Forum "Kraina Smoków" Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Trupiarnia
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Zamknięte Rozdziały / Nyglash
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Sob 20:48, 13 Paź 2007    Temat postu: Trupiarnia

Kreeth budził się z wolna. Dookoła było dość ciemno i przez chwilę bał się, że oślepł, ale zaraz dostrzegł kilka rozstawionych skąpo świec. Nie dawały dużo blasku, ale lepsze to niż nic. Najwyraźniej atak mu minął, gdyż oddychał jako tako, choć czuł, że całe ciało ocieka mu zimnym potem.

Zdał sobie sprawę, że leży na czymś zimnym i... plastycznym. W jego nozdrza uderzył obrzydliwy fetor, przy którym zgniłe jaja wydają się luksusowymi perfumami. Maska niewiele tu pomagała. Wykonał heroiczny wysiłek odwrócenia się na bok i uchylenia maski nim żołądek pozbył się skąpej zawartości.

W słabym świetle ujrzał, iż przyozdobił w nowe kolory coś co było najwyraźniej odrąbaną, na pół zgniłą nogą. Ta z kolei leżała na czymś co było chyba sporą łapą. Obok zobaczył kawałek torsu, stopę, wątrobę. Plątanina kształtów i zapachów nie miała końca. Założył maskę i starał się oddychać i nie oddychać jednocześnie. Leżał na górze zrobionej z trupów. No, w każdym razie części trupów. Jakoś udało mu się powstrzymać torsje, głównie dlatego, że nie miał już czym wymiotować.

Dookoła, w ciemności, poruszały się jakieś kształty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Otchłań

PostWysłany: Sob 21:23, 13 Paź 2007    Temat postu:

Kreeth zamrugał kilka razy i zamknął oczy na dłużej.
"Koszmar", pomyślał.
Druid starał się doerwać myśli od trupów i ich części. Po chwili skupionego milczenia i słuchania zdobył się na odwagę, aby po raz kolejny otworzyć oczy. Wziął jeden głęboki oddech i spróbował wstać, zejść z góry trupich części i rozejrzeć się, ujrzeć czym są kształty w ciemności.
W międzyczasie Kreeth starał się określić co ma przy sobie, a co zostało mu zabrane.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Sob 22:01, 13 Paź 2007    Temat postu:

Próba wstania zakończyła się wirowaniem ciemności ponad druidem. Opadł na plecy z obrzydliwym mlaśnięciem podłoża. Gdy świat jako tako stanął w miejscu, Kreeth zbadał się pobieżnie. Najwyraźniej miał przy sobie wszystkie swoje rzeczy, co go niemało zdziwiło. Rozejrzał się ostrożnie dookoła.

Osłupiał, gdy przed sobą zobaczył dwie kule płonące czerwienią. Różanka. Może to rzeczywiście był tylko koszmar... jednak to co wyleciało z mroku z pewnością było realne.
Najwyraźniej reagując na ruch jedno ze stworzeń wyfrunęło z mroku w długim skoku. W locie przeleciało przez postać Różanki jak przez powietrze i wylądowało boleśnie druidowi na piersi. Na szczęście było dosyć lekkie, za to szkaradne.

Zielonkawe coś co mogłoby być półmetrową żabą, gdyby jej przodek kopulował namiętnie z kolonią grzybów.
Jedno, ciemnozielone oko przyjrzało się uważnie Kreeth'owi. Druga połowa twarzy zarośnięta była czymś co przypominało guzłowatą pleśń.
Stworzenie szybkim ruchem sięgnęło pazurami w stronę głowy druida... i chwyciło coś leżącego tuż za nią, po lewej. Stwór podniósł swoją zdobycz, coś co mogłoby być na pół zgniłą nerką, bądź też czymś innym i z wyraźnym zadowoleniem wepchnął sobie do paszczy.
Potem umknął w ciemność.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Otchłań

PostWysłany: Sob 22:54, 13 Paź 2007    Temat postu:

- Niech to. - mruknął Kreeth, wstając z trudem. - Nie ma to jak upadek z wysokości...
Druid rozejrzał się. Jego wzrok padł na postać Rożanki.
- Nie jesteś prawdziwy. - powiedział do stwora i ruszył w ciemność, przechodząc przez Rożankę.
Druid starał się znaleźć... cokolwiek wartego uwagi. Jakiś strzępek cywilizacji, wyjść z trupiarni na światło dnia. Na każdmy kroku rozglądał się i nasłuchiwał. Starał się być w miarę cicho, a kaszel tłumić jak tylko mógł.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Śro 22:27, 17 Paź 2007    Temat postu:

Druid wstał mozolnie, choć zakręciło mu się w głowie. Zawroty przeszły jednak po chwili. W gruncie rzeczy poczuł się lepiej. Chwilowo zniknął kaszel, co w dziwny sposób zaniepokoiło Kreeth'a bardziej niż jego obecność. Przechodząc przez Różankę poczuł niewielki podmuch wiatru, którego nie było. Widmo zniknęło. Pojawiło się jednak po chwili z lewej. Lecz, gdy spojrzał w tą stronę nagle znalazło się na granicy pola widzenia z prawej. Spojrzał tam, lecz Różanka Krwawa stał już przed nim. Nie miał wyrazu twarzy, gdyż nie miał twarzy. Gorejące oczy patrzyły jakoś tak ni to z litością, ni to obojętnie.
- Nie jestem prawdziwy? Co nie jest prawdziwe? Postać którą widzisz? Trawiąca cię gorączka? Wizja żeru dla Króla Kruków? Czasami tak zwana rzeczywistość to bardzo krucha rzecz... łatwo ją połamać i poranić się o ostre kawałki. - Stwierdził Różanka normalnym, dziwnie znajomym głosem, a nie tym owadzim brzęczeniem, które druid pamiętał ze snu. Kreeth zrozumiał, że mamrocze do siebie i nawet nie zdaje sobie z tego sprawy.
- Ej! Ty tam! - Suchy, lekko drżący głos zawołał z ciemności. Po chwili pojawił się jakiś starzec, podpierając się sękatą laską. Ubrany był w starą, poszarzałą szatę. Na całym ciele miał zielone, niebieskie i brązowawe plamy. Wyglądało na to, że coś mu wyżarło oczy. Poszarpane oczodoły ziały pustką. - Zidentyfikuj się, ale już! Demon..? Nieumarły..? No szybciej, nie cierpię jak wrzucają mi tu takich co się sami ruszają. Więc? Wiem, że możesz mówić, słyszałem jak mamroczesz! - Rzucił starzec oskarżycielsko i wysunął do przodu cieniutki podbródek w bojowej gestii.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Otchłań

PostWysłany: Czw 13:15, 18 Paź 2007    Temat postu:

"Choroba jest prawdziwa, owszem, ale twoje widmo to tylko złudzenie wywołąne gorączką", odpowiedział Rożance w myślach Kreeth.
Druid drgnął, gdy usłyszał starca. Przyjrzał mu się uważnie.
- Jestem... demonem. - skłamał druid. - Zemdlałem na chwilę, a ci imbecyle mnie tu wrzucili! - starał się, aby jego głos był stanowczy. - Nie wiem co oni sobie myśleli, ale pożałują, że coś wypluło ich na świat! Jeszcze nigdy nie odwiedzałem trupiarni. Oni to wiedzą i pewnie zrobili mi to dla kawału. Jak ja ich dorwę... tylko najpierw znajdę wyjście. A kim ty jesteś?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Pią 20:22, 19 Paź 2007    Temat postu:

- Tak? No cóż, zawsze byłem zdania, że prawdziwe dla człowieka jest to co jest prawdziwe dla jego umysłu... no cóż, zobaczymy. W każdym razie zobaczymy jeśli wyjdziesz z tej śmierdzącej ciemnicy. - Różanka stał, nonszalancko opierając się o starca. Tan najwyraźniej w ogóle go nie wyczuwał, co tylko potwierdzało teorię o halucynacjach. Druid z irytacją zdał sobie sprawę, że bezgłośnie porusza ustami.

- Ach, więc jesteś... - Starzec uśmiechnął się lekko, ale zaraz zamilkł. Resztki brwi zbiegły się na środku czoła. Pociągnął kilkukrotnie zdeformowanym nieco nosem. - Gru habash, Adjo . Ise jefh, Athanos. Kash meren'kath? - Ostatnie zdanie zostało wypowiedziane niepewnie, bardzo podejrzliwym tonem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Otchłań

PostWysłany: Pią 21:05, 19 Paź 2007    Temat postu:

"To co jest prawdziwe dla umysłu, nie zawsze jest zgodne z prawdą ogólnie wytyczoną przez rzeczywistość. A to co jest prawdą wytyczoną przez rzeczywistość jest zazwyczaj prawdziwe dla umysłu. Co oznacza, że jesteś prawdziwy jako choroba, a nie jako rój muszek opierających się o tego starca.", odparł Rożance w swoim umyśle.
Kreeth przyjrzał się starcowi. Zakaszlał, gdy ten zaczął mówić w nieznanym mu języku. "Niech to! Czy to zawsze musi być takie... takie... takie typowe?". Druid skrzywił się. Nie wiedział co w tej sytuacji począć. Przyznać się i, być może, narazić na szybką śmierć i własne miejsce w trupiarni, czy może brnąć nieświadom własnych słów...
Kreeth zastanowił się. Zmarszczył czoło, a jego brwi spotkały się na jego środku. Z każdą sekundą miał coraz większe wątpliwości...
Poczuł kropelkę potu spływającą po jego plecach. Nadszedł czas dokonania wyboru...
Kreeth zakaszlał ponownie.
- Proszę wybaczyć, ale wolę rozmawiać językiem ludzi. - wykrztusił. - Badam ich. Podobno jest tutaj pewien, jak ich nazywali... - przymknął oczy, udając, że stara sobie coś przypomnieć - druid. Interesujące stworzenia. Niedawno wróciłem z ich świata i tam się dowiedziałem co nieco. Widziałeś może takiego osobnika? Nazywał siebie Barwnym Druidem. - przypomniałsobie śłowa Sotry. - Jego, hmmm, symbolem rozpoznawczym powinno być odwrócone drzewo. Znasz może kogoś takiego?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Pią 21:40, 19 Paź 2007    Temat postu:

Różanka ostentacyjnie wzruszył muszkami i zajął się obserwacją jakiś najwidoczniej interesujących kawałków wnętrzności. Najwyraźniej dawał do zrozumienia, że on ma swoje zdanie w tej sprawie i dalsza dyskusja jest chwilowo niewarta świeczki, ani nawet ogarka.

Natomiast starzec uśmiechnął się, a w jego uśmiechu zostało już tylko kilka samotnych nagrobków, w miejscach gdzie kiedyś pewnie żyły sobie w szczęściu zęby. Kreeth'owi ten uśmiech się nie spodobał. Za bardzo przypominał uśmiech wilka, który właśnie odkrył, że wielki, wściekły baran, jest w rzeczywistości małym, przestraszonym koźlęciem. A potem starzec się roześmiał co było jeszcze gorzej. Ten śmiech był już stary i schorowany, zawierał w sobie rzężenie, świsty i gwałtowne wciąganie skisłego powietrza. Athanos (gdyż druid wywnioskował, że tak się osobnik nazywa) oparł się ciężko na lasce. Machnął powykrzywianą ręką.
- Ohoho... doprawdy, przez sekundę się nabrałem. Cha, cha. - Zakaszlał sucho. Zbliżył się, lekko kuśtykając. - Naprawdę istnieją demony badające kulturę ludzi, choć nie wiem skąd o tym wiedziałeś, bo nie jest to powszechnie znany fakt. To takie jakby hobby młodych demonów z najznamienitszych klanów. No cóż, nie spodziewam się, że to zrozumiesz. Pasowałoby to zresztą do twojej historyjki jakobyś był z Wewnętrznego Miasta i nigdy nie słyszał o Trupiarni. Popełniłeś jednak zasadniczy błąd. Użyłem bardzo oficjalnej formy, pytając z jakiego klanu pochodzisz. Nie odpowiedziałeś, a miałeś obowiązek, nawet jeśli posługiwałbyś się Wspólnym, ludzkim czy demonim. Zresztą i tak bym to odkrył. Nie masz demonicznej aury. Przez chwilę nie byłem pewien, bo tyle jej tu w tych ścierwach, że nawet ja się mogę pomylić. - Starzec odetchnął ciężko i krzyknął coś gardłowo w ciemność. Pojawił się jakiś garbaty stwór, który przypominał nieco glinianą figurkę ryby z nogami i rękami, która ktoś jednak ścisnął złośliwie przed wypaleniem. Niosła stołek który postawiła za Athanosem i odbiegła pokracznie. Starzec usiadł ciężko na taborku. - No więc słucham. Wybacz, że nic ci nie zaproponuję, ale nie ufam ci. Przed chwilą próbowałeś mnie okłamać. Widywałem tu różnych, a kiedy mówię różnych to wiem co mówię. W większości martwi jak tu widzisz. Więc jeszcze raz, kim jesteś i po co szukasz... Barwnego Druida. - Athanos uśmiechnął się z politowaniem. - Którego poniekąd znam, choć od niedawna. A może od dawna? Naprawdę sześćset trzydzieści osiem lat może stępić pamięć... tylko żadnych gwałtownych ruchów. - Dodał spokojnie. - Moje pieski może wyglądają pokracznie, ale umieją zadbać by martwi pozostali... bardzo martwi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Otchłań

PostWysłany: Sob 11:07, 20 Paź 2007    Temat postu:

Kreeth westchnął. To i tak by nie zadziałało...
- Miło mi cię poznać. - powiedział. - Bardzo sprytna z ciebie istota, muszę przyznać. Wybacz mi moją próbę, ale wolałem nie ryzykować ujawnienia, że jestem człowiekiem. Mógłbyś to źle odebrać i zrobić mi coś niezbyt przyjemnego. A jestem Kreeth, druid. Szukam Barwnego Druida, bo potrzebuję pewnych informacji. Mianowicie o Rożance Krwawej. A może ty możesz mi cośpowiedzieć o tej chorobie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Sob 22:26, 20 Paź 2007    Temat postu:

Athanos skinął głową, gdy Kreeth skończył mówić.
- Podsumujmy więc. Jesteś Kreeth, druid, umierający na Różankę Krwawą. - Druid nie wiedział czemu, ale uśmiech starca coraz bardziej przypominał mu szpetną szramę na twarzy, a nie usta. - Poza tym w tej chwili chcesz trzech rzeczy. - Kontynuował. - Chcesz znaleźć Barwnego Druida, chcesz znaleźć lekarstwo na swoją chorobę no i... - Rekini uśmiech poszerzył się nieco. - Chcesz stąd wyjść żywy. To nie jest tak, że chcę cię zabić, choć mogę. - Starzec machnął szeroko ręką. - Przede wszystkim nic mnie nie zobowiązuje ani do zabicia cię, ani do puszczenia wolno. Tu trafiają trupy, więc żywi to moja sprawa. - Uniósł powykręcane palce i pogładził się po chudej brodzie. - Dużo chcesz, ale co możesz mi za to dać? To chyba uczciwe i trafne pytanie. Co możesz mi dać za informacje? Co możesz mi dać za swoje życie? - Pstryknął palcami i rzucił coś w ciemność tym gardłowym językiem, którym posługiwał się już wcześniej. Jeden z "piesków" przyniósł pośpiesznie kubek pełen jakiejś ciemnej cieczy. Parowała. Starzec pociągnął łyczek i mlasnął z lubością. Wydawał się pogodnie oczekiwać na odpowiedź Kreeth'a, jednak ten czuł, że to tylko pozory. Kilkoro oczu "pieska" patrzyło cię pożądliwie na druida zanim stwór nie odkuśtykał w ciemność.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Otchłań

PostWysłany: Sob 22:44, 20 Paź 2007    Temat postu:

Kreeth westchnął. Oczywiście nic nie mogło być bezinteresowne, szczególnie w świecie demonów...
- Zależy czego żądasz. - odparł Kreeth. - Nie jestem w stanie określić wartości informacji i mego życia. To chyba twoja działka. Czego ode mnie byś chciał?
Druid spojrzał na "pieska" dopóki stwór nie odbiegł w ciemność. Potem jego wzrok padł na kubek.
- Żyję, ale umieram, jak stwierdziłeś. Jeśli tu umrę, to chyba niewiele będęci mógł dać, prawda? Więc przejdźmy do sedna. Powiedz mi co chcesz za informację o Barwnym Druidzie i leku na Rożankę. I oczywiście wskazanie mi drogi do wyjścia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Sob 22:51, 20 Paź 2007    Temat postu:

Oczywiście, Athanos nie miał oczu, ale i bez tego druid jasno czuł, że starzec coś knuje. Właściwie sprawiał wrażenie małego dzieciaka, który właśnie robi komuś kawał, śmieszny dla ludzi o inteligencji sporego kamienia. Athanos pociągnął zdeformowanym nosem. Spojrzał krytycznie na swój napój, cokolwiek to było.
- No więc tak. Jak widzisz mam tu dość trupów, więc za twoje życie nie będę dużo żądał... strasznie gorzka ta herbata. - Skrzywił się. - Wiesz, człowiek się starzeje i robi się łasy, nie masz może czegoś słodkiego dla biednego starca, który musi pijać gorzką herbatę? - Spytał tonem pogawędki o pogodzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Otchłań

PostWysłany: Sob 23:36, 20 Paź 2007    Temat postu:

Kreeth uśmiechnął się. Tak jak przypuszczał zostanie niewolnikiem albok imś od zadań typu "przynieś, podaj, pozamiataj...".
- Oczywiście. - odparł i podszedł do starca.
Uniósł rękę nad jego kubkiem i zacisnął ją w pięść. Starał się wytworzyć Proszek o słodkim smaku, ale też ukrytej właściwości, jak najmniej wykrywalnej przez umysł. Chodziło mianowicie o osłabienie umysłu tego, do którego organizmu dostanie się Proszek, tak, aby był wrażliwszy na sugestie i bardziej skłonny do prawdomównego dzielenia się informacjami z innymi. Gdy Proszek był gotowy, durid otworzył dłoń i wrzucił twór do kubka starca.
- Powinno osłodzić herbatę. Możesz bez obaw próbować, nie mam powody, aby cię otruć. W końcu to ty masz informacje, na których mi zależy. - powiedział i odsunął się dwa kroki w tył, czekając na efekt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Nie 14:35, 21 Paź 2007    Temat postu:

Athanos przyjął proszek z uśmiechem. Powąchał swoją herbatę. Mruknął coś z uznaniem. Oblizał podwinięte wargi jęzorem. Podniósł kubek do ust... zawahał się.
Odsunął kubek.
- Hmm... - Odstawił kubek w próżnię, w której pojawił się pośpiesznie jakiś stwór, zabezpieczając kubek przed rozbiciem. Starzec powąchał powietrze. Zupełnie jak pies, który złapał trop.
- Czy nie masz może... - Athanos zawiesił na chwilę głos, po czym dokończył jak narkoman mówiący o zupełnie nowej działce prosto z jakiegoś podejrzanego krzaku. - Miód? Czy ja czuje miód? - Kreeth nabrał dziwnej pewności, że gdyby jego rozmówca miał oczy te zalśniłyby chciwie. - Nie miałem w ustach miodu od... od bardzo dawna. - Z kącika ust spłynęło coś co mogło być śliną, bądź flegmą. Druid nagle poczuł się jak w parnej dżungli, coś wisiało w powietrzu. Stworek trzymający herbatę drżał niespokojnie. Było jakby duszniej, smród się wzmógł. Nie wiadomo dlaczego, ale pryzmy trupów zdawały się pulsować wokoło. W powietrzu wisiały jakby niewypowiedziane zdania i kwestie. Tak mogło pachnieć powietrze przed burzą w Otchłani.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Otchłań

PostWysłany: Nie 15:41, 21 Paź 2007    Temat postu:

Kreeth uśmiechnął się. "I oto mamy słaby punkt", pomyślał. Druid wyjął z ekwipunku jeden plaster miodu Myślących Pszczół. Trzmyał go w dłoni i przyglądał mu się krytycznie.
- Miód. - stwierdził. - Pyszny, słodki... - spojrzał Athanosowi prosto w oczodoły. - Smakuje świetnie, jeśli doda się go do herbaty. Jako słodzik. A to co ci wsypałem świetnie uzupełni smak tej słodkiej delicji.
Kreeth podszedł do Athanosa i już miał zamiar podać mu miód, gdy zatrzymał rękę i odsunął się.
- Miód w zamian za informacje. - powiedział. - Dam ci jeden plaster, a ty odpowiesz mi na pytania. Co ty na to?
Kreeth zignorował zagęszczenie atmosfery (i smrodu). Przełknął ślinę i starał się zdusić obrzydzenie trupami w sobie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Wto 22:32, 23 Paź 2007    Temat postu:

- Mmm... normalnie nie uginam się tak łatwo, ale ten zapach... - Athanos wciągnął go głęboko do płuc. - Och, tak. Ma w sobie jak dziwny kwiatowy aromat, a jednocześnie posiada taką nieznaną mi wcześniej nutkę nieokreśloności. - Starzec oblizał się ponownie.
- Pewnie nawet nie wiesz jaki skarb masz ze sobą. Gdy traci się wzrok inne zmysły nabierają znaczenia, konsystencji, osobowości... a to co mi opowiada teraz mój skrzywiony nochal mogłoby bez problemu zostać epopeją w skali miodu. - Athanos odchrząknął. - Cóż, przejdźmy do interesów. Oddasz mi OBA plastry, a ja w zamian puszczę cię wolno, opowiem co wiem o Gademusie, a może nawet... - Sięgnął po swoja herbatę i trącił kubek powykręcanymi palcami. Ten wypadł z rąk stwora i rozbił się na gliniane odłamki, rozlewając zawartość.
- Och, jej, a to był mój ulubiony kubek. Jaka szkoda. Przez to nie spróbuję twojego wspaniałego słodzika. Strasznie mi przykro, jestem całkowicie przekonany, że to nie była żadna sztuczka wymierzona we mnie, gdyż jesteśmy dobrymi przyjaciółmi prawda? - Athanos przybrał najpierw skruszoną, a potem dobroduszną minę. A w końcu uśmiechnął się szeroko, co nie wpłynęło pozytywnie na wygląd jego twarzy. - A przyjaciele się dzielą nieprawdaż? Na ten przykład miodem z potrzebującymi, bądź informacjami o pewnych ludziach i ścieżkach prowadzących na powierzchnię. To jest łatwy sposób, natomiast drugi sposób... - Starzec wykonał nieokreślony gest, a cienie zdawały się ożywać. Stwór, który wciąż klęczał wydał z siebie coś pomiędzy warkotem a bulgotem. - To byłby ten trudny sposób. Ale ja stary już jestem i nie lubię nadmiernego wysiłku, więc co powiesz, Kreeth'cie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Otchłań

PostWysłany: Wto 23:10, 23 Paź 2007    Temat postu:

- Chyba nie mam wyboru. - powiedział Kreeth.
Druid wręczył jeden plaster Athanosowi. Wyjął drugi i zawachał się.
- Żadnych sztuczek. - powiedział, dając drugi. - A teraz powiedz mi wszystko, co wiesz. Nie mam ochoty, ani zamiaru walczyć. Słucham. Co masz mi do powiedzenia?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Śro 23:06, 24 Paź 2007    Temat postu:

Athanos przyjął prezent i przejechał po nim nieco przy długim jęzorem. Zadrżał z przyjemności. Rzucił coś w ciemność, jeden z "piesków" przyniósł coś co kiedyś było najpewniej srebrną tacą, a teraz stało się lekko powyginanym kawałkiem blachy. Niósł ją ostrożnie w trzech mackach. Starzec położył ostrożnie miód na tacy i odprawił stwory.
- Wpierw praca, potem przyjemność, nieprawdaż? Dobrze. - Rozważał coś przez chwilę. Jeśli chcesz stąd wyjść są dwie ścieżki. Pierwsza w górze. - Druid spojrzał na biały otwór daleko w górze, przez który najprawdopodobniej wrzucano ciała. Potrzeba byłoby skrzydeł, żeby z niego skorzystać. - A drugą musisz pójść prosto tędy. - Wskazał na prawo. - Będzie trochę ciasno, ale sobie poradzisz, jakby co to moje pieski ci pomogą. - Dodał, nie widząc w tym nic dziwnego.
- Teraz sprawa, która interesuje cię bardziej. Gademus. Barwny Druid jeśli wolisz. Otóż żyje on w Górach Pylistych, wiele, wiele kilometrów stąd... - Podniósł uspokajająco dłoń, jakby uciszając wszelkie protesty, czy jęki zawodu. - Jednak ma tu niewielki domek, w którym zatrzymuje się na kilka dni w roku by zebrać zapasy na zimę. Masz szczęście był u mnie dwa dni temu, więc jest duża szansa, że jeszcze go złapiesz zanim wyruszy w podróż powrotną w góry. A teraz, jak tam trafić. Kiedy wyjdziesz stąd musisz... - Athanos opisał całą trasę i kazał Kreeth'owi powtórzyć. Powiedział ją jeszcze raz gdy druid pomylił raz skręt w lewo ze skrętem w prawo. Tym razem Kreeth powtórzył całą trasę bezbłędnie. - Co jeszcze o nim wiem? Niewiele. Przybył tu jakiś czas temu, nie powiem ci dokładnie ile bo czas mi się miesza. W każdym razie przybył ze świata zwanego Krainą Smoków, najwyraźniej pokłócił się tam z kimś i woleli go martwego niż żywego, ale nigdy nie mówił z kim. Zawsze rozmawiamy sobie czasem, gdy przychodzi po jakieś ciała, zdaje mi się, że studiuje anatomię różnych istot. No cóż, jest człowiekiem, choć chyba używa magii do spowolnienia starzenia, w każdym razie zawsze pachnie czynną magią, więc założyłem, że to najprawdopodobniejsze wyjście, gdyż znamy się już jakiś czas, a wy ludzie szybko umieracie. - Athanos pokręcił z litością głową. - Co więcej... nigdy nie pogardził moją herbatą. - Uśmiechnął się. - Nie przypominam sobie nic więcej co byłoby warte wspomnienia, ale mogę odpowiedzieć na jedno twoje pytanie, w końcu jestem już stary i zdarza mi się zapominać rzeczy... a potem nie pozwolisz mi marnować sobie więcej czasu i będziesz musiał iść, nieprawdaż?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Otchłań

PostWysłany: Czw 13:36, 25 Paź 2007    Temat postu:

Kreeth uśmiechnał się. Nareszcie zdobył informacje, na których mu zależało.
- Oczywiście. - powiedział. - Dziękuję za informacje. Powiedz mi - druidowi przyszło do głowy jedno pytanie. Ale nie, nie mógł go zadać. Nie chciał stwarzać sobie fałszywej nadziei. Przełknął ślinę i odepchnał do siebie napływ wspomnień. - Co wiesz o Rożance Krwawej? Słyszałeś o lekarstwie na nią? - wykrztusił z siebie Kreeth, marnując okazję na zadanie innego, osobiście ważniejszego dla niego pytania.
Druid, w oczekiwaniu na odpowiedź Athanosa, spojrzał w górę. Tamtędy na pewno się nie wydostanie. Potem jego wzrok padł na drugą z dróg. Była to jedyna możliwość, jednak nie ufał demonowi, czy czymkolwiek Athanos był. Musiał ostrożnei stawiać kroki, aby nie zostać jednym z leżących tutaj...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Zamknięte Rozdziały / Nyglash Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1