Forum "Kraina Smoków" Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Salietti Mroczny vs. Chali
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Pobojowisko
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Chali
Przyjęty



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Braniewo

PostWysłany: Śro 16:36, 22 Sie 2007    Temat postu: Salietti Mroczny vs. Chali

Na arenie pojawia się prześwitujące widmo sędziego tego meczu, którym w tym przypadku jest, Kaleb. Spogląda on po obu walczących, którymi w tym przypadku są, Salietti Mroczny i Chali. Walczą oni do śmierci, a nagrodą dla zwycięzcy będzie dla Chaliego 455 PD, a dla Saliettiego 315 PD.
Wybrali dla siebie arenę: 5. Wulkaniczna Arena
Salietti Mroczny zrzekł się pierszeństwa na rzecz Chaliego.
Chali może zacząć pojedynek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chali
Przyjęty



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Braniewo

PostWysłany: Śro 17:35, 22 Sie 2007    Temat postu:

Łowca, zdejmując z głowy kaptur płaszcza szybkim rzutem oka rozgląda się po arenie...
-Uuuuu.... Tam na dole jest cieplutko, wiesz? Tutaj aż czuć... Czujesz? Zaraz poczujesz to silniej. - Chali sięgnął po procę, szybko wybrał najcięższy kamień z woreczka, wrzucił go do miseczki, rozkręcił procę... Puścił jeden ze sznurków, celując w głowę przeciwnika. Jeśli ten będzie szarżował lub nawet spokojnie atakował, wyciągnie miecz, mocno go chwyci i przygotuje się do szybkiego odskoku w bok, niezbyt dalekiego, tak by mógł wykorzystać jego siłę i ciąć wojownika w głowę. Włoży w ten cios jak najwięcej siły, by choć lekko oszołomić wroga.
Jeśli jednak nie będzie szarżował, to będzie dalej miotał we wroga kamieniami ze swojej prcy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salietti Mroczny
Zaufany



Dołączył: 25 Mar 2007
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:01, 22 Sie 2007    Temat postu:

- Napawdę? No jak wrócisz to mi opowiesz jak ciepło Ci było. Może się chociaż przedstawisz Ty który zginiesz? No oczywiście jak nie chcesz to nie musisz... - Mówię do łowcy i powoli idę w stronę przeciwnika. Miecz mam schowany. Pred kamieniami zasłaniam się rękoma. Kiedy dojde już tak na odległość 2 metrów wyciągam miecz. Wykonuje 2 szybkie ciosy, pierwszy z zamachu od dołu. Drugi zaś od góry w głowę. Po tym jeszcze robię cięcie z lewej od góry do dołu, przy czym kończąc przysówam rękojeś do brzucha a sam staję bokiem. Z takiej pozycji wyprowadzam szybkie pchnięcie, lecz nie używam do tego za dużej siły aby nie stracić równowagi. Po tych czynnościach staję w pozycji obronnej i chwilę odpoczywam. Gdyby leciały wemnie kamienie to je ignoruję, chyba że w głowę to staram się uchylić, bądź zasłonić rękami.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski



Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Górska Wioska

PostWysłany: Śro 20:00, 22 Sie 2007    Temat postu:

STAN:
Chali:
HP: 28
Mana: 17

Salietti:
HP: 31
MANA: 5

Choć wystrzelony z procy kamień leciał szybko i uderzenie miało całkiem dużą siłę, nie było w stanie zaszkodzić opancorzonej rękawicy Upadłego Paladyna, który zasłonił się ją przed atakiem, czego skutkiem było jedynie lekkie jej wgniecenie, bez obrażeń. Pzreciwnicy zbliżyli się do siebie. Cięcie od dołu było całkiem szybkie, jednak nie na tyle by zaszkodzić zwinnemu łowcy, a miecz odciął jedynie pare włosków Chali'ego. I nim Salietti zdążył opuścić miecz, jego zamiary zniweczyło okropne brzęczenie w uszach, wywołane ciosem miecza Łowcy. Kolejny manewr Salietti'ego także został uniknięty, lecz następnego Chali nie przewidział i silne pchnięcie rozerwało prawy bok Łowcy, omal nie łamiąc żeber i czyniąc przy tym niewiarygodny ból.

Salietti traci 2 HP.
Chali traci 7 HP i silnie krwawi.

STAN:
Chali:
HP: 21/28
Mana: 17
Boleśnie i silnie ranny prawy bok
Mocno krwawi

Salietti:
HP: 29/31
MANA: 5


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chali
Przyjęty



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Braniewo

PostWysłany: Śro 20:34, 22 Sie 2007    Temat postu:

- Oż choleeeera... - łowca zakrzyknął, czując miecz przeciwnika rozrywający mu bok... Próbował odsunąć się od przeciwnika o jakieś dwa kroki, w razie możliwości w stronę środka Areny. Rzuci Mniejszy Okład Ziołowy, w szczególności chcąc zatamować krwawienie. A i szybkie leczenie się by przydało.

- Jak się nazywam? Chali jestem... Wiesz jak to bolało? Nie mogłeś walnąć mocniej? Nic bym wtedy nie poczuł... - łowca chciał zagadać przeciwnika, jednocześnie, wciąż trzymając w ręce miecz, szybko podbiegnie do przeciwnika i rzuci się na niego ciężarem całego ciała. Chce go przewrócić, najlepiej tak, by ten był nadal w jego zasięgu.

Jeśli się uda... Korzystając ze swojej zwinności wykopie miecz paladyna jak najdalej. Tak ciężka i ostra broń była nazbyt niebezpieczna dla niego.... Bał się jej. Ten siepacz też wzbudzał strach... Chali postara się też otworzyć hełm przeciwnika i wbić w otwór swój miecz. Jeśli z góry będzie wiadome, że to się nie uda, to poszuka szczelin, jakichś bardziej delikatnych częsci opancerzenia, w które mógłby wbić ostrze. Gdyby czegoś takiego nie było, to postara się wstać i skoczyć na przeciwnika, nogami w dół, chcąc ciężarem swojego ciała skręcić kark paladyna.

Jeśli się jednak nie uda przewrócić wroga, to zacznie się modlić... Do Galdemoir. Nazbyt się zrobił religijny. No, ale tylko to mu pozostanie w takiej sytuacji. Do tego będzie się starał jak najszybciej odsunąć od przeciwnika i unikać ciosów miecza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salietti Mroczny
Zaufany



Dołączył: 25 Mar 2007
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:51, 23 Sie 2007    Temat postu:

- No. Już lepiej - Mówię do Chaliego. Jeśli on się tam jeszcze bawi swoimi leczącymi listkami biegnę na niego i wykonuje słabe cięcie w bok przeciwnika. Następnie cięcie z tej pozycji do góry nad swoją głowę i silne cięcie z góry. Staram po tym szybko podnieść miecz i stanąć w pozycji bojowej. Gdyby chciał na mnie skoczyć to wystawiam przed siebie miecz. Jeśli nie zdążył bym dobiec, i Chali po uleczeniu się namnie skacze to wystawiam dłoń do przodu tak jakbym trzymał włócznię. Celują niewidzialną bronią w Chaliego. miecz tymczasem trzymam w jednej ręce oparty o podłogę. Gdy będzie blisko to w myślach wypowiadam magiczne słowo "włócznia" i czekam aż Chali nadzieje się na broń. Jeśli by nic się nie pojawiło to szybko podrywam miecz tak aby uderzyć w lecącego Chaliego od dołu. (oczywiście do przodu mam wystawioną ręke z bransoletką) Jeśli by Chali mnie przewrócił bo włócznia nie wiadomo jakim prawem się nie stworzyła (bo to niby powinno zawsze działać jak mam minimum 5 many) lub po prostu nie zdążyłem, to zapewne także wypuszcze miecz z ręki. Więc gdy Chali będzie kołomnie lub namnie leżał to staram się stworzyć sobie miecz półtora ręczne tak, aby przy okazji Chali nim dostał. Gdy się uda to jakoś tam staram się wstać. Gdyby Chali jeszcze próbował ataku to tnę go w obojętnie co, byle się tylko odemnie odczepił. Jak wstanę po upadku to przyjmuję postawę obronną i czekam. Jak by się szykowało jakiś czar to biegnę na Chaliego i wale go na odlew (byle jak) aby tylko go rozproszyć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski



Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Górska Wioska

PostWysłany: Czw 10:10, 23 Sie 2007    Temat postu:

STAN:
Chali:
HP: 21/28
Mana: 17
Boleśnie i silnie ranny prawy bok
Mocno krwawi

Salietti:
HP: 29/31
MANA: 5

Mniejszy ziołowy okład stanowczo pomógł Łowcy, tamując krwawienie i lekko zasklepiając ranę, jednak nie pozwolił odzyskać utraconych sił witalnych.

Chali odzyskuje 1 HP, krwawienie znika, rana zostaje znacznie zmniejszona.

Łowca z wyciągniętym mieczem rzucił się na przeciwnika, lecz jego atak powstrzymała włócznia, która przebiła na wylot jego lewy bark.

Chali traci 6 HP, krwawi, ranny lewy bark.
Salietti traci 3 many.

Łowca nie mógł przez to dokończyć swego ataku. Wycofał się i rozpoczął modły. Salietti widząc to, próbował atakować z lewej, prawej itd., myśląc że to kolejne zaklęcie, lecz jakie było jego zdziwienie, gdy Chali odskakiwał, jakby znał tor lotu.

Chali zyskuje chwilowe błogosławieństwo.

STAN:
Chali:
HP: 16/28
Mana: 17
Zatamowana rana prawego boku
Przebity na wylot lewy bark
Krwawi
Tymczasowe błogosławieństwo

Salietti:
HP: 29/31
MANA: 2/5
Dodatkowa broń: włócznia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chali
Przyjęty



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Braniewo

PostWysłany: Czw 13:53, 23 Sie 2007    Temat postu:

- Oooch... A skąd ty, do licha, masz tą włócznię, co? Skądś Ty ją wytrzasnął? Widzisz coś zrobił z moim barkiem? No cholera jedna... - mruknął pod nosem. A przy okazji, dzięki Ci, Bogini. Mam nadzieję, że jeszcze trochę ze mną pobędziesz... - pomyślał w głębi umysłu.

Łowca doskoczył na chwilę do przeciwnika, w taki sposób, by móc wykorzystać siłę skoku do wzmocnienia własnego ataku - skierowanego w drewnianą część włóczni. Chciał ją połamać, wiedział już, że jego przeciwnik jest niezwykle silny. Musiał go sposobem.

Jeśli mu się nie uda, to z całej siły zamachnie się nogą, tak, by podciąć przeciwnika (będzie celował w stawy, jak wygodniej - najlepiej w skokowy, może w kolano), a później szybkim pchnięciem spróbuje przebić zbroję wroga - na wysokości żeber, wstanie i naskoczy nogą w ranę.

Jeśli jednak złamie włócznie, zacznie się cofać, nie za szybko. Spróbuje stworzyć w lewej dłoni niewielką ilość Usypiającego Proszku, a cofając się będzie się starać dotrzeć aż na krawędź areny. Jeśli przeciwnik go zaatakuje, rzuci się na niego, uniknie ataku szybkim odskokiem w bok, zostawiając za sobą niewielką chmurę proszku, akurat na wysokości, by paladyn nawdychał się go wystarczająco dużo. Gdyby jednak zachowywał się pasywnie, jakby czekał aż łowca się wykrwawi, Chali rzuci się na siepacza, wystawiając znów markowanym ataku lewy bark, jakby przez przypadek unosząc rękę z proszkiem. Wstrzyma oddech i rozrzuci zawartość dłoni tuż przed nosem przeciwnika, a miecz spróbuje wbić w brzuch przeciwnika.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salietti Mroczny
Zaufany



Dołączył: 25 Mar 2007
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:11, 23 Sie 2007    Temat postu:

- Mroczny władca da mi siłę abym pokonał Cię... Panie daj mi moc abym mógł pokonać tego nędznika!! - Krzyczę i uśmiecham się złowieszczo. Nawet nie przypuszczam że ktoś mnie słyszy prócz Chaliego. Widząc jego nieroztropny atak na włócznię, przenoszę ją trochę na bok od siebie. Gdy już będzie blisko podrywam miecz i wale go z całej siły w bok. Jeśli by uniknął ataku to gdy będzie chciał sciąć włócznię, nagle wale go pięścią (tą ręką która trzyma włócznie) w twarz. Jeśli by się okazało że włócznia się zniszczyła, po prostu ją puszczam i pozwalam znowu zamienić się w bransolekę. Wtedy jeśli jeszcze ani razu nie dostał odemnie bo nie trafiałe, wale go w brzuch rękojeścią. (jeśli jest jeszcze przy mnie, oczywiście)

Gdyby przeciwnik chciał mnie kopnąć to ustawiam miecz bokiem tak aby co najwyrzej sobie pokopał mój miecz. To by wyglądało tak że ostrze opieram na ziemi, jest ono niedaleko nogi, rękojeść wtedy mam nad drugą nogą. Robie to tak w zależności którą nogę będzie chciał kopnąć łowca. Jak będzie chciał mi wbić miecz w brzuch to go uderzam pięścią w twarz i kopie w rzepke. Jeśli już wbije miecz to staram się złapać oponenta za ręce i mu je zmiażdźyć/połamać lub zrobić tak aby puścił miecz. Jakby puścił miecz to odsówam się, wyciągam go, i wrzucam do ognia.

Gdybym zauważył że Chali rozsypuje jakiś proszek to staram się wstrzymać oddech i wycofać się na bezpieczną odległość (teraz pewnie pytanie, skąd wiem co to za proszek? Widziałem jak Is go używał podczas budowy karczmy Very Happy) Wtedy jak już będe poza zasięgiem proszku przyjmuję postawę defensywną i czekam na ruch wroga.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski



Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Górska Wioska

PostWysłany: Czw 18:03, 23 Sie 2007    Temat postu:

STAN:
Chali:
HP: 16/28
Mana: 17
Zatamowana rana prawego boku
Przebity na wylot lewy bark
Krwawi
Tymczasowe błogosławieństwo

Salietti:
HP: 29/31
MANA: 2/5
Dodatkowa broń: włócznia

Chali traci 1 HP od krwawienia.
Łowca rzucił się na Upadłego Paladyna, zatrzymał się przed lecącym mieczem, przeskoczył go, schylił się by uniknąć pięści i... jest! Połamał włócznię! Przeturlał się szybko dalej, by uniknąć kolejnego ataku Salietti'ego. W tej chwili poczuł, że ta dziwna siła opuszcza go, znów zastąpiona lękiem, które wywołuje samo spojrzenie na opancerzonego wojownika. Chali nie był zbyt doświadczonym użytkownikiem magii natury i nie potrafił stworzyć proszku, dlatego kolejne plany walczacych nie mogą wejść w życie.

(Chali traci 3 many za Mniejszy Ziołowy Okład, zapomniałem wcześniej odjąć)

STAN:
Chali:
HP: 15/28
Mana: 14/17
Zatamowana rana prawego boku
Przebity na wylot lewy bark
Krwawi

Salietti:
HP: 29/31
MANA: 2/5


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chali
Przyjęty



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Braniewo

PostWysłany: Czw 19:03, 23 Sie 2007    Temat postu:

Chali zaczął się dosyć szybko cofać... Zaklął pod nosem, kiedyś ten czar mu wychodził. W ruchu postara się rzucić jeszcze raz Mniejszy Ziołowy Okład, by znów zatamować krwawienie. W razie możliwości powtórzy zaklęcie jeszcze raz, by podleczyć rany. Zatrzyma się jakieś dwa kroki przed końcem areny, może mniej.

Zacznie z uwagą obserwować ruchy przeciwnika, mimo, że to samo w sobie wzbudzało oszałamiający strach... Usiłuje rzuicić Siłę byka, a później postara się unikać wszystkich ciosów Upadłego, wymijać uderzeń, odskakiwać na boki, tak, by to paladyn znalazł się przy krawędzi areny, a wtedy jednym, zdecydowanym i silnym kopnięciem zepchnie go z pola walki.


Ps. Zapomniałem, że proszek ma trudność Średni... Kiedyś było Łatwy Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salietti Mroczny
Zaufany



Dołączył: 25 Mar 2007
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:11, 23 Sie 2007    Temat postu:

- Gahrgh! - Wrzeszczę złowieszczo w stronę Chaliego i podbiegam do niego. Jak będe blisko to z rozbiegu wale go mieczem od góry o zatrzymuję się. Wykonuję długie cięcie boczne, następnie od dołu do góry i chce go kopnąć w brzuch i szybko wyprowadzić cięcie od góry. Gdyby Chali uniknął wszystkich tych ataków to zmieniam taktykę. opieram miecz o ziemię i szybkim ruchem wyciągam sztylet który staram się wbić Chaliemu w ręke. Po tym ciosie chce go kopnąć w rzepkę i następnie wykonuję cięcie z prawej. Gdyby dalej sobie tańczył dookoła mnie to odchodzę trochę, lecz zaraz po tym wykonuję cięcie na wysokości klatki piersiowej, następne w okolice żołądka. Na konieć chce uderzyć go płazem miecza z boku w miednicę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski



Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Górska Wioska

PostWysłany: Pią 10:30, 24 Sie 2007    Temat postu:

STAN:
Chali:
HP: 15/28
Mana: 14/17
Zatamowana rana prawego boku
Przebity na wylot lewy bark
Krwawi

Salietti:
HP: 29/31
MANA: 2/5

Nim Salietti zdążył dobiec, Chali rzucił na siebie Mniejszy Ziołowy okład, tamając krwawienie i z lekka zasklepiając ranę.

Łowca odzyskuje 2 HP i traci 5 many.

Upadły Paladyn atakował, lecz czego by nie robił, nie mógł trafić skupionego jedynie na unikach Łowcy. Powoli obu zaczyna dopadać lekkie zmęczenie, a Salietti umyślnie nie zbliża się do krawiędzi Areny. Chali nie ma czasu na rzucenie Siły Byka, gdyż Salietti wciąż atakuje.

STAN:
Chali:
HP: 17/28
Mana: 9/17
Zatamowana rana prawego boku
Zatamowane - Przebity na wylot lewy bark
Lekkie zmęczenie

Salietti:
HP: 29/31
MANA: 2/5
Lekkie zmęczenie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chali
Przyjęty



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Braniewo

PostWysłany: Pią 15:21, 24 Sie 2007    Temat postu:

Łowca ciągle kontynuował uniki, łapiąc coraz głębsze wdechy... Już wiedział, że nie ma szans. Może jednak liczyć na łut szczęścia... Gdyby przeciwnik się przewrócił, wbije mu miecz w tułów. Ale to będzie wymagało dużej ilości szczęścia...

Wiedział jednak, że to on ma małą przewagę...

- Te! Słuchaj, jak myślisz... Kto pierwszy padnie ze zmęczenia? Ja, który nie mam żadnej broi na sobie, czy Ty, w tej swojej płytówce? Ile to waży? Dziesięć kilo? Piętnaście? I tak za dużo...

Chali żałował tylko, że to jednak tak cieplutka arena... Robiło się coraz goręcej. A lawa na dole uniemożliwiała mu miotanie Oplątania...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salietti Mroczny
Zaufany



Dołączył: 25 Mar 2007
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:23, 24 Sie 2007    Temat postu:

Patrzę się dziwnie na Chaliego. - 15 kilo? No no no... Gdyby tyle to ważyło to pewnie zdechł byś po 5 sekundach walki, a tak ciesz się że jeszcze możesz chodzić. A może chcesz mnie nakłonić do sciągnięcia zbroi? Ha! Dobre sobie! Jak będe chciał ją sciągnąć to Cię powiadomie, możesz mi wtedy dać na to trochę czasu. - Odpowiadam. Teraz aby wygrać trzeba postawić wszystko na jedną kartę... Chowam miecz i szybko staram się złapać Chaliego na wyskości ramion i zrzucić go do lawy. Gdyby po prostu się schylił unikając złapania to kopie go w twarz czy co tam jest najbliżej do mojej nogi. Jak jeszcze to uniknie zręcznym odskokiem do tyłu to zapewne leży, więc wtedy wyciągam mieczyk i go nim wale. Jakby łowca uniknął złapania poprzez odskok w bok to szybko uderzam go w twarz bliższą ręką, oraz następnie kopie go w to co mi będzie najwygodniej. Po tym trochę odchodzę do tyłu, wyciągam miecz, staje w pozycji bojowej i staram się chwilę odpocząć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski



Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Górska Wioska

PostWysłany: Pią 18:07, 24 Sie 2007    Temat postu:

STAN:
Chali:
HP: 17/28
Mana: 9/17
Zatamowana rana prawego boku
Zatamowane - Przebity na wylot lewy bark
Lekkie zmęczenie

Salietti:
HP: 29/31
MANA: 2/5
Lekkie zmęczenie

Gdy tylko Salietti się rzucił, zdołał złapać Chali'ego i pchnąć go silnie, jednak stało się też coś, czego nie przewidział - Łowca zablokował nogi o kolana Wojonika i złapał go ręką z łokieć, przez co oboje polecieli w dół! Wydawało się, że to już pewna śmierć, jednak jakimś cudem nagolennice Paladyna zablokowały się o skraj Areny! Zdali sobie sprawę, że by cokolwiek zrobić muszę teraz współpracować... Jeżeli Chali będzie chciał Saliettiego zrzucić - sam spadnie. Salietti podobnie. Chwile wisieli, a mokre od ich potu miecze wyślizgnęły się z pochw i wpadły do lawy.

STAN:
Chali:
HP: 17/28
Mana: 9/17
Zatamowana rana prawego boku
Zatamowane - Przebity na wylot lewy bark
Lekkie zmęczenie
Bez miecza

Salietti:
HP: 29/31
MANA: 2/5
Lekkie zmęczenie
Bez miecza


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chali
Przyjęty



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Braniewo

PostWysłany: Pią 18:25, 24 Sie 2007    Temat postu:

- Oooo.... K*PiiiP*a, coś zrobił?! Mój miecz... Do ciężkiej ch*PiiiP*y! Toż ja wiszę nad cieplutką lawą, czym ja się, do licha przejmuję? Toż mi się nic nie stanie...

Łowca rozejrzał się dookoła, ale najwyraźniej nie zauważając nic co mogłoby mu pomóc. Jego jedynym możliwym podparcią był wzbudzający strach przeciwnik...

- Masz jakiś pomysł? Bo ja żadnego jednego... Nawet połowy pomysłu nie mam. - złapał się mocniej wroga - Ale Cię nie puszczę. Obiecuję. Przysięgam na całą rodzinkę, że ciebie nie puszczę... Wymyśl coś, k*PiiiP*a!

PS. Mam nadzieję, że wybaczycie *PiiiP*, bo w takiej sytuacji... No, wiecie, raczej nie wysławiałbym się pięknie i elokwentnie. Za bardzo się wczuwam? o.O


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salietti Mroczny
Zaufany



Dołączył: 25 Mar 2007
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:17, 24 Sie 2007    Temat postu:

- Hempf... Nie mam też nic w głowie... Może po prostu skoczymy? Troche się poopalamy... No pozwisajmy trochę to może nam pomysł do głowy przyjdzie. - Mówię do Chaliego starając się zachować zimną krew i trzeźwy umysł. Chwilę sobie wisze w ciszy i nagle doznałem olśnienia. - A jak bym spróbował się podciągnąć i złapać rękami za skraj areny, potem bym starał się wyrzucić siebie do przodu abym wylądował na arenie, przy okazji wrzucając Ciebie spowrotem do lawy? Jak myślisz? Dobry to pomysł czyż nie? - Mówię i staram zrobić wszystko tak jak mówiłem. Gdybym ja wylądował na arenie a Chali dalej by zwisał to próbował bym go zrzucić poprzez odczepienia jego nóg od moich.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski



Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Górska Wioska

PostWysłany: Pią 20:20, 24 Sie 2007    Temat postu:

Salietti szybko zdał sobie sprawę, że to zły pomysł... Jego nagolennice niemiłosiernie ssuwały się po krawędzi areny, więc gwałtowny ruch, w żaden sposób tu nie pomoże, a i podciągnąć się nie ma zbytnio jak, bo i ciężko się zaprzeć o ledwo trzymające się areny części zbroi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chali
Przyjęty



Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Braniewo

PostWysłany: Sob 11:14, 25 Sie 2007    Temat postu:

- Eeee.... Słuchaj, ja naprawdę nie chcę umierać... A przynajmniej bez ciebie. Jeśli spróbujesz mnie zrzucić, wierz mi, pociągnę Cię ze sobą... Albo... Skoczmy. - Chali zrobił bardzo gwałtowny ruch. Bardzo, bardzo gwałtowny, na tyle, by nagolenice przeciwnika odczepiły się i oboje spadli do lawy... - Poopalajmy się.



To będzie najlepsze rozwiązanie, bo ja znikam na tydzień... A nie chcę Saliemu odbierać możliwości walki na Arenie Wink Poza tym nie ma raczej możliwości jakiegoś sensownego skończenia tego pojedynku Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Pobojowisko Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1