął miecz i sztylet, a także skorzystał z częściowej osłony, którą dawał mu stragan z ceramiką. Paladyn próbował zamachnąć się tarczą i zrzucić wszystko na przeciwnika, ale w wyniku drobnej pomyłki w kalkulacjach zahaczył tylko o brzeg straganu powodując jedynie lekki wstrząs w okolicach garnków. Szeroki cios paladyńskiego miecza został zatrzymany i odbity przez miecz Kedara. Tak samo stało się z drugim, wyprowadzonym na gardło.

Publiczność przebudziła się. Wreszcie coś się działo.

Przeciwników oddziela stragan z ceramiką.


Następną turę rozpocznie Andrie'l


A wiecie może co to są akapity? Róbcie w tych postać jakieś przerwy między kolejnymi większymi posunięciami. Łatwiej się wtedy w tym odnaleźć.
Andrie'l - na metalowych butach pojechałbyś niesamowicie widowiskowo

------------------------------------------------------------------------------------
Wszędzie pełno tłuczonej ceramiki

Andrie'l
HP: 15
mana: 6
wiara: 8
KP: 22, tarcza: 13
- ok 3 metry za sobą ma plamę oleju
- przed sobą ma stragan z ceramiką

Kedar
HP: 17
mana: 21
KP: 6
- częściowo ukryty za straganem z ceramiką
- ręce go z deka bolą od rzucania


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andriel
Zbłąkany



Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 18:29, 03 Paź 2010    Temat postu:

Andriel nie przerywał, tylko lekko odskoczył w bok, aby mieć łatwiejsze pole do manewru (w bok ten gdzie nie ma łatwopalnego czegoś). Przez sekundę po jego głowie przechodziła tylko jedna myśl "Boże wybacz mi moje grzechy, skoro nie chcesz mi dać pomocy aurą daj mi chociaż swoje błogosławieństwo i pomóż mi w walce". Podszedł trochę bliżej przeciwnika i kontynuowała atak.

Pierwszy cios wyprowadził tak jak wcześniej, to znaczy od prawego barku przeciwnika do jego lewego uda. Następnie chciał wykorzystać chwilę przerywu i starał się uderzyć przeciwnika tarczą, nie zważając na efekt kontynuował atak, teraz ciął w prawy bok przeciwnika. Po czym ponownie spróbował zaatakować tarczą, jeśli przeciwnik się wywróci paladyn ma zamiar przebić przeciwnika. Natomiast jeśli jakimś cudem przebiegły i denerwujący łotrzyk ustoi na nogach, pchnie mieczem w jego brzuch.

Gdyby łotrzyka naszła ochota na uciekanie, Andriel bez wahania rzuca się za nim w pościg. Wiedząc, że przeciwnik jest szybszy i zwinniejszy nie biegnie sprintem tylko mocniejszym truchtem, aby być przygotowany na wszystko. Gdy już będzie wystarczająco blisko tnie mieczem tak jak to przemyślał wcześniej.

W razie ataków przeciwnika paruje je tarczą, lub mieczem, w ostateczności unika. Oczywiście cały czas obserwuje uważnie ruchy przebiegłego łotra (Very Happy), aby być przygotowany na wszystko.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Andriel dnia Nie 18:30, 03 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kedar
Zagubiony



Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pon 17:07, 04 Paź 2010    Temat postu:

Widownia się zawiedzie. Zaczynam uciekać. Najpierw staram się zablokować cios przeciwnika. Później biegnę sprintem za następny stragan. Podczas biegu próbuję rzucić czar trucizna - 5 prób. Jeśli przy straganie zauważę oderwaną deskę, to bez zastanowienia chowam sztylet do pasa, biorę deskę w rękę i rzucam w głowę paladyna. Po rzucie znów łapię sztylet w dłoń.

Niezależnie od efektu ostrym łukiem biegnę do miejsca zwanego "tam gdzie w okolicy jest plama." Znowu podczas biegu próbuję rzucić czar trucizna - 4 próby. Jeśli stoi Andria'el ogłuszony to staram się rzucić kolejny raz czar trucizna -3 próby. Czekam na rozwój wydarzeń. Jeśli oponent mnie dogoni w tym miejscu to próbuję zajść go od tyłu. Chowam sztylet na pas i zakładam miecz na plecy.

Próbuję podebrać mu nogi w tak sposób, że upadnie na plamę (lub gdzieś w pobliżu) na brzuch. Uważam na wszelkie kopnięcia do tyłu (tych unikam po prostu odskakując do tyłu), zamachy mieczem do tyłu (też odskok do tyłu), obroty w moją stronę (jak on w lewo to ja też, jak on w prawo to ja też, jestem cały czas za jego plecami).

W razie niepowodzenia akcji odskakuje na odległość ok 4 m. Biorę w prawą rękę miecz, a w lewą sztylet. Ciosy blokuję, paruję, ewentualnie unikam i krążąc wokół niego zachowuję dystans ok 4m. W przypadku gdy jakimś cudem wcześniej mnie dogoni to nie wypuszczając broni z rąk rzucam się na oślep do przodu. Po czym szybko wstaje. Chcę być jak najdalej od Andria'ela.

Wszelakie ciosy blokuję, paruję, bądź unikam. Chcę zachować dystans od przeciwnika ok 4 m. Więc się cały czas cofam. Jednak uważam żeby nie wpaść plecami na ścianę areny i powoli kieruję się w stronę plamy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kedar dnia Pon 18:41, 04 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Wto 22:51, 05 Paź 2010    Temat postu:

Wszędzie pełno tłuczonej ceramiki

Andrie'l
HP: 15
mana: 6
wiara: 8
KP: 22, tarcza: 13
- ok 3 metry za sobą ma plamę oleju
- przed sobą ma stragan z ceramiką

Kedar
HP: 17
mana: 21
KP: 6
- częściowo ukryty za straganem z ceramiką
- ręce go z deka bolą od rzucania

-------------------------------------------------------------------------------
Andriel przesunął się kawałek i widowiskowo ciął mieczem. Problem polegał na tym, że ciął powietrze, bo przeciwnika już tam nie było. Kedar przemieścił się za straganem, wyminął go i pobiegł do następnego.

Rzucanie zaklęcia w biegu zwykle nie jest dobrym pomysłem w początkach kariery magicznej i nie było nim i tu. Obluzowanej deski też nie dało się uświadczyć. Kedar zawrócił zatem łukiem do miejsca, gdzie rozbił butelkę.

Andrie'l pobiegł za przeciwnikiem. Kiedy tamten wracał, wyciągnął miecz na bok i niemal zahaczył łotrzyka. Całkiem sprawnie odwrócił się także w miejscu i pobiegł za nim spowrotem, po czym dopadł mniej więcej w połowie drogi. Kolejny cios przebiegł takk blisko łotrzyka, że ten pewnie czuł już chłód stali.

Łotrzyk szybko padł na bruk, co niewątpliwie uchroniło go przed spotkaniem z paladyńską tarczą. Wstał i od razu sparował cios miecza i uskoczył przed pchnięciem tarczą. Odbił jeszcze kilka ciosów, uniknął przebicia, cały czas się cofając. Paladyn nacierał ustalonym rytmem. Coś się działo. Potrzeba było tylko krwi...

Kedar stoi tyłem do śliskiej plamy, paladyn jest na wyciągnięcie miecza.

Następną turę rozpocznie Kedar

Powiedzcie moim kostkom, żeby pozwoliły wam się wreszcie zacząć zabijać...
-------------------------------------------------------------------------------

Wszędzie pełno tłuczonej ceramiki

Andrie'l
HP: 15
mana: 6
wiara: 8
KP: 22, tarcza: 13
- ok 2 metry przed sobą ma plamę oleju
- przed sobą ma stragan z ceramiką

Kedar
HP: 17
mana: 21
KP: 6
- ok 1 m za sobą ma plamę oleju
- ręce go z deka bolą od rzucania


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kedar
Zagubiony



Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pon 14:49, 11 Paź 2010    Temat postu:

Czas na desperackie kroki. Jak najszybciej odskakuje w prawo i następnie biegnę za plecy przeciwnika. Jeśli będąc za plecami paladyna, Andria'el będzie chciał się obrócić w moją stronę to ja się obracam tak, żeby nadal być za jego plecami. W przypadku gdy będzie chciał mnie zaskoczyć ciosem, a ja nadal będę stał za jego plecami to odskakuję na taką odległość żeby mnie nie trafił ten cios. Wracam za plecy paladyna.

Jak już będę za jego plecami to chowam miecz na swoje plecy, a sztylet biorę w zęby. Wskakują mu na plecy (podobnie jak Neg w pierwszej fazie swojego "ujeżdżania" na tym filmiku) tyle, że obiema rękami staram się zdjąć hełm oponentowi i tą część pancerza gdzieś wyrzucić. Nogami bardzo mocno się zapieram. Jeśli uda mi się zdjąć hełm i go wyrzucić to w prawą rękę biorę sztylet z zębów, lewą ręką przytrzymuje mu głowę i podrzynam mu gardło.

Jeśli będzie mnie próbował zrzucić w takim stopniu, że nie będę wstanie mu zdjąć hełmu to skaczę na ziemię z jego pleców. Podbieram paladynowi tak nogi, żeby się wywalił brzuchem na plamę lub okolicy plamy. Jeśli mój skok na plecy przeciwnika się nie uda, to natychmiast wstaję. Wracam za plecy paladyna i próbuję robić to co opisałem w pierwszej linijce akapitu. Jeśli mi ten ruch nie wyjdzie to nadal chodzę za jego plecami.

Cały czas uważam na ciosy rywala i plamę oleju, ciosów unikam. Jeśli przeciwniki by chciał mnie samego wywalić na plamę (obojętnie czy tarczą, czy jakimś innym sposobem) to uciekam na bok. Jak najszybciej podbiegam za jego plecy i staram się go wywalić w sposób jaki opisałem w pierwszej części poprzedniego akapitu.

Jeśli Andria'el będzie się obracał bądź wyprowadzał cios podczas gdy będę skakał na jego plecy to sztylet biorę w prawą rękę, staram się zablokować, uniknąć, sparować cios. Jeśli mnie wywali niezależnie, w której fazie mojego ruchu to jak najszybciej wstaje i biegnę za jego plecy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kedar dnia Pon 15:14, 11 Paź 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andriel
Zbłąkany



Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pon 15:09, 11 Paź 2010    Temat postu:

Andriel poirytowany tym, że jego przeciwnik jest tchórzem, wykorzystuję sytuacje i stara się kopnąć Łotrzyka tak aby wleciał w plamę. Jeśli kopnięcie nie będzie wygodnym atakiem, to robi tak samo tylko że tarczą.

Jeśli przeciwnik odskoczy to będzie starał się ciąć w takie strony, żeby przeciwnik odskakując musiał z powrotem wrócić blisko plamy. Gdy to się uda robi tak jak to planował.

Jeśli jednak się nie uda, cały czas obserwuję przeciwnika, aby stać do niego przodem. Gdy już będzie mógł atakować to atakuje, tnie przeciwnika tak, byle tylko go trafić, jeśli nadarzy się okazja stara się pchnąć przeciwnika tarczą lub kopnąć go. Jak to się powiedzie i przeciwnik się zachwieje, lub zdezorientuje wtedy wbija miecz w klatkę piersiową w miejscu gdzie powinno być jego serce. Natomiast, jeśli się przewróci to szybko podejdzie do niego i przebije go mieczem. Gdy to się nie uda i przeciwnik się odczołga, czy przeturla, stara się go kopać na ziemi.

Wszelakie ciosy, ataki paruję tarczą lub mieczem. W ostateczności unika.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Czw 22:09, 14 Paź 2010    Temat postu:

Andrie'l
HP: 15
mana: 6
wiara: 8
KP: 22, tarcza: 13
- ok 2 metry przed sobą ma plamę oleju
- przed sobą ma stragan z ceramiką

Kedar
HP: 17
mana: 21
KP: 6
- ok 1 m za sobą ma plamę oleju
- ręce go z deka bolą od rzucania

------------------------------------------------------------------------------------
Nadal wszędzie pełno tłuczonej ceramiki.

Kedar ruszył na przeciwnika jak zaplanował. Zrobił to jednak niewystarczająco uważnie. Kiedy mijał paladyna i uważał na jego miecz i tarcze. Co znaczyło, że nie uważał zupełnie na nogi. Tym samym dostał z kopa (zbrojnego w zbroję) tuż pod kolano. Rozległo się nieprzyjemne, acz charakterystyczne chrupnięcie i łotrzyk padł na twarz tuż obok paladyna. Próba powstania zaowocowała bólem i świadomością że prawa noga jest ewidentnie złamana (-6 HP).

Nawet bez nogi Kedar pozostał jednak dość sprawny. Kilkakrotnie doturlał się i odpełzł tuż spod miecza i buta przeciwnika. Jeden z ciosów z gracją odbił. Cały czas próbował zrealizować swój plan, jednak poruszał się zbyt wolno, żeby przeciwnik mu na to pozwolił.

Kedar leży teraz u stóp Andriela odrobinę za daleko do bezpośredniego ciosu mieczem i kopniaka (jakieś 3 duże kroki). Plama oleju okazała się być na wyciągniecie ręki Kedara.

Następną turę rozpocznie Andrie'l

Kopniak krytyczny. Nareszcie!
------------------------------------------------------------------------------------
Andrie'l
HP: 15
mana: 6
wiara: 8
KP: 22, tarcza: 13
- ok 1 metry przed sobą ma plamę oleju
- przed sobą ma stragan z ceramiką

Kedar
HP: 11/17
mana: 21
KP: 6
- złamana prawa noga
- leży na ziemi
- ból
- plama oleju na wyciągnięcie ręki
- ręce go z deka bolą od rzucania


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andriel
Zbłąkany



Dołączył: 23 Wrz 2010
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob 14:24, 16 Paź 2010    Temat postu:

"Wkońcu, teraz sobie nie poskacze!" pomyślał przez chwilkę i kontynuował atak, był podekscytowany, cieszył się, że w końcu go trafił. Podszedł szybko do przeciwnika, następnie chciał go przydeptać nogą. Jeśli się uda, to przebija go mieczem w miejsce gdzie powinno być jego serce.


Jeśli się nie uda to stara się go atakować mieczem. Ciachać go gdzie popadnie, byle by zadać obrażenie. Cały czas goni przeciwnika, nie pozwala mu wstać.

Jeśli przeciwnik się jakimś dziwnym cudem podniesie, to stara się go kopnąć w taki sposób aby wpadł w maź na ziemi. Gdy ominie kopniaka, to napiera cały czas, to tarczą, to kopniakiem czasami także mieczem.

Cały czas ostrożnie omija maź, nie pozwala wstać przeciwnikowi. Ma zamiar go zabić. Wszelkie ataki przyjmuję na tarczę, w ostateczności broni mieczem lub unika.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kedar
Zagubiony



Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Czw 17:31, 21 Paź 2010    Temat postu:

Jak najszybciej ręką rozsmarowuje plamę, tak żeby Andrie'l na nią wpadł i się wywrócił. Cały czas się oddalam od przeciwnika. Jeśli paladyn się wywróci to oddala się od oponenta (ok 3 m). Po czym wstaje pomagając sobie kijkiem (z ekwipunku). Podchodzę do paladyna, kopię go w głowę spodem stopy (zdrową nogą ;D). Klękam, zdejmuje paladynowi hełm i podrzynam mu gardło sztyletem.

Jeśli się paladyn nie wywróci to, cały czas się od oponenta oddalam (jak najszybciej jak na moje możliwości). W tym czasie rzucam czar na Andria'ela "Zranienie Pewny". Pocisk jest w kształcie dwóch szpikulców, tor lotu pocisku kieruję tak żeby ominąć jego tarczę, miecz i zbroję. Szpikulce mają się wbić w oczy oponenta. Jeśli jest oślepiony to się od Andria'ela oddalam na bezpieczną odległość (czyt. taką, że przeciwnik nie jest w stanie zadać mi ciosu), wstaję za pomocą kijka. Podchodzę za plecy oponenta, podbieram mu tak nogi, żeby się wywalił na brzuch. Zdejmuję hełm paladynowi i podrzynam mu gardło sztyletem.

Jeśli jednak moja magia mnie uderzy, albo przeciwnik nie zostanie oślepiony, to rzucam czar Strzała Bliższej Nieokreśloności Befrezetha.

Cały czas unikam ciosów, przydeptania, ataków mieczem czy tarczą, kopów też, ewentualnie paruję, bądź blokuje. Kijka jeśli wstanę używam jak laski. Cały czas staram się jak najbardziej oddalić od przeciwnika. Jeśli już śmierć mi zagląda w oczy (czyt. Andria'el szykuję się do ciosu, które skończy mój żywot. Albo wiem, że nie zdołam zablokować następnego ciosu, bądź uniknąć) to niezależnie, w której fazie mojego ruchu rzucam na Andria'ela Strzała Bliższej Nieokreśloności Befrezetha.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kedar dnia Czw 19:16, 21 Paź 2010, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Czw 22:08, 21 Paź 2010    Temat postu:

Andrie'l
HP: 15
mana: 6
wiara: 8
KP: 22, tarcza: 13
- ok 1 metry przed sobą ma plamę oleju
- przed sobą ma stragan z ceramiką

Kedar
HP: 11/17
mana: 21
KP: 6
- złamana prawa noga
- leży na ziemi
- ból
- plama oleju na wyciągnięcie ręki
- ręce go z deka bolą od rzucania

-----------------------------------------------------------------------------------
Andrie'l doskonale widział olej i miał zdecydowanie wystarczającą ilość miejsca, żeby nie wejść na tą plamę.
Kedar, mimo że znacząco uszkodzony nadal był jednak minimalnie szybszy, więc zdołał uciec.
Zaklęcie zranienia zadziałało tak, jak sobie życzył łotrzyk (-15 many). Lodowe szpikulce pomknęły ku paladynowi, który nie zdołał zasłonić się tarczą, ani odbić ich mieczem. Na całe szczęście hełm spełnił swoją rolę. Łotrzyk (być może przez to, że cały czas się poruszał) wycelował odrobinę za wysoko i trafił tuż nad otwory na oczy. Uderzenie było jednak wystarczająco silne, żeby lekko wgnieść metal. Paladyn nawet je poczuł a do tego lodowe płatki przesłoniły mu na chwilę wzrok.

Kedar stracił chwilę na rzucenie zaklęcia, poza tym słabł coraz bardziej. Andriel jak na złość nie chciał się przewrócić i cały czas napierał. Łotrzyk nie miał już nic do stracenia. Zdecydowany wymówił straszną formułę zaklęcia nieoznaczoności. Z jego palców wystrzeliło pasmo światła, które po sekundzie uformowało się w idealną strzałę, połyskującą błękitnym blaskiem. Taka klasyczna postać oznaczała zwykle, że ktoś będzie miał kłopoty.
Świetlisty promień pomknął przez przestrzeń ku paladynowi. Andrie'l widział swoją śmierć w zwolnionym tempie... Właśnie modlił się do swojego boga i żegnał ze światem, kiedy strzała zatrzymała się kilka centymetrów od jego twarzy. Gdyby sama miała twarz, możnaby powiedzieć, że nad czymś się zastanawia.

A po chwili zawróciła... Cofnęła się błyskawicznie, że nie sposób powiedzieć kiedy i już po chwili wniknęła w oczy Kedara. Nie stało się nic. W zasadzie tylko łaskotało... Po kilku sekundach upiornej ciszy łotrzyk poczuł jak twarz mu puchnie, jakby pogryzły go szerszenie... Po chwili cała głowa Kedara eksplodowała, zaścielając targowisko malowniczymi szczątkami.

Tak... eksplozja głowy zwykle kończy walkę.

Andrie'l wygrywa walkę. Otrzymuje 380 PD i awansuje na poziom 2.
Kedar przegrywa walkę. Otrzymuje 115 PD.

-----------------------------------------------------------------------------------

Andrie'l
HP: 15
mana: 6
wiara: 8
KP: 22, tarcza: 13
- ok 1 metry przed sobą ma plamę oleju
- przed sobą ma stragan z ceramiką
- wgniecenie w części czołowej hełmu

Kedar
HP: 0/17
mana: 6/21
KP: 6
- złamana prawa noga
- leży na ziemi
- ból
- plama oleju na wyciągnięcie ręki
- ręce go z deka bolą od rzucania
- eksplozja głowy - nie żyje


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Pobojowisko Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1