Forum "Kraina Smoków" Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Zwierzołak cz.1

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zonos
Zaufany



Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:30, 10 Kwi 2008    Temat postu: Zwierzołak cz.1

Wiem, że jest dużo błędów. Tekst na pewno nie wyśmienity, miałem dużo lepszych ale ten jest chyba najdłuższy znaczy sam nie jest długi ale już wymyśliłem historie na około 10 części xD. Jestem dziwnym przypadkiem (chyba Razz), gdyż łatwo mi wymyślić historię ale napisać to już gorzej XD. Nie wiem czy komuś będzie sie chciało to czytać. Wiem, że nie umiem pisać dobrych opisów. W każdym bądź razie...

----------------------
Zwierzołak
Część 1

Słońce zachodziło na horyzoncie. Wkoło rozciągał się pomarańczowo-czerwony blask. Spadał na drzewa i drogi, nawet na stojącego po środku pola młodzieńca. Stał niewzruszony z zamkniętymi oczyma w stronę słońca. Wolnym swobodnym ruchem rozpostarł ręce i otworzył je. Młodzieniec był wysoki, ktoś kto pierwszy raz go widział mógłby rzec ogromny. Słońce nieubłaganie zaczęło chować się za horyzontem, a cień zaczął zaglądać wszędzie. Księżyc pojawił się na niebie tak szybko jak słońce się schowało. Był w pełni. Młodzieniec otworzył oczy i jego ciało zaczęło ruszać się nie zwracając uwagi na chęci człowieka… Człowiek, już dawno zapomniał co to znaczy, zwracali tak się do niego tylko Ci, którzy nie wiedzieli kim jest. Jego ciało zaczęło ciemnieć, a skórę zaczęły pokrywać czarne pióra. Zmniejszał się aż wielkością przypominał małego ssaka. Jednak nim nie był… Zamienił się w kruka. Ręce rozpostarte jak były teraz były tylko skrzydłami. Oczy pozostałe takie jakie były, krwiste. Niczym już nie różnił się od innych ptaków. Szybkim ruchem machnął skrzydłami i uniósł się w powietrze. Wzleciał w stronę miejsca, z którego zaszło słońce. W tym czasie wszystkie zwierzęta nocne zaczęły budzić się z letargu.

***

Na horyzoncie pojawiały się to wsie, lasy i obozowiska bandytów. Nic szczególnego, a jednak… Kruk lecąc tak godzinami zobaczył małą nie różniącą się od innych wioskę. Była otoczona drewnianym murem, który wyglądał jakby zaraz miał się rozpaść. Jedno wyróżniało tą wieś od innych, wysoka kamienna wieża bez okien i drzwi. Jedynie jedna mała dziura pod dachem. To właśnie tam leciał kruk. Wleciał do wnętrza bez problemów, co wydawało się dość dziwne gdyż dziura była dość mała. W środku było dość zimno. Pomieszczenie, w którym znajdował się ptak było kilka półek i szafek, na której stało dużo ksiąg. Po prawej znajdowały się kręte schody w dół. Najdziwniejszy okazał się siedzący na krześle, które stało po środku inny kruk. Młodzieniec zamieniony w ptaka wylądował na krześle równolegle położonym do tamtego. Nagle z drewnianego dachu zaczęły kapać krople wody spadając na teren całej wieży.- Deszcz, znowu. Co to za czasy gdy nie można spokojnie posiedzieć na krześle.- Powiedział kruk, który nie ruszył się z miejsca od przybycia drugiego.- Więc czego chciałeś? Mów szybko, nie będę marnował mojego wolnego czasu na Ciebie.- Ptak odfrunął na szafę z księgami, potrząsł skrzydłami, a z jednej z półek na podłogę spadła stara ale wyczyszczona księga z napisem „Tajniki Przemian”. Oprawa księgi była z czarnej skóry.-Czego chcę? Powinieneś był wiedzieć, w końcu przecież sam przewidziałeś ten dzień. Nie mogę tak bezczynnie siedzieć gdy świat jest w niebezpieczeństwie. Musisz mnie nauczyć…- nagle głos zamienionego młodzieńca przerwał głos drugiego kruka.- Ja nic nie muszę… Gdybym chciał mógłbym Cię zabić samym spojrzeniem. No ale cóż, patrząc na okoliczności…- Przerwał, zeskoczył z szafki i zaczął przyjmować nową formę. Skrzydła zamieniały się w ręce… Po chwili był człowiekiem, przynajmniej tak powinno być. Był magiem ale na pewno nie rasy ludzkiej. Był wysoki jak młodziak. Miał krótkie czarne włosy i zielone oczy był ubrany w długie czarne szaty, a w lewej ręce trzymał drewniany kij. Drugą wystawił przed siebie, była pionowo nad księgą. Stronnice księgi zaczęły się przesuwać, w końcu zatrzymały się na przedostatnie stronie. Kruk zeskoczył na ziemię i w jednej chwili znów stał się młodzieńcem z polany. Tym razem było widać jego prawdziwą naturę. Był elfem, szybkim ruchem schylił się po księgę, a jego długie kasztanowe włosy spadły mu na ramie. Podniósł księgę i przejrzał stronnicę, na której była otwarta. Widać było, że nawet i jego zdziwiła zawartość.- Bywaj Kain.- Powiedział mag po czym powiedział jakąś inkantacje szeptem i wskazał palcem na kasztanowłosego Kaina. Z ręki czarodzieja w stronę młodzieńca wyleciało kilka niebieskich wyładowań. Wkoło Kaina rozproszyła się niebieska bariera, a on sam zaczął znikać. W końcu bariera rozprysła się razem z półprzeźroczystym Kainem w powietrzu.

***

Kain został teleportowany, pojawił się w sposób odwrotny do zniknięcia. Znajdował się w bardzo gęstym lesie, znał to miejsce. Było ciemno, a gęstwiny dodawały mrocznego klimatu miejsca. Normalny człowiek nie byłby wstanie nic zobaczyć ale on świetnie znał te tereny tym bardziej, że jego wzrok nie był wrażliwy na ciemność. Jego źrenice zmniejszyły się trochę, spojrzał swymi krwisto czerwonymi oczyma na jedno z drzew wyróżniało się od innych wielkością, miało około 100 metrów wysokości, a jego obwód to jakieś 15 osób, które łączą się rękoma wyciągniętymi najbardziej jak umieją. Pod koroną drzewa był nadrzewny domek. Mały ale pomieściłby kilka osób bez problemu. Kain trzymając otwartą księgę zamknął oczy i po chwili z nóg i prawej ręki wyrosły mu długie pazury. Na drzewie było wiele śladów od nich, w taki sposób wchodził on do domku. Kain wbił pazury w drzewo lecz lewą ręką nadal trzymał księgę. Zaczął wspinać się po pniu. Trudno to nazwać wspinaczką, było to tak szybkie, że w ciągu pół minuty był na gałęzi przy wejściu i wszedł tak bez patrzenia. Otworzył oczy, a jego pazury zmniejszyły się do poprzednich rozmiarów paznokci. Po gałęzi wszedł do domku. Wnętrze było piękne zupełnie inne od wyglądu zewnętrznego, który był ohydny. W środku była jakaś półka z książkami. Niewiele ich było, przy wejściu przy lewej ścianie leżał mały taboret przy stoliku ze świecą i talerzykiem na krańcach. O dziwo w pokoju nie było łóżka, tylko koc w prawym rogu. Na ziemi leżał czerwony dywan z wyrysowanym czarnym pentagramem. Czym prędzej Kain podszedł do niego i położył ciągle otwartą księgę na samym środku znaku. Sam stanął poza kołem. Rozpostarł przed sobą ręce wnętrzem dłoni do dołu.- Bogowie i demony, które uczyniłyście mnie takim dajcie mi wiedzę zawartą w tej księdze, ja Kain pół-demon pół-zwierzołak o krwi elfa nakazuje wam !- Ostatnie wyrazy wykrzyczał. Tak był on pół-demonem. Jego moc pozwalała mu natomiast chować jego naturę i przybierać formę z wyglądu zwykłego elfa jednak przez to jego moc bardzo malała. Nigdy nie musiał zmieniać się w niego… nigdy. Został pół-demonem przez samego Lucyfera, nie wie dlaczego. Nikt nie wie. Zwierzołakiem był od urodzenia, jednak miał moc… mógł zmieniać się tylko w nocy ale mógł zmieniać się w wybrane przez siebie zwierze. Stojąc nad księgą wydawało się, że nic się nie stanie ale po chwili sam Kain zaczął odczuwać to w myślach.- Wiadomości z tej księgi zostaną Ci przekazane i posiądziesz umiejętności w niej opisane, lecz ciągnie się za tym kara. Do opanowania mocy tej magii będziesz musiał przenieść się na wyższy poziom i stale być pół-demonem nie ważne jaką formę przybierzesz inaczej nie poradzisz sobie z energią. Gdybyś jednak spróbował zmienić się z powrotem…- Powiedział głos w jego głowie, który nie dokończył. Sam Kain zaczął przechodzić transformację. Z jego głowy zaczęły wyrastać rogi, z pleców wyrastały skrzydła, które natychmiast się rozpostarły. Były tak duże, że wybiły nawet kilka desek dachu. Wyrósł mu jaszczurzy ogon koloru czarnego, który pokryły kolce i łuski. Spowiła go czerwona aura.- Jestem wszechpotężny- powiedział Kain…


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zonos dnia Czw 20:49, 10 Kwi 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Czw 21:08, 10 Kwi 2008    Temat postu:

Hmm... zdecydowanie przydałby się podział na akapity.
Poza tym to trochę za szybko się wszystko dzieje i wg mnie nie ma żadnego uzasadnienia dlaczego główny bohater jest taki wypasiony na wejściu (ciekawi mnie jaki jest po 10 częściach xP)

To tak pokrótce Smile

D.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1