Forum "Kraina Smoków" Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Serindrack vs Demogorgon

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Pobojowisko
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Wto 21:22, 15 Cze 2010    Temat postu: Serindrack vs Demogorgon

Witam szanownych widzów na naszej pięknej arenie w formie Targowiska. Krew po poprzedniej potyczce została już pozmywana, więc możemy zacząć kolejną.

Tym razem może czekać nas ekscytująca bitwa na słowa, ponieważ zmierzą się ze sobą bard Serindrak Ciężka Blacha oraz kapłan Bogini Ognia Demogorgon z Draknor.

Walka toczy się w trybie normalnym. Serindrak może za nią otrzymać 310 PD, a Demogorgon 355 PD.

Walkę rozpocznie Serindrack. A poprowadzę ją ja Kasandra Wredna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących



Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tam, obok.

PostWysłany: Pon 12:33, 21 Cze 2010    Temat postu:

Czemu to zawsze ja muszę zaczynać? Fatum jakie?

Serindrack niedbale skłonił się kapłanowi, po czym z nonszalanckim uśmiechem powtórzył manewr dużo dokładniej w stronę sędziny.
Nie czekając, wzmacnia swój głos znanym zaklęciem (poziom łatwy, maks 2 próby), "podkręca" gitarę i zaczyna śpiewać ostatni hit lata: pieśń wolnych myśli.
Ma ona spowolnić reakcje myślowe słuchających jej, ograniczyć zdolności intelektualne etc. "Spowolniony" zwykle musiałby powtórzyć sobie trzy razy, powoli, treść pamiętanego wcześniej wierszyka, aby móc go bez potknięć powiedzieć.

Pięknie jest...
Ptaki lecą, a wiatr wieje
Czemu nie wyruszyć w knieje?

Zapomnieć o tym, co zwyczajne
Usnąć, przysnąć, z łbem pod bukiem
Po co wysilanie skrajne?

Książkę z bardzo dużym drukiem
Prościej wziąć, to serio fajne
Przestać robić wszystko z hukiem

Zwolnij, bracie, przeca miło!
Zamiast walczyć, myśl o krowach
O bezdennych wiejskich rowach
Jakby życie Ci się wiło
Gdyby było łatwe takie!
Może! Musisz zostać tylko... ptakiem.

Następnie rzuca Spowolnienie na stopy Demogorgona, a na siebie, licząc na złamanie morale kapłana, Dzikość.
Gdyby przeciwnik chciał szarżować na niego, wyciąga miecz, gdy znajdzie się maksymalnie 5 metrów od niego, gotów blokować ciosy i wyprowadzać cięcia. Gdy kapłan znajdzie się blisko, z dzikim, głośnym rykiem dopada go, trzymając miecz poziomo, w pozycji broniącej szarżującego. Stara się wyminąć nadchodzące uderzenie młotem i wpaść w Demogorgona ostrzem, odskoczyć, po czym wyprowadzić zwykłe cięcie w okolice szyi.
Nie próbuje blokować ciosów młotem, nie spodziewając się, że jego miecz to wytrzyma. Stara się raczej unikać.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Serindrack dnia Pon 12:34, 21 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:03, 30 Cze 2010    Temat postu:

Kapłan wykonał lekki ukłon w stronę barda starając się nie spuszczać go z oczu.
Słyszał o legendarnych magicznych pieśniach i próbował wymyślić jakiś sposób aby się ich pozbyć. Gdy bard zaczął grać Demogorgon zdecydował się na coś prostego. Wyciągnął młot i szepnął pod nosem "Bogini ognia proszę, niechajby temu bardowi rozgrzały się do czerwoności i pękły struny."
W ten sposób liczy na przerwanie pieśni i pozbawienie barda ważnego oręża.
Nie atakuje na razie Serindracka. Staje z młotem w pozycji obronnej i stara się odparować ciosy przeciwnika. Jeśli nadarzy się okazja podczas wymiany ciosów (czyli jeśli kapłan zauważy lukę w obronie barda) wykonuje szybki wymach do przodu używając młota raczej jako przedłużenia "prawego prostego" w zęby przeciwnika.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Czw 22:42, 01 Lip 2010    Temat postu:

Serindrack
HP: 31
mana: 35
wena: 62
KP: 4


Demogorgon
HP: 32
wiara: 48
KP: 2


-------------------------------------------------------------------------------------
Przeciwnicy pogapili się nieco na siebie, po czym Serindrack zaczął śpiewać. Głos w żadnym wypadku nie był wzmocniony - to chyba nie był najlepszy dzień na zaklęcia. Sama pieśń też najwyraźniej nie odniosła skutku, bo przeciwnik nadal stał w miejscu i nie wyglądał na bardziej ociężałego umysłowo.

Demogorgon wymruczał pod nosem modlitwę. Po chwili zapiekł go wypalony na dłoni symbol, a potem poczuł takie samo pieczenie w gardle. Trwało to tylko chwilkę i nie przyniosło żadnych negatywnych efektów, ale bogini jawnie nie miała ochoty przerywać pieśni barda. A może kapłan nie był ostatnio wystarczająco gorliwy i bogini nie chciała mieć z nim nic wspólnego? (przynajmniej w tej chwili)

Bard skończył śpiewanie, a kapłan nadal przyglądał mu się inteligentnie.
Próba spowolnienia przeciwnika spełzła na niczym. Naprawdę pechowo coś dla magii...

Walka zapowiadała się strasznie nudno, gdyby nie kolejny pomysł Serindracka. Bard z nagła rozrósł się w barach, trochę powiększył i zaczął wyglądać doprawdy groźnie. W dodatku paznokcie wydłużyły mu się tak, że dowolny, najspokojniejszy nawet nauczyciel muzyki prędzej udusił go strunami od gitary niż pozwolił na niej grać. (-10 many)

A potem już tylko stali i gapili się na siebie...

Następną turę rozpocznie Demo

Czy naprawdę nie znasz mnie Ser, żeby nie wiedzieć, że coś takiego jak "znane zaklęcie" nie ma miejsca? Zresztą i tak nie wyszło.
------------------------------------------------------------------------------------
Serindrack
HP: 31
mana: 25/35
wena: 62
KP: 4
- rozrośnięty, lepszy słuch i wzrok

Demogorgon
HP: 32
wiara: 48
KP: 2


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:23, 25 Lip 2010    Temat postu:

"No dobrze..."- Pomyślał kapłan -"Bogini chyba lubi pieśni... Do tego bard zna najwyraźniej więcej sztuczek." - Serindrack nie stanowił teraz najprzyjemniejszego widoku a sytuacja robiła się niewesoła... Dobre strony... dobre strony... trzeba się zawsze dopatrywać dobrych stron... O właśnie... Wprawdzie gitara nie ucierpiała od modlitwy, ale jeśli bard spróbuje na niej grać z takimi szponami to zaatakuje go najbliższy przechodzący meloman... swoją drogą ciekawy sposób na wygranie walki.
Jedno jest pewne. W tej chwili walka zbliżeniowa nie byłaby najlepszym rozwiązaniem.
Zwierzęcy wygląd przeciwnika podsunął jednak kapłanowi pewien pomysł. Skierował lewą dłoń w stronę wroga i zaczął inkantację:
-"Pani kuźni i ognistych pieców. Okryj tego niewiernego gęstym dymem z płonących węgli." - To chyba prosta prośba... Nie jest specjalnie destrukcyjna jednak ograniczy przeciwnikowi widoczność, a jeśli ma w tej chwili węch jak zwierzęta to dym będzie raczej mało przyjemny... albo wręcz koszmarny.
Jeśli modlitwa podziała kapłan podbiega jak najszybciej do przeciwnika i atakuje z rozmachu młotem w miejsce gdzie powinien być brzuch przeciwnika (ach te niedogodności gęstego dymu). Niezależnie od tego czy trafi, czy nie po ciosie wycofuje się kilka kroków do tyłu i czeka na ruch przeciwnika.

Gdyby jednak modlitwa się nie powiodła.... Pozostaje tylko zostać na swoim miejscu i próbować się bronić przed atakiem przeciwnika. Po raz kolejny jeśli nadarzy się okazja podczas wymiany ciosów (czyli jeśli kapłan zauważy lukę w obronie barda) wykonuje szybki wymach do przodu używając młota raczej jako przedłużenia "prawego prostego" w zęby przeciwnika, ponieważ ma wielką ochotę wykonać ten manewr Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących



Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tam, obok.

PostWysłany: Czw 13:18, 09 Wrz 2010    Temat postu:

Bard poirytowany nieudaną piosenką oraz faktem, że wiele sobie już dziś nie pogra, zaczął szukać, podobnie jak jego przeciwnik, dobrych stron. Nie musiał myśleć długo - doszedł do wniosku, iż nadzwyczaj długie paznokcie mogą posłużyć za zaimprowizowaną broń w awaryjnych wypadkach. Dlatego rzucił zaklęcie Ostrość na paznokieć palca wskazującego lewej ręki, po czym Wzmocnienie głosu (poziom łatwy). Następnie wyciąga miecz, chwytając go pewnie w prawą dłoń.
Pozbawiony możliwości grania próbuje polegać na śpiewie. Zaczyna przeciągle wyć dudniącym, zaniżonym głosem. Brzmienie zdaje się falować, wahać pomiędzy wibrującym dźwiękiem przywodzącym na myśl wszystko, co najgorsze, a nutami na pierwszy rzut uchem pozytywnymi. Wystarczy jednak chwila skupienia się nad melodią, by dostrzec, że w rzeczywistości jest to tylko złudzenie, z którego wylewają się zatruwające umysł węże rozpaczy.
Niezbyt krótki okres dudnienia przerywa okropnym wrzaskiem, po czym śpiewa z udawaną chrypą słowa, których znaczenia nawet on sam nie zna. Improwizuje, próbując naśladować egzotyczne języki przepełnione wrodzonym dramatyzmem.
Pieśń ma rozkojarzyć przeciwnika. Sprawić, by chwilowo utracił wyszkolone nawyki bojowe, miał trudności z pojmowaniem otoczenia.
Gdy przeciwnik doszarżuje do Serindracka, ten ponownie ryczy donośnie (oczywiście nie łamiąc rytmu - nie można spodziewać się losowego wrzasku w pół taktu, czyż nie? A przynajmniej nie od porządnego ciężkoblachowego muzykanta), po czym kontynuuje swą pieśń w dziwnym języku, z tym że dużo żywiej i agresywnej. Stara się unikać ciosów, a gdy dostrzeże, że któryś z nich był wyraźnie potężny, a zatem wymagał sporego nakładu siły, uskakuje błyskawicznie w prawo i próbuje trafić kapłana w jego lewe udo. Zaraz potem doskakuje do niego, licząc, że ten nie zdąży przygotować następnego zamachu. Wbija wtedy zaostrzony paznokieć w klatkę piersiową kapłana.
Gdyby kapłan miał się na tyle dobrze, by bez problemu móc wykonać po zabiegu barda następne zamachy, odskakuje od niego na odległość młota, by móc bez większych trudności uniknąć następnego ciosu.
Gdyby jednak bard wyczuł, że ma szanse, kłuje go jeszcze kilka razy, przekładając prawą rękę za Demogorgona tak, by pchnięcie lewą dłonią spowodowało nabicie go na miecz. Wtedy oczywiście pcha i odskakuje, obserwując, co się dzieje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Nie 15:36, 19 Wrz 2010    Temat postu:

Serindrack
HP: 31
mana: 25/35
wena: 62
KP: 4
- rozrośnięty, lepszy słuch i wzrok

Demogorgon

HP: 32
wiara: 48
KP: 2

-------------------------------------------------------------------------------------
Zmiana wyglądu miała swoje dobre strony. Podczas gdy przeciwnik wgapiał się w barda szukając dobrych stron dla siebie, Serindrak naostrzył sobie pazury (-7 many), zyskując dodatkowe sztylety (O=2-10). Wzmocnienie głosu nie powiodło się, ale 50% skuteczności to też niezły wynik.

Kapłan tymczasem wypowiedział swoją modlitwę. Przez chwilę wydawało się, że nic z tego nie będzie. W momencie, gdy bard nabierał już tchu, żeby rozpocząć swą pieśń, ze szczelin między kamieniami bruku zaczął wydobywać się dym. Miał ten ohydny zapach paleniska, gryzł w oczy, szczypał w nos i gardło, a do tego okrył barda szczelną kopułą. Ledwie Serindrak wydobył z siebie pierwszy pomruk, a już musiał zrezygnować, bo dym w gardle to nic przyjemnego.
Kapłan zauważył jeszcze na obrzeżach dymu święty symbol Płomienia, a w głębi siebie poczuł zapewnienie, że dym nie rozwieje się od byle podmuchu wiatru (-10 wiary). To była modlitwa perfekcyjna. Bogini chyba nie polubiła barda.

Demogorgon postanowił sprawdzić, czy ma dziś szczęście także do brutalnej walki, a nie tylko do modlitw i skoczył w środek chmury dymu z zamiarem uderzenia młotem, tam gdzie zaboli. Bard wytężył słuch, ale i tak udało mu się dosłyszeć zbliżającą się broń, kiedy było już za późno na unik. Odskoczył i zamachnął się mieczem na przeciwnika, ale zupełnie nie trafił. Za to oberwał w brzuch z taką siłą, że gdyby nie potężny wzrost, to pewnie leżałby teraz na jakimś pogniecionym straganie (-10 HP). Zbroja trochę wytłumiła siłę uderzenia, ale mięśnie brzucha bolały, jak po przetrenowaniu, albo uderzeniu młotem.

I jakie są teraz dobre strony?

Następną turę rozpocznie Serindrack
A wiecie, że Modlitwy nie mają ustalonej weny za?
To co napisałam o śpiewaniu to znaczy tylko, że pieśń nie wyszła. Można próbować dalej oczywiście.

-------------------------------------------------------------------------------------

Serindrack
HP: 21/31
mana: 18/35
wena: 62
KP: 4
- rozrośnięty, lepszy słuch i wzrok
- szpony zaostrzone - O=2-10
- otoczony gęstym dymem - widzi najwyżej na odległość wyciągniętego ramienia (za to wyraźnie), przytłumiony węch
- paskudny ból mięśni brzucha

Demogorgon
HP: 32
wiara: 38/48
KP: 2


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących



Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tam, obok.

PostWysłany: Czw 18:48, 07 Paź 2010    Temat postu:

Serindrack stara się opanować odczuwanie bólu i wykonać skomplikowany manewr. O ile nie widzi zbyt dokładnie, to opiera swoje przypuszczenia na tym, skąd nadeszło uderzenie młotem.
Naciera na przeciwnika z zamaszystym cięciem od lewej do prawej. Gdy miecz napotka przeszkodę, a bard zidentyfikuje ją po drganiach przekazanych do dłoni jako ciało, a nie trzonek młota, napiera mocno, próbując zdążyć przed odruchowym odskoczeniem kapłana od źródła bólu. Opór, jakie stawi mu ciało kapłana podczas napierania, wykorzystuje by odbić się i wykonać pełny obrót, wkładając w następne cięcie maksymalną ilość energii. Ponownie napiera, tym razem całym możliwym ciężarem, by zwalić przeciwnika z nóg i wyprowadzić walkę poza kłęby dymu. Jeśli mu się to powiedzie, wbija zmodyfikowany paznokieć w klatkę piersiową kapłana, a następnie próbuje zorientować się w kwestii położenia młota.
Jeśli kapłan wciąż będzie wydawał się być zdolnym do walki,oraz nie będzie trzymał młota po wywróceniu się, podnosi się, stając jedną nogą na wrogu, by uniemożliwić mu wstanie, podnosi młot i, choć nie posiada umiejętności w zakresie walki nim, wykonuje potężny zamach w stronę leżącego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:05, 25 Paź 2010    Temat postu:

"O Bogini! Udało się!?" - To była pierwsza myśl kapłana który oczywiście wierzył w swoją Panią jednak nie był całkiem pewny czy ona odwzajemnia to uczucie. No a w każdym razie czy ma czas zaprzątać sobie nim głowę...
Nie czas jednak na rozważania teologiczne. Skoro bard ma teraz ograniczone pole widzenia niedobrze by było pozostawać tuż przed jego nosem. Kapłan schyla się i najszybciej jak może okrąża Serindracka od jego lewej strony (czyli idzie w prawo Smile ). W międzyczasie próbuje przywołać Płomienny Znak. Kiedy stwierdzi, że jest już za przeciwnikiem, sięga lewą ręką w dym próbując złapać go mniej więcej na wysokości pleców (najlepsza by była głowa, albo tułów, ale ręce też się nadadzą).
Jeśli Płomienny Znak nie udał uderza pochwyconego młotem tam gdzie powinna być głowa. Jeśli zaś zaklęcie działa jak należy... właściwie robi dokładnie to samo ale jednocześnie podsmaża trzymanego przeciwnika.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Wto 17:43, 02 Lis 2010    Temat postu:

Serindrack
HP: 21/31
mana: 18/35
wena: 62
KP: 4
- rozrośnięty, lepszy słuch i wzrok
- szpony zaostrzone - O=2-10
- otoczony gęstym dymem - widzi najwyżej na odległość wyciągniętego ramienia (za to wyraźnie), przytłumiony węch
- paskudny ból mięśni brzucha

Demogorgon
HP: 32
wiara: 38/48
KP: 2

------------------------------------------------------------------------------------
Szybkość przeciwników była porównywalna, a dym dodatkowo utrudniał obydwu walkę. W pierwszej fazie ataku nastąpiła ścisła synchronizacja. Z dymu wypłynęła uzbrojona w szpony ręka barda i wykonała szeroki zamach na wysokości piersi przeciwnika. Kapłan natomiast pochylił się akurat w odpowiednim momencie, żeby pazury rozorały jedynie rękaw jego szaty, a nie pierś.

Demogorgon skulony okrążył chmurę dymu. Oczywiście nie miał bladego pojęcia, co się dzieje wewnątrz niej. Tymczasem wyczulony słuch barda odebrał dźwięki delikatnego stukania kapłańskich butów o bruk targowiska. Obrócił się podążając za nim.
Kapłan rzucił zaklęcie, dokładnie tak, jak planował (-9 wiary). Znak powoli rozżarzył się niemal do białości. Kapłan włożył rękę w chmudę dymu, sądząc, że przeciwnik niczego nie widzi. Serindrack tymczasem zyskał punkt orientacyjny. Wypadł z chmury dymu wprost na kapłana, starannie omijając dziwnie świecącą rękę. Kapłanowi udało się jednak obrócić ciało tak, że bard otarł się o niego tylko bokiem.

Serindrack przebiegł ok 3 metry, zatrzymał się i odwrócił. Demogorgon odwrócił się również i teraz patrzył bardowi w oczy.

Następną turę rozpocznie Demogorgon
------------------------------------------------------------------------------------

Serindrack
HP: 21/31
mana: 18/35
wena: 62
KP: 4
- rozrośnięty, lepszy słuch i wzrok
- szpony zaostrzone - O=2-10
- paskudny ból mięśni brzucha
- przed nim chmura gęstego dymu (ok 3 metry)

Demogorgon
HP: 32
wiara: 31/48
KP: 2
- rozcięta szata na lewym ramieniu
- rozżarzony znak na lewej dłoni
- chmura dymu za plecami


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:15, 06 Lis 2010    Temat postu:

Sytuacja nie poprawiła się specjalnie. Wprawdzie to przeciwnik był ranny, ale też w obecnej postaci miał chyba większe szanse w walce zbliżeniowej. To chyba dobry moment żeby wypróbować jedną z tajemniczych buteleczek, które kapłan dostał lub znalazł... właściwie to sam nie był pewien jak znalazły się w jego posiadaniu. Ważne było to co się w nich znajduje, czyli właściwie cokolwiek.
Demogorgon nie anulując zaklęcia sięga delikatnie lewą ręką po butelkę i chwyta ją za szyjkę. Dopóki trzyma ją w palcach wszystko powinno być w porządku. Płynnym ruchem wyciąga butelkę i rzuca ją mniej więcej w kierunku przeciwnika, tak żeby pękła pod jego stopami.
Pozostało tylko czekać na sukces... albo zgubę. To się jeszcze okaże.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących



Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tam, obok.

PostWysłany: Sob 16:20, 06 Lis 2010    Temat postu:

Serindrack uważnie obserwował przeciwnika. Ujrzawszy, że coś wyciąga, skupił się jeszcze bardziej. Co to? Jakaś butelka... Zaraz, podobną widziałem w sklepie w Draknor... Ach... No jasne. Befrezeth...
Mogło stać się wszystko. Jednak, co by się stało, gdyby zaklęcia się zderzyły? Jaki wpływ ma strzała na strzałę?
I tak ma mniej więcej połowę szans na przeżycie. Więc może warto spróbować...
Bard splata zaklęcie SBNB i kieruje je w stronę butelki w rękach kapłana.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Nie 19:52, 07 Lis 2010    Temat postu:

Serindrack
HP: 21/31
mana: 18/35
wena: 62
KP: 4
- rozrośnięty, lepszy słuch i wzrok
- szpony zaostrzone - O=2-10
- paskudny ból mięśni brzucha
- przed nim chmura gęstego dymu (ok 3 metry)

Demogorgon
HP: 32
wiara: 31/48
KP: 2
- rozcięta szata na lewym ramieniu
- rozżarzony znak na lewej dłoni
- chmura dymu za plecami

------------------------------------------------------------------------------------
To ciemnozielone szkło... Butelka Befrezetha... Edycja limitowana. Nie widziano jej już od lat, a teraz pojawia się na Arenie w Draknor. Niestety właśnie zostaje stłuczona. U publiczności strach wziął górę nad ciekawością i ukryli się za magicznymi osłonami wytrzymującymi ok 99% znanych zaklęć. Ciekawe czy to również?
Butelka poleciała pod nogi barda, a z jego strony pomknęło zaklęcie (Demo -butelka, Ser -1 many).

Wbrew wszelkim oczekiwaniom Strzały nie zderzyły się i nie wywołały destrukcji całego istniejącego świata. Zadziałały zupełnie rozdzielnie, ale możliwe, że całkiem przypadkowo.

Serindrack popatrzył na mieniące się ciemnozielone szkło pod swoimi stopami i nagle poczuł się zupełnie dziwnie. Od stóp do czubka głowy przeszło go mrowienie, jakby go ktoś łaskotał. Po chwili poruszył się nieco, żeby przybrać wygodniejszą pozycję i świat się dla niego lekko rozmazał. Bard uświadomił sobie, że stał się nadnaturalnie szybki i zręczny. Dalsza walka (głównie pod kątem uników) zapowiadała się dla barda wybitnie różowo. (+10 do zręczności).

Zaklęcie rzucone przez barda rozpłynęło się na całą arenę w formie mgły, po czym przybrało barwę bursztynu. Następnie mgła zmieniła się w solidnie wyglądającą warstwę z metalicznym połyskiem, pozostając jednocześnie lekką i przenikliwą, uniosła się na wysokość głowy barda i błyskawicznie pomknęła w jego kierunku, wnikając w całości w ciało Serindracka. Nie stało się absolutnie nic. Przynajmniej narazie świat nic o tym nie wiedział.
Bard spojrzał na siedzącego na dachu jednego ze straganów gołębia. Gołąb spojrzał na niego i zapytał: "Grrluupp?". Serindrack usłyszał natomiast: "Czego się gapisz duży?" To było ciekawe i wymagało rozważenia. Czyżby bard zaczął rozumieć gołębie? A może inne zwierzęta także?

Następną turę rozpocznie Serindrack

Przykro mi panowie, ale kostki zdecydowały, że nie będzie fuzji Strzał. Zdecydowały też, że tym razem Strzały nikogo nie zabiją. Kostki są super Smile.
------------------------------------------------------------------------------------

Serindrack
HP: 21/31
mana: 17/35
wena: 62
KP: 4
- rozrośnięty, lepszy słuch i wzrok
- szpony zaostrzone - O=2-10
- paskudny ból mięśni brzucha
- przed nim chmura gęstego dymu (ok 3 metry)
- Zręczność +10
- zupełnie nie rozumie mowy ludzi i nie potrafi się nią posługiwać; zna i rozumie mowę wszystkich gatunków zwierząt

Demogorgon
HP: 32
wiara: 31/48
KP: 2
- rozcięta szata na lewym ramieniu
- rozżarzony znak na lewej dłoni
- chmura dymu za plecami


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących



Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tam, obok.

PostWysłany: Pon 17:10, 08 Lis 2010    Temat postu:

Bard napiął na krótko i rozlużnił mięśnie, wzdrygając się. Taak... Miał szczęście. Duże szczęście.
Zaczął śpiewać pieśń. Pieśń po zwierzęcemu. Wzywała ona wszystkich "małych braci" do pomocy w walce. Liczył, że któreś usłyszy. Dlatego śpiewał we wszystkich możliwych językach - od meduziego po pseudosmoczy.
Gdy zaczął śpiewać (choć kapłan pewnie rozumiał to tylko jako ryk) zabrał się do walki bezpośredniej. Starał się trzymać głowę jak najniżej, ograniczając szanse na trafienie młotem. W razie, gdyby było to konieczne, stara się odskoczyć i wyprowadzić kontratak w ramię, kopnąć przeciwnika i pchnąć mieczem, zanim ten zdąży podnieść młot ponownie.
Głównym planem jest wykonanie zamaszystego, niskiego cięcia (z prawej w lewo), odbicie się od trafionego ciała, przy okazji dodając mocy ciosowi, obrócić się i z maksymalną prędkością ciąć ponownie, w drugą stronę, naprzeć całym ciężarem na kapłana wbijając mu przy okazji między żebra pazury lewej dłoni.
Jeśli przeciwnik zostanie powalony na ziemię, przebija go mieczem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:45, 20 Kwi 2011    Temat postu:

Kapłan zaklął z cicha. Wyglądało na to że stracił jedną z cennych butelek z zaklęciami na darmo. Miał wprawdzie jeszcze kilka pomysłów, ale sytuacja zdecydowanie stawała się coraz gorsza (mimo że jak dotąd w zasadzie wygrywał).
Przeciwnik był silny, szybki i znał różne magiczne sztuczki. Poza tym biorąc pod uwagę to jak zaczął się zachowywać był także szalony (trudno powiedzieć czy zaliczyć to na plus czy na minus do sytuacji).
Nadszedł więc czas na trudną i wymagającą wiele myślenia, a jednocześnie tak często stosowaną strategię. Krótko mówiąc postanowił zwiewać na z góry upatrzone pozycje póki mógł.
Korzystając z okazji, że dym nadal zasłania widok przeciwnikowi kapłan pobiegł jak najszybciej za najbliższy stragan tak żeby ten stanowił osłonę przed atakiem wściekłej furii. Miło by było gdyby był to stragan z ziołami lub wikliną, ale niezależnie od towaru kapłan kryje się za nim i zbliża lewą dłoń do jakiegoś łatwopalnego kawałka stoiska próbuje je podpalić. W końcu płonąca barykada zdecydowanie lepiej się sprawdzi niż zwykła. Tak przygotowany, nieco pochylony za osłoną czeka na przeciwnika. Miał nadzieję że ten przynajmniej zwolni przy wymijaniu przeszkody na tyle żeby można było wpakować mu cios młotem w ramię lub w nogę.

Jeśli przypadkiem nie uda mu się ukryć za straganem... cóż pozostaje? Stara się parować ciosy, jednocześnie gdy nadarzy się okazja próbując uderzyć młotem na wysokości piersi, lub podciąć nogi przeciwnika kolcem młota (tak żeby się przewrócił). Jednocześnie usiłuje lewą ręką usiłuje przyłożyć mu "z liścia" płomiennym znakiem w twarz lub pierś....
...
..
.
Proste prawda?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Wto 0:05, 26 Kwi 2011    Temat postu:

Serindrack
HP: 21/31
mana: 17/35
wena: 62
KP: 4
- rozrośnięty, lepszy słuch i wzrok
- szpony zaostrzone - O=2-10
- paskudny ból mięśni brzucha
- przed nim chmura gęstego dymu (ok 3 metry)
- Zręczność +10
- zupełnie nie rozumie mowy ludzi i nie potrafi się nią posługiwać; zna i rozumie mowę wszystkich gatunków zwierząt

Demogorgon
HP: 32
wiara: 31/48
KP: 2
- rozcięta szata na lewym ramieniu
- rozżarzony znak na lewej dłoni
- chmura dymu za plecami

-----------------------------------------------------------------------------------
Publiczność wygrzebała się zza osłon nieco zawiedziona. W końcu nikt nie eksplodował, ani na nikogo nie spadł nosorożec, czego można się było spodziewać przy tym zaklęciu. Patrzyli jednak dalej licząc na ciekawe efekty wtórne.

Kapłan śmignął za najbliższy stragan tak szybko, jakby miał za sobą potwornie szybkiego, silnego i wyjącego potwora... A najciekawsze jest to, że w zasadnie nie musiał sobie tej sytuacji wyobrażać, bo takie stworzenie miał za sobą.

Ryk barda dodatkowo dodał kapłanowi prędkości. Ryk w rzeczywistości był niesamowitym śpiewem w wielu językach równocześnie. Dla ludzkiego ucha nie miał w sobie nic niezwykłego. W uszach zwierząt był wezwaniem, które każdy gatunek pojmował nieco inaczej, ale wywołany efekt był niezależny od gatunku. Po chwili nadbiegły wiewiórki gotowe bronić zapasów (10 sztuk) i nadleciały jastrzębie (4) słyszące pisklęta w potrzebie (-12 weny). Obydwa stada ruszyły w stronę kapłana. Bard nie przestawał śpiewać.

Niestety stragan, którego dopadł Demogorgon był zdradziecko pozbawiony zabawnych łatwopalnych obiektów - wszędzie garnki. Samo drewno było stare i zaskakująco odporne, ale po chwili zaczęło się łagodnie żarzyć pod gorącym dotykiem kapłana. Z wielkiego pożaru i płonącej barykady raczej nici. W pewnym momencie zauważył nad sobą jastrzębie. Zwierzęta próbowały podlecieć i zaatakować szponami głowę kapłana, ale ruchy młota i częściowo ciepło przestraszyły je nieco. Zaczęły jedynie krążyć nad areną szukając dogodnej pozycji do ataku. Wiewiórki nadbiegły z różnych stron, ale tylko jedna odważyła się podejść wystarczająco blisko i zaczepić się na nogawce spodni. Narazie nie gryzła, ale nigdy nic nie wiadomo.

Serindrak nie kontrolował jeszcze do końca swojej szybkości. Planowany cios zadał nieco za wcześnie. Demogordon nie musiał nawet próbować parować, ale na wszelki wypadek machał toporem. Bard wykonał planowy obrót i wtedy walka nabrała rumieńców...

Obydwaj przeciwnicy ułożyli broń do ataku na chwilę się odsłaniając. Obydwaj wykorzystali ten drobny błąd u przeciwnika. Młot kapłana potężnie uderzył przeciwnika w pierś (prosto w mostek) zmuszając go do cofnięcia się kilka kroków (Ser -7HP). Bard zdążył się zamachnąć i równie potężnie ciąć przez brzuch kapłana z lewa na prawo. Demogorgon poleciał do tyłu na kolejny stragan (tym razem z materiałami na stroje). Jego szata na wysokości pępka była rozcięta, a materiał nasiąkał krwią (-12 HP i krwawienie). Ból był porażający. Kapłan opierał się o stragan i próbował myśleć logicznie.

Przeciwnicy stoją naprzeciw siebie w odległości ok 7 metrów.
Obaj przeciwnicy stoją poza zasięgiem chmury dymu.

Następną turę rozpocznie Demogorgon
-----------------------------------------------------------------------------------
Serindrack
HP: 14/31
mana: 17/35
wena: 50/62
KP: 4
- rozrośnięty, lepszy słuch i wzrok
- szpony zaostrzone - O=2-10
- paskudny ból mięśni brzucha oraz klatki mostka
- za nim chmura gęstego dymu (ok 3 metry)
- Zręczność +10
- zupełnie nie rozumie mowy ludzi i nie potrafi się nią posługiwać; zna i rozumie mowę wszystkich gatunków zwierząt
- Śpiewa pieśń przyzywającą zwierzęta do pomocy; odpowiedziały wiewiórki (10) i jastrzębie (4)

Demogorgon
HP: 20/32
wiara: 31/48
KP: 2
- rozcięta szata na lewym ramieniu
- rozżarzony znak na lewej dłoni
- chmura dymu przed nim
- przed nim tli się stragan z ceramiką
- opiera się o stragan z materiałami
- wiewiórka uczepiona nogawki spodni
- rozcięty brzuch na wysokości pępka (bardzo głęboka rana)
- krwawienie -5HP na turę
- silny ból rozciętego brzucha


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:02, 30 Kwi 2011    Temat postu:

Sytuacja wyglądała coraz mniej wesoło. Ten przeklęty bardo-bestio-nie-wiadomo-co...aaa... to była taka dobra koszula, a teraz jest w strzępach!!
Szczęśliwie kapłan wylądował tam gdzie chciał trafić od początku. Przyszedł więc czas na drastyczne metody. Lewą rękę położył na materiałach za sobą tak aby zajęły się ogniem od żarzącego się znaku jak najszybciej. W tym samym czasie układa i wypowiada modlitwę, która może zaważyć na całej walce.
"Ty która naginasz ogień do swojej woli. Chwyć te płonienie, które stworzyłem i poraź nimi tych, którzy mnie zaatakują, bym mógł żyć i dalej Ci służyć."

Cóż... to powinno przynajmniej załatwić sprawę małych zwierzątek. Gdyby jednak modlitwa nie została z jakiegoś powodu wysłuchana, kapłan w desperacji rzuca w stronę barda drugą butelkę Befrezetha i modli się o rezultat pozytywny dla siebie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących



Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tam, obok.

PostWysłany: Sob 11:23, 07 Maj 2011    Temat postu:

Bard zaryczał, wkładając w ryk maksimum możliwej rykowatości. Ryczał tak, że niedźwiedzie z puszczy Koryn byłyby z niego dumne.
Zaszarżował po okręgu na Demogorgona, na prawo i lewo odskakując gdyby musiał uniknąć jakichkolwiek niechcianych przeszkód pod postacią kul ognia, spadających jaków, czy latających młotów.
Gdy dobiegnie do kapłana stara się wyminąć cios młotem, który niewątpliwie nastąpić musi. Zaraz potem wpada w niego, chwytając za twarz ostrymi szponami lewej ręki, zaś miecz w prawej trzymając nieco z tyłu, pchnięcie wykonując z wykorzystaniem impetu, z jakim wpada w kapłana.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota



Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zewsząd

PostWysłany: Pią 21:25, 13 Maj 2011    Temat postu:

Serindrack
HP: 14/31
mana: 17/35
wena: 50/62
KP: 4
- rozrośnięty, lepszy słuch i wzrok
- szpony zaostrzone - O=2-10
- paskudny ból mięśni brzucha oraz klatki piersiowej na wysokości mostka
- za nim chmura gęstego dymu (ok 3 metry)
- Zręczność +10
- zupełnie nie rozumie mowy ludzi i nie potrafi się nią posługiwać; zna i rozumie mowę wszystkich gatunków zwierząt
- Śpiewa pieśń przyzywającą zwierzęta do pomocy; odpowiedziały wiewiórki (10) i jastrzębie (4)

Demogorgon
HP: 20/32
wiara: 31/48
KP: 2
- rozcięta szata na lewym ramieniu
- rozżarzony znak na lewej dłoni
- chmura dymu przed nim
- przed nim tli się stragan z ceramiką
- opiera się o stragan z materiałami
- wiewiórka uczepiona nogawki spodni
- rozcięty brzuch na wysokości pępka (bardzo głęboka rana)
- krwawienie -5HP na turę
- silny ból rozciętego brzucha

------------------------------------------------------------------------------------
Demogorgon traci 5HP od krwawienia.

Kapłan nie wykonywał narazie gwałtownych ruchów, to i wiewiórka nie gryzła. Położył dłoń na materiałach na straganie i niemal natychmiast uzyskał oczekiwany efekt. Wypowiedziana modlitwa znalazła uznanie w oczach bogini, bo ogień z materiałów nagle jakby ożył, zebrał się w jedno miejsce, a potem rozsypał dookoła kapłana tworząc pierścień. Wyglądał jakby miał się rzucić na każdego, kto podejdzie za blisko (-15 wiary). Wiewiórka uczepiona nogawki stwierdziła, że nie ma co ryzykować kontaktu z ogniem i uciekła na najbliższy chłodny stragan. Szczęśliwie dla niej były tam owoce.

Niedźwiedzie napewno byłyby dumne z ryku barda, ale żadnemu nie chciało się obecnie ruszyć tyłka i pomóc. Sen zimowy albo co.. Z niedźwiedziami to nigdy nie wiadomo.

Bard biegł już, kiedy zauważył płomienie wokół kapłana. Pierścień ognia uformował kulkę i wystrzelił ją w stronę Serindracka, ale wielki, rozrośnięty bard nawet tego nie poczuł. Ot przypaliło mu trochę włosy na klacie i było troszkę ciepło, ale w zasadzie nic poza tym. W następnej chwili już pokonywał pierścień z ognia. Tu nie obyło się bez urazów, bo takie skupisko ognia, to już jednak coś. Bard będzie się mógł od tej pory chwalić piękną blizną na piersi po oparzeniu. (-3 HP, poparzenie)

Serindrack dopadł praktycznie całkowicie zaskoczonego Demogorgona poza pierścieniem obronnego ognia. Bard chwycił za twarz, tak jak planował i zerwał z niej większość skóry, jednocześnie wybijając oko, łamiąc nos i szczękę. W tej samej chwili Serindrack pchnął kapłana mieczem w brzuch, przebijając na wylot i przy okazji łamiąc kręgosłup, co ewidentnie zakończyło walkę.

Walkę wygrywa Serindrack. Otrzymuje 310 PD i awansuje na poziom 6.
Demogorgon przegrywa walkę. Otrzymuje 115 PD.

------------------------------------------------------------------------------------

Serindrack
HP: 11/31
mana: 17/35
wena: 50/62
KP: 4
- rozrośnięty, lepszy słuch i wzrok
- szpony zaostrzone - O=2-10
- paskudny ból mięśni brzucha oraz klatki piersiowej na wysokości mostka
- za nim chmura gęstego dymu (ok 3 metry)
- Zręczność +10
- zupełnie nie rozumie mowy ludzi i nie potrafi się nią posługiwać; zna i rozumie mowę wszystkich gatunków zwierząt
- Śpiewa pieśń przyzywającą zwierzęta do pomocy; odpowiedziały wiewiórki (10) i jastrzębie (4)
- oparzenie na klatce piersiowej

Demogorgon
HP: 0/32
wiara: 16/48
KP: 2
- rozcięta szata na lewym ramieniu
- rozżarzony znak na lewej dłoni
- chmura dymu przed nim
- przed nim tli się stragan z ceramiką
- opiera się o stragan z materiałami
- rozcięty brzuch na wysokości pępka (bardzo głęboka rana)
- krwawienie -5HP na turę
- silny ból rozciętego brzucha
- otoczony przez łańcuch ognia, który atakuje przeciwników
- brak twarzy
- przebity mieczem na wylot
- nie żyje i do tego nie wygląda za ładnie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Pobojowisko Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1