Forum "Kraina Smoków" Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Astral - Limbo

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Światy Multiversum / Godworld / Carasol
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Pią 19:20, 18 Sie 2017    Temat postu: Astral - Limbo

Ostatnie iskierki blaski po obecności Wszechojca zniknęły, znamionując jego odejście.

Jeden dzień.

Tyle nowo stworzeni bogowie spędzili ze swoim stwórcą, zanim ten opuścił Carasol na dobre. Hysstral, Senerus i Indite spojrzeli po sobie. Byli bogami, władcami świata o wielkiej potędze i ogromnej wiedzy danymi im przez Wszechojca. Co jednak nie zmieniało faktu, że urodzili się wczoraj.

W powietrzu unosiła się odrobina nerwowości po tym jak zostali pozostawieni sami sobie, po raz pierwszy w życiu. Wiedza a doświadczenie to jednak były dwie osobne rzeczy.

Tylko ich trójka przebywała obecnie w Astralu. Nie mieli jeszcze okazji poznać żadnej z Nastik. Zaraz po stworzeniu, spędzili cały poprzedni dzień podążając za Wszechojcem, gdy ten pokazywał im cuda swojego stworzenia. Właściwie nie wiedzieli co mieli za bardzo robić. Gdyby dostali jakąś dyrektywę, jakiś rozkaz, z pewnością by za nim podążyli. Jednak żadnego takiego nie było.

„Robcie co będzie według was najlepsze dla tego świata.”

To były jedyne słowa Wszechojca w tej kwestii.

- Haha! To było coś, nie? – zahuczał Senerus, odzywając się jako pierwszy.
- Za głośno. – ofuknęła go Indite, marszcząc białe brwi.
- Haha, tak. Tak. Nie myślałem, że tak po prostu odejdzie – bóg pogładził się po brodzie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Deithe dnia Nie 15:00, 20 Sie 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Otchłań

PostWysłany: Sob 17:07, 19 Sie 2017    Temat postu:

- Pewnie miał nas już dosyć - Hysstral wzruszył ramionami.
Bóg wiedział, że to prawdopodobnie nie jest przyczyną, chociaż nigdy nie można być do końca pewnym. Może Wszechojciec faktycznie nie był zadowolony ze swoich nowych dzieci i postanowił wyruszyć w inne miejsce i zacząć od nowa? A może to była tylko próba i chciał zobaczyć jak sobie dadzą radę? Hysstral mógł spekulować bez końca, jednak wiedział, że do niczego ich to nie zaprowadzi. Trzeba było skupić się na obecnej sytuacji.
Nie było to takie proste, jak mogłoby się wydawać. Wszechojciec zostawił ich wraz z całym światem pod ich opieką. Mogli robić co tylko chcieli, jednak możliwości było przytłaczająco wiele, a każda z nich równie dobra. Może prócz natychmiastowego wywołania globalnego kataklizmu i unicestwienia wszystkiego, ale to był tylko jeden z niewielu marnych pomysłów, które bogom mogły przyjść na myśl.
Cały świat. Jeden dzień nie był wystarczający, by dowiedzieć się wszystkiego na jego temat. Hysstral chciał poznać każdy zakamarek i każdy lud. Warunki do tego były idealne, jednak prawdopodobnie potrzebowałby do tego eonów. Właściwie czy mieli jakiekolwiek ograniczenie czasowe? Wszechojciec nic o tym nie wspominał, jednak bardzo możliwe, że pewnego dnia wróci. A jeśli nie będzie zadowolony z tego co zrobili z jego światem?
Hysstrala ciekawiło także co teraz myśli jego rodzeństwo, bo w końcu tak mógł traktować innych bogów. Czego tak naprawdę chcieli? Czy myśleli podobnie, czy jednak ich priorytety różniły się niczym noc i dzień?
Kolejnym "problemem" były Nastiki. Nie spotkali żadnej z nich, jednak z tego co rozumiał bóg miały one im pomagać w doglądaniu świata. Kim one tak naprawdę były? Jakie miały cele i interesy?
- To co robimy? - odważył się w końcu zapytać spokojnym i cichym głosem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Sob 18:03, 19 Sie 2017    Temat postu:

- Szorstki – Indite tym razem zmarszczyła brwi w kierunku Hysstrala, odpowiadając na jego komentarz. Senerus uśmiechnął się pod wąsem.
- Nie wiem jak wy, ale ja jestem ciekaw moich Tegarów. Nie mogę się doczekać, żeby przyjrzeć się im z bliska, haha!
Ich własne ludy stanowiły jedynie przelotny punkt ich wczorajszej wycieczki, niewiele więcej niż mgnienie. Co prawda wiedza o nich została im wszczepiona, ale to znowu nie było to samo.
Co więcej Wszechojciec stworzył z jakiegoś powodu Carasol „na odwrót” zaczynając od świata, a potem od najniższych ras w górę. Carasol powstał sto tysięcy lat (obrotów niebieskich) temu. Życie zaczęło się po pięćdziesięciu tysiącach. Dziesięć tysięcy lat temu powołano pomniejsze rasy. Pięć tysięcy lat temu powstały zarządzające nimi Nastiki. Ich własne ludy powstały niecałe dwa tysiące lat temu, a oni sami wczoraj. Z tego też powodu choć byli najpotężniejszymi opiekunami tego świata, byli jednocześnie jego najmłodszymi dziećmi, a ich własne dzieci były najmłodszymi rasami tego świata.
- Ale! – zahuczał Senerus. – Nie możemy zmarnować takiej okazji. Kto wie kiedy znowu zbierzemy się razem jako rodzeństwo? – spytał retorycznie.
Sięgnął ręką i z powietrza wyciągnął kryształową karafkę napełnioną do połowy karminowym płynem. W zasadzie „z powietrza” nie było prawdą. Nektar był cudownym napojem, krwią bogów dającą życie. Tak samo Ambrozja była boskim ciałem dającym moc. Karafka więc była w rzeczywistości bardziej częścią jego samego niż czymś stworzonym.
Dwie proste miseczki, które zmaterializowały się w jego lewej dłoni były już całkiem zwyczajną materializacją. Nalał do obu karmazynu.
- Paskudne… - jęknęła Indite, ale sama wyjęła z powietrza karafkę z własnym Nektarem. Powtórzyła ruchy Senerusa rozlewając płyn do miseczek.
- Hysstralu, Indite… Bracie, Siostro – Senerus wyciągnął ku nim miseczki ze swoją krwią. Po chwili Indite poszła w jego ślady.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Otchłań

PostWysłany: Sob 20:31, 19 Sie 2017    Temat postu:

Hysstral poszedł za śladem swojej siostry i przywołał własny Nektar. Potem powtórzył ruch Senerusa, wyciągając miseczki ku swemu rodzeństwu.
- Za Carasol, za nasze ludy i za nas - wzniósł toast, po czym wraz ze swym rodzeństwem wypił Nektar.
Hysstral uznał, że to były odpowiednie słowa. Proste, jednak w takiej sytuacji nie było aż tak wiele do powiedzenia.
- Nie musimy się od razu rozstawać - podjął, gdy było już po wszystkim. - Nie wiem jak wy, ale ja bardzo chętnie poznałbym wszystkie ludy tego świata. Zawsze możemy urządzić sobie wspólną wycieczkę, odwiedzając każdą nację po kolei.
Właściwie, pomyślał Hysstral, ten pomysł, o ile pasował mu, był o tyle niedorzeczny, że jego rodzeństwo raczej nie zgodzi się na to, przynajmniej tak podejrzewał. Niemniej jednak, warto było spróbować, gdyby jego propozycja wspólnej podróży do ich ludów została przyjęta, Hysstral miałby dodatkową okazję lepiej poznać Senerusa i Indite. Możliwe, że przeszkadzaliby mu w spokojnej obserwacji, jednak coś za coś. Jakakolwiek nie byłaby odpowiedź jego rodzeństwa miał już pomysł co robić przez następny bliżej nieokreślony czas.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Sob 21:26, 19 Sie 2017    Temat postu:

- Niech trwają wiecznie! – powiedział za nim Senerus.
- Niech! – Indite skinęła głową.
Pojęcie „złego” Nektaru było dość abstrakcyjne i z pewnością nie można go było przypisać do tej trójki. Hysstral wypił Nektar Indite. Był on cierpki i gęsty osadzając się głęboko w ciele. Nektar Senerusa był słodki i gorący, rozchodząc się wrącymi falami. Uczucie towarzyszące piciu było cudowne i oszałamiające. Bóg widział po twarzach swojego rodzeństwa, że i oni czuli to samo. Po wypiciu, więź między nimi stała się mocniejsza.
- Ciekawskie z ciebie bóstwo, Hysstralu, haha! – Senerus wyszczerzył zęby i klepnął brata po ramieniu. – Jeśli po drodze zobaczymy moich Tegarów to nie mam nic przeciwko.
Indite wzruszyła ramionami jakby nie miała zdania w tej kwestii i odgarnęła włosy za plecy.
- Ale zależy jeszcze – podjął Senerus – jak blisko chcesz poznać te ludy, bracie?
Był to dość istotny punkt do poruszenia. Podążając za Wszechojcem oglądali swoje ludy jedynie za pomocą Boskiego Wzroku. O innych rasach nie wspominając. Wraz z resztą wpojonej przy stworzeniu wiedzy, mieli wrodzony pewien tryb zachowania między bóstwem a śmiertelnikami. Bóstwo zwykle wybierało sobie pośrednika do kontaktu ze swoim ludem. Mógł być to awatar, święta bestia, prorok, czempion, lub ktoś podobny, kto przekazywałby mądrość nieśmiertelnych, śmiertelnym.
Były ku temu dwa powody. Pierwszym była próba uniknięcia sytuacji, gdzie lud pod opieką boga zdaje się jedynie na jego moc i wiedzę, stając się sami bezsilni i bezmyślni. Drugim była obawa, że zbyt wielka ingerencja w stan rzeczy mogła zaburzyć równowagę i doprowadzić do niesnasek między boskimi.
Z drugiej strony były to bardziej wskazówki niż nakazy i właściwie nic nie stało na przeszkodzie, żeby robili jak uważali. „To co jest według was najlepsze” jak rzekł Wszechojciec.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Deithe dnia Sob 21:30, 19 Sie 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Otchłań

PostWysłany: Sob 23:25, 19 Sie 2017    Temat postu:

Hysstral uśmiechnął się.
- Miałem na myśli dość bezpośrednie i bliskie poznanie naszych ludów, Serenusie - powiedział. - Tylko pójdziemy między nich nie jako bogowie, a będziemy się ukrywać.
Sam nie był pewien czy taki sposób był właściwy, jednak co złego mogło się stać? Nie odwiedziliby żadnego ludu jako bogowie, a jedynie jako turyści chcący poznać ich bliżej.
- Jeśli udałoby nam się wmieszać w tłum... - wzruszył ramionami - moglibyśmy wtedy poznać jak najwięcej kultury i obyczajów z pierwszej ręki. A to - dodał - chyba byłoby najlepsze, żeby zrozumieć naszych śmiertelników.
Oczywiście, istniało ryzyko, że nie uda im się zbyt dobrze ukryć i zostaną zdemaskowani, jednak zdaniem Hysstrala było to warte zachodu. Nie dość, że poznaliby swoje ludy od podstaw i mogliby zweryfikować to co wdrożył im Wszechojciec, to Hysstral był pewien, że mogłoby to zacieśnić więzi między rodzeństwem. Kto wie, może koniec końców doprowadziłoby to rozkwitu współpracy między ich podopiecznymi, prowadząc ich w nową erę dobrobytu. O ile nie pokłóciliby się po drodze, jednak to z pewnością byłoby do wygładzenia...
- Udamy się do naszych ludów, jednak nie będziemy w żaden sposób interweniować - zastrzegł. - Jeśli nie będziemy zachowywać się jak bogowie, tylko jak ciekawi świata podróżnicy, to co może pójść źle? A jeśli coś poszłoby nie tak i zostalibyśmy zdemaskowani to wystarczy szybko zniknąć i pozwolić śmiertelnikom zapomnieć.
Hysstral oparł dłonie na swoich bokach i spojrzał na Indite i Senerusa. Ciekaw był reakcji swojego rodzeństwa.
- Cóż - dodał ostrożnie - jeśli uważacie, że to zły pomysł to my możemy o tym zapomnieć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Nie 0:48, 20 Sie 2017    Temat postu:

- Nie, nie, podoba mi się ten pomysł! – Senerus wziął się pod boki. – Ty to masz jednak głowy na karkach, Hysstralu! Założę się, że gdybyśmy normalnie się z nimi spotkali, nie zobaczylibyśmy ich prawdziwej natury – pokiwał głową.
- Nie podróżnicy – wtrąciła Indite, która cały czas zajmowała się zakręcaniem kosmyka włosów na palec. – Krewniacy – dodała.
Biorąc pod uwagę obecny stan, ich rasy miały gdzieś pomiędzy stu a dwustu tysięcy członków. Rasy Nastik były jeszcze liczniejsze choć chwilowo umykało im jak bardzo. Podanie się za dalekich krewniaków nie powinno robić problemu.
Senerus rzucił okiem na siostrę, która wydawała się obojętna, ale miała lekko bujała się w miejscu na stopach, jakby ze zniecierpliwienia.
- Tak, czemu nie. Nieingerencja to też dobry pomysł. Nie chcemy się zdradzać bez potrzeby, haha!
Sama transformacja nie była problemem. Język również nie, dzięki ich zdolnościom, każda rasa do jakiej by się odnosili miałaby wrażenie, że przemawiają w jej ojczystym narzeczu. Jedyne co mogło pójść nie tak to ich zachowanie.
Senerus wyciągnął przed siebie rękę i kieszeń Astralu w której przebywali rozszerzyła się i zaczęła powoli wirować, by pozwolić im przejść do Carasol. Brodacz jednak się zawahał.
- A właściwie, gdzie powinniśmy iść? – spytał, bo wspólnie musieli ustalić miejsce docelowe, jeśli chcieli się tam pojawić razem.
- Uerthu...? – naturalnie zaproponowała Indite.
- Tak – zgodził się Senerus – ale po prostu pomyślałem, że możemy zacząć też od pomniejszych ras. Przy okazji poznać Nastiki.
- Miejsce? Znane?
O ile mieli wiedzę o samych Nastikach, zlokalizowanie ich i ich ludów o których niewiele wiedzieli mogło okazać się trudniejsze niż ich własnych. Jednak nie niemożliwe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych



Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Otchłań

PostWysłany: Nie 12:07, 20 Sie 2017    Temat postu:

- Krewniacy - powtórzył Hysstral, jakby smakując to słowo. - Tak, to byłoby lepsze - przyznał. - Świetny pomysł.
Hysstral w głębi ducha cieszył się, że jego propozycja została przyjęta z takim, chociaż w przypadku Indite ciężko było to stwierdzić, entuzjazmem. Być może rodzeństwo było o wiele bardziej podobne niż mógł przypuszczać?
Jednak problemem było obranie kierunku. Mógł, oczywiście, zaproponować swój własny lud, jednak nie uważał, by takie rozwiązanie było najlepsze. Pozostała dwójka mogłaby poczuć się urażona, Albo stwierdzić, że Hysstral chce tylko poznać swoich podopiecznych. Naturalnie, największy pociąg czuł właśnie do Astreas i nie mógł się doczekać zobaczenia ich z blisko, poznania ich kultury i przekonania się jak tak naprawdę oddają mu cześć. Wrodzona wiedza to jedno, a praktyczne doświadczenie tego na własnych łuskach było czymś zupełnie innym.
Pozostawała też kwestia ludów pomniejszych bogów.
- Myślę, że powinniśmy zacząć od naszych ludów - stwierdził. - Po pierwsze, wszyscy chcemy poznać naszych śmiertelników jak najszybciej. Po drugie, jeśli weszlibyśmy na teren Nastik pierwszego dnia, bez żadnej zapowiedzi to mogłoby to zostać niezbyt dobrze odebrane. Chyba - tutaj Hysstral zmarszczył brwi. - Nie wiemy jak Nastiki mogą zareagować na trójkę bogów "szpiegujących" ich ludy.
Tak, to była największa obawa Hysstrala jeśli chodziło o odwiedziny u pomniejszych bogów. Nie znali ich i nie wiedzieli zbyt wiele ani o nich samych ani o ich ludach. Naruszenie ich prywatności na samym początku sprawowania opieki nad światem mogło sprawić, że Nastiki zaczęłyby traktować ich trochę wrogo, uważać bogów za zbyt wścibskich i skorych do sprawowania kontroli.
- Poza tym, być może nasze ludy wiedzą więcej o innych? - wzruszył ramionami. - Jeśli zbierzemy informacje gdzie i jakie one są... chyba dalej nie muszę tłumaczyć - uśmiechnął się.
Zebranie informacji od ich własnych ludów na pewno pozwoliłoby im znaleźć lepsze podejście do ludów Nastik. Kto wie, może dowiedzą się czegoś kluczowego, co dałoby im szansę na uniknięcie jakiejś nieodwracalnej wpadki?
- No dobrze - klasnął lekko i zatarł dłonie - chyba czas ruszać. Możemy zacząć od Uerthu - tutaj uśmiechnął się życzliwie do Indite. - Jeden lub dwa dni chyba powinny nam wystarczyć wśród nich, a potem możemy odwiedzić twoich Tegar, Senerusie - tutaj z uśmiechem poklepał brata po ramieniu. - Na koniec wstąpilibyśmy do moich Astreas, a dalej zobaczymy ile wiemy i zdecydujemy czy uda nam się wpaść do któregoś z pomniejszych ludów. Co wy na to?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Nie 15:00, 20 Sie 2017    Temat postu:

- Nie wydaje mi się, żeby mieli coś przeciwko...? Ale może racja – przyznał Senerus. – Zacnie z twojej strony Hysstralu, że ustępujesz młodszym, haha! – dodał. Indite na moment uśmiechnęła się szczerze, zanim nie wróciła do neutralnego wyrazu twarzy.
Jeśli brać po uwagę kolejność „bycia stworzonym”, Senerus był tu najstarszy, Hysstral był średnim „dzieckiem” a Indite była najmłodsza, choć kolejność była tu czysto umowna bo urodzili się niemal jednocześnie, jak trojaczki o których starszeństwie decyduje jedynie kolejność wyjścia z łona. Zasadniczo mogła nawet nie mieć znaczenia.
Pierwszym co pamiętał Hysstral po uzyskaniu świadomości był oczywiście widok świetlistej sylwetki Wszechojca. Po jego prawej był Senerus, który mu się przyglądał, a po lewej unosiła się Indite z zamkniętymi oczami, które otworzyła w następnej chwili.
- No dobrze, w takim razie, Indite, przejmij pałeczkę, haha! – Senerus skinął głową siostrze, a ta odpowiedziała skinieniem. Wyciągnęła przed siebie rękę, przejmując kontrolę nad Astralem. Zamknęła oczy, a przestrzeń wygięła się i przeciągnęła częściowo do świata rzeczywistego.
Znajdowali się w rodzaju śluzy, gdzieś pomiędzy Astralem a Carasol, widząc oba na raz, ale nie będąc jeszcze w żadnym.
- Transformacja – przypomniała ich siostra. Jej forma zawirowała i po chwili unosiła się przed nimi jako smukłe Uerthu. Bracia poszli w jej ślady. Transformacja nie była dla nich problemem, wszak sama ich ludzka forma była formą przemiany jaką przyjmowali. Jednak między zdolnością, a wiedzą wciąż istniała pewna przepaść dlatego Indite wskazała drobne niedoróbki w ich wyobrażniu o Uerthu, jakie przybrali, by lepiej wtapiali się w otoczenie. Jako, że była najbardziej obeznana ze swoim ludem nie było protestów w tej kwestii.
Gdy wszyscy już byli przemienieni, Astral zafalował ponownie, cofając się i zostawiając ich w Carasol, już jako rzeczywistych, widzialnych uczestników tego planu materialnego.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Deithe dnia Nie 15:19, 20 Sie 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Światy Multiversum / Godworld / Carasol Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1