Forum "Kraina Smoków" Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Początek Końca, czyli o przekleństwie ludzi

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Fist
Zawodowy Zielarz



Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 921
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Twojego Koszmaru

PostWysłany: Pią 21:40, 19 Sty 2007    Temat postu: Początek Końca, czyli o przekleństwie ludzi

Mógłbym powiedzieć, że było to bardzo dawno temu. Ale czy tak można mówić o początku wszystkiego? A był to koniec i zarazem początek. Gdy niebyt zaczął się walić energia wszechświata zaczęła się gromadzić. Owa energia w postaci chaosu o ogromnej mocy. Jako, że wszystko jest dla mnie niebywale proste, powiem wam prostymi słowami jak to jest. Tam gdzie moc, energia i chaos tam musi w końcu pojawić się świadomość. I jak się stało tym razem. Nikt go nie stworzył. Nikt go również nie spłodził. On po prostu powstał sam z siebie. Możecie być ciekawi, o kim mówię. Ale pomyślcie. Kto to może być? To chyba proste. Chodzi o to, co dziś nazywacie Bogiem. Ten, co powstał z pustki... ten, co połączył żywioły nicości i nią zawładnął. Był wszędzie i nigdzie. Nie miał ciała. Był punktem świadomości. Podróżował z prędkością czegoś, co dziś nazywacie myślą. Z czasem w świadomości pojawiły się uczucia. Bóg postanowił stworzyć sobie Punkty Zaczepienia, dziś nazywane planetami i gwiazdami. Ale to dla niego było mało. Na każdej z nich stworzył namiastkę życia i istoty świadome. Sam zatrzymał się na jednej z nich. Postanowił dać im moc, zwaną dziś magią. Stworzył przeróżne stworzenia i wszystkie były mu podległe. On nauczał, a one go wielbiły. Ale nie podobało mu się, że wszyscy się z nim zgadzają, więc tworzył człowieka i obdarzył go wolną świadomością. Dopiero, gdy ludzie zaczęli się buntować zrozumiał, że popełnił błąd.

***

Cisza. Wszechogarniająca cisza. Zapach wilgotnego mchu na korzeniach wielkiego dębu. Mech delikatny i miękki. Pień drzewa stary i pokryty grubą warstwą kory.
Tam siedziałem. Do najbliższego miasta był dzień drogi. Lecz tu była cisza. Nie było zgiełku i gwaru miasta i ludzi. Gdzieś w głębi lasu krążyły zwierzęta. Gdzieś z oddali patrzyły na niego oczy elfów. Czucie życia. Dar i przekleństwo. Jak bym się nie starał nigdy nie będę sam i nigdy nie odczuję tego wrażenia. Świat żyje.
Wstałem. Obróciłem się w stronę lasu. Dwójka elfów czmychnęła w głąb. Dobrze wiedzieli, że mimo ślepoty i tak ich widzę. Zdawali sobie sprawę z mocy, jaką dźwigam na barkach. Zrobiłem krok w gęstwinę. Las zadrżał. Drzewa jakby się rozsuwały. Ptaki usiadły w ciszy i obserwowały. Lis schował się do nory. Wilki zawyły i uciekły. Borsuk obrócił się w legowisku. Następny krok. Życie lasu jakby się zatrzymało. Kolejny. Chwila napięcia i wszystko nagle pęka. Las wraca do normy. Ale mnie tam już niema.

***

Kamień przy drodze. Ja na nim. Pędzi posłaniec na koniu. Kupiec wraca z targowiska, dzieci biegają dookoła iluzjonisty, który robi sztuczki z pomarańczami. Zbliżali się do mnie. Iluzjonista kręcił się, spojrzał na mnie i zamarł w bezruchu, pomarańcza osiągnęła szczyt i zaczęła spadać. Zatrzymałem ją w powietrzu. Iluzjonista nadal na mnie patrzył. Przesunąłem owoc przed jego oczy. Zbladł.
- Mogę się poczęstować? – spytałem, a on nawet nie drgnął – dziękuję – przesunąłem pomarańczę w swoją stronę. Im bardziej się zbliżała tym mniej było na niej skórki.
Zjadłem pomarańczę.
- Podejdź – zaczął się zbliżać – Nie bój się.
Stanął przede mną. Dzieci uciekły. W głowie iluzjonisty pojawiały się wizje. Wiedza zaczęła go napełniać. Poczuł moc.
- Teraz już wiesz. Zwać będziesz się Stormer. Jak świat przetrwa zostaniesz uczniem.
Mężczyzna zorientował się, że leży na ziemi z zamkniętymi oczami. W uszach huczał mu mój głos. Zaczął wstawać, rozglądać się. Ale mnie tam już nie było.

***

Zatłoczone miasto. Gwar. Masa ludzi. Nikt na mnie nie zwracał uwagi. Stoję po środku ulicy w przetartym płaszczu. Podpieram się ostruganym kijem dłuższym ode mnie. Brudne długie włosy i broda. Opaska na oczach. Stałem. Ludzie mnie mijali. Czułem się niewidzialny. Potrącali mnie, popychali. Przepraszałem ich. Nikt nie reagował. Zbliżyłem się do wystawy owoców. Stanąłem przed kupcem, twarzą zwrócony tak jakbym patrzył mu w oczy. Krzątał się trochę, po czym spojrzał na mnie z pogardą. Krycie mocy, prosta sprawa. Stałem bez ruchu.
- Wynoś się stąd...Bo wezwę strażników.
- Chciałem tylko jabłko i kawałek chleba, czy byłbyś tak miły i....
- Powiedziałem coś...wynoś się. Nie dla ciebie nie mam ty brudny...nawet nie wiem jak nazwać takiego śmiecia jak ty.
- Przepraszam.
Mrugnął oczyma, mnie już nie było. A on poczuł, że coś stracił. Uczucie straty dręczyło go. Nie wiedział dlaczego.

***

Świat. Co ja z nim zrobiłem? Dałem ludziom wiedze, dałem władze, wybór... I co zrobiłem nie tak jak trzeba, że świat zaczął się psuć. Po co oni walczą? Nie mogą się podzielić? Każdy tylko chce więcej. Niby powinienem wiedzieć wszystko, ale nie rozumiem.

***

Las. Korony drzew przepuszczają nieliczne promienie słońca. Miedzy koronami platformy, domy, mosty i schody wokół pni.
Dom elfów. Jedynych, którzy nie niszczą, jeśli nie muszą. Ale oni również nie są idealni. Od kiedy zacząłem wędrować zaczęli być zapatrzeni w siebie.
Stałem przed pierwszą bramą na górę. Z cienia wyłoniło się dwóch uzbrojonych w długie łuki elfów.
- Czego chcesz człowieku? – spytał.
- Chciałbym się pożywić i porozmawiać.
- A kim że jesteś, że śmiesz tu przychodzić – powiedział drugi
- Nikim więcej niż strudzonym wędrowcem szukającym wsparcie
- Odejdź stąd – powiedział i rzucił mi suchary owinięte liśćmi
Przed wartownikiem pojawił się mag w fioletowych szatach
- Wpuście go głupcy – rozkazał – Nie wiecie, z kim macie do czynienia
Zaczął się obracać, ale mnie tam już nie było.

***

Góra. Ośnieżony szczyt. Ale nie odczuwałem zimna. Pojrzałem w dół. Ziemia się zatrzęsła. Niebo zaszło chmurami. Zaczęło grzmieć.
Czy czas wszystko zakończyć? Spytałem sam siebie. Zamknąłem oczy. Przeglądałem myśli ludzi, elfów, goblinów, krasnaludów, i wielu innych istot. Robiłem to w poszukiwaniu głębszych uczyć, myśli, skrytego szczerego dobra. Wszystkie istoty posiadały szczątki głębi, były pojedyncze przypadki. Ale nie u ludzi. Tam już nie było szczątek. Jedna na kilka tysięcy ludzkich istniej posiadała te szczątki.
Czas to skończyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drago
Administrator



Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 1941
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Wrzosowisk Północy...

PostWysłany: Pią 21:58, 19 Sty 2007    Temat postu:

Ja już wspominałem Fistowi "prywatnie" że to świetne opowiadanie. Ale powtórzę. To świetne opowiadanie, warte przeczytania i skłaniające do przemyśleń...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leanna
Tajna Konsultantka Do Spraw Wszelakich



Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Trzebinia / Warszawa

PostWysłany: Pią 22:05, 19 Sty 2007    Temat postu:

Zgadzam się jak najbardziej z przedmówcą. Niesamowite...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Sob 9:34, 20 Sty 2007    Temat postu:

A jak poprawnie napisane... :>
Nie no żart, bardzo fajne opowiadanie Smile
Przynajmniej wiem, że nie tylko ja się powtarzam :>

D.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Klonus
Obserwator



Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 1569
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Sob 17:06, 20 Sty 2007    Temat postu:

Opowiadanie z lekka o niczym, ale za to niezwykle ciekawa forma.
Tylko jednak uwaga - mam nadzieję, że w grze nie zaczniesz zachowywać się jak bóg Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fist
Zawodowy Zielarz



Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 921
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Twojego Koszmaru

PostWysłany: Sob 17:11, 20 Sty 2007    Temat postu:

nie czemu tak uwazasz? myslisz ze bym sie znizyl do tego poziomu...przeciez jestem ponad nim Twisted Evil

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alice
Alkochocholik



Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 517
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:51, 20 Sty 2007    Temat postu:

No, Fist, nieźle ^^

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1