Forum "Kraina Smoków" Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Wielkie Moczary Lagu, Hollow (Stolica Uerthu)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Światy Multiversum / Godworld / Carasol
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Nie 15:18, 20 Sie 2017    Temat postu: Wielkie Moczary Lagu, Hollow (Stolica Uerthu)

Pośrodku rozległych na dziesiątki kilometrów moczarów wznosiła się czarna bryła Hollow, stolicy ludu Uerthu.

Z powodu unoszącej się tu przez większość czasu mgły, ciężko było oszacować jej prawdziwą wielkość, lecz była przynajmniej jak niewielka góra. Uerthu magicznie sięgnęli do głębi ziemi i wyciągnęli z niej wielkie bloki bazaltu, pozwalajac, żeby przebijały mętne wody niczym kieł jakiejś pradawnej bestii.

Choć sam materiał i jego obróbka były wybitnie proste, tego samego nie dało się powiedzieć o samej konstrukcji. Setki skalnych masywów nie tylko wzbijały się w niebo, ale zaplatały wokół siebie i nakładały pod dziwnymi kątami. Od wiekszych odchodziły dziesiątki mniejszych menhirów, tworząc prawdziwy labirynt.

Przemyślanie umieszczone prześwity w skalnych blokach przepuszczały światło słoneczne lub księżycowe w taki sposób, że tworzyło one wodospady światła lejące się z góry do dołu, a czasem wręcz zakrzywiajace się niczym świetlne drogi. Samo to jednak nie byłoby w stanie oświetlić samego dna, ale w budowli znajdowało się jeszcze jedno źródło światłą: setki, tysiące Uerthu podróżujące w zwartych kordonach. Choć pojedynczo dające jedynie blade światło, razem tworzące prawdziwe rzeki światła.

Szczególną uwagę zwracały kręgu Uerthu wirujące wokół wielkiej rzeźby kruka na samym dnie miasta. Rzeźba miała przynajmniej dziesięć metrów wysokości i w przeciwieńśtwie do reszty miasta była wykonana z zadziwiającym kunsztem i starannością, ukazujac kruka z rozłożonymi skrzydłami i wyciągniętymi pazurami - szczerze mówiąc w drapieżnej pozycji bardziej pasującej do orła czy sokoła, ale nie umniejszało to piękna tworu.

Ich trójka pojawiła się na ocienionej półce skalnej kilkadziesiąt metrów ponad rzeźbą i całkiem z daleka od niej w kącie. W zasadzie to miejsce przypominało trochę trybuny, ale było wyciosane równie grubo co reszta tego miejsca, więc ciężko było to określić z cała pewnością.

Kilka Uerthu przepływało swobodnie w pobliżu, ale chwilowo nikt jeszcze nie zwrócił na nich uwagi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Otchłań

PostWysłany: Nie 18:07, 20 Sie 2017    Temat postu:

A więc tak wyglądało to wszystko z bliska. Hysstral rozejrzał się wokół, napawając się widokiem Hollow. Miejsce było fascynujące. Nienaturalna, magicznie stworzona architektura była imponująca, jednak, pomyślał Hysstral, łatwo można byłoby się tutaj zgubić, jeśli nie jest się członkiem ludu. Zapewne Uerthu nie byli za bardzo towarzyscy i nie spotkają tutaj przedstawiciela żadnej innej nacji.
Uwagę Hysstrala zwrócił też pomnik kruka, bez wątpienia wzniesiony ku czci Indite. Uerthu musieli włożyć w niego sporo pracy, skoro udało im się coś takiego. Co więcej, oddawali jej cześć wirując wokół niej! Mógł to być odpowiednik tańca i śpiewów. Ciekawe czy jego wyznawcy też wznieśli coś tak wspaniałego ku jego czci...
Bóg spojrzał na swoje rodzeństwo. Wyglądali teraz jak prawdziwi Uerthu. Hysstral miał szczerą nadzieję, że przebranie podziała, a manier i obyczajów nauczą się na tyle szybko, żeby być w stanie bez problemu wmieszać się w lud.
- Ty prowadzisz - powiedział krótko do Indite.
To było, według niego, najlepsze rozwiązanie. Skoro to był jej lud to właśnie jego siostra powinna im przewodzić. W końcu co złego mogło się stać?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Nie 20:01, 20 Sie 2017    Temat postu:

Indite nie miała teraz głowy, ale skinęła nią.
- Na mnie w razie czego nie liczcie. Za dużo tu dusz towarzystwa jak dla mnie, haha! – Zahczał Senerus.
Co zwróciło uwagę dwóki z przelatujących w pobliżu Uerthu. Zanim jeszcze zdążyli dokądś się ruszyć, pozostała dwójka podleciała do was, tuż przed zatrzymaniem robiąc płynną sinusoidę w powietrzu. Po chwili Indite odpowiedziała podobną sinusoidą.
{Witajcie, przejrzyści} zadźwięczało Uerthu po lewej. {Nie widziałam was do tej pory. Czy też przybyliście na Festiwal?}
- E... witajcie – Indite nerwowo zafalowała w miejscu. – Festiwal?
{Nie przybyliście na festiwal...? Och, przepraszam, nie chciałam być niegrzeczna. Nie chciałam nic sugerować. Nie obrażajcie się, nas też nie wybrano do Godów.}
- A. Tak. Sz-szkoda. – Zająknęła się Indite. – Też chcieliśmy? – stwierdziła niepewnie.
{Nic nie można na to poradzić, to specjalna okazja. Jak wiecie zawsze jest trudno, ale skoro zdecydowaliśmy się zorganizować to poza Rytmem, wzięto jednie największych i najjaśniejszych... nie żebym coś insynuowała w stosunku do was, oczywiście...}
- Oczywiście. Bez zmartwień, 2A3 – zafalowała Indite. Uerthu nazwane 2A3 zadrżało, być może jako oznaka uśmiechu, a może czegoś innego. Jej towarzysz jedynie unosił się i obserowował ich, ale ciężko było stwierdzić na ile to jest normalne, a na ile coś podejrzewa. 2A3 chyba też to zauważyła, bo zwróciła się do towarzysza:
{B7E, nie bądź gburem, przywitaj się.}
Drugie Uerthu odpowiedziało czymś co możnaby skwitować "hmph".


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Deithe dnia Nie 20:02, 20 Sie 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Otchłań

PostWysłany: Nie 22:31, 20 Sie 2017    Temat postu:

Gdy Indite wykonała sinusoidę, Hysstral zrobił to samo. Wydawało się to być formą powitania lub pozdrowienia, więc nie było w tym żadnej szkody.
Cóż za specyficzny lud, pomyślał bóg. Ale tego mógł się spodziewać po istotach będących głównie złożeni z kul i, najprawdopodobniej, magii. Wmieszanie się w Uearthu na pewno nie będzie prostym zadaniem, jednak miał nadzieję, że u tego gatunku istnieje na tyle indywidualizmu i różnorodności, że niektóre nietypowe zachowania są mniej więcej akceptowalne. Senerus na pewno nie wpasowałby się, nawet gdyby bardzo próbował, jednak istniała szansa, że jego głośna natura jakoś przejdzie test. O ile będzie się ograniczał.
- Och, gdybyśmy mieli szanse zostać wybrani to na pewno by nas tu teraz nie było - zafalował niepewnie. - Może innym razem.
Hysstral musiał przyznać, że niepewnie czuł się w tej formie. Może była to kwestia tego, jak specyficzni byli Uerthu, a może po prostu myśl, że nie wiedzieli zupełnie nic i nie byli szczególnie przygotowani. Gdyby mieli jakiegoś przewodnika, który mógłby kryć ich nietypowość w zachowaniu... tak, zdecydowanie mógł to lepiej przemyśleć zamiast kierowany entuzjazmem pchać się w coś takiego. Chociaż, może nie wyjdzie to aż tak źle, mimo tego, że B7E wydawał się trochę mało przekonany. Cóż, być może była to po prostu jego natura. Uerthu byli strasznie ciężcy do przeczytania, stwierdził Hysstral.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Pon 1:29, 21 Sie 2017    Temat postu:

Gdy już wydawało się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, niespodziewanie odezwał się Senerus.
- Muszę przyznać, że trochę słaby ten festiwal. Nie widzę żadnych tańców, śpiewów, nawet piwa nie podają... – powiedział, może i nawet do siebie, ale jego głos zdecydowanie się niósł.
Oba Uerthu zwróciły się w jego stronę z lekkim zdziwniem. Lub kompletnym niedowierzaniem, jak kto to odbiera.
{Czy z nim wszystko w porządku...?} spytała w końcu 2A3.
- Tak. O-on... brat mieszkał koło Ather – jęknęła Indite i było to najdłuższe zdanie jakie do tej pory powiedziała.
{Z tymi barbarzyńskimi Tegarami?} odezwał się dla odmiany B7E. {Faktycznie, nawet brzmi jak te brudne stworzenia. Moje współczucia.}
Senerus momentalnie się zagotował.
- Słuchaj no, ty mały...
- Dziękujemy. Przepraszam za niego – syknęła Indite.
{Nie, nie, to my przepraszamy. B7E mówi bez namysłu, ale nie miał nic złego na myśli. Przeproś ich, nie każdy mieszka w Hollow! Prawdziwy Uerthu nie jest gorszy tylko dlatego, że mieszka gdzie indziej!}
B7E wymamrotał coś niezrozumiałego, kończąc wypowiedź „hmph”. Senerus wyglądał na niepocieszonego, ale przestał się odzywać.
{Ale to by wyjaśniało, czemu tak mało wiecie o Festiwalu Płodności, skoro przybyliście z tak daleka.}
- P-p-płodności?!
{Owszem. Dziękujemy, że przybyliście. Może nie bierzemy bezpośrednio udziału, ale zawsze uważam, że obecność każdego z nas pomaga. B7E myśli, że to tylko przesąd, ale mimo wszystko... dziękuje}
2A3 spięła się i zawirowała wokół własnej osi.
- Przyjemność, po naszej stronie. – Indite odpowiedziała takim samym ruchem.
{Mam nadzieję, że dzisiejszy Festiwal będzie sukcesem} podjęła 2A3.
- Dziś jest... specjalny?
{Oczywiście. Niedługo nadejdzie obiecany czas, gdy poznamy naszą wspaniałą boginię, Indite. Jest to coś na co wszyscy czekamy z niecierpliwością... co oczywiście wiecie, głupia ja. W każdym razie dzisiejszy Festiwal jest na jej cześć. Chcemy pokazać, że mimo wszystko... że...}
{Że nie jest takim rozczarowaniem za jaką wszyscy ją mają i możemy żyć nawet pomimo jej klątwy} dokończył B7E.
{B7E!!!} 2A3 aż napuchła z oburzenia. {Jak możesz coś takiego mówić w taki dzień?! Nie masz wstydu? Nie masz dumy jako Uerthu?}
{Mówię tylko to co wszyscy myślą, a nikt nie ma odwagi powiedzieć. Że po prostu mieliśmy pecha, że naszym źródłem jest bogini śmierci i nawet nie możemy funkcjonować normalnie. Wszyscy śpiewają na jej cześć peany, a przecież to przez nią ani ja ani ty nigdy nie będziemy mogli mieć potomstwa, 2A3.}
{Powiedziałeś za dużo. Odejdź.} 2A3 oklapła jak przebity balon.
{Jak uważasz... Możecie mną gardzić, przejrzyści} zwrócił się do bóstw. {Nie spodziwam się, żebyście zrozumieli trudy mlecznych takich jak my, ale jak to mówią: prawda boli najbardziej. Inni mogą mówić, że to święto na cześć życia, ale dla mnie po prostu próbują przypodobać się Indite, żeby nie odebrała im i tego marnego nieżycia, które mamy.} z donośnym „hmph” B7E wysunął macki i odpłynął w dal.
Indite milczała przez cały dialog Uerthu i wydawała się właściwie bardziej skamieniała od swojego pomnika poniżej.
(Może to kiepski pomysł... ale naprawdę mam ochotę pogromić tego kmiota) Hysstral usłyszał mentalny przekaz brata.
{Hm... jeszcze raz przepraszam za B7E. Kiedyś nie był taki... o, chyba niedługo będą zaczynać!}
Faktycznie coraz lepiej wtapiali się w okolicę, bo wokoło powoli tworzyły się podobne do nich grupki, zapełniając „trybuny”. W dole ilość Uerthu wirujących wokół pomnika Indite również się zwiększała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Otchłań

PostWysłany: Pon 9:42, 21 Sie 2017    Temat postu:

Hysstral nigdy nie pomyślałby, że ktoś mógłby mieć takie spojrzenie na Indite. Bogini śmierci, czczona tylko w nadziei, że jej klątwa odwróci się i znów będzie dawać życie. B7E albo miał niepopularną opinię na jej temat, albo faktycznie każdy tak myślał, tylko nikt nie chciał się do tego przyznać. Była to dość dobijająca perspektywa i Hysstral współczuł Indite, szczególnie, że musiała tego wszystkiego wysłuchać. Nic dziwnego, że była teraz skamieniała. To na pewno musiało w nią uderzyć.
Hysstral westchnął w duchu. Ciekawe i czy jego lud go za coś obwinia? Może odwiedziny u poszczególnych nacji nie były aż takim dobrym pomysłem mimo wszystko...
- Nie zawsze wybieramy jacy jesteśmy - powiedział zamyślony. - Nasz brat, na przykład, mimowolnie stał się taki głośny i grubiański jak Tegarzy - wzruszył mackami. - I nie może się powstrzymać mimo że lepiej byłoby być cicho - położył nacisk na ostatnim słowie.
Zrobił pauzę, wpatrując się na gromadzących wokół pomnika, po czym jego wzrok skupił się na samej rzeźbie kruka.
- Indite to wspaniała bogini - powiedział w końcu. - Mimo tego, że nie może dawać życia. Ale nie wydaje mi się, żeby to był jej wybór. Tak naprawdę kocha nas, Uerthu, za to jacy jesteśmy i gdyby mogła dałaby nam tyle życia ile tylko zapragniemy - tutaj zafalował nieco bardziej entuzjastycznie w stronę swojej siostry.
Hysstral miał nadzieję, że to podniesie Indite i 2A3 na duchu i będą mogli w nieco lepszej atmosferze oglądać festiwal. Zapowiadało się ciekawe widowisko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Pon 12:32, 21 Sie 2017    Temat postu:

Dla odmiany to Senerus skiwtował słowa brata donośnym „hmph!”, ale nie powiedział nic więcej.
{Dziękuję za twoje słowa} 2A3 zafalowała jakby w skinieniu głową. {Jestem tego samego zdania, jak i inni… tak myślę. Cóż, nie prawmy o takich rzeczach w takiej chwili! To czas radowania się!}

Indite jednak nie wyglądała na pocieszoną w przeciwieństwie do 2A3. Intensywnie wpatrywała się w wirujące poniżej Uerthu.
{O, zaczyna się! Patrzcie to Wybranka!}
Faktycznie, coś zaczęło się dziać. U szczytu Hollow, tam gdzie bazaltowe iglice splatały się w cierniową koronę coś rozbłysło i zaczęło lecieć w dół niczym spadająca gwiazda. Większość Uerthu była półprzezroczysta, przy czym stopień przezroczystości miał wpływ nie tylko na jasność ich światła, ale i pozycję społeczną.

Natomiast spadające ze szczytu Uerthu świeciło mocnym, ciepłym światłem niczym malutkie słońce. Dla bóstw wyglądało to tak, jakby energia wielu Uerthu zgromadziła się w jednym osobniku.

Wybranka spadała wprost ku pomnikowi Indite, co budziło reakcję pozostałych Uerthu wirujących wokół monumentu. Z tym, że nie było ich już dziesiątki ani setki, a tysiące, tworząc świetlisty maelstrom. Cały ten wir rozlał się po całym dnie, sięgając aż trybun, a potem zbiegł ku środkowi i wzbił w górę na spotkanie spadającej gwiazdy.

Rój Uerthu oblepił ścisło światło, tworząc wielką pulsującą kulę światła. Złote światło przebijało się gdzieniegdzie przez zbitą masę, tworząc coś na kształt ociężałej eksplozji. Było to naprawdę piękne widowisko i nie było w tym nic dziwnego, że Uerthu uważali to za święty rytuał. Wszyscy widzowie zamarli, spoglądając z napięciem w wir aktywności. Być może najbardziej spięta była tu Indite.

Bez wątpienia coś w środku rosło. Pęczniało. Wzbierało. Stan ten jednak zaczął się przeciągać bez żadnego rozwiązania. Pojedyncze Uerthu zaczęły odpadać z wiru, wyzute z energii. W odpowiedzi reszta wzmożyła wysiłki, jednak końca nie było widać.
{Och nie… nie uda im się…} jęknęła 2A3.

Gdy przenieśli się z Astralna do Carasol, nie tylko zmienili formę, ale trzymali też swoją moc w ryzach, żeby się nie zdradzić. Jednak moc Indite zaczęła gwałtownie rosnąć po tych słowa.
- Zgodziliśmy się, że nie będziemy ingerować – dla odmiany wyszeptał Senerus, podpływając do siostry.
- Nie przeszkadzaj…!
- Nie przemyślałaś tego. Nie mamy jeszcze pełnej kontroli nad naszą mocą. Nie mamy pewności, jak to wszystko działa. Nie wiesz, czy w ogóle możesz im pomóc…
Choć słowa ich starszego brata z pewnością były prawdziwe, nie wyglądało na to, żeby Indite miała zamiar się opanować. Czysto teoretycznie oczywiście mogła wspomóc Uerthu. Choć nie mogła obdarzać życiem, Uerthu tak czy inaczej trwali w półżyciu, które kontrolowała. Z drugiej strony, choć mieli wpojoną wiedzę jak kontrolować swoją moc, nie mieli okazji jeszcze tego przetestować w rzeczywistości…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Otchłań

PostWysłany: Wto 9:50, 22 Sie 2017    Temat postu:

Hysstral patrzył zafascynowany na to co się działo. Było to cudowne widowisko. Wedle standardów innych ludów prawdopodobnie dziwne i niezrozumiałe, jednak wszystko to było, z braku lepszego słowa, piękne.
Więc tak wyglądają gody Uerthu. Najjaśniejsza wybranka zbiera w sobie energię innych, w celu stworzenia nowych osobników. Tylko od czego zależało powodzenie? Czemu pora godów wpływała na sukces?
Hysstral spojrzał na Indite. Nie dziwiła go reakcja siostry. Chciała pomóc swojemu ludowi, szczególnie po obarczających ją winą słowach B7E. Rozumiał ją. W takiej sytuacji możliwe, że chciałby postąpić tak samo, mimo tego, że obiecali sobie brak ingerencji. Poza tym, Senerus miał rację. Nie byli pewni jak dobrze kontrolowali swoją moc i mogło to być tragiczne w skutkach. I nie było pewności, że Indite pomoże Uerthu. Równie dobrze mogła im zaszkodzić, dać im zbyt dużo energii.
Jednak Hysstral w tym momencie wolał się wtrącać. Po pierwsze, chciał zobaczyć jak cała sytuacja się dalej rozwinie. To mogło być bardzo ciekawym i pouczającym doświadczeniem dotyczącym ich, a przynajmniej Indite, mocy.
Po drugie, Hysstrala interesowało to w jaki sposób jego siostra może pomóc Uerthu. Czy w ogóle będzie w stanie to zrobić. Czy obdarzy ich dodatkową energią potrzebną do rytuału? Czy może zastosuje jakąś inną metodę.
Po trzecie, Indite zrobiłaby to tez względu na ich sprzeciwy. Gdyby w Astralu rozeszli się i odeszli do własnych ludów, Hysstral był pewien, że jego siostra byłaby na festiwalu jako bogini i w tym momencie także użyczyłaby Uerthu swojej mocy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Wto 20:57, 22 Sie 2017    Temat postu:

Rodzeństwo na chwilę zamarło, myśląc intensywnie. Tym razem ciszę przerwała Indite z donośnym „hmph!”.
- Masz rację – powiedziała. Jednak zanim westchnienie ulgi Senerusa zdążyło przebrzmieć, dodała – Dość tej szarady. Półśrodki są na nic.

Uerthu będące w istocie Indite zawirowało, a potem wystawiło pojedynczą stopę owiniętą w czarną suknię na bazalcie. Za stopą podążyła cała reszta jej ludzkiej sylwetki, wraz z białymi włosami rozwianymi na wietrze.
- Och… - Senerus westchnął bezsilnie.

Indite oceniła uważnie wirującą kulę aktywności na niebie ponad nimi. Coraz więcej Uerthu odpadało od niej, tworząc chmurę wyczerpanych zarodników. Wyciągnęła lewą rękę w bok.
- Come forth, Quetzacoatl! – rozkazała.
Drewniana laska spłynęła z jej barku i ramienia niczym prawdziwy wąż i rozprostowała się w dłoni. Jej forma była zadziwiająco prosta, zakończona jedynie na szczycie głową wężą o szafirowych ślepiach. Tenko Indite miało inne zastosowanie, ale w tej chwili było jedynie przekaźnikiem i skupiskiem dla jej mocy.

Zakręciła laską nad głową, po czym wbiła ją tępym końcem w skałę. Wokół nich rozeszły się strumienie światła.

Wielkie Moczary Lagu z natury były bardzo wilgotne z gęstą mgłą, która utrzymywała się przez większość roku w ich środkowej części. To oznaczało, że setki metrów gładkiej powierzchni bazaltowych monolitów nieskończenie zbierały rosę. Ta zbierała się w coraz większe krople, strumyczki, rzeczki. Cała ta woda zbierała się w dole i wirując wokół platformy z kruczym posągiem powoli wsiąkała w odmęty pod skalnymi szczelinami.

Wpierw pojedyncze krople, jednak po chwili cała powierzchnia wody w Hollow zaczęła lśnić i pulsować boskim światłem.

Biorąc pod uwagę Aspekt Indite, zniszczenie wszystkich obecnych tu Uerthu nie byłoby zbyt trudne. By dokonać czegoś wręcz odwrotnego, wpierw użyła swojej laski by lepiej skupić i kontrolować swoją moc, a następnie użyła medium – wody. To teoretycznie dawało jej margines błędu przy użyciu jej zdolności.

Woda zawrzała i wzniosła się w powietrze, otaczając kulę Uerthu dodatkową warstwą światła. Reszta zależała już wyłącznie od umiejętności Indite i starań Uerthu. Stopniowo słabnąca atmosfera napięcia, znowu wzrosła, grożąc pęknięciem niczym powietrze przed burzą.
- No dalej…! – Indite zagryzła zęby.

I stało się.

Pulsująca kula Uerthu pękła, co prawda bezdźwięcznie, ale w powodzi światła. Boska woda trysnęła na wszystkie strony, ochlapując bazalt blaskiem. Z pęknięcia wystrzeliły nowe Uerthu zasnuwając bazaltowe niebo. Dziesiątki, setki… wokoło grobowa cisza przeszła w piski i śpiewy radości.

Wtem coś zaczęło się dziać wewnątrz pękniętego owocu złożonego z Uerthu. Radosne buczenie zmieniło się w krzyki zdziwienia i skołowania. Coś pojawiło się wewnątrz sfery światła. Coś ciemnego. Coś innego.

Wystrzeliło na zewnątrz wraz z resztą, pędząc po chaotycznej, przypadkowej trajektorii. Zamiast płynąć w powietrzu jak szkoła ryb wraz z innymi Uerthu, to coś odbijało się i szamotało wściekle. W następnej chwili, jakby wiedzione pierwotnym instynktem, zakręciło i wylądowało niezdarnie przed Indite.

Było to Uerthu, a przynajmniej z grubsza przypominało Uerthu. Jednak żadne z obecnych w Hollow Uerthu nie miało takiego koloru. To coś było czarne i miało konsystencję smoły. Z ciemnej pokrywy przebijały się blade światła charakterystycznych kul, jednak były praktycznie niewidoczne.

Wszystko to jednak nie miało zasadniczo znaczenia. Liczyło się coś innego. Liczyło się coś co odezwało się w bogach niemal jednocześnie: „zabij”. Jakiś pierwotny, wszczepiony instynkt, który nie miał nic wspólnego z racjonalnością, podpowiadał im, żeby natychmiast zgładzili tego stwora.

Sama Indite w pierwszym odruchu wyrwała Quetzacoatla ze skały i uniosła laskę w góre niczym maczugę.
{Ja… chcę żyć… proszę… matko…}
Zaharczało stworzenie głębokim, nieprzyjemnym głosem. Indite zawahała się, ale zaczęła opuszczać laskę w dół.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Otchłań

PostWysłany: Pią 8:47, 25 Sie 2017    Temat postu:

Całe przedstawienie było, musiał przyznać Hysstral, bardzo ciekawe. Indite sprytnie wykorzystała wodę jako przewodnik i gody nie skończyły się kompletną katastrofą. Było warto pozwolić siostrze zrobić swoje, teraz przynajmniej wiedzieli jak narodziny nowych Uerthu powinny wyglądać, gdy wszystko idzie po ich myśli. Bóg wyobrażał sobie, że tak to przebiegało zazwyczaj, kiedy pora była odpowiednia. Fascynujące i w pewnym sensie piękne wydarzenie.
Gdyby Indite nie zaingerowała i pozwoliła Festiwalowi się nie powieść, kto wie jaki wpływ to by miało na jej wyznawców. Hysstral podejrzewał, że odbiłoby się to dość negatywnie na jej stosunkach z ludem, a Uerthu straciliby przekonanie do swojej bogini i się odrobinę od niej odwrócili.
Oczywiście, pozostawała jeszcze kwestia nowo narodzonej abominacji. Czarne Uerthu zrodzone jako skutek uboczny rytuału. Jeśli było efektem ingerencji Indite, a prawdopodobnie było, czy to oznaczało, że było w połowie bogiem? Wyglądało właściwie jak Uerthu przepełnione energią swojej matki. Głęboka czerń i smolista konsystencja z pewnością mogłyby być skojarzone ze śmiercią, jednak było w istocie coś niepokojącego. Jej ruchy. Nieskoordynowane, chaotyczne, pozbawione kontroli, do tego dość wściekłe. To nie wyglądało godnie i nie tego spodziewałby się bóg po czymś przepełnionym jego własną boską energią.
Koncept pół boga był dość ciekawy i Hysstral chętnie rozważyłby go potem, jednak patrząc na stworzenie miał ochotę sam pozbawić je życia. Postanowił jednak pozwolić sytuacji rozwinąć się samej. Indite wyglądała na zdecydowaną w tej kwestii, jeśli jednak się zawaha, to obok był Senerus, który, jak mógł podejrzewać Hysstral, dokończy dzieła za nią. A jeśli nie, to rozwój tego stworzenia może być o tyle ciekawy, że ryzyko pozostawienia go przy życiu mogło być tego warte.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Pią 13:57, 25 Sie 2017    Temat postu:

Zbliżenie się czarnego Uerthu miało zasadniczy wpływ na resztę tego ludu, do tej pory w większości zbyt zaafrasowanych Festiwalem. Mianowicie odwracały się by spojrzeć na wypaczeńca, a przy okazji dostrzegając swoją boginię. Mimo ludzkiej, a nie kruczej formy, nie było mowy o pomyłce. Reakcja też była mniej więcej jednakowa.
{!!!} pisk będący mieszaniną przerażenia, zdziwnienia i podziwu. A następnie Uerthu przypadały do najbliższej płaskiej powierzchni, rozpłaszczając się jak naleśnik. No właściwie jak jajko sadzone.

Bogowie skupieni byli jednak na abominacji. Ich program podszeptywał, żeby zlikwidować stwora bez litości. Hysstral postanowił zignorować ten głosik, obserwując rozwój wydarzeń. Wydawało się, że Senerus zostawi sprawę Indite, ta jednak wciąż się wahała.

{Matko...} zagulgotało stworzenie. To przełamało impas. Indite z westchnieniem opuściła laskę.
- Nie no, to jakiś żart. Jeśli nie masz serca tego zrobić, zostaw brudną robotę swojemu bratu – warknął Senerus, bez zwykłej dla niego jowialności. W mgnieniu oka porzucił formę Uerthu.

- Partform: Iron Hammer – powiedział unosząc prawą rękę. Momentalnie urosła ona kilkunastokrotnie, sprawiając, że jego pięść byłą wielkości sporego głazu. Dodatkowo pokryła się naroślami z brunatnego metalu, tworząc coś na kształt grubociosanej buławy czy młota. Czy jednak była potrzeba odnosić się do ich prawdziwej formy, nawet częściowo? Być może to przez głos, który Senerus też musiał słyszeć. A może przez coś innego.
- Nie! Poczekaj! – zwróciła się do niego Indite, ale jej brat nie miał zamiaru czekać. – Uch! Partform: Nightwing!

Metalowy oręż uderzył w rzędy kruczoczarnych piór pokrywających jedno skrzydło wyłaniające się teraz z pleców bogini i zasłaniające mu cel. Przy zetknięciu powstała fala uderzeniowa rozrzucająca rozpłaszczone Uerthu wokoło. Nawet Hysstral musiał unieść rękę, żeby się osłonić.

- Na Ojca, co ty wyprawiasz?! Oszalałaś?!
- Sam oszalałeś! Czemu chcesz zabić to dziecko?!
- To nie jest żadne dziecko, to jakiś potwór! Wiesz równie dobrze jak ja, że trzeba go wyeliminować! Musiałaś słyszeć w głowie ostrzeżenie Ojca! Komu ufasz, swojemu stwórcy czy jakiejś maszkarze?!
Wybuch gniewu Senerusa na chwilę oszołomił Indite, ale tylko na chwilę.
- Co on ci zrobił?! Dopiero się urodził! Nie możesz go ukrać, jeśli nic złego nie zrobił!
Tym razem to Senerus wydawał się ogłuszony.
- Słuchaj, wiem jak się czujesz, ale to coś nie jest twoim... – spróbował jeszcze raz Senerus, ale było już za późno.
- Wiesz?! Naprawdę?! Wątpię! – Indite zwróciła się do odrzuconego nad brzeg krawędzi odmieńca. – Jeśli chcesz żyć, uciekaj! – nakazała.
Stwór przypominający Uerthu skinął głową, po czym wzbił się w górę i zniknął między miriadami szczelin Hollow.

Senerus i Indite wrócili do ludzkiej formy i dyszeli, oceniając się wzrokiem. Był to efekt targających nimi emocji nie zmęczenia, ale i tak zdyszany bóg był dziwnym widokiem.

Poza wyczerpanymi i kończącymi Festiwal Uerthu, reszta wciąż trzęsła się rozpłaszczona, najwidoczniej porażona wydarzeniami.

W całym tym zamieszaniu jedynie Hysstral doszedł do dziwnej obserwacji. Jak to było możliwe, że tamten stwór przeżył? Widzieli, że dopiero się narodził. Czy wyczuł, że byli do niego wrogo nastawieni? Z pewnością przeciwko trójce bogów nie miał szansy na przeżycie, a tym bardziej na ucieczkę. Wybrał więc konfrontację. Uderzył w czuły punkt Indite. Jednak samo to miało jedynie połowiczne szanse powodzenia. Można było powiedzieć, że gdyby nie porywczość Senerusa, która wpędziła ich siostrę w kąt, ona sama mogłaby zlikwidować stwora. Czy to możliwe, żeby nowonarodzone Uerthu mistrzowsko zagrało na matczynych uczuciach Indite, porywczości Senerusa i pasywności Hysstrala?

Niemożliwe. To musiał być przypadek.

- W porządku, niech będzie po twojemu – westchnął w końcu Senerus. – W każdym razie nie chcę tu więcej mieszać. Idę do mojego ludu...
- Ja zostaję – Indite założyła ręce na piersiach.
- No tak. A ty Hysstral?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Deithe dnia Pią 13:58, 25 Sie 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Otchłań

PostWysłany: Pią 23:55, 25 Sie 2017    Temat postu:

Hysstral musiał przyznać, że nie spodziewał się takiego obrotu wydarzeń. Co więcej, cała sytuacja trochę go zaniepokoiła. Czarne Uerthu uciekło, mimo wszelkich przesłanek, że powinno być zupełnie odwrotnie. Matczyny instynkt Indite, o ile można w przypadku bogów mówić o instynktach, odegrał tu największą rolę, chociaż Senerus tylko podsycił ten ogień. Bóg gwiazd przeklął w duchu. Mógł sam się zająć wyeliminowaniem stworzenia, jednak postanowił się nie mieszać. Cała trójka była tak samo winna. Teraz mogli mieć przez to problemy.
Jednakże co mógł zdziałać jeden stwór? Dużo, zamyślił się Hysstral. Jeśli jego przypuszczenia są prawdziwe i czarne Uerthu faktycznie jest w połowie istotą boską... cóż, oznaczało to, że był w stanie wyrządzić dużo szkody. Oczywiście, nie należało go od razu kategoryzować jako złego i chcącego zniszczeń. Gdyby go ukierunkować, mógłby zrobić dla swojego ludu sporo dobrego.
Jednak było w tym stworzeniu coś niepokojącego. Czemu usłyszeli ostrzegający ich głos? Czemu Hysstral miał wrażenie, że istota jest o wiele sprytniejsza niż można było przypuszczać na pierwszy rzut oka? To sprawiało, że mimo wszystko bóg skłaniał się do wniosków, że Uerthu mogło wyrządzić więcej szkód niż pomóc. Szczególnie jeśli pozostawione samo sobie.
Hysstral westchnął w duchu. Nie dość, że ich wycieczka zakończyła się klapą, to jeszcze stał teraz przed dość ciężkim dylematem. Mógł albo podążyć za zbiegłą istotą i spróbować coś zrobić. To była opcja, która wydawała się dość rozsądna, jednak Indite mogła zareagować negatywnie i go powstrzymywać. Z drugiej strony, mógł po prostu odejść i zająć się własnym ludem, zostawiając swoje rodzeństwo, żeby sami radzili sobie ze swoimi problemami. Mógł też wraz z Senerusem udać się do Tegarów i spędzić tam trochę czasu, kontynuując swoją wycieczkę, tak jak mieli plan to zrobić. Gdyby tylko Hysstral mógł być w tylu miejscach ile ma głów sytuacja byłaby o wiele prostsza.
Pozostawała też jeszcze jedna opcja, jednak zdawało mu się, że tym razem nikt go nie posłucha.
- Powinniśmy porozmawiać - powiedział całkowicie poważnym tonem, wracając do ludzkiej postaci. - Najlepiej w Astralu. Cokolwiek chcecie zrobić, wolałbym, żebyście przynajmniej mnie wysłuchali.
Wątpił, żeby to zadziałało, jednak wolał spróbować. Naprawdę chciał porozmawiać z rodzeństwem, chociaż szczerze wątpił, żeby w takim stanie ktoś za nim poszedł. Może udałoby mu się jakoś stłumić konflikt Senerusa i Indite. Nie chciał, żeby przerodziło się to we wrogość albo, co gorsza, w wojnę między bogami. I to pierwszego dnia opieki nad światem.
Nie czekając na odpowiedź rodzeństwa Hysstral przeniósł się do Astralu i czekał Senerusa i Indite.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Sob 12:46, 26 Sie 2017    Temat postu:

Hysstral przeszedł do najbliższej komórki Astralu. Ponieważ tak jak poprzednio znajdowała się ona na pograniczu świata rzeczywistego, wciąż widział oba światy, samemu pozostając niewidocznym. Oczywiście sama wizja zbladła i nic już nie słyszał ze materialnego planu. Nie mógł też weń ingerować.

Sam Astral był pseudoprzestrzenią. Istniał tu potencjał do istnienia przestrzeni, ale sama przestrzeń już zależnie od woli gospodarza. Śmiertelnik momentalnie zostałby tu zmiażdżony przez czystą „potencjalność”, jednak wokół istoty boskiej automatycznie tworzył się bąbel stabilnej przestrzeni.

Inwestując swoją moc, można było stworzyć tu swoje domostwo, zamek, królestwo, czy nawet pseudoświat, jeśli taka była boska wola. Jako, że obecnie nie istniały żadne „zaświaty” dla członków większych (boskich) ras, zależało to jedynie od woli ich boskiego opiekuna.

Przez chwilę wydawało się, że rodzeństwo nie posłucha Hysstrala, zaraz potem jednak Senerus wszedł do jego astralnej bańki. Obaj spojrzeli do świata rzeczywistego. Indite stała przed Uerthu i przemawiała do nich, choć nie słyszeli słów.

- Wybacz na chwilę – rzucił Senerus, wkraczając we własną, sąsiednią bańkę. Przechodzenie między sąsiadującymi bańkami było proste, jeśli jednak znajdowaliby się w losowej części (o ile można to tak określić) Astralu, znalezienie się wzajemnie mogłoby być zasadniczo trudniejsze. Bańkę można też było „ściemnić” przed wzrokiem innych i wydawało się, że Senerus miał taki zamiar, ale być może przez wzburzenie, a może z innego powodu nie do końca mu to wyszło.

Hysstral mógł widzieć, jak jego brat miota się wściekle po pustek bańce. Gdyby w środku coś było, z pewnością latałoby na wszystkie strony. Senerus przy tym coś krzyczał, ale oczywiście nie było tego słychać. Wyglądało na to, że gdyby była w środku jakaś ściana, to waliłby w nią czołem, jakkolwiek bezcelowe to mogłoby być. Ostatecznie przez chwilę jeszcze siedział w kucki, ukrywając twarz w dłoniach w wyrazie wielkiego wstydu.

- Wybacz, że kazałem ci czekać – rzucił, wracając do Hysstrala, bez śladu wybuchu sprzed chwili. Zaraz za nim do środka weszła Indite, najwyraźniej poinstruowawszy Uerthu co do swojej woli na chwilę obecną. Nie patrzyli na siebie.
- Rozmowa? – rzuciła Indite.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Otchłań

PostWysłany: Sob 9:36, 02 Wrz 2017    Temat postu:

Hysstrala zdziwiła reakcja Senerusa. Był to bardzo żywy i, jego zdaniem, nieco przesadzony pokaz gniewu i załamania. Czyżby jego bratu naprawdę tak zależało na śmierci tamtej istoty i słuchaniu ostrzeżeń Ojca?
Niemniej jednak przybyli. Hysstral spodziewał się, że Indite odmówiłaby po tym co zaszło, jednak jej obecność dawała nadzieję, że wszystko dało się jakoś dobrze ugadać.
- Tak, rozmowa - odparł siostrze i spojrzał po swoim rodzeństwie. - Na początek chciałbym was przeprosić. To wszystko moja wina. Gdybym nie wpadł na ten cały pomysł z wycieczką... - westchnął. - Ale muszę przyznać, że Festiwal był piękny. Niemniej jednak mamy mały problem. Istota, czarne Uerthu, które się zrodziło... trzeba coś z nim zrobić. Niekoniecznie zabijać, jeśli jesteś absolutnie pewna swojej decyzji, siostro - uprzedził ewentualną reakcję Indite. - Ale jest w nim coś... niepokojącego. I nie chodzi o ostrzeżenie, które słyszeliśmy. To stworzenie... ono jest o wiele sprytniejsze niż się wydaje - przyznał ostrożnie. - A jeśli ma w sobie jakąś część mocy Indite, co jest dość prawdopodobne, pozostawione samo sobie może zrobić więcej szkód niż pożytku. Dlatego nawet jeśli nie chcielibyśmy się go pozbyć to musimy coś z nim zrobić. Wziąć pod swoje skrzydła? Obserwować? Jeśli chcecie mogę się tym zająć - wzruszył ramionami.
Swoją drogą, pomyślał Hysstral, ciekawe co na to wszystko Nastiki? Czy pokaz mocy Indite i pomoc swojemu ludowi odebrały jako afront? Czy dla nich czarne Uerthu jest potencjalnym zagrożeniem i będą chciały je wyeliminować? Jeśli tak, to czy stworzenie może zaognić konflikt między nimi a bogami?
- Tak czy inaczej, to chyba wszystko co chciałem wam powiedzieć - wzruszył ramionami. Jego małe przemówienie wyszło gorzej niż miał na to nadzieję, jednak fakt faktem, urodził się wczoraj. Trzeba było mu dać jakiś margines błędu. - Jeśli dalej chcecie, ja chętnie kontynuowałbym naszą wycieczkę. Zgodnie z planem mam zamiar odwiedzić Tegarów. No, chyba że Senerus ma coś przeciwko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Sob 15:15, 02 Wrz 2017    Temat postu:

Po namyśle, Hysstral nie był pewien co do gniewu, ale zdawało się, że późniejszy pokaz wstydu Senerusa odnosił się do tego, że uderzył Indite, a nie miał nic wspólnego z czarnym Uerthu. Takie odniósł przynajmniej wrażenie.

Senerus spojrzał na siostrę kątem oka. Odchrząknął.
- Jak skrzydło?
- W porządku. Ręka? – odparła Indite również na niego nie patrząc.
- Jak nowa, haha… ha. – Westchnął, po czym zwrócił się do brata. - Nie, nie, wszyscy się zgodziliśmy, więc to nasza wspólna wina.
Indite uśmiechnęła się przelotnie na wspomnienie Festiwalu.

Uśmiech jednak po chwili zniknął. Zmarszczyła brwi, jakby chciała powiedzieć od Hysstrala „czemu wtrącasz się w moje sprawy?”, ale nic nie powiedziała. Gdy chwila minęła, nie wyglądała już na tak pewną swojej decyzji jak wcześniej. Ostatecznie skinęła głową, jakby chciała powiedzieć „rób co chcesz, nie będę się o to kłócić”.

- Szczerze mówiąc jestem w tej chwili bardziej zmartwiony o Tegar niż o tamto coś… nie mam wątpliwości, że to szkodnik, ale możemy się nim zająć w dowolnej chwili – wyglądało na to, ze Senerus nie podzielał wrażenia pilności jaką jego brat wiązał z tą sprawą.
- Ja zostanę… - powiedziała Indite.
- No cóż, z chęcią zabrałbym ze sobą was oboje, ale… rozumiem – westchnął Senerus. – W takim razie…

Jednak ich siostra uniosła dłoń, żeby zatrzymać ich w miejscu.
- Przed chwilą – podjęła – pytałam: czemu Festiwal? Skąd wiadomo o nas? - poruszyła temat, który pływał gdzieś pod powierzchnią ich świadomości. Skąd Uerthu mogli wiedzieć o nich, skoro oni sami dopiero urodzili się wczoraj? Czyżby Wszechojciec im powiedział? Jakoś nie wydawało się to prawdopodobne. Może gdy Uerthu zostali stworzeni coś takiego zostało przyrzeczone, ale czas Festiwalu zbytnio zbiegał się z ich własnymi narodzinami.

Senerus zmarszczył brwi.
- Z pewnością Wszechojciec… - poruszył mało prawdopodobną hipotezę, Indite jednak pokręciła głową.
- „Boski posłaniec” – podjęła. – „Kobieta ze skrzydłami. Jedno pierzaste. Jedno skórzaste.”
- No dobrze, więc Nasika im powiedziała, jakie to ma znaczenie? – wciąż nie rozumiał Senerus.
- „Okażcie lojalność poprzez Festiwal.” – dodała i widać było, że ledwie powstrzymuje wściekłość.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Otchłań

PostWysłany: Nie 20:39, 03 Wrz 2017    Temat postu:

Hysstral zmrużył oczy. Jedna z Nastik zapowiedziała ich. Jeśli poleciła Uerthu przygotować Festiwal, uczcić przybycie Indite i "okazać lojalność" to czy zrobiła to samo u Tegarów i Astreas? O ile koncept był ciekawy i Hysstral tym bardziej nie mógł doczekać się wizyty u swego ludu, decyzja Nastiki była, łagodnie rzecz ujmując, trochę inwazyjna. Nic dziwnego, że jego siostra była rozgniewana. Nikt nie lubi takiego wtrącania się pierwszego dnia swojej egzystencji. Chociaż Hysstral musiał przyznać, że Festiwal był nie lada widowiskiem i można było tej Nastice podziękować.
Pytaniem, które można było sobie zadać w tym momencie było: Czy Wszechojciec polecił jej zrobienie czegoś takiego? A może było to zupełnie z jej własnej woli?
- Ciekawe czy oczekuje czegoś w zamian - wypowiedział swoje myśli na głos.
To było w tej sytuacji chyba najważniejsze. Być może Nastika chciała jakiejś rekompensaty. Hysstral chętnie porozmawia z tym "boskim posłańcem", jednak najpierw trzeba było sprawdzić czy inne ludy także zostały powiadomione o ich przybyciu i zachęcone do urządzenia podobnych uroczystości.
- Przynajmniej było na co popatrzeć - wzruszył ramionami. - Ciekawe czy inne ludy też nawiedziła - poruszył kwestię na głos. - Jeśli tak, to bardzo chętnie zobaczę rezultaty. Wtrącanie się wtrącaniem, jednak takie przyjęcie jest całkiem miłe.
Więc może była to kwestia próby podlizania się nowo narodzonym bogom? Zyskania ich poparcia. Kolejna kwestia do przemyślenia. W końcu nie można oczekiwać, że, jeśli Nastika nie dostała instrukcji od Wszechojca, jej działania były kompletnie za darmo. Na pewno oczekiwała czegoś w zamian. Jeśli nie niczego określonego i, mniej lub bardziej, materialnego, to chociaż przychylności. Ewentualnie chodziło o coś zupełnie innego, w grę wchodziła jakaś intryga, jednak Hysstral miał za mało informacji żeby spekulować coś więcej.
- No dobrze, idziemy? - powiedział do Senerusa. - Miło było zobaczyć twój lud, siostro - zwrócił się do Indite. - Jeśli będziesz chciała i miała okazję to zapraszam do swoich Astreas - posłał jej ciepły uśmiech.
Dalej Hysstral czekał na Senerusa. Miał nadzieję, że wizyta u Tegar pójdzie nieco lepiej. Bez tworzenia, prawdopodobnie, w połowie boskich abominacji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Pon 14:32, 04 Wrz 2017    Temat postu:

Indite założyła ręce pod piersiami.
- W zamian? – parsknęła, jakby chcąc powiedzieć „w zamian może dostać co najwyżej śmierć”. – Ten Festiwal. Był niebezpieczny.
Wyglądało na to, że bogini nie była w stanie myśleć o tym inaczej jako o celowym narażaniu jej Uerthu (choć rzeczywista możliwa szkoda była ciężka do określenia). Jako afront.

W tym czasie jednak Senerus żywo zareagował na możliwość, że Ova odwiedziła także pozostałe ludy. Wyglądało jakby nie brał tego wcześniej pod uwagę. Ciężko było określić, czy byłoby to coś złego, ale mimo to bóg okazał wyraźny niepokój.

- No cóż, miło było poznać twój lud, Indite. Tymczasem czas na nas – powiedział być może nieco za szybko Senerus. – Do zobaczenia.
- Do widzenia – odparła Indite posyłając im lekki uśmiech, który zaraz ustąpił miejsca strapieniu. Odwróciła się, wracając do Hollow.

Tymczasem Senerus wyznaczył nową trasę dla bańki Astralu.
- Możesz się zmienić, jak chcesz – rzucił do brata. – Wybaczysz jednak jeśli ja pominę szarady. Chyba nie jestem w tym za dobry, haha! – zaśmiał się, ale bez przekonania.
Przestrzeń się zmieniła, zabierając się do podziemnej stolicy Tegar, Deepvale.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Deithe dnia Pon 14:34, 04 Wrz 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Światy Multiversum / Godworld / Carasol Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1