Forum "Kraina Smoków" Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Nie zabijaj - wysłałem na konkurs, co myślicie?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Fist
Zawodowy Zielarz



Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 921
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Twojego Koszmaru

PostWysłany: Pon 17:07, 14 Sty 2008    Temat postu: Nie zabijaj - wysłałem na konkurs, co myślicie?

Może to nie go końca fantasy, ale chciałem się zapytać jak wam się podoba.

NIE ZABIJAJ!!

„Czy kiedykolwiek patrzyliście na niebo, starając się zrozumieć, czemu za dnia największa gwiazda ogrzewa ziemię? Czy patrzyliście na niebo nocą zastanawiając się, czemu gwiazdy wskazują drogę zbłąkanym? Czy doświadczaliście świata wszystkimi zmysłami swojego ciała i duszy? Patrzyliście z podziwem i szczerym zainteresowaniem na rzeczy proste i codzienne czynności? Dane wam było żyć w chaosie świata. A czy próbowaliście znaleźć ład i logikę w tym świecie?
Ludzie żyją prosto, na poły beztrosko. Niewielu jest takich, którzy starają się zrozumieć świat. Ludzie, tacy sami, a jednak każdy z nich inny. Ludzie, którzy się zaczęli dzielić, łączyć w grupy. Zaczęli ignorować inne grupy, które stawały się społeczeństwami. Izolowały się, szły swoją drogą życia codziennego. Mijały lata, człowiek stawał się próżny i chciał się wywyższać, przestał w ogóle rozumieć postępowanie innych. Niewiedza wywoływała w nim lęk, pierwotne uczucie, które budziło agresję. I tak władczy ludzie przejmowali panowanie w swoim społeczeństwie, nie rozumiejąc innych nacji zaczynali się ich bać i wykazywać wrogość. Wiele wieków zajęło ludziom wojowanie miedzy sobą. Stworzyli granice. Bariery. Językowe, kulturowe, religijne, i ziemskie. Na co im to było? Czy nie łatwiej było żyć w harmonii? Ludzie...Ta rasa, idąc zawsze po najmniejszej linii oporu, którą była agresja. Po co im zrozumienie, po co im wiedza, skoro mogą niszczyć to, co im wadziło.
"Starasz się to zrozumieć
Starasz się to pojąć
Myśli swoje kojąc
Stwierdzając, że masz
Swój własny życia cel
Wiesz, że wszystko z siebie dasz
Bo wiarę wielką masz
Choć czasem jest niedobrze
Choć czasem jest źle
To nie zabije cie
Ale co począć masz
Gdy myślami jesteś tam..
Tam daleko w przestworzach
Na głębokich wodach...oceanów
Szukając głębszych myśli
Swego losu panów
Gdzie jest ich prawda...
Gdzie jest ich wiara...
Nadzieja...
Gdzie cel."
Świat przestał być taki jak kiedyś. Z wielkiej wiedzy zostały strzępki. Sferę duchową odwiedzają już tylko nieliczni. Ludzie przestali zagłębiać się w siebie, nie szukają już prawdy o sobie i świecie, nie szukają Boga. Stał się on dla nich jedynie słowem. Świat zaczął się psuć. Przemoc zaczęła rodzić przemoc. I jakbyś się nie starał nie dasz rady się odizolować od tego wszystkiego.”

Siedział nad morzem, a fale rozbijały się o ścianę klifu. Słońce świeciło na horyzoncie, gdy dzień zaczął dobiegać końca. Skrzyżowane nogi, ręce na kolanach. Rozwiewane przez wiatr włosy, co chwila opadały na zamknięte oczy. Już nie chciał patrzeć na zachód słońca, który widział tak często. Teraz wpatrywał się w siebie. Twarz o bladej cerze wyrażała spokój. Wydawałoby się, że nic nie może zakłócić spokoju, ładu i harmonii. W umyśle młodzieńca jednak panował chaos. Potok myśli. Z każdą następną chwilą było ich coraz więcej. Myśli na każdy temat. Budziły wiele pytań. Mimo niepokoju, jaki odczuwał, starał się zachować pozory pustki.
Jeden z mięśni twarzy drgnął. On sam zaś nawet się nie poruszył, gdy tuż obok niego pojawił się starszy człowiek. Siwowłosy mężczyzna mocnej postury wpatrywał się w niego. Nic nie mówił. Zbliżył się do młodzieńca po upływie paru chwil.
- Nad czym się zastanawiasz Piotrze? – spytał spokojnym tonem.
Chłopak otworzył oczy. Wstał i obrócił się do starca. Uśmiechnął się, delikatnie mrużąc oczy. Ruszył w stronę uliczki prowadzącej przez lasem do szosy, przy której stał sklepik z małą stacją benzynową.
- Wiesz dziadku, nie rozumiem ludzi. – odezwał się w połowie drogi. - Podobno uczą się na błędach, a jednak wciąż powodują cierpienia. Oszukujemy, zdradzamy, kradniemy, obrażamy, krzywdzimy i zabijamy. Nie rozumiem. Po co nam to, przecież to nie ma najmniejszego sensu. Chyba nie o to w tym chodzi. Jeśli rzeczywiście Bóg istnieje to, czemu jest to wszystko, czemu?
- Masz dopiero 18 lat, nie musisz tego rozumieć. Nie zaprzątaj sobie tym głowy. – powiedział uśmiechając się.
- A ty dziadku...Rozumiesz to? Jesteś już stary, musiałeś dużo widzieć... – nalegał.
- Przyznam Ci szczerze, że też tego nie rozumiem. Ale ja jestem tylko prostym człowiekiem, nie zastanawiam się nad tym, żyje wyznając dobro i dbam, żeby moi bliscy mieli co zjeść. Chodzę do kościoła.
- A po co chodzić do kościoła? Spotkałem wielu takich, co chodzą, spowiadają się, modlą. A po wyjściu z kościoła idą się napić jakiegoś mocniejszego trunku, biją żonę i robią wiele innych podłych rzeczy. Więc chodzenie do kościoła nic nie zmienia. Wchodzisz, przez godzinę powtarzasz słowa bez znaczenia, siedzisz i zastanawiasz się, po co słuchasz tego nudnego kazania. Czy to jest wiara? Czy to jest dobro? Czy prawdziwymi katolikami jesteśmy tylko dlatego, że chodzimy do kościoła co niedziele i w święta, przecież...
Mężczyzna położył rękę na ramieniu swojego wnuczka. Ten z kolei umilkł i spojrzał na starca.
- Wiesz mały? Zadajesz bardzo wiele pytań. Myślę, że powinieneś znaleźć sobie jakich kolegów i ...
- Miałem kiedyś kilku, ale żaden z nich się nigdy nad niczym nie zastanawiał...
- Nie przerywaj mi, gdy mówię!
Po chwili obaj śmiejąc się ruszyli w dalszą drogę, tym razem milcząc aż do końca. Przy sklepiku skręcili w kolejną leśną ścieżkę. Dotarli do niewielkiej leśniczówki. Panował w niej spokój. Wnętrze podzielone na dwa pokoje, plus kuchnia i łazienka. Wszystko było stare, lecz zadbane.

„Dni, długie dni. Od najmłodszych lat były wypełnione nauką, pracą, a w wolnych chwilach zabawą. Z wiekiem i wiedzą nadeszły nowe chwile. Chwile pełne rozmyślań, dylematów, pytań, na które starałem się sobie odpowiedzieć. Obserwacja ludzi, ich różnorakiego zachowania, kontemplacja przyrody i jej równowagi, śledzenie życia przeróżnych istot. Jedne nawet wśród ludzi żyły spokojnie, inne w ciągłym pośpiechu i chaosie. Zapominając o świecie mogłem odpłynąć i nie myśleć o wszelkich troskach. Mogłem zagłębić się w siebie. Szukam tam spokoju i jakiegoś wsparcia w Bogu, którego wciąż poszukiwałem. Jednak, gdy tylko tam zaglądam, przychodzą nowe pytania, problemy, które powodują we mnie niepokój. Z czasem nauczyłem się tłumić owe niestabilne emocje. Pomógł mi w tym Dziadek. Był mi przyjacielem, nauczycielem, podczas każdych wakacji, które u niego spędzałem. A te mają być inne.
"Myśli mam wiele
Krążą po moim ciele
Przychodzą, odchodzą
Spustoszenie w głowie robią
Na zachowanie wpływają
Bo siłę tak ogromną mają
Człowiekiem wciąż kierują
Jego słowa wszelkie budują
Kierunek wzroku wskazują.
Jeśli myśli umysłu połączysz
Do uczuć serca dołączysz
To harmonia spójna powstaje
I zrozumienie Boga mi daje.”"

Była sobota. Dość późny poranek. Piotrek jak zawsze postanowił pójść do banku. Wybrać pieniądze, a następnie udać się na zakupy. Wziął się sobą plecak, by mieć gdzie zapakować potrzebne rzeczy.
Po niecałej godzinie, z pieniędzmi stał już na środku targowiska i przebierał warzywa. Nie minęła chwila, gdy rozległ się jakiś głośny hałas. Ludzie zaczęli uciekać. Chłopak zbliżył się, by wpierw obejrzeć zdarzenie i ocenić sytuację. Na niewielkim placyku stał niewysoki mężczyzna w okularach. Smukła twarz z wąsem. Włosy przystrzyżone na jeżyka. Trzymał w ręku pistolet. Ubrany w jasną koszulę i bojówki. Obok niego leżał jakiś człowiek w kałuży krwi. Kawałek dalej leżała jakaś kobieta. Ludzie rozsunęli się. Zostały tylko dwie osoby. Mężczyzna z pistoletem i jeszcze jeden ubrany w prostą koszulkę i krótkie spodenki. W rękach trzymał reklamówki. Zwykły niczemu nie winny przechodzień.
- Ty podejdź bliżej. Będziesz moim zakładnikiem – powiedział przestępca z uśmieszkiem na twarzy.
Piotr zauważył, że obok mnie leży jeszcze jeden pistolet. Musiał wypaść on jednej z martwych już osób. Pewnym krokiem ruszył w stronę mężczyzny o smukłej twarzy. Po drodze podniósł broń. Stanął naprzeciwko uzbrojonego. Zaczął mu mierzyć bronią w głowę. Ten uśmiechnął się szeroko, a nawet zaśmiał.
- Czego tu chcesz dzieciaku... To nie film, nie ma bohaterów nieśmiertelnych. Te bronie zabijają naprawdę. – wskazał na bronie. – Nawet masz problem z utrzymanie broni. – zaczął się śmiać – Idź stąd, bo i Ciebie zabiję. Zabije was wszystkich. Teraz to nie ma już znaczenia.
- Rzuć broń, bo cię zabiję.

„Ból. Cierpienie, te fizyczne i duchowe. Jakże mi bliskie są te uczucia. To z nim przyszło mi teraz żyć. Wiele dni minęło zanim przywykłem do cierpienia. Ale żyje. Nie wiem czy to dobrze czy źle, że tu jestem. Może nie powinno mnie tu być. Walczymy, jemy, idziemy i znowu walczymy. Czy chciałem takiego życia dla siebie? Czy miałem jakiś wybór? Nie wiem. Po prostu jestem i musze byś tu gdzie trafiłem. Bóg mnie rzucił tutaj. Mam wolną wole, ale co słuszne? Nie chce zabijać, bo każda śmierć jest częścią mojej śmierci. Podczas wszystkich potyczek nie zaatakowałem nikogo. Zawsze tylko się broniłem. Byłem wielokrotnie raniony przez to, że nie chciałem zadać ciosu. Czy cierpienie przez to, że nie chce się bić jest słuszne? Ale co mogłem poradzić? Miałem wiele nocy na myślenie. Teraz mi się wydaje, że zbyt wiele. A Teraz co? Stoję i patrzę na kogoś, kto gdy nie umrze sam zabije. Czy wybieranie mniejszego zła jest słuszne, gdy ma się do czynienia z czyimś życiem?
Na usta ciśnie mi się tekst:
"Gdy noc ciemna zapada
Nabiera sensu zdrada
Chmury księżyc zasłaniają
W mroku skryć się dają
By tyrana zranić niepostrzeżenie
Może tą śmiercią coś zmienie
Myślisz, że bezlitosny się stałem?
A ja po prostu mniejsze zło wybrałem
Oddałem go w Śmierci szpony
By ocalić niewinne miliony"
Czy istnieje coś takiego jak słuszne morderstwo? Chyba nie? Więc czy Bóg mnie przeklnie za to, co uczyniłem?”

Z oddali dało się słyszeć odgłos syren policyjnych samochodów. Zbliżali się. Przestępca zdenerwowany zaczął spoglądać na chłopaka gniewnym wzrokiem. Chłopaka, który zaczął recytować.
"Nim śmierć przyjdzie po Ciebie
Nim będziesz szukał miejsca w niebie
Nim czyny na szalę rzucisz
Na ziemi trudzić się musisz
Na każdy dzień nowe trudy
Na każdym kroku śmieci i brudy
Na co dzień podejmujesz próby
Nie zauważysz jak doprowadzisz do zguby...

Piotr zrozpaczonym głosem recytował coraz głośniej. A palec na spuście zaciskał go coraz bardziej. Broń wystrzeliła. Trafiła mężczyznę w czaszkę. Chłopak recytował dalej.

"...Teraz masz spokój, już cię tu niema
Twoje życie to kłamstwo, to ściema
Teraz już latasz poza swym ciałem
Cieszysz się wolnością, która ci dałem"

- Zabiłem... Zabiłem...- powtarzał młodzieniec. – Reszta nie ma znaczenia...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Klonus
Obserwator



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 1569
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Pią 23:35, 18 Sty 2008    Temat postu:

Nie jestem pewien, co dokłądnie chcesz, żebyśmy ocenili. Tekst jest dość duży, więc wychwycenie wszystkiego jest co najmniej trudne. Zacznijmy od treści.
Nie ma to jak stary dylemat pod tytułem "dobro kontra zło" i poszukiwanie granicy między nimi. Trochę niepodoba mi się typ outsidera - jest to tak ostatnio popularne, że aż nudne. Brakuje jeszcze, żeby główny bohater był emo (a niewiele mu brakuje chyba). Skoro już zaczął rozmyślać, mógłby ciągnąć to tak długo, aż dojdzie do jakiś konstruktywnych wniosków (choć ja mając 18 lat chyba jeszcze do takowych nie doszedłem - taa, to chyba było trochę później). W każdym razie nie jest tak łatwo zabić - zapewniam. Poza tym zwykły bandyta widząc chłopaka, który trzyma wycelowanę w niego broń i recytującego wiersze wziąłby młodego za wariata i zrezygnował. Świat opiera się na kilku ważnych zasadach - nie chcę umrzeć, chcę mieć jak najlepiej, nie chcę tego, czego nie znam. W skrócie rzadzi nami strach i wygoda (a może to strach przed niewygodą - ciekawostka). Motyw z lekka omówiony z początku, ale dobrze przemyślany (przez głównego bohatera) nie dałby takiego finału.
Co do formy, jest dość... awangardowa. Osobiście nie przepadam za poezją, więc nadmiernie nie przypadła mi do gustu. Poza tym następuje leeki zamieszanie w fromach zdań. Rónoważniki przeplatają się ze zdaniami pełnymi (chociażby fragment "Piotrek jak zawsze postanowił pójść do banku. Wybrać pieniądze, a następnie udać się na zakupy"). Interpunkcja ma zupełnie inne prawa, gdy ma być stosowana z rozmyślaniach, zwłaszcza, gdy czegoś nie jesteśmy pewni. ("Stworzyli granice. Bariery. Językowe, kulturowe, religijne, i ziemskie. ").
Poza tym nie do końca wiem, czemu w cudzysłowiu znajduje się cudzysłów (wiersze są w osobnym cudzysłowiu) - stosujesz cytat? Wówczas musisz podać źródło.
Czasem również zdarzają się jakieś literówki, czy jak to nazwać. Najbardziej zdziwiło mnie hasło: "Piotr zauważył, że obok mnie leży jeszcze jeden pistolet." Więc Piotr nie był czasem narratorem?
To tak po krótce, bo trochkę się spieszę, a i pora niezbyt mi pasuje. Poza tym tekst jest dość pokaźnych rozmiarów, choć nie umiejsza to jego jakości. Gratuluję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fist
Zawodowy Zielarz



Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 921
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Twojego Koszmaru

PostWysłany: Sob 14:48, 19 Sty 2008    Temat postu:

Thx za ocene.

Wierszy by nie bylo, ale nie wiedzialem co mogę jeszcze napisać, bo nauczycielka kazała mi wywalić wszystko metafizyczne, ze tak powiem, dialogi z suniemiem i swoim ego, a milo byc na max 5 stron, a nie chcialem zeby malo tego bylo. Ogólnie tekst o jednym z dziesieciu przykazań. Tyle, że przedstawiona sytuacja sie nie klasyfikuje jako morderstwo, w tym rzecz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1