Etap 1 Sesji : Ruiny - Namiot Medyka

Drago

Biało - czerwony namiot medyka, stojący na pozostałościach punktu medycznego. Obecnie lekarze mają sporo roboty przy rannych więc nietolerują ludzi odwiedzających ich ze skaleczeniami.

Do namiotu przypięta jest niewielka karteczka wyjaśniająca:
Uleczenie 1 HP kosztuje 5 szt. zł.

Fist

Fist i Pap wchodzą do namiotu. Fist jak zwykle się uśmiecha.
- No przyjacielu to tu cię zostawiam, czas zwiedzać dalej.

Fist udaje się to ruin wierzy magów.

pap

Pap podchodzi do lekarza i mówi
-chcem uleczyć 10 HP - pokazuje 50 sz. zł.

NPC

Pap odzyskuje pełnię zdrowia!
Pap traci 50 szt złota!

Galdir

Galdir chwiejnym krokiem wchodzi do namiotu... - Gdzie jest medyk ? - woła od progu, omiatając izbę wzrokiem...

NPC

- Pijany - mówi cicho medyk, który stoi niedaleko - Niecodzienny dziś widok.
Podchodzi do Galdira.
- Czym mogę służyć?

Galdir

Nie jestem pijany! Ani trochę ! - upada na podłogę tracąc przytomność... jego ramie jest rozszarpane a z biodra cieknie krew...

Drago

Medyk z politowaniem zajrzał do sakiewki Galdira...
- Aby dziesięć sztuk złota... no cóż.

Po kilku godzinach medycy pozszywali go, i był jak nowy... Jeden z nich odciągnął go na bok.
- Miałeś w sakiewce zaledwie dziesięć sztuk złota... czy w zamian za uleczenie mógłbyś nam w czymś pomóc?

Galdir

-Mów śmiało... jeżeli mogę się jakoś odwdzięczyć, zrobię to...

Drago

- Zaginął nasz asystent, Zassak. Gość ma tak silne nerwy że bez niczego przeprowadza wszelkie amputacje na świerzym powietrzu, bez znieczulenia. Bez drgnięcia okiem. Jest bardzo przydatny. Wcięło go ponoć gdy ponoć łaził niedaleko Wykrzywionego Portalu, lecz to na razie tylko pogłoski... Chodzi o to by go odnaleźć.

Galdir

-Zajmę się tym... ehh... zimno mi musze założyc moje nowe kalesony... Przepraszam na chwilkę... idzie za parawan, gdzie zaklada kalesony pod spodnie, po czym wychodzi do wykrzywionego portalu...

Klonus

Klonus wchodzi do namiotu, nieco zdziwiony, jak bardzo to miejsce się uszczupliło. Do pierwszego lepszego medyka mówi:
- Potrzebuję leczenia.

NPC

- Proszę bardzo. - Mówi medyk wręczając Klonusowi medykament i zabierając należność.

Klonus jest całkowicie wyleczony!
Klonus traci 25 szt. złota!

Klonus

- Wielkie dzięki.
Klonus wychodzi z namiotu i kieruje sie na targ.

Galdir

Powolnym krokiem wchodze do namiotu i kieruję się w stronę medyka odwracajac jego uwagę od miksturek... - Mam drania... Spity - klade cialo kolesia przed medykiem

Drago

- To nawet lepiej... mamy nową dostawę rannych. Kładź go tam. Dziękuje, masz tu dodatkowo w nagrodę eliksir zdrowia.

Galdir otrzymuje 60PD za wykonanie zadania i podróż w czasie!

Galdir

Dziekuje... No to czas na mnie... Jezeli będziesz kiedys potrzebowal pomocy przy jakiejs sprawie, no wiesz... zlikwidować, znaleźć, przynieść to poślij gońca... - wychodzi z namiotu kierując się w stronę cmentarza...

Drago

Drago wchodzi do namiotu medyka wraz z młodzieńcem na ramieniu.
- Wyleczycie młodego?

NPC

- Tak, tak zar... - Medyk odwrócił się i spojrzał na młodzieńca niesionego przez Draga. Zamilkł raptownie i zbladł na twarzy. Otworzył i zamknął usta z wrażenia, całkiem jak ryba. Podszedł jakiś asystent sprawdzić co się stało i także spostrzegł młodzieńca. Oczy mu się rozszerzyły ze zdumienia. - Człowieku, połóż go na łóżku czym prędzej! Czemu go trzymasz jak worek kartofli?! - Medyk spojrzał z naganą na Draga i posadził młodzieńca na łóżku. - Czy masz jakiekolwiek pojęcie kogo przyniosłeś?! - Prawie krzyczał podekscytowany medyk.

Drago

- Nie, i raczej średnio mnie to obchodzi... jednak jeśli już rozbudziłeś moją ciekawość to proszę, mów.