Forum "Kraina Smoków" Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Tawerna "Pod Zamuloną Łajbą"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Draknor
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zonos
Zaufany



Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:40, 08 Mar 2009    Temat postu:

- Chodź - powiedział wchodząc głębiej między tłumek. Ludzie, z którymi miałeś ruszyć byli dziwni... A raczej aura, która ich ciasno opatulała. Była łatwa do wyczucia ale taka niezbadana. Jedno było pewne, ci ludzie nie są normalni. Energia wydawała się obojętna dla zła czy dobra, była pierwotną neutralnością. Harmonią i równowagą. Jednak było w niej coś co nie dawało ci spokoju...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ragnarock
Przybysz



Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pilica

PostWysłany: Śro 22:59, 11 Mar 2009    Temat postu:

- Hmmm może ta wyprawa to nie będzie jednak takie marnotrastwo czasu jak sądziłem - pomyślał Rag - Wśród natłoku głupich i niczego nie świadomych ludzi ukrywa się coś ciekawego, emanującego energią magiczną. Używanie magii raczej odpada więc nie sądze żeby było szczególnie "miło". Mam nadzieję że ten mój cholerny braciszek wyjaśni mi w końcu o co tutaj chodzi dokładnie i to wszystko mi się jakoś opłaci.

Rag podąża cały czas za towarzyszem próbując wykryć źródło tej aury i wyszukać w tłumie Zayla.[/url]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zonos
Zaufany



Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:26, 13 Mar 2009    Temat postu:

W tłumie zlokalizowanie kogokolwiek było praktycznie niemożliwe. Wszyscy byli ubrani tak samo, a ich kaptury zasłaniały twarze całkowicie.
Ragnarockowi nie udało się znaleźć źródła aury jednak zauważył, że to jest wiele aur złączonych w jedną. Od każdej istoty emanowała osobna - niewielka energia. Ale od wszystkich razem moc zapewne dało się wyczuć z daleka.
Szliście kawałek aż doszliście do portu gdzie zaczęliście wchodzić na wielki statek. Po wejściu na pokład przywitał was jakiś człowiek ubrany w szaty maga. Czułeś od niego potężną energię magiczną, ale normalną jeśli można tak powiedzieć o tak ogromnych pokładach many w porównaniu do istot ubranych w czarne szaty.
Razem z resztą ruszyliście do kajut. Twój towarzysz przepchnął Cię kawałek w bok po wejściu na niższy pokład.
- Tam jest twój brat i moja przyjaciółka Oleste - powiedział wskazując dwie osoby ubrane w czarne stroje.
Po czym wilk morski podszedł do Oleste i zaczął rozmawiać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ragnarock
Przybysz



Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pilica

PostWysłany: Pon 23:41, 30 Mar 2009    Temat postu:

- Rag wszedł do pomieszczenia, przywitał się z bratem i nieznajomą, po czym z miną mówiąca: "Zaylu w co tyś się znowu wpakował..." zapytał:

- No dobra skoro już tu jestem może zechciałbyś powiedzieć mi o co tu właściwie chodzi?. Czuje tu silną magiczną aurę, podejrzewam też że gdy poznaliby nasze imiona i nazwiska raczej nie obrzucili by nas bukietami tulipanów...no chyba że z butelek a następnie ozdobili by nimi nasze ciała.
Chciałbym więc wiedzieć, po pierwsze jak mam się przedstawiać, kim tu teraz jestem, co się tu dzieje, czego ode mnie oczekujecie i co będę z tego miał? Zamiast uganiać się po całym mieście za jakimiś czychającymi na nasze życia i sakiewki bandytami z pseudo-gangu, powinienem odebrać teraz ostateczny produkt mych wysiłków. Nie wiem co własciwie stało sięz magiem Elsaze...Elsez...no wiecie o kim mowa.

Może przy okazji w wolnym czasie zajrzałbym do tutejszej biblioteki, mają tam podobno bardzo ciekawy egzemplarz, eseju na temat ogniskowania mocy magicznej w porównaniu do układu pobliskich gwiazd....ehhh, widzę po waszych minach że was to także bardzo interesuje...

Trudno, mówcie teraz wy, mam nadzieję że warto było tu przyjść.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zonos
Zaufany



Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 7:59, 01 Kwi 2009    Temat postu:

Następny post tutaj.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sokaris
Tolerowany



Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:42, 11 Sty 2010    Temat postu:

Groth wszedł do tej może nie najlepszej ale jakże przytulnej karczmy. Rozejrzał się do okoła i prócz kilku brzydkich mord pijaczków nic nie wydawało mu się dziwne jedyne co zwróciło jego uwagę to starzec siedzący pod ścianą w najdalszym kocię karczmy. Przyodziany był w szarość niczym wędrowni magowie z opowieści o których pewnie słyszałeś. Wyraźnie spoglądał na ciebie spod sterczącego kapelusza i można było w nim dstrzec nadzieję z jaką wiąże być może twoją osobę. Po chwili usłyszałeś głos karczmarza stojącego za ladą...
- Ej ty duży ! chodź no tu i opowiedz co cię sprowadza, napij się z nami i może wsadź coś w mordę arrrr
Dostrzegłeś w nim coś z pirata ale było to raczej specjalnie udawane aby podtrzymać żeglarski klimat karczmy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vel
Obcy



Dołączył: 29 Maj 2008
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:51, 29 Maj 2010    Temat postu:

- Witam mości ludu! Jak mniemam czekacie na wsytęp! Do dzieła! - mówię, podchodzę do lady i opróżniam do dna kieliszek. Podchodzę do ławki, opieram nogę, szykuję lirę, biorę wdech i zaczynam grać.

Powoli, delikatnie szarpiąc struny.

W zamierzchłych czasach Draknor,
do knajpy ktoś zawitał,
Poprosił o alkohol,
lecz z nikim się nie witał.

Zasiadł w ciemnym kącie,
a w ręku kufel piwa,
popija z tego kufla,
a głowa się oh kiwa!

Pewien mój przyjaciel,
oh zasiadł koło niego,
i rzecze, rzecze doń,
"Opowiedz coś kolego!"

Wtem nieznajomy ktoś,
skończywszy swego picia,
powiedział dość donośnie,
"Nauczyć Cię trza życia"

"Pamiętaj drogi chłopcze,
że ważne tylko w życiu,
to chędożenie kobiet!
Po zacnym ah upiciu.

Zabawiaj śliczną damę,
dolewaj alkoholu,
zaciągnij ją do siebie,
i zerżnij najpierw w holu."


Bard na chwile przerywa.
- Podajcie mi coś bym, mógł gardło zwilżyć. No chyba, że mam już nie śpiewać. - mówię i się uśmiecham.



[edit: kilka małych błędów znalazłem, które musiałem poprawić.]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vel dnia Nie 19:25, 30 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zayl
Marzyciel



Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fotel obrotowy

PostWysłany: Nie 12:06, 30 Maj 2010    Temat postu:

Pierwsze reakcje na pieśń były zachęcające. Mężczyźni śmiali się w najlepsze, zwłaszcza przy końcu, a kobiety, nieco zmieszane, ale nie potrafiły ukryć delikatnych rumieńców i czasem uśmiechów. Barman i mężczyzna, który zamawiał, wskazali na cztery kieliszki z niebieskim płynem. Wyglądały zachęcająco. Przez mglistą pamięć barda przewijało się wspomnienie tego trunku. A wnioskując z poziomu zamglenia pamięci: musiał być on dobry i mocny. Albo raczej mocny i dobry. Lub dobry, bo mocny. Jednakże z pewnością był to alkohol raczej z tych górnych półek, zwłaszcza takiej tawerny, jak ta. Vel zastanowił się jeszcze troszkę. Niebieski to kolor płodności. Coś kiedyś słyszał o jakichś wzmacniających... Roztworach? Tabletkach? Płynach? Nieważne, w każdym razie to o czym słyszał było niebieskie i wspomagało witalną siłę męską. Albo raczej wspomagało tą siłę i było niebieskie... Albo wspomagało, bo było niebieskie... Nie, nie... Bard odrzucił ostatnią możliwość. Od takiego nagłego natłoku myśli odezwał się kac. Ten alkoholowy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vel
Obcy



Dołączył: 29 Maj 2008
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:23, 30 Maj 2010    Temat postu:

Nie wiele czekając opróżniam szybko jeden z kieliszków do dna.
Rozglądam się po karczmie szukając jakiejś pięknej i samotnej dziewki. Patrzę kilka razy dookoła by być pewnym, że nie ma tutaj ładniejszej.
Jeśli takową znajdę bardzo dokładnie się jej przyglądam. Patrzę na usta, oczy, nos, policzki, podbródek, włosy, figurę, nogi ewentualny zarost. Jeśli dostrzegę zarost - szybko szukam innej kobiet, jeśli zarost, jabłko Adama i budowę typowo męską - jeszcze szybciej odwracam wzrok.
Przy okazji rozglądam się po karczmie, patrząc kogo przywiało do tej meliny. Tymczasem w głowie już układam balladę o niewiaście, z którą zamierzam już niedługo się zabawić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zayl
Marzyciel



Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fotel obrotowy

PostWysłany: Pią 9:48, 04 Cze 2010    Temat postu:

Bard wypił kieliszek bez wzruszenia. W sumie trunek był dobry. Smakował trochę, jak śliwki. Był też pierońsko mocny. Vel wypuścił powietrze bardzo gwałtownie, po chwili bezgłośnie mu się odbiło. Znaczy się, że alkohol się przyjął. W karczmie było mnóstwo różnych osób. Zwyczajni bywalcy. Kilku marynarzy, kilku pijaczków, jeden facet w różowej szacie maga i jakiś osobnik całkowicie owinięty czarnym płaszczem. Co do kobiet... Większość wyglądała na takie, co myją się regularnie. Wyfiokowaną kobietę, z wyższymi manierami sobie odpuścił. Zwłaszcza, ze siedziała z tym panem w różowej szacie. Coś niepokojącego było w guście tego maga, ale bard odpuścił sobie o tym rozważania. W końcu po eliminacji co brzydszych zostały dwie. Jedna drobna blondynka o niebieskich oczach. Była bardzo ładna. Najlepiej pasowało do niej słowo: śliczna. Młodziutka, miała pewnie góra dwadzieścia lat. Nie za duże piersi, takie co się dobrze pieści, bo się w rękach mieści (fachowo "B" 75). Blade policzki i raczej pełny strój, podkreślający jej figurę, lecz ją całkowicie zasłaniający. Druga wyższa, brunetka. Na oko dwadzieścia sześć, siedem, może osiem lat. Nieco ciemniejsza karnacja. Brązowe oczy. Ubrana trochę bardziej wyzywająco, z głębszym dekoltem (który pięknie eksponował miseczkę "C") i krótszą sukienką.

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vel
Obcy



Dołączył: 29 Maj 2008
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:08, 15 Cze 2010    Temat postu:

Patrzę na obie dziewczyny.
- Tak. Zdecydowanie łatwiej będzie z brunetką. Poza tym jest najpewniej bardziej doświadczona, więc noc będzie ciekawa. - stwierdzam w myślach.
Patrze głęboko w oczy mojego ciemnowłosego celu.

- A teraz coś dla tej dziewki! Tak do Ciebie skarbie mówię! - uśmiecham się i puszczam oko do tejże niewiasty.

Siadam z powrotem na ladzie i staram się śpiewać uczuciowo, ciąglę patrząc mojej wybrance w oczy.

- Piękna białogłowo,
o włosach kruczoczarnych,
powiem to i owo,
o siłach oh mocarnych!

Żył pewien król niegdyś,
o władzy wielkiej iście!
Powiedział nawet byś,
że bały się go liście.

Okrutnik jakich mało,
kazał ludzi zabijać,
głów wiele pospadało,
trupów ciężko mijać.

Pewnego dnia, w sobotę,
król w dziewce się zakochał,
zaniedbał swą robotę,
po nocach za nią szlochał.

Król dziewczę nagabywał,
by w zamku zamieszkała,
Pod domem jej też bywał,
lecz ona go nie chciała,

Król nie zabijał ludzi,
by miłość jej okazać,
a dziewkę to już nudzi,
więc musiała pokazać.

Król poszedł sam do lasu,
i widzi dwie dziewoje,
popatrzył tracąc czasu,
i popadł w paranoje.

Dziewczyna, którą kochał,
kobiety oh wolała,
już nawet w noc nie szlochał,
serce teog króla, na poł oh je złamała!

Król zatem się powiesił,
na pasku w swej komnacie,
na szyi się zawiesił,
bez paska spadły gacie.

Dziewczyno piękna zatem,
odpowiedz teraz mi,
czy będziesz moim katem
,czy przejdę twoje drzwi?
- kończę balladę, jednocześnie zeskakując z lady i podchodząc do dziewczyny i klękając przed nią.

- Więc jak? - pytam.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vel dnia Wto 15:09, 15 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zayl
Marzyciel



Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fotel obrotowy

PostWysłany: Śro 17:25, 16 Cze 2010    Temat postu:

Kobieta spłonęła rumieńcem. Uśmiechnęła się zalotnie i spojrzała po bardzie. Najwyraźniej Vel wyglądał nienajgorzej, bo oględziny wypadły pomyślnie. Dziewka powiedziała:
- Hola, panie, hola! Tak szybko, tak zuchwale? Nawet imienia Twego nie znam, a może śpiew Twój to imię? Ja jestem Elmira, a na Ciebie jak wołają, niecierpliwcu?
Mówiła to bardzo wesołym, zalotnym głosem. W tym samym czasie bawiła się małym medalikiem, w kształcie dwóch splecionych węży. Niby przypadkiem kciukiem odchylała koronkowe zakończenia bluzki. Bard mógł przysiąc, że kobieta przez chwilę odsłoniła dla Niego kawałek brodawki. Widać było, iż jest chętna, ale z jakichś powodów nie ma ochoty, by rzucać się od razu w ramiona barda.

Większość ludzi w karczmie śmiała się do rozpuku. Barman, ocierając łezkę i wciąż się śmiejąc, wyciągnął butelkę wina, mówiąc, że to dla "naszego artysty". Jedynie różowy mag i dama z nim siedząca się nie śmiali. Białogłowa wręcz prychnęła zniesmaczona. "Sodomia!" powiedziała bardzo głośno, po czym wróciła do rozmowy z mężczyzną siedzącym przy niej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vel
Obcy



Dołączył: 29 Maj 2008
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:44, 16 Cze 2010    Temat postu:

Wstaje i podchodzę do dziewki obejmując ją w pasie. - Namiętność mnie zwą, choć imię moje Velavandriel brzmi. Panno Elmiro nie każ mi, niecierpliwemu szczeniakowi czekać! Młody ja zaś, słowa "cierpliwość" zdążyć nie poznałem! - kończę i uśmiecham się do dziewki. - Podajcie mi ludzie to wino bo w gardle zaschło. - mówię wesołym głosem, nie przestając się wpatrywać w białogłowę.

Rozmyślam przede wszystkim o wspólnej upojnej nocy, ale również staram się przypomnieć sobie czy już gdzieś znaku węży nie widziałem oraz co to może oznaczać.

Uwagę burżuazyjnej damulki puszczam mimo uszu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vel dnia Śro 20:00, 16 Cze 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zayl
Marzyciel



Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fotel obrotowy

PostWysłany: Sob 11:21, 19 Cze 2010    Temat postu:

Przez zajarany i zapity mózg barda nie przebijało się żadne wspomnienie takiego kształtu. Vel nie miał powodu mu nie wierzyć. Elmira lekko usadziła na krześle swojego amanta i siadła mu na kolanach w taki sposób, że sukienka odsłoniła jeszcze więcej zgrabnych nóg kobiety. Założyła mu ręce przez szyję i odchyliła się, z uśmiechem patrząc Velowi w oczy. Barman wziął butelkę, trzy nalane wcześniej kieliszki, położył na drewnianej tacy i zaniósł do stolika. Bard zauważył też kluczyk z dwójeczką i korkociąg. Jakby tak było mu lepiej. Niebieski alkohol uśmiechał się do niego z kieliszków. Widać było mu tak smutno pozostając tam. Elmira wzięła dwa kieliszki, jednym kołysała przed twarzą Szarpistruny. drugi trzymała w pozycji gotowej "do strzału". Nic nie mówiła.

Tymczasem widząc to Pani z wyższych sfer opuściła karczmę oburzona. Podobnie zrobił mag. Vel zauważył także znikającą w drzwiach blondyneczkę, całą poczerwieniałą i chyba lekko speszoną. Pogratulował sobie wyboru, najwyraźniej z tamtą byłoby dużo pracy. Co nie zmienia faktu, że gdyby mu się udało, to miałby główne danie składające się z dziewicy, a nie Elmiry, której cnotliwość najwyraźniej zostawiała dużo do życzenia.

Nagle bard dostał kopa w mózg. Co tu robili ludzie z wyższych sfer? Przecież to podrzędna karczma. W sumie nie był to jego problem, ale myśli same wędrowały po różnych planach. Niektóre narkotyki tak mają, że trochę ryją i zniekształcają mózgownicę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vel
Obcy



Dołączył: 29 Maj 2008
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:27, 19 Cze 2010    Temat postu:

-Co się dzieje? Psia mać! Ja i ta ladacznica? Nie, nie, nie jako bard najwyższej klasy nie mogę się tak zepsuć! Trzeba wyjść do tamtej dziewuszki. Inaczej ujma na honorze, jak nic! - stwierdzam w myślach. Biorę kieliszek z napitkiem i opróżniam do dna. Całuję Elmirę, ale tylko kilka sekund. Zrzucam z kolan to córę Koryntu i zakładam moją lirę na plecy - Barmanie niech bogowie wynagrodzą w dzieciach, za to jak mnie przyjąłeś ale zaiste w drogę czas ruszyć, w drogę! - mówię. - A ten klucz zachowaj, może dzisiaj nadarzy Ci się okazja do spędzenia nocy na chędożeniu. - kończę. Rzucam sakiewkę z całym moim funduszem wynoszącym 80 groszy.

Wybiegam z tawerny i rozglądam się za młodziutką blondynką. -Aniele o włosach koloru gwiazd, piękna nimfo! - krzyczę. Staram się za wszelką cenę znaleźć dziewczynę, jeśli ją zobaczę łapię za rękę jak najdelikatniej potrafię patrzę w oczy i proszę: -Błagam Cię. Poczekaj! Nie chce tamtej dziwki! Wolę Ciebie, choćbyśmy mieli tylko rozmawiać! Śliczna daj mi chwilę! Pójdźmy gdzieś razem, pośpiewam Ci i opowiem to i owo. Daj mi szansę. Jeśli zrobię coś nie tak odejdę i już nie będę Cię nękał, słowo. - kończę moją kwestię, która jak najbardziej jest z serca.

Jeśli będę w stanie to rozglądam się za burżuazyjną parą i patrzę mniej więcej gdzie idą, lecz nie jest to dla mnie sprawa priorytetowa, którą jest śliczna blondyneczka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zayl
Marzyciel



Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fotel obrotowy

PostWysłany: Sob 22:53, 19 Cze 2010    Temat postu:

Elmira wyglądała jakby ją grom z jasnego nieba trzasnął. Siedziała, jak ją Vel posadził na stołku i patrzyła się tępo, z dziwnym wyrazem twarzy. Bard wybiegł. Zobaczył jak mag i dama wchodzą na luksusowy statek. Tymczasem blondyneczka szła szybkim krokiem przez alejkę i zniknęła skręcając w prawo. Draknorczyk pobiegł za nią i krzyknął. Speszona nie wiedziała co robić. Uciekać? Krzyczeć? Niezdecydowana jednak nie zrobiła nic, stoją jakby ktoś jej nogi zalał w betonowych bucikach. Vel dobiegł do niej i powiedział, co miał powiedzieć. Dziewczyna trochę przestraszona i zdziwiona, chwilę milczała. W końcu wykrztusiła:
- Nie znam Cię... Nie wiem kim jesteś i czego chcesz. Czemu mam Ci wierzyć? W karczmie zachowywałeś się jak... Jak... Jak rozpustnik!
Cały czas była speszona. Mimo swojej drobnej raczej budowy, to patrzyła na barda jakby z góry. Była młoda, niedoświadczona, ale najwyraźniej miała swój charakter. W tych błękitnych oczach było coś takiego, co mówiło: jestem twardsza niż myślisz. Dodawało jej to jednak tylko uroku.

Poza tym, gdy mówiła, Vel zauważył, że dziewczyna miała proste białe zęby. W tych czasach musiała naprawdę bardzo dbać o zdrowie i higienę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vel
Obcy



Dołączył: 29 Maj 2008
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 10:08, 20 Cze 2010    Temat postu:

Staram się nie uśmiechać w nieodpowiedni, zbereźny sposób a tym bardziej powstrzymać jeśli zamierzam beknąć czy zwymiotować to co wypiłem. Jeśli bardzo się chwieję, opieram się o jakąś ścianę, skrzynię czy cokolwiek, dzięki czemu nie upadnę jak zwykły pijaczyna.

- Chcę tylko porozmawiać. Na nic więcej nie liczę uwierz mi. - mówię. Staram się wygrzebać z mojego ekwipunku szklaną kulkę, którą zamierzam podarować dziewczynie. - Przyjmij tą kulkę, jako znak moich dobrych intencji.

Patrzę dziewczynie w oczy i staram się z nich coś wyczytać. Cokolwiek. Jakiś sygnał, który mógłby mnie naprowadzić na jakieś działanie, czy gest.

- Odnośnie tawerny, przyznam że jestem pijany do granic możliwości i do tego różne inne środki chędożą mi w mózgu. Ale miałem przebłysk i zobaczyłem zupełnie trzeźwo. Myślisz, że tak po prostu bez powodu wybiegłem z tawerny decydując z pewnego chędożenia tamtej córy Koryntu. Wolę krótką chwilę z Tobą, najmniejszy gest, jedno spojrzenie niż resztę życia z tamtą ladacznicą. Proszę Cię tylko o szansę. O jedną, jedyną szansę... Wiesz, że to nic nie kosztuje i to tylko chwila. Czy o aż tak wiele proszę? - pytam się cudnej blondynki o niebagatelnym uśmiechu, ciągle patrząc w oczy i próbując cokolwiek z nich wyczytać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zayl
Marzyciel



Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fotel obrotowy

PostWysłany: Pon 12:12, 21 Cze 2010    Temat postu:

Szukaj odpisu w uliczkach

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Draknor Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1